Przez moment patrzył się na dziewczynę odębiały. Jednak po chwili nie wytrzymał i parsknął śmiechem. Charlie się jej podoba? Brat by ją zabił? Nie dość, że szantażystka, to jeszcze ma związek kazirodczy? No takich rzeczy to on na żywo nie widział. Jedynie w tych debilnych tvn-owych programach pokroju "Trudne sprawy".
- Stary, ja nie wiem co ona chce, ale współczuję.- Klepnął chłopaka w plecy i popatrzył na niego ze współczuciem. Żeby na taką laskę trafić, to trzeba mieć wyjątkowego pecha. Najpierw szantaż, potem wyznanie miłości i kolejne próby przekabacenia na swoją stronę? Co się dzieje z ludzkością. Chyba niektóre dzieci rodzą się bez zębów mądrości.
- Zostawić cię sam na sam ze swoją adoratorką?- W końcu, jeżeli też odwzajemnia to uczucie. Chociaż niezbyt się to Ianowi widziało. Ewentualnie może pokonać ją jej własną bronią i zagrozić, że zdradzą to, co powiedziała, temu, no... Akirze. Bo tak miał na imię ten jej braciszek...?
Bored.
"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum "- Piękna ironia.