Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4 5 6

#76 26-02-2014 o 10h37

Miss'nieobczajona
...
Wiadomości: 30

Była sobie ruda kaczka,
Która szyła sobie fraczka
A ten fraczek był za duży
Co kaczkę już wszystko nuży

Więc zakrzyknęła "Przebrała się miarka!"
Oto gotowa jest moja Czarka

Podróżować zapragnęła
Lecz najpierw ubrania z wieszaka zdjęła.
Spakowała do walizki
A droga okazała się nader  bliski

Gdy chciała już wyruszyć
Śnieg zaczął prószyć
Więc czapkę szybko założyła
I skargę do sądu na zimę złożyła.

Zima się bardzo zezłościła
I kaczuszkę przysypała
Wówczas kaczuszka do zimy mówiła
Że gdyby ją wypuściła, to by jej piosenkę zagrała.

Nagle na ratunek przyszła wiosna
W przeciwieństwie do zimy bardzo radosna
Uwolniła rudą kaczkę
I wsadziła ją na bryczkę

Bryczka była bardzo duża
A powoziła nią babcia Róża
Babcia Róża była niska
I bardzo urocza z bliska.

Lecz róża jak to róża kolców wiele miała
Za to  wdzięki liczne posiadała
Babcia Róża do domu swego kaczkę zaprosiła
Kaczka chętnie z zaproszenia skorzystała

Okazję by się wykazać miała
Więc historię życia swego opowiedziała
Babcia Róża była zachwycona!
A herbata którą piła była przesłodzona.

I kaczka nie dopiła jej do końca.
A wtedy zastała zachód słońca
Pomyślała więc o podroży na plaże
Więc poszły kupić bikini na bazarze.

Na bazarku zobaczyły istne cuda
I pomyślały, iż kupić się uda
Babci się bikini spodobało fioletowe
A kaczuszka kupiła kolorowe

Kaczka wyruszyła w stronę plaży
Jej się śliczny kaczor marzy
Więc poszła na poszukiwanie miłości
Ale trafiła na rozkładające się kości

Pomyślała rozmarzona, że jej książę
na plażę jeszcze zdąży
Nagle na jeżu zjawił się królewicz,
Cały oblany w rozpaczy polewie

Ponieważ szukał krawata swego jeża,
Który zgubił go koło Zgierza
Załamał się wielce i wypił sok ananasowy w spleśniałej butelce
Zniesmaczony zamarzył o pysznej, z kremem eklerce.

Wreszcie zobaczył sklepik z krawatami i marzeniami,
a obok była kawiarnia ze słodkimi daniami
krawat dla jeża i dla siebie tort z lukru samego
Wziął Wtem cukiernik rzekł: co za dużo to nie zdrowo, kolego!
Ale go nie posłuchał i przyjął sylwetkę grubego

Na pomoc przyszła ruda kaczka i odchudziła księcia swych marzeń,
Z wdzięczności obiecał unikać słodkich zdarzeń.
Swą księżniczkę pocałować chciał
Ale przez dziób tego nie umiał

Próżno książę całusów tysiące posyła,
Skoro nikt ich nie dosyła
Dziób jednak na całus pozwolił,
więc do kaczuszki zbliżył się powoli.

W namiętnym pocałunki zastygli na minutę
A potem odwiedzili kaczora chałupę
Był to zamek wielce potężny
Jak przystało na księcia, który słynie z bogactwa i z tego, że jest mężny.

Kaczuszka do zamku wchodzi ośmielona
Tym przepychem i romantyzmem rozanielona
Natychmiast wyjśc za niego zapragnęła

Offline

#77 26-02-2014 o 10h59

Miss'Sensei
Widmo
So you made me a troll... So let's play...
Miejsce: I'm coming for you
Wiadomości: 1 223

Była sobie ruda kaczka,
Która szyła sobie fraczka
A ten fraczek był za duży
Co kaczkę już wszystko nuży

Więc zakrzyknęła "Przebrała się miarka!"
Oto gotowa jest moja Czarka

Podróżować zapragnęła
Lecz najpierw ubrania z wieszaka zdjęła.
Spakowała do walizki
A droga okazała się nader  bliski

Gdy chciała już wyruszyć
Śnieg zaczął prószyć
Więc czapkę szybko założyła
I skargę do sądu na zimę złożyła.

Zima się bardzo zezłościła
I kaczuszkę przysypała
Wówczas kaczuszka do zimy mówiła
Że gdyby ją wypuściła, to by jej piosenkę zagrała.

Nagle na ratunek przyszła wiosna
W przeciwieństwie do zimy bardzo radosna
Uwolniła rudą kaczkę
I wsadziła ją na bryczkę

Bryczka była bardzo duża
A powoziła nią babcia Róża
Babcia Róża była niska
I bardzo urocza z bliska.

Lecz róża jak to róża kolców wiele miała
Za to  wdzięki liczne posiadała
Babcia Róża do domu swego kaczkę zaprosiła
Kaczka chętnie z zaproszenia skorzystała

Okazję by się wykazać miała
Więc historię życia swego opowiedziała
Babcia Róża była zachwycona!
A herbata którą piła była przesłodzona.

I kaczka nie dopiła jej do końca.
A wtedy zastała zachód słońca
Pomyślała więc o podroży na plaże
Więc poszły kupić bikini na bazarze.

Na bazarku zobaczyły istne cuda
I pomyślały, iż kupić się uda
Babci się bikini spodobało fioletowe
A kaczuszka kupiła kolorowe

Kaczka wyruszyła w stronę plaży
Jej się śliczny kaczor marzy
Więc poszła na poszukiwanie miłości
Ale trafiła na rozkładające się kości

Pomyślała rozmarzona, że jej książę
na plażę jeszcze zdąży
Nagle na jeżu zjawił się królewicz,
Cały oblany w rozpaczy polewie

Ponieważ szukał krawata swego jeża,
Który zgubił go koło Zgierza
Załamał się wielce i wypił sok ananasowy w spleśniałej butelce
Zniesmaczony zamarzył o pysznej, z kremem eklerce.

Wreszcie zobaczył sklepik z krawatami i marzeniami,
a obok była kawiarnia ze słodkimi daniami
krawat dla jeża i dla siebie tort z lukru samego
Wziął Wtem cukiernik rzekł: co za dużo to nie zdrowo, kolego!
Ale go nie posłuchał i przyjął sylwetkę grubego

Na pomoc przyszła ruda kaczka i odchudziła księcia swych marzeń,
Z wdzięczności obiecał unikać słodkich zdarzeń.
Swą księżniczkę pocałować chciał
Ale przez dziób tego nie umiał

Próżno książę całusów tysiące posyła,
Skoro nikt ich nie dosyła
Dziób jednak na całus pozwolił,
więc do kaczuszki zbliżył się powoli.

W namiętnym pocałunki zastygli na minutę
A potem odwiedzili kaczora chałupę
Był to zamek wielce potężny
Jak przystało na księcia, który słynie z bogactwa i z tego, że jest mężny.

Kaczuszka do zamku wchodzi ośmielona
Tym przepychem i romantyzmem rozanielona
Natychmiast wyjśc za niego zapragnęła
I fraczek sobie podcięła

Gdy wszystko było gotowe


http://orig05.deviantart.net/62d0/f/2015/092/5/f/phantom_bb_jumpscare__gif__by_nicktheawesome115-d8o18kh.gif

Offline

#78 26-02-2014 o 12h06

Miss'OK
nisiam
Kobieta jest cudem boskim, szczególnie jeśli ma diabła za skórą.
Wiadomości: 1 452

Była sobie ruda kaczka,
Która szyła sobie fraczka
A ten fraczek był za duży
Co kaczkę już wszystko nuży

Więc zakrzyknęła "Przebrała się miarka!"
Oto gotowa jest moja Czarka

Podróżować zapragnęła
Lecz najpierw ubrania z wieszaka zdjęła.
Spakowała do walizki
A droga okazała się nader  bliski

Gdy chciała już wyruszyć
Śnieg zaczął prószyć
Więc czapkę szybko założyła
I skargę do sądu na zimę złożyła.

Zima się bardzo zezłościła
I kaczuszkę przysypała
Wówczas kaczuszka do zimy mówiła
Że gdyby ją wypuściła, to by jej piosenkę zagrała.

Nagle na ratunek przyszła wiosna
W przeciwieństwie do zimy bardzo radosna
Uwolniła rudą kaczkę
I wsadziła ją na bryczkę

Bryczka była bardzo duża
A powoziła nią babcia Róża
Babcia Róża była niska
I bardzo urocza z bliska.

Lecz róża jak to róża kolców wiele miała
Za to  wdzięki liczne posiadała
Babcia Róża do domu swego kaczkę zaprosiła
Kaczka chętnie z zaproszenia skorzystała

Okazję by się wykazać miała
Więc historię życia swego opowiedziała
Babcia Róża była zachwycona!
A herbata którą piła była przesłodzona.

I kaczka nie dopiła jej do końca.
A wtedy zastała zachód słońca
Pomyślała więc o podroży na plaże
Więc poszły kupić bikini na bazarze.

Na bazarku zobaczyły istne cuda
I pomyślały, iż kupić się uda
Babci się bikini spodobało fioletowe
A kaczuszka kupiła kolorowe

Kaczka wyruszyła w stronę plaży
Jej się śliczny kaczor marzy
Więc poszła na poszukiwanie miłości
Ale trafiła na rozkładające się kości

Pomyślała rozmarzona, że jej książę
na plażę jeszcze zdąży
Nagle na jeżu zjawił się królewicz,
Cały oblany w rozpaczy polewie

Ponieważ szukał krawata swego jeża,
Który zgubił go koło Zgierza
Załamał się wielce i wypił sok ananasowy w spleśniałej butelce
Zniesmaczony zamarzył o pysznej, z kremem eklerce.

Wreszcie zobaczył sklepik z krawatami i marzeniami,
a obok była kawiarnia ze słodkimi daniami
krawat dla jeża i dla siebie tort z lukru samego
Wziął Wtem cukiernik rzekł: co za dużo to nie zdrowo, kolego!
Ale go nie posłuchał i przyjął sylwetkę grubego

Na pomoc przyszła ruda kaczka i odchudziła księcia swych marzeń,
Z wdzięczności obiecał unikać słodkich zdarzeń.
Swą księżniczkę pocałować chciał
Ale przez dziób tego nie umiał

Próżno książę całusów tysiące posyła,
Skoro nikt ich nie dosyła
Dziób jednak na całus pozwolił,
więc do kaczuszki zbliżył się powoli.

W namiętnym pocałunki zastygli na minutę
A potem odwiedzili kaczora chałupę
Był to zamek wielce potężny
Jak przystało na księcia, który słynie z bogactwa i z tego, że jest mężny.

Kaczuszka do zamku wchodzi ośmielona
Tym przepychem i romantyzmem rozanielona
Natychmiast wyjśc za niego zapragnęła
I fraczek sobie podcięła

Gdy wszystko było gotowe
Była żona księcia przybywa


                                                                                     „Wolę być niedoskonałą wersją samej siebie, niż najlepszą kopią kogoś innego."

Szybko zrezygnowałeś jak na kogoś, kto mówił, że jestem kobietą jego życia
— Guillaume Musso, "Kim byłbym bez Ciebie?"




Offline

#79 26-02-2014 o 21h20

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Była sobie ruda kaczka,
Która szyła sobie fraczka
A ten fraczek był za duży
Co kaczkę już wszystko nuży

Więc zakrzyknęła "Przebrała się miarka!"
Oto gotowa jest moja Czarka

Podróżować zapragnęła
Lecz najpierw ubrania z wieszaka zdjęła.
Spakowała do walizki
A droga okazała się nader  bliski

Gdy chciała już wyruszyć
Śnieg zaczął prószyć
Więc czapkę szybko założyła
I skargę do sądu na zimę złożyła.

Zima się bardzo zezłościła
I kaczuszkę przysypała
Wówczas kaczuszka do zimy mówiła
Że gdyby ją wypuściła, to by jej piosenkę zagrała.

Nagle na ratunek przyszła wiosna
W przeciwieństwie do zimy bardzo radosna
Uwolniła rudą kaczkę
I wsadziła ją na bryczkę

Bryczka była bardzo duża
A powoziła nią babcia Róża
Babcia Róża była niska
I bardzo urocza z bliska.

Lecz róża jak to róża kolców wiele miała
Za to  wdzięki liczne posiadała
Babcia Róża do domu swego kaczkę zaprosiła
Kaczka chętnie z zaproszenia skorzystała

Okazję by się wykazać miała
Więc historię życia swego opowiedziała
Babcia Róża była zachwycona!
A herbata którą piła była przesłodzona.

I kaczka nie dopiła jej do końca.
A wtedy zastała zachód słońca
Pomyślała więc o podroży na plaże
Więc poszły kupić bikini na bazarze.

Na bazarku zobaczyły istne cuda
I pomyślały, iż kupić się uda
Babci się bikini spodobało fioletowe
A kaczuszka kupiła kolorowe

Kaczka wyruszyła w stronę plaży
Jej się śliczny kaczor marzy
Więc poszła na poszukiwanie miłości
Ale trafiła na rozkładające się kości

Pomyślała rozmarzona, że jej książę
na plażę jeszcze zdąży
Nagle na jeżu zjawił się królewicz,
Cały oblany w rozpaczy polewie

Ponieważ szukał krawata swego jeża,
Który zgubił go koło Zgierza
Załamał się wielce i wypił sok ananasowy w spleśniałej butelce
Zniesmaczony zamarzył o pysznej, z kremem eklerce.

Wreszcie zobaczył sklepik z krawatami i marzeniami,
a obok była kawiarnia ze słodkimi daniami
krawat dla jeża i dla siebie tort z lukru samego
Wziął Wtem cukiernik rzekł: co za dużo to nie zdrowo, kolego!
Ale go nie posłuchał i przyjął sylwetkę grubego

Na pomoc przyszła ruda kaczka i odchudziła księcia swych marzeń,
Z wdzięczności obiecał unikać słodkich zdarzeń.
Swą księżniczkę pocałować chciał
Ale przez dziób tego nie umiał

Próżno książę całusów tysiące posyła,
Skoro nikt ich nie dosyła
Dziób jednak na całus pozwolił,
więc do kaczuszki zbliżył się powoli.

W namiętnym pocałunki zastygli na minutę
A potem odwiedzili kaczora chałupę
Był to zamek wielce potężny
Jak przystało na księcia, który słynie z bogactwa i z tego, że jest mężny.

Kaczuszka do zamku wchodzi ośmielona
Tym przepychem i romantyzmem rozanielona
Natychmiast wyjśc za niego zapragnęła
I fraczek sobie podcięła

Gdy wszystko było gotowe
Była żona księcia przybywa
Natychmiast powiedziała: Nie będzie wesela!

Offline

#80 27-02-2014 o 18h16

Miss'OK
Lola886
...
Miejsce: Bielsko-Biała
Wiadomości: 1 691

Była sobie ruda kaczka,
Która szyła sobie fraczka
A ten fraczek był za duży
Co kaczkę już wszystko nuży

Więc zakrzyknęła "Przebrała się miarka!"
Oto gotowa jest moja Czarka

Podróżować zapragnęła
Lecz najpierw ubrania z wieszaka zdjęła.
Spakowała do walizki
A droga okazała się nader  bliski

Gdy chciała już wyruszyć
Śnieg zaczął prószyć
Więc czapkę szybko założyła
I skargę do sądu na zimę złożyła.

Zima się bardzo zezłościła
I kaczuszkę przysypała
Wówczas kaczuszka do zimy mówiła
Że gdyby ją wypuściła, to by jej piosenkę zagrała.

Nagle na ratunek przyszła wiosna
W przeciwieństwie do zimy bardzo radosna
Uwolniła rudą kaczkę
I wsadziła ją na bryczkę

Bryczka była bardzo duża
A powoziła nią babcia Róża
Babcia Róża była niska
I bardzo urocza z bliska.

Lecz róża jak to róża kolców wiele miała
Za to  wdzięki liczne posiadała
Babcia Róża do domu swego kaczkę zaprosiła
Kaczka chętnie z zaproszenia skorzystała

Okazję by się wykazać miała
Więc historię życia swego opowiedziała
Babcia Róża była zachwycona!
A herbata którą piła była przesłodzona.

I kaczka nie dopiła jej do końca.
A wtedy zastała zachód słońca
Pomyślała więc o podroży na plaże
Więc poszły kupić bikini na bazarze.

Na bazarku zobaczyły istne cuda
I pomyślały, iż kupić się uda
Babci się bikini spodobało fioletowe
A kaczuszka kupiła kolorowe

Kaczka wyruszyła w stronę plaży
Jej się śliczny kaczor marzy
Więc poszła na poszukiwanie miłości
Ale trafiła na rozkładające się kości

Pomyślała rozmarzona, że jej książę
na plażę jeszcze zdąży
Nagle na jeżu zjawił się królewicz,
Cały oblany w rozpaczy polewie

Ponieważ szukał krawata swego jeża,
Który zgubił go koło Zgierza
Załamał się wielce i wypił sok ananasowy w spleśniałej butelce
Zniesmaczony zamarzył o pysznej, z kremem eklerce.

Wreszcie zobaczył sklepik z krawatami i marzeniami,
a obok była kawiarnia ze słodkimi daniami
krawat dla jeża i dla siebie tort z lukru samego
Wziął Wtem cukiernik rzekł: co za dużo to nie zdrowo, kolego!
Ale go nie posłuchał i przyjął sylwetkę grubego

Na pomoc przyszła ruda kaczka i odchudziła księcia swych marzeń,
Z wdzięczności obiecał unikać słodkich zdarzeń.
Swą księżniczkę pocałować chciał
Ale przez dziób tego nie umiał

Próżno książę całusów tysiące posyła,
Skoro nikt ich nie dosyła
Dziób jednak na całus pozwolił,
więc do kaczuszki zbliżył się powoli.

W namiętnym pocałunki zastygli na minutę
A potem odwiedzili kaczora chałupę
Był to zamek wielce potężny
Jak przystało na księcia, który słynie z bogactwa i z tego, że jest mężny.

Kaczuszka do zamku wchodzi ośmielona
Tym przepychem i romantyzmem rozanielona
Natychmiast wyjśc za niego zapragnęła
I fraczek sobie podcięła

Gdy wszystko było gotowe
Była żona księcia przybywa
Natychmiast powiedziała: Nie będzie wesela!
Na jej widok książę zaczął uciekać niczym spłoszona gazela!


..prawdziwa sztuka?..być sobą w dzisiejszych czasach..


Offline

#81 28-02-2014 o 15h18

Miss'Sensei
Widmo
So you made me a troll... So let's play...
Miejsce: I'm coming for you
Wiadomości: 1 223

Była sobie ruda kaczka,
Która szyła sobie fraczka
A ten fraczek był za duży
Co kaczkę już wszystko nuży

Więc zakrzyknęła "Przebrała się miarka!"
Oto gotowa jest moja Czarka

Podróżować zapragnęła
Lecz najpierw ubrania z wieszaka zdjęła.
Spakowała do walizki
A droga okazała się nader  bliski

Gdy chciała już wyruszyć
Śnieg zaczął prószyć
Więc czapkę szybko założyła
I skargę do sądu na zimę złożyła.

Zima się bardzo zezłościła
I kaczuszkę przysypała
Wówczas kaczuszka do zimy mówiła
Że gdyby ją wypuściła, to by jej piosenkę zagrała.

Nagle na ratunek przyszła wiosna
W przeciwieństwie do zimy bardzo radosna
Uwolniła rudą kaczkę
I wsadziła ją na bryczkę

Bryczka była bardzo duża
A powoziła nią babcia Róża
Babcia Róża była niska
I bardzo urocza z bliska.

Lecz róża jak to róża kolców wiele miała
Za to  wdzięki liczne posiadała
Babcia Róża do domu swego kaczkę zaprosiła
Kaczka chętnie z zaproszenia skorzystała

Okazję by się wykazać miała
Więc historię życia swego opowiedziała
Babcia Róża była zachwycona!
A herbata którą piła była przesłodzona.

I kaczka nie dopiła jej do końca.
A wtedy zastała zachód słońca
Pomyślała więc o podroży na plaże
Więc poszły kupić bikini na bazarze.

Na bazarku zobaczyły istne cuda
I pomyślały, iż kupić się uda
Babci się bikini spodobało fioletowe
A kaczuszka kupiła kolorowe

Kaczka wyruszyła w stronę plaży
Jej się śliczny kaczor marzy
Więc poszła na poszukiwanie miłości
Ale trafiła na rozkładające się kości

Pomyślała rozmarzona, że jej książę
na plażę jeszcze zdąży
Nagle na jeżu zjawił się królewicz,
Cały oblany w rozpaczy polewie

Ponieważ szukał krawata swego jeża,
Który zgubił go koło Zgierza
Załamał się wielce i wypił sok ananasowy w spleśniałej butelce
Zniesmaczony zamarzył o pysznej, z kremem eklerce.

Wreszcie zobaczył sklepik z krawatami i marzeniami,
a obok była kawiarnia ze słodkimi daniami
krawat dla jeża i dla siebie tort z lukru samego
Wziął Wtem cukiernik rzekł: co za dużo to nie zdrowo, kolego!
Ale go nie posłuchał i przyjął sylwetkę grubego

Na pomoc przyszła ruda kaczka i odchudziła księcia swych marzeń,
Z wdzięczności obiecał unikać słodkich zdarzeń.
Swą księżniczkę pocałować chciał
Ale przez dziób tego nie umiał

Próżno książę całusów tysiące posyła,
Skoro nikt ich nie dosyła
Dziób jednak na całus pozwolił,
więc do kaczuszki zbliżył się powoli.

W namiętnym pocałunki zastygli na minutę
A potem odwiedzili kaczora chałupę
Był to zamek wielce potężny
Jak przystało na księcia, który słynie z bogactwa i z tego, że jest mężny.

Kaczuszka do zamku wchodzi ośmielona
Tym przepychem i romantyzmem rozanielona
Natychmiast wyjśc za niego zapragnęła
I fraczek sobie podcięła

Gdy wszystko było gotowe
Była żona księcia przybywa
Natychmiast powiedziała: Nie będzie wesela!
Na jej widok książę zaczął uciekać niczym spłoszona gazela!

Zrozpaczona kaczka nóż wyciągnęłą


http://orig05.deviantart.net/62d0/f/2015/092/5/f/phantom_bb_jumpscare__gif__by_nicktheawesome115-d8o18kh.gif

Offline

#82 28-02-2014 o 17h32

Miss'Fuzja
Charlotte5
“Elegance is the only beauty that never fades.”
Miejsce: Miami
Wiadomości: 5 762

Była sobie ruda kaczka,
Która szyła sobie fraczka
A ten fraczek był za duży
Co kaczkę już wszystko nuży

Więc zakrzyknęła "Przebrała się miarka!"
Oto gotowa jest moja Czarka

Podróżować zapragnęła
Lecz najpierw ubrania z wieszaka zdjęła.
Spakowała do walizki
A droga okazała się nader  bliski

Gdy chciała już wyruszyć
Śnieg zaczął prószyć
Więc czapkę szybko założyła
I skargę do sądu na zimę złożyła.

Zima się bardzo zezłościła
I kaczuszkę przysypała
Wówczas kaczuszka do zimy mówiła
Że gdyby ją wypuściła, to by jej piosenkę zagrała.

Nagle na ratunek przyszła wiosna
W przeciwieństwie do zimy bardzo radosna
Uwolniła rudą kaczkę
I wsadziła ją na bryczkę

Bryczka była bardzo duża
A powoziła nią babcia Róża
Babcia Róża była niska
I bardzo urocza z bliska.

Lecz róża jak to róża kolców wiele miała
Za to  wdzięki liczne posiadała
Babcia Róża do domu swego kaczkę zaprosiła
Kaczka chętnie z zaproszenia skorzystała

Okazję by się wykazać miała
Więc historię życia swego opowiedziała
Babcia Róża była zachwycona!
A herbata którą piła była przesłodzona.

I kaczka nie dopiła jej do końca.
A wtedy zastała zachód słońca
Pomyślała więc o podroży na plaże
Więc poszły kupić bikini na bazarze.

Na bazarku zobaczyły istne cuda
I pomyślały, iż kupić się uda
Babci się bikini spodobało fioletowe
A kaczuszka kupiła kolorowe

Kaczka wyruszyła w stronę plaży
Jej się śliczny kaczor marzy
Więc poszła na poszukiwanie miłości
Ale trafiła na rozkładające się kości

Pomyślała rozmarzona, że jej książę
na plażę jeszcze zdąży
Nagle na jeżu zjawił się królewicz,
Cały oblany w rozpaczy polewie

Ponieważ szukał krawata swego jeża,
Który zgubił go koło Zgierza
Załamał się wielce i wypił sok ananasowy w spleśniałej butelce
Zniesmaczony zamarzył o pysznej, z kremem eklerce.

Wreszcie zobaczył sklepik z krawatami i marzeniami,
a obok była kawiarnia ze słodkimi daniami
krawat dla jeża i dla siebie tort z lukru samego
Wziął Wtem cukiernik rzekł: co za dużo to nie zdrowo, kolego!
Ale go nie posłuchał i przyjął sylwetkę grubego

Na pomoc przyszła ruda kaczka i odchudziła księcia swych marzeń,
Z wdzięczności obiecał unikać słodkich zdarzeń.
Swą księżniczkę pocałować chciał
Ale przez dziób tego nie umiał

Próżno książę całusów tysiące posyła,
Skoro nikt ich nie dosyła
Dziób jednak na całus pozwolił,
więc do kaczuszki zbliżył się powoli.

W namiętnym pocałunki zastygli na minutę
A potem odwiedzili kaczora chałupę
Był to zamek wielce potężny
Jak przystało na księcia, który słynie z bogactwa i z tego, że jest mężny.

Kaczuszka do zamku wchodzi ośmielona
Tym przepychem i romantyzmem rozanielona
Natychmiast wyjśc za niego zapragnęła
I fraczek sobie podcięła

Gdy wszystko było gotowe
Była żona księcia przybywa
Natychmiast powiedziała: Nie będzie wesela!
Na jej widok książę zaczął uciekać niczym spłoszona gazela!

Zrozpaczona kaczka nóż wyciągnęła
I serce tej wiedźmy zaraz rozcięła


~

Offline

#83 28-02-2014 o 17h36

Miss'Sensei
Widmo
So you made me a troll... So let's play...
Miejsce: I'm coming for you
Wiadomości: 1 223

Była sobie ruda kaczka,
Która szyła sobie fraczka
A ten fraczek był za duży
Co kaczkę już wszystko nuży

Więc zakrzyknęła "Przebrała się miarka!"
Oto gotowa jest moja Czarka

Podróżować zapragnęła
Lecz najpierw ubrania z wieszaka zdjęła.
Spakowała do walizki
A droga okazała się nader  bliski

Gdy chciała już wyruszyć
Śnieg zaczął prószyć
Więc czapkę szybko założyła
I skargę do sądu na zimę złożyła.

Zima się bardzo zezłościła
I kaczuszkę przysypała
Wówczas kaczuszka do zimy mówiła
Że gdyby ją wypuściła, to by jej piosenkę zagrała.

Nagle na ratunek przyszła wiosna
W przeciwieństwie do zimy bardzo radosna
Uwolniła rudą kaczkę
I wsadziła ją na bryczkę

Bryczka była bardzo duża
A powoziła nią babcia Róża
Babcia Róża była niska
I bardzo urocza z bliska.

Lecz róża jak to róża kolców wiele miała
Za to  wdzięki liczne posiadała
Babcia Róża do domu swego kaczkę zaprosiła
Kaczka chętnie z zaproszenia skorzystała

Okazję by się wykazać miała
Więc historię życia swego opowiedziała
Babcia Róża była zachwycona!
A herbata którą piła była przesłodzona.

I kaczka nie dopiła jej do końca.
A wtedy zastała zachód słońca
Pomyślała więc o podroży na plaże
Więc poszły kupić bikini na bazarze.

Na bazarku zobaczyły istne cuda
I pomyślały, iż kupić się uda
Babci się bikini spodobało fioletowe
A kaczuszka kupiła kolorowe

Kaczka wyruszyła w stronę plaży
Jej się śliczny kaczor marzy
Więc poszła na poszukiwanie miłości
Ale trafiła na rozkładające się kości

Pomyślała rozmarzona, że jej książę
na plażę jeszcze zdąży
Nagle na jeżu zjawił się królewicz,
Cały oblany w rozpaczy polewie

Ponieważ szukał krawata swego jeża,
Który zgubił go koło Zgierza
Załamał się wielce i wypił sok ananasowy w spleśniałej butelce
Zniesmaczony zamarzył o pysznej, z kremem eklerce.

Wreszcie zobaczył sklepik z krawatami i marzeniami,
a obok była kawiarnia ze słodkimi daniami
krawat dla jeża i dla siebie tort z lukru samego
Wziął Wtem cukiernik rzekł: co za dużo to nie zdrowo, kolego!
Ale go nie posłuchał i przyjął sylwetkę grubego

Na pomoc przyszła ruda kaczka i odchudziła księcia swych marzeń,
Z wdzięczności obiecał unikać słodkich zdarzeń.
Swą księżniczkę pocałować chciał
Ale przez dziób tego nie umiał

Próżno książę całusów tysiące posyła,
Skoro nikt ich nie dosyła
Dziób jednak na całus pozwolił,
więc do kaczuszki zbliżył się powoli.

W namiętnym pocałunki zastygli na minutę
A potem odwiedzili kaczora chałupę
Był to zamek wielce potężny
Jak przystało na księcia, który słynie z bogactwa i z tego, że jest mężny.

Kaczuszka do zamku wchodzi ośmielona
Tym przepychem i romantyzmem rozanielona
Natychmiast wyjśc za niego zapragnęła
I fraczek sobie podcięła

Gdy wszystko było gotowe
Była żona księcia przybywa
Natychmiast powiedziała: Nie będzie wesela!
Na jej widok książę zaczął uciekać niczym spłoszona gazela!

Zrozpaczona kaczka nóż wyciągnęła
I serce tej wiedźmy zaraz rozcięła
Wiedźma jednak na kaczkę zaklęcie rzuciła


http://orig05.deviantart.net/62d0/f/2015/092/5/f/phantom_bb_jumpscare__gif__by_nicktheawesome115-d8o18kh.gif

Offline

#84 28-02-2014 o 21h39

Miss'nieobczajona
...
Wiadomości: 30

Była sobie ruda kaczka,
Która szyła sobie fraczka
A ten fraczek był za duży
Co kaczkę już wszystko nuży

Więc zakrzyknęła "Przebrała się miarka!"
Oto gotowa jest moja Czarka

Podróżować zapragnęła
Lecz najpierw ubrania z wieszaka zdjęła.
Spakowała do walizki
A droga okazała się nader  bliski

Gdy chciała już wyruszyć
Śnieg zaczął prószyć
Więc czapkę szybko założyła
I skargę do sądu na zimę złożyła.

Zima się bardzo zezłościła
I kaczuszkę przysypała
Wówczas kaczuszka do zimy mówiła
Że gdyby ją wypuściła, to by jej piosenkę zagrała.

Nagle na ratunek przyszła wiosna
W przeciwieństwie do zimy bardzo radosna
Uwolniła rudą kaczkę
I wsadziła ją na bryczkę

Bryczka była bardzo duża
A powoziła nią babcia Róża
Babcia Róża była niska
I bardzo urocza z bliska.

Lecz róża jak to róża kolców wiele miała
Za to  wdzięki liczne posiadała
Babcia Róża do domu swego kaczkę zaprosiła
Kaczka chętnie z zaproszenia skorzystała

Okazję by się wykazać miała
Więc historię życia swego opowiedziała
Babcia Róża była zachwycona!
A herbata którą piła była przesłodzona.

I kaczka nie dopiła jej do końca.
A wtedy zastała zachód słońca
Pomyślała więc o podroży na plaże
Więc poszły kupić bikini na bazarze.

Na bazarku zobaczyły istne cuda
I pomyślały, iż kupić się uda
Babci się bikini spodobało fioletowe
A kaczuszka kupiła kolorowe

Kaczka wyruszyła w stronę plaży
Jej się śliczny kaczor marzy
Więc poszła na poszukiwanie miłości
Ale trafiła na rozkładające się kości

Pomyślała rozmarzona, że jej książę
na plażę jeszcze zdąży
Nagle na jeżu zjawił się królewicz,
Cały oblany w rozpaczy polewie

Ponieważ szukał krawata swego jeża,
Który zgubił go koło Zgierza
Załamał się wielce i wypił sok ananasowy w spleśniałej butelce
Zniesmaczony zamarzył o pysznej, z kremem eklerce.

Wreszcie zobaczył sklepik z krawatami i marzeniami,
a obok była kawiarnia ze słodkimi daniami
krawat dla jeża i dla siebie tort z lukru samego
Wziął Wtem cukiernik rzekł: co za dużo to nie zdrowo, kolego!
Ale go nie posłuchał i przyjął sylwetkę grubego

Na pomoc przyszła ruda kaczka i odchudziła księcia swych marzeń,
Z wdzięczności obiecał unikać słodkich zdarzeń.
Swą księżniczkę pocałować chciał
Ale przez dziób tego nie umiał

Próżno książę całusów tysiące posyła,
Skoro nikt ich nie dosyła
Dziób jednak na całus pozwolił,
więc do kaczuszki zbliżył się powoli.

W namiętnym pocałunki zastygli na minutę
A potem odwiedzili kaczora chałupę
Był to zamek wielce potężny
Jak przystało na księcia, który słynie z bogactwa i z tego, że jest mężny.

Kaczuszka do zamku wchodzi ośmielona
Tym przepychem i romantyzmem rozanielona
Natychmiast wyjśc za niego zapragnęła
I fraczek sobie podcięła

Gdy wszystko było gotowe
Była żona księcia przybywa
Natychmiast powiedziała: Nie będzie wesela!
Na jej widok książę zaczął uciekać niczym spłoszona gazela!

Zrozpaczona kaczka nóż wyciągnęła
I serce tej wiedźmy zaraz rozcięła
Wiedźma jednak na kaczkę zaklęcie rzuciła
I kaczkę nam nieszczęsną zabiła

Offline

#85 02-03-2014 o 16h46

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Była sobie ruda kaczka,
Która szyła sobie fraczka
A ten fraczek był za duży
Co kaczkę już wszystko nuży

Więc zakrzyknęła "Przebrała się miarka!"
Oto gotowa jest moja Czarka

Podróżować zapragnęła
Lecz najpierw ubrania z wieszaka zdjęła.
Spakowała do walizki
A droga okazała się nader  bliski

Gdy chciała już wyruszyć
Śnieg zaczął prószyć
Więc czapkę szybko założyła
I skargę do sądu na zimę złożyła.

Zima się bardzo zezłościła
I kaczuszkę przysypała
Wówczas kaczuszka do zimy mówiła
Że gdyby ją wypuściła, to by jej piosenkę zagrała.

Nagle na ratunek przyszła wiosna
W przeciwieństwie do zimy bardzo radosna
Uwolniła rudą kaczkę
I wsadziła ją na bryczkę

Bryczka była bardzo duża
A powoziła nią babcia Róża
Babcia Róża była niska
I bardzo urocza z bliska.

Lecz róża jak to róża kolców wiele miała
Za to  wdzięki liczne posiadała
Babcia Róża do domu swego kaczkę zaprosiła
Kaczka chętnie z zaproszenia skorzystała

Okazję by się wykazać miała
Więc historię życia swego opowiedziała
Babcia Róża była zachwycona!
A herbata którą piła była przesłodzona.

I kaczka nie dopiła jej do końca.
A wtedy zastała zachód słońca
Pomyślała więc o podroży na plaże
Więc poszły kupić bikini na bazarze.

Na bazarku zobaczyły istne cuda
I pomyślały, iż kupić się uda
Babci się bikini spodobało fioletowe
A kaczuszka kupiła kolorowe

Kaczka wyruszyła w stronę plaży
Jej się śliczny kaczor marzy
Więc poszła na poszukiwanie miłości
Ale trafiła na rozkładające się kości

Pomyślała rozmarzona, że jej książę
na plażę jeszcze zdąży
Nagle na jeżu zjawił się królewicz,
Cały oblany w rozpaczy polewie

Ponieważ szukał krawata swego jeża,
Który zgubił go koło Zgierza
Załamał się wielce i wypił sok ananasowy w spleśniałej butelce
Zniesmaczony zamarzył o pysznej, z kremem eklerce.

Wreszcie zobaczył sklepik z krawatami i marzeniami,
a obok była kawiarnia ze słodkimi daniami
krawat dla jeża i dla siebie tort z lukru samego
Wziął Wtem cukiernik rzekł: co za dużo to nie zdrowo, kolego!
Ale go nie posłuchał i przyjął sylwetkę grubego

Na pomoc przyszła ruda kaczka i odchudziła księcia swych marzeń,
Z wdzięczności obiecał unikać słodkich zdarzeń.
Swą księżniczkę pocałować chciał
Ale przez dziób tego nie umiał

Próżno książę całusów tysiące posyła,
Skoro nikt ich nie dosyła
Dziób jednak na całus pozwolił,
więc do kaczuszki zbliżył się powoli.

W namiętnym pocałunki zastygli na minutę
A potem odwiedzili kaczora chałupę
Był to zamek wielce potężny
Jak przystało na księcia, który słynie z bogactwa i z tego, że jest mężny.

Kaczuszka do zamku wchodzi ośmielona
Tym przepychem i romantyzmem rozanielona
Natychmiast wyjśc za niego zapragnęła
I fraczek sobie podcięła

Gdy wszystko było gotowe
Była żona księcia przybywa
Natychmiast powiedziała: Nie będzie wesela!
Na jej widok książę zaczął uciekać niczym spłoszona gazela!

Zrozpaczona kaczka nóż wyciągnęła
I serce tej wiedźmy zaraz rozcięła
Wiedźma jednak na kaczkę zaklęcie rzuciła
I kaczkę nam nieszczęsną zabiła

Ale kaczka odporna na zaklęcie była

Ostatnio zmieniony przez nina208 (02-03-2014 o 16h46)

Offline

#86 03-03-2014 o 17h53

Miss'Fuzja
Charlotte5
“Elegance is the only beauty that never fades.”
Miejsce: Miami
Wiadomości: 5 762

Była sobie ruda kaczka,
Która szyła sobie fraczka
A ten fraczek był za duży
Co kaczkę już wszystko nuży

Więc zakrzyknęła "Przebrała się miarka!"
Oto gotowa jest moja Czarka

Podróżować zapragnęła
Lecz najpierw ubrania z wieszaka zdjęła.
Spakowała do walizki
A droga okazała się nader  bliski

Gdy chciała już wyruszyć
Śnieg zaczął prószyć
Więc czapkę szybko założyła
I skargę do sądu na zimę złożyła.

Zima się bardzo zezłościła
I kaczuszkę przysypała
Wówczas kaczuszka do zimy mówiła
Że gdyby ją wypuściła, to by jej piosenkę zagrała.

Nagle na ratunek przyszła wiosna
W przeciwieństwie do zimy bardzo radosna
Uwolniła rudą kaczkę
I wsadziła ją na bryczkę

Bryczka była bardzo duża
A powoziła nią babcia Róża
Babcia Róża była niska
I bardzo urocza z bliska.

Lecz róża jak to róża kolców wiele miała
Za to  wdzięki liczne posiadała
Babcia Róża do domu swego kaczkę zaprosiła
Kaczka chętnie z zaproszenia skorzystała

Okazję by się wykazać miała
Więc historię życia swego opowiedziała
Babcia Róża była zachwycona!
A herbata którą piła była przesłodzona.

I kaczka nie dopiła jej do końca.
A wtedy zastała zachód słońca
Pomyślała więc o podroży na plaże
Więc poszły kupić bikini na bazarze.

Na bazarku zobaczyły istne cuda
I pomyślały, iż kupić się uda
Babci się bikini spodobało fioletowe
A kaczuszka kupiła kolorowe

Kaczka wyruszyła w stronę plaży
Jej się śliczny kaczor marzy
Więc poszła na poszukiwanie miłości
Ale trafiła na rozkładające się kości

Pomyślała rozmarzona, że jej książę
na plażę jeszcze zdąży
Nagle na jeżu zjawił się królewicz,
Cały oblany w rozpaczy polewie

Ponieważ szukał krawata swego jeża,
Który zgubił go koło Zgierza
Załamał się wielce i wypił sok ananasowy w spleśniałej butelce
Zniesmaczony zamarzył o pysznej, z kremem eklerce.

Wreszcie zobaczył sklepik z krawatami i marzeniami,
a obok była kawiarnia ze słodkimi daniami
krawat dla jeża i dla siebie tort z lukru samego
Wziął Wtem cukiernik rzekł: co za dużo to nie zdrowo, kolego!
Ale go nie posłuchał i przyjął sylwetkę grubego

Na pomoc przyszła ruda kaczka i odchudziła księcia swych marzeń,
Z wdzięczności obiecał unikać słodkich zdarzeń.
Swą księżniczkę pocałować chciał
Ale przez dziób tego nie umiał

Próżno książę całusów tysiące posyła,
Skoro nikt ich nie dosyła
Dziób jednak na całus pozwolił,
więc do kaczuszki zbliżył się powoli.

W namiętnym pocałunki zastygli na minutę
A potem odwiedzili kaczora chałupę
Był to zamek wielce potężny
Jak przystało na księcia, który słynie z bogactwa i z tego, że jest mężny.

Kaczuszka do zamku wchodzi ośmielona
Tym przepychem i romantyzmem rozanielona
Natychmiast wyjśc za niego zapragnęła
I fraczek sobie podcięła

Gdy wszystko było gotowe
Była żona księcia przybywa
Natychmiast powiedziała: Nie będzie wesela!
Na jej widok książę zaczął uciekać niczym spłoszona gazela!

Zrozpaczona kaczka nóż wyciągnęła
I serce tej wiedźmy zaraz rozcięła
Wiedźma jednak na kaczkę zaklęcie rzuciła
I kaczkę nam nieszczęsną zabiła

Ale kaczka odporna na zaklęcie była
I wiedźmę dobiła


~

Offline

#87 03-03-2014 o 17h58

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Była sobie ruda kaczka,
Która szyła sobie fraczka
A ten fraczek był za duży
Co kaczkę już wszystko nuży

Więc zakrzyknęła "Przebrała się miarka!"
Oto gotowa jest moja Czarka

Podróżować zapragnęła
Lecz najpierw ubrania z wieszaka zdjęła.
Spakowała do walizki
A droga okazała się nader  bliski

Gdy chciała już wyruszyć
Śnieg zaczął prószyć
Więc czapkę szybko założyła
I skargę do sądu na zimę złożyła.

Zima się bardzo zezłościła
I kaczuszkę przysypała
Wówczas kaczuszka do zimy mówiła
Że gdyby ją wypuściła, to by jej piosenkę zagrała.

Nagle na ratunek przyszła wiosna
W przeciwieństwie do zimy bardzo radosna
Uwolniła rudą kaczkę
I wsadziła ją na bryczkę

Bryczka była bardzo duża
A powoziła nią babcia Róża
Babcia Róża była niska
I bardzo urocza z bliska.

Lecz róża jak to róża kolców wiele miała
Za to  wdzięki liczne posiadała
Babcia Róża do domu swego kaczkę zaprosiła
Kaczka chętnie z zaproszenia skorzystała

Okazję by się wykazać miała
Więc historię życia swego opowiedziała
Babcia Róża była zachwycona!
A herbata którą piła była przesłodzona.

I kaczka nie dopiła jej do końca.
A wtedy zastała zachód słońca
Pomyślała więc o podroży na plaże
Więc poszły kupić bikini na bazarze.

Na bazarku zobaczyły istne cuda
I pomyślały, iż kupić się uda
Babci się bikini spodobało fioletowe
A kaczuszka kupiła kolorowe

Kaczka wyruszyła w stronę plaży
Jej się śliczny kaczor marzy
Więc poszła na poszukiwanie miłości
Ale trafiła na rozkładające się kości

Pomyślała rozmarzona, że jej książę
na plażę jeszcze zdąży
Nagle na jeżu zjawił się królewicz,
Cały oblany w rozpaczy polewie

Ponieważ szukał krawata swego jeża,
Który zgubił go koło Zgierza
Załamał się wielce i wypił sok ananasowy w spleśniałej butelce
Zniesmaczony zamarzył o pysznej, z kremem eklerce.

Wreszcie zobaczył sklepik z krawatami i marzeniami,
a obok była kawiarnia ze słodkimi daniami
krawat dla jeża i dla siebie tort z lukru samego
Wziął Wtem cukiernik rzekł: co za dużo to nie zdrowo, kolego!
Ale go nie posłuchał i przyjął sylwetkę grubego

Na pomoc przyszła ruda kaczka i odchudziła księcia swych marzeń,
Z wdzięczności obiecał unikać słodkich zdarzeń.
Swą księżniczkę pocałować chciał
Ale przez dziób tego nie umiał

Próżno książę całusów tysiące posyła,
Skoro nikt ich nie dosyła
Dziób jednak na całus pozwolił,
więc do kaczuszki zbliżył się powoli.

W namiętnym pocałunki zastygli na minutę
A potem odwiedzili kaczora chałupę
Był to zamek wielce potężny
Jak przystało na księcia, który słynie z bogactwa i z tego, że jest mężny.

Kaczuszka do zamku wchodzi ośmielona
Tym przepychem i romantyzmem rozanielona
Natychmiast wyjśc za niego zapragnęła
I fraczek sobie podcięła

Gdy wszystko było gotowe
Była żona księcia przybywa
Natychmiast powiedziała: Nie będzie wesela!
Na jej widok książę zaczął uciekać niczym spłoszona gazela!

Zrozpaczona kaczka nóż wyciągnęła
I serce tej wiedźmy zaraz rozcięła
Wiedźma jednak na kaczkę zaklęcie rzuciła
I kaczkę nam nieszczęsną zabiła

Ale kaczka odporna na zaklęcie była
I wiedźmę dobiła
Wiedźma zemsty zapragnęła

Offline

#88 03-03-2014 o 20h16

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Była sobie ruda kaczka,
Która szyła sobie fraczka
A ten fraczek był za duży
Co kaczkę już wszystko nuży

Więc zakrzyknęła "Przebrała się miarka!"
Oto gotowa jest moja Czarka

Podróżować zapragnęła
Lecz najpierw ubrania z wieszaka zdjęła.
Spakowała do walizki
A droga okazała się nader  bliski

Gdy chciała już wyruszyć
Śnieg zaczął prószyć
Więc czapkę szybko założyła
I skargę do sądu na zimę złożyła.

Zima się bardzo zezłościła
I kaczuszkę przysypała
Wówczas kaczuszka do zimy mówiła
Że gdyby ją wypuściła, to by jej piosenkę zagrała.

Nagle na ratunek przyszła wiosna
W przeciwieństwie do zimy bardzo radosna
Uwolniła rudą kaczkę
I wsadziła ją na bryczkę

Bryczka była bardzo duża
A powoziła nią babcia Róża
Babcia Róża była niska
I bardzo urocza z bliska.

Lecz róża jak to róża kolców wiele miała
Za to  wdzięki liczne posiadała
Babcia Róża do domu swego kaczkę zaprosiła
Kaczka chętnie z zaproszenia skorzystała

Okazję by się wykazać miała
Więc historię życia swego opowiedziała
Babcia Róża była zachwycona!
A herbata którą piła była przesłodzona.

I kaczka nie dopiła jej do końca.
A wtedy zastała zachód słońca
Pomyślała więc o podroży na plaże
Więc poszły kupić bikini na bazarze.

Na bazarku zobaczyły istne cuda
I pomyślały, iż kupić się uda
Babci się bikini spodobało fioletowe
A kaczuszka kupiła kolorowe

Kaczka wyruszyła w stronę plaży
Jej się śliczny kaczor marzy
Więc poszła na poszukiwanie miłości
Ale trafiła na rozkładające się kości

Pomyślała rozmarzona, że jej książę
na plażę jeszcze zdąży
Nagle na jeżu zjawił się królewicz,
Cały oblany w rozpaczy polewie

Ponieważ szukał krawata swego jeża,
Który zgubił go koło Zgierza
Załamał się wielce i wypił sok ananasowy w spleśniałej butelce
Zniesmaczony zamarzył o pysznej, z kremem eklerce.

Wreszcie zobaczył sklepik z krawatami i marzeniami,
a obok była kawiarnia ze słodkimi daniami
krawat dla jeża i dla siebie tort z lukru samego
Wziął Wtem cukiernik rzekł: co za dużo to nie zdrowo, kolego!
Ale go nie posłuchał i przyjął sylwetkę grubego

Na pomoc przyszła ruda kaczka i odchudziła księcia swych marzeń,
Z wdzięczności obiecał unikać słodkich zdarzeń.
Swą księżniczkę pocałować chciał
Ale przez dziób tego nie umiał

Próżno książę całusów tysiące posyła,
Skoro nikt ich nie dosyła
Dziób jednak na całus pozwolił,
więc do kaczuszki zbliżył się powoli.

W namiętnym pocałunki zastygli na minutę
A potem odwiedzili kaczora chałupę
Był to zamek wielce potężny
Jak przystało na księcia, który słynie z bogactwa i z tego, że jest mężny.

Kaczuszka do zamku wchodzi ośmielona
Tym przepychem i romantyzmem rozanielona
Natychmiast wyjśc za niego zapragnęła
I fraczek sobie podcięła

Gdy wszystko było gotowe
Była żona księcia przybywa
Natychmiast powiedziała: Nie będzie wesela!
Na jej widok książę zaczął uciekać niczym spłoszona gazela!

Zrozpaczona kaczka nóż wyciągnęła
I serce tej wiedźmy zaraz rozcięła
Wiedźma jednak na kaczkę zaklęcie rzuciła
I kaczkę nam nieszczęsną zabiła

Ale kaczka odporna na zaklęcie była
I wiedźmę dobiła
Wiedźma zemsty zapragnęła
ale nawet różdżki nie wzięła

Offline

#89 04-03-2014 o 15h22

Miss'Fuzja
Charlotte5
“Elegance is the only beauty that never fades.”
Miejsce: Miami
Wiadomości: 5 762

Była sobie ruda kaczka,
Która szyła sobie fraczka
A ten fraczek był za duży
Co kaczkę już wszystko nuży

Więc zakrzyknęła "Przebrała się miarka!"
Oto gotowa jest moja Czarka

Podróżować zapragnęła
Lecz najpierw ubrania z wieszaka zdjęła.
Spakowała do walizki
A droga okazała się nader  bliski

Gdy chciała już wyruszyć
Śnieg zaczął prószyć
Więc czapkę szybko założyła
I skargę do sądu na zimę złożyła.

Zima się bardzo zezłościła
I kaczuszkę przysypała
Wówczas kaczuszka do zimy mówiła
Że gdyby ją wypuściła, to by jej piosenkę zagrała.

Nagle na ratunek przyszła wiosna
W przeciwieństwie do zimy bardzo radosna
Uwolniła rudą kaczkę
I wsadziła ją na bryczkę

Bryczka była bardzo duża
A powoziła nią babcia Róża
Babcia Róża była niska
I bardzo urocza z bliska.

Lecz róża jak to róża kolców wiele miała
Za to  wdzięki liczne posiadała
Babcia Róża do domu swego kaczkę zaprosiła
Kaczka chętnie z zaproszenia skorzystała

Okazję by się wykazać miała
Więc historię życia swego opowiedziała
Babcia Róża była zachwycona!
A herbata którą piła była przesłodzona.

I kaczka nie dopiła jej do końca.
A wtedy zastała zachód słońca
Pomyślała więc o podroży na plaże
Więc poszły kupić bikini na bazarze.

Na bazarku zobaczyły istne cuda
I pomyślały, iż kupić się uda
Babci się bikini spodobało fioletowe
A kaczuszka kupiła kolorowe

Kaczka wyruszyła w stronę plaży
Jej się śliczny kaczor marzy
Więc poszła na poszukiwanie miłości
Ale trafiła na rozkładające się kości

Pomyślała rozmarzona, że jej książę
na plażę jeszcze zdąży
Nagle na jeżu zjawił się królewicz,
Cały oblany w rozpaczy polewie

Ponieważ szukał krawata swego jeża,
Który zgubił go koło Zgierza
Załamał się wielce i wypił sok ananasowy w spleśniałej butelce
Zniesmaczony zamarzył o pysznej, z kremem eklerce.

Wreszcie zobaczył sklepik z krawatami i marzeniami,
a obok była kawiarnia ze słodkimi daniami
krawat dla jeża i dla siebie tort z lukru samego
Wziął Wtem cukiernik rzekł: co za dużo to nie zdrowo, kolego!
Ale go nie posłuchał i przyjął sylwetkę grubego

Na pomoc przyszła ruda kaczka i odchudziła księcia swych marzeń,
Z wdzięczności obiecał unikać słodkich zdarzeń.
Swą księżniczkę pocałować chciał
Ale przez dziób tego nie umiał

Próżno książę całusów tysiące posyła,
Skoro nikt ich nie dosyła
Dziób jednak na całus pozwolił,
więc do kaczuszki zbliżył się powoli.

W namiętnym pocałunki zastygli na minutę
A potem odwiedzili kaczora chałupę
Był to zamek wielce potężny
Jak przystało na księcia, który słynie z bogactwa i z tego, że jest mężny.

Kaczuszka do zamku wchodzi ośmielona
Tym przepychem i romantyzmem rozanielona
Natychmiast wyjśc za niego zapragnęła
I fraczek sobie podcięła

Gdy wszystko było gotowe
Była żona księcia przybywa
Natychmiast powiedziała: Nie będzie wesela!
Na jej widok książę zaczął uciekać niczym spłoszona gazela!

Zrozpaczona kaczka nóż wyciągnęła
I serce tej wiedźmy zaraz rozcięła
Wiedźma jednak na kaczkę zaklęcie rzuciła
I kaczkę nam nieszczęsną zabiła

Ale kaczka odporna na zaklęcie była
I wiedźmę dobiła
Wiedźma zemsty zapragnęła
ale nawet różdżki nie wzięła

Szybko śmierć ją zabrała


~

Offline

#90 04-03-2014 o 16h07

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Była sobie ruda kaczka,
Która szyła sobie fraczka
A ten fraczek był za duży
Co kaczkę już wszystko nuży

Więc zakrzyknęła "Przebrała się miarka!"
Oto gotowa jest moja Czarka

Podróżować zapragnęła
Lecz najpierw ubrania z wieszaka zdjęła.
Spakowała do walizki
A droga okazała się nader  bliski

Gdy chciała już wyruszyć
Śnieg zaczął prószyć
Więc czapkę szybko założyła
I skargę do sądu na zimę złożyła.

Zima się bardzo zezłościła
I kaczuszkę przysypała
Wówczas kaczuszka do zimy mówiła
Że gdyby ją wypuściła, to by jej piosenkę zagrała.

Nagle na ratunek przyszła wiosna
W przeciwieństwie do zimy bardzo radosna
Uwolniła rudą kaczkę
I wsadziła ją na bryczkę

Bryczka była bardzo duża
A powoziła nią babcia Róża
Babcia Róża była niska
I bardzo urocza z bliska.

Lecz róża jak to róża kolców wiele miała
Za to  wdzięki liczne posiadała
Babcia Róża do domu swego kaczkę zaprosiła
Kaczka chętnie z zaproszenia skorzystała

Okazję by się wykazać miała
Więc historię życia swego opowiedziała
Babcia Róża była zachwycona!
A herbata którą piła była przesłodzona.

I kaczka nie dopiła jej do końca.
A wtedy zastała zachód słońca
Pomyślała więc o podroży na plaże
Więc poszły kupić bikini na bazarze.

Na bazarku zobaczyły istne cuda
I pomyślały, iż kupić się uda
Babci się bikini spodobało fioletowe
A kaczuszka kupiła kolorowe

Kaczka wyruszyła w stronę plaży
Jej się śliczny kaczor marzy
Więc poszła na poszukiwanie miłości
Ale trafiła na rozkładające się kości

Pomyślała rozmarzona, że jej książę
na plażę jeszcze zdąży
Nagle na jeżu zjawił się królewicz,
Cały oblany w rozpaczy polewie

Ponieważ szukał krawata swego jeża,
Który zgubił go koło Zgierza
Załamał się wielce i wypił sok ananasowy w spleśniałej butelce
Zniesmaczony zamarzył o pysznej, z kremem eklerce.

Wreszcie zobaczył sklepik z krawatami i marzeniami,
a obok była kawiarnia ze słodkimi daniami
krawat dla jeża i dla siebie tort z lukru samego
Wziął Wtem cukiernik rzekł: co za dużo to nie zdrowo, kolego!
Ale go nie posłuchał i przyjął sylwetkę grubego

Na pomoc przyszła ruda kaczka i odchudziła księcia swych marzeń,
Z wdzięczności obiecał unikać słodkich zdarzeń.
Swą księżniczkę pocałować chciał
Ale przez dziób tego nie umiał

Próżno książę całusów tysiące posyła,
Skoro nikt ich nie dosyła
Dziób jednak na całus pozwolił,
więc do kaczuszki zbliżył się powoli.

W namiętnym pocałunki zastygli na minutę
A potem odwiedzili kaczora chałupę
Był to zamek wielce potężny
Jak przystało na księcia, który słynie z bogactwa i z tego, że jest mężny.

Kaczuszka do zamku wchodzi ośmielona
Tym przepychem i romantyzmem rozanielona
Natychmiast wyjśc za niego zapragnęła
I fraczek sobie podcięła

Gdy wszystko było gotowe
Była żona księcia przybywa
Natychmiast powiedziała: Nie będzie wesela!
Na jej widok książę zaczął uciekać niczym spłoszona gazela!

Zrozpaczona kaczka nóż wyciągnęła
I serce tej wiedźmy zaraz rozcięła
Wiedźma jednak na kaczkę zaklęcie rzuciła
I kaczkę nam nieszczęsną zabiła

Ale kaczka odporna na zaklęcie była
I wiedźmę dobiła
Wiedźma zemsty zapragnęła
ale nawet różdżki nie wzięła

Szybko śmierć ją zabrała
Ale kaczuszka się rozpłakała

Offline

#91 06-03-2014 o 19h04

Miss'Fuzja
Charlotte5
“Elegance is the only beauty that never fades.”
Miejsce: Miami
Wiadomości: 5 762

Była sobie ruda kaczka,
Która szyła sobie fraczka
A ten fraczek był za duży
Co kaczkę już wszystko nuży

Więc zakrzyknęła "Przebrała się miarka!"
Oto gotowa jest moja Czarka

Podróżować zapragnęła
Lecz najpierw ubrania z wieszaka zdjęła.
Spakowała do walizki
A droga okazała się nader  bliski

Gdy chciała już wyruszyć
Śnieg zaczął prószyć
Więc czapkę szybko założyła
I skargę do sądu na zimę złożyła.

Zima się bardzo zezłościła
I kaczuszkę przysypała
Wówczas kaczuszka do zimy mówiła
Że gdyby ją wypuściła, to by jej piosenkę zagrała.

Nagle na ratunek przyszła wiosna
W przeciwieństwie do zimy bardzo radosna
Uwolniła rudą kaczkę
I wsadziła ją na bryczkę

Bryczka była bardzo duża
A powoziła nią babcia Róża
Babcia Róża była niska
I bardzo urocza z bliska.

Lecz róża jak to róża kolców wiele miała
Za to  wdzięki liczne posiadała
Babcia Róża do domu swego kaczkę zaprosiła
Kaczka chętnie z zaproszenia skorzystała

Okazję by się wykazać miała
Więc historię życia swego opowiedziała
Babcia Róża była zachwycona!
A herbata którą piła była przesłodzona.

I kaczka nie dopiła jej do końca.
A wtedy zastała zachód słońca
Pomyślała więc o podroży na plaże
Więc poszły kupić bikini na bazarze.

Na bazarku zobaczyły istne cuda
I pomyślały, iż kupić się uda
Babci się bikini spodobało fioletowe
A kaczuszka kupiła kolorowe

Kaczka wyruszyła w stronę plaży
Jej się śliczny kaczor marzy
Więc poszła na poszukiwanie miłości
Ale trafiła na rozkładające się kości

Pomyślała rozmarzona, że jej książę
na plażę jeszcze zdąży
Nagle na jeżu zjawił się królewicz,
Cały oblany w rozpaczy polewie

Ponieważ szukał krawata swego jeża,
Który zgubił go koło Zgierza
Załamał się wielce i wypił sok ananasowy w spleśniałej butelce
Zniesmaczony zamarzył o pysznej, z kremem eklerce.

Wreszcie zobaczył sklepik z krawatami i marzeniami,
a obok była kawiarnia ze słodkimi daniami
krawat dla jeża i dla siebie tort z lukru samego
Wziął Wtem cukiernik rzekł: co za dużo to nie zdrowo, kolego!
Ale go nie posłuchał i przyjął sylwetkę grubego

Na pomoc przyszła ruda kaczka i odchudziła księcia swych marzeń,
Z wdzięczności obiecał unikać słodkich zdarzeń.
Swą księżniczkę pocałować chciał
Ale przez dziób tego nie umiał

Próżno książę całusów tysiące posyła,
Skoro nikt ich nie dosyła
Dziób jednak na całus pozwolił,
więc do kaczuszki zbliżył się powoli.

W namiętnym pocałunki zastygli na minutę
A potem odwiedzili kaczora chałupę
Był to zamek wielce potężny
Jak przystało na księcia, który słynie z bogactwa i z tego, że jest mężny.

Kaczuszka do zamku wchodzi ośmielona
Tym przepychem i romantyzmem rozanielona
Natychmiast wyjśc za niego zapragnęła
I fraczek sobie podcięła

Gdy wszystko było gotowe
Była żona księcia przybywa
Natychmiast powiedziała: Nie będzie wesela!
Na jej widok książę zaczął uciekać niczym spłoszona gazela!

Zrozpaczona kaczka nóż wyciągnęła
I serce tej wiedźmy zaraz rozcięła
Wiedźma jednak na kaczkę zaklęcie rzuciła
I kaczkę nam nieszczęsną zabiła

Ale kaczka odporna na zaklęcie była
I wiedźmę dobiła
Wiedźma zemsty zapragnęła
ale nawet różdżki nie wzięła

Szybko śmierć ją zabrała
Ale kaczuszka się rozpłakała
Ale na myśl że będzie ślub i wesele


~

Offline

#92 06-03-2014 o 19h27

Miss'Żółtodziób
Orelle
...
Miejsce: Czekoladowa kraina
Wiadomości: 11

Była sobie ruda kaczka,
Która szyła sobie fraczka
A ten fraczek był za duży
Co kaczkę już wszystko nuży

Więc zakrzyknęła "Przebrała się miarka!"
Oto gotowa jest moja Czarka

Podróżować zapragnęła
Lecz najpierw ubrania z wieszaka zdjęła.
Spakowała do walizki
A droga okazała się nader  bliski

Gdy chciała już wyruszyć
Śnieg zaczął prószyć
Więc czapkę szybko założyła
I skargę do sądu na zimę złożyła.

Zima się bardzo zezłościła
I kaczuszkę przysypała
Wówczas kaczuszka do zimy mówiła
Że gdyby ją wypuściła, to by jej piosenkę zagrała.

Nagle na ratunek przyszła wiosna
W przeciwieństwie do zimy bardzo radosna
Uwolniła rudą kaczkę
I wsadziła ją na bryczkę

Bryczka była bardzo duża
A powoziła nią babcia Róża
Babcia Róża była niska
I bardzo urocza z bliska.

Lecz róża jak to róża kolców wiele miała
Za to  wdzięki liczne posiadała
Babcia Róża do domu swego kaczkę zaprosiła
Kaczka chętnie z zaproszenia skorzystała

Okazję by się wykazać miała
Więc historię życia swego opowiedziała
Babcia Róża była zachwycona!
A herbata którą piła była przesłodzona.

I kaczka nie dopiła jej do końca.
A wtedy zastała zachód słońca
Pomyślała więc o podroży na plaże
Więc poszły kupić bikini na bazarze.

Na bazarku zobaczyły istne cuda
I pomyślały, iż kupić się uda
Babci się bikini spodobało fioletowe
A kaczuszka kupiła kolorowe

Kaczka wyruszyła w stronę plaży
Jej się śliczny kaczor marzy
Więc poszła na poszukiwanie miłości
Ale trafiła na rozkładające się kości

Pomyślała rozmarzona, że jej książę
na plażę jeszcze zdąży
Nagle na jeżu zjawił się królewicz,
Cały oblany w rozpaczy polewie

Ponieważ szukał krawata swego jeża,
Który zgubił go koło Zgierza
Załamał się wielce i wypił sok ananasowy w spleśniałej butelce
Zniesmaczony zamarzył o pysznej, z kremem eklerce.

Wreszcie zobaczył sklepik z krawatami i marzeniami,
a obok była kawiarnia ze słodkimi daniami
krawat dla jeża i dla siebie tort z lukru samego
Wziął Wtem cukiernik rzekł: co za dużo to nie zdrowo, kolego!
Ale go nie posłuchał i przyjął sylwetkę grubego

Na pomoc przyszła ruda kaczka i odchudziła księcia swych marzeń,
Z wdzięczności obiecał unikać słodkich zdarzeń.
Swą księżniczkę pocałować chciał
Ale przez dziób tego nie umiał

Próżno książę całusów tysiące posyła,
Skoro nikt ich nie dosyła
Dziób jednak na całus pozwolił,
więc do kaczuszki zbliżył się powoli.

W namiętnym pocałunki zastygli na minutę
A potem odwiedzili kaczora chałupę
Był to zamek wielce potężny
Jak przystało na księcia, który słynie z bogactwa i z tego, że jest mężny.

Kaczuszka do zamku wchodzi ośmielona
Tym przepychem i romantyzmem rozanielona
Natychmiast wyjśc za niego zapragnęła
I fraczek sobie podcięła

Gdy wszystko było gotowe
Była żona księcia przybywa
Natychmiast powiedziała: Nie będzie wesela!
Na jej widok książę zaczął uciekać niczym spłoszona gazela!

Zrozpaczona kaczka nóż wyciągnęła
I serce tej wiedźmy zaraz rozcięła
Wiedźma jednak na kaczkę zaklęcie rzuciła
I kaczkę nam nieszczęsną zabiła

Ale kaczka odporna na zaklęcie była
I wiedźmę dobiła
Wiedźma zemsty zapragnęła
ale nawet różdżki nie wzięła

Szybko śmierć ją zabrała
Ale kaczuszka się rozpłakała
Ale na myśl że będzie ślub i wesele
To w jej sercu pojawiło się ciepła i szczęścia wiele

Offline

#93 07-03-2014 o 11h11

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Była sobie ruda kaczka,
Która szyła sobie fraczka
A ten fraczek był za duży
Co kaczkę już wszystko nuży

Więc zakrzyknęła "Przebrała się miarka!"
Oto gotowa jest moja Czarka

Podróżować zapragnęła
Lecz najpierw ubrania z wieszaka zdjęła.
Spakowała do walizki
A droga okazała się nader  bliski

Gdy chciała już wyruszyć
Śnieg zaczął prószyć
Więc czapkę szybko założyła
I skargę do sądu na zimę złożyła.

Zima się bardzo zezłościła
I kaczuszkę przysypała
Wówczas kaczuszka do zimy mówiła
Że gdyby ją wypuściła, to by jej piosenkę zagrała.

Nagle na ratunek przyszła wiosna
W przeciwieństwie do zimy bardzo radosna
Uwolniła rudą kaczkę
I wsadziła ją na bryczkę

Bryczka była bardzo duża
A powoziła nią babcia Róża
Babcia Róża była niska
I bardzo urocza z bliska.

Lecz róża jak to róża kolców wiele miała
Za to  wdzięki liczne posiadała
Babcia Róża do domu swego kaczkę zaprosiła
Kaczka chętnie z zaproszenia skorzystała

Okazję by się wykazać miała
Więc historię życia swego opowiedziała
Babcia Róża była zachwycona!
A herbata którą piła była przesłodzona.

I kaczka nie dopiła jej do końca.
A wtedy zastała zachód słońca
Pomyślała więc o podroży na plaże
Więc poszły kupić bikini na bazarze.

Na bazarku zobaczyły istne cuda
I pomyślały, iż kupić się uda
Babci się bikini spodobało fioletowe
A kaczuszka kupiła kolorowe

Kaczka wyruszyła w stronę plaży
Jej się śliczny kaczor marzy
Więc poszła na poszukiwanie miłości
Ale trafiła na rozkładające się kości

Pomyślała rozmarzona, że jej książę
na plażę jeszcze zdąży
Nagle na jeżu zjawił się królewicz,
Cały oblany w rozpaczy polewie

Ponieważ szukał krawata swego jeża,
Który zgubił go koło Zgierza
Załamał się wielce i wypił sok ananasowy w spleśniałej butelce
Zniesmaczony zamarzył o pysznej, z kremem eklerce.

Wreszcie zobaczył sklepik z krawatami i marzeniami,
a obok była kawiarnia ze słodkimi daniami
krawat dla jeża i dla siebie tort z lukru samego
Wziął Wtem cukiernik rzekł: co za dużo to nie zdrowo, kolego!
Ale go nie posłuchał i przyjął sylwetkę grubego

Na pomoc przyszła ruda kaczka i odchudziła księcia swych marzeń,
Z wdzięczności obiecał unikać słodkich zdarzeń.
Swą księżniczkę pocałować chciał
Ale przez dziób tego nie umiał

Próżno książę całusów tysiące posyła,
Skoro nikt ich nie dosyła
Dziób jednak na całus pozwolił,
więc do kaczuszki zbliżył się powoli.

W namiętnym pocałunki zastygli na minutę
A potem odwiedzili kaczora chałupę
Był to zamek wielce potężny
Jak przystało na księcia, który słynie z bogactwa i z tego, że jest mężny.

Kaczuszka do zamku wchodzi ośmielona
Tym przepychem i romantyzmem rozanielona
Natychmiast wyjśc za niego zapragnęła
I fraczek sobie podcięła

Gdy wszystko było gotowe
Była żona księcia przybywa
Natychmiast powiedziała: Nie będzie wesela!
Na jej widok książę zaczął uciekać niczym spłoszona gazela!

Zrozpaczona kaczka nóż wyciągnęła
I serce tej wiedźmy zaraz rozcięła
Wiedźma jednak na kaczkę zaklęcie rzuciła
I kaczkę nam nieszczęsną zabiła

Ale kaczka odporna na zaklęcie była
I wiedźmę dobiła
Wiedźma zemsty zapragnęła
ale nawet różdżki nie wzięła

Szybko śmierć ją zabrała
Ale kaczuszka się rozpłakała
Ale na myśl że będzie ślub i wesele
To w jej sercu pojawiło się ciepła i szczęścia wiele

Wesele wieczorem się odbyło

Offline

#94 07-03-2014 o 18h54

Miss'OK
Lola886
...
Miejsce: Bielsko-Biała
Wiadomości: 1 691

Była sobie ruda kaczka,
Która szyła sobie fraczka
A ten fraczek był za duży
Co kaczkę już wszystko nuży

Więc zakrzyknęła "Przebrała się miarka!"
Oto gotowa jest moja Czarka

Podróżować zapragnęła
Lecz najpierw ubrania z wieszaka zdjęła.
Spakowała do walizki
A droga okazała się nader  bliski

Gdy chciała już wyruszyć
Śnieg zaczął prószyć
Więc czapkę szybko założyła
I skargę do sądu na zimę złożyła.

Zima się bardzo zezłościła
I kaczuszkę przysypała
Wówczas kaczuszka do zimy mówiła
Że gdyby ją wypuściła, to by jej piosenkę zagrała.

Nagle na ratunek przyszła wiosna
W przeciwieństwie do zimy bardzo radosna
Uwolniła rudą kaczkę
I wsadziła ją na bryczkę

Bryczka była bardzo duża
A powoziła nią babcia Róża
Babcia Róża była niska
I bardzo urocza z bliska.

Lecz róża jak to róża kolców wiele miała
Za to  wdzięki liczne posiadała
Babcia Róża do domu swego kaczkę zaprosiła
Kaczka chętnie z zaproszenia skorzystała

Okazję by się wykazać miała
Więc historię życia swego opowiedziała
Babcia Róża była zachwycona!
A herbata którą piła była przesłodzona.

I kaczka nie dopiła jej do końca.
A wtedy zastała zachód słońca
Pomyślała więc o podroży na plaże
Więc poszły kupić bikini na bazarze.

Na bazarku zobaczyły istne cuda
I pomyślały, iż kupić się uda
Babci się bikini spodobało fioletowe
A kaczuszka kupiła kolorowe

Kaczka wyruszyła w stronę plaży
Jej się śliczny kaczor marzy
Więc poszła na poszukiwanie miłości
Ale trafiła na rozkładające się kości

Pomyślała rozmarzona, że jej książę
na plażę jeszcze zdąży
Nagle na jeżu zjawił się królewicz,
Cały oblany w rozpaczy polewie

Ponieważ szukał krawata swego jeża,
Który zgubił go koło Zgierza
Załamał się wielce i wypił sok ananasowy w spleśniałej butelce
Zniesmaczony zamarzył o pysznej, z kremem eklerce.

Wreszcie zobaczył sklepik z krawatami i marzeniami,
a obok była kawiarnia ze słodkimi daniami
krawat dla jeża i dla siebie tort z lukru samego
Wziął Wtem cukiernik rzekł: co za dużo to nie zdrowo, kolego!
Ale go nie posłuchał i przyjął sylwetkę grubego

Na pomoc przyszła ruda kaczka i odchudziła księcia swych marzeń,
Z wdzięczności obiecał unikać słodkich zdarzeń.
Swą księżniczkę pocałować chciał
Ale przez dziób tego nie umiał

Próżno książę całusów tysiące posyła,
Skoro nikt ich nie dosyła
Dziób jednak na całus pozwolił,
więc do kaczuszki zbliżył się powoli.

W namiętnym pocałunki zastygli na minutę
A potem odwiedzili kaczora chałupę
Był to zamek wielce potężny
Jak przystało na księcia, który słynie z bogactwa i z tego, że jest mężny.

Kaczuszka do zamku wchodzi ośmielona
Tym przepychem i romantyzmem rozanielona
Natychmiast wyjśc za niego zapragnęła
I fraczek sobie podcięła

Gdy wszystko było gotowe
Była żona księcia przybywa
Natychmiast powiedziała: Nie będzie wesela!
Na jej widok książę zaczął uciekać niczym spłoszona gazela!

Zrozpaczona kaczka nóż wyciągnęła
I serce tej wiedźmy zaraz rozcięła
Wiedźma jednak na kaczkę zaklęcie rzuciła
I kaczkę nam nieszczęsną zabiła

Ale kaczka odporna na zaklęcie była
I wiedźmę dobiła
Wiedźma zemsty zapragnęła
ale nawet różdżki nie wzięła

Szybko śmierć ją zabrała
Ale kaczuszka się rozpłakała
Ale na myśl że będzie ślub i wesele
To w jej sercu pojawiło się ciepła i szczęścia wiele

Wesele wieczorem się odbyło
Tak huczne, że na cały kraj sławą się okryło


..prawdziwa sztuka?..być sobą w dzisiejszych czasach..


Offline

#95 10-03-2014 o 19h08

Miss'Fuzja
Charlotte5
“Elegance is the only beauty that never fades.”
Miejsce: Miami
Wiadomości: 5 762

Była sobie ruda kaczka,
Która szyła sobie fraczka
A ten fraczek był za duży
Co kaczkę już wszystko nuży

Więc zakrzyknęła "Przebrała się miarka!"
Oto gotowa jest moja Czarka

Podróżować zapragnęła
Lecz najpierw ubrania z wieszaka zdjęła.
Spakowała do walizki
A droga okazała się nader  bliski

Gdy chciała już wyruszyć
Śnieg zaczął prószyć
Więc czapkę szybko założyła
I skargę do sądu na zimę złożyła.

Zima się bardzo zezłościła
I kaczuszkę przysypała
Wówczas kaczuszka do zimy mówiła
Że gdyby ją wypuściła, to by jej piosenkę zagrała.

Nagle na ratunek przyszła wiosna
W przeciwieństwie do zimy bardzo radosna
Uwolniła rudą kaczkę
I wsadziła ją na bryczkę

Bryczka była bardzo duża
A powoziła nią babcia Róża
Babcia Róża była niska
I bardzo urocza z bliska.

Lecz róża jak to róża kolców wiele miała
Za to  wdzięki liczne posiadała
Babcia Róża do domu swego kaczkę zaprosiła
Kaczka chętnie z zaproszenia skorzystała

Okazję by się wykazać miała
Więc historię życia swego opowiedziała
Babcia Róża była zachwycona!
A herbata którą piła była przesłodzona.

I kaczka nie dopiła jej do końca.
A wtedy zastała zachód słońca
Pomyślała więc o podroży na plaże
Więc poszły kupić bikini na bazarze.

Na bazarku zobaczyły istne cuda
I pomyślały, iż kupić się uda
Babci się bikini spodobało fioletowe
A kaczuszka kupiła kolorowe

Kaczka wyruszyła w stronę plaży
Jej się śliczny kaczor marzy
Więc poszła na poszukiwanie miłości
Ale trafiła na rozkładające się kości

Pomyślała rozmarzona, że jej książę
na plażę jeszcze zdąży
Nagle na jeżu zjawił się królewicz,
Cały oblany w rozpaczy polewie

Ponieważ szukał krawata swego jeża,
Który zgubił go koło Zgierza
Załamał się wielce i wypił sok ananasowy w spleśniałej butelce
Zniesmaczony zamarzył o pysznej, z kremem eklerce.

Wreszcie zobaczył sklepik z krawatami i marzeniami,
a obok była kawiarnia ze słodkimi daniami
krawat dla jeża i dla siebie tort z lukru samego
Wziął Wtem cukiernik rzekł: co za dużo to nie zdrowo, kolego!
Ale go nie posłuchał i przyjął sylwetkę grubego

Na pomoc przyszła ruda kaczka i odchudziła księcia swych marzeń,
Z wdzięczności obiecał unikać słodkich zdarzeń.
Swą księżniczkę pocałować chciał
Ale przez dziób tego nie umiał

Próżno książę całusów tysiące posyła,
Skoro nikt ich nie dosyła
Dziób jednak na całus pozwolił,
więc do kaczuszki zbliżył się powoli.

W namiętnym pocałunki zastygli na minutę
A potem odwiedzili kaczora chałupę
Był to zamek wielce potężny
Jak przystało na księcia, który słynie z bogactwa i z tego, że jest mężny.

Kaczuszka do zamku wchodzi ośmielona
Tym przepychem i romantyzmem rozanielona
Natychmiast wyjśc za niego zapragnęła
I fraczek sobie podcięła

Gdy wszystko było gotowe
Była żona księcia przybywa
Natychmiast powiedziała: Nie będzie wesela!
Na jej widok książę zaczął uciekać niczym spłoszona gazela!

Zrozpaczona kaczka nóż wyciągnęła
I serce tej wiedźmy zaraz rozcięła
Wiedźma jednak na kaczkę zaklęcie rzuciła
I kaczkę nam nieszczęsną zabiła

Ale kaczka odporna na zaklęcie była
I wiedźmę dobiła
Wiedźma zemsty zapragnęła
ale nawet różdżki nie wzięła

Szybko śmierć ją zabrała
Ale kaczuszka się rozpłakała
Ale na myśl że będzie ślub i wesele
To w jej sercu pojawiło się ciepła i szczęścia wiele

Wesele wieczorem się odbyło
Tak huczne, że na cały kraj sławą się okryło
Niezwykle szczęśliwa kaczuszka była


~

Offline

#96 11-03-2014 o 18h02

Miss'OK
Lola886
...
Miejsce: Bielsko-Biała
Wiadomości: 1 691

Była sobie ruda kaczka,
Która szyła sobie fraczka
A ten fraczek był za duży
Co kaczkę już wszystko nuży

Więc zakrzyknęła "Przebrała się miarka!"
Oto gotowa jest moja Czarka

Podróżować zapragnęła
Lecz najpierw ubrania z wieszaka zdjęła.
Spakowała do walizki
A droga okazała się nader  bliski

Gdy chciała już wyruszyć
Śnieg zaczął prószyć
Więc czapkę szybko założyła
I skargę do sądu na zimę złożyła.

Zima się bardzo zezłościła
I kaczuszkę przysypała
Wówczas kaczuszka do zimy mówiła
Że gdyby ją wypuściła, to by jej piosenkę zagrała.

Nagle na ratunek przyszła wiosna
W przeciwieństwie do zimy bardzo radosna
Uwolniła rudą kaczkę
I wsadziła ją na bryczkę

Bryczka była bardzo duża
A powoziła nią babcia Róża
Babcia Róża była niska
I bardzo urocza z bliska.

Lecz róża jak to róża kolców wiele miała
Za to  wdzięki liczne posiadała
Babcia Róża do domu swego kaczkę zaprosiła
Kaczka chętnie z zaproszenia skorzystała

Okazję by się wykazać miała
Więc historię życia swego opowiedziała
Babcia Róża była zachwycona!
A herbata którą piła była przesłodzona.

I kaczka nie dopiła jej do końca.
A wtedy zastała zachód słońca
Pomyślała więc o podroży na plaże
Więc poszły kupić bikini na bazarze.

Na bazarku zobaczyły istne cuda
I pomyślały, iż kupić się uda
Babci się bikini spodobało fioletowe
A kaczuszka kupiła kolorowe

Kaczka wyruszyła w stronę plaży
Jej się śliczny kaczor marzy
Więc poszła na poszukiwanie miłości
Ale trafiła na rozkładające się kości

Pomyślała rozmarzona, że jej książę
na plażę jeszcze zdąży
Nagle na jeżu zjawił się królewicz,
Cały oblany w rozpaczy polewie

Ponieważ szukał krawata swego jeża,
Który zgubił go koło Zgierza
Załamał się wielce i wypił sok ananasowy w spleśniałej butelce
Zniesmaczony zamarzył o pysznej, z kremem eklerce.

Wreszcie zobaczył sklepik z krawatami i marzeniami,
a obok była kawiarnia ze słodkimi daniami
krawat dla jeża i dla siebie tort z lukru samego
Wziął Wtem cukiernik rzekł: co za dużo to nie zdrowo, kolego!
Ale go nie posłuchał i przyjął sylwetkę grubego

Na pomoc przyszła ruda kaczka i odchudziła księcia swych marzeń,
Z wdzięczności obiecał unikać słodkich zdarzeń.
Swą księżniczkę pocałować chciał
Ale przez dziób tego nie umiał

Próżno książę całusów tysiące posyła,
Skoro nikt ich nie dosyła
Dziób jednak na całus pozwolił,
więc do kaczuszki zbliżył się powoli.

W namiętnym pocałunki zastygli na minutę
A potem odwiedzili kaczora chałupę
Był to zamek wielce potężny
Jak przystało na księcia, który słynie z bogactwa i z tego, że jest mężny.

Kaczuszka do zamku wchodzi ośmielona
Tym przepychem i romantyzmem rozanielona
Natychmiast wyjśc za niego zapragnęła
I fraczek sobie podcięła

Gdy wszystko było gotowe
Była żona księcia przybywa
Natychmiast powiedziała: Nie będzie wesela!
Na jej widok książę zaczął uciekać niczym spłoszona gazela!

Zrozpaczona kaczka nóż wyciągnęła
I serce tej wiedźmy zaraz rozcięła
Wiedźma jednak na kaczkę zaklęcie rzuciła
I kaczkę nam nieszczęsną zabiła

Ale kaczka odporna na zaklęcie była
I wiedźmę dobiła
Wiedźma zemsty zapragnęła
ale nawet różdżki nie wzięła

Szybko śmierć ją zabrała
Ale kaczuszka się rozpłakała
Ale na myśl że będzie ślub i wesele
To w jej sercu pojawiło się ciepła i szczęścia wiele

Wesele wieczorem się odbyło
Tak huczne, że na cały kraj sławą się okryło
Niezwykle szczęśliwa kaczuszka była
I swej radości wcale nie kryła


..prawdziwa sztuka?..być sobą w dzisiejszych czasach..


Offline

#97 11-03-2014 o 18h42

Miss'Fuzja
Charlotte5
“Elegance is the only beauty that never fades.”
Miejsce: Miami
Wiadomości: 5 762

Była sobie ruda kaczka,
Która szyła sobie fraczka
A ten fraczek był za duży
Co kaczkę już wszystko nuży

Więc zakrzyknęła "Przebrała się miarka!"
Oto gotowa jest moja Czarka

Podróżować zapragnęła
Lecz najpierw ubrania z wieszaka zdjęła.
Spakowała do walizki
A droga okazała się nader  bliski

Gdy chciała już wyruszyć
Śnieg zaczął prószyć
Więc czapkę szybko założyła
I skargę do sądu na zimę złożyła.

Zima się bardzo zezłościła
I kaczuszkę przysypała
Wówczas kaczuszka do zimy mówiła
Że gdyby ją wypuściła, to by jej piosenkę zagrała.

Nagle na ratunek przyszła wiosna
W przeciwieństwie do zimy bardzo radosna
Uwolniła rudą kaczkę
I wsadziła ją na bryczkę

Bryczka była bardzo duża
A powoziła nią babcia Róża
Babcia Róża była niska
I bardzo urocza z bliska.

Lecz róża jak to róża kolców wiele miała
Za to  wdzięki liczne posiadała
Babcia Róża do domu swego kaczkę zaprosiła
Kaczka chętnie z zaproszenia skorzystała

Okazję by się wykazać miała
Więc historię życia swego opowiedziała
Babcia Róża była zachwycona!
A herbata którą piła była przesłodzona.

I kaczka nie dopiła jej do końca.
A wtedy zastała zachód słońca
Pomyślała więc o podroży na plaże
Więc poszły kupić bikini na bazarze.

Na bazarku zobaczyły istne cuda
I pomyślały, iż kupić się uda
Babci się bikini spodobało fioletowe
A kaczuszka kupiła kolorowe

Kaczka wyruszyła w stronę plaży
Jej się śliczny kaczor marzy
Więc poszła na poszukiwanie miłości
Ale trafiła na rozkładające się kości

Pomyślała rozmarzona, że jej książę
na plażę jeszcze zdąży
Nagle na jeżu zjawił się królewicz,
Cały oblany w rozpaczy polewie

Ponieważ szukał krawata swego jeża,
Który zgubił go koło Zgierza
Załamał się wielce i wypił sok ananasowy w spleśniałej butelce
Zniesmaczony zamarzył o pysznej, z kremem eklerce.

Wreszcie zobaczył sklepik z krawatami i marzeniami,
a obok była kawiarnia ze słodkimi daniami
krawat dla jeża i dla siebie tort z lukru samego
Wziął Wtem cukiernik rzekł: co za dużo to nie zdrowo, kolego!
Ale go nie posłuchał i przyjął sylwetkę grubego

Na pomoc przyszła ruda kaczka i odchudziła księcia swych marzeń,
Z wdzięczności obiecał unikać słodkich zdarzeń.
Swą księżniczkę pocałować chciał
Ale przez dziób tego nie umiał

Próżno książę całusów tysiące posyła,
Skoro nikt ich nie dosyła
Dziób jednak na całus pozwolił,
więc do kaczuszki zbliżył się powoli.

W namiętnym pocałunki zastygli na minutę
A potem odwiedzili kaczora chałupę
Był to zamek wielce potężny
Jak przystało na księcia, który słynie z bogactwa i z tego, że jest mężny.

Kaczuszka do zamku wchodzi ośmielona
Tym przepychem i romantyzmem rozanielona
Natychmiast wyjśc za niego zapragnęła
I fraczek sobie podcięła

Gdy wszystko było gotowe
Była żona księcia przybywa
Natychmiast powiedziała: Nie będzie wesela!
Na jej widok książę zaczął uciekać niczym spłoszona gazela!

Zrozpaczona kaczka nóż wyciągnęła
I serce tej wiedźmy zaraz rozcięła
Wiedźma jednak na kaczkę zaklęcie rzuciła
I kaczkę nam nieszczęsną zabiła

Ale kaczka odporna na zaklęcie była
I wiedźmę dobiła
Wiedźma zemsty zapragnęła
ale nawet różdżki nie wzięła

Szybko śmierć ją zabrała
Ale kaczuszka się rozpłakała
Ale na myśl że będzie ślub i wesele
To w jej sercu pojawiło się ciepła i szczęścia wiele

Wesele wieczorem się odbyło
Tak huczne, że na cały kraj sławą się okryło
Niezwykle szczęśliwa kaczuszka była
I swej radości wcale nie kryła

Lecz nagle okropna rzecz się stała


~

Offline

#98 11-03-2014 o 19h55

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Była sobie ruda kaczka,
Która szyła sobie fraczka
A ten fraczek był za duży
Co kaczkę już wszystko nuży

Więc zakrzyknęła "Przebrała się miarka!"
Oto gotowa jest moja Czarka

Podróżować zapragnęła
Lecz najpierw ubrania z wieszaka zdjęła.
Spakowała do walizki
A droga okazała się nader  bliski

Gdy chciała już wyruszyć
Śnieg zaczął prószyć
Więc czapkę szybko założyła
I skargę do sądu na zimę złożyła.

Zima się bardzo zezłościła
I kaczuszkę przysypała
Wówczas kaczuszka do zimy mówiła
Że gdyby ją wypuściła, to by jej piosenkę zagrała.

Nagle na ratunek przyszła wiosna
W przeciwieństwie do zimy bardzo radosna
Uwolniła rudą kaczkę
I wsadziła ją na bryczkę

Bryczka była bardzo duża
A powoziła nią babcia Róża
Babcia Róża była niska
I bardzo urocza z bliska.

Lecz róża jak to róża kolców wiele miała
Za to  wdzięki liczne posiadała
Babcia Róża do domu swego kaczkę zaprosiła
Kaczka chętnie z zaproszenia skorzystała

Okazję by się wykazać miała
Więc historię życia swego opowiedziała
Babcia Róża była zachwycona!
A herbata którą piła była przesłodzona.

I kaczka nie dopiła jej do końca.
A wtedy zastała zachód słońca
Pomyślała więc o podroży na plaże
Więc poszły kupić bikini na bazarze.

Na bazarku zobaczyły istne cuda
I pomyślały, iż kupić się uda
Babci się bikini spodobało fioletowe
A kaczuszka kupiła kolorowe

Kaczka wyruszyła w stronę plaży
Jej się śliczny kaczor marzy
Więc poszła na poszukiwanie miłości
Ale trafiła na rozkładające się kości

Pomyślała rozmarzona, że jej książę
na plażę jeszcze zdąży
Nagle na jeżu zjawił się królewicz,
Cały oblany w rozpaczy polewie

Ponieważ szukał krawata swego jeża,
Który zgubił go koło Zgierza
Załamał się wielce i wypił sok ananasowy w spleśniałej butelce
Zniesmaczony zamarzył o pysznej, z kremem eklerce.

Wreszcie zobaczył sklepik z krawatami i marzeniami,
a obok była kawiarnia ze słodkimi daniami
krawat dla jeża i dla siebie tort z lukru samego
Wziął Wtem cukiernik rzekł: co za dużo to nie zdrowo, kolego!
Ale go nie posłuchał i przyjął sylwetkę grubego

Na pomoc przyszła ruda kaczka i odchudziła księcia swych marzeń,
Z wdzięczności obiecał unikać słodkich zdarzeń.
Swą księżniczkę pocałować chciał
Ale przez dziób tego nie umiał

Próżno książę całusów tysiące posyła,
Skoro nikt ich nie dosyła
Dziób jednak na całus pozwolił,
więc do kaczuszki zbliżył się powoli.

W namiętnym pocałunki zastygli na minutę
A potem odwiedzili kaczora chałupę
Był to zamek wielce potężny
Jak przystało na księcia, który słynie z bogactwa i z tego, że jest mężny.

Kaczuszka do zamku wchodzi ośmielona
Tym przepychem i romantyzmem rozanielona
Natychmiast wyjśc za niego zapragnęła
I fraczek sobie podcięła

Gdy wszystko było gotowe
Była żona księcia przybywa
Natychmiast powiedziała: Nie będzie wesela!
Na jej widok książę zaczął uciekać niczym spłoszona gazela!

Zrozpaczona kaczka nóż wyciągnęła
I serce tej wiedźmy zaraz rozcięła
Wiedźma jednak na kaczkę zaklęcie rzuciła
I kaczkę nam nieszczęsną zabiła

Ale kaczka odporna na zaklęcie była
I wiedźmę dobiła
Wiedźma zemsty zapragnęła
ale nawet różdżki nie wzięła

Szybko śmierć ją zabrała
Ale kaczuszka się rozpłakała
Ale na myśl że będzie ślub i wesele
To w jej sercu pojawiło się ciepła i szczęścia wiele

Wesele wieczorem się odbyło
Tak huczne, że na cały kraj sławą się okryło
Niezwykle szczęśliwa kaczuszka była
I swej radości wcale nie kryła

Lecz nagle okropna rzecz się stała,
Kaczka na grypę zachorowała

Offline

#99 11-03-2014 o 20h27

Miss'OK
Lola886
...
Miejsce: Bielsko-Biała
Wiadomości: 1 691

Była sobie ruda kaczka,
Która szyła sobie fraczka
A ten fraczek był za duży
Co kaczkę już wszystko nuży

Więc zakrzyknęła "Przebrała się miarka!"
Oto gotowa jest moja Czarka

Podróżować zapragnęła
Lecz najpierw ubrania z wieszaka zdjęła.
Spakowała do walizki
A droga okazała się nader  bliski

Gdy chciała już wyruszyć
Śnieg zaczął prószyć
Więc czapkę szybko założyła
I skargę do sądu na zimę złożyła.

Zima się bardzo zezłościła
I kaczuszkę przysypała
Wówczas kaczuszka do zimy mówiła
Że gdyby ją wypuściła, to by jej piosenkę zagrała.

Nagle na ratunek przyszła wiosna
W przeciwieństwie do zimy bardzo radosna
Uwolniła rudą kaczkę
I wsadziła ją na bryczkę

Bryczka była bardzo duża
A powoziła nią babcia Róża
Babcia Róża była niska
I bardzo urocza z bliska.

Lecz róża jak to róża kolców wiele miała
Za to  wdzięki liczne posiadała
Babcia Róża do domu swego kaczkę zaprosiła
Kaczka chętnie z zaproszenia skorzystała

Okazję by się wykazać miała
Więc historię życia swego opowiedziała
Babcia Róża była zachwycona!
A herbata którą piła była przesłodzona.

I kaczka nie dopiła jej do końca.
A wtedy zastała zachód słońca
Pomyślała więc o podroży na plaże
Więc poszły kupić bikini na bazarze.

Na bazarku zobaczyły istne cuda
I pomyślały, iż kupić się uda
Babci się bikini spodobało fioletowe
A kaczuszka kupiła kolorowe

Kaczka wyruszyła w stronę plaży
Jej się śliczny kaczor marzy
Więc poszła na poszukiwanie miłości
Ale trafiła na rozkładające się kości

Pomyślała rozmarzona, że jej książę
na plażę jeszcze zdąży
Nagle na jeżu zjawił się królewicz,
Cały oblany w rozpaczy polewie

Ponieważ szukał krawata swego jeża,
Który zgubił go koło Zgierza
Załamał się wielce i wypił sok ananasowy w spleśniałej butelce
Zniesmaczony zamarzył o pysznej, z kremem eklerce.

Wreszcie zobaczył sklepik z krawatami i marzeniami,
a obok była kawiarnia ze słodkimi daniami
krawat dla jeża i dla siebie tort z lukru samego
Wziął Wtem cukiernik rzekł: co za dużo to nie zdrowo, kolego!
Ale go nie posłuchał i przyjął sylwetkę grubego

Na pomoc przyszła ruda kaczka i odchudziła księcia swych marzeń,
Z wdzięczności obiecał unikać słodkich zdarzeń.
Swą księżniczkę pocałować chciał
Ale przez dziób tego nie umiał

Próżno książę całusów tysiące posyła,
Skoro nikt ich nie dosyła
Dziób jednak na całus pozwolił,
więc do kaczuszki zbliżył się powoli.

W namiętnym pocałunki zastygli na minutę
A potem odwiedzili kaczora chałupę
Był to zamek wielce potężny
Jak przystało na księcia, który słynie z bogactwa i z tego, że jest mężny.

Kaczuszka do zamku wchodzi ośmielona
Tym przepychem i romantyzmem rozanielona
Natychmiast wyjśc za niego zapragnęła
I fraczek sobie podcięła

Gdy wszystko było gotowe
Była żona księcia przybywa
Natychmiast powiedziała: Nie będzie wesela!
Na jej widok książę zaczął uciekać niczym spłoszona gazela!

Zrozpaczona kaczka nóż wyciągnęła
I serce tej wiedźmy zaraz rozcięła
Wiedźma jednak na kaczkę zaklęcie rzuciła
I kaczkę nam nieszczęsną zabiła

Ale kaczka odporna na zaklęcie była
I wiedźmę dobiła
Wiedźma zemsty zapragnęła
ale nawet różdżki nie wzięła

Szybko śmierć ją zabrała
Ale kaczuszka się rozpłakała
Ale na myśl że będzie ślub i wesele
To w jej sercu pojawiło się ciepła i szczęścia wiele

Wesele wieczorem się odbyło
Tak huczne, że na cały kraj sławą się okryło
Niezwykle szczęśliwa kaczuszka była
I swej radości wcale nie kryła

Lecz nagle okropna rzecz się stała,
Kaczka na grypę zachorowała
Gorączka dopadła ją niemała


..prawdziwa sztuka?..być sobą w dzisiejszych czasach..


Offline

#100 28-03-2014 o 08h29

Miss'Sensei
Widmo
So you made me a troll... So let's play...
Miejsce: I'm coming for you
Wiadomości: 1 223

Była sobie ruda kaczka,
Która szyła sobie fraczka
A ten fraczek był za duży
Co kaczkę już wszystko nuży

Więc zakrzyknęła "Przebrała się miarka!"
Oto gotowa jest moja Czarka

Podróżować zapragnęła
Lecz najpierw ubrania z wieszaka zdjęła.
Spakowała do walizki
A droga okazała się nader  bliski

Gdy chciała już wyruszyć
Śnieg zaczął prószyć
Więc czapkę szybko założyła
I skargę do sądu na zimę złożyła.

Zima się bardzo zezłościła
I kaczuszkę przysypała
Wówczas kaczuszka do zimy mówiła
Że gdyby ją wypuściła, to by jej piosenkę zagrała.

Nagle na ratunek przyszła wiosna
W przeciwieństwie do zimy bardzo radosna
Uwolniła rudą kaczkę
I wsadziła ją na bryczkę

Bryczka była bardzo duża
A powoziła nią babcia Róża
Babcia Róża była niska
I bardzo urocza z bliska.

Lecz róża jak to róża kolców wiele miała
Za to  wdzięki liczne posiadała
Babcia Róża do domu swego kaczkę zaprosiła
Kaczka chętnie z zaproszenia skorzystała

Okazję by się wykazać miała
Więc historię życia swego opowiedziała
Babcia Róża była zachwycona!
A herbata którą piła była przesłodzona.

I kaczka nie dopiła jej do końca.
A wtedy zastała zachód słońca
Pomyślała więc o podroży na plaże
Więc poszły kupić bikini na bazarze.

Na bazarku zobaczyły istne cuda
I pomyślały, iż kupić się uda
Babci się bikini spodobało fioletowe
A kaczuszka kupiła kolorowe

Kaczka wyruszyła w stronę plaży
Jej się śliczny kaczor marzy
Więc poszła na poszukiwanie miłości
Ale trafiła na rozkładające się kości

Pomyślała rozmarzona, że jej książę
na plażę jeszcze zdąży
Nagle na jeżu zjawił się królewicz,
Cały oblany w rozpaczy polewie

Ponieważ szukał krawata swego jeża,
Który zgubił go koło Zgierza
Załamał się wielce i wypił sok ananasowy w spleśniałej butelce
Zniesmaczony zamarzył o pysznej, z kremem eklerce.

Wreszcie zobaczył sklepik z krawatami i marzeniami,
a obok była kawiarnia ze słodkimi daniami
krawat dla jeża i dla siebie tort z lukru samego
Wziął Wtem cukiernik rzekł: co za dużo to nie zdrowo, kolego!
Ale go nie posłuchał i przyjął sylwetkę grubego

Na pomoc przyszła ruda kaczka i odchudziła księcia swych marzeń,
Z wdzięczności obiecał unikać słodkich zdarzeń.
Swą księżniczkę pocałować chciał
Ale przez dziób tego nie umiał

Próżno książę całusów tysiące posyła,
Skoro nikt ich nie dosyła
Dziób jednak na całus pozwolił,
więc do kaczuszki zbliżył się powoli.

W namiętnym pocałunki zastygli na minutę
A potem odwiedzili kaczora chałupę
Był to zamek wielce potężny
Jak przystało na księcia, który słynie z bogactwa i z tego, że jest mężny.

Kaczuszka do zamku wchodzi ośmielona
Tym przepychem i romantyzmem rozanielona
Natychmiast wyjśc za niego zapragnęła
I fraczek sobie podcięła

Gdy wszystko było gotowe
Była żona księcia przybywa
Natychmiast powiedziała: Nie będzie wesela!
Na jej widok książę zaczął uciekać niczym spłoszona gazela!

Zrozpaczona kaczka nóż wyciągnęła
I serce tej wiedźmy zaraz rozcięła
Wiedźma jednak na kaczkę zaklęcie rzuciła
I kaczkę nam nieszczęsną zabiła

Ale kaczka odporna na zaklęcie była
I wiedźmę dobiła
Wiedźma zemsty zapragnęła
ale nawet różdżki nie wzięła

Szybko śmierć ją zabrała
Ale kaczuszka się rozpłakała
Ale na myśl że będzie ślub i wesele
To w jej sercu pojawiło się ciepła i szczęścia wiele

Wesele wieczorem się odbyło
Tak huczne, że na cały kraj sławą się okryło
Niezwykle szczęśliwa kaczuszka była
I swej radości wcale nie kryła

Lecz nagle okropna rzecz się stała,
Kaczka na grypę zachorowała
Gorączka dopadła ją niemała
A potem się stało,że nowotwór miała


http://orig05.deviantart.net/62d0/f/2015/092/5/f/phantom_bb_jumpscare__gif__by_nicktheawesome115-d8o18kh.gif

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4 5 6