Pff, ja mam magisterki za sobą. Teraz jestem radosnym bezrobotnym. Ale to dlatego, że dopiero w styczniu będę biegać w powłóczystej szacie, kwadratowym kapelusiku i z dyplomem w łapce. Potem mogę iść polować na jakieś porządne zatrudnienie i zbić pierwszy milion XD
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
Strony : 1 ... 4 5 6 7 8 ... 29
#127 22-12-2013 o 05h38
*pojawia się tydzień po i udaje że bardzo w temacie* Czyli, że tylko ja tu na poziomie nauczania niby-już-nie-ale-ciągle-podstawowego* jestem? Nie no, w takim razie teraz dziwnie się z tym czuję tak jakoś...
*Tak, mam na myśli gimbazjum/gimnazjum/to coś po podstawówce, o czym moja babcia do ubiegłego roku pojęcia nie miała ;___;
Ostatnio zmieniony przez Lynn (22-12-2013 o 05h39)
#128 22-12-2013 o 23h08
Fox te wykresy są takie... wykresowate! Nic z nich nie rozumiem i dlatego popodziwiam w milczeniu. Miłośnicy ścisłego zawsze napawali mnie nabożnym zachwytem i pewnego rodzaju lękiem.
Lynn, wiek nie ma znaczenia! Każdy kiedyś miał 15 lat (albo będzie je miał...). Pamiętam to, jakby to było wczoraj. Koniec gimnazjum, pierwszy dzień liceum... Ach, sentymentalnie mi się zrobiło aż )
Generalnie nie masz się co przejmować. Sama przez pewien okres w życiu gdzie nie trafiłam, byłam najmłodsza (pierwsza konferencja.... ach... jak ja się zorientowałam, że jestem jedną z trzech osób bez mgr przed nazwiskiem, a dwie pozostałe są na piątym roku... tak, wtedy rozważałam zwianie drzwiami bądź oknem [papieskim zresztą]). Było fajnie A Ty tu jesteś daleko nie najmłodsza, nie masz co się przejmować )
Przychodzę dziś w glorii zwycięzcy. Heroicznym wysiłkiem pokonałam zapalenie nerwu, wstałam z łoża boleści i napisałam trzeci rozdział. Rozdziały są już trzy, mają łącznie 32 strony, a z racji, że jutro za dnia pisać się nie da, dziś w nocy zamierzam dobić do stron 40. Potem już tylko zakończenie i wystrzałowe wnioski typu "arbuz na torcie". I streszczenie.
#129 22-12-2013 o 23h31
Lynn, a ja całym sercem z Tobą. Wcale się wczoraj/dzisiaj nie odzywałam, bo... Bo tak trochę z tyłu byłam, jeśli chodzi o edukacje. Ale wykresy Fox są naprawdę bardzo... Intrygujące
lillchen niech Ci się dobrze pisze. Ja dziś robię coś znacznie mniej ambitnego, bo... Jem. I oglądam seriale. Co ja robię ze swoim życiem... xD
#130 22-12-2013 o 23h39
Pixies, robisz dobrą rzecz. Wolne jest w końcu!
A ja mam przerwę na umieranie. Doszłam do wniosku, że na pewno mam wrzody, tylko niestwierdzone (tak, zrobiły mi się od ostatniego USG... które było niespełna miesiąc temu), a ponieważ movalis źle schodzi z wrzodami, to umrę. Jeszcze aspirynę zeżarłam. Na pewno dostałam krwotoku wewnętrznego i to dlatego tak mnie brzuch boli, wcale nie ze stresu...
A tak serio: moja hipochondria zaczęła bawić nawet mnie samą. Movalis był skuteczny - przynajmniej przestał mnie boleć nerw.
#131 22-12-2013 o 23h41
Wy chociaż macie jakieś zajęcie... Ja poupadam ... Patrzę w ten kolory ekran i nie wiem, czy coś znajdę czy też nie.... I sama zadaje sobie pytania bez odpowiedzi, coś mnie bierze na filozofię, albo po prostu głupawka - też się tak zdarza.
Jutro to dopiero będzie męczarnia, będę bawić swoją półtoraroczną siostrę przez cały dzień.
Lynn, ja nie tak dawno też byłam w gimnazjum, mam dopiero 17 lat (dobra w maju 18). Więc dwa lata temu, też byłam w owej szkole i nie było tak źle. Mi się tam podobał ten okres w moim życiu.
#132 22-12-2013 o 23h44
lillchen, dziewczyno... Nie wiem, co napisać. Mogę umierać razem z Tobą, chcesz? Jeżeli to Ci pomoże... My, hipochondrycy musimy się wspierać
Scarlet - A jak tam Twoje kreskówki? Poza tym takie gubienie się w internecie, może być bardzo inspirujące Przynajmniej można tak sobie wmawiać, dla czystego sumienia. A co do zabawiania siostry... Półtora roku, to chyba było błogosławieństwo. Moja ma teraz sześć lat i myślę, że gorszego okresu nie było i nie będzie xD
Ostatnio zmieniony przez Pixies (22-12-2013 o 23h49)
#133 22-12-2013 o 23h47
Pixies powiedz mi po prostu, że nie umrę. Jeszcze nie tej nocy. Kto licencjat napisze, jak umrę?!
Scarlet, jakiej natury pytania? Pytania filozoficzne są zawsze fajne.
#134 22-12-2013 o 23h56
Lillchen - nie umrzesz musisz to napisać do końca. Jak już zaczęłaś, to pójdzie gładko, tak myślę - chociaż teraz mam wątpliwości xD
I jakie pytania? np. Dlaczego siedzę w tym nudnym domu, a nie wyjdę gdzieś pochodzić? Przecież mogę, ale jednocześnie chcę i też nie. I to wkurza, bo nie lubię mieć nie jasnych sytuacji. Jestem po prostu nieskomplikowana i nie potrafię się zdecydować. Więc dlatego siedzę tak jak siedziałam i nic z tym nie robię xD
Pixies - A kreskówki są nadal nieobejrzane .. a jest już kolejny odcinek Spider Mana ... A jeszcze multum odcinków Fineasza i Ferba, jak ja kocham gdy Izabela i Fineasz mają jakieś chwile razem.... Stałam się zbyt romantyczna przez takie coś... Wcześniej to tylko komiksy miałam w głowię i to o super bohaterach ... Kapitanie Ameryko ratuj, bo pójdę do psychiatry.
#135 23-12-2013 o 00h04
Lillchen - Potwierdzam to, co napisała Scarlet. Nie umrzesz, not today Mam nadzieję, że w jakiś sposób Cię pocieszyłyśmy xD
Scarlet - Co do tych pytań... To ja sobie zadaję podobne 24 godziny na dobę xD A co do Izabeli i Fineasza, to chyba Cię rozumiem... Po tym jak obejrzałam "Różowe lata 70" i poznałam taką parę jak Hyde&Jackie, zrobiłam się romantyczniejsza niż kiedykolwiek i nie potrafię tego znieść. W każdym serialu doszukuję się teraz ukochanej pary -.- A tak przy okazji - To jak tam Ferb? Pamiętam, że uwielbiałam tego gościa xD
#136 23-12-2013 o 00h16
Dziękuję, dziewczyny, teraz jakoś mi raźniej. Umrzeć nie umrę, a cała reszta nie wydaje się taka groźna. Muszę się doprowadzić do porządku i pisać dalej. Albo oglądać kreskówki. Albo kłócić się z ludźmi cechującymi się brakiem mózgu :>
Misja dziejowa: podarować mózgi potrzebującym!
#137 23-12-2013 o 00h24
Podaruj jeden i mi .. przyda się na język niemiecki xD .. Bo mój umysł tam robi takie wielkie KAPUTT xD
Hymm co tam Ferb? To co zwykle czyli milczy, a jak coś powie to rozwala wszystko wkoło xD ... Szok xD
I tak, kreskówki rządzą ... więc możesz i to oglądać, przynajmniej poczujesz się jak dziecko ^^
Co do tego, to zawsze znajdę jakąś parę która musi być razem ... nawet w zespole co są sami faceci O_o ... No cóż, tak już mam ...
#138 23-12-2013 o 00h30
Scarlet, mózgi są dla szczególnie potrzebujących, czyli nieposiadających w ogóle. Ty swój masz Mogę co najwyżej pomóc z pięknym niemieckim <3
Czytam was jakbym po chińsku czytała. Ukochane pary? Czy tylko ja jestem... byłam... tak strasznie, strasznie aromantyczna? Zawsze psioczyłam na wątki miłosne...
Dobra, przeszło mi. Nawet własny bohater w wieku lat sześćdziesięciu zaczął się domagać kobiety xD
#139 23-12-2013 o 00h31
lillchen - Jeśli masz jakieś zapasy, to ja też poproszę i też na niemiecki...I matmę... I fizykę... I wszystko, co ścisłe i mrozi krew w żyłach xD
Scarlet - Za to kochałam Ferba A co do tych par, to jakbym siebie widziała/czytała/słyszała. I ten wielki żal, kiedy nie kończą ze sobą, razem... Jak ja tego w sobie nienawidzę! Czuję się jak mięczak, tak bardzo wczuwając się w życie ludzi, którzy tak naprawdę są fikcją literacką czy filmową, matko... xD
lillchen - No, właśnie! Ja też bym tak chciała, a jednak... Mój romantyzm mnie przerasta
Ostatnio zmieniony przez Pixies (23-12-2013 o 00h33)
#140 23-12-2013 o 00h39
Nie rzucajcie się tak na te mózgi, bo zabraknie dla idiotów, a to jest misja dziejowa
A ja właśnie chciałabym być trochę romantyczna. Mój facet mówi, że jestem zabójcą romantyzmu, a w mojej radosnej twórczości to zabójstwo widać najlepiej. Chociaż na obronę dodam, że właśnie dziś pod prysznicem ułożyła mi się piosenka z wyraźnym podtekstem romantycznym. Fajnie się śpiewa, acz piosenka jest o bohaterce mojej powieści, nie o mnie.
#141 23-12-2013 o 00h41
Dobijacie mnie ... Raz się załamałam przez jedno anim, gdy bohaterka wybrała osobę której nie cierpiałam... Aż chciałam ją dorwać i jej nagadać - taaa to było schizowe O_o ...
Ja tam umysł ścisły, więc matematyka mi nie straszna - jestem na rozszerzeniu z Matematyki i cały czas lecę na 4 ... denerwujące -_-
I pomoc z języków by się przydała i to z każdego, bo nawet w naszym własnym potrafię się poplątać O_o
I ten bohater 60 letni ma łeb, też bym się domagała jako rasowy Hrabia xD
#142 23-12-2013 o 00h45
Bohater 60-letni jest carem. Przy okazji, zupełnie niechcący, jest moim alter ego. Nie mam pojęcia, dlaczego moje alter ego to facet, w dodatku dość... wiekowy... ale pogodziłam się z losem po trzech latach. Ale teraz mu się kochanki zachciało? W tym wieku?! Trzydzieści lat żył w celibacie, co mu szkodzi pożyć jeszcze dwadzieścia...
Mój umysł ścisły po maturze podryfował do kosza. Matmę rozszerzoną zdawałam dla sportu i żeby ojciec się nie czepiał, po czym przy mojej matematyczce wręczającej wyniki matury oświadczyłam, że idę na filologię. Do dziś boję się zajrzeć do szkoły, bo a nuż zginę marnie.
W sumie z tym parowaniem bohaterów to czasem też tak mam, że jak w książce bohater/bohaterka wybierze nie tego/tą, którego/którą ja dla nich wybrałam, to dostaję wścieku wszystkiego.
#143 23-12-2013 o 02h14
Hej, lillchen... Czyli że ja się po mózga spóźniłam? Bo o tym chyba ewolucja zapomniała, przynajmniej w moim przypadku... ;__;
Ach, a tu rozmowa o kreskówkach ._. Jak ja ich dawno nie oglądałam, odkąd się od babci wyprowadziłam... Teraz zamiast Disneya oglądam sobie polsatową Czarodziejkę z Księżyca, i to od czasu do czasu, bo telewizji to ja tak naprawdę niemal nie ruszam ;-; Za to w Internetach siedzę, zwykle na anime ^^ No i Arrowa też ktoś oglądać musi, choć i tak jestem w tyle, bo ledwo tydzień temu oglądać zaczęłam... ;w; Poza tym miło wspominam na przykład taką bajkę, kiedyś była... "Super Hero Squad" czy jakoś tak, oglądał ktoś? Bo dla mnie to było cudne >D I oczywiście Fineasz i Ferb, też wielbię, a jak Fretka rządzi, kiedyś się z nią utożsamiałam, ale kablowanie na brata mi się znudziło już i role się zamieniły >D
A ja dziś nocnomarzę, bo już którąś noc z rzędu piszę opowiadanie grupowe ;w; Wczoraj siedziałam nad nim do szóstej, zobaczymy ile dziś moje bezmóździe wytrzyma ;u;
#144 23-12-2013 o 02h34
Lynn też oglądam Fineasza i Ferba *^* *choć 2 z przodu, chyba dziecinnieje na starość*
A Arrowa mam do nadrobienia dwa czy trzy ostatnie odcinki... kuzyn mnie jakos wciągnął ; o
zarywanie nocy na grupowe ♡ pamiętam jak sama miałam na to fazę... Choć nie, teraz piszę na forach pbf, właśnie skończyłam klecić posta na telefonie swoim feniksem <3 a za 3,5 godziny tak bardzo muszę wstać do pracy. ...może w sumie odpuszczę sobie pójście spać... XD
#145 23-12-2013 o 02h57
Aeriss mnie do niego zachęciła koleżanka z klasy... Jakiś miesiąc, dwa temu ._. A tak już zupełnie inny temat rozwijając, czy nie miałaś przypadkiem takiego nicku w innej grze? Bo coś go kojarzę xD
Ano, najlepsze jest to, że ta osoba z którą piszę też nie śpi xD Współczuję, praca tuż przed przerwą świąteczną D: Jak ja bym tak miała chodzić do szkoły to... I tak bym poszła... Bom grzeczną dziewczynką co na wagary nie chodzi... ;__;
#146 23-12-2013 o 23h02
Lynn no tak... Ja nie jestem w stanie wytrzymać bez moich przyjaciół okresu dłuższego niż tydzień i tylko dlatego w takich okresach chodzę do szkoły
A co do tego, dlaczego nie śpię, to (o! godzina do wigilii) to szykuję wigilię właśnie ;D, Pieczemy ciacha, potem się zabieramy za lepienie uszek do barszczu... No, a około pierwszej w nocy pakowanie prezentów Xd położę się najwcześniej około trzeciej nad ranem... Na szczęście jutro mogę spać do dziewiątej ! Acha! I Wesołych Świąt! < 3
Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (23-12-2013 o 23h02)
#147 23-12-2013 o 23h25
Ale słodko! Też bym tak chciała! U mnie prezenty popakowane, barszcz stoi, nawet świecę dla wujka zdążyłam zrobić na tyle wcześnie, że już zastygła. Teraz jest cisza przed jutrzejszą burzą, tylko pies siedzi u mego boku i wygląda na głodnego.
(Jak zwykle.)
Napisałabym coś, ale boli mnie mózg.
#148 24-12-2013 o 00h19
Brywieczór~
Oczywiście, wszystkim moim Kotełom które współnocnomarkują życzę, no wiece, wesołych i szczęśliwego. Takie tam bajery.
A ja nawet nie wiem jak to te przygotowania xD To znaczy dom posprzątany, choinka ubrana, a ja się tu dowiaduję, że wyjeżdżamy ._. To by wyjaśniało czemu nic nie gotowaliśmy... >w<
#149 24-12-2013 o 00h29
Lynn, ja bym zabiła. Ale ja mam papier na własną nieobliczalność. Ostatnio urządziłam karczemną awanturę, bo babcia z Bachorem (rozpieszczony kuzyn...) piekli pierniki beze mnie. Inna sprawa, że wkurzył mnie nie tyle sam fakt takiego zdarzenia, co wciskanie mi kitu, że to moja wina, bo byłam zajęta (nikt nie informował, kiedy zamierzają piec), a w ogóle to był u mnie mój facet (który przyjeżdża na jeden dzień raz na dwa tygodnie - co za pech, że akurat tego dnia bachor zażądał pieczenia pierników).
Dobrze, że do choinki się nie dotknęli beze mnie. Stroiłam dziś radośnie, nucąc na zmianę "Snjókorn falla" i "Dzisiaj w Betlejem" w wersji "radzieckiej" ("...i Józef Stalin, i Józef Stalin ono pielęgnuje).
Raaaany, ale mi niedobrze. Za dużo słodkiego, ale jak tu nie jeść, jak babcia pierniczkami nafutrowała, a matula wezwała "chodźmy na sklepy" i poszłyśmy, upolowałyśmy marcepany z nugatem (rozpływam się), a potem zostałam przekupiona krajanką piernikową (żebym się psa nie czepiała, że mi bułkę zeżarł...)