Od razu, gdy wstałem pierwszą rzeczą, którą zrobiłem było sprawdzenie swojej komórki, by wiedzieć czy Eunji oddzwoniła lub napisała do mnie, kiedy zasnąłem. Ale o dziwo nie było żadnego powiadomienia, co mnie trochę zaniepokoiło. Mam nadzieję, że nic się jej nie stało, choć myślę, że po prostu jest zmęczona po wczorajszym grafiku, więc na razie odpuszczę sobie i nie będę zawracać jej głowy. Nie myśląc już o tym udałem się do łazienka, by wziąć zimny prysznic. Na miejscu rozebrałem się i wszedłem do kabiny, gdzie włączyłem wodę. Gdy skończyłem w koszu na brudy zauważyłem bluzkę, którą wczoraj dała mi dziewczyna, więc od razu za nią złapałem i wrzuciłem do pralki razem z innymi czarnymi rzeczami. Jak mam oddać, to chyba nie brudną, prawda? Dodałem trochę proszku i płynu, po czym włączyłem urządzenie, a w czasie jego działania, założyłem luźną koszulę pod spód, bluzę i spodnie dresowe. Dziś nie mam za specjalnych planów w grafiku, więc nie muszę wyglądać i mogę sobie pozwolić na wygodny ubiór. Po chwili usłyszałem jakiś brzdęk, co sugerowało, że pranie się skończyło. Nie włożyłem tam zbyt wiele rzeczy, więc nic dziwnego. Tylko teraz muszę ją wysuszyć...Wziąłem ją i powiesiłem na na kaloryferze w swoim pokoju.
- Hm, sam uprałeś bluzkę? - usłyszałem za plecami chichot i odwróciłem się w stronę Chena, który stał w progu drzwi. Przewróciłem oczami i otworzyłem oczy, chcąc coś powiedzieć.
- A widzisz - zacząłem, wydymając wargę - chcę ją oddać Eunji - mówiąc to, poprawiałem materiał, żeby szybciej wysechł. Jednak obserwując jego twarz, ujrzałem...zakłopotanie?
- A-ale że dziś? - dodał, podchodząc do mnie, po czym się lekko uśmiechnął.
- Jakiś problem? - spytałem, nie wiedząc o co chodzi.
- Dziś jest zajęta, po co masz jej przeszkadzać. Oddasz ją później, albo w ogóle będzie lepiej, jak ja to zrobię - poklepał mnie po plecach, a ja zmrużyłem oczy. Ten hyung coś kombinuje...Mimo wszystko przekonał mnie, żeby później oddać górną część garderoby.
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
#176 26-01-2015 o 16h46
#177 26-01-2015 o 18h16
Rano miałam straszne wyrzuty sumienia przez to co wczoraj zrobiłam. Ignorowanie Sehuna nie jest dobrym pomysłem, ale nie miałam lepszego. Przez to wszystko zaspałam, a obudziła mnie osoba wchodząca do pokoju, która po chwili lekko mną potrząsnęła. Otworzyłam mozolnie oczy i zauważyłam przed sobą menadżera. Co jest? Która godzina? Automatycznie skierowałam wzrok na zegarek obok, a na nim ujrzałam dość późną godzinę. Oh matko...
- Przepraszam - powiedziałam na starcie i podniosłam się do siadu, przecierając oczy. O dziwo mężczyzna się nie zdenerwował, a jedynie rzucił żebym się pospieszyła. Nie wiedziałam co o tym myśleć, lituje się? Westchnęłam cicho, a gdy wyszłam z pokoju skierowałam się do łazienki.
Kilka dni później rozpoczął się dzień takie jak poprzednie. Szybko się wyszykowałam i ruszyłam do samochodu menadżera. Dzisiaj nie miałam żadnych występów ani wywiadów. Musiałam jechać do wytwórni, aby poznać nowy układ do nowej piosenki, którą zresztą też dzisiaj przeczytam. A co do Sehuna... przez ten cały czas starannie unikałam chłopaka, a Chen naprawdę dobrze mi pomagał i mi to ułatwiał. Mimo tego ciągle o nim myślałam próbując jakoś to załatwić, ale ani razu nie odważyłam się do niego zadzwonić lub odebrać od niego telefon. Wiem, że to głupie, ale nie chcę żeby miał przeze mnie kłopoty.
Gdy tylko dojechaliśmy na miejsce moim oczom ukazała się dziesiątka chłopców, a bliżej mówiąc całe Exo. Aishh, co ja teraz zrobię. Muszę zachowywać się naturalnie. Tak, to będzie dobre. Wyszłam z samochodu, a kiedy z menadżerem znaleźliśmy się przed budynkiem wstrzymałam oddech i przywitałam się z chłopcami z uśmiechem, starając się nie patrzeć na Sehuna. Następnie gdy odpowiedzieli weszłam do środka. Westchnęłam cicho, chyba ostatnimi czasy stresowałam się tak przed swoim własnym debiutem. Szybko skierowałam się do swojej sali, aby nie spotkać ich ponownie.
#178 26-01-2015 o 19h29
Minęło kilka dni, a ja wciąż nie dostałem ani jednej odpowiedzi od Eunji, co zaczyna mnie coraz bardziej martwić. Nie wiem czy po prostu nie ma czasu, czy mnie unika, ale mam wrażenie, że to drugie bardziej. Ani razu nie spotkałem jej w wytwórni, choć wiem tam była, czego jestem pewien. Może coś źle zrobiłem...? Z nijakim wyrazem twarzy zszedłem na śniadanie przygotowane przez Kyungsoo i Suho. Jednak nie miałem za bardzo apetytu, gdyż cały czas myślałem o dziewczynie.
- Wszystko w porządku, Sehunnie?- zapytał Chanyeol zmartwiony moim zachowaniem. Z nieco opóźnioną reakcją przytaknąłem na jego pytanie i wróciłem do "jedzenia" swojego ryżu, choć bardziej to było dźganie pałeczkami. Nie mam ochoty na jedzenie, gdy nie wiem co się dzieje z Jine. Ugh...Zrezygnowany uderzyłem czołem o stół i westchnąłem. Zachowanie Chena też mi coś nie pasowało. Za każdym razem zabierał mnie gdzieś i zagadywał, nawet płacił za mnie! Nie żeby mi to przeszkadzało, ale jakieś to podejrzane. Kiedy zjedliśmy, wyszliśmy ciepło ubrani na zewnątrz i wsiedliśmy do samochodu, którym przyjechał po nas menadżer.
Będąc już na miejscu, postanowiłem jeszcze raz spróbować dodzwonić się do dziewczyny. W tym celu wyciągnąłem komórkę i wybrałem jej numer. Jednak nie musiałem naciskać zielonej słuchawki, bo usłyszałem jej głos, na co uniosłem głowę w górę. Jak gdyby nigdy nic przywitała się z nami i weszła do środka. Co jest z nią? Zapomniała o mnie czy co...Chciałem z nią pogadać, ale gdy tylko wszedłem do budynku już jej nie było.
- Aish..- mruknąłem, drapiąc się w głowę i za resztą zespołu skierowałem się do naszej sali treningowej. Podczas treningu dawałem z siebie wszystko, co poniekąd mi pomogło i dało upust emocjom. Nie wiem co teraz powinienem myśleć o dziewczynie. Kiedy zajęcia się skończyły, wyszedłem z sali i stwierdziłem, że to najlepszy moment na rozmowę, więc zacząłem iść prosto holem.
- Sehun! - poczułem jak Chen łapie mnie za przedramię, ale wyszarpałem się i ignorując go, szedłem dalej. - Czekaj, porozmawiajmy...- dorównał mi kroku.
- O co ci chodzi? - nie wytrzymałem i spytałem, spoglądając na niego z wyrzutem. Ciągle się pojawia i mi przeszkadza.
- Bo...- zaczął, ale nie skończył, bo zauważyłem wychodzącą z sali szatynkę, więc podbiegłem do niej, a on za mną.
- Wybacz, próbowałem...-zwrócił się do niej, a ja spojrzałem nich obojga zdezorientowany. Co tu się dzieje, czy tylko ja nie jestem wtajemniczony? Ale nie czas teraz na to.
- Czemu przede mną uciekasz? - walnąłem prosto z mostu, patrząc jej prosto w oczy. Kiedy ta spuściła głowę, złapałem ją za rękę i potrząsnąłem nią. Naprawdę nie lubię jak się mnie ignoruje.Czekam na porządne wyjaśnienia...
#179 26-01-2015 o 20h14
Znajdując się już w sali treningowej spojrzałam na menadżera, który od razu wyjął swojego laptopa najwyraźniej w celu pokazania mi tekstu piosenki. Gdy tylko go przeczytałam naprawdę mi się spodobał, ale zmieniłabym kilka zdań. Nawet spytałam o to mężczyznę, ale powiedział, że musiałby o tym porozmawiać z nauczycielką choreografii. Skinęłam głową, wiedząc, że za chwilę powinna się pojawić. Lubiłam ją, jest naprawdę świetna i dużo umie, ale tym razem mam nadzieje, że bardziej mi pomoże niż z poprzednim tańcem. Na szczęście nikt się nie dowiedział o tym, że wcześniej poprosiłam Sehuna, chociaż tyle.
Po kilku minutach do pomieszczenia weszła szczupła szatynka od choreografii. Z uśmiechem lekko się ukłoniłam, bo była starsza o kilka lat, a ona przywitała mnie z podobnym wyrazem twarzy. Od razu wzięłyśmy się do pracy nad tańcem, było zabawnie, ale też ciężko. Wiedziałam, że teraz czekają mnie ćwiczenia, a na dodatek występy. Muszę jakoś to wytrzymać.
Po zdecydowanie dłuższym czasie w końcu byłam wolna. Zrobiło się już późno, a ja marzyłam teraz o powrocie do domu. Szybko się spakowałam i wyszłam z sali poprawiając włosy, które opadły mi na twarz. Nie zaszłam jednak daleko, a nawet mogę powiedzieć, że nie zaczęłam jeszcze iść, bo na drodze stanął mi Sehun, a nieco dalej za nim Chen. Ciemnowłosy przeprosił, ale ja wiedziałam, że któregoś dnia będę musiała się z nim skonfrontować, więc nie byłam zła, może bardziej smutna i zawiedziona.
- Nie uciekam - mruknęłam pod nosem spuszczając głowę w dół. Oczywiście to było kłamstwem dlatego nie mogłam spojrzeć mu od tak w oczy. Czując jego dłoń na mojej ręce, nie wiedziałam co powiedzieć. W tym samym czasie Chen odszedł, czując powagę sytuacji, ale mi nie bardzo się spodobało zostanie z nim sam na sam. - Muszę już iść - poinformowałam go, próbując uwolnić się z uścisku. Wiem, że jest zdenerwowany, ale chcę odejść.
Ostatnio zmieniony przez Tsuu (26-01-2015 o 20h15)
#180 26-01-2015 o 21h27
Po chwili Chen odszedł od nas, czując sytuację. Poluźniłem trochę uścisk na ręce Eunji, ale wciąż był na tyle silny, żeby nie mogła mi uciec. Nie tym razem, chcę poznać powód, dla którego nie odzywała się do mnie przez dobre kilka dni.
- Jak nie uciekasz, to co? - spytałem, a moja twarz przybrała poważniejszego wyrazu. No chyba nie myśli, że w to uwierzę, aż tak głupi to nie jestem. Ewidentnie się przede mną chowa, a Chen jej w tym pomagał. - Nie puszczę...dopóki nie wyjaśnisz mi, o co chodzi - mruknąłem, spuszczając wzrok. Po chwili usłyszałem głos menadżera dziewczyny i odruchowo pociągnąłem ją do schowka znajdującego się na przeciwko sali, w której ćwiczyła. Dla pewności zamknąłem drzwi na kluczyk tak, by nie mógł tu wejść i przycisnąłem Jine lekko do ściany z półkami. Niestety nie było tu zbyt wiele miejsca... Słysząc zbliżające się kroki mężczyzny, przysunąłem się bliżej niej, żeby nie mógł nas zobaczyć przez szybkę w drzwiach i przyłożyłem jej palec do ust, dając znak, by była cicho. Kiedy pociągnął za klamkę moje serce zaczęło szybciej bić, ale na szczęście odpuścił i odszedł, stwierdzając, że się przesłyszał.
- Ugh - odetchnąłem, zabierając rękę z jej buzi, ale wciąż nie miałem zamiaru się odsuwać. Tak jak wcześniej wspominałem, w środku nie było zbyt wiele przestrzeni, a wychodzić też nie chciałem, bo od razu by mi zwiała z jakąś kiepską wymówką.
- Dlaczego taka jesteś? - spytałem po chwili, nachylając się nad nią, przez co mogła czuć presje, po czym spojrzałem w jej duże oczy, które w tym momencie zaczęły się świecić w ciemnie. Następnie zbliżyłem swoje usta do jej i pocałowałem ją, że dłużej już nie wytrzymam. Pogłębiając pocałunek, złapałem ją delikatnie za podbródek i kontynuowałem. Czując, że dziewczyna nie ucieka, przeniosłem dłoń na tył jej głowy, żeby nie uderzyła nią o półkę stojącą za nią. Nawet gdybym chciał przestać, nie mógłbym. Jest w niej coś, co mnie przyciąga do niej coraz bardziej i nie chcę, by znowu mnie ignorowała. Po chwili takiego trwania, odsunąłem od niej twarz.
- Nie unikaj mnie już - mruknąłem, spoglądając w jej oczy. Sam fakt, że nie mogę usłyszeć jej głosu jest dołujący, a co dopiero to, że w ogóle jej nie widziałem.
#181 26-01-2015 o 22h32
Na jego słowa spojrzałam na niego lekko zakłopotana chcąc coś powiedzieć, ale usłyszałam głos swojego menadżera. Jestem uratowana? Jednak nie... Poczułam jak chłopak szybko ciągnie mnie do jakiegoś mniejszego pomieszczenia, a następnie przyciska do półki. Co on robi? Mój menadżer może chcieć coś ważnego, a tymczasem on się wygłupia... Moje policzki zrobiły się czerwone, gdy zbliżył się już chyba maksymalnie i dłonią zamknął mi buzię. Wpatrywałam się w niego zdezorientowana, nie za bardzo wiedząc jak mam na to zareagować. Usłyszałam ciągnięcie za klamkę i w pewnej chwili pomyślałam, że menadżer nas zauważył i się nie podda, ale stało się inaczej, dlatego odszedł, a krótko po tym kroki mężczyzny ucichły. Sehun odsunął dłoń, ale nie ciało co mnie trochę zmartwiło, a kiedy się nachylił to uczucie się umocniło. Gdy jego usta zbliżyły się do moich, poczułam jakby serce miało mi zaraz wyskoczyć z piersi. Pocałunek był naprawdę czuły, a ja chciałam siebie ochrzanić za to, że nie stawiałam żadnych oporów, ale nie mogłam, bo coś mi mówiło, żeby tego nie kończyć. Trudno mi to powiedzieć, ale chyba naprawdę czuje coś do Sehuna. Po chwili ciemnowłosy odsunął głowę, a ja w tym czasie spróbowałam się uspokoić.
- Ty głupku - powiedziałam cicho, delikatnie uderzając go piąstką w tors. - To nie tak, że tego chciałam - dodałam, czując się źle. Jeszcze wcześniej sama prawie płakałam, kiedy ten mnie unikał, a ja zrobiłam to samo. Nie mogę się też usprawiedliwiać powodem, bo mimo że znacznie się od siebie różniły to i tak skutki są takie same.
- Nie chcę żebyś tracił przez spotykanie się ze mną - powiedziałam, a widząc jego pytający wyraz twarzy postanowiłam mu wszystko wyjaśnić, skoro i tak połowy się dowiedział. Mówiłam dość chaotycznie i szybko, gestykulując przy tym dłońmi, więc nie wiem czy coś zrozumiał. - ... A teraz robisz takie rzeczy i powodujesz, że moje uczucia stają się jasne - skończyłam na tym i spojrzałam na jego twarz.
#182 26-01-2015 o 23h10
Zaśmiałem się cicho, kiedy Eunji uderzyła mnie pięścią w klatkę piersiową. Cieszę się, że mnie nie odepchnęła i pozwoliła na to, co oznacza, że moje uczucia nie muszę być jednostronne. Na jej następne słowa, odsunąłem się trochę bardziej, by mogła swobodniej mówić. Dlaczego miałbym tracić przez spotykanie się z nią? Co ma jedno do drugiego. Nie rozumiejąc o co dokładnie jej chodzi, posłałem pytające spojrzenie, na które po chwili dostałem odpowiedź. Mówiła dość szybko i chaotycznie, przez co części nie zrozumiałem, ale to co najważniejsze chyba tak. Wychodzi na to, że jestem idiotą. Jak mogłem robić takie rzeczy bez świadomości, że ktoś może zrobić zdjęcia, które mogą w prawdzie zaszkodzą dziewczynie? Przez to wszystko zapomniałem, że muszę uważać na każdy swój krok, żeby nie popełnić, ale będąc przy niej, czułem się tak swobodnie...Przeprosiłem ją cicho i objąłem ją delikatnie, a słysząc, że przez to co robię jej czucia stają się jasne, uśmiechnąłem się i oparłem brodę o jej głowę, co było łatwe, ze względu na różnice wzrostu między nami.
- Ła, w końcu mi się udało - mruknąłem, lekko kołysząc się z nią na boki. Chciałbym, żeby ta chwila trwała wiecznie...ale chyba musimy już wracać, bo zaczną nas szukać. - Dobra - odsunąłem się od niej i otworzyłem drzwi, które wcześniej zamknąłem na kluczyk. - Leć poszukać menadżera - dodałem, po czym poklepałem ją z uśmiechem po głowie. Następnie sam wyszedłem, a zanim dziewczyna kompletnie zniknęła mi z oczu, rzuciłem, żeby odbierała telefony i ruszyłem w stronę wyjścia.
#183 26-01-2015 o 23h45
Czując jak chłopak mnie obejmuje, odetchnęłam z ulgą, a na jego "triumf" uśmiechnęłam się lekko pod nosem. Ale wiedziałam, że to i tak nie rozwiązuje wszystkiego. Kiedy ten się odsunął kiwnęłam głową, a słysząc jego uwagę o telefonie zaśmiałam się cicho i zgodziłam się, a kiedy mu pomachałam, skierowałam się do wyjścia z budynku. Tak jak się spodziewałam menadżer czekał na mnie przy samochodzie paląc papierosa, na co gdy tylko go zobaczyłam podeszłam do mężczyzny w innym nastroju niż wcześniej.
- Gdzie zniknęłaś? - spytał, a ja wzruszyłam lekko ramionami.
- Byłam w toalecie - odparłam wsiadając w tym samym czasie do środka. Spojrzałam przez szybę z lekkim uśmiechem, czekając aż menadżer skończy palić. Czego jak czego, ale tego zapachu nie znosiłam najbardziej.
Po pół godzinie byłam już na miejscu, więc gdy wyszłam, pożegnałam się z mężczyzną i rozciągnęłam się, kierując się w stronę mieszkania. Będąc już w środku, zdjęłam najgrubszą warstwę ubrań, a torbę rzuciłam pod ścianę. Poinformowałam, że wróciłam do domu, ale nie dostałam odpowiedzi. Automatycznie skierowałam wzrok na niższy podest pod drzwiami, a nie zauważając na nim męskich butów stwierdziłam, że Youngjae nie ma w domu. Bardzo mnie to ucieszyło, ale z drugiej strony zaczęło mnie zastanawiać to gdzie cały czas przebywa... Mruknęłam coś pod nosem i wzruszając ramionami udałam się do kuchni. Przygotowałam sobie coś na szybko w mikrofalówce, a następnie z jedzeniem ruszyłam do salonu, aby przed snem coś obejrzeć. Nadal jednak myślałam o Sehunie, a przypominając sobie wcześniejszy pocałunek poczułam coś dziwnego w brzuchu. Ah, nie mogę, bo znowu zrobię się czerwona! Poklepałam się delikatnie po policzkach, a następnie starając się skupić, spojrzałam w ekran. To naprawdę zawstydzające!
#184 27-01-2015 o 00h19
Całą drogę powrotną do dormu, czułem na sobie wzrok menadżera, który prowadził samochód. Widziałem jego oczy w lusterku i na sto procent skupiały się na mnie...to mnie przeraziło trochę i wprawiało w zakłopotanie. Mimo to starałem się ignorować go, kierując głowę w inną stronę. On chyba nie z tych...prawda? Dlaczego jak na mnie patrzy, czuję się winny? Hyung pomocy...
Kiedy dotarliśmy do dormu, poczułem ulgę, że mężczyzna wraca już do siebie i nie będzie więcej mnie dręczyć. Przeciągnąłem się na zewnątrz i wszedłem zadowolony do budynku, po czym zdjąłem buty i rozebrałem się. W środku jest tak cieplutko! Naprawdę nie lubię zimna, a zima jest dla mnie udręką.
- Hyung~! Zrobisz mi herbaty? - spytałem, podchodząc do blatu w kuchni, gdzie obecnie był, po czym uśmiechnąłem się szeroko, co od razu podziałało. Aigoo, Chanyeol jest takim łatwym hyungiem, kocham go. Po otrzymaniu gorącego napoju, podziękowałem ładnie i poszedłem do swojego. Na miejscu rzuciłem się na łóżko, wcześnie odłożywszy kubek, aby się nie poparzyć i chwyciłem za komórkę. Wybierając numer dziewczyny, uśmiech wdarł mi się na buzię, ale zamiast zadzwonić, stwierdziłem, że wyślę jej wiadomość: "Dobranoc~", w której umieściłem jeszcze emotkę śpiącego króliczka.
#185 27-01-2015 o 17h33
Rozłożyłam się wygodniej na kanapie, skupiając całą swoją uwagę na filmie, który właśnie znajdował się na ekranie. Oparłam głowę o poduszkę, a po dłuższej chwili poczułam jak oczy same mi się zamykają, ale przed całkowitym zaśnięciem powstrzymał mnie dźwięk otrzymanej wiadomości. Automatycznie spojrzałam na stół na którym leżała komórka, a następnie leniwie chwyciłam za telefon. Uśmiechnęłam się lekko zauważając nadawcę, a gdy usiadłam odpisałam Sehunowi na wiadomość. Po wysłaniu postanowiłam już udać się do swojego pokoju w celu położenia się spać i tak też zrobiłam.
Po obudzeniu się, od razu wstałam na nogi. Nie byłam dzisiaj zmęczona, bo chyba pierwszy raz od kilku dni dobrze spałam. Mruknęłam zadowolona pod nosem i ruszyłam załatwić swoje wszystkie potrzeby. Po umyciu się i zjedzeniu czegoś wyszłam z domu. Miałam ochotę przejść się niż jechać samochodem, ale wiedziałam, że mój menadżer się na to nie zgodzi. Coraz więcej ludzi zaczęło zwracać na mnie uwagę na ulicy, to akurat mi nie przeszkadzało, ale najwyraźniej dla niektórych to był problem. Po chwili wsiadłam do dobrze znanego mi pojazdu i gdy tylko znalazłam się w środku przywitałam się z mężczyzną. Byłam ciekawa czy spotkam dzisiaj Sehuna... choć sprawa ze zdjęciami pozostaje i sama nie wiem co dalej.
Będąc już na miejscu wyszłam z samochodu i spojrzałam na budynek. Dzisiaj czekała mnie nauka nowej choreografii, co mnie nawet cieszyło, ale bardziej od tego chciałam porozmawiać z Sehunem. Westchnęłam cicho, a kiedy zaczekałam na menadżera, ruszyliśmy razem do wejścia.
#186 27-01-2015 o 20h18
Obudziłem się zadowolony z wczorajszych wydarzeń, dzięki czemu nikt nie musiał mnie wyciągać siłą z łóżka i sam wstałem. O dziwo w ogóle nie czułem jakiegokolwiek zmęczenia, więc zrobiłem szybką rozgrzewkę dla mięśni, po czym załatwiłem poranne potrzeby. Czuję, że mógłbym nawet teraz pobiegać wokół dormu, ale zważając na pogodę nie jest to dobry pomysł. W szczególności, że teraz najważniejsze są przygotowania do comebacku, dlatego też choroba odpada. Dzisiaj wszyscy pojechaliśmy do wytwórni, mając ten sam grafik, który opierał się na poznaniu nowej piosenki i układu, z czego się cieszyłem. Jednak mam nadzieję, że znajdę choć trochę czasu na spotkanie i rozmowę z Eunji! A jak się uda, to chciałbym razem z nią coś zjeść w czasie przerwy.
Kiedy byliśmy już na miejscu, menadżer od razu zaciągnął nas do środka, gdzie przedstawił nam plan dnia. Na pierwszym miejscu była oczywiście piosenka, później przedstawienie konceptu, zamiary na mv i na samym końcu choreografia. Poszliśmy więc do sali, w której nagrywany jest dźwięk, a tam dano nam teksty piosenki, z którymi mieliśmy się zapoznać. Od razu mi się spodobała. Pasowała do naszej głównej idei, ale jednocześnie przedstawiała co innego. Przy okazji opowiedzieli nam o co w niej chodzi i tak dalej.
- Dziewczyna? - spytałem zdziwiony. W naszych teledyskach nigdy nie pojawiały się osoby trzecie, jedynie w dramach, a teraz się jeszcze okazuje, że będzie też głównym punktem w tańcu. Nie wiem co o tym myśleć, ale zobaczy się w praktyce. Po twarzach innych widziałem, że również są zaskoczeni...Ale kto by nie był, gdyby ceo nagle tak postanowił? Po skończeniu rozmowy zmieniliśmy salę na tę do ćwiczeń, gdzie był już nasz choreograf. Przywitaliśmy się grzecznie i ukłoniliśmy, po czym zaczęliśmy się przyglądać jego krokom. Po chwili do pomieszczenia weszła jeszcze jedna osoba i usłyszawszy otwierające się drzwi, skierowałem głowę w tamtą stronę. Była to wysoka dziewczyna z jasnymi włosami i dużymi oczami. Łał...
#187 27-01-2015 o 21h36
Weszłam do środka, a w holu zauważyłam kilka znanych mi osób. Uśmiechnęłam się lekko i kłaniając się delikatnie przywitałam się ze znajomymi. Następnie razem z menadżerem ruszyłam do swojej sali treningowej. Gdy tylko się tam znalazłam, na miejscu była już moja nauczycielka na co po raz kolejny się przywitałam. Od razu wzięłyśmy się do pracy, a zaczęłyśmy od startowych kroków, a tak jak powiedziała były najłatwiejsze w całym układzie. Widziałam już taniec, ale nie wydawał mi się on jakoś szczególnie trudny. Z drugiej strony się na tym za bardzo nie znam...
Po dwóch godzinach byłam już totalnie wyczerpana. Wczoraj w porównaniu do tego to nic, bo wykonywałyśmy tylko niektóre kroki, a dzisiaj doszłam prawie do jednej trzeciej układu. Ahh, to naprawdę ciężkie! Kobieta dała mi chwilę przerwy, na co odetchnęłam z ulgą i wpierw ruszyłam do toalety. Musiałam się troszkę ogarnąć, a po drodze modliłam się o to żebym nie spotkała żywej duszy.
Na miejscu wychodząc już z kabiny usłyszałam kobiecy głos. Nie zainteresowałaby mnie ta rozmowa, gdyby nie to, że dziewczyna wspomniała o Sehunie. Podeszłam do umywalki, a w lustrze zerknęłam na postać. Kobieta była naprawdę ładna, wyższa ode mnie o podobnym kolorze do moich włosów, choć może nieco jaśniejszych. Myjąc dłonie usłyszałam, jak blondynka zachwala ciemnowłosego. Dokładnie cytując jej słowa brzmiałoby to tak "Sehun jest o wiele przystojniejszy na żywo niż na zdjęciach, nawet nie wiesz jakie mam szczęście". Podniosłam brew do góry, zastanawiając się kim jest ta dziewczyna i skąd zna chłopaka. Nie wiedziałam co mam o tym myśleć, ale jeśli zobaczę Sehuna to o tym wspomnę.
Po poprawkach wyszłam z łazienki trochę zdezorientowana, ale starając się o tym nie myśleć ruszyłam z powrotem do sali, a po napiciu się wody, wróciłam do nauki układu.
#188 27-01-2015 o 22h41
Po chwili dziewczyna została przedstawiona przez naszego menadżera, dzięki czemu poznaliśmy jej imię, Kim Chanmi. Ukłoniliśmy się i ciepło ją przywitaliśmy.
- Możesz na mnie mówić oppa, Chanmi-ssi~! - krzyknął Chanyeol, podbiegając do niej. Na pewno nie będzie narzekać na brak towarzystwa. Skoro mamy pracować razem miła atmosfera musi być, prawda? Z resztą cały czas się uśmiechała, przez co wygląda na miłą i dobrą osobę. Wszyscy zdążyliśmy ją polubić przez te kilka minut, więc liczę na owocną współpracę.
- To ja was zostawiam - mruknął mężczyzna, po czym wyszedł z sali, trzaskając przy tym drzwiami. Aishh, mógłby się z nimi delikatniej obchodzić. Po jego wyjściu choreograf zaklaskał parę razy w dłonie, zbierając nas do kupy i dał znać, że zaczynamy. Ustawiliśmy się za nim i patrząc w lustro oraz na niego, powtarzaliśmy kroki, które były dość trudne jak na pierwszy raz. Oczywiście po każdej powtórce nie sprawiały aż takich problemów, ale chyba najczęściej ze wszystkich myliłem się w nich. Zawsze tak jest. Po chwili Chanmi również wyszła, uprzedzając, że idzie do łazienki. Na razie i tak nie doszliśmy do części z jej udziałem i wątpię, że dziś zajdziemy tak daleko, ale ona uparła się, żeby zostać i przyjrzeć się pracy. Niedługo po tym jak wróciła, mężczyzna pozwolił nam chwilkę odpocząć, na co odetchnąłem i rzuciłem się na czarną kanapę. Czemu nowe układy zawsze są takie męczące...Następnie wziąłem wodę leżącą na podłodze przy meblu i wypiłem jej prawie całą zawartość.
Wyszedłem z pomieszczenia i od razu skierowałem się w stronę barku, gdzie miałem zamiar kupić kawę i jakieś przekąski.
- Jaką kawę może lubić Eunji? - szepnąłem pod nosem, przyglądając się telewizorkowi, na którym były wypisane różne nazwy owego napoju. Sam chyba nie wybiorę...Wyjąłem z kieszeni telefon i wysłałem do dziewczyny wiadomość z pytaniem, a na odpowiedź nie musiałem długo czekać, dzięki czemu mogłem zamówić i oszczędzić męki pracowniczce, która czekała na zamówienie. Po dostaniu czego chciałem, ruszyłem obładowany kawą i innymi rzeczami pod salę, gdzie miała zajęcia Eunji. Oczywiście to miało być małą niespodzianką, a mój sms nie powinien jej zniszczyć. Zadowolony z siebie zerknąłem przez szybkę od drzwi, robiąc przy tym śmieszne miny, po czym zapukałem w nią parę razy, tak by zareagowała i zrobiła sobie przerwę choć na moment. Widząc jak pokazuję dłonią, że zaraz przyjdzie uśmiechnąłem się i usiadłem na ławce przy ścianie.
- Sehun! - usłyszałem głos menadżera, a mój nastrój poszedł sobie hen daleko. W jego towarzystwie była Chanmi, więc mogę się tylko domyślać o co mu chodzi. - Zajmiesz się nią, dobrze? - spytał, choć nie brzmiało to jak pytanie. De facto nie dał mi wyboru i odszedł....znowu.
- Nie zjedli cię tam za bardzo? - zagadałem pierwszy, zastanawiając się czy hyungowie nie są dla niej uciążliwy, ale pokręciła przecząco głową i uśmiechnęła się słodko. A to się cieszę bardzo, myślałem, że będą sprawiać kłopoty. Tylko co ja mam teraz zrobić? Chciałem z jeść razem z Jine, a tak chyba będę musiał to sobie odpuścić.
#189 03-02-2015 o 18h21
Krótko po ponownym rozpoczęciu nauki, tym razem samotnie, bo nauczycielka wyszła na przerwę, dostałam wiadomość, więc na chwile porzuciłam ćwiczenia i ruszyłam sprawdzić kto napisał. Moje kąciki uniosły się delikatnie do góry, zauważając nadawcę i treść. Szybko odpisałam na smsa i powróciłam do tańca, bo po chwili usłyszałam moment melodii, który już znałam.
Po kilku minutach w odbiciu lusta zauważyłam Sehuna w małym okienku w drzwiach, robiącego dziwne miny. Zaśmiałam się i lekko pokręciłam głową z rozbawienia, a odwracając na moment głowę pokazałam mu gestem dłoni, aby zaczekał. Więc po to była mu potrzebna informacja o ulubionej kawie? Szybko skończyłam fragment tańca i wyłączając magnetofon wyszłam z sali. Ucieszyłam się na myśl, że spędzimy razem trochę czasu, ale to co, a raczej to kogo zobaczyłam przed drzwiami lekko mi się nie spodobało. Gdy ciemnowłosy mnie z nią przedstawił z dziwną miną ukłoniłam się przed wcześniej spotkaną w toalecie dziewczyną, a ona zrobiła to samo tylko z innym wyrazem twarzy... przyjaznym? Powiedziałabym, że raczej ten uśmiech jest mocno udawany, ale może to tylko moja wyobraźnia.
- Oh! Widziałam was razem na zdjęciach w internecie! Jesteście razem? - usłyszałam na co automatycznie spojrzałam na Sehuna, ale szybko powróciłam wzrokiem do Chanmi.
- Nie, nie, jesteśmy po prostu dobrymi przyjaciółmi - zaprzeczyłam z lekko zakłopotanym uśmiechem. Czy mi się wydaje, czy ta unni jest jakaś dziwna? Nie podoba mi się te przeczucie.
#190 05-02-2015 o 08h35
Czekając aż Eunji skończy trening, stukałem palcami o wykończenia ławki, na której siedziałem, po czym zerknąłem w stronę Chanmi kiwającej się na boki i nucącej coś pod nosem. Już chciałem zapytać co sobie tak podśpiewuję, ale nagle usłyszałem otwierające się drzwi, więc od razu spojrzałem na osobę, która wyszła z pomieszczenia. Widząc Jine, wymknęło mi się "O, jesteś~", po czym z uśmiechem wstałem z miejsca, wcześnie odkładając w bezpiecznie miejsce kawę i jakieś przekąski.
- Eunji, to jest Chanmi - powiedziałem, wskazując na wyższą z dziewczyn. Kiedy obie ukłoniły się, klasnąłem w ręce, mając już jeden problem za sobą. Jednak nie mogłem nie zauważyć dziwnej mimiki Eunji. Dziwne...coś nie tak? Zmartwiony skierowałem wzrok na twarz blondynki, myśląc, że coś na niej ma, ale zamiast jakiś resztek jedzenia czy brudu, był tylko duży uśmiech. Hmm...pewnie mi się tylko zdawało! Myślę, że się polubią, jakby nie patrzeć są nawet podobne do siebie. Z moich prywatnych przemyśleń wyrwało mnie pytanie, które było dość mocne. Zaskoczony spojrzałem na Eunji, a napotykając jej wzrok, podrapałem się po głowie z nadzieją, że uda się jakoś wybrnąć z krępującej sytuacji. Dobrze, że nic akurat w tym momencie nie miałem w buzi, bo prawdopodobnie wylądowałoby na ziemi, brudząc ją przy okazji. Aigoo, właśnie! To my jesteśmy już parą...? Czy jeszcze nie? Chyba powinien spytać, tylko jak. To jest trudniejsze niż mi się z początku wydawało...Ah, skup się, później się nad tym zastanowisz! Gdy ta zaprzeczyła, potwierdziłem to szybko przytakując, by nie miała żadnych wątpliwości co do tego.
- Znamy się ze szkoły - uśmiechnąłem się lekko. Po tym nastąpiła jakaś dziwna i niezręczna cisza, którą postanowiłem jak najszybciej przerwać zakupionymi produktami.
- W takim razie usiądźmy i zjedzmy - powiedziałem, wskazując obiema dłońmi na ławkę przy ścianie. Następnie wyjąłem jeden kubek gorącego napoju z pudełka i podałem go Jine. To samo zrobiłem z drugim, ale tym razem dałem go Chanmi. Cóż...inaczej zaplanowałem tę wolną chwilę, ale menadżer również miał jakiegoś plany. Z resztą nie chciałem być nie uprzejmy, jak by to wyglądało? - Nie wiedziałem, że będzie nad trójka...więc mam nadzieję, że taką lubisz - dodałem, pokazując na papierowy kubek.
- Nie, nie, w porządku...dziękuję - powiedziała z uśmiechem, z początku chcąc odmówić, ale widząc moje spojrzenie zrezygnowała i wzięła kawę, po czym cicho podziękowała. Następnie sięgnąłem do torebki po kremówki, które kupiłem specjalnie dla szatynki. Słodziutka...~tylko ty mi zostałaś.
- Zaraz wracam - pokazałem na dłonie, które lepiły się od słodkości i zostawiając dziewczyny same, ruszyłem do łazienki. Będąc na miejscu jakoś zrobiło mi się lżej, atmosfera tam wydawała się ciężka. Odkręciłem kurek z ciepłą wodą i starannie umyłem dłonie, tak by się już nie lepiły, po czym podszedłem do suszarki, pod którą wyciągnąłem ręce w celu wysuszenia ich. Od razu lepiej.
~*~
- Sehun-oppa jest bardzo miły - powiedziała Chanmi, przytrzymując i wpatrując kubek z kawą w dłoniach, który trzymała przy kolanach. Następnie spojrzała się z uśmiechem na dziewczynę towarzyszącą jej podczas przerwy od treningu.
#191 10-02-2015 o 20h27
Dziewczyna ucieszyła się jakby na słowa chłopaka, co mnie lekko zaciekawiło. Czy ja się robię zazdrosna? Niemożliwe. Nigdy nie napawałam negatywnym uczuciem już na samym starcie do żadnej osoby. Może to po prostu... złe samopoczucie? Zmęczenie? Na pewno! Przyglądałam jej się, zastanawiając co innego może wywoływać u mnie dziwne uczucie. Na słowa chłopaka kiwnęłam głową i razem z dwójką udaliśmy się na ławkę. Usiadłam obok Sehuna, a po chwili dostałam od niego plastikowy kubek z tą samą kawą o której wspomniałam mu w wiadomości. Uśmiechnęłam się lekko, dziękując za napój, a gdy przytrzymałam go sobie dłońmi upiłam kilka łyków, czując, że to dobrze mi zrobi i trochę się uspokoję.
Po jakimś czasie ciemnowłosy poszedł do łazienki, zostawiając mnie z jasnowłosą sam na sam. Poczułam się co najmniej dziwnie, zwłaszcza, gdy ta nazwała go starszym bratem. Znają się dłużej, czy o co chodzi?
- Tak, to prawda - mruknęłam, spoglądając na swoje buty, ale po chwili do moich uszu dotarł głos nie Chanmi, ani chłopaka, tylko mojej trenerki. Automatycznie skierowałam na nią swój wzrok, wstając z miejsca. - Muszę już iść, przekaż Sehunowi, że spotkamy się później - powiedziałam na odchodne, zostawiając jeszcze trochę kawy dla chłopaka, aby mógł ją dokończyć, bo swój kubek oddał dla dziewczyny.
Po ciężkich ćwiczeniach wreszcie nadszedł koniec zajęć. Odetchnęłam z ulgą, pakując swoje rzeczy do torby i gdy byłam gotowa wyszłam z sali. Westchnęłam cicho, chcąc jeszcze zajść po Sehuna, aby móc z nim pogadać, ale w drodze do jego pomieszczenia zatrzymali mnie Chen i Kai. Od razu mówiąc, ten drugi zdążył mnie przeprosić za swoje zachowanie, więc między nami jest już wszystko w porządku. Zresztą już chyba oboje dawno zapomnieliśmy o incydencie sprzed jakiegoś czasu.
- Stęskniłaś się za mną? - zażartował Chen, spoglądając na mnie z uśmiechem. Pokiwałam głową i udałam lekki żal oraz smutek.
- Nawet nie wiesz jak bardzo, oppa - mruknęłam, a po chwili zaśmiałam się cicho, wyglądając zza pleców chłopaka, ale gdy zauważyłam Sehuna z Chanmi... znowu! Mina momentalnie mi się zmieniła.
- Coś się stało? - usłyszałam, na co od razu pokręciłam głową, nie chcąc nieporozumień.
- Nie, nic... Chodźmy się napić! - odparłam nagle, podchodząc do chłopaków i weszłam w środek. Wcisnęłam dłonie między ich ramiona i pociągnęłam w stronę głównego wyjścia, aby następnie wziąć taksówkę i zaciągnąć ich do najbliższego baru. Nie przejmowałam się teraz tym, że ktoś może nas zauważyć, ale potrzebowałam dobrego towarzystwa... odpoczynku przede wszystkim w gronie przyjaciół.
#192 14-02-2015 o 11h34
Kiedy wróciłem do dziewczyn już bez lepiących się dłoni, zauważyłem że nie było tam Eunji, co mnie trochę zmartwiło. Na jej miejscu został tylko kubek z kawą, który jej dałem, więc podniosłem go, po czym usiadłem na jej miejscu i pytająco spojrzałem na Chanmi, która jako jedyna wiedziała co się stało. Czekając na odpowiedź wziąłem sporego łyka napoju. Aigoo, jaki dobry smak~!
- Eunji już poszła? - spytałem, nie okazując jakichkolwiek emocji, ale w środku i tak było mi trochę przykro. Miałem nadzieję, że spędzimy trochę czasu, przynajmniej sobie siedząc, eh.
- Wyszła bez słowa - powiedziała po chwili, a ja słysząc jej odpowiedź, uniosłem brwi do góry ze zdziwienia. To nie w jej stylu przecież. Powinienem się martwić? - Coś się stało? - dodałem, chcąc wiedzieć, co między nimi zaszło, gdy byłem w toalecie. Ta tylko pokręciła przecząco głową i wstała, następnie łapiąc mnie za rękę. - Wracajmy na trening! - uśmiechnęła się i pociągnęła mnie w stronę sali treningowej, przez co byłem zmuszony wstać i zostawić kawę na ławce. Mimo wszystko zaskoczyło mnie jej zachowanie, ale nie chciałem już o nic wypytywać i po postu poszedłem za nią. Kiedy byliśmy już pod salą, zorientowałem się, że Chanmi wciąż trzyma moją dłoń, a to było dość krępujące, więc odchrząknąłem i odsunąłem się od niej, puszczając jej rękę. Otworzyłem jej drzwi i wszedłem do pomieszczenia, gdzie już wszyscy czekali.
Gdy trening dobiegł końca, podszedł do mnie Suho i spytał, czy wszystko ze mną w porządku, na co kiwnąłem głową, by się nie martwił. Cały czas zerkałem do telefonu, przez co byłem kilka razy upominany przez trenera, ale dopiero po słowach lidera odstawiłem komórkę na stół i przeprosiłem za swoje zachowanie. Może po prostu ciężko ćwiczyła? W każdym razie coś mi nie pasuje. Jeszcze raz skłoniłem się i przeprosiłem mężczyznę, by się nie gniewał zbytnio i dawał mi jutro wycisku, po czym wyszedłem z sali z zamiarem spotkania się z Eunji. Jednak coś mi w tym przeszkodziło, a raczej ktoś. Czując jak ktoś klepie mnie po plecach, odwróciłem się w jego stronę, a moim oczom ukazała się Chanmi.
- Oppa! - krzyknęła i uśmiechnęła się do mnie. - Chodźmy coś zjeść! - skrzywiłem się nieco słysząc to, bo miałem teraz inne plany, ale ostatecznie przekonała mi tym, że ona stawia. Takich okazji się nie marnuje! Będąc na zewnątrz, chciałem zadzwonić po taksówkę, ale Chanmi stwierdziła, że niedaleko jest budka z jedzeniem i że tam możemy iść. Wzruszyłem ramionami, chowając z powrotem telefon do kieszeni i bez słowa ruszyłem za nią. Tak dawno nie jadałem w takich miejscach przez brak czasu, że zupełnie zapomniałem jak smakują tteokbokki!
- Ajumma, proszę o dwie porcję tteokbokki! - powiedziałem, robiąc aegyo i podszedłem bliżej stoiska kobiety. Odpowiedziała mi uśmiechem i od razu zaczęła nakładać jedzenie do plastikowych talerzy. W tym czasie wyjąłem rękę z kieszeni razem z portfelem w celu zapłacenia za posiłek.
- Oppa, przecież powiedziałam, że ja zapłacę~! - tupnęła nogą o chodnik i pociągnęła mnie za kurtkę. - W porządku, mogę zapłacić - odpowiedziałem jej, widząc spojrzenie starszej kobiety, która nawiasem mówiąc była rozbawiona tą sytuacją. Tteokbokki nie są drogie, więc nie widzę problemu, z resztą i tak źle bym się czuł, gdybym pozwolił na to dziewczynie. Kiedy jedzenie było już gotowe, podziękowałem i zabrałem je, następnie podchodząc do stołu i położyłem je na nim. Aigoo, wygląda tak smakowicie! Czując jego zapach, bez wahania usiadłem i wcześniej życząc smacznego blondynce, rozłączyłem drewniane pałeczki i zacząłem jeść.
#193 14-02-2015 o 12h13
Westchnęłam cicho będąc już z chłopakami w barze. Na start wzięłam kilka kieliszków alkoholu. To jest takie dobre, ale że nie wolno mi pić takich rzeczy to wychodzę do takich miejsc bardzo rzadko.
Po pół godzinie już nawet nie wiedziałam co mówię.
- Eunji, może już wystarczy? - usłyszałam, chcąc kolejnego shota. Zrobiłam z ust dzióbek i stuknęłam dłonią o stół, czując dziwne uczucie w środku. Ahh, no co się dzieje.
- N-nic nie... rozumiesz - powiedziałam kładąc głowę na blacie. Spać. Czemu nie mogę jeszcze? Ja chcę więcej. Po chwili takiego leżenia, usłyszałam głos Chena, ale nie był on skierowany do mnie i do Kaia. Powoli podniosłam głowę do góry, sprawdzając co robi, a zareagowałam od razu, zauważając w jego dłoni telefon. - Oppa... do kogo dzwonisz? - spytałam, ale gdy ten mnie zignorował, cały czas mruczałam do niego, żeby mi powiedział. Przy okazji chwyciłam go za ramię, ciągle się lekko kołysając i ciągnąc jego rękę. Niech mi wyjaśni! Dzwoni do Sehuna? Nie mam ochoty go teraz spotykać, pewnie jest teraz z tą Chanmi, więc nie jestem potrzebna. Naburmuszona oparłam głowę o dłoń.
- Chodźmy już, Jine - powiedział Kai bardziej do mnie niż do Chena, ale ja się stąd nie ruszam. Chcę pić.
#194 14-02-2015 o 12h47
Po chwili moje pyszne tteokbokki zniknęło z plastikowego talerza, co mnie zasmuciło. To było takie dobre, że nie mogę się powstrzymać, by zamówić kolejne. Aigoo, a może jednak ciastka rybne? Aish, jest tu tyle dobrych rzeczy, a ja nie mogę zjeść tego wszystkiego...A wszystko przez dietę narzuconą przez wytwórnię, a bardziej naszego menadżera.
- Jak chcesz możesz moje - powiedziała z uśmiechem Chanmi, przysuwając jedzenie w moją stronę. Zakłopotany machnąłem rękę, że nie musi mi oddawać i żeby sama zjadła, w końcu cały dzień z nami trenowała i na to zasługuje, a ja już zjadłem wystarczająco. Dziewczyna zrobiła z ust dzióbek i coś tam mruknęła pod nosem, a ja sięgnąłem po jedną ze szklanek wody, które dostaliśmy za darmo do ciasta i wziąłem z niej łyka. W tym czasie poczułem wibrację telefonu, którą ustawiłem, by nie dzwonek nie przeszkadzał mi w treningu, na co od razu zareagowałem, myśląc że to Eunji. Odblokowując ekran zamiast numeru dziewczyny, ujrzałem numer należący do Jongdae hyunga. Chwilkę zastanowiłem się czy chcę odebrać, ale po przemyśleniu przystawiłem telefon do ucha.
- Kto dzwoni? - spytała blondynka, nachylając się nad stolikiem. Szybko zignorowałem ją i odszedłem od stołu, kierując się w jakieś ustronne miejsce, który było osamotnione drzewo.
- Coś się stało? - zapytałem po chwili marszcząc czoło, słysząc jakieś mamroty i próby uspokojenia kogoś. Czy mi się wydaję czy to głos Eunji i Kaia? - No wiesz...Mamy mały problem..- zaczął niepewnie - Eunji wypiła troszeczkę za dużo - dokończył przeciągając słowo "troszeczkę", a ja nie chcąc już nic więcej wiedzieć, powiedziałem żeby dał mi adres klubu, co też zaraz zrobił.
- Chanmi, wybacz, ale muszę już iść - przeprosiłem ją i zamówiłem taksówkę, by zawiozła mnie w dane miejsce. - Dlaczego~! - krzyknęła nie zadowolona, więc jeszcze raz ją przeprosiłem i powiedziałem, że zjemy kiedy indziej. Kiedy przyjechała, podałem kierowcy adres i dodałem, żeby się pośpieszył.
Będąc na miejscu, zapłaciłem kierowcy i wszedłem do baru, w którym była Eunji. Z resztą to ten sam lokal, w którym byliśmy ostatnio. W środku zacząłem się rozglądać za dziewczyną, którą po chwili dostrzegłem siłującą się z Kaiem.
- W porządku? - spytałem, oddzielając tę dwójkę i złapałem ją za ramiona, po czym usadowiłem na krześle. - Dlaczego tyle wypiłaś? - spytałem lekko zły na nią za jej nie odpowiedzialność. - A w ogóle co wy tu robicie? - spojrzałem na Jongina i Chena. Mogli ją pilnować przynajmniej skoro już są tutaj razem, aish!
#195 14-02-2015 o 13h58
Po chwili poczułam jak Kai prawie że siłą próbuje mnie wyciągnąć ze swojego miejsca. Co prawda udało mu się mnie podnieść, ale szybko wyrwałam dość delikatny uścisk, przez to o mało co nie upadłam, ale ciemnowłosy zareagował w samą porę.
W momencie gdy chciałam odpuścić, podszedł do nas Sehun. A co on tu robi? Od razu zapomniałam o wcześniejszych postanowieniach co do wyjścia, nie chcąc z nim nigdzie iść. Kiedy usadowił mnie z powrotem na krześle mruknęłam coś pod nosem i obrażona skrzyżowałam dłonie na klatce piersiowej. On jest zły na mnie? Przecież to on kręci się z tą Chanmi! Ja po prostu chciałam się napić, to nie moja wina, że trochę za dużo.
- Nie jes-tem dzieckiem - odpowiedziałam niewyraźnie odwracając głowę lekko w bok. - Mogę robić... co chcę - zawahałam się przez chwilę, układając myśli i to co mam powiedzieć. Chciałam żeby można było choć trochę zrozumieć co mówię. Przecież nie jestem pijana.
Zdenerwowało mnie zachowanie Sehuna, zwłaszcza po tym gdy zobaczyłam go z Chanmi. Nie powinien tak robić!
- Idź sobie, my się tu b-ardzo dobrze bawimy - dodałam zasiadając wygodniej na swoim krześle i spojrzałam na chłopaków. - Prawda? - spytałam dla pewności, ale po minie chłopaków stwierdziłam, że najchętniej by stąd uciekli. Zrobili się tacy dopiero po przyjściu Sehuna! Nieważne... ja to bym się jeszcze napiła. Zawołałam barmana, aby nalał więcej. Niech se już idą, ja zostaje. Równie dobrze mogę bawić się sama, o. Tylko... głowa mnie troszkę boli.
#196 14-02-2015 o 15h11
Słysząc jej słowa, które z resztą były ledwo co zrozumiałe, westchnął bezradny. Skoro nie jest dzieckiem, to czemu się tak zachowuje? Nie może sprawiać, że się o nią martwię!
- Nie, nie możesz - mruknąłem pod nosem, siadając obok niej na krześle, a następnie spojrzałem hyungów. To wszystko ich wina! - Nic nie powiecie? - spytałem, stukając palcami o metalowy stół. Ci tylko spuścili głowy w dół i przeprosili równocześnie mówiąc coś, że próbowali ją zatrzymać. Aish, naprawdę! I co ja mam niby teraz z nią zrobić? Kiedy powiedziała, żebym sobie poszedł, bo świetnie się bawią, oparłem się wygodniej z założonymi rękoma na piersi, dając jej do zrozumienia, że bez niej się stąd nie ruszam. A nawet nie ma mowy. Z tego co widzę to Jongin i Jongdae są bardziej zakłopotani niż zadowoleni. Po chwili Eunji zawołała barmana, który przyszedł zaraz z butelką alkoholu. W momencie, gdy nalewał jej napój do szklanki spiorunowałem go wzrokiem, by dalej tego nie robił. Widząc moją niezadowoloną minę odsunął się, kłaniając i odszedł, przepraszając. Całe szczęście, widać, że dopiero co zaczyna pracę i nie chce mieć w niej problemów. Niestety trochę alkoholu miała w szklance, ale i z tym sobie poradzę, a mówiąc trochę mam na myśli mniej niż połowę. Gdy chciała się z niej napić i sięgnęła po nią ręką, zabrałem ją i wypiłem całą jej zawartość.
- Idźcie już - mruknąłem do chłopaków. - Dam sobie radę - dodałem, poganiając ich gestem dłoni.
- Na pewno? - zapytali dla upewnienia, wychodząc, a ja pokiwałem głową. Myślę, że nie chcieli się już ze mną kłócić, mając poczucie winy. Ale mogą mi to zrekompensować później.
- Nie chcesz jeszcze wyjść? - spytałem poirytowany, po czym wstałem z krzesła i położyłem na jej ramieniu rękę, wzdychając. Następnie kucnąłem tyłem przed nią i złapałem ją za ręce, dzięki czemu mogłem wziąć ją na barana. Ale miło by było gdyby mnie nie kopała i się nie wierzgała! W tym stanie na pewno nie dam rady zadzwonić po taksówkę, a szkoda. Mimo to sądzę, że spacer będzie lepszą opcją, przynajmniej Eunji trochę otrzeźwieje od zimnego powietrza. Przynajmniej nikt za specjalnie nie zwracał na nas uwagi, mając takie akcje na co dzień, dobre i tyle.
#197 14-02-2015 o 16h15
Gdy już miałam zamiar chwycić szklankę, Sehun okazał się szybszy i wypił zawartość. To smutne... zapłaciłam za to. Westchnęłam cicho, nie spoglądając na niego ani na chwilę. Jeszcze wyprosił moich przyjaciół! Nie chcę go tutaj. Na jego pytanie pokręciłam głową, ale zareagowałam dopiero kiedy znalazłam się na jego plecach. Zaczęłam machać nogami, dając znak, że nie chcę iść.
- Puść mniee! - powiedziałam nie dając za wygraną, ale tylko na początku, bo szybko zmęczyłam się walką, więc zaprzestałam. Bliskość z Sehunem jakby mnie uspokoiła, choć wciąż od czasu do czasu chciałam aby postawił mnie na ziemię, próbując się wyrwać.
Po wyjściu na zewnątrz poczułam jak zimno bucha w moją ciepłą od alkoholu twarz. Zmieniłam zdanie, chcę wracać do środka! Położyłam głowę na jego karku i po dłuższej chwili ciszy, zaczęłam śpiewać. Pewnie każdy normalny człowiek nie pomyślałby teraz, że ta dziewczyna może być piosenkarką.
- Nie lubię Chanmi - zaczęłam nagle, gdy skończyłam melodię. Taka była prawda, choć może źle to sformułowałam... - Chcę cię mi zabrać - dodałam spoglądając na budynki w oddali. Przesadzam? Przecież się martwię! - A jest przecież... ładna, wysoka i urocza, m-oże jej się udać - powiedziałam na koniec, lekko podnosząc głowę, ale była za ciężka więc znalazła się na nim z powrotem. Przymknęłam oczy, czując jak zmęczenie nade mną powoli góruje.
#198 14-02-2015 o 17h16
Kiedy wyszliśmy na zewnątrz, ucieszyłem się, że dziewczyna przestała już się wyrywać i jest spokojna. Ogółem było cicho, żadne z nas się nie odzywało. No prawie, bo po chwili zaczęła śpiewać, a to nie szło jej zbyt dobrze po alkoholu...Mimo to uśmiechnąłem się rozbawiony sytuacją. Można powiedzieć, że cała moja złość minęła.
- Chanmi? - zmarszczyłem czoło, przypominając sobie blondynkę i przekręciłem głowę lekko w bok. Już chciałem coś powiedzieć, ale Jine otworzyła buzię, by coś powiedzieć, a wyraźnie to poczułem po zapachu alkoholu, więc postanowiłem jej wysłuchać do końca. Gdy powiedziała, że Chanmi chce mnie jej zabrać i że może jej się to udać, zatrzymałem się na chwilkę, po czym poprawiłem dziewczynę, tak by nie spadła mi z pleców. Co ona wygaduje? - Hmm - zastanowiłem się i wznowiłem chód w stronę domu szatynki. - Jest wysoka, ale traktuję ją jak koleżankę, więc się nie martw- powiedziałem, uśmiechając się pod nosem. Jej zazdrość jest na swój sposób urocza. W każdym razie, cieszę się, że tak zareagowała, przynajmniej wiem co czuje.
Nagle zauważyłem, iż jesteśmy już pod domem dziewczyny. Cała droga strasznie szybko zleciała, nawet nie wiem kiedy.
- I już jesteśmy - powiedziałem, wchodząc po schodkach. Tylko teraz, czy jej współlokator jest w domu, nawet nie chce wiedzieć, co sobie pomyśli jak nas tak zobaczy...Ale co mogę, sam jej tu tak nie zostawię. Raz kocia śmierć! Wziąłem głęboki wdech, chcąc się jakoś mentalnie przygotować do tego co zaraz się stanie i zapukałem parę razy. A drzwi otworzył...Youngjae? Jej BYŁY chłopak razem z nią mieszka? To chyba jakiś żart. - Coś zrobił Eunji? - spytał z podejrzanym wzrokiem. - Ja? Nic - mruknąłem wymijając go w progu, po czym skierowałem się do jej pokoju, do którego oczywiście znałem drogę, bo już raz tu nocowałem. - Czekaj, czekaj. Skąd wiesz, który jest jej?! - w odpowiedzi uśmiechnąłem się złowieszczo i wszedłem do pomieszczenia, a następnie delikatnie zdjąłem dziewczynę z pleców. Aigoo~! Moje plecy. Gdy już siedziała na materacu, odwróciłem się w jej stronę i pomogłem jej się położyć, usadzając się nad nią. Nawet nie zorientowałem się, kiedy objęła rękoma moją szyję i pociągnęła mnie w dół do siebie, przez co nasze twarze były bardzo blisko.
- Co robisz? - spytałem, unosząc brwi do góry, po czym uśmiechnąłem się lekko.
#199 15-02-2015 o 01h18
Na jego słowa mruknęłam coś niezrozumiałego pod nosem i oparłam się wygodniej o chłopaka. To dobrze, bardzo się cieszę. Można powiedzieć, że mi ulżyło, ale niech mną tak nie podrzuca, bo nie skończy się to dobrze dla mojego żołądka.
Przez resztę drogi trochę przysnęłam, a obudziłam się dopiero, gdy Sehun kierował się... w sumie nie wiem gdzie, ciężko było mi to stwierdzić. Po usłyszeniu głosu... chwila, czyj jest ten głos? Nie byliśmy tu przed chwilą z chłopakiem sami? Gdy wzrok lekko mi się wyostrzył rozejrzałam się po pomieszczeniu, a na środku pokoju zauważyłam Youngjae. Uśmiechnęłam się lekko i pomachałam mu, ale po tym szybko znalazłam się na czymś miękkim, więc nie mogłam się przywitać. Po wygodniejszym ułożeniu się, spojrzałam na Sehuna z dołu. Zamrugałam kilka razy bardzo powoli, czując że powieki koniecznie muszą odpocząć.
Podniosłam dłonie do góry i obejmując nimi szyję chłopaka, przyciągnęłam go do siebie. Spojrzałam w jego oczy, a na jego pytanie pokręciłam głową.
- Nic - odpowiedziałam, a widząc jego uśmiech moje kąciki ust też lekko się uniosły. - Zostaniesz ze mną, prawda? - spytałam i wyprostowałam ręce, dając znak, żeby mnie przytulił. Nie chcę spać sama! To takie dziwne... jak mnie opuści, to będzie mi smutno. Ale w sumie, tak czy inaczej szybko bym zasnęła, w końcu ledwo żyje, ale i tak...
#200 17-02-2015 o 18h05
Ze spokojem wpatrywałem się w jej oczy, które wydawałoby się, że zaraz się zamkną, po czym wzrokiem zjechałem trochę w dół, przechodząc przez nos, aż w końcu zatrzymałem się na ustach. Z resztą całą swoją uwagę zwróciłem na nie, więc nieświadomie zacząłem się do nich zbliżać. Jest coś w nich, co mnie przyciąga, aish. W tym samym czasie usłyszałem od niej pytanie, na które opamiętałem się i potrząsając lekko głową, podniosłem się na rękach, co udało mi się, bo Eunji wyprostowała ramiona.
- Tak, tak - mruknąłem, nie wiedząc co powinienem odpowiedzieć. Zostawanie z nią przez noc nie jest chyba w tym momencie dla mnie korzystne, ale samą z Youngjae jej nie zostawię. Kto wie, co tu się może zdarzyć, kiedy opuszczę progi tego domu... Aish! Przez nią nie mogę się skupić, zrobiła to specjalnie, czy mi się tylko wydaje? Co nie zmienia faktu, że zrozumiałem o co jej chodziło, gdy podniosła ręce, więc położyłem się obok niej i objąłem ją ramieniem, patrząc w sufit. Ugh, nawet nie mam odwagi teraz na nią spojrzeć. Za dużo myśli mam w głowie!