Nagle mój telefon został wyrwany mi z ręki, na co zareagowałem cichym: "aishh" i spojrzałem w stronę sprawczyni tej strasznej zbrodni. Od razu poznałem, że była to Eunji, po drobnych dłoniach, które wydawały się delikatne. Jednak, gdy zobaczyłem jak mocno ją chwyciła, zmieniłem zdanie, stwierdzając, że lepiej nie ryzykować.
- Ne~- powiedziałem, poprawiając się wygodnie na fotelu, po czym wgapiłem się w duży ekran. Czasami czuję się jakby Jine była moją matką, w każdym razie dobrze się sprawuje w tej roli.
Od samego początku nie byłem zachwycony fabułą, nic ciekawego, przyciągającego moją uwagę. Zaciekawiony zdaniem D.O spojrzałem w jego stronę, ale ten wydawał się być zafascynowany. Zero męskiej solidarności w tym związku, zero. Westchnąłem głośno, czując się osamotnionym i zjechałem plecami po oparciu w dół. Siedzenie w takiej ciszy jest naprawdę dołujące, ugh, a wolałbym się nie odzywać, żeby przypadkiem nie zostać skarconym. Za ile to się skończy? Przez dobre pięć minut zadawałem sobie te pytanie, aż w końcu przyszło mi do głowy, by sprawdzić godzinę. Sięgnąłem do kieszeni spodni, ale nie poczułem w środku żadnego przedmiotu. Spanikowany zacząłem macać po materiale i podniosłem się do normalnego siadu. Aigoo, Eunji go ma...Wykorzystując to, że na ekranie działa się chyba dość ważna dla fabuły akcja, konkretniej scena pocałunku, przybliżyłem się Eunji. Na moje nieszczęście schowała go po drugiej stronie, więc opcja bycia niezauważonym - odpadła. Powoli nachyliłem się nad dziewczyną, przez co nasze twarze znalazły się bardzo blisko siebie i wyciągnąłem na oślep rękę do jej kieszonki. Przez cały czas patrzyłem w jej oczy, a widząc jej zdezorientowanie, zaśmiałem się pod nosem, po czym wyjąłem mój telefon.
- No i gotowe - powiedziałem, powracając na miejsce i spojrzałem na wyświetlacz, by sprawdzić godzinę. Cóż, do końca seansu jeszcze półgodziny, ale jakoś wytrzymam. Przez resztę czasu siedziałem spokojnie...no prawie. Czasami zdarzało mi się zagadywać Kyungsoo, ale ten mnie ignorował.
Kiedy film się skończył, wstałem z krzesła i przeciągnąłem się. No w końcu, cały zdrętwiałem.
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
#76 06-01-2015 o 23h03
#77 06-01-2015 o 23h57
Czemu ten film musi być tak fajny? Nie zwracałam nawet uwagi na to co się dzieje wokół mnie. To wszystko tak mnie wciągnęło, że nie łatwo było można mnie z tego wybudzić. Ale Sehunowi się jak zwykle udało. Po tym jak niebezpiecznie się do mnie zbliżył. Spojrzałam na niego, nie rozumiejąc o co mu zbytnio chodzi. Właśnie, dzieje się najlepszą akcja, a mu wzięło się na żarty. Kiedy nasze twarze dzieliło zaledwie kilka centymetrów, poczułam jak zrobiło mi się gorąco, zwłaszcza na policzkach, które musiały zrobić się przez to czerwone. Na szczęście przez brak oświetlenia w pomieszczeniu nie dało się tego zauważyć. Po chwili chłopak odsunął się, a ja zauważając telefon w jego łapkach, założyłam dłonie na klatce piersiowej i opadłam na oparcie siedzenia z obrażoną miną. Zepsuł mi cały film, nie pozwalając mi zobaczyć najważniejszej sceny, a na dodatek zrobiło się tu dziwnie ciepło.
Przez resztę filmu nie zwracałam uwagi na Sehuna i jego zaczepki. Oj było trzeba usiąść obok Kyungsoo, przynajmniej mogłabym się skupić, a nie próbować to zrobić. Kiedy światła się zapaliły, zerknęłam na ciemnowłosego i po tym jak wzięłam swoje torby, wyszłam z D.O z sali, nie czekając na drugiego chłopaka. Razem z Kyungsoo zaczęliśmy rozmawiać o filmie, który spodobał się naszej dwójce, w odróżnieniu od Sehuna. Mimo wszystko nie zwracaliśmy na niego uwagi, sądząc, że to będzie zabawne, jak się trochę podenerwuje.
Kiedy znaleźliśmy się przed szklanymi drzwiami, zauważyłam, że na podwórku strasznie leje. Automatycznie zatrzymałam się w miejscu, obawiając się najgorszego. Po chwili usłyszałam trzask, na co spojrzałam przerażona w okno, a kiedy chłopcy spojrzeli na mnie pytająco, wymusiłam delikatny uśmiech.
- Ah, zapomniałam czegoś kupić, idźcie beze mnie - powiedziałam, i tak szybko jak się odezwałam, tak szybko znikłam im z polu widzenia. Czemu akurat teraz? Przestraszona skręciłam w korytarz, do którego szło się do toalety. Zatrzymałam się, opierając się o ścianę i odetchnęłam ciężko, patrząc na podłogę.
#78 07-01-2015 o 21h00
Wychodząc z sali kinowej, zorientowałem się, że coś jest nie tak. Eunji w ogóle nie skomentowała wcześniejszej sytuacji, którą przysłoniłem jej nieco ekran w ważnym momencie. To samo było z hyungiem, a przecież jemu nic nie zrobiłem. Oboje znaleźli się przed moimi oczami i nie za bardzo przejmując się mną zaczęli rozmawiać o filmie.
- Haloo - przeciągnąłem dość długo, wymachując dłonią przed twarzą dziewczyny. Kiedy ta nie zareagowała, nadąłem policzki i westchnąłem. Co się z nią mam...
- Hyung~ - skierowałem do Kyungsoo, który miał podobną reakcję do Jine - zerową. Czy ja jestem niewidzialny? Aishh, nawet hyung tak się zachowuje, nie podoba mi się to. Jestem wręcz pewien, że w tym momencie się mną bawią, a był to pomysł Eunji. Mimo wszystko próbowałem jakoś zwrócić ich uwagę na moją osobę, ale każda próba kończyła się moja klęską.
Gdy ci ignoranci skończyli rozmawiać, ucieszyłem się z nadzieją, że już przestali i na szczęście tak było. Wyszliśmy z galerii, a pierwsze co zauważyłem to deszcz, który w krótkiej chwili przerodził się w pokaźną ulewę.
- Hyung, masz parasol? - spytałem, cofając się bardziej do ściany, gdzie była mniejsza szansa na to, że będę poza zasięgiem daszka. Nagle usłyszałem trzask i od razu skierowałem wzrok na niebo, wypatrując kolejnych piorunów. Buzia aż sama mi się otworzyła z wrażenia, które wywołał na mnie grzmot. Jednak Eunji nie spodobało się to tak bardzo jak mi. Widząc jej przestraszoną minę, spojrzałem na nią pytającym wzrokiem, na co odpowiedziała uśmiechem, który był wymuszony. Już chciałem zapytać czy wszystko w porządku, ale ta uparła się, że czegoś zapomniała i zniknęła za drzwiami galerii. Zerknąłem na D.O, oczekując jakiejś odpowiedzi, ale on wzruszył ramionami, nie wiedząc co się stało.
- Poczekaj na mnie - rzuciłem na odchodnym zaniepokojony i wbiegłem do środka, gdzie od razu zacząłem rozglądać się z za dziewczyną. Gdzie ona poszła? Westchnąłem, podpierając się dłońmi o kolana, nie mogąc jej dostrzec. Chodzenie i sprawdzanie po każdym sklepie w tym momencie miało najmniej sensu, bo zajęłoby mi to wieki, a nie oleję tego od tak. Nie wiele myśląc skręciłem w stronę toalet. Może tam poszła? Na miejscu zobaczyłem Eunji opierającą się o ścianę i podbiegłem do niej.
- Coś stało? - spytałem zmartwionym głosem - źle się czujesz? Chcesz do lekarza? - dodałem, gdy wcześniej nie otrzymałem odpowiedzi.
- Kim Eun Ji! - krzyknąłem jej pełne imię, kiedy ciągle milczała i chwyciłem ją za ramiona, lekko potrząsając. Co się z nią dzieje? Westchnąłem i przeniosłem ręce na jej policzki, a następnie uniosłem jej twarz tak, by mieć dobry widok na nią.
- Spójrz na mnie, ok? - powiedziałem przejęty jej obecnym stanem. Jeszcze przed chwilą śmiała się razem z hyungiem, a teraz co. Była cała blada i wyglądała jakby zobaczyła ducha. Nie zmieniając pozycji, zastanowiłem się co mogło u niej wywołać taki efekt.
- Niemożliwe - zacząłem - boisz się burzy? - spytałem pokrótce i spojrzałem w jej oczy, oczekując odpowiedzi.
#79 07-01-2015 o 21h36
Czułam, jakbym zaraz miała umrzeć ze strachu. Zwłaszcza, że jestem poza domem, a to było jeszcze gorsze niż jakbym znajdowała się mieszkaniu. Po chwili usłyszałam, jak ktoś do mnie mówi, ale lekko oszołomiona nie zwróciłam na to uwagi, nadal wbijając wzrok w podłogę. Czując męskie dłonie na ramionach, upewniłam się w tym, że tą osobą był Sehun. Spojrzałam na niego, dopiero kiedy przeniósł ręce na moje policzki. Nie jest dobrze... zdecydowanie nie jest. Kiwnęłam głową, spoglądając mu w oczy. Można było w nich zobaczyć szczerą troskę, ale nie za bardzo mnie to uspokoiło. Na jego pytanie, po raz kolejny skinęłam, choć myślę, że nawet bez tego odpowiedź byłaby oczywista. Tym razem nie można tutaj było tak dobrze usłyszeć kolejnych grzmotów, ale dla mnie były wystarczająco głośne, więc na kolejny trzask zadrżałam i szybko objęłam Sehuna. Twarz schowałam w jego torsie i mocno ją wtuliłam w kurtkę.
- Tak bardzo się boję - powiedziałam cicho, próbując nie zwracać uwagi na dźwięki z zewnątrz. Nie mogłam jednak skupić się na niczym innym. Sama świadomość, że na dworze panuje taka pogoda mnie przerażała. Mruknęłam coś jeszcze pod nosem, żeby nie odchodził, ale nie byłam pewna czy chłopak to usłyszał.
#80 07-01-2015 o 22h13
Nagle poczułem, jak dziewczyna mnie obejmuje i twarz chowa w moim torsie, mocno się wtulając. Za bardzo mnie to nie zdziwiło, ale mimo wszystko moje mięśnie odmówiły mi posłuszeństwa. Z początku niepewnie trzymałem ręce z dala od niej, coraz bardziej je przybliżając. Jednak poczuwszy jak jej ciało drży, powoli odwzajemniłem uścisk, chcąc by poczuła się bezpiecznie. Widok jej przestraszonej twarzy sprawia, że odczuwam ból i cały gotuję się w środku.
- Już dobrze - powiedziałem z wyczuwalną troską w głosie i lekko poklepałem ją po plecach. W takich chwilach jestem na siebie zły, bo nie mogę jej obronić. Nawet jeśli dziwnie to brzmi, to to właśnie odczuwałem.
- Spróbujmy wyjść, ok? - spytałem po paru minutach, odgarniając jej włosy za ucho i uśmiechnąłem się delikatnie. Następnie złapałem ją za ramiona i odwróciłem w stronę wyjścia, po czym dłońmi zasłoniłem jej uszy, mając nadzieję, że to choć trochę pomoże.
- Ok, powoli - szepnąłem i zacząłem iść, przez co ona też musiała. Stanie tutaj i czekanie na koniec burzy nie jest zbyt dobrym pomysłem. W szczególności, że zbiera się tu coraz więcej osób. Kiedy po raz kolejny usłyszałem głośny grzmot, mocniej przywarłem dłońmi do uszu Eunji. Nie chcę by jeszcze bardziej się bała, a to jedyne co mogłem teraz zrobić.
#81 07-01-2015 o 22h45
Odwzajemiony uścisk dodał mi otuchy, a to sprawiło, że byłam w stanie się choć trochę uspokoić. Ten moment trwał jednak zdecydowanie za krótko, mimo że staliśmy tak dobre kilka minut. Kiedy zaproponował mi, żebyśmy wyszli z budynku, miałam zamiar zaprotestować, ale zauważyłam jego uśmiech, na który tylko kiwnęłam głową. Poczułam, że naprawdę mogę mu zaufać.
Nieco zdziwiłam się kiedy odwrócił mnie w stronę wyjścia, a następnie przyłożył dłonie do moich uszu. Dopiero po chwili zrozumiałam, że ma to pomóc, więc nie zareagowałam, tylko pozwoliłam mu mnie prowadzić. Czułam się nieco dziwnie, ale fakt, że Sehun jest ze mną, dobrze na mnie działał. Nie wyobrażałam sobie nikogo innego na jego miejscu, był w tej chwili moim wsparciem, którego potrzebowałam.
Kolejny grzmot był mniej słyszalny, dzięki zabezpieczeniu chłopaka, co bardzo mnie ucieszyło, ale strach i tak pozostał. Nigdy nie chciałam, żeby ktoś zobaczył mnie w takim stanie, ale prawdę mówiąc, wiedziałam, że prędzej czy później stanie się taka sytuacja. Zbliżyłam się nieco bardziej do ciemnowłosego, co lekko przeszkadzało nam w dalszej drodze, ale wolałam być pewna, że Sehun tu jest i nie ma zamiaru nigdzie odejść.
#82 07-01-2015 o 23h32
Dziewczyna zmniejszyła odległość między nami, co utrudniło mi dalszy ruch. Mimo to, nie zatrzymałem się, rozumiejąc co teraz musi czuć i dalej prowadziłem w stronę wyjścia galerii, robiąc mniejsze. Przez to wszystko przypomniały mi się początku mojej kariery, kiedy zacząłem uciekać ze strachu przed pracownikiem wytwórni...Na samą myśl o tym przechodzą mnie ciarki, ugh. Jednak mam nadzieję, że to co robię choć trochę pomogło Eunji i że czuje się już pewniej. Po chwili znaleźliśmy się przed szklanymi drzwiami.
- No i jesteśmy - powiedziałem raczej do siebie niż do niej, bo wątpię by mnie usłyszała. W końcu dość szczelnie zakryłem jej uszy. Pogoda na zewnątrz była już nieco lepsza, ale ciągle od czasu do czasu uderzył jakiś piorun. W czasie, gdy we trójkę czekaliśmy na taksówkę, którą za mówił hyung, odliczałem ile sekund minęło od zobaczenia błyskawicy do grzmotu. 8,9,10,11,12...~Gdy byłem już pewny, że burza jest stosunkowo daleko od nas, zabrałem ręce z uszu dziewczyny.
- I widzisz, już po strachu - powiedziałem, po czym pogłaskałem ją po głowie. Teraz pozostał tylko problematyczny deszcz, przez który nie mogliśmy szybciej wrócić do domów.
Po jakimś czasie oczekiwana przeze mnie taksówka pojawiła się. Otworzyłem drzwi, przepuszczając Kyungsoo oraz Eunji i kłaniając, przywitałem się z kierowcą. Kiedy zająłem już swoje miejsce, podałem jej adres, by wpierw tam pojechał.
- Dasz sobie radę? - spytałem zmartwiony, przed domem Jine. Wolę się upewnić, czy nie potrzebuje pomocy niż później mieć wyrzuty sumienia całą noc.
#83 08-01-2015 o 00h04
Po chwili znaleźliśmy się przed szklanymi drzwiami, szybko zorientowałam się, co za chwilę zrobię. Bardzo niepokoiło mnie to, że nie dam rady wytrzymać na zewnątrz, ale w końcu się udało. Kiedy tylko zauważyłam jakiś błysk, mocno zamykałam oczy, żeby uniknąć nieprzyjemnych uczuć.
Gdy burza ucichła, Sehun zabrał ręce, a ja czując jak znowu pogłaskał mnie po głowie, uśmiechnęłam się lekko. Bardzo mi teraz pomógł, za co jestem mu bardzo wdzięczna.
Szybko dojechaliśmy do mojego mieszkania, a gdy wyszłam, znowu poczułam na sobie krople deszczu. Jak ponuro...
- Tak, nie martw się już - powiedziałam z uśmiechem, poprawiając kaptur, a następnie się z nimi pożegnałam. Poczekałam jeszcze aż taksówka odjedzie, a zanim to zrobiła, pomachałam w ich kierunku.
Weszłam do środka i od razu na wejściu zdjęłam mokre buty. Odstawiając obuwie, zauważyłam, że obok znajduje się jeszcze jedna para. To znaczyło, że mój ulubiony współlokator jest w domu. Niezbyt mnie to ucieszyło, powiedzmy sobie szczerze, że nasza wspólna przeszłość była kolorowa tylko na początku. Westchnęłam cicho i bez słowa przywitania, zdjęłam płaszcz i ruszyłam do lodówki, aby rozpakować zakupy. Jak tak teraz patrzę to nie kupiłam tego aż tak dużo.
Ostatnio zmieniony przez Tsuu (08-01-2015 o 00h55)
#84 08-01-2015 o 18h24
Eunji wyszła z taksówki, przez uchylone drzwi pożegnałem się, machając dłonią w jej stronę. Kiedy mi odmachała, dałem znać kierowcy, że może już jechać i podałem mu właściwy adres.
Po chwili znaleźliśmy się już pod dormem, a wychodząc z pojazdu, nie poczułem ani jednej kropli, co mnie ucieszyło. W końcu przestało padać, szkoda tylko, że jak już jesteśmy na miejscu. Dzięki pogodo! Wziąłem z siedzenia torby z zakupami i równocześnie z hyungiem podziękowaliśmy, kłaniając się.
- Daj mi jedną - powiedziałem i pokręciłem głową, widząc, iż chłopak wziął więcej ode mnie. Źle się z tym czułem, a on i tak zawsze robi mi jedzenie, gdy jestem głodny, więc się jakoś odwdzięczę. Następnie chwyciłem za jedną z reklamówek, która wydawała się być najcięższa.
Wchodząc do naszego mieszkania, usłyszałem dźwięki rozpaczy dobiegające z kuchni. Zaciekawiony szybko zdjąłem buty i powiesiłem swoją kurtkę w szefie, po czym razem z zakupami ruszyłem w stronę hałasu.
- Dlaczego nie odbieracie telefonu?! - podbiegł do mnie Chen i złapał mnie za bluzę - gdzieście się tyle podziewali, my tu umieramy...- jęknął, puszczając materiał i usiadł na podłodze.
- Aishhh, hyung, no bo widzisz...- zacząłem i z zakłopotaniem podrapałem się po tyle głowy. Nagle przypomniałem sobie o prezencie dla niego, który kupiłem w galerii i od razu schowałem go za plecami.
- D.O, resztę zostawiam tobie - powiedziałem z uśmieszkiem, zostawiając torby z zakupami przy ścianie i pobiegłem do swojego pokoju z zamiarem ukrycia pasty do butów. Niby do jego urodzin jeszcze zostało, ale i tak warto było. Przynajmniej później będę mógł odpocząć.
Kiedy zszedłem na dół obiad był już gotowy, a ja widząc wszystko na stole, usiadłem na swoim miejscu i ze smakiem zacząłem jeść.
#85 08-01-2015 o 21h01
Kilka dni później nadszedł dzień nagrań. Przez ostatni czas musiałam naprawdę ciężko ćwiczyć, aby dzisiaj wszystko wyszło idealnie, więc jedyne o czym będę marzyć jak skończę to sen. Tak się jednak nie stanie, przez urodziny Chena na które zostałam zaproszona. Mimo wszystko cieszyłam się, że będę w stanie się na nich pojawić. Prawdę mówiąc, nie spodziewałam się, że menadżer zmieni godziny pracy, ale jak widać nie jest taki zły jak się z początku zdało wydawać. O szóstej miałam już być na miejscu. Jak dobrze pójdzie, to wszystkie sceny dzisiaj zostaną nagrane, więc niedługo będę mogła zobaczyć swój pierwszy MV. Strasznie się cieszę! Nikt mnie nie zdoła zburzyć z dobrego humoru. Wychodząc z domu, chwyciłam jeszcze za prezent dla chłopaka, bo nie byłam pewna, czy zdążę wrócić do domu. Nie mam zamiaru znowu się spóźnić, co to to nie!
Wysiadłam z pojazdu, gdy tylko dojechałam na miejsce i od razu pobiegłam do wejścia, aby być trochę przed czasem. Chciałam jeszcze powtórzyć układ, poza tym czeka mnie makijaż i wysłuchanie piosenki, żeby wiedzieć jak to wyszło. Jestem strasznie podekscytowana! Wcześniej nie pozwolili mi jej odsłuchać, informując mnie, że to niespodzianka, więc musiałam ćwiczyć z zupełnie innym utworem.
Kiedy znalazłam się w środku powitała mnie cała ekipa z którą będzie dane mi pracować. Wszystkich powitałam z przyjaznym uśmiechem, a znaczna większość to odwzajemniła, posyłając miłe spojrzenia. Na początku przygotowania - strój, makijaż i przedstawienie mojej scenografii. Później piosenka, a na koniec długo wyczekiwane nagrania.
Pierwszy krok poszedł szybciej niż się spodziewałam. Po pół godzinie byłam gotowa, a że temat piosenki nie był o czymś dziwnym, tylko o miłości, to tak samo miejsce w którym występowałam było zwykłym, choć zniszczonym budynkiem.
Po tym w końcu nadszedł czas na piosenkę. Bardzo wsłuchałam się w nią i byłam pełna podziwu dla tego, kto to obrobił. Niektóre efekty były naprawdę cudowne, a z samym głosem nie zrobił zupełnie nic, więc brzmiał jak najbardziej naturalnie.
Usłyszałam krzyk jednego z wielu mężczyzn tutaj, który powiedział, że zaczynamy. Kiwnęłam głową i kiedy wyjaśnił mi co i jak, mogłam zaczynać.
Po kilku, jak nie kilkunastu godzinach, menadżer poinformował mnie o tym, że skończyliśmy. Łał, mimo że dla niektórych ten czas wydaje się długi, dla mnie upłynął bardzo szybko. W sumie same przerwy, które mi dawali trwały prawie kwadrans, a w tym czasie wizażystki nie odchodziły ode mnie na krok.
Odetchnęłam z ulgą i uśmiechnęłam się na samą myśl o odpoczynku, choć wiedziałam, że z chłopcami nie będzie o tym mowy. Ja już dobrze wiedziałam jacy są, ale nie mogłam odmówić Chenowi. W końcu bardzo go polubiłam, więc przetrwam wszystko. Kiedy skierowałam się w stronę szatni, w celu przebrania się, minęłam kilka osób, które mi pogratulowały, a ja dziękowałam im, kłaniając się z delikatnym uśmiechem.
Gdy tylko miałam na sobie normalne ciuchy, wyszłam z dumą z budynku i skierowałam się do samochodu menadżera. Obiecał mi, że za moją ciężką pracę mnie podwiezie, więc zaoszczędze pieniądze na kolejną taksówkę. Dlatego bardzo mi to pasowało! Odległość do ich domu była dość duża, a sama jazda wraz z korkami zajęła prawie trzy kwadranse. Ucieszyłam się, gdy w końcu znalazłam się na miejscu. Zapukałam kilka razy w drzwi, żeby mieć pewność, że mnie usłyszą. Trzymając prezent w dłoniach, czekałam aż ktoś mi otworzy, a kiedy w końcu ktoś zareagował, w progu zauważyłam znajomą twarz.
#86 08-01-2015 o 22h20
Minęło kilka dni, co oznaczało urodziny naszego Chena, a które to już? 23! Mój hyung jest straszy, więc mam nadzieję, że też mądrzejszy. Dzień przed tą ważną chwilą, w całym dormie panował rozgarniasz. Oczywiście w miarę się z tym ukrywaliśmy przed solenizantem, wysyłając go tu i ówdzie, byleby nie było go w mieszkaniu. Przez to całe zamieszanie z debiutem Eunji i urodzinami hyunga, nie miałem możliwości na rozmowę z nią. W każdym razie znam ją na tyle dobrze, że wiem, iż tego nie zawali i wszystko pójdzie po jej myśli.
Kilka godzin przed imprezą, pozbyliśmy się chłopaka i zaczęliśmy dekorować wszystkie pomieszczenia, wcześniej zakupionymi rzeczami. Miedzy innymi były to balony z symboliczną liczbą 23, jakieś różne bibeloty wstążki walające się po całym pokoju, ale najważniejsze dopiero przed nami! Mianowicie, Suho razem z Kyungsoo przygotowali specjalny tort na jego cześć. Muszę przyznać, że świetnie się wywiązali, bo ciągle kusiło mnie, by wziąć na palec trochę bitej śmietany. Niestety ciasto było doskonale chronione przez chłopaków, więc nie miałem na to ani jednej szansy. Ciągle słyszałem uwagi: "Sehun ani się waż!","a tylko spróbuj", nawet kiedy nie patrzyli, jakby mieli oczy dookoła głowy!
Kiedy już wszystko było gotowe, pozostało nam tylko czekać na solenizanta, który wyjątkowo się spóźniał na swoje urodziny. Przez dobre dwadzieścia minut siedzieliśmy schowani za meblami przy zgaszonym świetle, a tego nie ma. Ciekaw jestem, czy na własnym pogrzebie sytuacja się powtórzy. Nagle usłyszeliśmy pukanie, co sugerowało, że to na pewno nie Chen. No chyba, że zapomniał kluczy w co wątpię. Byłem najbliżej, więc wyszedłem ze swojej kryjówki i otworzyłem tajemniczej osobie drzwi. Naprawdę nie wiem, kto to mógł być. Gdy już to zrobiłem, w progu ujrzałem dobrze mi znaną twarz, a widząc ją, popukałem się lekko w głowę. No tak Eunji! Kompletnie zapomniałem. Z uśmiechem na twarzy wpuściłem ją do środka i gestem dłoni wskazałem, by położyła prezent w kuchni. Nawet nie minęła minuta, a klamka od drzwi znalazła się w dole. Zobaczywszy to, wymknęło mi się z buzi krótkie: "o" i nie chcąc, by niespodzianka legła w gruzach, pociągnąłem Eunji za kanapę, przez co na mnie upadła.
- Cśśś - położyłem palec na jej ustach, by przypadkiem nas nie zdradziła. Całe szczęście, że wciąż było ciemno, bo cały plan poszedłby się walić! Nawet jeśli imprezy niespodzianki są dziecinne, to zawsze przy tym jest mnóstwo zabawy.
Wyglądając zza mebla, przyglądałem się sylwetce Chena, który nie wiedząc o co chodzi, znienacka zapalił światło. My wykorzystując to, wyskoczyliśmy z kryjówek.
- NIESPODZIANKA - krzyknęliśmy równocześnie z uśmiechami na buziach.
#87 08-01-2015 o 22h55
Drzwi otworzył mi Sehun, który swoją reakcją, zdradził, że zapomniał o moim przyjściu. W sumie to trochę zabawne, ale przez te kilka dni nie mieliśmy ze sobą prawie w ogóle kontaktu. Jedynie wysłałam mu wiadomość, że będę ciężko ćwiczyć i żeby trzymał za mnie kciuki. Przywitałam się ze wszystkimi i tak jak wskazał, zostawiłam swój prezent na blacie w kuchni i gdy tylko miałam spytać się gdzie jest Chen, usłyszałam jak ktoś ciągnie za klamkę w celu otworzenia drzwi. Szybko jednak jeden widok został zastąpiony następnym. Poczułam jak Sehun ciągnie mnie za rękę, przez co oboje znaleźliśmy się za kanapą, ale w dość nietypowej pozycji. Spojrzałam na niego pytająco, ale dopiero kiedy mnie uciszył, zrozumiałam o co mu chodzi. Kiwnęłam głową, na znak, że będę cicho i zeszłam z ciemnowłosego. Kiedy tylko Chen zapalił światło, wszyscy wyszli energicznie z kryjówek i z uśmiechem przywitaliśmy chłopaka. Nie wydał mi się bardzo zaskoczony, a nawet mogłam stwierdzić, że udawał, żeby chłopcom nie było przykro. To wywołało u mnie chichot, ale na czas zdążyłam zasłonić buzię ręką.
Po zaśpiewaniu urodzinowej piosenki, wszyscy zaczęli podchodzić do ciemnowłosego, a kiedy nadszedł czas na mnie z uśmiechem życzyłam mu wszystkiego najlepszego, a następnie delikatnie przytuliłam. Powiedzieli, że na prezenty przyjdzie jeszcze pora, ale najpierw tort. To było takie urocze, kiedy wszyscy nałożyli czapeczki urodzinowe. Nawet ja dostałam jedną, więc szybko wylądowała na mojej głowie.
Usiadłam na kanapie między Kaiem, a Sehunem, ale nie zareagowałam, sądząc, że w tym dniu nie zrobią niczego głupiego. Wszyscy skierowali wzrok na Chena, kiedy zaczął zdmuchiwać świeczki na cieście. Swoją drogą tort wyglądał naprawdę obiecująco, jestem pod wrażeniem zdolności kulinarnych Exo. Już wiem, czemu Sehun tak ochoczo poszedł tamtego dnia z Kyungsoo na zakupy. W pewnym momencie poczułam jak dopada mnie zmęczenie, ale szybko potrząsnęłam głową, pozbywają się na chwilę tego uczucia. Jeszcze wytrzymam.
#88 09-01-2015 o 00h23
Widząc reakcje Chena, skrzywiłem się trochę. Coś nie za bardzo mnie przekonał, ale czego mogłem się spodziewać, w końcu to Chen. Musiał myszkować po dormie i zorientował się, że coś szykujemy. Eunji też to zauważyła, a zasugerował to jej chichot, który próbowała ukryć, by nie było nam przykro. Swoją droga to chyba pierwszy raz, kiedy świętujemy z kimś z poza zespołu, więc zapowiadało się bardzo ciekawie.
- Hyung, nie umiesz się bawić - westchnąłem i założonymi na piersi rękami, usiadłem na oparciu kanapy. Kolejnym ważnym etapem przyjęcia była urodzinowa piosenka, do której wszyscy pozytywnie podeszli. Ustawiliśmy się wszyscy i z uśmiechem, rytmicznie klaskając, zaczęliśmy śpiewać:
"saeng il chuk ha ham ni da
saeng il chuk ha ham ni da
sarang ha neun -- Chen shi
saeng il chuk ha ham ni da"
Po skończonej piosence, klaskanie było głośniejsze i bardziej chaotyczne, a do tego doszło wykrzykiwanie jego imienia. Następnie podchodziliśmy do bruneta, w celu indywidualnego złożenia życzeń. Gdy nadeszła moja kolej, podszedłem do niego, udając obrażonego, ale widząc jego uśmiechnięty wyraz twarzy mówiący: "oj daj już spokój", odwzajemniłem uśmiech i przytuliłem go, życząc wszystkiego co najlepsze. Między innymi kobiety, która z nim wytrzyma i w ogóle odważy się tego oraz by dbał o siebie. Każdy wymyślał co innego, niektóre wręcz obracały się w żart, ale i tak sprowadzały się do tego samego, czyli wytrwałości, szczęścia i zdrowia. Potem przeszliśmy do tortu, nad którym napracowali się nasi kucharzy. Jednak wpierw najważniejsza część - czapeczki. Gdy wszyscy już założyli swoje nakrycia głowy, zaśmiałem się, przykrywając dłonią usta. To był świetny widok, aż nie mogłem się powstrzymać i musiałem zrobić kilka zdjęć swoją komórką. Usiadłem na kanapie, a zaraz dosiadła się do mnie Eunji, która była w dobrym humorze. Siedziała między mną a Kai'em, ale nie przejąłem się tym zbytnio.
Chen pochylił się na tortem, po czym zdmuchnął z niego świeczki.
- I czego sobie życzyłeś? - spytałem, układając dłonie do klaskania. Ten odpowiedział, że to tajemnica, więc nie wnikałem już, domyślając się co to było.
- To teraz ciasto! - krzyknął, chwytając nóż i zaczął kroić równe kawałki. W momencie, gdy chciałem podać talerz Jine, zauważyłem, że coraz częściej opada jej głowa, ale po chwili potrząsnęła nią, więc wręczyłem jej go. Po zjedzeniu chłopak nie mógł już wytrzymać i ruszył w stronę prezentów, a następnie przyniósł je wszystkie do salonu, żebyśmy nie musieli wstawać. Zaczął od tych największych toreb oczywiście, czyli mojej i Kyungsoo, w której sprytnie schowaliśmy nasz upominek. Rozpakowując ją wyglądał na podekscytowanego, a my z trudem powstrzymywaliśmy się od śmiechu.
- Łaa, świetne! Akurat potrzebowałem, dziękuję! - powiedział ze śmiechem, wyjmując pastę do butów, a ja wybuchłem i przybiłem piątkę D.O. Niech nas ktoś pobije! Następny był prezent, jak mniemam, Eunji, więc zaciekawiony przyglądałem się co się tam kryje. W środku okazała się być czarna koszula, która idealnie pasowała na Chena.
Po jakiejś północy dopiero zaczęła się prawdziwa impreza. Wszyscy zaczęli tańczyć, pić i ogółem się bawić. Po chwili zauważyłem, że dziewczyna zasnęła na kanapie, podszedłem do niej i kucnąłem.
- Zaniosę ją - spojrzałem w stronę, z której dobiegło to zdanie. Był to Kai, który najwyraźniej pomyślał o tym samym co ja.
- Nie - odepchnąłem jego rękę - ja to zrobię - dodałem, biorąc na ręce Eunji. I tak po ostatnim wypadzie nie miałem ochoty na imprezowanie, więc już nie chodziło o zazdrość czy coś. Po prostu niech wraca do zabawy i świętuje 23 urodziny Chena. Razem z Jine na rękach, poszedłem do swojego pokoju, wcześniej zastanawiając się, gdzie mogę ją położyć. W końcu jej nie obudzę, żeby wracała do domu, a mój pokój to jedyne, co mi przyszło do głowy. Ostrożnie ułożyłem ją na łóżku i powoli przykryłem kołdrą. Następnie usiadłem na krawędzi i zacząłem wpatrywać się w śpiącą buzię szatynki. Jest taka urocza i niewinna jak śpi.
- Co ja z tobą mam - szepnąłem z lekki uśmiechem. Nie mogąc się powstrzymać, pogłaskałem ją po policzku, a widząc, że nie reaguje, ośmieliłem się na coś więcej. Nachyliłem się nad nią i pocałowałem w usta, co nie trwało długo, bo po chwili zorientowałem się co właśnie zrobiłem i speszony odsunąłem się. Co robisz Sehun, chłopie, Eunji to twoja przyjaciółka. No właśnie...przyjaciółka.
#89 09-01-2015 o 01h28
Po zjedzeniu tortu, Chen szybko poleciał po prezenty. Uśmiechnęłam się szeroko, spoglądając na innych. Było tu tak wesoło, że chwilami odechciewało mi się spać, mimo strasznego zmęczenia. Największy ubaw był, kiedy chłopak rozpakował prezent od Sehuna i Kyungsoo. Sama nie mogłam się powstrzymać od śmiechu, tak jak inni. Reszta podarunków, była dość zwyczajna. Ode mnie też dostał coś prostego, kiedyś wygadał się, że chciałby coś tego rodzaju, dlatego mogłam to wykorzystać.
Wszyscy zaczęli zabawę po dwunastej, ale wtedy ja ustaliłam, że to pora by zbierać się do domu, ale akurat kiedy miałam zamiar wstać, poczułam coś dziwnego, coś co mi nie pozwalało się podnieść. Opuściłam dłonie na kanapę, a oczy po chwili same mi się zamknęły.
Następnego dnia obudziłam się wypoczęta, ale nie to teraz było ważne. Przekręciłam się na drugi bok i spostrzegłam, że nie jestem u siebie. Mrugnęłam kilka razy zdziwiona oczami i szybko podniosłam się do siadu. Pierwsze co zrobiłam, to zajrzałam pod kołdrę, tak na wszelki wypadek. Po tym jak się upewniłam, że wszystko jest w porządku skierowałam wzrok na brzeg łóżka. Moim oczom ukazała się ciemnowłosa czupryna, na co jeszcze bardziej się przeraziłam. Tylko mi nie mówcie, że tutaj zasnęłam, a Sehun musiał przez to spędzić noc na ziemi? Chyba spalę się ze wstydu. Aishh, co robić, co robić?! Nie miałam pojęcia czy obudzić chłopaka, czy wyjść po cichu, tak żeby nikt mnie nie zauważył. Wtedy inni pomyślą, że... nie, nie, nawet wolę sobie nie wyobrażać tego o czym mogliby pomyśleć. Schowałam twarz, zakrywąc ją dłońmi, ale po dłuższym zastanowieniu postanowiłam go lekko szturchnąć.
- Oi, Sehun - powiedziałam cicho, jakby bojąc się, że ktoś mnie nakryje. Niestety nie dostałam żadnego odzewu, choć... może to i lepiej. Bardzo cicho odkryłam się kołdrą i delikatnie przeniosłam ją na ciało Sehuna. Ah, jak mi wstyd! Zrobiłam dziwną minę i powoli wyszłam z pokoju, równie spokojnje zamykając za sobą drzwi. Zeszłam na dół w celu opuszczenia mieszkania, ale zamiast tego usłyszałam za sobą komentarz. Ugryzłam delikatnie dolną warge i odwróciłam się w kierunku głosu. Przed kuchnią zauważyłam opierającego się o ścianę Chena, który w dłoni trzymał kubek gorącej kawy. Złapał mnie... skubany. Machnęłam dłonią jako przywitanie, ale on tylko uśmiechnął się znacząco.
- Chen oppa~ - skomentowałam zrozpaczona, zwracając uwagę na jego zachowanie. - Dlaczego mnie nie obudziłeś? - spytałam z lekkim wyrzutem, wpatrując się w jego uśmiech. Wyjaśnił mi, że nawet nie miał jak, na co podeszłam do niego i złapałam go delikatnie za ramię. - Odwiedź mój grób - powiedziałam, kiwając głową.
- Nie przesadzaj, tak źle wcale nie było - usłyszałam, na co zabrałam swoją dłoń i spojrzałam na niego jak na kogoś głupiego.
Ostatnio zmieniony przez Tsuu (09-01-2015 o 07h42)
#90 09-01-2015 o 02h11
Odwróciłem głowę, czując, że coś wbija mi się w plecy i automatycznie ręką sprawdziłem to miejsce. Aishh, syknąłem i otworzyłem mozolnie oczy. Hmm? Co ja robię na podłodze? Półprzytomny spojrzałem na swoje łóżko i okryłem się bardziej kołdrą, która na mnie leżała. Czemu...Ah! Złapałem się za włosy i podskoczyłem do góry, kiedy przypomniało mi się co zrobiłem wczoraj.
- To nie był sen?! - krzyknąłem zakłopotany i kopnąłem okrycie leżące na podłodze. Co mnie wczoraj podkusiło...ale zaraz, gdzie Eunji? Poszła już? Może to i lepiej, muszę to przemyśleć. Tak, uspokój się, wdech i wydech.
- Co robić! - jęknąłem, gdy wszystkie moje myśli sprowadzały się do jednego - pocałunku. Jine spała prawda? Czyli nic o tym nie wie! I się nie dowie, muszę o to zadbać. Nagle usłyszałem odchrząknięcie, przez co jak poparzony podskoczyłem na łóżku.
- Oh, to ty - powiedziałem, widząc stojącego w progu Suho i złapałem się za bluzkę w miejscu serca, które chyba zaraz mi wyskoczy. Czy tylko mi tak gorąco?
- Zawiedziony? - spytał z uśmieszkiem i podszedł do mnie, po czym usiadł na swoim łóżku.
- Aishh, hyung, o czym ty mówisz...- zaśmiałem się, chcąc ukryć moje zdenerwowanie. - Nie spałeś tu? - dodałem po chwili, orientując się, że go nie widziałem.
- Nie chciałem przeszkadzać - odpowiedział, a ja słysząc to, zrobiłem się cały czerwony. Pewnie teraz będzie mi dokuczać, chociaż nie, mam nadzieję, że zachowa to dla siebie. Nie pytałem już czy widział co zrobiłem, czy nie, tylko wyszedłem z pokoju, by uniknąć dość krępującą dla mnie sytuację. Jeśli tylko lider wie, to nie będzie problem, muszę tylko zachowywać się w miarę naturalnie i wszystkiego się wypierać. Nieco uspokojony zszedłem po schodach do kuchni. Na miejscu zobaczyłem dziewczynę i Chena rozmawiających o czymś.
- Anyong~ - przywitałem się zakłopotany i podrapałem się po policzku, odwracając wzrok w inną stronę. To nie będzie takie proste, jak mi się zdawało.
- I jak wrażenia? - usłyszałem pytanie chłopaka i spojrzałem na niego pytającym wzrokiem. Jakie wrażenia, co, po czym niby? Kiedy zorientowałem się, że może wiedzieć, przysłoniłem kawałkiem dłoni usta.
- Nie wiem o czym mówisz? - odpowiedziałem pytaniem, podchodząc do niego i usiadłem na krzesełku.
- Wiesz o czym! - klepnął mnie w ramię, śmiejąc się. Nie podoba mi się to, robi to specjalnie!
- Nie sądzę... - powiedziałem krótko i położyłem dłoń na jego barku, a po chwili ją zabrałem. Następnie spojrzałem na Eunji, która zdawała się być zaciekawiona całą sytuacją. Wiedziałem, że tak będzie.
#91 09-01-2015 o 22h01
Przyglądałam się chłopakowi z zainteresowaniem, kiedy się tak do mnie uśmiechał. Nie wiedziałam o co mu chodzi, a przecież wie, że nic nie zrobiłam.Gdy już miałam spytać, na dół zszedł Sehun, lekko speszona odpowiedziałam na przywitanie i przyjrzałam się jego reakcji. Na słowa Chena, spojrzałam na niego dziwnie i uważnie wsłuchałam się w ich rozmowę. Nie rozumiałam co się takiego stało, więc naprawdę mnie to zaciekawiło.
- O co chodzi? - spytałam, najpierw spoglądając na jednego, a potem skierowałam wzrok na drugiego. Żaden jednak nie zdążył odpowiedzieć, bo usłyszałam dzwonek swojego telefonu. Hm? Wyjęłam telefon z kieszeni, a najwyraźniej spałam z nim całą noc, a następnie spojrzałam na wyświetlacz. Hyojung... Boje się. Przeprosiłam chłopców na chwilę i odeszłam trochę, aby im nie przeszkadzać. Odebrałam połączenie, a na samym starcie dostałam ochrzan za to, gdzie się szlajam. Okazało się, że czekała pod moim mieszkaniem, bo mój współlokator powiedział, że spałam poza domem. Musiała akurat dzisiaj przyjść bez zapowiedzi? Oczywiście o wszystkim bym jej powiedziała, ale... w łagodniejszy sposób.
- Nie denerwuj się - uspokoiłam ją i mimo, że znowu dostałam ochrzan, kontynuowałam. - Niedługo wrócę i wszystko wyjaśnię - dodałam, a na jej ostatnie zdanie, pomyślałam, że jest moją mamą. Na moment odwróciłam głowę w stronę chłopców. Ah, naprawdę chciałam się dowiedzieć o co chodziło, ale może innym razem. - Kocham cię, unnie~ - powiedziałam na koniec i kiedy dostałam naburmuszone pożegnanie, uśmiechnęłam się lekko i rozłączyłam się, chowając telefon z powrotem do kieszeni. Wróciłam do chłopców, mówiąc, że czas na mnie, a następnie skierowałam się przed wyjście, aby przebrać się w cieplejsze ubrania. Za mną poszedł jeszcze Chen... chyba tylko sprawdzić, czy czegoś nie zapomniałam. Bardzo się ucieszyłam, że reszta członków nie będzie widzieć mnie przed moim wyjściem, chyba spaliłabym się ze wstydu. Gdy tylko byłam gotowa, poczułam dłoń ciemnowłosego na mojej głowie.
- Odpoczywaj - powiedział z uśmiechem, na co odwzajemniłam minę i skinęłam.
Pożegnałam się i wyszłam z budynku, postanawiając, że po prostu szybko się przejdę, zamiast wydawać pieniądze. Dom nie znajdował się tak daleko, a tak przynajmniej przemyślę, jak mam wyjaśnić wszystko przyjaciółce. Po jakimś kwadransie znalazłam się na miejscu, a zauważając zdenerwowaną dziewczynę, siedzącą na schodach, już szykowałam się do ucieczki, jednak okazała się szybsza i złapała mnie za kaptur. Odwróciłam się do niej ze smutną miną, chcąc żeby mnie oszczędziła.
#92 10-01-2015 o 00h55
Patrzyłem na Chena z wyrzutem, gdy Eunji spytała się o co nam chodzi. Dlaczego ten hyung mi to robi? I skąd on w ogóle wie, co się wydarzyło między nami...Gdy miałem już odpowiedzieć na pytanie dziewczyny, zadzwonił jej telefon, na co odetchnąłem z ulgą. Mimo, że kłamanie przychodzi mi z łatwością, to tym razem mogłoby być to problematyczne. Po chwili nas przeprosiła i odeszła, a ja od razu wykorzystałem okazję i syknąłem, uderzając hyunga w plecy.
- Hyung, bawi cię to? - zmarszczyłem czoło. Aishh, naprawdę...Miałem nadzieję, że po dwudziestych trzecich urodzinach się opamięta i wydorośleje choć trochę. Najwyraźniej muszę zostawić sobie te życzenie na kolejny rok.
- Tak trochę - odpowiedział ze swoim uśmieszkiem i wziął z ozdobnej miseczki jabłko - Wiedz, że cię wspieramy! - krzyknął, a ja skarciłem go wzrokiem, żeby się trochę uciszył, jeszcze Jine usłyszy. Ale zaraz, zaraz. Czy on powiedział "wspieramy", co ma oznaczać ta liczba mnoga? Ah, to za dużo, jak na moje nerwy.
- Czekaj, mówisz do mnie nieformalnie? Do swojego hyunga? - dodał po chwili, na co kaszlnąłem i odwróciłem się do niego plecami, chcąc by zapomniał o tym. Czasem mi się wymsknie...
Nagle usłyszałem jak Eunji wyznaje miłość swojej unnie, znając życie rozmawiała z tą swoją przyjaciółką, Hyojung i podeszła do nas. Pożegnałem się z nią oraz powiedziałem, by na siebie uważała po drodze. Ucieszony, że me męki zostaną choć na chwilę ukrócone, odprowadziłem wzrokiem dziewczynę pod same drzwi. Ła, jak tak patrzę na szatynkę i Chena, to wyglądają jak rodzeństwo! Traktuje ją jak młodszą siostrę, a to chyba dobrze~.
#93 10-01-2015 o 12h41
Szatynka spojrzała na mnie dziwnie, a następnie westchnęła zrezygnowana, na co odetchnęłam z ulgą. Jednak mi dzisiaj nic nie zrobi.
- Chodźmy coś zjeść, to ci wszystko opowiem - zaproponowałam z uśmiechem, a kiedy dziewczyna puściła mój kaptur, zarzuciłam ramię na jej szyję. Zaraz pewnie i tak przestanie się gniewać, ale chcę mieć pewność, że nie będzie mieć mi tego za złe. Po drodze zaczęłam od nagrań. Gdy tylko usłyszała, że skończyłam wczoraj teledysk, od razu zmienił się jej humor. Ale nie zapominajmy, że miała też pretensje o to, że do niej nie zadzwoniłam. Hyojung nigdy nie rozumiała, że ktoś może nie mieć czasu, a zwłaszcza ja. Mimo wszystko nie miałam jej tego za złe, martwi się o mnie, a faktycznie mogłam ją poinformować o skończonych nagraniach.
Po kilku minutach znalazłyśmy się w naszej ulubionej knajpie. Zajęłyśmy miejsca w kącie, bo rzadko kiedy siadali tam inni. Teraz zależało mi na dyskrecji.
- No więc? - spytała lekko zniecierpliwiona, czekając na dalszą opowieść. Przeszłam do imprezy urodzinowej Chena, a skończyłam na następnym dniu, wspominając również o dziwnej rozmowie chłopaka z Sehunem. Spojrzała na mnie zaskoczona, a następnie uśmiechnęła się znacząco.
- Kolejna - mruknęłam cicho, odwracając wzrok i popijając kawę.
- Jakie to urocze - usłyszałam, na co podniosłam brew do góry. Nie za bardzo wiedziałam o co chodzi, dlatego czekałam na jakieś wyjaśnienie. - Sehun o ciebie zadbał - dodała z uśmiechem, a ja kiwnęłam głową. Jesteśmy przyjaciółmi, ufam mu, a ja nawet zapomniałam podziękować za to, że chciał dobrze. Szybko wyciągnęłam telefon z kieszeni i wybrałam nową wiadomość do Sehuna. Przez chwilę zastanawiałam się co mam napisać. Przecież może być zły za to, że nie zrobiłam tego wcześniej, ale nadal miałam nadzieję, że jednak się nie obraził. W końcu podziękowałam mu za czuwanie nade mną w nocy i dodałam, że jeszcze wynagrodzę mu te nieporozumienia, które wymyślili chłopcy. Wysłane.
- Co zjemy? - spytałam po chwili z przyjaznym uśmiechem i kiedy z powrotem schowałam telefon, popatrzyłam w menu. Tyle opcji...
#94 10-01-2015 o 19h42
W czasie śniadania usłyszałem dźwięk swojej komórki, na co natychmiast zareagowałem i odłożyłem swoje pałeczki, opierając je o miskę z ryżem. Odsunąłem się trochę od stołu i wyciągnąłem telefon z kieszeni, po czym odblokowałem ekran, patrząc na numer nadawcy wiadomości. Sms był od Eunji, a czytając go, nieświadomie uśmiechnąłem się pod nosem. Nie zastanawiając się długo opisałem jej: "no ja myślę (^ー^)". Odpowiedziałem tylko na drugą część, gdyż nie wiedziałem co powinienem odpisać na wzmiankę o czuwaniu w nocy.
- Hmm, od kogo? - spytał Baekhyun, przybliżając się niebezpiecznie do mnie w celu odczytania, ale ja szybko schowałem przedmiot i pokazałem chłopakowi język, mówiąc żeby się nie interesował. Ten tylko nadął policzki i wrócił do jedzenia.
Po chwili do Suho hyunga zadzwonił menadżer, który poinformował go o tym, że mamy jak najszybciej zjawić się w wytwórni, by jeszcze raz wszystko przećwiczyć. Mimo oporów większości członków, lider siłą zmusił nas opuszczenia dormu.
Gdy byliśmy już na miejscu, zaczęliśmy nasz trening, starając się by wyszło jak najlepiej, by jak najszybciej wrócić do domu. Ja rozumiem, że za dwa dni występujemy i że się martwią, ale powinni nam zaufać. W końcu występujemy już od trzech lat i nigdy ich nie zawiedliśmy, ale ci wolą oczywiście dmuchać na zimne. W sumie zajęło nam to z półtorej godziny, co jakby nie patrzeć wyszło nam na dobre. Kiedy mieliśmy już wracać, zatrzymał nas menadżer, który oznajmił, że mamy się pakować, bo jutro rano wyjeżdżamy. No tak, mogłem się tego spodziewać. Przytaknęliśmy i wsiedliśmy do samochodu.
#95 11-01-2015 o 01h16
Kiedy najedzone, wyszłyśmy z budynku, spojrzałam na swoje mieszkanie, które jak już wspominałam, nie znajdowało się daleko. Na szczęście. Musiałam jeszcze zajść do domu, aby załatwić swoje potrzeby, więc nie bardzo miałam teraz czas na wyjścia z Hyojung. Wyjaśniłam jej, żeby wracała do siebie, a ja zadzwonię wieczorem. O dziwo zgodziła się, bez żadnych zbędnych trzech groszy, co bardzo mnie ucieszyło. Po pożegnaniu się, wróciłam wreszcie do mieszkania i pierwsze co zrobiłam, to poszłam do łazienki, aby się umyć. Długa kąpiel dobrze mi zrobi, zwłaszcza po tych wczorajszych ćwiczeniach.
Reszta dnia minęła mi bardzo zwyczajnie. Siedziałam przed telewizorem, czekając na telefon z wytwórni o jakiejkolwiek informacji. Nie zapowiadało się jednak na to, żeby mieli zamiar dzisiaj do mnie zadzwonić, więc zrezygnowałam z czekania na odzew. W sumie, wątpię, że tak szybko mieliby skończyć obróbki zdjęć. Spojrzałam na zegar wiszący na ścianie obok, zrobiło się późno, może pójdę się już położyć... Kiwnęłam głową na swoje myśli i wyłączyłam telewizor, na którym i tak leciały od kilku minut reklamy.
Gdy tylko znalazłam się w swoim pokoju, walnęłam się na łóżko, po chwili zapalając lampkę, stojącą obok mebla. Kiedy właśnie miałam sprawdzić coś w telefonie, zauważyłam, że ktoś do mnie dzwoni. Tą osobą okazał się być Chen, ale nie zdziwiło mnie to za bardzo. Ostatnio coraz częściej się kontaktujemy.
Na starcie spytał się, czy nie przeszkadza, na co odpowiedziałam, że nie mam teraz nic do roboty.
- Jestem wkurzony... wczoraj dostałaś lepszy prezent, niż ja od kogokolwiek - powiedział po kilku minutach rozmowy, na co zrobiłam pytającą minę. Ja? Prezent? Niby jaki...
- Nie rozumiem - mruknęłam, przekręcając się na drugi bok i palcem zaczęłam sunąć po ścianie.
- Całus - dodał, a ja podniosłam się do siadu, spoglądając w okno. Nie odezwałam się przez moment, wyczekując jeszcze jakiejś wskazówki. Chen chyba zrozumiał, więc szybko kontynuował. - Od Sehuna, kiedy spałaś - słysząc to, prawie zakrztusiłam się własną śliną. Dobra, teraz naprawdę zgłupiałam.
- Oppa... o czym ty mówisz - powiedziałam rozbawiona, nie wierząc mu w żadne jego słowo. Ten jednak nie dał za wygraną i wyjaśnił mi wszystko. Że Sehun? Przecież to niemożliwe... Opadłam z powrotem na pościel i położyłam wolną rękę na czole. Poza tym, nie miałam pojęcia jak zareagować, poczułam się... dziwnie. Nawet nie umiałam opisać tego uczucia. Czy to dlatego zachowywali się tak z rana? Aishh. Schowałam twarz w poduszkę, nie wiedząc co o tym myśleć. - Spotkamy się jutro - mruknęłam załamana i gdy dostałam odpowiedź, rozłączyłam się. Byłam zadowolona z tego, że oppa mnie o tym poinformował, ale nie wiedziałam któremu mam wierzyć. Jutro zdecydowanie muszę porozmawiać o tym z Sehunem.
#96 11-01-2015 o 02h20
Kiedy wróciliśmy do dormu, od razu zabraliśmy się do pakowania naszych rzeczy. Wyjąłem z dużej szafy walizkę i położyłem ją na swoim łóżku. Była niewielka, ale rozmiar był wystarczający, jak na wyjazd trwający zaledwie kilka dni. Pierwsze co zacząłem pakować to spodnie i bluzki, w których najbardziej lubię chodzić. Później przeszedłem do bielizny i różnych drobiazgów takich jak poduszka do samochodu tudzież okulary przeciwsłoneczne. W sumie nie wiem po co mi one, w końcu jest końcówka września i słońce aż tak bardzo nie świeci, ale co mi tam. Może pogoda znowu nas zaskoczy i się przydadzą? Gdy skończyłem zapiąłem wszystkie zamki bagażu i ustawiłem ją pod ścianą przy drzwiach. Skoro jestem spakowany, to rano będę mógł sobie dłużej pospać! Po chwili zauważyłem rozmawiającego Chena przez uchylone drzwi. Chciałem już wstać i podsłuchać o czym to tak rozmawia, ale ten pożegnał się, więc odpuściłem i przeniosłem się na łóżko. Jestem taki zmęczony! Ziewnąłem, przeciągając się i rozwaliłem się na materacu.
- Nie będziesz jadł? - spytał Suho, który właśnie wszedł do pokoju, sprawdzić czy już śpię. Zastanowiłem się chwilkę nad odpowiedzią i spojrzałem na biały sufit. Chyba jestem zbyt leniwy, żeby wstać i zejść na dół, a potem tu wrócić...
- Nie, raczej nie - powiedziałem, układając się na prawym boku, by spojrzeć na chłopaka. Nie jestem za bardzo głodny, bardziej śpiący. Przykryłem się moją ciepłą kołdrą, po czym zamknąłem oczy w celu zaśnięcia.
Rano, gdy się obudziłem, w całym dormie dało się usłyszeć krzyki i popędzanie. Od razu rozpoznałem głos i odskoczyłem jak poparzony. To z pewnością był nasz menadżer i lepiej, by mnie nie widział leżącego o tej godzinie. Wstałem szybko i wziąłem krótki prysznic, a następnie ubrałem się w jakieś luźne ubrania. Była 4.30, więc nie widzę potrzeby, żeby specjalnie się wyszykować, w końcu i tak jak tylko dotrzemy do hotelu, pójdę znowu spać. Gotowy, chwyciłem za rączkę od walizki i zszedłem na dół do salonu, gdzie stała już na baczność większość członków. Kiedy menadżer zobaczył mnie, od razu wskazał mi palcem miejsce, w którym mam ustać. Bez sprzeciwów tam powędrowałem i westchnąłem z przymkniętymi oczami. Czując, że powoli opadają mi powieki, położyłem głowę na ramieniu Chanyeol'a i czekałem na dalszy ciąg wydarzeń.
Po dwudziestu minutach byliśmy już pod wytwórnią, gdzie czekało kilka wanów. Między innymi jadą z nami Shinee, SNSD Super Junior i Eunji, która jutro oficjalnie debiutowała. Przywitałem się ukłonem ze wszystkimi hyungami i nunami. Następnie ustałem, gdzieś pod ścianą i obserwowałem ulicę, czekając na dziewczynę. Nie trwało to jednak długo, bo już po chwili ujrzałem, wychodzącą z samochodu Jine i od razu się ocknąłem. Od razu ją zawołałem z uśmiechem i gestem ręki pokazałem jej miejsce obok mnie. O pocałunku już prawie zapomniałem, dzięki czemu czułem sie bardziej komfortowo w jej towarzystwie. Choć nadal nie wiem co mnie wtedy podkusiło...
Następnie zaczęto sprawdzać obecność zespołów, po czym wchodziliśmy do swoich wanów. Kiedy miałem już wchodzić do samochodu, przypomniałem sobie o czapce, którą wczoraj zostawiłem w sali treningowej. Korzystając z okazji, przeprosiłem ich na chwilę i wszedłem do środka w poszukiwaniu mojej zguby.
#97 11-01-2015 o 17h32
Rano obudził mnie o dziwo nie dźwięk budzika, ale telefonu, który poinformował mnie o tym, że ktoś do mnie wydzwania. Leniwie chwyciłam za komórkę i przyłożyłam ją do ucha. Na głos menadżera od razu podniosłam się do siadu, a słysząc pytanie czy już jestem przyszykowana, lekko się przeraziłam. Kompletnie zapomniałam! Skłamałam, że jestem gotowa i w tym samym momencie wyszłam z łóżka, kierując się do łazienki. W miarę szybko załatwiłam potrzeby, a następnie się przebrałam. Poza tym czekało mnie jeszcze spakowane się, a to zajmie więcej czasu. Boże proszę, tylko o to żebym się nie spóźniła... Jak w ogóle można zapomnieć o własnym debiucie? Trzeba być mną. Ale to przynajmniej znaczyło, że dzisiaj zobaczę teledysk do mojej piosenki.
Szybko wszystko wykonałam. Jak się tak spręże to nie jest wcale tak źle! Już myślałam, że nie zdążę. Zdecydowanie przydałby mi się w mieszkaniu menadżer. A jeśli o nim mowa... spojrzałam przez okno i zauważyłam jego samochód przed domem. Odetchnęłam z ulgą, a następnie wyszłam z budynku, po chwili znajdując się w środku pojazdu. Kiedy ten spytał, czy się denerwuje, odparłam, że tylko troszkę. Prawdę mówiąc bardziej bałam się rozmowy z Sehunem niż występu.
Gdy tylko wyszłam z samochodu, stwierdziłam, że wszyscy już są, a brakowało tylko mnie. No tego mogłam się spodziewać. Jestem właśnie wśród najbardziej znanych gwiazd k-popu, nie mam pojęcia jak się zachować. Ukłoniłam się na przywitanie, a kiedy podniosłam głowę z powrotem, zauważyłam Sehuna, który sugeruje mi, żebym stanęła obok niego. Mimo mieszanych uczuć, uśmiechnęłam się lekko i już po chwili znalazłam się przy Sehunie. Po sprawdzonej obecności, ciemnowłosy poszedł po coś, czego zapomniał. Uznałam to za idealny moment do rozmowy, bo wolałam nie zostawiać tego na później. Ja również wymyśliłam jakąś wymówkę do wyjścia i podążyłam za chłopakiem do budynku, a sugerując się swoimi myślami, stwierdziłam, że musiał się udać do swojej sali.
Weszłam cicho do środka, licząc, że za szybko mnie nie zauważy, albo usłyszy. Zauważyłam, że stoi przy stole i rozgląda się za czymś. W tym momencie przyszedł mi do głowy inny plan niż rozmowa, przecież mogłam to sprawdzić, a nie pytać wprost. Zbliżyłam się bardzo blisko i położyłam dłoń na jego ramieniu, obracając go lekko w swoją stronę. Sama nie wiedziałam za bardzo, co teraz robie, ale swoją twarz przybliżyłam niebezpiecznie do jego, mając zamiar sprawdzić jego reakcję co do "kolejnego" pocałunku. To wszystko powie samo za siebie.
Ostatnio zmieniony przez Tsuu (11-01-2015 o 17h33)
#98 11-01-2015 o 19h41
Po chwili poczułem czyjąś dłoń na swoim ramieniu. Nawet nie zdążyłem zareagować na to, a już zostałem obrócony w przeciwną stronę. Jak scena z horroru...w każdym razie tak w tym momencie się czułem. Kiedy ujrzałem twarz Eunji przybliżającą się niebezpiecznie blisko mojej, odskoczyłem spanikowany i plecami uderzyłem o ścianę. Aishh, o co jej chodzi! Wszystko mi przypomniała...i jak mam teraz się zachowywać przy niej? Tylko...co ona kombinowała.
- C-chcesz żebym zawału dostał? - spytałem oburzony i złapałem się za serce. To jakiś spisek. - Aishh, naprawdę, jedźmy już - powiedziałem, nie czekając na odpowiedź dziewczyny, a następnie poklepałem ją lekko po głowie. Gdy Jine była za mną i nie miała możliwości zobaczenia mojej twarzy, spaliłem buraka. Oh, no za co?! Przez tą całą sytuację zapomniałem w ogóle po co się wróciłem do środka i ostatecznie nie znalazłem zguby, na której mi zależało.
Idąc do samochodu, nie oglądałem się za siebie, by sprawdzić czy szatynka również idzie, bo mogłaby zobaczyć rumieńce na moich policzkach. Wsiadłem do wana, a w momencie zamknięcia się drzwi, odetchnąłem z ulgą.
- Jak gorąco - jęknąłem, rozpinając grubą kurtkę i powachlowałem się otwartą dłonią, po czym wziąłem swoją poduszkę. Czekając na przyjazd do hotelu, oprałem głowę o miękki przedmiot i zamknąłem oczy, próbując się zdrzemnąć. Choć wątpię, że mi się to w ogóle uda, przez to co zrobiła Eunji.
Kiedy samochód zatrzymał się, uderzyłem głową o szybę i obudziłem się. Aishh..Jęknąłem cicho i złapałem się za obolałe miejsce.
- Nic ci nie jest? - usłyszałem pytanie Lay'a, na co przytaknąłem i wysiadłem z auta.
#99 11-01-2015 o 20h17
Nie zdziwiło mnie to, kiedy się odsunął, raczej bardziej zainteresowałam się jego słowami. Dlaczego się tak zdenerwował? Wyszło na to, że niczego się nie dowiedziałam, a na dodatek chłopak wydał mi się zestresowany... Kiwnęłam głową i skierowałam się za nim, cały czas się zastanawiając. Kiedy za nim szłam, ani razu się nie odwrócił i nic nie powiedział. Czyli jest zły? Nawet gdy wyszliśmy na zewnątrz, przed wejściem do samochodów nie odezwał się słowem. Nic już nie rozumiem. Wsiadłam do pojazdu i oparłam głowę o szybę, spoglądając przez okno. Co ja mam robić przez te kilka godzin? Spać mi się nie chcę, a nie wzięłam ze sobą nic do czytania. Westchnęłam cicho i wybrałam jedno możliwe rozwiązanie - rozmowa z menadżerem. Oczywiście ignorował moje prośby o pokazanie teledysku, ale nie poddam się tak łatwo!
- Oppa~ - powiedziałam uroczo, wykorzystując aegyo, żeby wyciągnął w końcu tę komórkę. Ten jednak obrócił głowę w innym kierunku, na co skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej i naburmuszona zaczęłam myśleć nad innym sposobem. Nie wiem czemu nie chcę mi tego pokazać, chyba chce żebym się zdenerwowała. Świat jest okrutny dla młodych.
Po długim czasie znaleźliśmy się na miejscu, a zauważając, że mężczyzna wychodzi bardzo szybko, podążyłam za nim, dzięki czemu znaleźliśmy się przed budynkiem jako pierwsi. Idąc za menadżerem, cały czas męczyłam go o pokazanie mi video. W pewnym momencie odwróciłam się za siebie i zauważyłam wychodzącego z samochodu Sehuna i Chena. Automatycznie pomachałam w ich kierunku ręką z uśmiechem. Mimo wczorajszej informacji, nie chciałam czuć się niezręcznie w towarzystwie ciemnowłosego, ale nadal bardzo chciałam się dowiedzieć czy ten pocałunek jest prawdą. Gdy tylko będę miała okazje, tym razem spytam go otwarcie. Po chwili skapnęłam się, że zapomniałam o mężczyźnie, na co spojrzałam przed siebie. Już był przy wejściu?
- Oi - krzyknęłam za nim, żeby na mnie zaczekał i zaczęłam iść szybciej w jego kierunku. Czemu się tak ze mną drażni?
#100 11-01-2015 o 21h02
Kiedy zobaczyłem Eunji, kucnąłem, udając, że muszę zawiązać buta. Na razie wolałbym nie nawiązywać kontaktu wzrokowego, bo od razu spalę się ze wstydu.
- Co ty robisz? - na pytanie Chena, podniosłem głowę w celu sprawdzenia, czy dziewczyna poszła, a gdy chłopak to zobaczył, kopnął mnie lekko w tyłek i powiedział, że już jej nie ma. O, faktycznie. Upewniwszy się, wstałem i otrzepałem kolano z piachu.
- Wiązałem buta - odpowiedziałem bez żadnego wyrazu. Naprawdę to robiłem, nie widział?
- Najpierw ją cał...- krzyknął, a ja słysząc pierwszą sylabę tego wyrazu, ucieszyłem go, zasłaniając mu buzię dłonią - ...ujesz, a potem unikasz... - dodał po chwili, gdy zabrałem rękę. Ten hyung... Całe szczęście, że wszyscy są jeszcze ospali i nie traktują tego poważnie, bo miałbym problem.
- Hyung, pogadamy o tym później, ok? NIE przy wszystkich - powiedziałem, podkreślając "nie" i złapałem za uchwyt swoją walizkę, którą przed chwilą z bagażnika wyjął nasz menadżer. Następnie cały zespół udał się za mężczyzną do recepcji, gdzie nas zameldował i otrzymaliśmy klucze do swoich pokoi. Tam kazał nam się dobrać po trzy osoby, a kiedy miałem już zaproponować to Suho i Lay'owi, zorientowałem się, że oni się już dobrali. Przez co zostali tylko Chen, Kai i Xiumin, więc została mi tylko ta pierwsza dwójka, ze względu na to, że najstarszy hyung woli mieszkać sam. Westchnąłem cicho, widząc uśmiech Chena, który zdawał się być bardzo zadowolony z takiego obrotu spraw i ręką, w której trzymał kartę od pokoju, pomachał do mnie, bym podszedł do nich.
W pokoju przebrałem się w jakieś inne schludniejsze rzeczy i bez rozpakowywania się i nie rozpakowując się, rzuciłem walizkę w kąt. Zajmę się tym później, a teraz może powinienem zorientować się, gdzie co jest? Mając już jakiś większy cel, wyszedłem na hol i zacząłem się po nim rozglądać. Nagle przed oczami przemknęła mi Eunji, która wołała za mężczyzną, który jak mniemam był jej menadżerem, by pokazał jej wideo.