Zapomniałam już o istnieniu tego tematu ^^
<daje Hildee order złotej łopaty>
Geralt, nie będąc pewien, czy czarodziejka magicznie czyta w myślach, czy wyłącznie trafnie zgaduje, milczał, uśmiechając się krzywo. Magia wymaga czasu.
Zapomniałam już o istnieniu tego tematu ^^
<daje Hildee order złotej łopaty>
Dziękuję! ;_; jestem wzruszona!
Link do zewnętrznego obrazka
Ten gif kompletnie mnie rozwalil.
Hildee ma zawsze gify na każdą okazję ^^
może powinnam dodawać gifa do każdego posta...
Nie, zdecydowanie nie ^^ Co za dużo to niezdrowo
dobra, już nie będę, k bye!
Link do zewnętrznego obrazka
Dobra jestem totalnie zakochana w tym kotele, kotałku czy jak mu tam. Oderwac sie od niego nie moge xD
Mój kot robi dokładnie to samo jak się przestraszy czegoś. To jest komiczne
Ja też poproszę o order, najlepiej jakiś dla dzielnego gladiatora, bo udało mi się dzisiaj nie dość, że schwytać jakoś moje przeklęte koty, to jeszcze załadowałam je do samochodu, udało mi się jakimś cudem zajechać do weterynarza i zachipować oraz zaszczepić drani przed założeniem im paszportów. Dobrze, że im obcięłam pazury. Dzięki temu moje ręce nie wyglądają jak po spotkaniu z ławicą piranii, ale tylko jakbym wsadziła je pod kosiarkę.
Foxglove: Koty to pikuś, spróbuj zabrać do veta moją królewnę. Jak po sterylce zawoziliśmy ją na zastrzyki przeciwbólowe, to ledwo uchodziliśmy z życiem.
A jak załapała jakiegoś wirusa, to po kilku wizytach załapała, że rano jezdzimy do doktora, więc chowała się za szafkę. Wyciąganie mopem nie pomagało... Biedy mop R.I.P. :<
Ogółem chyba wożenie zwierzaków do weterynarza wymaga jakichś specjalnych szkoleń wojskowych. Bo dzisiaj próbując wcisnąć dwa koty do transporterka się spociłam jakbym uprawiała zapasy z dwa razy większym przeciwnikiem. Koty się darły, ja się darłam i wszyscy się na siebie poobrażali XD
Jak ja mówię do mojego kota "hej hej jedziemy do pana doktora kotałku!" to on patrzy na mnie tak:
a potem dzieje się to;
Link do zewnętrznego obrazka
Oj nie, na przykald moja kociczka, ktorej juz ze mna nie ma niestety, u pana doktora byla tak czestym gosciem, ze nawet nie trzeba bylo jej w transporter wkladac, ot, bralo sie ja na rece, wsiadalo do samochodu i grzecznie jechala.
Ogolnie wszystkie moje koty weterynarza przyjmuja jakos bezproblemowo. Inna bajka jest wlasnie krolewna, ale doktor sam stwierdzil, ze to dziwny krolik, wiec nie mam pytan xD
Pff, patrzy XD Ja dzisiaj w pidżamie piłam sobie spokojnie kawkę myśląc "jak tu załadować drani do transporterka". Spojrzałam na koty i nagle ich nie było, chociaż rano zawsze się kręcą po kuchni. Czytają w myślach, skubane XD
Fox, jak znikna w domu/mieszkaniu to pol biedy, ja mam skubance wolnozyjace... Planujesz wizyte u doktorka, a te dranie nawet do domu nie przyjda, to dopiero jest zagwozdka co tu zrobic xD
Koty... Nie wiem, jak to z moją kotką jeśli chodzi o wizyty u weta (Shillo, rozpawiło mnie mop R.I.P. ), ale wiem jedno - koty to wredne gady. Ledwo co umyłam ukna, to ta już wskoczyła na parapet po uprzednim zwiedzeniu wszystkich kątów, których odkurzacz nie widział i nazostawiała pełno kocich łapek. I kłaków.
Cz Wasze koty też szczekają na ptaki? XD
Hildee napisał
koty to wredne gady
Ostatnio zmieniony przez Evelyn (17-04-2014 o 19h06)
Cz Wasze koty też szczekają na ptaki? XD
Jeden z moich kocurów tresuje sobie ostatnio psa.
A ja chciałabym się pochwalić moim bardzo inteligentnym psem. Jest to typ wędrowca, zawsze gdzieś sobie ucieknie. Jest to tak cwane bydlę,a przynajmniej jemu się tak wydaje, że gdy tylko go widzę gdzieś gdzie go być nie powinno (chodzi tutaj o wszystko co znajduje się poza granicami mojego domu) on udaje, że mnie nie widzi. Najczęściej wygląda to tak, że ja go wołam,a on ucieka sobie do domu okrężną drogą po czym jak gdyby nigdy nic czeka u bram domu
Wracając do kotów i okien, mój wyczuwa na kilometr umyte okno, które trzeba ozdobić swoja łapą
Prasia, rozbawiło mnie to o Twoim kocie i oknie XDD a pies robi dokładnie to samo, co Twój... zwierzaki...
Chowam swoją kolekcję dzwoneczków feng shui. Zbierałam od gimnazjum, mam prawie 80, ale już mam dość ich odkurzania. Dzisiaj był ostatni raz @_@
Czyli nie tylko mnie dopadło świąteczne sprzątanie
A ja skorzystałam z okazji i zrobiłam GRUNTOWNE porządki w pokoju.
Trwały ponad 9 godzin ^^
Ugh, też powinnam ogarnąć gruntowny porządek w pokoju, ale boję się tykać wnętrza mojego sekretarzyka... Tam mam tyle pierdół i drobiazgów, że sprzątanie tego zajmie na pewno ze dwa dni
Ja dzisiaj (i wczoraj) odkopywałam mój pokój z kurzu, który się w kątach nazbierał xD Odkryłam przy tym bardzo przykrą sprawę – moja szafa już zupełnie nie mieści ubrań i biedaczki muszą leżeć nawet w posprzątanym pokoju na szafkach, biurku i krześle Tatuś jest niepocieszony, ale nowa szafa (o którą z mamą walczymy od roku) nawet na myśl mu nie przyjdzie xD
Święta to dla mnie powód do tych gruntownych porządków, inaczej bym sie pewnie za to prędko nie zabrała, ale dziewczyny nie martwcie się następne takie przed świętami Bożego Narodzenia