Haruto Seiji Ishida
- No, i tak jest super! - skomentowałem głośno to, co powiedziała. Wyglądała mi na taką, co się zbytnio z nikim nie zadaje, nawet jeśli powinna, bo ma gadane.
Koniec końców wyszło na to, że lekcji magii nie było, a oglądaliśmy bajkę pod tytułem "Piorun". W sumie to mieliśmy oglądać jakiś dokument o zwierzętach na biegunie, ale stwierdziłem, że jakaś kreskówka będzie o wiele ciekawsza niż te flaki z olejem o życiu, rozmnażaniu i zagryzaniu się nawzajem jakichś lisów polarnych i innych zimowych osobliwości, których pewnie nigdy nie spotkamy, więc zmieniłem treść znajdującą się na płycie. W sumie to nie wiedziałem, w jaki sposób to się dzieje, ale to była moja specjalność jeśli chodzi o magię... I jeden z dość istotnych powodów, dla których ciągle jestem w rodzinie.
A potem swoją obecnością zaszczycił nas... Jakiś facet o wyglądzie zabawniejszym niż wszystkie moje żarty razem wzięte... Choć nie, bez przesady. Ale i tak wybuchnąłem śmiechem, a przestałem dopiero po tym, jak Liz i Reiji łaskawie zdecydowali się mnie poinformować, że to dyrektor. Na szczęście zignorował mnie chyba (całe szczęście, że siedzieliśmy po drugiej stronie sali...) i powiedział coś o jakimś filmie z dość interesującym tytułem.
- Pan Derp? - powtórzyłem po nim, gdy wyszedł. - Nie słyszałem, żeby nakręcili o mnie jakiś film.
Ostatnio zmieniony przez Lynn (17-11-2013 o 13h01)