lillchen jakiej powieści? Pobudziłaś moją ciekawość. xD
Ja nie śpię bo wczoraj przegapiłam odcinek Top Gear, a za chwilę będzie powtórka. ^^
Zapraszam na mojego bloga *Klik*
Strony : 1 ... 14 15 16 17 18 ... 29
Mojej własnej. Filozofikcja polityczna. Ma dość skomplikowaną budowę i muszę dokładnie rozpisać wydarzenia i narratorów, żebym sama się w tym nie pogubiła (pewnie i tak się pogubię)...
Ja mam takie szczęście, że jak robię jakąś rozpiskę to ją gubię. Ile ja planów akcji pogubiłam, albo pomysłów. A nie mam czasu od nowa wszystko tworzyć, więc moja twórczość stoi. ; ;
Tego nie mogę zgubić. Zapłakałabym się, gdybym zgubiła. Powieść, która ma jakieś 8 planów i leciutko zaburzoną chronologię (właściwie w połowie idzie do tyłu...), potrzebuje rozpiski. dramatycznie jej potrzebuje.
Nie jesteś mną, więc pewnie nie zgubisz. No i Ci tego nie życzę. Obyś nigdy jej nie zgubiła. c:
Dlatego zapisuję na komputerze, kopiuję na pendrive i płytę, drukuję w dwóch egzemplarzach... A tymczasem im pora późniejsza, tym notatki bardziej zagadkowe. I tym bardziej bolesna świadomość, że to jest materiał na kilka tomów, a chciałam go zmieścić w jednej powieści.
Dołączam do klubu nocnych marków bo siedzę i przepisuję notatki na zajęcia. Iście przyjemne zadanie. A chce mi się spać, że szkoda mówić.. ;x
Chce mi się spać, ale dzielnie siedzę i tłumaczę. W tle śpiewa sobie Edyta Geppert. "Nocny dyżur", o, to chyba o mnie.
Przepisywanie notatek może nie jest szczytem marzeń, ale przynajmniej nie angażuje tak umysłu, Setarah. Wiem, że to marne pocieszenie, ale lepsze niż żadne ;*
Dziękuję Lillchen. Moim najlepszym pocieszeniem jest wizja zbliżającego się snu. Zbyt duże zmęczenie materiału. Tobie życzę szybkiego końca tłumaczeń i dobrej nocy! ;*
Koniec? Nie znam tego słowa. Tekst ma 600 stron, a brak terminu... cóż, jakoś mnie nie pociesza. Tym bardziej, że moim deadlinem jest to, czym żołnierz myje zęby ("czym prędzej" tak zwane )
lillchen, ale kiedyś ten koniec nadejdzie
Setarah,znam ból przepisywania notatek. Polecam energetyka obok, muzykę w słuchawkach i od razu lepiej ^^
Oj nie gadajcie, przepisywanie to taka wspaniała zabawa.
Mam ZESZYT notatek pisarskich, których nie umiem przepisać. Ale rada Motionell jest naprawdę trafna. Najlepiej się przepisuje z kawą/energetykiem w dłoni i z muzyką w uszach. Nie wiem jak to działa z notatkami naukowymi, ale z tymi bardziej kreatywnymi jest dobrą metodą
Jeśli chodzi o naukowe sprawy, czyli projektowanie bioreaktorów, procesów produkcji i planów biznesowych, to martwa cisza to mój jedyny przyjaciel.
W sumie muzyka potrafi być zdradziecka.
Kiedyś miałam właśnie słuchawki w uszach i leciały spokojne piosenki i przysnęło mi się.
Nagle nie wiem jakim trafem rozwyła się Metallica (do dziś nie wiem co robiła na moim telefonie,bo nie słucham). Oczywiście od razu się obudziłam i uwaga! spadłam z krzesła. Huk podobno był niemiłosierny jak na to,że była 2 w nocy.
Nie bolał Cię kręgosłup od spania na krześle? D: I właściwie skąd ta Metallica? Odkryłaś źródło tego niespodziewanego, metalowego ataku?
Dlatego ja na ogół muzykę puszczam z komputera, żeby aż takiego szoku przy przyśnięciu nie przeżyć. Też jak naprawdę muszę się nad czymś skupić (przykładowo swego czasu nad esejami, teraz nad projektami), to muzyka też nie jest wskazana. Bo nagle zamiast "The next part of separation takes place in a centrifuge with spray devices" robi się " The next part of separation takes place in owner of a lonely heart" XD
Notatki? To ja w końcu je robię ... Jutro sprawdzian z Polskiego z Pozytywizmu. A w piątek jeszcze gorzej ... funkcja kwadratowa ;_; a ja nie rozumiem tego czegoś z parametrem ... I po co ja się zapisywałam na rozszerzenie matmy ;_;
Jutro (dzisiaj? xD) sprawdzian z matmy i powinnam jeszcze mieć zrobiony arkusz maturalny przygotowany przez psorkę plus transformacje na angielski, do których nawet nie zajrzałam i oczywiście robienie zadań maturalnych na niemiecki, a nawet nie zaczęłam nic robić w tym kierunku i nie do końca nawet wiem, jaka jest jakość nagrania. Dam radę! xD A w piątek urocza próbna matura z polskiego ^^
No, ale przynajmniej dziś dostałam mój "złoty" medal, koszulkę i dyplom ze Szkolnego Festiwalu Siatkarskiego 2014 Ktoś mówił, że z powodu kolan nie mogę grać? Tak? A to mi się zapomniało xD
Po co? D: Ale funkcja kwadratowa jest w porządku, mówię to z perspektywy korepetytora, który dręczy uczniów takimi zagadnieniami. Życiowo, w życiu jej nie wykorzystałam. Całki jeszcze tak. Ale że funkcje? Lol nope.
Eufrozyma - siatkarski turniej? Szacun. Ja byłam noga z w-fu na pełnej linii. Mam zerowe zdolności gry w zespole XD
Ostatnio zmieniony przez Foxglove (13-03-2014 o 00h22)
Nie, ja często zasypiam na krześle a głowa na biurku ^^
Nie odkryłam do dziś czy ktoś mi to wysłał czy skąd się to wzięło.
Nie śpię, bo mam do napisania, do poczytania, do nauczenia się i na dodatek do przetłumaczenia. Stwierdziłam, że w ostatnim czasie tyle sypiam, że jedną noc mogę oddać pracy. Na razie dobrze idzie, recenzja już napisana.
A ja nie śpie, bo jestem chora. Nie tak normalnie tylko do tego stopnia, że oddychanie wręcz boli i sobie leże j wegetuję, bo co innego mam zrobić? Budzę się co kilka godzin i właśnie znowu wypadł ten czas. I to ledwo północ, a modliłam się o 2-3 ;/
Widzę, że tu cisza dziś, ale może ktoś siedzi? Dołączam do grona, moja młoda jada o północy, więc i ja siedzę do późna.
Ja nie śpię, bo szukam fajnych zdjęć ze mną z pyrkonu Dobra zabawa, ciężko mi wrócić do moderowania
Nie śpię, bo czytam głupie teksty spod znaku real person fiction. Dlaczego mnie to spotyka...
Haha, Hildee, znam ten ból. Spędziłam dziś sześć nudnych godzin moderując profile na Facebooku dla klienta. Poniedziałek to mój najgorszy dzień, bo w weekendy nie moderujemy i się nazbiera masa roboty. Ciężko się zawsze zabrać ;p
Lillchen, też się potrafię zaczytać w różnych rzeczach zamiast spać! W dodatku jako mama niemowlaka mam pobudki koło 6 rano, więc pluję sobie w brodę, kiedy zdarzy mi się zaczytać np. do 2!
Znów niespanie... Mój kot mnie obserwuje a ja mam za zadanie pilnować siostry, eh!