Link do zewnętrznego obrazka
Wywróciłem oczami. Czy powód nie był oczywisty?
- Hm... Podsumujmy - nie wiemy, czy Twój brat się zgodzi, jak już to będziemy musieli gnieździć się we czwórkę w jednym pokoju, plus w towarzystwie Melody możesz się następnego dnia nie obudzić bez interwencji Czarnego Orła - powiedziałem na jednym wydechu, bo więcej mi nie trzeba było. Ponadto mógłbym powiedzieć, że prawie jej nie znam, a Mel boi się burzy i niezbyt spodoba jej się pewnie pomysł spania razem w jednym pokoju, ale jak już wspominałem pewne normy mnie obowiązują i o niektórych rzeczach nie powinienem wspominać.
- Jak chcesz to mów - westchnąłem licząc na to, że przynajmniej znajdzie jakiś porządny argument, zamiast mi tu wymyślać coraz to nowsze kaprysy, bo co ja jestem.
Link do zewnętrznego obrazka
- Sara? Saro, spokojnie. Jeśli zwołali Radę tym razem, to oznacza, że coś w tym kierunku robimy, prawda? Nie wiem, czy będziemy mogły o tym wtedy powiedzieć, ale jest szansa, że masz rację, nawet duża, bo to przecież nie może być przypadek... Ale na razie nie płacz, proszę. Poradzimy sobie jakoś, z resztą myślę, że znajdą się osoby, które nas poprą - pocieszyłam ją. Tak, przecież inni nauczyciele też są i mogą myśleć w podobny sposób, co ona, nawet jeśli nie od razu to po tym, gdy to wszystko zdradzimy. Choćby ja jestem na to dowodem... A jej przypuszczenia wydają się dość prawdopodobne mam nadzieję, że nie tylko mi.
Nagle przyszło mi coś do głowy. Nachyliłam się do Sary i zaczęłam mówić szeptem, jakbyśmy knuły jakiś niecny plan.
- Słuchaj, ja wiem, że to już piąte morderstwo, ale... Może byśmy tak powęszyły trochę przy nich, co? - spytałam. Nie byłam pewna, czy chodziło jej o tych, którzy w szkole jeszcze zostali kiedy mówiła, że odeszli, ale zawsze można by było porozglądać się, czy czegoś nie zostawili, jeśli to o nich mowa... Choć i tak wątpię, byśmy znalazły cokolwiek, spróbować zawsze można.