Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
■ ■ ■
f a b u ł a
Nikt nie chce nieszczęśliwie się zakochać. Nieodpowiedni wybranek, bądź wybranka, nieodwzajemniona miłość lub co gorsza - i to i to. Dodatkowo darzyć kogoś takim uczuciem przyjaciela, który ma już kogoś innego na oku.
Faworyzacja, troska, gniew, zazdrość.
To wszystko i więcej towarzyszy Mingyu, gdy tylko jest w towarzystwie swojego najlepszego przyjaciela - Seungkwana. Drugi nie ma pojęcia o tym co kryje się za tym wszystkim i chyba nigdy by o tym nie pomyślał, zresztą jest zbyt skupiony na dziewczynie ze starszej klasy, aby zastanawiać się o czymkolwiek innym.
S.Coups, Jeonghan, Joshua, Jun, Hoshi, Wonwoo, Woozi, DK, The8, Vernon, Dino - ich przyjaciele z tej samej klasy już dawno domyślili się co jest grane, więc chcą pomóc Mingyu, tym samym uważając, że wybranka drugiego nie jest dla niego odpowiednim wyborem. Wkrótce zaczynają się pierwsze kłopoty, kłótnie i spory z którymi nasi bohaterzy będą musieli sobie poradzić.
■ ■ ■
p o s t a c i
Seungkwan (T s u u)
Mingyu (S a c a i t h e)
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
#1 29-09-2015 o 22h05
#2 29-09-2015 o 22h27
Link do zewnętrznego obrazka
●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●
▼△
W h e n i f e e l a l o n e i t h i n k o f y o u
아무도 없는걸 때면 다시 생각나는 나
Link do zewnętrznego obrazka
▲▽
●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●
K i m ● ● M i n g y u
1 7 l a t ● ● 6 k w i e t n i a
m ę ż c z y z n a ● ● h o m o
K o r e a ● ● G y e o n g g i - d o
1 8 4 c m ● ● 6 5 k g
●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●
▼△
● p o t r a f i d o b r z e r a p o w a ć
● w d o m u j e s t z ł o t ą r ą c z k ą
● c h c i a ł b y k i e d y ś s p r ó b o w a ć a k t o r s t w a
● j e s t l e w o r ę c z n y
Ostatnio zmieniony przez Sacaithe (01-04-2016 o 22h40)
#3 29-09-2015 o 23h06
Link do zewnętrznego obrazka
a l l o u r d r e a m s c a n c o m e t r u e,
i f w e h a v e t h e c o u r a g e t o p u r s u e t h e m.
■ ■ ■
■ ■ ■
imię S e u n g k w a n nazwisko B o o
przezwisko B o o - b o o orientacja h e t e r o (?)
urodziny 1 6 s t y c z e ń wiek 1 7 l a t
wzrost 1 7 4 c m waga 6 0 k g
j e s t bardzo słaby z języka angielskiego
b a r d z o ładnie śpiewa
j e g o ulubiony sport to koszykówka
l u b i deszczową pogodę
w podstawówce mówili na niego prezydent Bush
z a w s z e wstaje bardzo wcześnie
Ostatnio zmieniony przez Tsuu (26-03-2016 o 18h11)
#4 30-09-2015 o 22h55
Link do zewnętrznego obrazka
Wstałem jak zawsze wcześnie rano, aby porządnie się przyszykować do dzisiejszych zajęć. Załatwiłem wszystkie poranne czynności, aby następnie zjeść śniadanie. Moja mama zapewne dawno wyszła już do pracy, więc nie miałem jak się z nią przywitać, bądź porozmawiać, ale z wciąż dobrym humorem zjadłem coś, aby następnie spakować lunch do szkolnej torby. Przed wyjściem poprawiłem jeszcze mundurek i włosy, żeby wyglądać jak najlepiej w oczach Taeyeon noony. Mam nadzieję, że szybko będę mógł w stanie ją zobaczyć, już się nie mogę doczekać.
Następnie po jakimś czasie znalazłem się w szkole. Droga zajmuje mi dość długo, ale mam dużo czasu na piechotę, albo czasem pojadę autobusem, gdy mi się nie chcę ruszyć. Tym razem byłem jak zawsze trochę wcześniej, bo wciąż trwała pierwsza lekcja, więc zaszedłem do biblioteki i usiadłem przy biurku, aby powtórzyć sobie do dzisiejszego sprawdzianu z matematyki. Dział jest dość trudny, a akurat ten przedmiot nie leży u mnie w dziale 'umiem wzorowo'. Najwyżej poproszę kogoś o pomoc, jeszcze mam kilka przerw do nauki.
Po jakimś kwadransie lub dłużej usłyszałem dzwonek, na który automatycznie wstałem, aby udać się do klasy, ale przez przypadek, kiedy skierowałem się do wyjścia wpadłem na kogoś, przez co zeszyt z notatkami, który w tym momencie pakowałem do torby wypadł mi z rąk. Mimowolnie kucnąłem po notes, przy okazji spoglądając na osobę poszkodowaną. Zauważając dobrze znaną mi szatynkę, zmieszałem się lekko.
- A-ah, przepraszam - powiedziałem, mając zamiar zabrać swoje rzeczy, ale w tym samym momencie dziewczyna wzięła do ręki zeszyt, który otworzył się na stronie z której się uczyłem.
- Macie dzisiaj z tego sprawdzian?
- Tak, niezbyt mi to idzie, więc musiałem trochę poćwiczyć - uśmiechnąłem się lekko, kiedy oddała mi notatki.
- Naprawdę? Jestem dość dobra z matematyki, mogę ci z tym pomóc jak chcesz - w tym momencie myślałem, że umrę z radości. Serio. To chyba jedna z najlepszych chwil w moim życiu. Pokiwałem głową, wciąż lekko zdziwiony tym, że mi zaproponowała naukę. - W takim razie przyjdź tutaj na długiej przerwie. Do zobaczenia - dodała, w tym samym momencie wstając z podłogi, więc uczyniłem podobnie, a kiedy wyszła odetchnąłem głęboko, a uśmiech nie schodził mi z twarzy. Muszę szybko o tym komuś powiedzieć, bo nie wytrzymam! Tym razem uważając, aby na nikogo nie wpaść skierowałem się do sali, w pomieszczeniu spotykając już kilka dobrze mi znanych twarzy. Usiadłem na swojej ławce, gdzie zwykle siedziałem razem z Mingyu, ale gdy jeszcze go nie było, odwróciłem się do tyłu, gdzie zaś znajdował się Hoshi z Dino. Chłopcy od razu zauważyli, że jestem jeszcze bardziej rozentuzjazmowany niż zawsze, więc spytali o co chodzi, idealnie się składało, bo miałem zamiar powiedzieć o sytuacji z nooną z wcześniej.
#5 30-09-2015 o 23h28
Link do zewnętrznego obrazka
Zaraz po obudzeniu przez moją mamę, który w dość brutalny sposób to zrobiła, udałem się do łazienki, by zająć się porannymi potrzebami. Kiedy już się z tym uporałem, z ręcznikiem na głowie podszedłem do swojego biurka, na którym znajdowały się potrzebne mi na dzisiejsze zajęcia książki, a następnie schyliłem się po swoją torbę i wpakowałem do niej wszystko co było mi potrzebne. Większość nocy spędziłem na nauce do sprawdzianu z matematyki przez co nie mogłem się porządnie wyspać, jednak czego to się nie robi, by mieć choć kilka dni spokoju w domu. Nie żebym był jakiś specjalnie mądry, ale zwykłą trójką też się zadowolę. W następnej kolejności założyłem wymagany przez szkołę mundurek, po czym poluźniwszy nieco krawat razem z plecakiem zbiegłem do kuchni, gdzie czekała już na mnie mama ze śniadaniem.
Gdy dotarłem już do szkoły, nieco później niż zwykle, przez spóźniony autobus, udałem się od razu do klasy. Stojąc pod drzwiami, wyjrzałem przez nie, by sprawdzić czy Seungkwan już jest w szkole. Tak jak myślałem - już siedział w ławce. Eh, że ten zawsze musi przychodzić tak wcześnie...Na jego widok serce zaczęło mi nieco szybciej bić, na co uderzyłem się delikatnie w głowę w geście zaprzeczenia. Nie było mi zbyt łatwo, bo chłopak z tego co wiem ma już swój obiekt westchnień, a ja dla niego jest tylko przyjacielem.
- Shi... - zakląłem pod nosem, zamykając oczy, a następnie wszedłem do klasy, przybierając zupełnie inną twarz. Pewnym krokiem skierowałem się w stronę swojej ławki, po czym rzuciłem na nią torbę, a sam usiadłem na krześle, od razu odwracając się do tyłu i kładąc na biurku sąsiadów łokieć.
- Co tam? - spytałem z uśmiechem zainteresowany, czym Seungkwan jest taki szczęśliwy. To dlatego, że mamy dzisiaj sprawdzian, a ten znowu nic nie umie?
#6 02-10-2015 o 20h01
Link do zewnętrznego obrazka
Szybko wziąłem się za opowiedzenie chłopakom wszystkiego, oczywiście nie obyło się przy tym bez multum pozytywnych epitetów na temat dziewczyny. Nie tylko jest ładna, ale też mądra i inteligentna. Skoro umie coś tak trudnego... Na dodatek wytłumaczy mi to sam na sam... Chyba zaczynam się denerwować.
Kiedy skończyłem swoją historię dołączył do nas Mingyu, na co powitałem go z tym samym uśmiechem z którym chwaliłem się przyjaciołom. Normalnie ubolewałbym nad kolejną jedynką z matematyki, ale nie dość, że ocena się zmieni, to przecież pomoże mi sama Taeyeon. Mingyu jeszcze nie wie, kto mi się podoba, mam zamiar mu powiedzieć dopiero kiedy coś między nami zaiskrzy, inaczej nie widzę w tym sensu. Tak będzie ze mnie dumny, że w końcu sobie kogoś znalazłem. Zaśmiałem się na jego pytanie podejrzanie, spoglądając na dwójkę za nami.
- Boo-boo ma miłosne spotkanie na długiej przerwie ze swoją nooną - wyjawił Dino, na co wyprostowałem się, aby spojrzeć na niego z wyrzutem.
- Żadne miłosne, wytłumaczy mi tylko kilka tematów - mruknąłem, odwracając się do nich plecami.
- Może tylko kłamała, że to umie? Może chce cię zwabić na złą drogę, abyś źle to napisał, albo chce cię wystawić? Ja na twoim miejscu bym sobie ją odpuścił - dodał drugi, na co z moim ust znowu wydobył się śmiech.
- Nie wiesz o kim mówisz, ona taka nie jest - odpowiedziałem lekko rozbawiony jego słowami. Jest zbyt idealna, żeby zrobić coś takiego! Zresztą... sama zaproponowała pomoc, na nic nie naciskałem, nie miałaby powodu. Wzrokiem wróciłem do Mingyu, spoglądając na niego z uśmiechem.
#7 03-10-2015 o 14h30
Link do zewnętrznego obrazka
Usłyszawszy odpowiedź na moje pytanie od Dino o spotkaniu chłopaka z nooną na długiej przerwie, uniosłem do góry jedną brew i spojrzałem na przyjaciela. Że randka? Szczerze to nie spodobało mi się to co usłyszałem, a tłumaczenia Seungkwana też mi jakoś nie przypadły do gustu. Mimo wszystko starałem się nie okazywać swojego niezadowolenia i zaśmiałem się. W końcu nie wyjdę stąd obrażony, choć w pierwszej chwili miałem taką ochotę.
- Też tak myślę - pokiwałem twierdząco na słowa drugiego chłopaka. Nawet jeśli chce mu pomóc, to i tak, jak powiedział, zwabi go na złą drogę, czyli mi go zabierze. A na to pozwolić jej nie mogę. Swoją drogą... Zastanawiam się kim ona jest, że tak bardzo oszalał na jej punkcie.
- Yah, spotykałeś się z nią wcześniej, że wiesz? - jęknąłem z lekkim wyrzutem do Boo, a następnie pociągnąłem go w dół, kładąc mu dłoń na ramieniu i mruknąłem coś w stylu, by ten usiadł już normalnie, bo zaraz zacznie się lekcja. Aish, naprawdę. Zachowuje się chciał się jej już oświadczyć...
Po parunastu minutach trwania lekcji, moja ciekawość nie wytrzymała, dlatego na moment przestałem notować w zeszycie, a wyjąłem z piórnika małą karteczkę.
Jak się nazywa?
Napisałem po czym, szturchnąłem kolegę w ramię, by ten zwrócił uwagę i podsunąłem mu pytanie pod nos.
#8 03-10-2015 o 21h04
Link do zewnętrznego obrazka
Podniosłem brew do góry na pytanie Mingyu i zrobiłem z ust dzióbek odwracając wzrok gdzieś w bok.
- Tak, jest piękna i mądra, na pewno nie wpadłaby na nic podobnego - odpowiedziałem jakby obrażony ich pomysłem. Czemu oni nie cieszą się ze mną moim sukcesem? W końcu sam nigdy nie wpadłbym na to by poprosić ją o pomoc, więc to musi być jakieś przeznaczenie, że akurat wtedy na nią trafiłem. To nie mógł być przypadek. Mruknąłem coś pod nosem niezadowolony, kiedy ten usadowił mnie na swoim miejscu, przez co niechętnie oparłem się o oparcie drewnianego krzesła.
Minęła połowa lekcji na której i tak nie skupiałem się zbytnio, bo to w końcu geografia, a temat nie był zbyt ciekawy. Po chwili poczułem delikatnie szturchnięcie, na które spojrzałem przez moment na przyjaciela, ale szybko przeniosłem wzrok na karteczkę przede mną. Przeczytałem pytanie, a zastanawiając się nad odpowiedzią zerknąłem kątem oka na niebieskowłosego. Nie mogłem ukrywać tego w tajemnicy więc napisałem mu jedynie jej imię, bez nazwiska. W końcu dużo jest Taeyeon w naszej szkole, nawet w klasie mamy jedną, która na dodatek została w klasie drugi rok, dlatego może pomyśleć, że to o nią chodzi, choć... z nauką nie idzie jej najlepiej, przynajmniej gorzej ode mnie. Oddałem mu karteczkę, a następnie oparłem głowę o rękę, spoglądając lekko znudzony na tablicę.
#9 03-10-2015 o 21h46
Link do zewnętrznego obrazka
Kiedy upewniłem się, że chłopak przeczytał karteczkę, wróciłem na chwilę do notatki, co by wiedzieć to i owo, o czym dana lekcja była. Po chwili dostałem odpowiedzieć od Seungkawana na tym samym papierze, na co skupiłem swój wzrok na sylabach. Taeyeon? Widząc to właśnie imię, uniosłem z początku zdziwiony brwi, a następnie skierowałem oczy na dziewczynę o tym samym imieniu. W naszej klasie była jedna Taeyeon, była starsza i nawet w jego typie, ale...W jaki sposób miałaby mu pomóc z matematyki? Sama siedzi drugi rok w tej samej klasie. Już prędzej ja bym mógł go nauczyć. Następnie sięgnąłem po ten sam kawałek kartki w celu zadania kolejnego pytania, jednak mój długopis postanowił mi to utrudnić, bo akurat w tym momencie zechciał się wypisać na amen.
- Aishhh.... - syknąłem pod nosem i niezbyt delikatnie odłożyłem go na ławkę. Na moje szczęście nauczyciel w ogóle tego nie zauważył, bo był zbyt pochłonięty swoją lekcją, która i tak nikogo nie interesowała. Mimo wszystko wciąż byłem zbyt ciekawy i chciało mi się czekać do końca zajęć, dlatego zbliżyłem się do przyjaciela, odchylając się krzesłem lekko w bok.
- Kim? - szepnąłem mu do ucha - Kim Taeyeon? - powtórzyłem dla pewności jeszcze bardziej, przybliżając się do chłopaka. Naprawdę ona? Ła. W pewnym momencie, przez swoje zszokowanie, straciłem równowagę, przez odruchowo złapałem dłonią udo brązowowłosego. Gdy to zauważyłem, szybko zabrałem z powrotem swoją rękę i spojrzałem na niego, jak gdyby nigdy nic, oczekując na jego odpowiedź. Jezuu, nie wierzę, że mnie to spotyka.
#10 03-10-2015 o 22h58
Link do zewnętrznego obrazka
Westchnąłem cicho, ale po chwili usłyszałem szept Mingyu, za pierwszym razem dość cicho, więc nie zrozumiałem o co mu chodzi, choć za drugim razem, gdy się zbliżył już zakumałem. Popatrzyłem na niego lekko rozbawiony, kiedy się zachwiał, nie wiem dlaczego się tak speszył, ale nie będę w to wnikać.
- Może - szepnąłem w momencie, gdy się odsunął, a następnie zadowolony z siebie wróciłem do bazgrania w swoim zeszycie.
Dwie lekcje później była już długa przerwa na której od razu skierowałem się do biblioteki. Miałem nadzieję, że Mingyu nie będzie za mną szedł inaczej dowiedziałby się za szybko o tym kto mi się podoba.
Gdy wszedłem do pomieszczenia, przy biurku zauważyłem Taeyeon na co na mojej twarzy automatycznie pojawił się ciepły uśmiech. Odetchnąłem głęboko, aby troszkę się uspokoić, po czym powoli podszedłem do stołu, zasiadając obok dziewczyny, a torbę położyłem na krześle po lewej. Przywitałem się z tym samym wyrazem twarzy, a już po chwili zaczęła się nauka. Prawdę mówiąc tematy stały się o wiele jaśniejsze, kiedy Taeyeon mi je tłumaczyła, naprawdę. Może to dlatego, że dziewczyna robiła to na spokojnie, a nie jak nasza nauczycielka... ta to dopiero, niby należy się szacunek dla starszych ludzi, ale ona prosto mówiąc się na mnie wyżywa, wzięła sobie mnie za cel, strasznie mnie to denerwuję, zwłaszcza że jestem dla niej miły mimo jej nieznośnego charakteru!
#11 03-10-2015 o 23h31
Link do zewnętrznego obrazka
Po odpowiedzi chłopaka prychnąłem cicho i oparłem się o krzesło, następnie się lekko z niego zsuwając. "Może". Co to w ogóle za odpowiedź. Phi. Po chwili spojrzałem jeszcze na niego, ale ten znowu zaczął bazgrolić w swoim zeszycie, więc sobie ostatecznie to darowałem. Eh, jak ciągle coś tam rysuje, to nic dziwnego, że ma problemy z nauką i jakaś Taeyeon musi mu pomagać...
Z niecierpliwością oczekiwałem na długą przerwę, a gdy ta w końcu nadeszła mogłem nareszcie się dowiedzieć z kim spotka się Seungkwan. Aish, do czego to doszło, żebym musiał go śledzić? Strasznie źle się z tym czuję, ale co mogę na to poradzić. Sam mi nie powie. Kiedy trzecia lekcja skończyła się, wyszedłem z sali jeszcze przed kolegą i od razu skierowałem się do biblioteki, gdzie miało odbyć się ich spotkanie. Stwierdziłem, że lepiej jak będę tam pierwszy i się gdzieś schowam, i szybko zobaczę kim jest ta dziewczyna, niżeli stanąć twarzą w twarz z przyjacielem. W momencie, w którym miałem wejść do pomieszczenia poczułem jak ktoś łapie mnie za ramię, na co automatycznie odwróciłem się w stronę tej osoby. Okazał się nią Woozi.
- Coś się stało? Jestem aktualnie zajęty - mruknąłem, odwracając się z powrotem. Ten szybko mi wyjaśnił o co chodzi i jak na złość nie mogłem mu odmówić, choć bardzo chciałem. Tak właśnie moja szansa na odkrycie miłości Seungkwana runęła w gruzach. Aish, niższy mi jeszcze za to zapłaci.
Po skończonych lekcjach wyszedłem przed szkołę, gdzie postanowiłem poczekać na ciemnowłosego. Może czegoś się dowiem? Poza tym jestem też ciekawy, jak napisał sprawdzian z matematyki i czy ta pomoc w ogóle się na coś przydała. Gdy zauważyłem jego tył, szybko podbiegłem do niego, od razu obejmując go ramieniem.
- Jak tam sprawdzian? - zapytałem na starcie, dorównując mu kroku
Ostatnio zmieniony przez Sacaithe (03-10-2015 o 23h32)
#12 04-10-2015 o 13h55
Link do zewnętrznego obrazka
Nauka poszła łatwo i sprawnie, choć wolałbym pobyć z Taeyeon troszkę dłużej to jednak należało się zjawić na tym sprawdzianie. Długa przerwa dobiegła niestety końca, więc skierowałem się do sali gdzie teraz mieliśmy matematykę. Dziewczyna jeszcze powiedziała, że jakbym miał jeszcze z czymś problem to chętnie pomoże. Na pewno skorzystam! Pożegnałem się z szatynką po chwili znajdując się w dobrym pomieszczeniu. O dziwo sprawdzian nie był już tak trudny jak poprzednie klasówki, teraz poszło dość gładko, choć kilka przykładów strzelałem. Nie mieliśmy dużo czasu, aby ta wytłumaczyła mi wszystko, ale przynajmniej nie dostanę kolejnej pały.
Z zadowolonym humorem przechodziłem już tak cały dzień, aż doszło do końca zajęć. Zmieniłem buty, a następnie wyszedłem ze szkoły, wzrokiem wpierw szukając noony, ale kiedy jej nie ujrzałem, zacząłem rozglądać się za przyjacielem. Po chwili poczułem jak wyższy oplótł ramieniem moją szyję na co uśmiechnąłem się lekko.
- Łatwo poszło - pochwaliłem się, dumnie unosząc brodę do góry. - Chyba poproszę ją o pomoc też przy następnym sprawdzianie, fajnie byłoby spotkać się gdzieś po lekcjach, na przerwie nie mieliśmy zbyt dużo czasu - powiedziałem, już wymyślając plan na następny test. Poza tym poznałbym ją lepiej i w ogóle, już nie mogę się doczekać.
- Idziemy gdzieś? - spytałem spoglądając na niego z pytającym wyrazem twarzy.
#13 04-10-2015 o 14h26
Link do zewnętrznego obrazka
Po odpowiedzi chłopaka, odwzajemniłem uśmiech, a następnie na jego pochwalnie się, wykorzystując jego niższy wzrost, poczochrałem go po głowie. No przynajmniej tyle, że dobrze napisał i nie dostanie kolejnej jedynki do kolekcji. Na jego kolejne słowa lekko się krzywiłem, jednak nie okazałem tego zbytnio. Eh, mam nadzieję, że mimo wszystko więcej się nie spotkają...Aish, naprawdę mi się to nie podoba! Skoro już raz mu pomogła, to wystarczy i niech zostawi go w spokoju. Równie dobrze możemy uczyć się razem i coś z tego wyjdzie. I jeszcze przez Wooziego nie dowiedziałem się, o którą Taeyeon chodzi.
- Możemy - mruknąłem, spoglądając na Seungkwana - masz jakiś pomysł? - spytałem, po czym zrobiłem z ust dzióbek. W tym momencie nie mam żadnego pomysłu, ale cieszy mnie sama myśl, że będziemy mogli spędzić trochę czasu we dwoje. Dlatego własnie powinniśmy wybrać odpowiednie miejsce, gdzie nikt nie będzie przeszkadzać.
- Chcesz pograć w piłkę? - zatrzymałem się wciąż nie puszczając chłopaka, przez co i ten musiał to zrobić. Bardzo by mi to pomogło, w szczególności, że chce zapomnieć o miłości przyjaciela, a sport idealnie w tym pomaga. Jakoś się wyżyję czy coś. Oh, i obok jest przecież boisko, świetnie.
#14 04-10-2015 o 15h03
Link do zewnętrznego obrazka
Na jego pytanie również zacząłem się zastanawiać. Jest dużo możliwości co moglibyśmy porobić, ale w sumie... jego propozycja była dobra. W końcu nie jestem głodny, bo jadłem nie dawno w szkole, do centrum też zbytnio nie chciało mi się jechać, bo za daleko... Przytaknąłem z uśmiechem, choć trochę ciężko było jak tak na mnie wisiał, na dodatek wcześniej zepsuł mi fryzurę, muszę się na nim odegrać.
- Jasne, ale i tak wygram - powiedziałem pewny siebie. Nigdy jakoś szczególnie nie byłem dobry w grze jeden na jeden, ale czuję że mam dobrą passę i uda mi się wygrać, jestem tego niemalże pewny. W końcu ma się tę intuicję, nie może mnie w tym momencie zawieść. - Założymy się o coś? - spytałem, kiedy już znaleźliśmy się na wolnym boisku. Skoro grać to grać, na poważnie! Tak podsycimy zabawę, prawda?
Czekając na jego odpowiedź, zdjąłem marynarkę i wraz z torbą położyłem swoje rzeczy na pobliskiej ławce.
Pogoda taka ładna, energia mnie rozpiera, więc to idealna pora na spędzenie tego czasu na podwórku. Jeszcze muszę chwilę pomyśleć nad zadaniem dla niego, w końcu muszę się zemścić za te zepsute włosy.
#15 04-10-2015 o 15h24
Link do zewnętrznego obrazka
Prychnąłem cicho, słysząc pewność chłopaka co do wygranej. Ja też jestem pewien siebie, co do piłki nożnej, dlatego nie dam mu tak łatwo wygrać. Na jego pytanie chwilkę zastanowiłem się. W końcu też nie powinienem mówić hop przed skokiem, ale tak będzie jeszcze zabawniej i ciekawiej. Z resztą już nawet wiem, co chcę za dostać za pokonanie go. Niedługo po tym stanęliśmy na wolnej murawie, na co złapałem się za biodra i szybko się rozciągnąłem. Po chwili zauważyłem samotną piłkę do gry leżąco przy jednej z ławek, więc podbiegłem do niej i wziąłem w ręce. O, jakie szczęście! Akurat żadnej nie mieliśmy, dlatego dobrze się składa, że ktoś ją tu zostawił. Oczywiście jak skończymy grać to odłożę ją tam, gdzie ją znalazłem, żeby właściciel się nie martwił.
- Niech będzie, tylko żebyś później nie płakał - odpowiedziałem, odkładając swoją torbę na bok, a następnie ściągnąłem górną część mundurka, która w znacznym stopniu ograniczała mi ruchy. Gdy to zrobiłem, podwinąłem jeszcze rękawy od białej koszuli i spojrzałem z uśmiechem na Seungkwana.
- Jeśli wygram... - zacząłem, podchodząc bliżej chłopaka z piłką pod pachą - powiesz mi dokładnie, o którą Taeyeon chodzi - dodałem z poważnym wyrazem twarzy. Teraz kończymy jednak z zabawą, muszę się przecież dowiedzieć kto jest jego miłością. Dla mnie to już jest ostatnia szansa, której nie mam zamiaru zmarnować. Następnie wyciągnąłem rękę w jego stronę, oczekując na jego kolej.
#16 04-10-2015 o 16h29
Link do zewnętrznego obrazka
Ja? Płakać? Przecież nie mam powodu, bo wygram! To raczej on powinien się przyzwyczaić do swojej porażki, bo przecież to wiadome, że przegra. Dotychczas zawsze przegrywałem, ale teraz nie mam zamiaru grać do końca fair, od czego w końcu są sztuczki?
- W takim razie jeśli ja wygram umówisz się z moją kuzynką - powiedziałem, podając mu dłoń, po chwili obie 'przecinając'. No cóż, moja cioteczna siostra nie jest zbyt urodziwa, szkoda mi jej, bo żaden nie chce iść z nią na randkę, a Mingyu to idealny kandydat. Kto wie, może nawet jak dobrze pójdzie to zostaniemy rodziną? No w to wątpię, ale przynajmniej moja kuzynka trochę się rozerwie, wyższy również. Nie słyszałem już dawno od niego o żadnej dziewczynie, musi se w końcu znaleźć, nie może z tym zwlekać, bo niedługo zacznie zrzędzić, albo coś w tym stylu. Nie mogę pozwolić na to, aby mój przyjaciel został kawalerem do końca jego dni.
- Nie martw się, będziesz się z nią świetnie bawił - rzuciłem z uśmiechem, odbierając od niego piłkę, aby następnie stanąć na środku boiska gdzie zaczekałem na przyjaciela, żeby on również przyjął pozycję. - Gramy do dziesięciu.
Zaczęliśmy grę, kiedy oboje byliśmy gotowi, na szczęście zacząłem dobrym startem. Rozpraszanie przeciwnika i atakowanie, gdy nie skupia się na piłce. Czemu nigdy wcześniej na to nie wpadłem? Dzięki temu zdobyłem kilka ważnych bramek.
Za którymś razem, gdy akurat próbowałem wykiwać Mingyu, zupełnie niechcący zahaczyłem o jego nogę, przez co straciłem równowagę i wylądowałem wraz z niebieskowłosym na ziemi, dokładniej ja wylądowałem na nim. Na szczęście szybko umiejscowiłem rękę na tyle jego głowy, aby nie uderzył nią przypadkiem o asfalt. Poza lekko obtartą dłonią nic szczególnego się nie stało, więc zaśmiałem się patrząc na jego twarz, przy czym przeprosiłem go cicho.
- Wszystko w porządku? - spytałem, spoglądając w jego oczy, aby znowu stracił orientacje i skupił się na moich słowach, a kiedy to zrobił, nawet nie czekając na odpowiedź, szybko to wykorzystałem wstając z miejsca i biegnąc od razu do piłki.
#17 04-10-2015 o 17h10
Link do zewnętrznego obrazka
Kiedy usłyszałem odpowiedź Seungkwana, zatkało mnie. Że z jego kuzynką? Tą kuzynką? Z resztą to nieważne jak ona wygląda, tylko to, że kobiety w ogóle mnie nie interesują...Nawet gdyby jego rodziną była sama Yoona z Girl's Generation! No dobra...w takim wypadku prawdopodobnie bym nie odmówił. W końcu to bogini. Mimo wszystko nie miałem innego wyjścia niż pójście na jego zakład, więc zakląłem pod nosem i ostatecznie przytaknąłem głową. Po przecięciu dłoni, podparłem je na swoich biodrach, tym samym pozwalając przyjacielowi na zabranie piłki. Następnie na wspomnienie, że będziemy się świetne bawić, wypiąłem chłopakowi język z nieprzyjemnym wyrazem twarzy.
- Jak chcesz - mruknąłem, podchodząc bliżej środka boiska, gdzie stał już niższy. 10 to wystarczająca ilość i nie powinna zbyt długo zająć. No, niech szykuje się na swoją porażkę, bo nie mam zamiaru dopuścić do żadnego jego gola.
Gdy gra się zaczęła Seungkwan nie obijał się i od samego początku rozpraszał mnie i skutecznie, a nawet bardzo, przez co zdobył kilka bramek.. Aish! Ten dzieciak! Mieliśmy grać fair! W pewnym momencie chłopak zahaczył o moją nogę, co w rezultacie skończyło się naszym upadkiem. Tylko, że ten miał lepiej, bo spadł na mnie, a ja niestety na ziemię. O dziwo, zamiast uderzyć głową o twardą powierzchnie, poczułem pod nią coś bardziej miękkiego, czym okazała się być jego dłoń. Spojrzałem na niego z szeroko otwartymi oczami, nie rozumiejąc zbytnio co się właśnie stało, ale kiedy do mnie to dotarło, od razu odwróciłem głowę w bok, byle nie patrzeć się na jego twarz, która znajdowała się zaledwie kilka centymetrów od mojej. Aish, za blisko, za blisko. Na jego pytanie mruknąłem coś ledwie zrozumiałego, nawet przeze mnie, przez to że ten patrzył się wprost w moje oczy. Nawet się nie zorientowałem kiedy chłopak się podniósł i wrócił do piłki, by następnie zrobić ostatecznego gola. Widząc to kątem oka, jęknąłem, przy czym uderzyłem pięścią o ziemię z frustracji. Zrobił to specjalnie! Gdyby zamienili się miejscami nie byłoby mu tak do śmiechu!
Następnie podniosłem się do siadu i przeczesałem dłonią mokrą od potu grzywkę, odgarniając ją do tyłu, po czym zerknąłem na radującego się kolegę. Więc straciłem ostatnią szansę i do tego jeszcze muszę umówić z jego kuzynką? Bardzo fajnie, zawsze o tym marzyłem. Żeby nie zgrywać obrażonego, uśmiechnąłem się lekko do niego i w geście gratulacyjnym zacząłem klaskać. Niech przynajmniej on się cieszy.
#18 04-10-2015 o 17h51
Link do zewnętrznego obrazka
Ostatnia bramka była oczywiście dla mnie. Mingyu nie dorasta mi do pięt i tym razem to udowodniłem. To co, że jest wyższy o całe dziesięć centymetrów, jak jestem sprytniejszy. Gigant przegrał, więc musi iść teraz na randkę. Już nie mogę się doczekać jak im tam pójdzie.
Zaśmiałem się triumfalnie, spoglądając na przyjaciela z tym samym przyjaznym i zadowolonym uśmiechem. Wreszcie coś mi się udało, dawno nie byłem aż tak szczęśliwy jak dzisiaj. Cieszę się jak dziecko. Cudowny dzień.
- Chodźmy zjeść coś słodkiego - powiedziałem, podchodząc z piłką do przyjacielu, a następnie położyłem ją w miejscu, gdzie leżała już wcześniej. - Lody? - spytałem z ciepłym wyrazem twarzy, aby w razie czego się nie gniewał. W końcu zrobiłem to dla dobra sprawy. Lekkie oszustwo jeszcze nikogo nie zabiło, a tym bardziej spotkanie z moją kuzynką. Wyciągnąłem w jego stronę lekko obtartą dłoń, aby pomóc mu wstać.
- Jutro o siedemnastej ci pasuje? - dodałem, wracając do tematu siostry ciotecznej. Ona akurat wolna jest o każdej porze, każdego dnia tygodnia, więc się zgodzi na pewno, zwłaszcza że chodzi tu o przystojnego chłopaka do wzięcia.
#19 04-10-2015 o 18h14
Link do zewnętrznego obrazka
Nie byłem zbytnio zadowolony wyniku meczu, ale co mogłem poradzić? Sztuczkom chłopaka nie mogłem uciec. Już nigdy w życiu nie nabiorę na ten niewinny uśmiech. Tam siedzi mały cwaniak, który za wszelką cenę chce postawić na swoim.
- Jeśli ty postawisz - odpowiedziałem na wzmiankę o czymś słodkim, spoglądając do góry, by widzieć jego twarz. Jeśli chce mi poprawić humor to powinien to zrobić, a najlepiej by było, gdyby odwołał tą randkę. Lody? Może bingsu. Akurat pora idealnie do nich pasuje.
Kiedy ten wyciągnął do mnie dłoń żebym mógł wstać, zauważyłem jego obtartą od upadku dłoń, dlatego nie złapałem za jego rękę, a sam wstałem o własnych siłach. Eh, mógł bardziej uważać i być choć trochę ostrożnym nawet w oszukiwaniu. Na jego pytanie bez żadnego wyrazu odpowiedziałem potwierdzająco, po czym otrzepałem swoje ubranie z ziemi i kurzu.
- Co masz zamiar z tym zrobić? - spytałem, spoglądając na jego ranę. Nawet jeśli była drobna, to trzeba ją opatrzyć, a znając go po prostu to zignoruje.
#20 04-10-2015 o 18h51
Link do zewnętrznego obrazka
Czemu ja mam stawiać przegranemu? Niedorzeczne. Mogłem zażądać wykonywania przez jeden dzień wszystkich moich zachcianek, zupełnie o tym nie pomyślałem. Ostatecznie kiwnąłem głową, zgadzając się na taki układ, byle by trochę ochłonąć. Od tych ćwiczeń gorąco mi się zrobiło. Ale i tak, ważne że się zgodził! Teraz wystarczy poinformować o wszystkim moją kuzynkę i po sprawie. Ja w tym czasie posiedzę w domu i poczekam na rozwój wydarzeń, jak się spotkamy to o wszystko go wypytam
Kiedy nie wykorzystał mojej pomocy w podniesieniu się spojrzałem na niego z pytającym wyrazem twarzy, nie rozumiejąc za bardzo, dlaczego tego nie wykorzystał. Obraził się? Na szczęście chodziło o tę rękę, na którą zresztą spojrzałem.
- To nic takiego, do wesela się zagoi - uśmiechnąłem się, palcami przejeżdżając po niegłębokiej ranie. - Chodźmy szybko - zmieniłem mimowolnie temat, delikatnie pchając go w stronę ławek, sam pobiegłem po swoje rzeczy, po czym nałożyłem na siebie marynarkę, a torbę zarzuciłem na ramię.
- Nie będę na ciebie czekać! - krzyknąłem będąc dalej od chłopaka. Skierowałem się w stronę lokalu, gdzie często chodziliśmy razem w lato po szkole. Teraz akurat niedawno rozpoczął się nowy rok szkolny, więc jeszcze było ciepło, dlatego warto korzystać póki można. Założę się, że za kilka dni pogoda nie będzie już taka ładna.
#21 04-10-2015 o 19h04
Link do zewnętrznego obrazka
Że rana się zagoi, to wiem, ale i tak nie powinien tego tak zostawiać, eh. Gorzej niż z dzieckiem. Po chwili chłopak zaczął mnie popędzać i pchać w stronę ławki, na co sam zacząłem iść w tam ty kierunku. Szybko podniosłem swoją marynarkę, którą zarzuciłem na ramię, po czym to samo zrobiłem z plecakiem. Następnie spojrzałem na Seungkwana, który zdążył już znaleźć się po drugiej stronie boiska. Ła, a ten co? Teleportował się? Chyba tak, bo jeszcze przed chwilą był obok mnie.
Na jego słowa uśmiechnąłem się i podbiegłem do niego z tym samym wyrazem, by nie być za bardzo w tyle. Znajdując się przy nim, uderzyłem go lekko w głowę za jego zachowanie. Oczywiście w formie żartu, choć na takie prawdziwe manto też zasłużył.
Niedługo po tym naleźliśmy w lokalu, do którego często przychodziliśmy po skończonych zajęciach. Wchodząc do pomieszczenia głośno przywitałem się z pracownikami, których dość często widywałem. Nic dziwnego, są już dla mnie prawie jak rodzina...tyle pieniędzy tu wydałem.
- Wiesz, co dla mnie - klepnąłem go z uśmiechem w plecy, a następnie podszedłem do wolnego stolika i zająłem przy nim miejsce. No, w końcu to on stawia, więc niech i zamówi, a chyba wie co lubię. Tym razem się nie wywinie.
#22 04-10-2015 o 19h14
Link do zewnętrznego obrazka
Kiedy dorównał mi kroku, bez najmniejszego powodu dostałem w głowę. Zrobiłem minę zbitego psiaka, ale już po chwili spojrzałem na niego z wyrzutem. Żeby bić kogoś takiego jak ja... Nawet jakby miał powód to i tak nie powinien, w końcu jestem jego najlepszym przyjacielem, co on beze mnie zrobi?
Gdy znaleźliśmy się w środku małego baru, tym razem chłopak klepnął mnie w plecy, na co kiwnąłem głową. Oczywiście, że wiem, jak mógłbym nie wiedzieć. Kiedy on poszedł usiąść, ja złożyłem zamówienie na dwa lodowe desery. Uwielbiałem tutaj przychodzić, nie dość, że jest tutaj smacznie to jeszcze atmosfera jest taka... rodzinna. Właśnie, muszę namówić Mingyu, żeby wyciągnął tutaj moją kuzynkę na pewno jej się spodoba, a że jest tutaj tak przyjemnie to zapunktuje u niej.
Zaczekałem przy barze, aby nie chodzić bezsensu, a przy okazji oszczędziłem tego kelnerowi, po co mają się męczyć, w tym czasie i tak pogadałem z kasjerką, Changmin, którą znam nie tylko stąd.
Kiedy desery były już gotowe, wziąłem dwa naczynia z którymi powędrowałem w poszukiwaniu Mingyu. Nie trudno było znaleźć ten stolik, dlatego postawiłem jego porcję przed nim, po czym również zająłem miejsce.
- Przyjdź jutro do mnie trochę wcześniej, hm? Podpowiem ci kilka rzeczy - zaśmiałem się wesoło, zabierając się za pyszne jedzonko.
#23 04-10-2015 o 19h24
Link do zewnętrznego obrazka
Chłopak poszedł zamówić dla nas lody, a ja w oczekiwaniu na jego przybycie zastanawiałem się jak mogę wyciągnąć od niego tę ważną dla mnie informacje. Może jego kuzynka się orientuje? Na pewno coś kiedyś wspominał przy rodzinie. Skoro już mamy się spotkać, to na pewno ją o to wypytam. Z resztą to idealna chwila na spytanie o jeszcze inne rzeczy na jego temat. Mimo, że jesteśmy przyjaciółmi i to najlepszymi, to z pewnością jest coś czego nie wiem. Siedząc, stukałem palcami o powierzchnię stołu, do momentu aż Seungkwan nie przyszedł z jedzeniem.
- No w końcu - mruknąłem zadowolony. Na widok swojego deseru uśmiechnąłem się pod nosem i od razu chwyciłem za łyżeczkę, by następnie go spróbować. Jednak za nim zdążyłem to zrobić, kolega musiał znowu zacząć temat jutrzejszej 'randki'. Może i się z tym w jakiś sposób pogodziłem, ale wciąż nie chcę, by o tym wspominał i to jeszcze prześmiewczo.
- Hahah, bardzo zabawne, jedz - udałem śmiech, po czym sztućcem, który wcześniej kierowałem do swojej buzi, uciszyłem Boo, wpychając mu porcję lodów do ust. - I jak? Dobre? - spytałem i sam skosztowałem lodów, na które tyle czekałem.
#24 04-10-2015 o 19h35
Link do zewnętrznego obrazka
Zanim zdążyłem spróbować swoich lodów, które trochę różniły się smakiem od tych Mingyu, ten wsadził mi swoją łyżkę do mojej buzi, na co przez chwilę musiałem się niestety uciszyć. Ah, nie powinno go to aż tak drażnić! W końcu musi się przyzwyczaić i pogodzić z prawdą. Będzie się świetnie bawić, na pewno. Mimo, że kuzynka nie jest zbyt piękna to za to rozśmieszy każdego, na pewno poradzi sobie z moim przyjacielem.
Pokiwałem głową na jego słowa, ale po chwili oparłem się o krzesło, przy okazji odsuwając twarz, aby teraz nie miał takiej łatwej możliwości do zamknięcia mi ust. Nadal będę gadać, bo ja bardzo lubię gadać przecież, nikt mnie nie powstrzyma.
- Tylko ubierz się ładnie - powiedziałem z uśmiechem, zajadając się tylko swoimi lodami. Niech je swoje, póki ma. Na starość będę mu wypominać wszystkie podobne rzeczy. - I nie zapomnij o jakichś kwiatach, w końcu to wasza pierwsza randka - dodałem. Teraz mówię bardziej na serio, jestem typem romantyka, więc znam się na takich rzeczach, a że... nigdy nie miałem dziewczyny to już nie moja wina. Mam nadzieję, że niedługo się to zmieni, zresztą tego pragnę.
- Liczę na ciebie - zakończyłem, tym razem biorąc się na poważnie za swoją porcję.
Ostatnio zmieniony przez Tsuu (04-10-2015 o 19h35)
#25 04-10-2015 o 20h07
Link do zewnętrznego obrazka
Pomimo mojej wcześniejszej próby uciszenia chłopaka, ten nie przestał i dalej robił swoje, na co westchnąłem. Choć i tak, nie powiem, ale nawet mnie to śmieszyło.
- Yah, nie masz zamiaru przestać? - syknąłem, po czym z uśmiechem nachyliłem się nad stołem, by znaleźć się nieco bliżej niego, bo ten odsunął się przede mną i zabrałem mu jego łyżkę, którą następnie z jeszcze większą porcją wpakowałem do jego buzi. - Zjedz więcej, bo buzia coś ci się ostatnio nie zamyka - dodałem, puszczając sztuciec i wróciłem na swoje miejsce. Oh, czemu ta cisza jest taka przyjemna? Naprawdę zrobiło mi się jakoś lepiej, kiedy ten zamilkł na moment.
- Jak smakują twoje? Dobre? - spytałem po chwili, zmieniając temat. W sumie to dopiero teraz zauważyłem, że wziął inny smak niż mój, a nigdy jeszcze takiego nie próbowałem. Może sam zmienię gust. Bez czekania na jego pozwolenie, wziąłem trochę deseru, po czym spróbowałem go. Część z nich przez to, że zaczęły się rozpuszczać, wylądowała na moich wargach, dlatego szybko je oblizałem i spojrzałem się na Seungkwana. - Wo, nie wiedziałem, że masz taki dobry gust - mruknąłem, odkładając łyżkę do swojej miski.