Alexander Mustang
Kiedy przeczesał mi ręką czuprynę muszę przyznać - uśmiechnąłem się lekko. Ale po chwili niczym obrażone dziecko poprawiłem swoją fryzurę i wystawiłem mu język. Kiedy zauważył Vicki, postanowił sobie chyba pójść.
- Narka - odpowiedziałem na jego pożegnanie z miną kapryśnej księżniczki. Po chwili w przed oczami pojawiła mi się Megan, która powiedziała coś do nas po japońsku. Na szczęście, czasami oglądałem anime i wiedziałem coś o tym języku.
- Sayonara - odparłem krótko. Muszę przyznać, że Meg również była bardzo ładna. Kurde, czy mi się podoba każda osoba w tej szkole?
Kiedy zostałem sam na sam z Vicki, serce zaczęło mi bić chyba sto razy szybciej. O Boże, nie mogę się denerwować... Alan, ty debilu! Jak mogłeś zostawić nas samych?
- M-możemy zrobić jutro - zająkałem się, patrząc na nią od niechcenia. Okropny ze mnie aktor. - Nie wiem, gdzie jest Lizzy, a bez niej to nie to samo. Sama wiesz... Cały zespół musi być. Sam też jest chory. Nie ma co, zrobimy to jutro. A ja się jeszcze zastanowię nad tą całą bitwą kapel. I ewentualnie zgłoszę się do Alana.
Boże, gadałem jak najęty. Zabijcie mnie tasakiem!
Nagle podbiegła do nas Lizzy. Uff...
- Siemka Lizzy. Mówiłem dopiero Vicki, że może zrobimy próbę jutro. Dzisiaj mi się szczerze nie chce.
_____________________________________________
Robimy zaraz następny dzień, okey?
Hahaha, my jak twoja ekipa również się stęskniliśmy Cały dzień myślałam o tym opowiadaniu, przez co dostałam pałę z matmy xDDD
Ostatnio zmieniony przez Olga31082000 (13-06-2013 o 16h37)
Światem rządzi wyobraźnia ~ ♥
Chętna do wszystkich możliwych RPG - mogę być nawet drzewem ;-;