Link do zewnętrznego obrazka
Dosiadłem się jak zawsze do Mingyu, nie starając się nawet ukryć swojego zadowolenia i z takim wyrazem spojrzałem na chłopaka, który po chwili zadał mi pytanie. Odpowiedź jest prosta!
- Spotykam się z Maru hyungiem po lekcjach - kiwnąłem głową, nie pozbywając się uśmiechu, choć po chwili jednak znikł mi z twarzy, kiedy przypomniałem sobie o bardzo ważnym szczególe.
- Przepraszam, zaprosiłbym cię, ale będziemy gadać o naszych wspomnieniach - dodałem trochę smutny. Kompletnie nie pomyślałem o niebieskowłosym, przecież pewnie on też chciałby się spotkać, ale z tego nadmiaru szczęścia zupełnie o tym zapomniałem. Musi mi to wybaczyć, w końcu spotkałem dawno niewidzianego przyjaciela. - Chyba, że wciąć chcesz, wtedy nie ma problemu, ale nie wiem czy się nie zanudzisz - uśmiechnąłem się znowu, w tym samym czasie, wykorzystując tego, że jeszcze nauczyciel nie przyszedł, poprawiłem włosy Mingyu, które opadły mu na twarz i kiwnąłem głową, oczekując odpowiedzi.
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
Strony : 1 ... 11 12 13 14 15 ... 18
#301 23-04-2016 o 21h00
#302 23-04-2016 o 21h20
Link do zewnętrznego obrazka
Na odpowiedź chłopaka to się nawet nie zdziwiłem, bo to było do przewidzenia, co nie zmienia faktu, że w ogóle mi się to nie spodobało. Nie wystarczy mu, że już zabrał mi z nim przerwę? Yaah, naprawdę chciałem pospędzać trochę czasu z Seungkwanem, ale tylko we dwójkę! Ewentualnie jeszcze z naszą ekipą, ale widać, że muszę zrezygnować z tych planów. Jakby nie mógł się pojawić później, tylko akurat teraz!
- W porządku, rozumiem - odpowiedziałem, przy czym żalu do chłopaka nie udało mi się ukryć, po czym odwróciłem wzrok nieco w inną stronę. Gadanie o wspomnieniach...Czuję się jak w filmie, gdzie pojawia się jakaś laska i zabiera innej chłopaka, bo są przecież starymi "kolegami". Yhym, ta pewnie. Już widzę jak Boo całkowicie o mnie zapomina. No, ale zobaczymy, zabraniać mu niczego nie będę. Na jego następne słowa, podniosłem trochę głowę, która praktycznie już leżała na ławce i zerknąłem na niego.
- Serio? Nie będę wam przeszkadzać? - spytałem z małą nadzieją, że jakoś jednak uda mi się z nim spędzić trochę czasu.
#303 23-04-2016 o 22h00
Link do zewnętrznego obrazka
Na pytanie chłopaka automatycznie pokręciłem kilka razy głową.
- Oczywiście, że nie - powiedziałem z tym samym razem twarzy, zabierając rękę z jego włosów. - A jeśli Maru pójdzie pierwszy do domu, będziemy mogli potem pójść gdzieś we dwójkę - kiwnąłem głową na potwierdzenie swoich słów. Też chcę z nim spędzać czas, z hyungiem wiadomo, że chcę pogadać, w końcu tyle się nie widzieliśmy, ale to z Mingyu jestem najbliżej. Nie chcę, żeby poczuł się odtrącony przez to, że spotykam się z przyjacielem z dzieciństwa, a z nim nie.
Po kilku kolejnych lekcjach zadzwonił ostatni dzwonek. Dziś skończyliśmy w miarę wcześnie, ale i tak pogoniłem Mingyu, żeby się pospieszył, bo Maru hyung na nas czeka, a kiedy faktycznie wyszliśmy przed szkołę, on już stał przy wyjściu. Pomachałem w jego stronę, po czym podszedłem bliżej, od razu się uśmiechając.
- Maru - wskazałam na niego dla niebieskowłosego, po czym to samo zrobiłem z nim, przekierowując na niego otwartą dłoń. - A to mój... przyjaciel, Mingyu - nie wiedząc czemu przez krótką chwilę się zawahałem, nie bardzo wiedząc jak go określić. Przecież przyjaciele się ze sobą nie całują. - Potowarzyszy nam.
#304 23-04-2016 o 22h30
Link do zewnętrznego obrazka
Gdy Seungkwan powiedział, że to nie będzie problem, jeśli będę z nimi siedzieć, uśmiechnąłem się delikatnie zadowolony z tego powodu. W takim razie mam nadzieję, że będzie musiał się gdzieś pośpieszyć i zostawi nas samych. Po prostu niech szybko sobie pójdzie.
Dzięki słowom chłopaka lekcja, jak i te inne, minęły mi dość prędko. Boo strasznie mnie poganiał, żebym się pośpieszył, więc domyślam się, że naprawdę mu zależy na tym spotkaniu. Teraz, kiedy wiem, że mogę z nimi iść, nie czuję się już tak porzucony, ale wciąż będę mieć tego całego Maru na oku. Niech sobie nie myśli...Tak łatwo mi niższego nie odbierze.
Gdy wyszliśmy za szkołę zauważyłem tam już wcześniej wspomnianego chłopaka, do którego Seungkwan od razu pomachał. Po przedstawieniu nas sobie wymusiłem jakoś uśmiech do niego, próbując by wyglądał jak najbardziej naturalnie i chyba mi się udało. Ogólnie to nie wyglądało jakby miał coś przeciwko temu, żebym im towarzyszył i w ogóle wyglądał na przyjemnego typa, ale coś temu nie ufam. Po prostu dla mnie to dziwne, choć może mi się tylko zdaje.
#305 23-04-2016 o 23h36
Link do zewnętrznego obrazka
Spojrzałem wpierw na jednego, później na drugiego, ale oboje wyglądali na zadowolonych. Mam nadzieję, że się polubią, fajnie by było, gdybyśmy mogli spędzać czas też we trójkę. Może nawet by się zaprzyjaźnili?
- Gdzie chcecie iść? - spytałem, spoglądając na dwójkę.
- Napiłbym się soku w jakiejś knajpie, ale nie było mnie tu tyle czasu, że nie wiem jeszcze co i jak - uśmiechnął się, na co kiwnąłem głową. To zrozumiałe. Kiedy Mingyu też nie miał nic przeciwko, udaliśmy się w stronę lepszego lokalu, choć na nasze fundusze, po czym w środku już zajęliśmy swoje miejsce. Maru usiadł obok mnie i gdy wziął menu, otworzył na odpowiedniej stronie z napojami. Przez to zbliżył się bardziej do mnie, abym ułatwił mu wybór, a sam też mógł coś dla siebie zamówić.
- Wybrałeś? - spytałem niebieskowłosego, kiedy podniosłem na niego wzrok. - Pójdę kupić - poinformowałem dwójkę, wstając z miejsca i uśmiechnąłem się. Chcę ich na chwilę zostawić samych, mogą sobie pogadać.
#306 24-04-2016 o 00h03
Link do zewnętrznego obrazka
Po chwili Seungkwan spytał gdzie chcielibyśmy iść. Na odpowiedź długo czekać nie musiał, bo Maru zaraz zaproponował jakąś knajpkę. Pomysł nie najgorszy, bo sam z chęcią bym się napił jakiegoś dobrego soku, więc przytaknąłem zgodnie na dany pomysł.
Gdy znaleźliśmy się na miejscu hyung Seungkwana od razu zajął obok miejsce, uniemożliwiając mi tym samym bycie bliżej niego. Aishh, co z nim nie tak? Eh, z resztą nie ważne, nie daj się sprowokować. Masz miło spędzić czas i czekać aż ten typ sobie pójdzie, i zostawi nas z Boo samych. Bez słowa zająłem jedno miejsce na przeciwko, jednak wzroku z tej dwójki nie spuszczałem nawet na moment. Widząc jak starszy zbliża się za bardzo do mojego Seunga, zmrużyłem oczy, powstrzymując się od powiedzenia czegoś. Ah, naprawdę! Doskonale widzę o co mu chodzi...Przecież nie jestem ślepy...a chłopak? Oczywiście, że tak. On nawet nie zauważałam kiedy ja do niego podbijałem...Mam serio wielką nadzieję, że tylko mi się przywidziało, inaczej nie wiem co zrobię.
Na pytanie przyjaciela, kiwnąłem głową i wybrałem pierwszy lepszy napój z listy, bo sam nie zdążyłem się zdecydować. Byłem zbyt zajętym patrzeniem się na tą dwójkę.
- Więc, ile się znacie z Seungkwanem? - spytał, kiedy tylko brunet poszedł po picie, a jego ton głos zmienił się na zupełnie inny. Teraz był taki oziębły? Przesłyszałem się chyba.
- Od liceum... - odpowiedziałem niepewnie, spoglądając na niego, lecz nie było mi dane dokończyć, bo ten natychmiast mi przerwał.
- Odpuść sobie - mruknął, na co otworzyłem szerzej oczy. Yahh, że co proszę? Może i jest starszy, ale nie powinien się tak zachowywać! Miałem dobre przeczucia co do niego!
#307 24-04-2016 o 02h00
Link do zewnętrznego obrazka
Podszedłem do kasy, aby zamówić to co wybrali chłopcy, jako że nie mogłem na nich patrzeć przez pół ściankę, wbiłem wzrok w zamówienia innych. Wszystko tu musi być takie dobre, ale postanowiłem ograniczyć wszystkie słodkości, bo muszę w końcu zrzucić na wadzę, zwłaszcza gdy widziałem dobrze zbudowane ciało Mingyu, po prostu żyć się odechciewa...
Kiedy naszła moja kolej, a zamówienie zostało zrealizowane, poniosłem tackę ze szklankami i skierowałem się z powrotem do naszego stolika, od razu stawiając ją na miejsce i usiadłem na krześle. Spojrzałem na Mingyu, bo miałem go na najlepszym widoku i posłałem mu uśmiech. W sumie cieszę się, że poznał mojego przyjaciela z dawnych czasów, może przy tym dowiedzieć się, jaki kiedyś byłem. Szybko jednak oderwałem wzrok od niebieskowłosego, bo poczułem jak Maru, siedzący obok, zawiesza swoje ramię na mojej szyi, na co zerknąłem na niego z pytającym wyrazem twarzy. Zaczął od wspominania, przy czym spojrzał na Mingyu i mówił, jak byliśmy blisko, na co przytakiwałem, zgadzając się tym samym z hyungiem, przy czym popijałem swoje picie.
#308 24-04-2016 o 02h17
Link do zewnętrznego obrazka
Wymieniałem z Maru walkę na spojrzenia. Co to w ogóle miało znaczyć...Seungkwan wie, że on taki jest? Pewnie w końcu to Boo. On nigdy nic nie wie i dowiaduje się jako ostatni, a z takim charakterem na pewno by się nie przyjaźnił. Swoją drogą to ciekawe, że on go lubi. Może kiedyś był inny? Więc czemu teraz dla mnie taki jest...
- Nie rozumiem - odparłem, opierając się o oparcie krzesła, po czym skrzyżowałem ręce na piersi. - O co ci tak właściwie chodzi? - spytałem, unosząc jedną brew. Nie no, teraz to mnie to naprawdę zaczęło interesować.
- Wróciłem i zabieram od siebie Seungkwana, czego to nie rozumieć? - odpowiedział dość pogardliwie, na co prychnąłem, nie dowierzając w to, co właśnie usłyszałem. Że co proszę? Chce mi Seungkwana zabrać? Bo co, bo wrócił? Już chciałem mu coś odpowiedzieć, zapominając o dobrym wychowaniu, jednak chłopak, o którego trwał spór, wrócił wraz napojami. Oczywiście przy opowiadaniach starych czasów, Maru nie oszczędzał się przy spoufalaniu się niższym i to jeszcze patrząc wprost na mnie, co w ogóle mi się nie podobało. Widząc jak ten coraz bardziej przegina, ścisnąłem trochę mocniej w dłoni kubek ze swoim sokiem, by pozbyć się trochę gniewu.
- Idę do łazienki, zaraz wracam - mruknąłem, wypuszczając z ręki przedmiot i bez słowa odszedłem od stolika, kierując się do toalety.
#309 24-04-2016 o 02h38
Link do zewnętrznego obrazka
Po jakimś czasie, kiedy Maru skończył mówić, drugi wtrącił, że idzie do łazienki, na co kiwnąłem głową. Nie widziałem sensu w tym, żeby za nim iść, sam sobie przecież poradzi, a następnie wzrokiem powróciłem do przyjaciela. Zauważając, że jest jednak zbyt blisko, odsunąłem się troszkę.
- Pójdę sprawdzić co z nim - dodałem, przepraszając na moment, po czym udałem się za chłopakiem do łazienki. Zmieniłem zdanie! Po prostu się martwię. Widząc go stojącego przed lustrem, spojrzałem na niego z pytającym wyrazem twarzy.
- Coś się stało? - spytałem, widząc że tego coś gnębi. Przecież wie, że mi może powiedzieć wszystko. - Maru powiedział coś złego? - dodałem po chwili, zerkając na niego niepewnie. Niee, to na pewno nie może chodzić o hyunga, jest zbyt dobry, żeby coś nagadał, a jak już, to nie z zamiarem.
Mam nadzieję, że znowu przypadkiem sobie czegoś nie wymyślił...
#310 24-04-2016 o 02h46
Link do zewnętrznego obrazka
W pomieszczeniu stanąłem przed lustrem, po czym szybko przemyłem twarz zimną wodą i zerknąłem w odbicie. Aishh, że też musieliśmy trafić na tego Maru w szkole...I co ja mam teraz zrobić? Siedzieć z nim już dłużej nie chce, bo nie zapowiada się, zeby miał nas wcześniej opuścić. Jak nie on, to ja, proste.
Nagle do łazienki wszedł Seungkwan, na którego widok prychnąłem w duchu i wróciłem wzrokiem do swojego odbicia. No i czemu on zostawia Maru samego? Nie widzieli siętyle czasu to niech siedzą razem. Z resztą widać, że Boo jest zadowolony z obecności starszego. Na jego pytanie, pokręciłem tylko zaprzeczająco głową, a następnei odwróciłem się do niego przodem. Gdybym mu powiedział prawdę, to bym oddał za wygraną Maru...Co by mi to dało? Z resztą skarżenie się jest takie dziecinne.
- Po prostu źle się czuję...Chyba będę wracać do domu - skłamałem z wymuszonym uśmiechem. Też nie ukrywam, że jestem trochę zły na Seungkwana, jak można być tak ślepym? Następnie nie czekając na jego pozwolenie, skierowałem się w stronę wyjścia.
#311 24-04-2016 o 03h16
Link do zewnętrznego obrazka
Pokrótce dostałem odpowiedź od Mingyu, co mnie trochę zmartwiło. Źle się czuje? Nie zauważyłem... Znaczy, był podczas rozmowy dziwny, ale nie przypuszczałem, że to od samopoczucia.
- Nic ci nie jest? Odprowadzić cię? - spytałem, kierując się za nim, ale dostając odmowną odpowiedź, kiwnąłem głową, stając w miejscu. Co z nim? Nie mając innego wyboru, wróciłem do Maru.
Do piątku, wraz z nim, niebieskowłosy wydawał mi się dziwny i wyglądał jakby był na mnie zły, ale kiedy pytałem o co chodzi, to albo nie dawał mi jednoznacznej odpowiedzi, albo zmieniał temat. Gdybym jeszcze wiedział, o co chodzi... dlaczego mam się sam domyślać, jak naprawdę nie wiem jak się za to zabrać.
Na przedostatniej przerwie zabrałem Hoshiego na stronę, miałem do niego sprawę. Wyjaśniłem mu wszystko, że Maru robi imprezę i boję się iść sam, a może nie to co boję, tylko wstydzę. Nigdy nie byłem na tego typu spotkaniach i mimo tego, że łatwo nawiązuję kontakty z ludźmi, to wciąż dziwnie mi iść samemu.
- A co z Mingyu?
- Mingyu się nie zgodzi, a jeszcze dodatkowo zabroni mi iść. Hoshi, jesteś moją ostatnią nadzieją, pomóż mi - powiedziałem błagalnie, na co ostatecznie chłopak przystał, więc z uśmiechem uścisnąłem go i poleciałem na lekcję, gdy tylko się zaczęła.
Wieczorem zaszedłem wpierw po Hoshiego, aby następnie udać się wraz z nim do domu Maru, gdzie odbywała się impreza. W środku było dość sporo ludzi, ale dało się wszystkich ogarnąć.
- Fajnie, że przyszedłeś, napijesz się czegoś? - spytał hyung, na co trochę niezręcznie chciałem mu odmówić, ale szybko wręczył mi kieliszek soju do ręki. Zagryzłem dolną wargę, wiedząc że to będzie złe, ale ostatecznie zgodziłem się. Jedna porcja nic mi nie zrobi... Dopiero kiedy ten namówił mnie na kilka następnych, wręcz wciskając mi je do buzi, poczułem jak kręci mi się w głowie, a słowa powoli się nie kleiły.
- Yah, Seungkwan - usłyszałem od Hoshiego, na co spojrzałem na niego z głupim uśmiechem. - Nie dawaj mu już więcej alkoholu - powiedział do starszego, na co kiwnąłem głową. Nie słyszałem już dokładnie co mówili, ale hyung po chwili zabrał mnie do siebie. Ah, naprawdę źle się czuję...
#312 24-04-2016 o 03h39
Link do zewnętrznego obrazka
Przez tydzień dawałem Seungkwanowi jakieś wymijające odpowiedzi, gdy ten pytał co się dzieję. Byłem na niego zły, zazdrosny o Maru i nie chciałem o tym gadać, jak sam nie umie się domyślić o co chodzi. Nawet gdyby jego kochany hyung mu czegoś złego nie zrobił to i tak nie miałby nic przeciwko. Zawiodłem się na nim bardzo, serio.
Po zajęciach wróciłem od razu do domu, nie mając żadnych planów na spotkanie z kimś, czy w ogóle wychodzenie. Z samym przyjacielem też nie gadałem. Chciałem odpocząć i przemyśleć pewne sprawy związane z Boo i kolegą. W końcu obrażony na niego całe życie nie mogę być, ale jeszcze trochę to pociągnę, dopóki złość na niego nie przejdzie.
Gdy leżałem w łóżku, a był już wieczór, zadzwonił do mnie telefon, na co nie chętnie go odebrałem. Słysząc głos Hoshiego, a raczej głośne rozmowy jakby z imprezy za nim, zdziwiłem się trochę, przez co podniosłem swoje ciało do siadu i próbowałem zrozumieć co chłopak mówi.
- Seungkwan i ja jesteśmy na imprezie u Maru i....Seung trochę wypił - jęknął, wyjaśniając mi całą sytuację. No nie powiem, ale słysząc to wkurzyłem się jeszcze bardziej, a już nawet mi przychodziło. Aishh, on serio jest strasznym głupkiem! Wziąłem od blondyna adres i natychmiast tam pojechałem taksówką, nie chcąc tracić ani chwili dłużej. W końcu jest u Maru, a ten...Po prostu mam złe przeczucia.
Po jakimś czasie znalazłem się na miejscu, a mieszkanie otworzył mi sam Hoshi. Przedarłem się jakoś przez tłum i za wskazówką znalazłem pokój gospodarza. Nie muszę chyba mówić, że pukanie było ostatnią rzeczą, która przyszła mi do głowy. Po otwarciu drzwi, zauważyłem obu w nietypowej, bo Seungkwan niczego nieświadomy i w swoim świecie był obmacywany przez starszego. Jego ręka była na udzie Boo, co już całkowicie mnie zdenerwowało i obrzydziło. Jak on w ogóle może?! Nawet bym się nie zdziwił gdyby to on go spił. Bez słowa wyjaśnienia po prostu złapałem przyjaciela za nadgarstek i siłą wyprowadziłem z mieszkania, w czym pomógł mi jeszcze Hoshi. Nie mogę uwierzyć w to co zobaczyłem...nie. Jaki ten Seungkwan głupi....
#313 24-04-2016 o 15h28
Link do zewnętrznego obrazka
Stanąłem pod ścianą, choć taka naprawdę miałem ochotę się położyć i pójść spać, bo wszystko wirowało zbyt mocno. Kiedy chłopak stanął przede mną, mruknąłem coś pod nosem i zamknąłem oczy ze zmęczenia. Na nic nawet nie zwracałem uwagi, bo skupiłem się za bardzo na wirowaniu. Gdy poczułem czyjąś dłoń na udzie już miałem otworzyć oczy z powrotem, ale chwilę później ktoś zabrał mnie na zewnątrz. Co się właściwie dzieje? Yaish, ten alkohol jest naprawdę uciążliwy, jak można to pić?
- Hmm, Mingyu? - spytałem, kiedy w końcu spojrzałem na tego, co mnie wyciągnął z imprezy. - Co ty tu robisz? - dodałem, wciąż nie wiedząc co tu się wyprawia. A gdzie Hoshi? Był tu przed chwilą. Gdybym miał o czymkolwiek pojęcie pewnie wszystko od razu bym zrozumiał, ale w takim wypadku można mi to wybaczyć... lub nie. Wiem, że nie powinienem był pić, ale to nie moja wina, nie chciałem tego robić, po prostu zrobiłem to, bo mi kazali!
#314 24-04-2016 o 15h45
Link do zewnętrznego obrazka
Wyprowadziłem chłopaka na zewnątrz, a kiedy poczułem już chłodne powietrze na policzkach, westchnąłem pod nosem. No ja po prostu nie wierzę, że dał się tak zrobić. A jeszcze bardziej nie mogę uwierzyć, że chciał mu to zrobić własny hyung, któremu tak ufał. Słysząc swoje imię, pociągnąłem "hmm" i zerknąłem na Seungkwana.
- Ratuje cie, nie widzisz? - odpowiedziałem pytaniem, po czym nie czekając na nic, ostrożnie wpakowałem go do taksówki, która czekała na mnie pod domem Maru. Następnie podałem kierowcy mój adres, bo wiadomo, mojej mamy teraz w domu nie ma, a gdyby rodzice Boo zobaczyli go w takim stanie, to nie wiem co by mu zrobili. Eh, mimo że byłem na niego obrażony, to i tak muszę mu pomóc...
Gdy dotarliśmy do mnie, ostrożnie trzymając kolegę, pomogłem mu wejść po schodach, by dotrzeć tam do mojego pokoju. Aish, w takich chwilach żałuję, że mam pokój na piętrze! Ile on wypił?! Ledwo trzyma się na nogach...Kiedy udało mi się to zrobić i to bez większych trudności, usadziłem go na łóżku, a sam stanąłem przed nim i zipiąc, złapałem się za boki.
- Yah, coś sobie myślał?- spytałem z wyrzutem i poprawiłem grzywkę, która przez pot przykleiła mi się do czoła.
#315 24-04-2016 o 16h09
Link do zewnętrznego obrazka
Ratuje mnie? Przed czym? A zresztą... nieważne, ufam Mingyu, więc mi to nie przeszkadza.
Po chwili znaleźliśmy się w czyimś mieszkaniu, ale że moje nogi odmawiały mi posłuszeństwa przez nadmiar alkoholu, a dodatkowe kręcenie się w głowie w tym nie pomagało, to ten musiał się natrudzić, abym wszedł z nim na górę do pokoju. Kiedy już byliśmy w jego pomieszczeniu, zostałem posadzony na łóżku, na co spojrzałem w górę na Mingyu.
- Co sobie myślałem? - spytałem, odwracając wzrok i jakby zastanawiając się bardzo poważnie nad tym pytaniem. - Myślałem sobie... dlaczego znowu jesteś na mnie zły - dodałem po chwili, wracając oczami do jego sylwetki. To prawda! Nigdy mi niczego nie mówi, siedzi cicho, zamiast ze mną o tym porozmawiać.
- Gdybyś mi wszystko wyjaśnił, inaczej by się to wszystko potoczyło - założyłem jakby naburmuszony ręce na klatce piersiowej i zrobiłem obrażoną minę. Może trochę trudno mnie było zrozumieć, ale starałem się mówić płynnie!
#316 24-04-2016 o 16h23
Link do zewnętrznego obrazka
Przyglądałem się chłopakowi dopóki nie odpowiedział mi na pytanie. Po jego słowach wywróciłem oczami i westchnąłem zrezygnowany jego stanem.
- Gdybyś nie był ślepy, to bym się nie obraził - mruknąłem, nachylając się nad nim, jednak kiedy to zrobiłem od razu poczułem silny zapach alkoholu bijący od niego. Aish, że też wcześniej tego nie poczułem...Co on wylał na siebie soju? Skrzywiłem wyraz twarzy i skierowałem ręce w jego stronę, zabierając jego z klatki piersiowej, a następnie chcąc pomóc mu wstać. - Wstawaj, trzeba to zdjąć - jęknąłem, nie mogąc znieść tego okropnego odoru, po czym pociągnąłem go do góry. Oczywiście jego stan mi to tylko utrudnił, bo gdy tylko Seungkwan się podniósł, straciłem równowagę, przez co w efekcie wylądowaliśmy przy ścianie. - No już, ściągaj to - dodałem i złapałem za kawałek materiału, chcąc się go pozbyć. Nie miałem najmniejszego zamiaru z tego rezygnować. W końcu ma spać w moim łóżku, a nie chce żeby później wszystko pachniało alkoholem...
#317 24-04-2016 o 17h00
Link do zewnętrznego obrazka
Yah, co to za wyjaśnienie?! Nie jestem ślepy. Mam bardzo dobry wzrok.
Kiedy chłopak pomógł mi wstać, sam nie wiem dlaczego, bo tak dobrze mi się siedziało, ale to zrobiłem, niestety zbyt ciężko było mi ustać w miejscu i dosłownie się na niego nawaliłem, gdy tylko znalazłem się na nogach, przez co ten znalazł się pod ścianą. Przypatrzyłem mu się, kiedy próbował zdjąć moją koszulkę. Jak tak teraz myślę, to Mingyu jest naprawdę przystojny, prawda? Muszę mieć szczęście, że to na mnie trafiło... Po dłuższym czasie wgapiania się w niebieskowłosego, zatrzymałem jego dłoń, po czym specjalnie nacisnąłem na niego bardziej swoim ciałem, choć wciąż nie odrywałem od niego swojego wzroku.
- Jesteś zły dlatego, że się nie daję? - spytałem, czując jak moja twarz od alkoholu staje się coraz bardziej ciepła. Następnie nie czekając na jego odpowiedź, palcem zahaczyłem o jego pasek i rękę pociągnąłem trochę w dół, nie zważając na to, że mógłbym przez to je mu ściągnąć, a drugą dłonią wjechałem pod jego koszulkę, jak on mi wcześniej, umiejscawiając ją na jego brzuchu. - Przepraszam - dodałem po chwili, tym razem zbliżając twarz, bo więcej nic innego się nie dało. - Chcę to z tobą zrobić - powiedziałem, mrugając powoli oczami. - Ale kiedy będę trzeźwy - kontynuowałem. - Jeśli będę znowu się sprzeciwiać - zmuś mnie. Nie chcę cię stracić - zakończyłem, po czym odsunąłem się i za jego poleceniem, zabrałem się za ściągnięcie swojej koszulki.
#318 24-04-2016 o 17h24
Link do zewnętrznego obrazka
Po chwili poczułem jak Seungkwan zatrzymuje moją dłoń i przylega do mnie ciałem, na co otworzyłem szerzej oczy, nie wiedząc co on robi. Choć to co zrobił to nic w porównaniu do tego, co powiedział. Zająknąłem się na jego słowa i zerknąłem gdzieś w bok, by uniknąć jego wzroku. To wcale nie tak...myślałem, że to już za nami...Po prostu byłem zły o Maru, skąd on to w ogóle wywnioskował? To przez alkohol? Już ja dopilnuje, by nigdy więcej nic nie wypił. Mając wzrok gdzieś w dole, zauważyłem jak jego ręka nagle zahacza o górę moich spodni, osuwając je trochę do dołu, a drugą zaś poczułem pod swoją koszulką. Ahh, więc to takie uczucie?
- S-seungkwan... - jęknąłem zdezorientowany na jego działania i już chciałem zabrać jego dłonie, ale jego głos mnie powstrzymał. Po jego wyznaniu zamrugałem parę razy i zerknąłem na niego. C-co...? To wyszło z jego własnych ust? Nie wiem, co to tym wszystkim myśleć...Mam mętlik w głowie! Mam go zmuś? Ale przecież to...Ah, nie straci mnie w ten sposób! Czemu tak nagle o tym zaczął? Zaraz po tym sam się ode mnie odsunął, zabierając się za ściąganie swojej koszulki, a ja w tym czasie stałem jak osłupiały, wciąż nie rozumiejąc co się właśnie wstało. Powinienem się cieszy? Czy być smutnym, że w ogóle coś takiego pomyślał, sam nie wiem. Gdy był już bez niej, szybko wziąłem jakąś czystą, by ten się nie przewrócił bez mojej asekuracji i pomogłem mu ją założyć. Następnie bez słowa położyłem go na łóżku i sam usiadłem na jego krawędzi.
#319 24-04-2016 o 17h55
Link do zewnętrznego obrazka
Gdy tylko zdjąłem swoją koszulkę, ten wsunął na mnie inną, większą i czystą. Lubię jego ubrania, przypominają mi o nim. Po chwili położył mnie na łóżku, na co zadowolony przykryłem się cały kołdrą, a próba pójścia spać nie trwała długo, bo już po krótkim czasie zasnąłem.
Następnego dnia obudziłem się ze strasznym bólem głowy. Ahh, naprawdę, co mnie podkusiło, żeby zgodzić się na te picie... Nie wiem też, czemu Maru się w ogóle mi to zaproponował. Westchnąłem cicho, podnosząc się powoli do siadu, po czym rozejrzałem się po środku. Nie pamiętałem wczorajszego wieczora prawie w ogóle, więc nie wiedziałem, co robiłem u Mingyu, ale pewnie będę miał przesrane, gdy tylko się obudzi, więc na razie nie mam zamiaru tego robić. Powoli i bezszelestnie próbowałem ominąć chłopaka, ale nie wyszło mi to za dobrze, bo gdy na niego spojrzałem, ten miał otwarte oczy.
- Oh, nie śpisz? - spytałem niepewnie, trochę nie bardzo wiedząc jak się zachować.
#320 24-04-2016 o 18h10
Link do zewnętrznego obrazka
Kiedy chłopak zasnął, co nie trwało zbyt długo, położyłem się obok z takim samym zamiarem. Niestety mi to zajęło znaczeni dłużej niż jemu, przez myśli chodzące po mojej głowie. Nadal nie mogłem uwierzyć w to co mi powiedział i myślę, że szybko mi to nie minie. W końcu to nie było jakieś tam normalne, zwykłe wyznanie. On mi wprost powiedział, że chce to ze mną zrobić i jeszcze, żebym w razie czego go zmusił...No tego to się nie słyszy na co dzień.
Obudziły mnie jakieś ruchy i szelest, na co otworzyłem mozolnie zaspane oczy i automatycznie skierowałem wzrok na Seungkwana, który najwyraźniej sam już nie spał. Na jego pytanie, pokręciłem głową jeszcze trochę nie kontaktujący i podniosłem się do siadu, przecierając piąstkami oczy.
- Jak się czujesz? - spytałem na starcie, bo w sumie tylko to na razie mnie interesowało. Po takiej ilości alkoholu na pewno boli go głowa, nie zdziwiłbym się. - Pamiętasz coś z wczoraj? - dodałem po chwili, gdy po raz kolejny przypomniały mi się jego słowa.
#321 24-04-2016 o 18h24
Link do zewnętrznego obrazka
Słysząc jego pytanie, automatycznie usadowiłem się przed nim na pupie, rezygnując ze wstania. Jeszcze by się bardziej zezłościł, gdybym wyszedł w takim wypadku z pokoju. Kiwnąłem na jego słowa, trochę spuszczając głowę w dół.
- Trochę mnie boli głowa... - mruknąłem, choć po chwili i tak na niego zerknąłem. Nie jest to taki mały ból, bo naprawdę źle się czułem, ale nie chciałem, żeby mnie dodatkowo ochrzanił za to. Dam radę to przeżyć. - Nie... - dodałem z takim samym tonem co wcześniej. Ahh, głupio mi. Nie dopuszczam do siebie myśli, że mogłem mu coś nagadać, albo zrobić coś równie upokarzającego. Nigdy się nie upiłem, więc wiadomo, że nie wiem jak się zachowuję, gdy jestem pijany.
- A powinienem? - spytałem wciąż niepewnie, umiejscawiając dłonie również na łóżku. A co z Hoshim? Mam nadzieję, że on chociaż nie będzie na mnie obrażony, że go tam zaciągnąłem!
#322 24-04-2016 o 18h42
Link do zewnętrznego obrazka
Na odpowiedź Seungkwana nie zdziwiłem się ani trochę, wręcz kiwnąłem głową, znając skutki wypicia przez niego alkoholu. Nawet nie jest mi go w sumie żal...zasłużył sobie na to, po tej akcji z Maru niech sobie trochę pocierpi.
Gdy ten zaprzeczył, westchnąłem cicho, zmieniając swoją pozycję i siadając po turecku, żeby było mi wygodniej. Jeszcze pyta? Oczywiście, że powinien...ale skoro tyle wypił, to oczywiste, że nic nie pamięta! I co ja mam teraz zrobić? Czuję, że dobrze by było mu powiedzieć, jednak nie jestem co do tego przekonany.
- Przypomnieć ci? - spytałem, patrząc mu prosto w oczy, przy czym zapomniałem o wewnętrznej walce z powinnościami. Widząc jego przytaknięcie zbliżyłem się do niego, nachylając się, przez co ten w odpowiedzi coraz bardziej odchylał się do tyłu, aż w końcu jego plecy styknęły się z materacem. Wisząc nad nim z powrotem wróciłem do jego oczu, a swoje ręce umieściłem po zewnętrznych stronach jego głowy. - Powiedziałeś mi...że chcesz to ze mną zrobić - mruknąłem z początku dość nie pewnie, przez znaczenie tych słów - że mam cie zmusić, jeśli będziesz się spierać - dodałem już nieco pewniej, czekając na jakikolwiek odzew z jego strony.
#323 24-04-2016 o 19h09
Link do zewnętrznego obrazka
Spoglądałem tak na niego, a kiedy spytał czy mi przypomnieć, po chwili zastanowienia kiwnąłem głową. Nie wiedziałem, czy chcę na pewno się o tym dowiedzieć, ale chyba jednak wolę mieć świadomość swoich czynów. Widząc jak ten się do mnie zbliża, automatycznie odsunąłem się, a po chwili leżałem z powrotem na materacu, przez co spojrzałem zdziwiony na Mingyu. Przełknąłem ślinę, spoglądając w jego oczy, bo i tak nic innego nie mogłem zrobić, przez to że zagrodził mi drogę ucieczki.
Na jego słowa zamrugałem kilka razy oczami, naprawdę zdziwiony tym co powiedział. Że co? Nie, to nie prawda, nie mogłem tego zrobić. Wziąłem głęboki wdech i nie bardzo wiedziałem co mam na to odpowiedzieć.
- N-naprawdę tak powiedziałem? - spytałem, jąkając się co chwilę, bo naprawdę moja godność w tym momencie spadła poniżej zera. Chyba zaraz zapadnę się pod ziemię...
#324 24-04-2016 o 20h18
Link do zewnętrznego obrazka
W odpowiedzi na jego pytanie pokiwałem z niewinnymi oczami parę razy głową. Tak dokładnie było, słowo w słowo. Aż tak bardzo nie może w to uwierzyć? Przecież to wyszło z jego własnych ust...Oczywiście kwestię ze straceniem mnie pominąłem, bo pewnie to tylko wywarło by na nim zbędną presję, a tego sam nie chce.
- Więc co teraz z tym zrobimy? - spytałem zniżając się do jego twarzy i oczekując jakiejś odpowiedzi. Gdyby tego wcześniej nie powiedział, to bym tego nie robił, ale najwyraźniej trzeba mu wszystko przypominać. Następnie skierowałem jedną rękę w stronę jego spodni i tak jak on wczoraj mi, zsunąłem je palcem nieco do dołu.
- Tego też nie pamiętasz? - dodałem, wracając do niego wzrokiem
#325 24-04-2016 o 21h02
Link do zewnętrznego obrazka
Popatrzyłem na niego, a kiedy potwierdził swoje słowa, nie wiedziałem co mam o tym myśleć. Niepodświadomie tego chcę? Przecież nigdy o tym tak nie rozmyślałem!
Kiedy zadał mi pytanie co z tym teraz zrobimy, odwróciłem gdzieś wzrok. Co ja mam na to odpowiedzieć? Postanowiłem siedzieć cicho, bardzo zawstydzony, co było widać po mojej twarzy. Już zapomniałem o tym bólu głowy, ale tym razem skupiłem się na swoich gorących policzkach.
Zareagowałem dopiero kiedy poczułem jak ten palcem zniża moje spodnie do dołu, na co spanikowałem i objąłem go wokół szyi, po czym przyciągnąłem go do siebie, nie bardzo mając co innego zrobić.
- M-masz... zamiar się mnie... posłuchać? - spytałem, wciąż go nie puszczając, żeby nie musieć na niego patrzeć. Jest mi zbyt wstyd, żeby widział mnie takiego, naprawdę nie wiem co mam robić.