Link do zewnętrznego obrazka
Mimo że tego nie chciałem, to wyszło jak wyszło i skończyło się na tym, że kawałek szkła wszedł mi w rękę. Spojrzałem na otwartą dłoń i widząc stróżkę krwi, jęknąłem na samą myśl o tym. Aishh, ta sytuacja tylko mnie zachęciła do korzystania z papierowych kubków...One przynajmniej nie skrzywdziłyby mnie!
- Przecież nie zrobiłem tego specjalnie...- burknąłem na słowa Seungkwana, poruszając przy tym zranioną kończyną. Oczywiście, że bym mógł, ale tak po fakcie to nie bardzo.
Niedługo po tym chłopak zabrał mnie do pokoju, zbierając pod drodze jakieś tam rzeczy, na które nie zwracałem uwagi ze względu na ból. Usiadłem na łóżku, dając tym samym koledze dostęp do dłoni. Kiedy ten się nią zajmował, odwróciłem wzrok na bok, by nie musieć na to patrzeć. Nie lubię takich widoków, a to że to moje ciało, wcale nie pomaga. - Nawet najlepszym się zdarza - mruknąłem z uśmieszkiem, nie mogąc się powstrzymać przed takim komentarzem i zerknąłem na niego. Mimo bólu przy wyjmowaniu i w ogóle pieczeniu, które mu towarzyszyło, to byłem całkiem zadowolony, bo Seungkwan był ze mną. Chociaż przeze mnie ostatecznie tej wody się nie napił...W tym samym momencie skończył, na co skierowałem wzrok na swoją opatrzoną dłoń.
- Dzięki... - dodałem po chwili i przyległem plecami do łóżka, tym samym wgapiając się w sufit.
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
Strony : 1 ... 8 9 10 11 12 ... 18
#226 24-03-2016 o 00h52
#227 24-03-2016 o 23h43
Link do zewnętrznego obrazka
Kiwnąłem głową na jego podziękowanie, odpowiadając że to nic takiego, może nie jestem w tym mistrzem, ale jeszcze opatrunek potrafię nałożyć. Nie wiem czy sam by sobie z tym poradził, jednak wolałem mieć pewność, że wszystko zostanie zrobione porządnie.
- Pójdę po tę wodę - powiedziałem, gdy tylko skapnąłem się, że jesteśmy razem na jednym łóżku, więc od razu wstałem i skierowałem się do kuchni. Tam odetchnąłem ciężko, nie bardzo wiedząc co mam w tej sytuacji robić. Gdybym tylko miał pojęcie to na pewno bym to wykorzystał. Dobra, plan jest prosty, musimy zrobić coś wymagającego uwagi, a kiedy będziemy się wczuwać w dane zajęcie to na pewno nic się nie wydarzy, prawda? Tylko co to takiego może być...
Z pełną szklanką wody wróciłem do Mingyu i po napiciu się z niej, odstawiłem ją na biurko i rozejrzałem się po pokoju. Dopiero po chwili wpadła mi na myśl pewna rzecz, więc skierowałem się do jego szafy, szukając w dolnej półce jakiejś gry planszowej, aby zająć czymś czas. Miał tu mnóstwo niepotrzebnych przedmiotów, ale kiedyś się przydawały, na przykład teraz.
- Zagramy? - spytałem z uśmiechem, wyciągając pudełko i po chwili pokazałem mu opakowanie.
#228 25-03-2016 o 00h04
Link do zewnętrznego obrazka
Na słowa chłopa przytaknąłem, wciąż nie zmieniając swojej pozycji, a gdy ten w końcu opuścił mój pokój, spojrzałem się w bok, gdzie leżała moja opatrzona dłoń i uśmiechnąłem się delikatnie. Powinienem być zły albo przygnębiony, cokolwiek, po zranieniu się w rękę, ale mimo wszystko jestem z tego zadowolony. W końcu Seungkwan mi ją opatrzył i w ogóle się tym przejął...Więc czemu miałbym być smutny?
Kiedy już do mnie wrócił ze szklanką wody, podniosłem się do siadu, uważnie przyglądając się mu. Po chwili podszedł do mojej szafy, na co zdziwiony przekręciłem delikatnie głowę w bok. Hmmm? Czego on tam szuka? Moich ubrań? Nagle zauważyłem w jego dłoniach pudełko z grą yut.
- O, pewnie - odpowiedziałem z lekkim uśmiechem, zaskoczony jego propozycją, po czym zszedłem z łóżka na podłogę i usiadłem po turecku. Poklepałem kilka razy miejsce obok mnie, by i ten to zrobił. Gdy tak się stało, zabrałem od niego pudełko i wyjąłem całą jego zawartość. Tylko czemu akurat teraz zachciało mu się grać w planszówki? No nic, i tak dawno w to nie grałem i miło będzie wrócić.
#229 25-03-2016 o 01h38
Link do zewnętrznego obrazka
Kiedy się zgodził, usiadłem obok niego w odpowiedniej odległości, żeby było miejsce i żebym nie musiał myśleć o jego bliskości. Przypatrywałem się czynnościom Mingyu, a widząc wszystkie potrzebne rzeczy do gry uśmiechnąłem się.
- Ustalmy karę dla przegranego - powiedziałem wskazując na niego, od razu skazując go na porażkę. Dawno w to nie grałem, ale to opiera się głównie na szczęściu, go może nie mam za dużo, za to mam sporo pewności siebie! Z tym na pewno mi się uda. Następnie pokazałem mu charakterystyczny gest pstryczka i kiwnąłem głową. Zawsze się o coś zakładaliśmy, albo nakładaliśmy karę. Tak był przynajmniej ten dreszczyk emocji, który jest bardzo przyjemny! - Proste - skomentowałem, biorąc w dłoń cztery patyczki. - Ja zacznę - dodałem, chcąc sprawdzić czy moje szczęście mi dzisiaj dopisuje i jak! Już na samym starcie wyrzuciłem najlepszą kombinację, na co się ucieszyłem. To znaczy, że kara czeka właśnie na Mingyu.
Niestety następne rzuty już nie szły tak gładko, a wręcz były tragiczne. Nie traciłem jednak nadziei, bo sądziłem, że jeszcze się jakoś odbiję.
#230 25-03-2016 o 02h02
Link do zewnętrznego obrazka
Seungkwan szybko zaproponował karę dla przegranego, którym było pstryknięcie w czoło i oczywiście na to przystałem. Zawsze coś takiego robiliśmy...inaczej gra byłaby nudna, a z myślą, że możesz zrobić coś takiego przeciwnikowi i ten nie może odmówić, lepiej się gra.
Chłopak szybko chwycił za kawałki drewna, oznajmiając, że on zacznie, na co kiwnąłem głową, rozsiadając się wygodnie i oczekując jego ruchu. Zbytnio się tym nie martwiłem, bo to w końcu Boo, a ja zawsze z nim wygrywam...Choć miło popatrzeć jak ma nadzieje. Jest wtedy taki uroczy. Gdy patyczki dotknęły ziemi, uniosłem zaskoczony i zdumiony brew. Najlepszego układu na samym starcie się nie spodziewałem. Uśmiechnąłem się delikatnie, podnosząc kciuk do góry, by ten widział, że go za to szanuje. No nieźle, nieźle. Następnie była moja kolej i z każdymi kolejnymi rzutami Seungkwan coraz bardziej się pogrążał, wystawiając mi tym samym na prowadzenie.
Po jakimś czasie ostatecznie zwycięstwo należało do mnie, na co uśmiechnąłem się szeroko i zaśmiałem złowieszczo prosto w twarz przyjaciela.
- No i po co ci to było, hę? - zadrwiłem z niego, nie zmieniając swojego wyrazu twarzy, po czym gestem dłoni pokazałem, że czas na jego karę. Podszedłem bliżej niego na kolanach i odgarnąłem mu grzywkę z czoła. Następnie ułożyłem odpowiednio palce i przymierzyłem się do głowy chłopaka. Przed tym jednak chcąc się z nim trochę podrażnić, by nie wiedział kiedy dokładnie uderzę, zatrzymałem dłoń i zerknąłem na jego twarz. Ale co mogę poradzić? Kara to kara, a sam ją wybrał. To były jego słowa! Chyba, że trochę to zmienię...Oczy miał mocno ściśnięte, oczekując już fali bólu, na co się zaśmiałem po cichu i całkowicie opuściłem rękę. Aigooo, jakie to słodkie. No jakbym mógł go pstryknąć, kiedy ten się tak zachowuje? Przybliżyłem powoli swoje usta do jego czoła, a następnie cmoknąłem je i szybko się od niego odsunąłem, puszczając tym samym jego brązową grzywkę.
#231 25-03-2016 o 02h22
Link do zewnętrznego obrazka
Płakałem w duchu za każdym nowym wyrzuceniem, które kończyło się najsłabszym trafieniem. Dlaczego nie mam szczęścia w tę grę? Dlaczego moja pewność siebie mi nie pomaga? Dlaczego... Ostatecznie wygrał Mingyu, czego można było się spodziewać już w połowie gry, gdy nie mogłem trafić na nic dobrego. Skrzywiłem się na jego słowa, krzyżując na chwilę ręce na klatce piersiowej. Kiedyś z nim wygram, na pewno.
Kiedy się zbliżył i przyłożył dłoń do mojego czoła, automatycznie zamknąłem oczy, aby nie musieć na to patrzeć, a kiedy się zawahał jeszcze bardziej je ścisnąłem. Aish! Jeszcze się ze mną bawi! Niech zrobi to szybko, żebym już nie musiał tego znosić. Po dłuższej chwili zamiast bólu poczułem miękkie usta chłopaka na co od razu otworzyłem oczy ze zdziwienia i spojrzałem na niego, łapiąc się zawstydzony za czoło.
- Yah, co to było? - spytałem, opadając na pupę. Przecież to nie jest kara... wolałbym zdecydowanie ten pstryczek. Czemu on mi to robi? Przecież mówiłem mu, że powoduje tym, że moje serce bije szybciej...
#232 25-03-2016 o 02h51
Link do zewnętrznego obrazka
Widząc reakcję Seungkwana, przygryzłem delikatnie dolną wargę, po czym usiadłem wygodniej, opierając się z tyłu o podłogę.
- Twoja kara w ulepszonej wersji - odpowiedziałem w miarę zadowolony z tego co właśnie zrobiłem. Wiem, że miałem już się tak nie zachowywać, w szczególności po jego ostatnim wyznaniu, ale czasami to jest silniejsze ode mnie i w ogóle się nad tym nie zastanawiam....Po prostu działam instynktownie. - Skoro już wygrałem, poróbmy coś innego - mruknąłem, podnosząc się z miejsca, po czym podszedłem do biurka po laptopa, z którym skierowałem się wprost na łóżko. Tam jest wygodnie i miękko, lepsze to niż siedzenie przy biurku. Nie mam jeszcze pomysłu, co możemy porobić na komputerze, ale internet jest obszerny i zawsze coś znajdziemy, żeby się nie zanudzić. Gdy zauważyłem, że Seungkwan jeszcze się nie podniósł, spojrzałem na niego wzrokiem typu, "dlaczego nie wstajesz" i wyprostowałem swoją długą nogę, by go nią lekko szturchnąć w ramię.
#233 25-03-2016 o 03h22
Link do zewnętrznego obrazka
Kara w ulepszonej wersji? Z której strony ona jest niby ulepszona? Mruknąłem coś niezrozumiałego pod nosem, lekko zły, że mnie tak oszukał. W końcu nie na to się zgodziłem. Przyjąłbym tamtą karę bez problemu.
Następnie spojrzałem na to co robi i śledziłem go wzrokiem, dopóki nie stanął obok. Chwila... że ja mam z nim leżeć? Przecież ja zwariuję... Nie wiedząc co zrobić pod naciskiem Mingyu, westchnąłem w myślach i powoli podniosłem się z podłogi, niechętnie kładąc się na łóżku przy ścianie, bardziej się do niej przysuwając, aby tym samym być dalej od chłopaka. To jednak nie pomogło jakoś szczególnie w wydłużeniu naszej odległości, więc przegryzłem lekko wargę, od razu wymyślając kolejne zajęcie, które może mnie uchronić przed niezręcznością. Nie chcę się tak czuć...
- O, Hoshi - powiedziałem, spoglądając na ekran, a widząc dostępnego chłopaka, wskazałem na jego ikonkę. - Zadzwońmy do niego - dodałem szybko i nie czekając na jego odpowiedź sam to zrobiłem, odbierając mu możliwość wyboru. Nigdy prawdę mówiąc nie rozmawialiśmy przez wideo, ale kiedyś trzeba spróbować, prawda? I tak nie mamy nic lepszego do roboty, a to nas zajmie...
#234 25-03-2016 o 03h34
Link do zewnętrznego obrazka
Zaraz po jej interakcji z nim, ten wgramolił się na łóżko i położył pod ścianą. Pomijając fakt, że próbował jak najbardziej się do niej odsunąć, co zauważyłem od razu, ale nie miałem mu tego za złe. Wciąż uważam, że takie jego zachowanie jest urocze na swój sposób.
W pewnym momencie Seungkwan powiedział imię naszego przyjaciela, na co spojrzałem pytającym wzrokiem najpierw na niego, a później na monitor, gdzie ten zaczął rozmowę wideo. Oh, no w porządku. Nawet nie zdążyłem nic takiego powiedzieć, a ten zadzwoniłem do Hoshiego, który akurat był dostępny. Mruknąłem coś cicho pod nosem, spoglądając przy tym na Boo, po czym wróciłem wzrokiem do monitora, gdzie pojawiła się twarz blondyna.
- Oo, co tam chłopaki? - spytał, witając się, na co w odpowiedzi delikatnie się uśmiechnąłem i i włożyłem ręce pod głowę. Nigdy nie rozmawialiśmy ze sobą przez kamerkę, więc to było z początku dziwne uczucie, ale da się przyzwyczaić. - Coś się stało, że dzwonicie?
- Nudziliśmy się trochę i Seungkwan zadzwonił - wzruszyłem ramiona, wgapiając przy tym wzrok w osobę obok. Nie wiem o co mu chodziło z tym połączeniem, ale w porządku. Z Hoshim zawsze fajnie się gada.
#235 25-03-2016 o 22h20
Link do zewnętrznego obrazka
Na szczęście Hoshi odebrał prawie od razu, choć było widać, że trochę był zdziwiony tym połączeniem. Uśmiechnęłam się na jego widok i pomachałem mu na powitanie. Miałem nadzieję rozmawiać z nim jak najdłużej i że ten nie ma w tej chwili nic do roboty.
- Przeszkadzamy ci w czymś? - spytałem, wychylając się tak, aby było mnie widać w kamerce.
- Nie, właściwie to też nie mam nic do roboty - powiedział, na co pokiwałem kilka razy głową, zaczynając jakiś temat. Właściwie to nie miałem jakiegoś konkretnego, wybierałem to co mi wpadło na myśl, a było tego dość sporo, bo rozmowa z Hoshim to czysta przyjemność. Jesteśmy podobni z charakteru, oboje lubimy żartować i żaden z nas nie bierze komentarzy jakoś szczególnie do siebie, ale jedno jest pewne, ja jestem zdecydowanie lepszy we wszystkim.
- A tak z innej beczki co tam u Taeyeon? - spytał po dłuższym czasie, co mnie lekko zaskoczyło. Taeyeon?
- W sumie to nie wiem, nie gadałem z nią dawno - odpowiedziałem, zerkając na moment na Mingyu.
#236 25-03-2016 o 23h06
Link do zewnętrznego obrazka
Seungkwan szybko zabrał się za jakieś tematy, które tylko przychodziły mu na myśl, a ja tylko wpatrywałem się w niego albo w Hoshiego. Ci to zawsze znajdą se temat do rozmowy. Od czasu do czasu sam coś powiedziałem i uśmiechałem się, przytakując. Czasami nie mam zielonego o czym ta dwójka rozmawia, ale widać, że są w swoim żywiole.
W pewnym momencie usłyszałem dobrze mi znane imię, na co spojrzałem niepewnie na przyjaciela obok mnie, po czym szybko wróciłem wzrokiem do ekranu. Dlaczego przywlekł znowu myśli o Taeyeon? Od ostatniego spotkania w lodziarni nawet o niej słyszałem. Z resztą mało mnie interesuje co się z nią aktualnie dzieje. Prawie zniszczyła moją przyjaźń z Boo! Aish, naprawdę nie chce o niej gadać.
- Pewnie to co zwykle - wzruszyłem ramionami, nabierając mało zainteresowanego tonu. Następnie przybliżyłem się bliżej chłopaka, a konkretniej jego ucha. - Wiesz, że tylko ciebie lubię? - szepnąłem, tak by Hoshi tego nie usłyszał i od razu się odsunąłem. Ajajaj, to zbyt niebezpieczny temat i wolę, że Seungkwan wiedział, że ja naprawdę nie mam już nic wspólnego z dziewczyną i że tylko do niego mam jakieś uczucia.
#237 26-03-2016 o 01h06
Link do zewnętrznego obrazka
Słysząc słowa Mingyu, spojrzałem na niego otwarcie, nie za bardzo wiedząc co tym miał na myśli, ale ostatecznie wzruszyłem jedynie ramionami, wracając wzrokiem do chłopaka na ekranie. Już miałem coś powiedzieć, jednak poczułem oddech przyjaciela i jego głęboki głos tuż obok ucha, na co moje ciało jakby skamieniało, a na jego słowa kiwnąłem głową nieświadomie. Czemu mówi mi to teraz? Przecież wiem o tym... dodatkowo mnie zawstydza, a już myślałem, że będzie wszystko w porządku. To znaczy... nadal czułbym się niezręcznie, ale nie tak jak teraz, gdy mi to powiedział.
- Co tam sobie szepczecie? - usłyszałem z powrotem głos blondyna, na co pomachałem lekko zmieszany dłońmi.
- Nic takiego - zaprzeczyłem, próbując ukryć swoje zawstydzenie, co mam nadzieję mi się udało.
Po dłuższym czasie rozmowy, postanowiliśmy już się rozłączyć, choć tak naprawdę tego nie chciałem. Gdy tylko okienko z twarzą Hoshiego znikło, ja przeszedłem przez Mingyu, stając z powrotem na równe nogi.
- Dasz mi jakieś ubrania? - spytałem, patrząc na szafę i unikając tym samym jego wzroku.
#238 26-03-2016 o 01h39
Link do zewnętrznego obrazka
na pytanie Hoshiego, uśmiechnąłem się pod nosem i tak samo jak Seungkwan zaprzeczyłem, udając, że nic takiego się nie stało. Przecież nic faktycznie się nie stało. Że tez zwykłe zdanie tak działa na Boo...
Po jakimś czasie pożegnaliśmy się z blondynem, a gdy okienko z jego twarzą zniknęło z ekranu, spojrzałem na przyjaciela, który przeszedł nade mną i stanął przy łóżku.
- Oh, pewnie - odpowiedziałem na jego pytanie, po czym sam się podniosłem i podszedłem do szafy. Z niej wyciągnąłem białą bluzkę na długi rękaw i jakiś wygodny dres. Oczywiście wszystko było dla niego za duże, ale nie mam mniejszych ubrań. - Chcesz się wykąpać przed spaniem? - spytałem, podając my do rąk przygotowane ubranie. Sam bym chętnie wziął kąpiel albo szybki prysznic po całym dniu. Najpierw szkoła, a potem wesołe miasteczko. Oczywiście, że nieźle się tego dnia spociłem! Z resztą on chyba tak samo.
#239 26-03-2016 o 02h04
Link do zewnętrznego obrazka
Spoglądałem na jego plecy, gdy szukał mi ubrań, a kiedy to zrobił, wręczył mi je do rąk, na co podziękowałem cicho. Już się przyzwyczaiłem do tego, że jego ciuchy są na mnie za duże. Chyba następnym razem przyniosę trochę na zapas, tak w razie czegoś...
Podniosłem na niego wzrok dopiero, gdy zadał mi pytanie, na które automatycznie skinąłem głową. Sam miałem zamiar poinformować go o tym, że chcę się wykąpać, ale mnie w tym wyprzedził. Ten dom strachów wyjadł ze mnie całą duszę i o tym nie zapomnę, kiedyś Mingyu za to pożałuje. Muszę tylko wymyślić odpowiednią zemstę, a to z pewnością mi się uda.
- Pójdę pierwszy - powiedziałem, myśląc że ten też będzie chciał skorzystać z łazienki. - Nie masz nic przeciwko? - spytałem dla pewności. Jestem za bardzo grzeczny, powinienem być stanowczy i asertywny, a jestem przy nim jak ciepła kluska. Wcale mi się to nie podoba, bo w końcu jestem mężczyzną, a mężczyzna nie powinien taki być... zwłaszcza, że on się ciągle nade mną znęca.
#240 26-03-2016 o 02h47
Link do zewnętrznego obrazka
Wyciągnąłem z szafy kolejną bluzę i spodnie, tym razem dla siebie, a słysząc głos chłopaka odwróciłem się z powrotem do niego.
- Nie, idź pierwszy - powiedziałem, pozwalając mu być pierwszym w kolejce do kąpieli i delikatnie się uśmiechnąłem, by ten już szedł. Jak chce to może iść pierwszy, ja mogę poczekać. - Umyję się po tobie - dodałem bardziej na zachętę i odłożywszy na bok piżamę, wróciłem do laptopa. Zanim ten skończy, to trochę czasu minie, więc zdążę jeszcze sobie coś przejrzeć, ewentualnie obejrzeć.
Kiedy chłopak zniknął za drzwiami mojego pokoju, ostatecznie zrezygnowałem z urządzenia i położyłem się plecami na materacu, tak że nogi mi z niego wystawały. A co gdybyśmy...Ah, przestań! Nie powinienem w ogóle o tym myśleć, przecież obiecałem.
Po jakimś czasie Seungkwan wrócił, więc sam udałem się do toalety, gdzie szybko się rozebrałem i wszedłem pod kabinę prysznicową, włączając ciepłą wodę. Gdy stałem już umyty w samym ręczniku obwiązanym w okół pasa i chciałem sięgnąć po spodnie, zorientowałem się, że nie wziąłem ze sobą ubrań. Aishh...Naprawdę?
- Yah, Seungwan! Przynieś mi moje ubrania! - krzyknąłem w akcie desperacji, czując zimno na swojej skórze.
#241 26-03-2016 o 03h06
Link do zewnętrznego obrazka
Kiwnąłem po raz kolejny głową, kiedy pozwolił mi iść się wykąpać pierwszy, więc mocniej przycisnąłem swoje ubrania i ruszyłem z nimi do łazienki. Zamknąłem drzwi, tak na wszelki wypadek i wszedłem do wanny, nie bardzo spiesząc się z tym co robię. Im więcej czasu mi to zajmie, tym szybciej zrobię się zmęczony i pójdę spać, a dzięki temu spędzę mniej czasu z Mingyu... Oby przetrwać do przyjścia jego mamy...
Gdy skończyłem, wszedłem do pokoju pachnący i śliczny, informując chłopaka, że już skończyłem, przez co i ten po chwili udał się do łazienki. Tylko te za duże ubrania przeszkadzają. Mógł tyle nie rosnąć, albo mógł mi oddać hormony wzrostu.
Przeglądając jakieś rzeczy na komórce, po dłuższym czasie usłyszałem głos Mingyu, na co od razu przeniosłem wzrok na drzwi. Czy on sobie ze mnie w tym momencie żartuje? Przecież... jak można zapomnieć o ubraniach?! Robi to specjalnie, prawda? W pierwszej chwili chciałem udawać, że już śpię, ale jak się przeziębi to zwali to potem na mnie. Niechętnie podniosłem się z łóżka i podniosłem z krzesła przyszykowany strój, którego nie wziął zresztą, po czym udałem się do łazienki. Zapukałem kilka razy cicho, za trzecim razem postanawiając wejść do środka, ale w tym samym momencie zakryłem wolną dłonią oczy, aby uniknąć widoku nagiego chłopaka. I tak czułem jakby serce mi miało wyskoczyć.
#242 26-03-2016 o 03h20
Link do zewnętrznego obrazka
Po dłuższej chwili, naprawdę dłuższej, bo już z braku jakiegokolwiek odzewu chciałem krzyknąć jeszcze raz, zapukał do drzwi. Odetchnąłem z ulgą, że jednak nie będę musiał wychodzić w samym ręczniku, kiedy jest mi naprawdę zimno. To uczucie jest straszne, już wolałbym wrócić pod ciepłą wodę. Widząc otwierające się drzwi, zrobiłem krok do tyłu, by dać mu więcej przestrzeni, a następnie zerknąłem na Seungkwana, który zasłaniał sobie oczy dłoni. Zaśmiałem się cicho pod nosem na ten widok i złapałem chłopaka za nadgarstek, żeby wszedł głębiej, przez co drzwi za nim zamknęły się, a moje ubrania spadły na ziemię.
- Yah, czego tak się wstydzisz? - spytałem ze złośliwym uśmieszkiem, już całkowicie zapominając o tym jak mi się śpieszyło przez zimno. Jak tylko wszedł zrobiło mi się jakoś cieplej, więc już tak bardzo mi to nie przeszkadzało. Nawet milej się zrobiło. Następnie wciąż nie puszczając jego ręki, zacząłem do niego podchodzić, a gdy ten zetknął się ze drzwiami, zatrzymałem się. - Przecież to nie tak, że mam coś innego - dodałem, nieco nachylając się nad nim, a po jakiejś dłuższej chwili trwania tak, odsunąłem się z roześmianą twarzą i schyliłem się po ubrania, które opuścił. Coś ze mną nie tak, że nie może na mnie spojrzeć? Aigoo, jaki uroczy! nie powinienem się z nim tak drażnić, ale on sam mnie do tego prowokuje. Przecież, gdyby zachował się inaczej, to ja bym zostawił go w spokoju, a tak to nie mogę się oprzeć. - Ubiorę się i wyjdę - poinformowałem, pozwalając mu tam samym wyjść z łazienki, a gdy to zrobił szybko założyłem na siebie swoje ubrania.
#243 26-03-2016 o 22h09
Link do zewnętrznego obrazka
Gdy już znalazłem się w pomieszczeniu, wyciągnąłem rękę z ubraniami do przodu, aby mu je podać, przy tym wciąż nie opuszczając drugiej, przez co nie wiedziałem za bardzo co się dzieje, ale nie martwiło mnie to w ogóle. Po chwili zamiast odebrania ode mnie ciuchów, poczułem jak chłopak łapie mnie za nadgarstek na co wszystko upadło na ziemię, a ja sam zamrugałem kilka razy oczami, czego ten nie widział. Nie odpowiedziałem na jego pytanie, bo to było chyba oczywiste, prawda?! Jak w ogóle może tego nie wiedzieć? Przecież to tylko jego wina. Czując jak moje plecy stykają się z czymś twardym, automatycznie obniżyłem głowę, kuląc się lekko pod jego naciskiem. Dopiero na jego kolejne słowa zabrałem swoją rękę, patrząc na niego z niedowierzaniem, przez co jeszcze otworzyłem buzię. Czy on naprawdę to powiedział?! Poczułem jak robię się czerwony na twarzy i instynktownie wstrzymałem oddech. Wzrokiem na moment zjechałem na jego tors, ale szybko przywróciłem dłoń na swoje miejsce, aby się powstrzymać. To normalne, żeby siedemnastolatek był dobrze zbudowany? Popatrzcie na niego i potem na mnie, to nie jest sprawiedliwe. Odetchnąłem dopiero kiedy się odsunął, a na to co zrobił mocno się zdenerwowałem.
- Głupi Mingyu! - krzyknąłem jeszcze, zanim wyszedłem z łazienki, a gdy już to zrobiłem, dotknąłem dłonią klatki piersiowej i chwyciłem koszulkę w tym miejscu dłonią. Kiedyś mu coś zrobię, przysięgam...
Mruknąłem coś pod nosem, próbując się uspokoić i spojrzałem na łóżko. Właśnie, pozostaje ta kwestia. Na pewno nie będę spać na podłodze, ale z nim też nie chcę... Wzruszyłem ramionami i skierowałem się w stronę mebla, po czym wygodnie się na nim ułożyłem, nie zostawiając miejsca dla chłopaka, zamknąłem oczy, szykując się do snu.
#244 26-03-2016 o 22h28
Link do zewnętrznego obrazka
Na słowa chłopaka zaśmiałem się, patrząc w podłogę i zmierzając do założenia dolnej części piżamy. I właśnie o tym mówiłem! Póki tak się zachowuje, ja się nie zmienię, a raczej ciężko mi to będzie zrobić, bo on tylko utrudnia mi sprawę. Gdy już całkowicie wyszedł z łazienki, założyłem na siebie bieliznę i ubrania, po czym już tym razem z samem ręcznikiem wokół szyi na włosy, wróciłem do swojego pokoju, gdzie zastałem Seungkwana rozwalonego na całym łóżku. A temu co, umarł? Przecież jeszcze nic takiego mu nie zrobiłem....tylko lekko się z nim podrażniłem. Z resztą on chyba nie myśli, że będę we własnym domu spać na podłodze?
- Yah, podsuń się - odparłem, stojąc przy samym meblu, a kiedy ten w ogóle nawet na moje słowa nie zareagował, zdjąłem z szyi ręcznik i delikatnie nim go uderzyłem po udzie. Jak nie chce po dobroci to inaczej pogadamy. - Słyszysz? Wiem, że nie śpisz - mruknąłem, ponownie go uderzając materiałem w nogę. Jak zaraz się nie podsunie, to wejdę na to łóżko czy tego chce, czy nie! Chcę się tylko położyć zmęczony spać, nic więcej...Nie wiem o czym on znowu myśli i o co mu chodzi, ale ja wiem jedno - jestem strasznie zmęczony.
#245 26-03-2016 o 22h47
Link do zewnętrznego obrazka
Po dłuższej chwili takiego leżenia usłyszałem jak Mingyu wychodzi z łazienki, ale nie zareagowałem, pozostając w takiej samej pozycji. Tym bardziej nie zwróciłem uwagi na jego słowa, dopiero gdy dostałem dwukrotnie materiałem po udzie, otworzyłem delikatnie jedno oko, spoglądając tak na przyjaciela.
- Tak traktujesz chłopaka, którego kochasz? Niezbyt dobrze - powiedziałem, zamykając z powrotem oczy, a dodatkowo złapałem dłońmi mocniej o pościel, nie mając zamiaru odpuścić. Wiem, że jest zmęczony, przecież ja też jestem, ale nie powinien się tak zachowywać jak przed chwilą w łazience! Co to miało być? Chce mnie przyprawić o zawał serca? Nie można tak. Przecież kiedyś faktycznie może mi się coś stać!
- Przeproś - dodałem spokojnie, mając na myśli i wcześniejszą sytuację i te uderzenia ręcznikiem. Teraz nie jest taki rozbawiony? Ciekawe dlaczego! Niech tylko spróbuje jeszcze raz! Wtedy to już w ogóle będę całą noc go męczyć.
#246 26-03-2016 o 23h01
Link do zewnętrznego obrazka
Czekałem aż chłopak wykona jakiś ruch, żebym i ja się zmieścił we własnym łóżku i mógł się położyć, jednak ten zamiast tego zrobił mi wyrzuty. Jak to niezbyt dobrze? To on nie chce się podsunąć, kiedy ja chcę iść spać! Sam by pewnie zrobił to samo, gdyby był na moim miejscu.
- W takim razie jak powinienem? - spytałem, zginając lekko jedno kolano i krzyżując ręce na piersi. No czekam na odpowiedź, skoro taki obeznany...o albo mam lepszy pomysł. - Albo mi to pokażesz? - dodałem, wchodząc na łóżko mimo jego sprzeciwu i dosłownie uwiesiłem się nad nim. - Przepraszam, że cię uderzyłem ręcznikiem - zamrugałem parę razy oczami, nie mając nawet zamiaru zmieniać swojej pozycji. Doskonale wiedziałem, że miał też na myśli tą sytuację z łazienki, ale za jego zachowanie specjalnie o tym nie wspomniałem.
- Czekam...Jak powinienem traktować osobę, którą kocham, Boo Seungkwan? - dodałem, nieco zniecierpliwiony, przy czym się trochę obniżyłem. Nie chciałem go już męczyć, ale nie daje mi innego wyboru, z resztą to teraz naprawdę chcę znać odpowiedź na pytanie, co robię według niego nie tak.
#247 26-03-2016 o 23h17
Link do zewnętrznego obrazka
Zignorowałem jego pytanie, które miałem przeczucie, że zada i wzruszyłem lekko ramionami. Jest taki przewidywalny... Powinien obejrzeć jakieś romanse lub przeczytać o tym w jakiś poradnikach, czemu mnie się pyta? Przecież wie, że nigdy nie byłem w związku... I nie powinien mi z tego powodu dokuczać, w ogóle nie powinien. Czując jak łóżko lekko się załamuje, otworzyłem oczy, a widząc Mingyu miałem od razu zamiar zejść z mebla, ale mnie zablokował, przyjmując nade mną dominującą pozycję, która w ogóle mi się nie spodobała. Automatycznie odwróciłem zmieszany wzrok, nie spodziewając się, że zrobi coś takiego, choć... w sumie to było do przewidzenia. Kiedy ten bardziej się obniżył, powodując że nasza odległość była coraz mniejsza, wyciągnąłem ręce do góry, umiejscawiając je na klatce piersiowej chłopaka i spróbowałem go od siebie odsunąć.
- Nie wiem - odpowiedziałem nijako, aby się odczepił, wciąż na niego nie patrząc, a dłoni nie zabierając. Mam ochotę go walnąć i to bardzo mocno, dlaczego więc nie mogę?
#248 26-03-2016 o 23h39
Link do zewnętrznego obrazka
Czując jego dłonie na mojej klatce piersiowej, spojrzałem tam na chwilkę, po czym wróciłem do niego wzrokiem z delikatnym uśmiechem.
- Więc skąd ja mam wiedzieć? Nie jestem jeszcze doświadczony - mruknąłem, dalej drażniąc się z nim. Doskonale wiedziałem, jak zadziałają na niego te słowa, dlatego ich użyłem, choć to i tak była prawda. Prócz Taeyeon z nikim jeszcze nie byłem, a z nią nie posuwałem się aż tak, więc naprawdę nie wiem czego oczekuje ode mnie Seungkwan. - Przepraszam - powiedziałem na krótko przed tym, jak zniżyłem się jeszcze bardziej, tak by być przy jego uchu, powodując tym samym, żeby zabrał ręce. - Jesteś taki uroczy, że nie mogę się powstrzymać - dodałem, szepcząc, to co od jakiegoś czasu chodziło mi po głowie. Swoim zachowaniem prowokuje mnie do takich działań, czego nie mogę od tak powstrzymać. To naprawdę jest silniejsze ode mnie! Następnie zadowolony z tego co powiedziałem, przeniosłem swój ciężar na jeden łokieć, a swoją drugą ręką powędrowałem do jego koszulki. - Widzisz? To nie moja wina - uniosłem ją trochę do góry, spuszczając wzrok na jego odsłonięty brzuch, gdzie zacząłem opuszkiem palca rysować jakieś szlaczki. Po krótkiej takiej zabawie, która sprawiała mi dużo przyjemności, zbliżyłem twarz do szyi Seungkwana, przez co dokładnie poczułem jego zapach, a raczej mydła którego używał. - Więc? - spytałem, zagłębiając wyżej swoją dłoń, aż do jego mostka. Ma zamiar się odsunąć i pozwolić mi się położyć obok, czy chce dalej to drążyć? Bo mi tak w sumie to już się odechciało spać i mogę przystać na taką opcję.
#249 27-03-2016 o 00h05
Link do zewnętrznego obrazka
N-nie jest doświadczony? A co z Taeyeon? Przecież to dziewczyna i pewnie obchodził się z nią bardziej delikatnie, a nade mną po prostu lubi się znęcać i pozwala sobie na więcej. Na jego przeprosiny spojrzałem na niego, ale jego następne słowa spowodowały, że znowu zrobiłem się czerwony na twarzy i już miałem odpowiedzieć, że nie jestem uroczy, gdy poczułem jego dłoń na moim brzuchu. Zamrugałem kilka razy zdziwiony oczami, czując tym samym jak po całym moim ciele przeszedł dreszcz. Co on wyprawia? I czemu mi to robi? Chyba zaraz zwariuję... To wcale nie jest żadne wytłumaczenie, to tylko i wyłącznie jego wina, to przez niego taki się stałem.
- Mingyu... - powiedziałem cicho, spoglądając w dół, na to co robi. Nie potrafię w tym momencie racjonalnie myśleć, a coś w gardle nie pozwoliło mi normalnie używać słów, a tym bardziej się sprzeciwić. Czując, jak dłonią jedzie jeszcze wyżej, ledwo powstrzymałem się od charakterystycznego dźwięku i w tym momencie wiedziałem, że już jest bardzo źle. - O-odsunę się! - prawie krzyknąłem i zahamowałem jego rękę, chwytając go za nadgarstek.
#250 27-03-2016 o 00h19
Link do zewnętrznego obrazka
Słysząc swoje imię cicho zamruczałem, podnosząc się nieco, by spojrzeć na jego twarz. Czemu? Chce mi coś ciekawego powiedzieć? Po chwili poczułem jak ten zatrzymuje moją dłoń, mówiąc, że się odsunie, na co uniosłem jedną brew i sam zabrałem rękę spod jego bluzki.
- Tak? - spytałem, powoli podnosząc się na obie ręce, a gdy faktycznie trochę się podsunął, zadowolony z efektu, położyłem się obok. Skoro jednak zmienił zdanie, to już więcej go męczyć nie będę. W końcu mogę zasnąć na własnym łóżku~! Może faktycznie trochę za daleko zaszedłem...Ale w każdym razie podziałało i nie będę musiał go tak więcej męczyć, a widzę, że nie za bardzo mi się to podoba, więc dobrze dla nas obu.
- Dobranoc - powiedział z wciąż zauważalnym zadowolonym tonem i odwróciłem się plecami do niego, przykrywając się po głowę kołdrą.