Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 ... 6 7 8 9 10 ... 12

#176 08-11-2014 o 13h25

Miss'Superstar
Majerankowa
Beemoov ogarnij się
Wiadomości: 27 291

Link do zewnętrznego obrazka
Andrew natychmiast wstał i potrącił przy tym jakiegoś faceta. Wywołał tym prawdziwą lawinę. Kliku niebezpiecznie wyglądających mężczyzn wpatrywało się w księcia morderczym wzrokiem, więc ten zwiał ciągnąc mnie i Willa za sobą. Mimo zmęczenia starałam się za nim nadążyć, nie chcąc stać się ofiarą wkurzonych facetów. Po pewnym czasie zatrzymaliśmy się, a Will widząc, że ledwo trzymam się na nogach wziął mnie na ręce. Zamknęłam oczy, dysząc ciężko. Andrew chyba o coś spytał, ale nie bardzo mnie to zainteresowało. Otworzyłam oczy, czując, że ruszyliśmy.
- Co za dzień... - westchnęłam, czując jak powoli zwalnia mi bicie serca. - Teraz już na pewno nie ruszymy w drogę tej nocy.


https://66.media.tumblr.com/a79585b15b7fc52ce6d27f2f9814a19b/tumblr_inline_op9jh0YOA71t67szg_540.gif

Offline

#177 11-11-2014 o 14h41

Miss'gadułka
Misa-chan1906
Jestem chodzącym memem z Schopenhauerem
Miejsce: bez szału
Wiadomości: 3 443

Andrew

Ku mojej uldze, żadne z dwójki towarzyszy nie miało pretensji do mnie o nieumyślne zdenerwowanie barczystych mężczyzny i zmuszenie ich do jak najszybszego opuszczenia miejsca zdarzenia. Z tą świadomością poczułem się znacznie lepiej i już po chwili z czystym sumieniem dreptałem koło niosącego Roszpunkę Willa. Ciepłe podmuchy wiatru targały mi włosy i pchały je do oczu, znacznie ograniczając pole widzenia. Z westchnieniem obróciłem się, wystawiając twarz na działanie wiatru. Mocniejszy podmuch poderwał przeszkadzające pasma, a ja zagarnąłem je na bok, jednocześnie przeczesując palcami splątane kosmyki. Nie wyglądały za pięknie i zdecydowanie nie były aksamitne w dotyku, więc pewnie od dłuższego czasu nie widziały się z wodą i mydłem. W takiej formie, w jakiej były teraz, prezentowały się paskudnie. Zacząłem się zastanawiać, czy dziwne by było, gdybym zaczął zaplatać warkocza na środku i tak jak na razie mało ruchliwej ulicy. Machnąłem ręką na to, co ludzie mogą sobie pomyśleć i podbiegając do Willa, rozdzieliłem włosy na trzy mniej więcej równe pasma. Gdy zrównałem się z nimi mogłem w spokoju zabrać się za zaplatanie. Cisza, jaka zapadła, nieprzerwana przez żadne z nas, przeszkadzała mi bardziej, niż brzęczące nad uchem komary. Została ona jednak przerwana przez milczącą do tej pory Roszpunkę.
-Wydaje mi się, że nawet jutro rano nie ruszymy. - Powiedziałem z uśmiechem. -Przyda nam się długi odpoczynek.
Na myśl o zatopieniu się w możliwie ciepłej pościeli, ziewnąłem rozmarzony.

Offline

#178 13-11-2014 o 17h03

Miss'Fuzja
Ojsa
Martwa, lecz nieumarła, nieczuła całka nieoznaczona~
Miejsce: Somewhere in the darkness of my room. Under the blanket.
Wiadomości: 5 624

Link do zewnętrznego obrazka
Roszpunka wyglądała na naprawdę słabą. Przeszła tylko kawałek, ale dyszała jakby to był naprawdę spory odcinek drogi. Miała zamknięte oczy i wyglądała naprawdę uroczo, pomimo mocno skołtunionych włosów. Jej osoba bardzo mnie rozczulała, miałem ochotę po prostu mocno ją przytulić. I chronić, tak by nikt inny jej nie dotknął. - Chyba powoli zaczynam rozumieć jej matkę. - westchnąłem i ruszyłem. Dziewczyna nagle otworzyła oczy. Spokojnie wysłuchałem tego co ma do powiedzenia zarówno ona jak i Andrew, po czym ponownie westchnąłem. Z jednej strony powinniśmy jak najszybciej udać się do wieży, by moi przyjaciele mogli odzyskać swoją pamięć. Z drugiej z kolei strony, bałem się, że jak już tam wrócimy, nigdy więcej nie zobaczę Roszpunki. Może faktycznie warto byłoby pójść za radą Andrew'a i jeszcze trochę nacieszyć się jej towarzystwem. Ale z drugiej strony... *Coś ty się taki niezdecydowany zrobił nagle, co? Zaczynasz mnie denerwować*
Ten głos.. Brzmiał tak intensywnie i tak znajomo, że aż musiałem się na chwilkę zatrzymać. Pokręciłem smutno głową, żeby odegnać te myśli. - Jak wolicie. Osobiście uważam, że to co by się nam najbardziej teraz przydało, to ciepła kąpiel. Ty zdaje się, szukałeś łaźni przed wyjściem, prawda? - przecież on nic nie pamięta... - Sory... zapomniałem. - tak bardzo mnie to wyprowadziło z równowagi? - Co ogólnie myślicie na ten temat? Łaźnie powinny być niedaleko.

Ostatnio zmieniony przez Ojsa (23-07-2015 o 16h16)


https://68.media.tumblr.com/c11d596a002e56fcb7da0f3fc671fd61/tumblr_o0dqnnhbw31udhucno1_500.gif

Offline

#179 14-11-2014 o 23h41

Miss'Fuzja
Paululusia
~ As long as I have a want, I have reason for living. Satisfaction is dead. ~
Miejsce: Sosnowiec
Wiadomości: 5 632

Wow, mój pierwszy post w tym RPG od... wieków! O.o Wszyscy pewnie są bardzo szczęśliwi i urządzą huczne przyjęcie na mą cześć... Dobra, dobra, wróćmy do rzeczywistości. Nic takiego się nie stanie, ale post napisać i tak muszę. Zaczynamy.

~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~

//photo.missfashion.pl/pl/1/34/moy/26617.jpg

Stałam naprzeciwko kobiety ze spiętymi lokami w kolorze rudoblond. Była odziana w długą, elegancką suknię i czarną, lekko zszarzałą pelerynę. Kiedyś jej twarz była piękna - teraz, napuchnięta od łez i z podkrążonymi oczami nie prezentowała się najlepiej. Usta kobiety miały liczne pęknięcia, a z niektórych z nich leciała krew. Wpatrywałam się w nią przez długi czas. Kiedy zaczęły mnie boleć nogi, wzięłam krzesło i usiadłam. Kobieta zrobiła to idealnie w tym samym czasie.

- Jesteś słaba - powiedziałam do niej. Jej ruchy warg zgadzały się z moimi. - Marniejesz. Nie umiesz poradzić sobie z całą tą sytuacją. Za każdym razem kiedy tu jestem, widzę, że stajesz się coraz bardziej wymarniała. Nie mogę na ciebie patrzeć. Zrób coś ze sobą... - przerwałam.

Przyjrzałam się dokładniej kobiecie. Podeszłam do niej. Ta twarz... Ja... ją znałam.
To byłam ja. A przede mną stało lustro.

~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~

A więc właśnie... Tak sobie pomyślałam, że ich długo nie ma i... jakoś samo wyszło, że Czarownicy się trochę ześwirowało ;D
W każdym razie, to miał być dla was znak: wracajcie do wieży szybko, bo już obmyślam scenę, jak Czarownica popełnia samobójstwo, bo myśli, że Roszpunka nie żyje. xD

Offline

#180 19-11-2014 o 18h11

Miss'Superstar
Majerankowa
Beemoov ogarnij się
Wiadomości: 27 291

Link do zewnętrznego obrazka
Andrew słysząc moje słowa stwierdził, że przyda mu się dłuższy odpoczynek i że prawdopodobnie nie ruszymy nawet jutro rano. Otworzyłam oczy i spojrzałam na niego. Zaplótł włosy w warkocz, który tak często robiła mi mama. Właśnie... Mama. Musimy ruszyć już jutro, choćby nie wiem co. Przecież ona oszaleje ze strachu o mnie, a i ja nie czuję się dobrze bez jej towarzystwa. Chciałam powiedzieć księciu, że najlepiej będzie jeśli ruszymy z samego rana, jednak ubiegł mnie Will. Oznajmił on, że gdzieś niedaleko powinny być łaźnie, których Andrew szukał zanim stracił pamięć i że moglibyśmy się tam teraz przejść. Szczerze powiedziawszy, pierwszy raz słyszałam tę nazwę. Gospody, miasteczka i wsie pośrednio kojarzyłam z książek, ale łaźnie... Nie.
- Tak właściwie to co to takiego te "łaźnie"? - spytałam chłopaków, przekrzywiając lekko głowę. Ciekawe, czy mama by wiedziała. Skoro Will o nich wspomina, nie powinny być czymś złym.


https://66.media.tumblr.com/a79585b15b7fc52ce6d27f2f9814a19b/tumblr_inline_op9jh0YOA71t67szg_540.gif

Offline

#181 20-11-2014 o 17h19

Miss'Fuzja
Ojsa
Martwa, lecz nieumarła, nieczuła całka nieoznaczona~
Miejsce: Somewhere in the darkness of my room. Under the blanket.
Wiadomości: 5 624

Link do zewnętrznego obrazka
Dziewczyna nagle się poruszyła przyciągając moją uwagę. Miała szeroko otwarte oczy, jakby była wystraszona, po czym jej twarz nieco się uspokoiła i spytała czym właściwie są łaźnie. Westchnąłem głośno. Matka jej naprawdę nigdy o niczym normalnym nie opowiadała? Nie ma w ogóle najmniejszego pojęcia o ty jak wygląda życie w miasteczku? - *No najwyraźniej nie wie skoro pyta, co się głupio zastanawiasz* - głos w mojej głowie był stanowczo zirytowany. - Tak jakby... nie... - szybko odgoniłem te myśli. Będę mógł się nad tym zastanawiać jak będę miał chwilę czasu. Teraz go nie miałem.
- Łaźnie to miejsce, gdzie można się spokojnie umyć. Na ogół są podzielone na część dla mężczyzn i kobiet, żeby nie było problemu.. - uśmiechnąłem się do niej - I jest tam ciepła woda, nie to co w rzece.

Ostatnio zmieniony przez Ojsa (23-07-2015 o 16h17)


https://68.media.tumblr.com/c11d596a002e56fcb7da0f3fc671fd61/tumblr_o0dqnnhbw31udhucno1_500.gif

Offline

#182 25-11-2014 o 16h17

Miss'Superstar
Majerankowa
Beemoov ogarnij się
Wiadomości: 27 291

Link do zewnętrznego obrazka
Will westchnął, jakby nie spodziewał się, że nie wiem co to łaźnia. Przecież to nie moja wina, że nigdy nie opuszczałam wieży, a moja mama nie opowiadała i mi o tym, co dzieje się poza nią. No i w książkach czytanych przeze mnie nie było nic o tym. Chłopak wyjaśnił mi, że w łaźniach ludzie myją się i że na dodatek woda jest tam ciepła, a nie tak jak w rzece. Zainteresowało mnie to, jednak informacja, że łaźnie podzielone są na części dla mężczyzn i kobiet nie do końca mi pasowała.
- Czyli będziecie musieli mnie zostawić? Dlaczego? Nie możemy iść razem? - Na samą myśl o tym, że będę musiała zostać sama w obcym miejscu dostałam gęsiej skórki. Kto wie, co może mi się stać, gdy nie będzie ich przy mnie? Nie mam najmniejszej ochoty tego sprawdzać.


https://66.media.tumblr.com/a79585b15b7fc52ce6d27f2f9814a19b/tumblr_inline_op9jh0YOA71t67szg_540.gif

Offline

#183 26-11-2014 o 14h24

Miss'Fuzja
Ojsa
Martwa, lecz nieumarła, nieczuła całka nieoznaczona~
Miejsce: Somewhere in the darkness of my room. Under the blanket.
Wiadomości: 5 624

Link do zewnętrznego obrazka
Słysząc słowa dziewczyny ucieszyłem się, że mam na głowie kaptur. Kolor mojej twarzy mógł konkurować z kolorem lampionów wiszących po obu stronach drogi. - Dlaczego ja muszę jej to wszystko wyjaśniać? - Bo widzisz Roszpunko, ciała kobiet i mężczyzn się różnią. I raczej są to rzeczy których się sobie nie pokazuje. Dlatego jest ten podział. - czułem się na prawdę strasznie zakłopotany musząc jej o tym mówić. Normalnie ludzi dowiadują się tego jeszcze we wczesnym dzieciństwie. - Mam nadzieję, że dasz sobie sama radę. Chyba, że chcesz, żebym poprosił kogoś, żeby ci pomógł. - a potem dodałem ściszonym tonem - Ale wolałbym nie... Nie ufam tym ludziom...

Ostatnio zmieniony przez Ojsa (23-07-2015 o 16h17)


https://68.media.tumblr.com/c11d596a002e56fcb7da0f3fc671fd61/tumblr_o0dqnnhbw31udhucno1_500.gif

Offline

#184 27-11-2014 o 19h20

Miss'Superstar
Majerankowa
Beemoov ogarnij się
Wiadomości: 27 291

Link do zewnętrznego obrazka
Will cofnął nieco głowę, jakby chciał schować się głębiej w cieniu dużego kaptura, który miał na sobie. Odezwał się do mnie dziwnym tonem, a ja poczułam się głupio. Prawdopodobnie mówił mi o czymś, o czym wiedziałabym jeśli tylko wychowywałabym się normalnie.
- Czy to tę różnicę miał pokazać mi Andrew? - spytałam ciekawie. Może uda mi się w końcu dowiedzieć, co takiego miał wtedy na myśli. Teraz pewnie sam tego nie pamięta, ale może jego przyjaciel wie o co chodziło.
- Raczej nie potrzebuję pomocy przy myciu się, ale nie chcę, żeby byli tam inni ludzie. Boję się ich... - Ostatnie zdanie wypowiedziałam cicho, ale nie na tyle, żeby zwiadowca mnie nie usłyszał. Mam nadzieję, że jeśli pokażę mu jak bardzo się boję, to nie zostawi mnie samej tylko pójdzie ze mną. Przecież nie powinni mu tego zabronić, skoro ja tego chcę.
- Jeśli ty im nie ufasz, to ja tym bardziej.

Ostatnio zmieniony przez Majerankowa (27-11-2014 o 19h20)


https://66.media.tumblr.com/a79585b15b7fc52ce6d27f2f9814a19b/tumblr_inline_op9jh0YOA71t67szg_540.gif

Offline

#185 27-11-2014 o 21h59

Miss'Fuzja
Ojsa
Martwa, lecz nieumarła, nieczuła całka nieoznaczona~
Miejsce: Somewhere in the darkness of my room. Under the blanket.
Wiadomości: 5 624

Link do zewnętrznego obrazka
Gdy wspomniała o tym, że to pewnie właśnie to miął jej pokazać Andrew, krew odpłynęła mi z twarzy. Ten to na prawdę potrafi mieć głupie pomysły... Zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć, już zeszła z tego tematu, mówiąc, że sama sobie poradzi oraz że boi się ludzi. Jest tak podobna do mnie, że to aż dziwne. Gdyby nie fakt, że ją właśnie niosłem, pewnie bym ją przytulił. Po chwili dodała jeszcze kilka słów, które już dogłębnie mnie poruszyły. - Jeśli ty im nie ufasz, to ja tym bardziej. - nieco zdziwiły mnie te słowa, ale w miły sposób - Aż tak mi ufasz? - pokręciłem z niedowierzaniem głową, po czym stwierdziłem - Nie zawsze ktoś tam jest, może akurat nikogo nie będzie, w końcu jest festyn, więc ludzie w większości i tak się bawią...

Ostatnio zmieniony przez Ojsa (23-07-2015 o 16h17)


https://68.media.tumblr.com/c11d596a002e56fcb7da0f3fc671fd61/tumblr_o0dqnnhbw31udhucno1_500.gif

Offline

#186 30-11-2014 o 20h52

Miss'gadułka
Misa-chan1906
Jestem chodzącym memem z Schopenhauerem
Miejsce: bez szału
Wiadomości: 3 443

Andrew

Och ty losie, znów stawiasz mnie przed trudnym wyborem! Z jednej strony łaźnia, kusząca ciepłem, a z drugiej łóżko, którego miękkości nie sposób opisać. I jak mam niby zdecydować, gdy obydwie propozycje wydają się równie atrakcyjne i potrzebne? Z chęcią umyłbym włosy, ale równie chętnie zanurzyłbym się w ramionach upragnionego snu i odpłynął do krainy Morfeusza. Ciężko westchnąłem  nie mogąc dojść do porozumienia ze swoimi odmiennymi myślami.
Moi towarzysze byli bardzo pochłonięci dyskusją na temat łaźni,więc przestałem się zastanawiać nad problemem łaźniowo-odpoczynkowym. Widocznie postanowili już, że zamiast udać się na spoczynek wymoczymy się w ciepłej wodzie.
-Jeśli już skończyliście ckliwe pogaduszki, to może...-nie zdążyłem dokończyć, bo tuż obok mojej głowy przefrunął najpierw talerz, a zaraz za nim drewniany wałek. Rozejrzałem się skołowany skąd te niecodzienne obiekty latające mogły się wziąć, ale po chwili z mieszkania jednej z kamienic rozległ się piskliwy, pełen oburzenia głos, kończący te chwilowe poszukiwania. Nie zdążyliśmy ujść 5 metrów, a z bramy tego samego budynku wyszedł pośpiesznie mężczyzna, burcząc pod nosem i rzucając przekleństwami adresowanymi prawdopodobnie do właścicielki cienkiego głosu.-Wracając do tematu- którekolwiek z was wie, gdzie są te łaźnie?



Ech, wyszło takie byle jakie coś ;/

Offline

#187 06-12-2014 o 16h44

Miss'Superstar
Majerankowa
Beemoov ogarnij się
Wiadomości: 27 291

Link do zewnętrznego obrazka
Will powiedział, że może nie będzie tam nikogo, skoro trwa festyn. Nie mogłam się z nim nie zgodzić. Na ulicach było tak wielu ludzi, że trudno sobie wyobrazić, żeby gdzieś jeszcze byli kolejni. Andrew zaczął coś mówić, ale przerwał mu talerz przelatujący tuż obok jego głowy. Przestraszyłam się jego nagłym pojawieniem i niemal wrzasnęłam. Nie zrobiłam tego tylko dlatego, że odebrało mi na chwilę głos. Talerz uderzył o ścianę jednego z budynków i rozprysł się na części. Książę szybko otrząsnął się z szoku i spytał, czy wiemy gdzie znajdują się łaźnie.
- Straciłam ochotę na kąpiel. Najchętniej pojechałabym już teraz do wieży - powiedziałam nienaturalnie cienkim głosem. Dość wrażeń na dzisiaj, naprawdę wolałabym już wrócić. Co za różnica, czy spędzimy tę noc wygodnie czy nie? Chcę do mamy...


https://66.media.tumblr.com/a79585b15b7fc52ce6d27f2f9814a19b/tumblr_inline_op9jh0YOA71t67szg_540.gif

Offline

#188 06-12-2014 o 18h06

Miss'Fuzja
Ojsa
Martwa, lecz nieumarła, nieczuła całka nieoznaczona~
Miejsce: Somewhere in the darkness of my room. Under the blanket.
Wiadomości: 5 624

Link do zewnętrznego obrazka
Andrew nagle nam przerwał, ale jemu również przerwano. Talerz który wyleciał z pobliskiego okna, omal nie trafił go w głowę. Uśmiechnąłem się w duchu. - Że też takie rzeczy zawsze dzieją się wokół niego. - Roszpunka stwierdziła, że nie chce iść do łaźni tylko jak najszybciej znaleźć się w wieży, ale ton jej głosu był nienaturalnie piskliwy, wnioskuję więc, że musiała się przestraszyć. - Roszpunko - powiedziałem spokojnym głosem - dziś i tak nie wyruszymy, musisz odzyskać siłę po... no wiesz. - wzdrygnąłem się na samo wspomnienie leżącego bez życia Andrew'a i lęku w jej oczach. Tak nie powinno być. Pokręciłem głową, żeby odegnać te smutne myśli, po czym zwróciłem się do dziewczyny - Myślę, że kąpiel mogłaby ci dużo dać. - po czym zwróciłem się do księcia - Nie wiemy gdzie - to ty już kogoś pytałeś. Ale strzelam, że nie pamiętasz. - uśmiechnąłem się do niego, po czym spytałem pierwszego lepszego przechodnia jak dotrzeć do łaźni, a on wskazał mi jeden z pobliskich budynków. - To jak, idziemy?

Ostatnio zmieniony przez Ojsa (23-07-2015 o 16h18)


https://68.media.tumblr.com/c11d596a002e56fcb7da0f3fc671fd61/tumblr_o0dqnnhbw31udhucno1_500.gif

Offline

#189 10-12-2014 o 21h05

Miss'gadułka
Misa-chan1906
Jestem chodzącym memem z Schopenhauerem
Miejsce: bez szału
Wiadomości: 3 443

Andrew

Chyba przestałem kontrolować to, co się działo od momentu wyjścia z gospody. Albo zwyczajnie znów zapamiętałem 3/4 wydarzeń i teraz wszystko mi się plącze i miesza. Potrząsnąłem głową i przetarłem oczy, by się rozbudzić, zrezygnowałem jedynie ze spoliczkowania siebie samego, bo mogłoby to dość dziwnie wyglądać. Ale jaki jest lepszy sposób na pobudkę, niż siarczysty policzek? No może nie siarczysty, ale w każdym razie mocny.
-Tak pewnie, chodźmy. Im szybciej zmyję z siebie ten cały kurz i brud, tym szybciej poczuję się żywiej i lepiej. Zresztą wy pewnie też.-odpowiedziałem na pytanie Willa. Chodź tak właściwie nie musiałem odpowiadać, bo chyba to było jedno z tych, na które odpowiedzi się nie oczekuje bo jest ona zbyt oczywista. Chyba jest nawet na to jakieś specjalne określenie. Poszperałem trochę w pamięci, ale nic nie znalazłem. Jak widać nie był to tak ważny zwrot, bym musiał go pamiętać.
Ruszyłem w stronę wskazaną przez zapytanego mężczyznę i tym razem bez żadnych niespodziewanych zdarzeń dotarliśmy do dużego, kamiennego budynku stojącego dumnie na środku niewielkiego placu. W środku było przyjemnie ciepło. Marmurowa podłoga ze złotymi żyłkami i kolumny z tego samego kamienia kontrastowały z obwieszonymi dywanami ścianami. Na środku, wokół stolika ze starego drewna, stały syto zdobione krzesła obite białą skórą i wykończone wygiętymi, złotymi oparciami. W ścianach, po przeciwnych stronach tkwiły drzwi prowadzące do odrębnych łaźni.
-Will, to był twój pomysł, by tu przyjść, więc rozmawiaj proszę z tą śliczną panią uśmiechającą się do nas promiennie.-szepnąłem mężczyźnie na ucho, dyskretnie wskazując blondynkę stojącą za kamienną ladą.

Ostatnio zmieniony przez Misa-chan1906 (11-12-2014 o 20h53)

Offline

#190 22-12-2014 o 20h02

Miss'Fuzja
Ojsa
Martwa, lecz nieumarła, nieczuła całka nieoznaczona~
Miejsce: Somewhere in the darkness of my room. Under the blanket.
Wiadomości: 5 624

Link do zewnętrznego obrazka
Słysząc słowa Andrew'a, zmroziłem go wzrokiem. Nie chciałem tego załatwiać. Nie lubiłem kontaktu z ludźmi. Dobrze o tym wiedział. A nie. To też pewnie zapomniał. Westchnąłem głęboko i postawiłem Roszpunkę na ziemi, po czym zwróciłem się do księcia - Uważaj na nią, jest równie zdolna co ty. - po czym podszedłem do kobiety przy ladzie i przedyskutowałem z nią co i jak. Była miła, jednak wiedziałem, że ni ma ochoty mnie obsługiwać i tak na prawdę najchętniej siedziałaby teraz na festynie. Przemawiały do mnie jej lodowato błękitne oczy, zdradzające co tak na prawdę czuje.Tak jak przewidywałem nikogo prócz nas aktualnie nie było. Zapłaciłem za naszą trójkę. I skierowałem się do moich towarzyszy, którzy stali tak jak ich pozostawiłem. Wskazałem i Roszpunce, które drzwi prowadzą, do części dla mężczyzn, a które do tej dla kobiet. Roszpunka spojrzała na mnie w jakiś dziwny niezrozumiały dla mnie sposób i pomknęła w kierunku drzwi prowadzących do żeńskiej części. Westchnąłem ciężko i skierowałem się do drugich drzwi.

Ostatnio zmieniony przez Ojsa (23-07-2015 o 16h18)


https://68.media.tumblr.com/c11d596a002e56fcb7da0f3fc671fd61/tumblr_o0dqnnhbw31udhucno1_500.gif

Offline

#191 23-12-2014 o 17h18

Miss'gadułka
Misa-chan1906
Jestem chodzącym memem z Schopenhauerem
Miejsce: bez szału
Wiadomości: 3 443

Andrew

Zostałem zmrożony niesamowicie wściekłym, a jednocześnie chłodnym spojrzeniem, którym nie pogardziłby rasowy skrytobójca. Skuliłem się trochę pod jego ciężarem nie wiedząc, czego się spodziewać. Na szczęście po chwili na twarz Willa wypłynęło coś w rodzaju ulgi i zmieszania? Nawet nie wiem jak to nazwać. W każdym razie przestał wróżyć mi rychłą śmierć. Bez słowa sprzeciwu rozmówił się z blondynką i wrócił do mnie i do Roszpunki. Gdy odesłał ją w odpowiednią stronę ruszył w kierunku niezwykle ciężkich na oko drzwi, a ja nie chcąc zostać samemu pobiegłem za nim. Po przekroczeniu progu moim oczom ukazało się niewielkie pomieszczenie, którego podłoga była wyłożona kamieniami, ściany nierównomiernie pokryto tym samym materiałem. W rogach i pod ścianami stały drewniane ławy. Rozejrzałem się nie wiedząc co robić, więc postanowiłem zdać się na starszego mężczyznę i podążyć za nim. Problem w tym, że on również stał nie ruszając się na krok.

Offline

#192 24-12-2014 o 00h49

Miss'Fuzja
Ojsa
Martwa, lecz nieumarła, nieczuła całka nieoznaczona~
Miejsce: Somewhere in the darkness of my room. Under the blanket.
Wiadomości: 5 624

Link do zewnętrznego obrazka
Przeszedłem przez drzwi i aż musiałem się zatrzymać z wrażenia. Calusieńkie pomieszczenie zostało wyłożone płytkami i kamieniami. Z prawej strony prezentowało się kilka drewnianych ław, z lewej natomiast całkiem spory zbiornik wodny. Westchnąłem głośno widząc, że Andrew stoi nieruchomo. Podszedłem do jednej z ław i zacząłem się rozbierać. Przecież nie będę mu niczego jak Roszpunce tłumaczył, prawda? Wszystkie ubrania zostawiłem na jednej stercie, razem z bronią i wszystkim co jeszcze nosiłem przy sobie i wszedłem do wody. Miała przyjemną temperaturę. Nie zważając na to co robi książę, Zacząłem się spokojnie myć, mając nadzieję, że nie strzeli mu jakiś głupi pomysł do głowy.

Ostatnio zmieniony przez Ojsa (23-07-2015 o 16h19)


https://68.media.tumblr.com/c11d596a002e56fcb7da0f3fc671fd61/tumblr_o0dqnnhbw31udhucno1_500.gif

Offline

#193 26-12-2014 o 15h08

Miss'gadułka
Misa-chan1906
Jestem chodzącym memem z Schopenhauerem
Miejsce: bez szału
Wiadomości: 3 443

Andrew

Oprócz nas w pomieszczeniu nie było nikogo i panowała martwa cisza przerywana jedynie od czasu do czasu chlupotem wody. W ślad za Willem rozebrałem się, ubrania ułożyłem na ławie i zanurzyłem się w ciepłej wodzie. Zamarznięte palce zaczęły mnie szczypać, a delikatnie falująca woda zniszczyła mi warkocz, rozdzielając go na trzy części. Otoczył mnie blond welon, kosmyki rozłożyły się na wodzie tworząc wokół mnie pierścień. W ciszy przyglądałem się przez chwilę temu zjawisku, dopóki nie zanurzyłem się cały. Odgarnąłem mokre włosy z twarzy i spojrzałem na odwróconego do mnie tyłem Willa. W jednej chwili przysunąłem się bliżej przerażony tym, co zobaczyłem.
Delikatnie dotknąłem jego pleców poprzecinanych długimi bliznami. Skóra pod moimi palcami była zimna, a szramy tworzyły coś w rodzaju swoistego tatuażu, sieci nieprzyjemnych wspomnień. Niektóre z nich wyglądały na nowe, po innych zostały jedynie odbarwienia na skórze. Do tego dochodziła blizna na lewym ramieniu, dziwnie nabrzmiała i zdecydowanie nie zrobiona mieczem czy nożem.
- Od czego to? Boli? - wyszeptałem nie przestając badać jego pokrytych gęsią skórką pleców.


/Wykrwawię się, jeśli jeszcze trochę w łaźni posiedzą XD A mówili nie oglądaj gejów w basenie...\

Offline

#194 26-12-2014 o 16h25

Miss'Superstar
Majerankowa
Beemoov ogarnij się
Wiadomości: 27 291

Link do zewnętrznego obrazka
Chłopaki zabrali mnie do łaźni, chociaż naprawdę nie miałam wielkiej ochoty się tam udawać. Will rozmówił się z kobietą stojącą za ladą, a potem odesłał mnie do damskiej części. Sam udał się wraz z Andrew'em do męskiej. Zamknęły się za mną drzwi i zostałam zupełnie sama w pomieszczeniu zbudowanym z kamieni. Przypominało mi ono trochę moją wieżę, co pozwoliło mi się nieco uspokoić. Było tam ciepło i parno. Usiadłam na ławie pod ścianą i rozebrałam się do naga. Ubrania zostawiłam w nieładzie, nie przejmując się tym, że ktoś może wejść i mnie tu zaskoczyć. Powoli weszłam do wody, badając stopami dno. Zanurzyłam się do pasa i zaczęłam energicznie myć. Było mi przyjemnie ciepło, nie tak jak w rzece. Zanurzyłam się głębiej, mocząc również włosy. Były niesamowicie splątane i prawdopodobnie bardzo brudne, więc poświęciłam im dłuższą chwilę. Nagle poczułam silny ból w łydce. W panice wrzasnęłam imię Willa i upadłam. Wylądowałam na kolanach na dnie basenu. Zaciskałam mocno zęby, masując nogę, ale powoli zaczynało brakować mi powietrza. Nie mogłam wstać, zaczęłam więc na czworaka pełznąć w stronę brzegu. A przynajmniej tak mi się wydawało, bo straciłam orientację. Przestraszona rozglądałam się dookoła, ale woda szczypała mnie w oczy i byłam zmuszona je zamknąć. Niech mi ktoś pomoże.


https://66.media.tumblr.com/a79585b15b7fc52ce6d27f2f9814a19b/tumblr_inline_op9jh0YOA71t67szg_540.gif

Offline

#195 26-12-2014 o 19h03

Miss'Fuzja
Ojsa
Martwa, lecz nieumarła, nieczuła całka nieoznaczona~
Miejsce: Somewhere in the darkness of my room. Under the blanket.
Wiadomości: 5 624

Link do zewnętrznego obrazka
Usłyszałem za sobą szmery wody świadczące o tym, że Andrew postanowił w końcu wejść do wody. Po jakimś czasie, poczułem dotyk palców na plecach, najprawdopodobniej wzdłuż moich szram. Westchnąłem głęboko. - Andrew... Z pamięcią czy bez, to zawsze pozostaje Andrew. - Myłem się dalej starając się go ignorować,  ale doszedł do rany na ramieniu. Gdy jej dotknął poczułem silny ból i wciągnąłem głośno powietrze. Jakby słysząc moje myśli, Andrew spytał skąd się wzięła i czy boli. Zabrał palec z tej właśnie rany, ale nie przestał analizować moich pleców. Odwróciłem się do niego przodem, powstrzymując go tym samym przed następnymi działaniami. Zabawnie wyglądał. Jego długie blond włosy zasłaniały mu całą klatkę piersiową. - Tego też nie pamiętasz, prawda? - spojrzałem na niego smutno. Już chciałem mu wyjaśnić pochodzenie moich blizn, łącznie z tą jedną, nie zagojoną, która aktualnie wyglądała jakby wdało się tam zakażenie, gdy usłyszałem przeraźliwy krzyk Roszpunki. Nie jestem pewien, ale chyba wołała moje imię. Spojrzałem przerażony na Andrewa i rzuciłem bezsensowne (albo nie do końca bezsensowne, zważając na to, że zdarza mi się słyszeć głosy) - Słyszałeś?! - po czym rzuciłem się do wyjścia z basenu, błyskawicznie naciągnąłem na siebie spodnie i rzuciłem rozejrzałem się panicznie w poszukiwaniu drzwi do damskiej części, przypominając sobie, ze recepcjonistka mówiła mi o takowych. Biegiem puściłem się w tamtym kierunku i wparowałem do sąsiedniego pomieszczenia. Roszpunki nigdzie nie było widać. Jedyne co mogłem dostrzec, to jej rudoblond włosy prześwitujące przez powierzchnię wody. Pokierował mną instynkt. Nie wiedząc nawet jak i do końca kiedy, znalazłem się pod wodą tuż obok niej. Wypuściłem cenne powietrze. Wyglądała jak anioł. Martwy anioł. Jej cera wydawała się bledsza niż zwykle, a oczy i usta miała szeroko otwarte. Nie poruszała się. Nawet nie wiedząc kiedy, przyciągnąłem ją mocno do siebie i wyniosłem z wody. Przyciskając ją mocno do siebie, rzuciłem do Andrew'a, który stał w drzwiach z szeroko otwartymi oczami. Oczywiście w całej swojej krasie, jak na niego przystało. - Andrew! Ręcznik szybko! - położyłem dziewczynę na podłodze i zakryłem ręcznikiem, po czym zacząłem masaż serca.

Ostatnio zmieniony przez Ojsa (23-07-2015 o 16h20)


https://68.media.tumblr.com/c11d596a002e56fcb7da0f3fc671fd61/tumblr_o0dqnnhbw31udhucno1_500.gif

Offline

#196 26-12-2014 o 21h19

Miss'gadułka
Misa-chan1906
Jestem chodzącym memem z Schopenhauerem
Miejsce: bez szału
Wiadomości: 3 443

Andrew

Woda plusnęła i obiła mi się o tors. Mimo, że Will odwrócił się do mnie przodem obraz pleców pokrytych bliznami wciąż pozostawał mi przed oczami i nadsyłał coraz to nowe pytania. Uniosłem głowę i zanurzyłem się w jego smutnym spojrzeniu, tak bardzo zbolałym i osamotnionym. W odpowiedzi na pytanie pokręciłem przecząco głową starając się nie urwać kontaktu wzrokowego. Pragnienie poznania powodów tej rozpaczy narastało we mnie i gdy już miałem spytać się o to rozległ się zduszono krzyk. Wyskoczyłem za Willem z wody i tak jak stałem pognałem do damskiej łaźni. Po drodze dobiegł mnie pełen pretensji głos blondynki zza lady surowo zakazujący nam wejścia do łaźni płci przeciwnej. Zignorowałem ją i wpadłem za drzwi.
Will właśnie wynosił na rękach z wody trupiobladą Roszpunkę. Spojrzał się na mnie krytycznie. Nim z jego ust padły słowa wiedziałem, o co mu chodzi i szybkim ruchem zawiązałem sobie ręcznik na biodrach. Drugi wziąłem w rękę i zarzuciłem zwiadowcy na plecy. Nie chciałem, by dziewczyna zobaczyła blizny na jego plecach i ramieniu. Oczywiście, by się nie przestraszyła. Wymówka... Usiadłem na piętach obok Willa i pochyliłem się nad Roszpunką. Moje mokre włosy wypadły mi zza ucha i opadły na okrytą ręcznikiem klatkę piersiową dziewczyny.
- Oddycha? - spytałem z troską. Nie chciałbym, by na moich oczach zginęła jedyna posiadaczka moich wspomnień. W ogóle nie chciałbym, by ktokolwiek umarł tuż przede mną.

Offline

#197 26-12-2014 o 22h14

Miss'Fuzja
Ojsa
Martwa, lecz nieumarła, nieczuła całka nieoznaczona~
Miejsce: Somewhere in the darkness of my room. Under the blanket.
Wiadomości: 5 624

Link do zewnętrznego obrazka
Poczułem, że Andrew zakrywa mi plecy ręcznikiem. Z oczu płynęły mi łzy. - Nie możesz umrzeć! - Odpowiadając na pytanie Andrew'a wycedziłem krótkie nie. Pyłem całkowicie spanikowany i bezradny. Ucisk za uciskiem, a twarz Roszpunki wciąż pozostawała dokładnie taka sama jak wcześniej. Martwa. - Andrew... - spojrzałem na księcia z bólem i przerażeniem w oczach, nie przerywając ciągłego uciskania. - Ona nie może umrzeć.

Ostatnio zmieniony przez Ojsa (23-07-2015 o 16h21)


https://68.media.tumblr.com/c11d596a002e56fcb7da0f3fc671fd61/tumblr_o0dqnnhbw31udhucno1_500.gif

Offline

#198 28-12-2014 o 13h20

Miss'gadułka
Misa-chan1906
Jestem chodzącym memem z Schopenhauerem
Miejsce: bez szału
Wiadomości: 3 443

Andrew

Nabrałem parę głębszych oddechów by się uspokoić. Byle nie panikować i zachować zdrowy rozsądek. To wszystko, nic więcej. W końcu jak Will utonie w rozpaczy, to ktoś będzie musiał go z tamtąd wyciągnąć. I najlepiej, by był to ktoś o zdrowych zmysłach. Przez chwilę poczułem się jak prawdziwy bohater. Dobra, stop, tylko nie popadaj w samouwielbienie, może byś coś jednak zrobił?
Wstałem z klęczek i przeciągnąłem się, strzelając stawami. Kamienie nie są za wygodne. Złapałem Willa za ramiona i wykorzystując całą swoją siłę pociągnąłem go ku górze. Ciężki był, jak diabli.
- Ej, ogarnij się! Wiesz, że w ratowaniu ludzi nie dorównuję tobie, w każdym razie tak mi się wydaje. Więc przestań rozpaczać i weź się w garść, nie panikuj! - mówiłem głośno i dobitnie, patrząc mu w te przepełnione strachem oczy - Masz zrobić wszystko, by zaczęła oddychać, jasne? Chcę odzyskać swoje wspomnienia, by do końca życia nie słyszeć już od ciebie: "Nie pamiętasz?" - ostatnie zdanie rzuciłem pół żartem, pół serio - Powiedz mi, to ci pomogę jak tylko będę umiał.
Twierdził, że byliśmy najlepszymi przyjaciółmi, a chyba przyjaźń polega na wspieraniu się nawzajem, prawda? Postanowiłem dać z siebie wszystko i nie dopuścić, by ona umarła, a on się załamał. Jeśli będę musiał, to użyję siły, by go do normalności doprowadzić. Miałem tylko nadzieję, że go to nie zdenerwuje, jak już przyjdzie co do czego.

Offline

#199 28-12-2014 o 14h25

Miss'Superstar
Majerankowa
Beemoov ogarnij się
Wiadomości: 27 291

Link do zewnętrznego obrazka
Zaczęłam miotać się z otwartymi oczami, próbując wydostać się na powierzchnię. Wciąż wydawało mi się, że kieruję się w złą stronę. Moje płuca wołały o tlen. Przerażona machałam rękami i nogami, nie umiejąc ich skoordynować. Woda powoli wdzierała mi się do zaciśniętych ust i nosa. Moje włosy unosiły się wszędzie, zasłaniając mi widok. Chyba głównie przez nie nie mogłam znaleźć brzegu. Znów opadłam na dno i ostatkiem sił próbowałam się od niego odbić, mając nadzieję, że jest na tyle płytko, że wyjdę na powierzchnię. Byłam jednak już zbyt słaba... Odruchowo nabrałam powietrza, jednak zamiast niego do płuc wdarła mi się woda. Osunęłam się w ciemność.
***
Zimno. Mokro. Ciemno. Ktoś bił mnie po klatce piersiowej, zmuszając mnie do zrobienia wdechu. Byłam wściekła. Jak mogą bić mnie gdy odpoczywam? Wszystko mnie bolało. Jakby podlegając woli tego, kto mnie bił, złapałam oddech. Próbowałam też otworzyć oczy, żeby sprawdzić kto mnie niepokoi, ale na to zabrakło mi sił. Zakrztusiłam się wodą i z jękiem przekręciłam się na brzuch, kaszląc i plując.


https://66.media.tumblr.com/a79585b15b7fc52ce6d27f2f9814a19b/tumblr_inline_op9jh0YOA71t67szg_540.gif

Offline

#200 29-12-2014 o 00h00

Miss'Fuzja
Ojsa
Martwa, lecz nieumarła, nieczuła całka nieoznaczona~
Miejsce: Somewhere in the darkness of my room. Under the blanket.
Wiadomości: 5 624

Link do zewnętrznego obrazka
Andrew nagle wstał i dał się słyszeć odgłos strzelających chrząstek. Poczułem, że mną szarpnął. Zmusił mnie do wstania i porządnie mną potrząsnął. Wygłosił mi taką mowę, że gdyby nie okoliczności, zapewne byłbym wzruszony i dumny. Spojrzałem na niego z nową determinacją i kiwnąłem głową. Jeśli chcę, żeby moje działania coś dały, nie mogę panikować. Miałem ochotę przytulić Andrew'a, ale nie było na to czasu. Natychmiast wróciłem do pozycji na klęczkach i uciskania klatki piersiowej dziewczyny, jednocześnie prosząc go, żeby przytrzymał jej głowę. Postanowiłem naciskać mocniej, może to zwiększy nasze szanse, ale głowa dziewczyny była narażona.
Po kilkunastu silniejszych uciskach, dziewczyna przekręciła się gwałtownie na brzuch, dławiąc się  i plując obficie. Poklepałem ją po plecach by pomóc jej wszystko wykrztusić, po czym, gdy już skończyła, objąłem ją i przytuliłem mocno do siebie. Po policzkach popłynęły mi łzy ulgi. Nawet nie sądziłem, że faktycznie dziewczyna stała mi się równie bliska co Andrew. Spojrzałem na niego i jedyne co byłem w stanie powiedzieć, a raczej wycedzić przez łzy to – Dziękuję. – znając Andrew'a, to całkiem możliwe, że jak już odzyska wspomnienia, to będzie się naśmiewał z moich łez. Ale byłem mu bardzo wdzięczny. I gdybym mógł, to jego też bym objął. Ale najpierw trzeba był sprawdzić czy z Roszpunką już wszystko w porządku.

Ostatnio zmieniony przez Ojsa (23-07-2015 o 16h21)


https://68.media.tumblr.com/c11d596a002e56fcb7da0f3fc671fd61/tumblr_o0dqnnhbw31udhucno1_500.gif

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 ... 6 7 8 9 10 ... 12