Luis Mclark
Kiedy już wygłaskałem siedzisko wyjąłem komórkę i zobaczyłem dużo nie odebranych połączeń od.. ( werble). Cynthi ?! Widać kogo obchodzę choćby w minimalnym stopniu. Odpaliłem motor i ruszyłem z uśmiechem na twarzy nadal nie zważając na pojazdy obok za i przed. Wszyscy się zastanawiają jak ja zdałem prawo jazdy na motor. Zapewne uczciwie. Po kilkunastu minutach dojechałem do szkoły powoli wjechałem na plac przed wejściem zaparkowałem po dachem motor i delikatnie wyjąłem kluczyki z stacyjki. Podrzuciłem je kilka razy w dłoni wchodząc do środka jak to ja nie zważając na ludzi którzy się krzątali. Odszukałem właściwy kluczyk i otworzyłem pokój. Jak by nigdy nic zdjąłem kurkę i powiesiłem na wieszaku obok wejścia. Rozejrzałem się po pokoju z myślą warto było harować. Mam wszytko czego chciałem. Cały czas miałem uśmiech na twarzy z powodu nie wiem jakiego. Poszedłem w stronę garderoby. Powoli szukałem ubrań i znalazłem to co chciałem. Poszedłem pod prysznic. Miałem taką radochę kiedy woda spływała mi po twarzy wraz z szamponem head & shoulders. Który piekł w oczy. Wytarłem swoje " ciałko" rzucając ręcznik do kosza na brudne rzeczy. Stanąłem koło ciężarków. Przysunąłem taborek usiadłem i zacząłem podnosić naprężając mięśnie które ładnie się prezentowały szczególnie dlatego ze cały się świeciłem.