Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 ... 8 9 10 11 12 13

#226 26-12-2013 o 19h43

Miss'całkiem całkiem
Lorren
Kiedy nie odpisujecie w rpgu dostaje nerwicy !!
Wiadomości: 153

Uśmiechałam się do niego. Zaczęło mi się kręcić w głowie a to oznaczało to tylko jedno. Wizję. Ujrzałam moją Cat i cztery śliczne maluszki dwie dziewczynki i dwóch chłopców. Poczułam radość nie tylko dlatego że będę ciocią ale też że znalazłam kogoś kto się do mnie uśmiechną.
- Dasz mi chwilkę muszę powiadomić siostrę o potom.. che o ich nabytku. -
Przyłożyłam palce do skroni i zjawiłam się w umyśle mojej siostry. Opisałam jej wizję o jej licznym potomstwie.
- To znaczy że będę opiekunką na całą dobę znowu posłałam mu uśmiech.- pomyślałam chwilkę- fajny z ciebie przyjaciel.- Oczywiście zowu potknęłam się o korniaczek i padłam na niego ale nic nie mówiłam tylko się uśmiechnęłam szeroko.


//photo.missfashion.pl/pl/1/19/moy/14725.jpg

Offline

#227 26-12-2013 o 20h49

Miss'wtajemniczona
Ewangelin
We li­ve, as we dream – alo­ne.
Miejsce: Keizaal
Wiadomości: 2 136

Link do zewnętrznego obrazka

Spojrzałam na Kaspiana. Na serio? Nie będą już polować na smoki. To... Wspaniała wiadomość. Chciałam po prostu skakać z radości. To takie niesamowite. W końcu nikt nie  będzie nas tępił. Będziemy w harmonii z innymi rasami. No i to będzie takie wspaniałe. Mój narzeczony wspomniał o tym że znowu będzie następcą tronu spojrzałam na niego wielkimi oczami. Czyli ja bym była królową tak wielkiego państwa aż mnie zatkało. Nigdy sobie czegoś podobnego nie wyobrażałam. To naprawdę może się udać. Nagle poczułam jakby ktoś wbijam mi igłę w głowę. Poczułam przepływ informacji. Że co?! Czworaczki. Spojrzałam przestraszona na księcia i głośno przełknęłam ślinę. Jak on zareaguje? Zapytał co się stało.
- No bo ten... Wiesz... Spędziliśmy ze sobą dwie noce... No i... Moja siostra ma dar jasnowidzenia... No i ten... - oparłam się o stół. Nie to chyba jakiś dziwny sen. Ja bym miała urodzić czwórkę dzieci! Ja nie wiem czy bym nawet jedno dobrze wychowała a co dopiero czwórka. Nie jestem stworzona aby być matką. Automatycznie sięgnęłam do brzucha. W dodatku jeśli to się stało wczoraj to mam jeszcze 8 tygodni i 5 dni do rozwiązania. To chyba jakiś głupi żart. Co ja zrobię? Zrobiło mi się słabo. Zamknęłam oczy i odpłynęłam.


Link do zewnętrznego obrazka

Dziewczyna po chwili dopiero otworzyła delikatnie oczka ale szybko je zamknęła. Westchnąłem i pogłaskałem ją po głowie. Dlaczego one zawsze się tak do mnie przywiązują? Nie jestem jakimś rycerzem na białym koniu. Jestem tak samo nieprzewidywalny jak sam Lucyfer. Szybko zmieniam zdanie. Przebieram w kobietach jak w potrawach na bal. Taki słodkie niedoświadczone dziewczyny jest strasznie łatwo zwieść ale jaką się potem musi przypłacić cenę. Ich płacz, krzyk i te słowa... "Nienawidzę ciebie" wykrzyczane mi prosto w twarz i następujący po nich cios. Za każdym razem tak jakby moje serce jeśli je w ogóle mam coraz bardziej pęka. Tyle wspaniałych kobiet a ja jestem tylko jeden.


//photo.missfashion.pl/pl/1/80/moy/63788.jpg   

Offline

#228 26-12-2013 o 21h03

Miss'całkiem całkiem
Lorren
Kiedy nie odpisujecie w rpgu dostaje nerwicy !!
Wiadomości: 153

Kiedy co s się dzieje mojej rodzinie czuje to jakby ktoś mi wbił ostrze w serce. Kiedy to poczułam krzyknełam Cat. Zaczęłam się wić z bulu na kolanach księcia. MOje oczy ponownie napełniły się łzami. Gdybym mogła się do niej dostać ale ból był zasilny. Czułam coraz mocniejsze ukucia. Zaczęłam gryźć swoje wargi. Nie mogłam przestać. Nie mogłam nic zrobić prawie nie czułam części ciała. Ledwo wyciągnęłam ręce i przytuliłam się bardzo mocno do Wella. Mogłam go udusić więc lekko poluźniłam uścisk. Miałam ochotę powiedzieć mu pomóż mi proszę ale nie  miałam na to siły. Powoli traciłam panowanie nad własnym ciałem mrowienie po cały ciele i nagle nic nic nie  czuje tylko jakbym była unieruchomiona. Zobaczyłam znowu faceta z sikierą. Śmiał się szyderczo robiąc cios w moją stronę. Próbowałam się ruszyć ale było to nie możliwe. Naszczęście kiedy coś mnie bierze widze złudzeni.a więc to musiało być jedno z nich. Oby tak było innym razem popełniła bym samobójstwo tuż po narodzeniu moich siostrzeńców.


//photo.missfashion.pl/pl/1/19/moy/14725.jpg

Offline

#229 26-12-2013 o 22h04

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

//photo.missfashion.pl/pl/1/18/moy/13847.jpg

Złapałem Catelyn w ostatniej chwili, bałem się tego co chce mi powiedzieć. Położyłem ją na łóżku, wyjrzałem z pokoju i krzyknąłem na jakiegoś giermka by przyniósł wody dla mojej narzeczonej. Usiadłem obok niej, była blada, położyłem jej rękę na czole jak robiły to nieraz moje niańki. Głupota, przecież ona jest sokiem ma inną temperaturę ciała. Ocknęła się, spojrzała na mnie wystraszona, pogłaskałem ją po głowie.
- Więc co się dzieje? Masz minę jak by się okazało że jesteś w ciąży
Spojrzała wielkimi oczami, lekko załzawionymi. Nie przecież to nie jest możliwość by dowiedzieć się o tym tak wcześnie. Ale skoro jej siostra ma ten dar, cholera jasna! Wstałem i zacząłem krążyć po pokoju, będę musiał iść wcześniej do Briana i przeczytać coś o pół smokach. Jako dziecko interesowały mnie tylko tematy taktyki, wojen i walka na miecze, teraz muszę odpokutować. Patrzyłem na nią, nieco wkurzony, nieco wystraszony. Co ja mam zrobić, to nie jest odpowiedni czas na dziecko.Pierwszy raz pomyślałem o tym ze muszę porozmawiać z ojcem, nie ma co ucieszy się na wieść że będzie dziadkiem.


Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Godność Arien Aran
Wiek 1560lat
Urodziny 6 luty
Rola; Królowa Kryształowej Doliny, babka Kaspiana
Orientacja; Hetero       
Wzrost 1.80
Ciekawostki
- Przybyła do królestwa przekazać tajną wiadomość wnukowi
- Nienawidzi Marwyna( choć jest to raczej nienawiść typowej teściowej)
- Mimo młodego wyglądu jest jedną z najstarszych elfów w krainie
- Młody wygląd zawdzięcza elfim źródłom z Kryształowej Doliny

Opis
Arien to typowa elfka, choć nie powiem jest raczej chłodna i dumna, do króla odnosi się jak to typowa teściowa, za to swojego wnuka wielbi ponad wszystko.Gdy dowiedziała się że Kaspian ma narzeczoną od razu wyruszyła do królestwa w którym mieszka jej wnuk by uczestniczyć w weselu i poznać szczęściarę którą wybrał, albo raczej którą podsunął mu ojciec. Choć też by przekazać wnukowi kilka ważnych informacji o stanie królestwa.

Link do zewnętrznego obrazka

Na razie planuje ją jako postać epizodyczną, więc jeśli się komuś nie spodoba to i tak po weselu ma zamiar wyjechać xD

Ostatnio zmieniony przez Ikuna (26-12-2013 o 23h05)

Offline

#230 26-12-2013 o 22h05

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

Metta

Głaskała mnie po włosach a ja cicho mruczałam. Był taki strasznie miły i kochany, nie wiem co bym zrobiła gdyby nie zostawił. Eh nie ważne liczy się teraz a nie potem. Byłam prawie pewna że mnie porzuci więc starałam się nie przywiązywać. Ale nie było mi łatwo bo robił mi chyba tak zwane nadzieje. Ehh ale przyjemnie mi było i to się liczyło. Wymruczałam cicho żeby mnie nie zostawiał, nie teraz. Miałam do niego tyle pytań ale nie chciałam go złościć bo wiele było prywatnych. Ehh co ja pocznę.

Offline

#231 27-12-2013 o 10h42

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

|| Merril "Wella" Klyre ||

Już miałem nadzieję, że będzie spokój, jednak dziewczyna po chwili znów zaczęła wić się z bólu, jakby ktoś ją obdzierał ze skór, i płakać. To naprawdę normalne nie było, ale nie powinienem oceniać. Moja rodzinka wcale nie jest z pewnością lepsze, mnie w to wliczając niestety. W sumie jedyny jej członek, którego brakuję, nie tylko mi zresztą, to matka.
Ponownie przytuliłem do siebie dziewczynę i zacząłem nucić Come little children, Nie zatrzymując się jednak na samych początkowych zwrotkach. Zawsze byłem nią oczarowany, naprawdę zabierała mnie do krainy spokoju, gdy tego potrzebowałem. Poczekałem aż Caitlyn się uspokoi, cały czas nucąc. Szkoda, że nie znałem zbyt wielu takich piosenek.
- Powiesz, co się stało? - spytałem ją cicho, lekko zrezygnowany. Nie przeszkadzało mi to, że jej pomagam, bo czy i miałem coś innego do robienia? Najpewniej nie, chyba że jakimś cudem sobie o mnie przypomnieli... W to jednak całkiem można wątpić.

Offline

#232 27-12-2013 o 11h59

Miss'całkiem całkiem
Lorren
Kiedy nie odpisujecie w rpgu dostaje nerwicy !!
Wiadomości: 153

Teraz już wiem na kim mogę polegać. Chciałam mu wszystko powiedzieć ale nie wiem czy będe w stanie. Wzięłam się w garść wyprostowałam się z grymasem na twarzy. Jak by tu zacząć żeby mnei nie zostawił potrzebuje go tak jak księdza muszę sie komuś wyspowiadać:
- Kiedy ktoś na kim mi zalerzy cierpi to i ja. Więc nie próbuj cierpieć. Jestem nie przewidywalna, posiadam wiele darów o których sama jeszcze nie wiem. - ciekawe czego jeszcze o sobie się dowiem.
- Dzięki że mi towarzyszysz w trudnych chwilach- znowu go przytuliłam- tylko nie wyobrażaj sobie z byt wiele już miałam wizje nie sukasz czegoś wiecej. Chce żebyś został moim przyjaciele, ale ostrzegam wczasem jestem nie znośna. Ciekawe czy dam rade zdziałać z siostrą która czeka na potomstwo. $#@$@$$ WYGADAŁAM.
Podałam mu ręke i go ciągnełam za sobą do wyjścia z lasu.


//photo.missfashion.pl/pl/1/19/moy/14725.jpg

Offline

#233 27-12-2013 o 13h03

Miss'wtajemniczona
Ewangelin
We li­ve, as we dream – alo­ne.
Miejsce: Keizaal
Wiadomości: 2 136

Link do zewnętrznego obrazka

Gdy ponownie otworzyłam oczy Kaspian zapytał co się dzieje. Nagle dał bardzo głupie porównanie. Spojrzałam na niego wystraszona. Łzy kręciły mi się w oczach. Dlaczego właśnie teraz? Zaczął się przechadzać po pokoju. Był strasznie wkurzony. Dotknęłam delikatnie swojego brzucha. Będę znowu nosić w sobie życie ale tym razem dopóki nie dorosną. Nie wiem czy będzie strasznie bolało czy tak średnio. Boję się tego. Nagle poczułam okropny ból. Zwinęłam się w kłębek i krzyknęłam. Kaspian popatrzył na mnie przerażony. Już miał do mnie podejść gdy wpadło kilku moich poddanych i dwaj lordowie którzy choć nikt mnie wiedział byli smokami i byli zależni ode mnie. Szybko mnie podnieśli. Czułam ogromny ból w całym ciele. Przemieniam się. Nie... Ja nie chcę. Szybko mnie wynieśli i pobiegli w stronę bramy. Ta po chwili była otworzona. Pobiegli ze mną do lasu. Traciłam powoli przytomność. Ból był nie do zniesienia. Wszystko mnie bolało. Czułam  że wszytko się rozszerza i, twardnieje a nawet gotuje. W końcu położyli mnie na ziemi chyba. Zdjęli ze mnie koszule. Znowu krzyknęłam. Starałam się to powstrzymać. Zaczęli mówić że powinnam się uspokoić i po prostu przemieniła. W końcu się poddałam. Ból ustał. Czułam tylko spokojne zmiany w moim ciele. Otworzyłam oczy, wszystko było wyostrzone. Powoli się podniosłam. Na wszystko patrzyłam z góry. Nie chciałam żeby ktokolwiek zobaczył mnie w tej formie. Nawet król tutaj był. Wiedziałam że bardzo możliwe że umrę. Zobaczyłam siostrę która przyszła z Wellą. Wszyscy mnie teraz widzą w tej postaci. Dla moich poddanych to normalny widok ale co pomyśli Kaspian. 


Link do zewnętrznego obrazka

Wiązałem dziewczynie warkoczyki gdy zaczął się jakiś ruch na drugim końcu placu. Z koszarów wybiegła grupka ludzi. Co się dzieje? Delikatnie zdjąłem głowę Metty z moich kolan i pobiegłem za tamtą grupką. Weszli do lasu a ja za nimi gdy w końcu ich dogoniłem. Zobaczyłem nagą Caitlyn której ciało powoli się zdeformowało. W końcu przestała się rzucać a jej przemiana przebiegła w mgnieniu oka. Była ogromna. Jej skóra była czarna a jeśli dobrze się przyjrzeć to można było zobaczyć fioletowe żyłki. W końcu otworzyła oczy. Były czerwone. Powstała. Nigdy nie widziałem takiego smoka. Ciekawe jakie ma korzenie albo jaką jest mieszanką. Miała ogromne rogi, piękna błona ogonowa i w ogóle byłaby piękną ozdobą do sali tronowej.


//photo.missfashion.pl/pl/1/80/moy/63788.jpg   

Offline

#234 27-12-2013 o 13h52

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

Metta

Czułam jak zaplata mi warkoczyki, miło. Nagle zdjął moją głowę z jego kolan i pobiegł w stronę lasu. Co jest? Podniosłam sie i nagle zobaczyłam w koronach drzew lekkie zarysy smoka. Na prawdę się przestraszyłam, przecież nie codziennie spotyka się takie stworzenie obok pałacu. Upadłam do tyłu i wpatrywałam się w prawie nie widoczne zarysy smoka. Ja na nieszczęście umiałam go odróżnić przez to że zawsze zapamiętywałam wszystko dzięki wzrokowi, byłam wzrokowcem. Więc i to widziałam wyraźnie.

Offline

#235 27-12-2013 o 19h20

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka
Posmutniałem momentalnie. Co, że ona też chce mnie tu zostawić? Nie wystarczyło, że Hira wpadła na ten pomysł, nawet jeśli wątpię, by choćby przekroczyła zamkowe mury?
- Wyjechać? Dlaczego? - spytałem zdziwiony, nie kryjąc zasmucenia. Nam, duchom, nie pozostało nic poza emocjami, czemu więc nich nie okazywać? ...Właśnie to chyba lepsze było w byciu duchem, niż człowiekiem. A jej drugie zdanie mnie zaskoczyło aż. Człowiekiem? Na zawsze? Ale... Sam już nie wiem, byłem tu tak długo... Nie wiedziałem więc, co jej na to odpowiedzieć. Zupełnie, bo przecież nie sądziłem, że ta roślina ma aż takie właściwości. A jeśli tak, to czy to oznacza, że znów umrę? Nie, nie chcę... Choć w sumie wcale nie wspominała o mnie. Cholera, czemu ja jestem takim egoistą?! Po prostu trzeba ją dopisać do księgi i już!
... No tak.
- Um... Wybacz, ale dziś księga uległa "delikatnemu" zniszczeniu... Niezbyt mogę teraz dopisać tę roślinę. Ale zrobię to tylko, jak będę mógł, obiecuję. - powiedziałem.

Link do zewnętrznego obrazka



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#236 27-12-2013 o 19h32

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

-Roślinę opisałam w swoich księgach. A wyjeżdzam bo zostałam zaatakowana z nożem. Mówił coś o tym że solidnie mu zapłacą za moja głowę. Tak jak wszedł o własnych siłach tak o nich już nie wyszedł. Jak zostanę w pałacu mogą mnie szybko wytropić. A jak zostanę w swoim domku będę sama. -powiedziałam stojąc naprzeciwko niego.
-Więc co myślisz o tym kwiatku? Można burzyć mniejszej proporcji i wtedy będziesz człowiekiem przez kilka dni a zmiana w ducha będzie niewyczuwalna.


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#237 27-12-2013 o 19h46

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka
Zaczęła mówić, że w zamku od razu ją znajdą. Ta, i co z tego? Jak Hira była mała, niezłe z niej było ziółko, kradła co popadnie, a choć znaleźli ją w pałacu, niewiele mieli do gadania, jako że była pod ochroną króla... I moją, a wiadomo, lepiej żeby Cię duch nie opętał. A już w ogóle, jak tu pracować zaczęła, to już w ogóle ochrona całkowicie i bez dyskusji. No, chyba że ukradła coś rodzinie królewskiej albo gościom. Wtedy mogła mieć przerąbane, na szczęście potrafi myśleć.
- Może i Cię wytropią, ale tu będziesz na pewno bezpieczna - zapewniłem, a po chwili namysłu dodałem. - Z resztą nie chcę, żebyś wyjeżdżała... Ale to moje zdanie tylko.
Na jej propozycję o zmniejszenie ilości składnika już się zgodziłem. Jak już wcześniej wspominałem, fajnie by było wrócić do człowieczej formy... O ile potem nie trzeba by było znów umierać.

Link do zewnętrznego obrazka
Przemierzałam ulice miasteczka i aż mnie w sercu ścisnęło. Owszem, jestem sentymentalną osobą, a wizja tego, że już tu nie wrócę, trochę mnie bolała. Nie mogąc się powstrzymać, poszłam jednak pożegnać się z rodziną, a także obiecałam sobie, że kiedyś tu jeszcze wrócę. Kiedyś, jak już zwiedzę świat i zarobię dużo lub stracę wiele. Wtedy będę mogła wrócić i nawet zacząć pracować znów u rodziców, jeśli rodzina królewska nie zechce z powrotem uciekinierki, która wraca niczym syn marnotrawny. No, chyba że zarobię, wtedy wrócę tu tylko po to, by przywieźć pamiątki z podróży rodzinie i pokazać Brianowi, czego się nauczyłam. I nie tylko jemu, wszystkim! Elsie, Welli, Ellin, Rinowi... No, co mam wymieniać, po prostu, pokażę im, co dała mi podróż, a liczyłam, że da wiele.
Wyszłam z domu, gdzie mama wcisnęła mi czapkę, o dziwo nie zasmarkaną, choć miałam wrażenie, że zaraz pomyli ją z chusteczką. Pocieszyłam ją, zapewniając o złożonej samej sobie obietnicy powrotu, po czym wyruszyłam na sam skraj miasta. Stamtąd wyjeżdżały wozy w stronę... W sumie to we wszystkie możliwe strony, dróg było niezwykle wiele.



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#238 27-12-2013 o 19h56

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

//photo.missfashion.pl/pl/1/18/moy/13847.jpg

Cat zwijała się z bólu, nagle wbiegli jacyś ludzie i ją zabrali. Pobiegłem za nimi, położyli ją na ziemi. Wiła się z bólu, to było straszne, nagle jej ciało zaczęło się zmieniać, obserwowałem to wszystko z niedowierzaniem. Upadłem na kolana gdy tylko na miejscu mojej ukochanej stał olbrzymi smok, patrzyłem na nią. Nie była już tą delikatną i kruchą istotką, a potężną bestią. Wymruczałem cicho imię mojej narzeczonej, do tej pory nie zdawałem sobie w pełni sprawy kim jest. To było straszne i jednocześnie piękne, w życiu nie widziałem takiego smoka, cała sala tronowa była nimi obwieszona. Zobaczyłem jak ręka ojca odruchowo zaciska się na mieczu, nie wiele myśląc wyjąłem swój i stanąłem przed smokiem. Nie pozwolę jej skrzywdzić w końcu to moja Cat, patrzyłem na ojca wyzywająco, jeśli będzie trzeba stanę w jej obronie. W końcu urodzi moje potomstwo, nagle zobaczyłem nadjeżdżający powóz, zatrzymał się kilka metrów od zbiegowiska. Wysiadła z niego wysoka, smukła postać, w pierwszej chwili jej nie rozpoznałem, nie możliwe, to ona.

Link do zewnętrznego obrazka

Podróż była nawet w miarę przyjemna, dobrze że posiadamy w stajni kilka koni z lasów Roshe, niezwykle szybkie, dzięki nim podróż która powinna trwać 4 dni, minęła nam w półtorej dnia.Cieszyłam się z tego gdy mijaliśmy mgliste bagna, koszmarne miejsce. Kiedy dojeżdżałam do pałacu usłyszałam  krzyki, kazałam woźnicy pojechać w stronę zbiegowiska. Gdy ujrzałam smoka, najpiękniejszego jakiego kiedykolwiek dane było ujrzeć moim oczom wysiadłam z powozu. Przed owym smokiem stał mój wnuk z wyciągniętym mieczem, czyżby ta zakała rodziny ojciec mojego ukochanego wnuka znów polował na te piękne stworzenia.
- Co tu się dzieje, czyżby ten miłośnik win, polowań i kobiet znów kazał zabić smoka memu wnukowi? Co uczyniło wam to biedne stworzenie?
Podeszłam do tego smoka bez obaw, był stworzony przez naturę więc nie muszę się go lękać, od dawien dawna smoki i elfy żyją w zgodzie. Nie pozwolę by ten wariat zgasił to życie na mych oczach.Patrzyłam na smoka, wyciągnęłam pewna siebie dłoń, a on się nachylił, albo raczej ona, pogłaskałam delikatnie jej pysk. Te oczy, one nie są całkiem dzikie, to nie możliwe, to mieszaniec, jak ja dawno ich nie widziałam.
- Nie lękaj się mnie, jestem Arien, nie skrzywdzę Cię, nie musisz się bać gdy tu jestem ja i mój wnuk Cię obronimy, prawda Kaspianie?
Odsunęłam się kilka kroków gdy smok niebezpiecznie zasyczał parząc na mojego pożal się stwórco zięcia.

Ostatnio zmieniony przez Ikuna (27-12-2013 o 20h54)

Offline

#239 27-12-2013 o 20h14

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

Zależy mu na mnie ? Nie wiedziałam co powiedzieć.  Dobra czas to zrobić.
-Zrobimy to dziś. No zmienimy cię w człowieka na 3 dni- powiedziałam.
-Trzeba to zrobić gdzieś dalej od zamku. Może nad stawem? Tam będzie bezpiecznie. - powiedziałam czytając tytuły książek.
- To kiedy ci odpowiada ?- zapytałam stając obok niego. Najlepiej bym chciała teraz. Jest jasno a i tak o tej porze nikt tam się nie kręci.


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#240 27-12-2013 o 21h10

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

|| Merril "Wella" Klyre ||

W sumie to niezbyt wiele dotarło do mnie z wypowiedzi blondynki. Poza faktem, że będę wujkiem... Najgorszym na świecie, tego już mogę być pewny. Nie lubię dzieci i nie będę z nimi ani sekundy przepywać, tego można być pewnym. Ba!, na urodzinach nie raczę się pojawić... Tak, będę zdecydowanie najgorszy.
Gdy wyszliśmy z lasu ukazał nam się nawet ciekawy widok, lecz dla mnie ważne było, że był tam mój ojciec i najstarszy brat. Od razu odwróciłem się bez słowa i odmaszerowałem w stronę pałacu. Teraz wychodziło na to, że ja ich unikam, ale i tak może być. Zgaduję, że w ogóle i tak mnie nie zauważyli, a jak już to się nie przejmą... Przynajmniej tak sadzę.

Offline

#241 27-12-2013 o 21h26

Miss'wtajemniczona
Ewangelin
We li­ve, as we dream – alo­ne.
Miejsce: Keizaal
Wiadomości: 2 136

Link do zewnętrznego obrazka

Nagle wszystko tak jakby stało się bardziej dziwne... Tak to chyba najlepsze określenie. Kaspian stanął w mojej obronie. Jakież to było słodkie ale sama bym sobie z tym poradziła. Ni z tego ni z owego przybyła jakaś elfka. Chwila... To babcia mojego narzeczonego?! Nieźle się trzyma. Mało co nie wybuchnęłam śmiechem gdy usłyszałam jak podsumowała króla. Chyba ją polubię. Podeszła do mnie i wyciągnęła rękę nachyliłam się aby mogła pogłaskać mnie po pysku. Nagle zauważyłam jak król dobywa oręża. Zasyczałam a Arien się odsunęła.
- Kaspian odsuń się i to już. - powiedziałam stanowczym tonem. Nadal miałam ten sam głos co pod postacią ludzką. To wszystko dzięki smoczej magii gdyby nie to bym wszystkim przeraziła moim prawdziwym głosem. Mój narzeczony na mnie spojrzał ale już wiedział że nie ma dyskusji. Merwyn tylko się uśmiechnął. No to się chyba przeliczył jeśli myśli ze mnie pokona. W moim przełyku już się zebrał ogień. Otworzyłam paszczę. Wydostał się z niej ciemnofioletowy płomień. Król szybko nim przekierował ale domyśliłam się co zaraz nastąpi. Szybko zasłoniłam swoim cielskiem Kaspiana i jego babkę. Akurat na czas gdyż nastąpił wybuch.


Link do zewnętrznego obrazka

Nie chciałem już czekać. Co z tego że jest narzeczoną mojego syna. Jest wspaniałym okazem. Wyciągnąłem miecz. Smok zasyczał a potem przemówił. Dziwne. Miała normalny głos. Mój syn się posłusznie odsunął. Skazał właśnie swoją ukochaną na śmierć. Uśmiechnąłem się wtedy właśnie zionęła na mnie ogniem. Szybko poruszyłem rękami tak aby skręcił bardziej w prawo. Już myślałem że mi się udało gdy nastąpił wybuch. Poleciałem do tyłu. Czułem no swojej skórze poparzenia. Jak ona to zrobiła? Krzyknąłem gdy walnąłem o drzewo. Ból był potworny. Miecz wypadł mi z ręki. Smok mnie pokonał? To nie możliwe... Zamknąłem oczy i odpłynąłem w nicość.


//photo.missfashion.pl/pl/1/80/moy/63788.jpg   

Offline

#242 27-12-2013 o 23h54

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

|| Merril "Wella" Klyre ||

Usłyszałem jakiś huk. Normalnie nie byłbym skłonny, by to sprawdzić, lecz teraz się odwróciłe. Omiotłem szybko spojrzeniem pole walki, najwięcej uwagi poświęcając w tamtym momencie mojemu ojcu. Moje oczy rozszerzyły się przerażone, a ja od razu zerwałem się do biegu.
- Tato! - krzyknąłem, walcząc z cisnącymi się do oczu łzami. Mogłem twierdzić, że mnie nie obchodzą, że się mną nie interesują i wcale mnie to nie boli, jednak teraz... Wszystko szlag trafił, gdy tylko opadłem na kolana przy ciele ojca, a po mojej twarzy zaczęły spływać pierwsze łzy. To było dla mnie nie do pojęcia. Mógł mieć wady, ale nadal był ojcem, jedynym jakiego miałem. - Tato, proszę nie...
Głos mi się załamał. Spojrzałem załamany w kierunku smoka, wiedząc, że za nim jest Kaspian. Dlaczego on tam stoi, dlaczego tu nie przychodzi...? To jego ojciec, również. W tym momencie po prostu znów byłem małym chłopcem, równie załamanym co wtedy gdy matka odeszła. Bałem się stracić kolejną osobę.  I przez to sam nie byłem w stanie nic zrobić.

Offline

#243 28-12-2013 o 00h09

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

Metta

Usłyszałam huk i krzyk króla więc podniosłam się mimo przerażenia i pobiegłam w tamtą stronę mimo strachu. Zobaczyłam Panicza Merilla przy nieprzytomnym królu, podbiegłam i uklękłam obok niego. Dotknęłam ramienia panicza i uśmiechnęłam się pocieszająco i pochyliłam się nad królem by sprawdzić puls. Oberwał porządnie, miał kilka głębszych ran więc oderwałam skrawek sukni i opatrzyłam mu te najgorsze. Patrzyłam się na niego załzawionymi oczami bliska płaczu. Odwróciłam twarz w stronę Marilla.
-Trzeba go zabrać do zamku i opatrzyć.-powiedziałam drżącym głosem.

Offline

#244 28-12-2013 o 00h13

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

//photo.missfashion.pl/pl/1/18/moy/13847.jpg

Przez chwilę straciłem orientacje, huk, ogień, nie wiem jak znalazłem się za Cat. Chwilę trwało zanim zorientowałem się co się dzieje. Patrzyłem jak Merril biegnie w kierunku ojca, czy on...? To nie możliwe, był jaki był, ale...to nie tak miało być. Powoli, w szoku podszedłem do bezwładnego ciała, na ubraniach widniały ślady spalenizny. Jak to możliwe, ojciec władał ogniem, nie mógł tak po prostu...tak po prostu odejść. Nie wiem kiedy miecz wypadł mi z ręki, byłem coraz bliżej, położyłem dłoń na ramieniu brata i uklęknąłem po jego drugiej stronie Metta próbowała pocieszyć mojego brata, a ja nie wiedziałem co począć.
- Ojcze...
Klęczałem trzymając brata za ramie, w tej chwili żałowałem wszystkich złych słów, wszystkich konfliktów, sporów i waśni jakie między nami były. Przypomniało mi się jak ojciec uczył mnie walczyć na miecze pierwszy raz, po policzku spłynęła mi łza. Zacisnąłem dłoń mocnej na ramieniu Merrila, próbowałem nad sobą panować, nie zapłakać, jak to możliwe, on nie mógł .Zobaczyłem jak mój brat wylewa łzy, chciałem go jakoś pocieszyć, ale nie mogłem, przyciągnąłem jego głowę do swojego ramienia.
- Merril... ja, ja ...
Pierwszy raz nie wiedziałem co powiedzieć, głos zamarł mi w gardle, wyszczekany pewny siebie chłopak zniknął, co ja mam robić? Ja nie potrafię pocieszyć własnego brata.

Link do zewnętrznego obrazka

Uroczy ten smoczek, ale trochę za dużo mocy jak na tego zgrzybiałego demona, patrzyłam jak mój wnuk zmierza w kierunku brata i ojca. Do tego przyszła jakaś dziewczyna. Nie mogłam patrzeć jak ci dwaj wypłakują sobie oczy, nie wiem czy bardziej było mi szkoda Kaspiana, który próbował wszystko zdusić w sobie czy jego zapłakanego brata. Ten paskudny demon nie ma za grosz wyczucia, atakuje tak silnego smoka bez odpowiednich zaklęć ochronnych i teraz jego synowie muszą cierpieć. Pogłaskałam smoka po łapie.
- To nie Twoja wina, sam się o to prosił
Podeszłam do chłopców i dziewczyny która opatrywała go kawałkami sukna. Klasnęłam w dłonie i obok stawił się mój służący, wydałam mu polecenie przyniesienia mi czegoś z powozu. Chwilę później trzymałam już w rękach flakonik z magiczną wodą z mojego królestwa.
- Nie płaczcie chłopcy, ogień mu nie zaszkodzi, to demon, nie raz widziałam jak się nim bawił gdy oczarowywał mą córkę. To powinno mu pomóc, część daru ślubnego dla Kaspiana, ale jemu bardziej się przyda.
Przechyliłam fiolkę nad jego wargami, przełknął całą zawartość, nie jest tak źle jak wygląda. Wstałam i otrzepałam suknię, ta woda go wzmocni, pierwszy i ostatni raz gdy okazałam mu litość, w końcu kogoś muszę dręczyć, a on zabrał mi moją ukochaną córkę.

Ostatnio zmieniony przez Ikuna (28-12-2013 o 00h31)

Offline

#245 28-12-2013 o 01h00

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Nie zniosłam tych emocji i płaczę z Wellą :-: Liv, kochanie, pociesz :c

|| Merril "Wella" Klyre ||

Poczułem dłoń Kaspiania na swoim ramieniu, lecz nie byłem w stanie się poruszyć. Obserwowałem wszystko, jednak miałem wrażenie, że to się dzieje gdzieś daleko... Metta, królowa, mój brat, ojciec - jakbym był przez ten moment tam tylko ciałem. Po moich policzkach nadal spływały łzy, po prostu czułem, że to nie może się dziać. Może to i prawda, że on z tego wyjdzie, ale dla mnie sama perspektywa, że mógłbym stracić kolejną bliską mi osobe była straszna. I ta pierwsza myśl, gdy zobaczyłem ojca nieprzytomnego. Naprawdę się bałem, jak nigdy wcześniej.
- Dz-dziękuję... - wyjąkałem do kobiety, słabym głosem, po czym wtuliłem się w ramię brata. Nie byłem w stanie nic więcej powiedzieć, gula stanęła mi w gardle.
Tak nie powinno być. To nie powinno się zdarzyć, nie ważne, czy sam się o to prosił, czy nie. I nie ważne jaki był, pewnie nawet nie wiedział ile osób by po nim płakało.

Offline

#246 28-12-2013 o 11h42

Miss'wtajemniczona
Ewangelin
We li­ve, as we dream – alo­ne.
Miejsce: Keizaal
Wiadomości: 2 136

Link do zewnętrznego obrazka

Co ja zrobiłam?! Nie powinnam tego robić. Przecież smoki obiecały nie krzywdzić innych żywych istot nawet gdy są do tego zmuszone. Oddałam się mojemu instynktowi. Stałam się zwierzęciem. Byłam przerażona tym co zrobiłam. Moje ciało powoli powracało do normy. Teraz byłam w pół smoczej formie chociaż ta była bardziej smocza gdyż w pewnych miejscach łuski były o wiele grubsze. Spuściłam wzrok i podeszłam do zebranych. Spojrzałam na króla wyliże się ale jeśli nie powstrzyma się rozchodzącego się w jego wnętrzu ognia to na nic się zdadzą leczące mikstury. Delikatnie przyklęknęłam przy królu. Muszę jakoś zadośćuczynić za moją winę. Delikatnie ujęłam go za podbródek. Widziałam jak ciemnofioletowy ogień się rozchodzi wewnątrz jego ciała. Rozchyliłam jego wargi i się nachyliłam. Nie pocałowałam go ale trzymałam jego wargi blisko swoich. Delikatnie "chuchnęłam" z moich ust wydobyło się gorące powietrze. Po chwili puściłam jego twarz i przyjrzałam się ciału. Ogień przestał się rozszerzać a mikstura jaką podała babcia Kaspiana zaczęła działać lecząc króla. Wstałam z klęczek i już miałam coś powiedzieć gdy poczułam okropny ból w ramieniu. Po mojej ręce spływała krew. Co się...? Własnie w tej chwili strzała ugrzęzła w moim ramieniu. Spojrzałam przerażona przed siebie i ujrzałam łucznika. Za nim  przybywali kolejni żołnierze. Będę musiała się im oddać. Nagle coś poczułam. Przerażona spojrzałam na grot strzały trucizna paraliżująca. Głośno przełknęłam ślinę. Wyjęłam strzałę z barku i uchyliłam się przed następną. Zaczęłam uciekać. Za mną rozległ się krzyk. " Zabić potwora". Potwora... To słowo dzwoniło mi w uszach. Czułam narastający ból w miejscach gdzie zostałam zraniona. Trucizna ta działała na mnie jak na człowiek tylko o wiele szybciej. Zostało mi może kilka minut życia chyba że do niego dotrę. Czułam agresję moich poddanych którą powstrzymywałam jedynie ja siłą mojej woli. Delikatnie wzleciałam w powietrze i zaczęłam go szukać. Czułam się coraz gorzej. W końcu opadłam z sił. Wszystko widziałam jak przez mgłę. Spadałam. Upadek był bolesny. Wiedziałam że połamałam sobie z kilka kości. Otworzyłam oczy. To było to miejsce. Przez mgłę zobaczyłam wodę. Tylko się aby do niej dostać... Zaczęłam się czołgać. Powoli ale do celu. Gdy już tam dotarłam. Dotknęłam tafli jeziorka. Nie było go tam... Łzy popłynęły po moich policzkach. Dlaczego tak wcześnie? Sama sobie na to zasłużyłam. Gdy już myślałam że nie ma dla mnie szansy otworzyłam oczy. Jak przez mgłę ujrzałam niebieskie oczy. Kaspian? Nie. Ten kto mnie tzrymał miał niebieskie łuski i czuprynę blond włosów. Jakim cudem. Ostatnią rzeczą jaką poczułam był chłodny pocałunek wody na moim ciele.


Link do zewnętrznego obrazka

Powoli się budziłem. Czułem ogromny ból i dziwny posmak w ustach. Otworzyłem oczy. Wszystkie dźwięki dobiegały do mnie jakby z daleka. Gdy usłyszałem "Zabić potwora" szybko otworzyłem oczy. Nie mogło chodzić o nikogo innego jak narzeczoną mojego syna. Wszystko na szczęście widziałem wyraźnie. Stojąca nade mną Arien i klęcząca przy mnie Metta. Moi synowie któży ryczą jak jakieś panienki. Nie mówię że mi się to nie podobało ale jednak to moi synowie. Nie będą się zachowywać jak baby.
- Durnie. - wychrypiałem - Płaczecie jak jakieś dziewki nad rozlanym mlekiem. Przestańcie beczeć bo inaczej od dzisiaj będziecie moimi córkami a nie synami. Zajmijcie się lepiej tą hołotą która ściga moją niedoszłą zdobycz. No i niech ktoś mi pomoże wstać. Nic mi nie jest wy bałwany. - byłam delikatnie zniesmaczony ich zachowaniem. Będą płakać po mojej śmierci a nie teraz. Chociaż było to naprawdę miłe z ich strony. Jednak nie mogę nic stracić na mojej reputacji. W końcu jednak to moje dzieci które na to wygląda nienawidzą mnie aż tak bardzo jak myślałem. Dotknąłem swojego ramienia. W to miejsce najmocniej dostałem. Szybko się leczyło ale wiedziałem że to nie był zwykły ogień. Chciałbym się dowiedzieć o tym o wiele więcej ale potrzebuję do tego narzeczonej mojego syna. Próbowałem się podnieść ale się mi nie udało. Tylko głucho stęknąłem. No niech ktoś mi pomoże


//photo.missfashion.pl/pl/1/80/moy/63788.jpg   

Offline

#247 28-12-2013 o 12h30

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

Metta

Obudził się, król się obudził i mimo że wiedziałam iż może mnie ukarać to mocno go przytuliłam i rozpłakałam.  Nie umiałabym sobie wybaczyć że umarł przy mnie. Ja na prawdę byłam niezmiernie szczęśliwa że jednak żyje, że nic mu nie jest. Przedtem próbował się podnieść ale mu się nie udało, podniosłam się i otarłam własne łzy by po chwili delikatnie pomóc mu wstać i oprzeć go mimo wszystko i pień drzewa. Cały czas patrzyłam na niego roziskrzonymi oczami i z delikatnym uśmiechem na ustach. Wiedziałam że pewnie nie jest ze mnie zadowolony ale to się teraz nie liczyło, liczyło się że jest cały i żyje.

Offline

#248 28-12-2013 o 21h57

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

//photo.missfashion.pl/pl/1/18/moy/13847.jpg

Babcia podała ojcu odrobinę magicznej wody, nie działała na niego jak powinna. Był pół demonem i to dawało o sobie znać, Merril wtulił się w moje ramię, był tak przestraszony. Pogłaskałem go.
-Widzisz będzie dobrze
Później Cat zaczęła przybierać ludzką formę, no może nie całkiem, ale jednak odzyskiwała nad sobą panowanie. Podeszła do ojca i zaczęła coś robić, chyba leczyć. Później zobaczyłem strzałę w jej ramieniu, kto? Jak ktoś śmiał, ludzie zaczęli krzyczeć. Odsunąłem od siebie brata.Ojciec zaczął coś mówić, ale ja go nie słuchałem.
-Pomóż ojcu dotrzeć do pałacu
Rozejrzałem się za moim mieczem, podniosłem go i podszedłem do człowieka który trzymał łuk w dłoni.
-To Ty?
Przytaknął,a ja wbiłem miecz z całej siły w jego brzuch, broń wypadła mu z rąk, patrzył na mnie przerażony. Przekręciłem miecz w jego ranie, wyciągnąłem go i popatrzyłem jak osuwa się na ziemię. Wytarłem miecz o spodnie, odczepiłem jednego konia z zaprzęgu mej babki i wskoczyłem na niego. Pognałem za odlatującym smokiem, nie traciłem jej z oczu, nagle spadła. Gdy dotarłem do tego miejsca rozpoznałem polanę na której ostatnio byliśmy, nikogo nie było. Spojrzałem w kierunku jeziora, zobaczyłem jak ktoś się w nim zanurza, nie możliwe to smok. Zeskoczyłem z konia, a on już się zanurzył, krzyknąłem jej imię, ale to nic nie dało. Stałem i patrzyłem w taflę jeziora, uklęknąłem i oparłem się dłońmi o błotnisty brzeg.Krzyczałem do tego drugiego smoka by mi ją oddał, nie usłuchał nie wiem ile czasu już siedziałem przy tym jeziorze, ale wciąż miałem nadzieję że ją odzyskam.

Link do zewnętrznego obrazka

Dziewczyna zaczęła się przemieniać, na dodatek uzdrowiła tego parszywca, a oni ją atakują! Co za niedorzeczność, mój wnuk jak zwykle dał się opanować emocjom i zaatakował łucznika który wystrzelił. Nie mogłam znieść słów zabić potwora, nie wytrzymałam i wybuchłam.
- Cisza!
Mój wnuk w tym czasie zabrał jednego z koni, czemu aż tak bardzo interesuje się tym pół smokiem, przecież on nigdy nie słuchał swego ojca. Podeszłam do króla, którego podtrzymywała służka. Uderzyłam go w twarz, biorąc pod uwagę jego ludzkie geny w tym wieku powinien być mądrzejszy.
- Twoi synowie nie są durniami, jesteś nim ty, nawet nie wiesz coś uczynił, nie waż się obrażać tych dzieci. Nie wiem jak taki potwór jak ty mógł spłodzić tak wspaniałych mężczyzn.
Nachyliłam się nad jego najmłodszym synem.Otarłam łzę z jego policzka.
- Nie płacz chłopcze, wstań i choć ze mną, ojcem się nie przejmuj, moi służący odwiozą go do pałacu powozem
Chłopak wstał, był roztrzęsiony, pogłaskałam go, dawno nie widziałam tak uczuciowego mężczyzny. Był podobny do swej matki, widziałam ją może dwa razy, ale ta twarz wydała mi się znajoma od razu. Odwróciłam się do jego ojca.
- Zapamiętaj sobie akt łaski który ci okazałam, następnym który ci okażę będzie złożeniem kwiatów na twoim grobie jeśli spróbujesz skrzywdzisz choć by jednego smoka raz jeszcze.

Ostatnio zmieniony przez Ikuna (28-12-2013 o 22h04)

Offline

#249 28-12-2013 o 22h56

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

|| Merril "Wella" Klyre ||

Kaspian miał rację - z ojcem było wszystko jak najbardziej w porządku, wskazywały na to jego słowa. Mógłbym się obawiać, gdyby zaczął rzucać kwiatkami i wyznawać wszystkim miłość... A dobrze wiem, że takie zachowanie nie jest zbyt normalne*. Jednak nadal byłem rozstrzęsiony, a łzy nie chciały przestać płynąć. Mój wzrok na chwilę spoczął na Metcie, która zdecydowanie nie zachowywała się względem ojca, jak służąca. Ale na słowa królowej, odpędziłem te myśli. To prawda, że powinienem pomóc ojcu, ale teraz wolałbym się uspokoić, o ile nie muszę z nim rozmawiać.
Podniosłem się, pozwalając się prowadzić. Sam zresztą wątpię bym sam dał radę dojść choćby do zamku.
Popatrzyłem chwilę w stronę, w którą popędził jeszcze niedawno mój brat. W głowie pojawiła mi się smoczyca i spotkano niedawno blondwłosa arystokratka. To wszystko było zdecydowanie dziwne, poplątane...
- Zaatakował narzeczoną Kaspiana... - szepnąłem, gdy w końcu to do mnie dotarło i wcale nie pomogło mi się to uspokoić. - On ją znajdzie, prawda? Będę okropnym wujkiem.
Tak, zdecydowanie można przyznać, że z mojej wypowiedzi wiele się wywnioskować nie dało. Ja nawet nie wiem kiedy ślub! Brat też ze mnie okropny... Z pewnością mam więcej wad niż zalet. Ciekawe jak ci wszyscy ludzie ze mną wytrzymują.



*ta, nie próbujcie tego... Nie doradzam.
Lubię panią Babcię, ale przez nią mam ochotę ubrać Wellę w sukienkę xD głedzę trzy po trzy, ale śpiąca jestem. Ale w końcu wen wrócił!

Offline

#250 29-12-2013 o 14h57

Miss'wtajemniczona
Ewangelin
We li­ve, as we dream – alo­ne.
Miejsce: Keizaal
Wiadomości: 2 136

Link do zewnętrznego obrazka

Czułam wszystko dosłownie. Każdą kroplę na mojej skórze, każdą uronioną kroplę krwi, każdą rozerwaną tkankę. Chciałam krzyczeć jednak nic by to nie dało. Dobrze wiedziałam jak to działa. Będzie boleć ale nie umrę. Byłam tak blisko śmierci jak nigdy dotąd. Dobrze że on był w pobliżu. Z wielkim wysiłkiem otworzyłam oczy. Ciemność. Przenikliwa ciemność i wpatrzone we mnie niebieskie oczy.
- Jak się czujesz? - spytał a ja się delikatnie uśmiechnęłam choć szybko uśmiech przeszedł w grymas bólu. - Jakby po mnie przebiegła po mnie cała wioska trolli.- zaśmiał się. Poczułam jak delikatnie dotyka miejsca w którym wcześniej miałam wbita strzałę. Wiedziałam że nie mogę zemdleć. Muszę wytrzymać. Ból był dotkliwy jednak wiedziałam że bez niego leczenie by zajęło całe miesiące a tak to tylko kwestia kilku minut. Ból był potworny jakby ktoś przebił moje ramię mieczem i nim w środku poruszał. Jakby ktoś kruszył mi kości. Zagryzłam wargę. Popłynęła krew. Po jakimś czasie ból ustał zostało tylko dziwne uczucie w miejscu zranienia.
- Ktoś na ciebie czeka. Siedzi tutaj już od jakiś dobrych czterech godzin. Popłyń do niego jeśli go znasz no i nie ma za co. - zaśmiałam się krótko aby nie sprawiać sobie zbytecznego bólu. Delikatnie poruszyłam skrzydłami. po chwili byłam już na powierzchni. Głęboko odetchnęłam powietrzem. Rozejrzałam się. Po chwili ujrzałam Kaspiana. Przyszedł tutaj. Po mnie? Ostatnie metry przepłynęłam z przy użyciu ostatnich rezerw mojej energii. Mój narzeczony spał. Wyczołagałam się na brzeg i położyłam obok Kaspiana. Zasnął siedząc. Przyjrzałam się mu. Tak słodko wyglądał gdy spał. Zamknęłam oczy i odpłynęłam. Znowu.


Link do zewnętrznego obrazka

Bolało. Jednak uśmiechnąłem się szeroko w stronę teściowej. Będe miał siny policzek. Po chwili przyszli jej poddani i pomogli mi dojść do powozu i do niego wsiąść. Kaspian gdzieś zniknął, Wella nadal płakał jak baba. Co ja mam za synów? Metta została gdzieś z tyłu. No cóż nie mogła być ze mną. Czułem jak ból przemija. Jak dobrze. Nie wiem co mi dali ale świetnie działało. Gdy dojechaliśmy wyszłem z powozu już prawie w pełni sił i ruszyłem w stronę moich komnat. Rozkazałem mojemu doradcy aby wziął Welle do sali tronowej i sprawdził jak radzi sobie z błagalnikami. Mimo że nie był następcą tronu to i tak zawsze może być kimś ważnym w życiu. Szkoda tylko że nie włada mieczem tak dobrze jak Kaspian. W końcu doszedłem do swojego pokoju. Położyłem się na łóżku. Mam ochotę coś podpalić.

Ostatnio zmieniony przez Ewangelin (29-12-2013 o 15h37)


//photo.missfashion.pl/pl/1/80/moy/63788.jpg   

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 ... 8 9 10 11 12 13