Alexander Mustang
Kiedy Alan tak swobodnie wypowiedział, że będę musiał bać się o swój tyłek, moje policzki automatycznie zrobiły się różowe. Co za zboczeniec!
- No i co? Skopiesz mi go? Czy mam czekać na inne tortury? - zaśmiałem się perliści. Czerwienię się jak nastoletnia dziewica, na Boga...
Ostatnio zmieniony przez Olga31082000 (12-06-2013 o 21h42)
(Przepraszam,co sie dzieje,bo dziś mam jakieś dziwne problemy z internetem i się pogubiłam...)
Jordan Vite
Cały czas chodziłam z klasy do klasy starając się nie rzucać innym na oczy.Udaje mi się.Siedziałam w swojej ławce i czytałam książkę.Myślami byłam gdzie indziej,a dokładniej w parku.Zamyślona spojrzałam na ścianę,a potem wróciłam do książki.Jest nawet ciekawa.
Dziękuje Liz.Usiadłam cicho w ławce i milczałam pisałam coś w pamiętniku.Nagle pamiętnik wyleciał mi z rąk .Znowu wtopa.EHHH
Lizzy West
Oj... Alex się wkurzył... Pan przewodniczący niech lepiej się zamknie bo to się może źle skończyć...
-H-hej, hej, hej! Chłopaki! Spokojnie...
Zerknęła na Sierre
-Za jakieś dwadzieścia minut
Ostatnio zmieniony przez Erzsebet (12-06-2013 o 21h44)
Alan Walker
-Pamiętajcie, że u mnie też można się zapisywać - zwróciłem się do całej klasy po czym ponownie spojrzałem na Elizabeth.
Uśmiechnąłem się delikatnie. Nie wiedziałem, jak mogę dalej zacząć rozmowę. Boże... co jest ze mną nie tak?
Warknął cicho słysząc komentarz Alexa.
-O więcej nie pytaj - odparł z deliktanym usmiechem.
Nie rozpoznałam osoby która tu weszła. To chyba znów ten chłopak. Jednak zanim mu się przyjrzałam on wyszedł widząc że hala jest chwilowo zajęta. W końcu zebrałam się w garść. Postanowiłam oddzwonić do Aidy...
*Wow, ale ten wątek jedzie do przodu*
Ostatnio zmieniony przez Sidera (12-06-2013 o 21h46)
Arthur Seymour
Wątroba, żołądek i trochę jelitek... - zamknął podręcznik z obrzydzeniem. Zdecydowanie nie lubi biologii. Temperując z nudów ołówek rozejrzał się. Muzycy się kłócą, idiotka roku targa ubrania. Norma.
-O! - podskoczył widząc niewielką istotkę z nieskończoną fryzurą. W sumie, ona chyba cały czas się na niego patrzyła. Pewnie zauważyła wstążkę i myśli, że ukradł. - Emm... To chyba twoje! - kucnął przy niej i wcisnął ozdobę w jej dłonie. - Znalazłem przed chwilą. Proszę. - uśmiechnął się szeroko, licząc na zrozumienie.
Vicki Bell
Gdy Alex mnie przeprosił od razu zrobiło mi się lepiej, widziałam jego spojrzenie, które było spokojniejsze.
- Nic się nie stało - powiedziałam z lekkim uśmiechem.
- Tylko, proszę nie mów później, że Cie do tego zmuszałam - powiedziałam wiedząc, że zapewne i tak już mnie nie słyszy, ponieważ był zajęty kłótnią z Alanem.
- Proszę tylko się nie pobijcie - powiedziałam cicho.. Nie lubiłam, żadnego rodzaju kłótni ani podniesionego głosu, a tym bardziej gdy ktoś się bił.
Kiedy ten dzwonek.Same nudy a mi się chce stąd jak najszybciej uciec .zaczęłam szkicować całą moją klasę po kolei . ok mam już Liz Alana i Alexa .muszę iść do szatni po ubrania
Alexander Mustang
- Ja jestem wyjątkowo spokojny Lizzy - warknąłem, nawet się na nią nie patrząc. Przecież ja byłem strasznie opanowany! Nie darłem się, ani nie przeszkadzałem zbytnio w lekcji... Nie chciałem nikogo zabić tasakiem. Byłem istną oazą spokoju.
Kiedy usłyszałem warknięcie Alana zaśmiałem się.
- Rozumiem. Przeszkadzam ci w rozmowie z dziewczyną, tak? I do tego strasznie irytuję, tak? - pytałem, uśmiechając się wyjątkowo złośliwie. Jak na Alexandra Mustanga przystało. - Tak mi przykro.
Zrobiłem dziubek i udając współczucie spojrzałem na Alana.
Kiedy Vicki coś do mnie powiedziała, uśmiechnąłem się, na chwilę odwracając wzrok od przewodniczącego.
- Dobrze, przecież robię to z własnej woli - powiedziałam, próbując zakryć zdenerwowanie. Usłyszałem każde słowo Vicki. - I nie mam zamiaru się z nim pobić. Nie na twoich oczach.
Posłałem białowłosemu złowrogie spojrzenie.
Elizabeth Andersen
Z rosnącym zainteresowaniem słuchałam kłótni chłopaków. Naprawdę, robiło się ciekawiej. Zabawne Przesunęłam wzrokiem po klasie. W sumie trzeba by było spytać reszty zespołu co myślą o tym konkursie. Dobra, złapię dziewczyny później.
-Skoro u ciebie można, to chyba się zdecyduję. Zapisz mnie proszę do konkursu plastycznego. W końcu raz się żyje. - Zaśmiałam się cicho. Starałam się nie dać po sobie poznać, że czuję się trochę niepewnie.
-A co do muzycznego to muszę jeszcze pogadać z dziewczynami...- Powiedziałam z uśmiechem.
Ostatnio zmieniony przez Fivatt (12-06-2013 o 22h55)
(tylko, ze ja siedziałam za zewnątrz, ale dobra)
Megan Silver
Arthur podszedł do mnie. Naprawdę był wysoki. Popatrzyłam na to, co właśnie mi oddał. Moja wstążka. Uśmiechnęłam się najpierw w duchu, po czym podniosłam głowę i odwzajemniłam jego uśmiech.
- Arigato* - podziękowałam chłopakowi i szybko zawiązałam wstążkę.
*jakby ktoś nie wiedział: Arigato = dziekuję
Nagle do klasy weszła dyrektor . mówił tylko o wycieczce na plaże lecz mnie to nie interesowała .Zaczęłam kolorować obrazki. yy jaki Vicki ma kolor bluzki.a nie ważne
Jordan Vita
Gdy skończyłam czytać rozejrzałam się po klasie.Chyba jako jedyna siedziałam cicho,ale co mi tam.Wyrwałam kartkę z zeszytu i zaczęłam go składać w różne kształty.Tak z nudów.
-Za ile ten dzwonek...mruknęłam do siebie i odłożyłam kartkę.Wróciłam do rozglądania się.
Vicki Bell
Gdy Alex powiedział, że robi to z własnej woli widziałam, w jego oczach zdenerwowanie, które próbował ukryć. A gdy usłyszałam, że nie ma zamiaru się z nim bić odetchnęłam z ulgą, jednak gdy dodał, że nie na moich oczach, zmartwiłam się. Nie chciałam by się bili.. By komuś coś się stało.. By stało się coś Alex'owi.. A gdy zobaczyłam jak Alex posyła Alanowi złe spojrzenie - zmartwiłam się jeszcze bardziej, jednak nie miałam odwagi by coś powiedzieć.. Za dużo się wydarzyło w ciągu jednej lekcji..
* sprawdza za ile będzie dzwonek .jeszcze 5 min .niestety ale do wf po prostu zabić. coś sobie postanowiłam od jutra nie będę już niezdarą .ale jak nowe ubrania i oczywiście zachowanie
Alexander Mustang
- Vicki, coś się stało? - zapytałem, kiedy dostrzegłem w jej oczach lekki niepokój. Nie chciałem, aby czuła się źle czy coś takiego. Zależało mi na niej. Cholernie. Wątpiłem, aby chciała tak wybuchowego i kapryśnego faceta, ale jednak jakaś tam nadzieja była. Po chwili wpatrywania się w nią przypomniałem sobie, że ona jest strasznie wrażliwa. I nie toleruje przemocy. Westchnąłem ciężko, tracąc tą swoją spokojną i troskliwą maskę. - Vicki, przecież nie będziemy się bić na twoich oczach. Nic mi się nie stanie, jeśli o to ci chodzi. Najwyżej Alanek rozkwasi mi nos. I nic więcej.
Uśmiechnąłem się, tym razem szczerze.
Lizzy West
-Al, nie będziecie się bić i nikt nikomu nie rozkwasi nosa, jasne?!
Spojrzała na siedzą obok basistkę. Przysunęła się do niej i powiedziała na tyle cicho, aby nikt inny nie mógł jej usłyszeć.
-Nie martw się. Al nie jest głupi, nie będzie się wdawał w żadne bójki. A nawet jeśli, to powali Pana Przewodniczącego jednym ciosem! Więc, uśmiechnij się, co?
Ostatnio zmieniony przez Erzsebet (12-06-2013 o 22h11)
Alan Walker
Słysząc że Elizabeth chce się zapisać do konkursu plastycznego uśmiechnąłem się i zapisałem jej imię w notesie w odpowiedniej rubryce.
-Życzę ci szczęścia - odparłem puszczając jej oczko - nie ma pośpiechu, jeszcze tydzień.
Spojrzałem na Alexa i puściłem jego uwagę mimo uszu, chłopak był irytujący, owszem, ale równie uroczy.
Dzwonek, koniec chaosu.
Ostatnio zmieniony przez Neczkie (12-06-2013 o 22h15)
nauczyciel puścił mnie do szatni .No ok może być ta sukienka . szybko się przebrałam i wróciłam do klasy . strasznie podobała mi się ta sukienka chociaż była troszeczkę przykrótka no ale ok.Wróciłam szybko do klasy z uśmiechnięta i usiadłam na miejsce. No i super matma ciekawe z kim mnie nauczciel usadzi
Ostatnio zmieniony przez Rosemary5 (12-06-2013 o 22h18)
Aida nie odbierała. No cóż, jedyna osoba, która tak na serio była jedyną osobą, która by mnie teraz wysłuchała. Znów zachciało mi się płakać. Nie chciałam tak siedzieć w hali, ponieważ zaraz zacznie się WF. Postanowiłam wyjść na dwór. W domu napiszę sobie jakieś usprawiedliwienie. Usiadłam na murku i znów się rozpłakałam. Miałam nadzieję że ktoś kogo znam podejdzie, ale wszyscy mnie omijali. Czy ja stałam się niewidzialna ? Obejrzałam się dokładnie ale w całości byłam widoczna. Rozpłakałam się jeszcze bardziej i czekałam do dzwonka... Wtedy przyszła mi do głowy ta okropna myśl. A jeśli Amelia coś rozpowiedziała ?...
Ostatnio zmieniony przez Sidera (12-06-2013 o 22h18)
Alexander Mustang
- Lizzy, nawet gdybyście przywiązali mnie do krzesła, i tak będę się z nim bić - powiedziałem, uśmiechając się pewnie. Nikt mnie nie powstrzyma. Nikt nie będzie mną manipulował. - I rozkwaszę mu nos! On groził mojemu tyłkowi! I że zmusi mnie do czegoś siłą? Wiadomo, co mu przyjdzie do głowy? Przecież on jest biseksualny, może będzie chciał mnie zgwałcić? Muszę się bronić!
Jak zawsze dramatyzowałem, ale co ja na to poradzę? Przecież miałem rację. Nie wspomniałem już o tym, że jestem takiej samej orientacji jak on. To był szczegół.
Ostatnio zmieniony przez Olga31082000 (12-06-2013 o 22h18)
Vicki Bell
- Przestań! - krzyknęłam śmiejąc się przy tym. Nie wiedziałam, że kiedykolwiek będę się śmiać na słowa o tym, że ktoś komuś "rozkwasi" nos. A jednak..
- Też tak myślę - odpowiedziałam do Lizzy uśmiechając się, tak jak mnie prosiła, jednak robiłam to szczerze.
- Czy przypadkiem, ktoś wie za ile koniec lekcji? - powiedziałam trochę głośniej by cała klasa usłyszała moje pytanie.
- Nie chcę już siedzieć w tej klasie, za dużo się tu wydarzyło - powiedziałam już ciszej. I właśnie wtedy - ku mojej radości - zabrzmiał dzwonek.
[To to zagięliśmy przestrzeń. Przepraszam ;//-//;]
-Czemu siedzisz tu tak sama? Nie interesuje Cię chodzenie na lekcje? - zajął miejsce obok niej, prostując i przeciągając się. Nie spuszczał jej twarzy z oczu, choć głównie wodził wzrokiem za kosmykami lekko podnoszonymi przez wiatr. - Naprawdę chodzisz do liceum? - uderzył się w myślach za tyle zadanych pytań. Nie chciał być nachalny.
Liz czemu alex jest taki zły
