/ Ogólnie to chciałam w wyglądzie opisać jego ciuszki w których chodzi na co dzień, ale tego nie zrobiłam i kitrać to! Chodzi cały czas w kimonach xD No a już zwłaszcza gdy przebywają w Japonii, co se chłopak będzie skąpił? xD /
Kiedy pochwaliła moje umiejętności odpowiedziałem złośliwie z uśmieszkiem.
- Długie lata praktyki - Choć tak naprawdę po prostu mam dobrą pamięć - raczej jestem zdania, że jak już, to z kobietą, lub mężczyzną, a nie jakiś wyższy stopień masturbacji, bo się wytrzymać nie umie. - Hah~? To może wpisze to po prostu do moich podstawowych zadań w pracy lokaja? - Z uśmieszkiem pozwoliłem się przyciągnąć i powtórzyliśmy serię [jak to brzmi xd].
Lekko podnosząc się usiadłem i szybko posadziłem ją na sobie, przy okazji poprawiając jej pidżamę. Mimo wszystko wolałbym nie zabrnąć za daleko, gdyż jest bardzo atrakcyjną kobietą, a nie chcę stracić kontroli. Kosztując dalej jej słodkich usteczek moje dłonie powędrowały na jej nogi i jędrne pośladki. Co jakiś czas ściskałem, lub podnosiłem ją lekko, aby zbliżyć nas do siebie.
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
Strony : 1 ... 3 4 5 6 7 ... 22
#101 21-03-2015 o 16h13
#102 21-03-2015 o 18h34
Aaricia Grace Larce
Uśmiechnęłam się i wzięłam w końcu wdech powietrza. Na jego zdanie do długim latach prktyki uśmiechnęłam się jeszcze bardziej.
-Mogłeś sobie darować.- szepnęłm mu na ucho.
Poczułam jak mnie lekko podnosi i powoli siada na sobie. Jego chłodne ręce wędrowały po moich nogaż aż po pośladki.
- Dopisz do tych swoich prac lokaja. - odparłam.
Od jego kuszących warg zjechałam do jego szyi. Lekko przygryzłam warstę wego skóry.
Nie trawło to długo. Szybko wróciłam do pocałunków. Pociągnęłam go w swoją stronę abyśmy snowu leżeli. Moje ręce błądziły po jego plechach. Szybko wdarły się pod jego ubrania. Paznokcie tworzyły na jego skórze wielkie czerwone linie.
- Pracujesz już u mnie dosyć długo. Dlaczego właściwie chciałeś mi służyć ? Myślę że były lepsze oferty nie sądzisz ?
#103 21-03-2015 o 19h49
Ponownie byłem nad nią, ale to już z jej interwencji. Jak tam woli... Znalazłem się pomiędzy jej nogami, którymi oplotła mnie. Całowaliśmy się namiętnie, gdy włożyła ręce do kimona, a następnie chyba w uczuciu emocji wbiła mi pazury i powoli ciągnęła do siebie. Cóż... to akurat dla mnie nie były najprzyjemniejsze emocje, masochistą nie jestem. To przerwało nasz pocałunek, niby z mojej winy, ale nie przerwało na długo czułości, bowiem postanowiłem za karę zrobić jej mocną malinkę na szyi - niech sobie ją potem ukrywa przed siostrą.
Kiedy usłyszałem jej pytanie westchnąłem lekko, po czym usiadłem.
- Nie było w tym specjalnego powodu, po prostu się nudziłem, Aja. - Mówiąc to wziąłem jedną jej, piękną nóżkę i zacząłem ją pieścić językiem i całusami, powoli idąc wyżej i wyżej.
Ostatnio zmieniony przez Minwet (21-03-2015 o 19h49)
#104 21-03-2015 o 20h08
Aaricia Grace Larce
Widziałam po jego minie że chyba nie lubił mych paznokci na swych plecach. Wyjełam ręce spod jego ubrania i zawiązałam je na jego szyi. Moje nogi za to oplotly go w pasie.
Czułam jak jego usta zmierzają w stronę mojej szyi. Super, zrobił mi malinkę. Czy jest świadomy że będę ją musiała ukrywać ?
Usiadł, a ja oczekiwałam na odpowiedź. Sama się lekko na łokciach oparłam aby móc na niego lepiej spojrzeć.
Aja ?!
- Coś ty powiedział.. Aja.. Tylko jedna osoba.
Zepchnełam go na bok, w moich oczach było widać przerażenie.
Chodziłam nerwowo po pokoju. Co chwilę zarzucałam włosy do tyłu. Chwyciłam jakąś szklankę i cisnęłam ją w drzwi. Szkło rozpadło się na kilkadziesiąt kawałeczków.
- Jedna osoba tak do mnie mówiła... Niestety moja siostra go zamordowała. - powiedziałam.
Spojrzałam się na niego swoimi czerwonymi oczami. Nie wyglądał na zwykłego wampira. Coś w nim było...Może to dlatego że kilka minut temu się całowaliśmy.
- Powiedz że usłyszałeś to od kogoś.- odparłam i po chwili podeszłam do niego.
Przytuliłam się do niego i wdychałam zapach fajki.
#105 21-03-2015 o 20h11
Widzę motyw: dlaczego u mnie służysz jest popularny
Melisa Nona Egami
Dzieciak mnie zostawił i najprawdopodobniej poleciał do Hayden. Czy on zrozumie, że nie da się tego pod tak zrobić?
Zostawiłam jego bagaże w pokoju i poszłam po swoje. Zaniosłam je do pokoju obok. Miał on szare ściany, a na jednej z nich było namalowane drzewo śliwy. Właściwie to pokój był bardzo ładny. Jak dla mnie w sam raz. Położyłam swoje bagaże i zaczęłam się rozpakowywać.
Gdy skończyłam usłyszałam pukanie do drzwi i wezwanie na kolacje. Zeszłam do jadalnie, gdzie zastałam Katsumi. Właśnie i tylko ją.
~A gdzie jest reszta?
W ogóle nie orientowałam się w tym co się stało.
Hayden Larce
Hayden posprzątała wszystkie szachy i niestety musiała stwierdzić, że jedna z nich-królowa-była połamana. Musiała niefortunnie upaść i się połamać. Hayden dobrze wiedziała, że Jasper lubił grać w szachy, więc zrobiło jej się trochę głupio, że to przez nią królowa była połamana. Podniosła ją i położyła obok szachownicy.
Usiadła na krześle i chwilę zastanowiła się nad tym co teraz będzie. Miała jedynie nadzieję, że jej siostra się o tym nie dowie. Aaricia tylko czekała aż Hayden podwinie się noga.
Jednak jeśli chodzi o Jaspera, Hayden wiedziała, że to nie będzie trwać wiecznie. Zwłaszcza, że sam powiedział, że nie odnalazłby się w tym świecie. Dlaczego? Przecież nic by się nie zmieniło. Przecież mógłby żyć wiecznie, a on od tak odrzucił to. Dlaczego?
Hayden poczuła jak łzy napływały jej do oczu. Dlaczego? A co jeśli Aaricia się dowie? Przecież sama powiedziała, że się zemści.
Hayden wzięła kartkę i pióro:
Muszę pilnie wyjechać do miasta, Melisa pojedzie z mną, dlatego proszę zaopiekuj się Taylerem i trzymaj się z daleka od Aaricii, od Tima też. Przepraszam, że zostawiam cię teraz samego jak i za to, że cię zaatakowałam. Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe. Niedługo wrócę. Dziękuję za tak cudowną ''kolację'' zresztą sam wiesz o co chodzi.
Całuję Twoja Hayden.
Zostawiła kartkę na stole i przetarła oczy. Poszła do łazienki, aby sprawdzić jak wyglądam. Jej włosy były rozczochrane, więc rozpuściła je i spięłam w koka. Wyszła z łazienki i udała się na hol. Teraz tyko znajdzie Melisę i mogą jechać.
Ostatnio zmieniony przez Sszyszka (21-03-2015 o 20h11)
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#106 21-03-2015 o 20h21
Odepchnęła mnie - czyżby miała łaskotki? Jednakże sądząc po jej dalszym zachowaniu nie chodziło o to. Chodzi o "Aję"? Myslałem, że skoro pozwoliła po imieniu, to nie będzie miała nic przeciwko zdrobnieniom, ach te kobiety... Chwyciła szklankę i cisnęła ją w drzwi... To już mogła we mnie, bynajmniej bym to złapał i nie musiał potem tego szkła zbierać.
Niezbyt zdziwiły mnie jej dalsze słowa - raczej ton w jakim je mówiła. Kiedy usłyszałem jej prośbę... Objąłem ją mocno i pocałowałem w głowę, aby poczuła się bezpiecznie i mogła uspokoić.
- Tayler tak kiedyś powiedział... - I w ciszy mocno trzymałem ją dalej, aby wiedziała, że jestem teraz przy niej i nie odejdę - wydała się tego teraz właśnie potrzebować.
#107 21-03-2015 o 20h42
Aaricia Grace Larce
Chłopak pocałował mnie w głowę i objął. Czulam się bezbronna i niewinna. Jak małe dziecko.
Jego wypowiedź mnie zaskoczyła. Skąd Tayler mógł wiedzieć takie rzeczy. Ani ja, ani Hayden nie wspominamy tamtych zdarzeń. No do tej pory oczywiście.
Odwróciłam się i siedziałam mu na kolanach patrząc w oczy. Nogi otoczyły jego pas, a ręce zarzuciłam mu na szyję.
Pocałowałam delikatnie w nos. Zarzuciłam włosy do tyłu by nie wchodziły mi tu do buzi.
Pocałowałam go delikatnie w usta, jak by były kwiatem jaśminu.
- Zdałeś na 4 + jak na razie. - szepnełam mu na ucho.
Wet za wet, czyli zrobiłam mu malinkę na szyi. Nie tylko ja przynajmnije będę to ukrywać.
Ostatnio zmieniony przez majkel325 (21-03-2015 o 20h42)
#108 21-03-2015 o 20h54
Znając tak długo Taylera nie domyśliła się, że to nie prawda, czy po prostu nie chciała się domyślać?
Gdy wróciła do siebie znowu zaczęła się bawić w nauczycielkę. Poczułem jak zasysa moją skórę w celu zrobienia malinki, ale pozwoliłem na to. Lubiłem to uczucie towarzyszące temu, a jak dają to czemu nie brać? Jednak gdy skończyła zaśmiałem się lekko i zadziornie zapytałem:
- A co jeśli ja nie będę miał zamiaru tego ukrywać? - I przygryzłem uwodzicielsko jej ucho.
#109 21-03-2015 o 21h27
Aaricia Grace Larce
Uśmiechnęłam się zadziornie do niego.
- To sam się będziesz tłumaczył innym osobom. - odparłam.
Zaczęłam ponownie całować jego usta. Pocałunki były namiętne, jak bym chciała o czymś zapomnieć.
Odsunęłam się na chwilę od niego.
- I tym cudownym akcentem kończymy dzisiejszy test.- powiedziałam z uśmiech.
Zeszłam z niego i zaczęłam zbierać kawałki szkła. Co chwilę oczywiście sprawdzałam czyżby pizama nie podchodi nazbyt do góry.
Kiedy wszelkie odłamki wrzuciłam do kosza umyłam dokładnie ręce.
Odwróciłam szyję aby ujrzeć malinkę. Dotknęłam ją delikatnie.
Z zadziornym uśmiechem wyszłam z łazienki.
- Akt twej miłości zaraz zniknie. - powiedziałam i położyłam się do łózka.
Przykryłam kocem zamiast kołdrą.
- Jak chces możesz ze mną spać, albo raczej leżeć do rana
#110 21-03-2015 o 21h50
Kiedy ponownie zaczęła mnie całować odwzajemniłem te jakby natarczywe pocałunki, jakby nigdy nic. Na wzmiankę o teście zaśmiałem się lekko. Kiedy zeszła i zaczęła zbierać kawałki szkla, wyglądala jaby ją to uspokajało, więc się nie wtrącałem mimo iz to moja robota.
Wyrzuciwszy wszystkie odłamki poszła umyć ręce. Gdy wyszła z uśmiechem z łazienki powiedziała, że malinka już znika. A więc jest z tych? Nudy. To ja chyba swoją specjalnie na wierzchu ponoszę...
Następnie położyła się obok na łóżku i przykryła kocem.
- Jakieś plany na dzień, że już się kładziesz do odpoczynku, panienko? Jeśli życzysz sobie mojego towarzystwa - zostanę, jeśli nie, to pójdę zapalić.
#111 21-03-2015 o 22h09
Aaricia Grace Larce
Leżałam pod miekkim kocykiem spoglądając się na swego lokaja. Uśmiechałam się do niego pogodnie.
- Wiesz w końcu muszę zdemaskować swoją siostrę. Trochę odpocząć trzeba.- powiedziałam.
Na słowo ' panienka ' przewróciłam oczami. Złapałam jego rękę i mocno pociągnęłam w swoją stronę, że po chwli leżał obok.
Nakryłam go grzecznie kocem i uśmiechnęłam się zadowolona.
- Jeśli jeszcze raz jak będziemy sami, i w dodatki chwilę temu się całowalośmy. Jeśli wtedy znowu rzekniesz do mnie 'panienko ' nie ręcze za siebie. Wtedy oblejesz każdy mój test i nie będzie możliwości poprawy.- odparłam.
Leżeliśmy odwróceni do siebie twarzami. Moje czerwone oczy lekko przyblakły i stały się ciemniejsze.
Podobno tak się dzieje u mnie jak patrzę na coś kuszącego. Serio ?! On kuszący... No jest ale bez przesady. Nigdy nie jem całej czkolady na raz. Trzeba się nią delektować.
#112 21-03-2015 o 22h33
Jednym ruchem położyła mnie obok siebie, a następnie przykryła kocem.
- Och, to to całowanie było dla Ciebie takie ważne? A myślałem że tylko test zdawałem. - I zacząłem się lekko śmiać. - Wiesz, uroczo reagujesz na tę panienkę...
- A idź się schowaj! - Krzyknęła lekko przykrywając mnie kocem po sam czubek głowy i również się śmiejąc.
Kiedy już się uspokoiliśmy, a ja dzięki przeprosinom wydostałem głowę na zewnątrz, zapytałem się w sprawie dnia.
- No więc co mam na śniadanie przyrządzić? Bo Arnetta to raczej będzie już spać o tej porze, tak samo jak i reszta.
#113 21-03-2015 o 22h42
Aaricia Grace Larce
Na jego wzmiankę o całowaniu i teście jak i panience chwyciłam koc i zakryłam go całego.
- A weź ty się schowaj - powiedziłam rozbawiona.
Po kilkunastuch przeprosinach odkryłam go. Na moją twarz wdal się grymas.
Jednak jego uśmiech nie pozwolił mi jego długo utrzymać.
I tak oto grymas zamienił się w uśmiech.
- Nie chce myśleć o jutrze... Chce zerwać z ciebie ubrania...I - w tym momencie się zatrzymałam a moje oczy się rozszerzyły.
Czy ja właśnie powiedziałam że chcę z niego zerwac ubrania ?
- Nienienie, chodziło mi że...No chce....Ugh wszytsko zepsułeś. - powiedziałam nadal z uśmiechem.
No teraz to on mi nie odpuści. Ja sama sobie bym nie odpuściła.
#114 21-03-2015 o 23h09
Patrzyłem na nią zdziwiony kiedy po prostu palnęła, że chce mnie szybko rozebrać. Kiedy tak próbowała to cofnąć, lub wytłumaczyć, wyobraziłem sobie co ja bym chciał zrobić z jedną z nich i z uśmieszkiem, speszony jej wyznaniem spojrzałem w bok. Nie mogę stracić kontroli. Jeśli stracę, marionetki zaczną hałasować. Musiałbym je odwiesić, ale to nie wchodzi w grę, bo ktoś by mógł je zobaczyć. Już sobie to wyobrażam, jak wchodzi ktoś do pokoju w którym z całego sufitu zwisają sylwetki istot, jakby głowy im uwięzły piętro wyżej...
- Masz racje, przyda Ci się odpoczynek... - Pocałowałem ją lekko w czoło - Pójdę już, śpij dobrze Aja. - I zacząłem wychodzić z pod koca.
#115 21-03-2015 o 23h23
Aaricia Grace Larce
Poczułam że chyba też był lekko zmieszany moim wyznaniem. Nie moja wina że już język mi się plącze.
Uśmiechałam się delikatnie do niego.
- Masz rację. Przyda mi się kilka godzin snu.-powiedzałam-Dobranoc.
Już nawet nie przeszkadzało mi jak zwracał się do mnie Aja. Było to urocze i słodkie. W końcu go lubię i to nawet bardzo, a tamtego też lubiłam.
Co nie oznacza, że nie pokaże siostrze jak bardzo cierpiałam. Niech się upewni że dobrze robi.
- Na pewno nie chcesz zostać ?- zapytałam jak stał przy drzwiach.
Zrobiłam te swoje proszące oczka w nadziei że się zgodzi.
#116 22-03-2015 o 00h02
Cholera, zapomniałem się. Ale... chyba nic już jej nie będzie. Przed drzwiami zatrzymała mnie jeszcze pytaniem więc spojrzałem na nią. Czy nie chcę? Ba! Chciałem. Zwłaszcza widząc ją taką i w takiej pidżameczce... i właśnie w tym był problem.
- Wybacz, mam jeszcze trochę do roboty. - Uśmiechnąłem się przepraszająco. - Ale jakbyś tylko czegoś potrzebowała, to będę w pokoju obok, więc wystarczy że jedynie powiesz moje imię - przecież usłyszę. - Dokładniej usłyszałbym nawet z drugiego końca zamku, choć jedynie moje imię bym chyba rozróżnił spośród tego szmeru, ale to lepiej zachowam dla siebie.
Zabrałem rzeczy z komody i wyszedłem do kuchni zamykając drzwi.
Posprzątawszy wszystko na swoje miejsce ruszyłem na spacer po pałacu. W końcu to Japonia, a trochę w niej spędziłem, więc jestem lekko ciekaw. Poza tym muszę się uspokoić, potem zapalę...
Idąc za intuicją skierowałem się - mam nadzieję - do części zamku, która bynajmniej teraz najbardziej mnie interesowała - resztę zwiedzę kiedy indziej. I nie myliłem się - trafiłem do mniejszej zbrojowni, rzadko kiedy zrabowanej, czy po prostu zmienionej, oraz zazwyczaj ulubionej przez panów. Rozglądnąłem się po pomieszczeniu i znalazłem bardzo ciekawy przedmiot - trzy katany. Niestety czas nie był najłaskawszy dla dwóch z nich. Jednakże trzecia zachowała się w bardzo dobrym stanie. Po zużyciu rękojeści widać było, że właściciel się nie obijał, acz ostrze wcale nie było poszarpane. Widać, że kowal włożył w nią wiele pracy... Zacząłem szukać jakichś graderowań, wskazujących na autora. Rzeczywiście znalazłem, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech, bowiem znałem i bardzo lubiłem tego kowala. Był wilkołakiem, który plunął na wszystko co wiązało się z elfami, rusałkami, nimfami, czy jak to nazywał "innymi kurduplami".
Katanę wystarczyło jedynie naostrzyć i wyczyścić, rękojeść zreperować... postanowiłem więc wziąć ją sobie, na zabawę na wolne chwile. Ach, najpierw będę musiał wykonać do tego narzędzia, dawno tego nie robiłem...
Zabrawszy katanę ze sobą, wyszedłem z zbrojowni i wróciłem do swojego pokoju. Odłożyłem ją o ścianę przy oknie - w końcu nikomu się nie śpieszy - i otwarłem je, aby znowu sobie na nim przyklapnąć i zapalić fajkę. Spoglądając w rozgwieżdżone niebo moim oczom ukazała się spadające dwie gwiazdy obok siebie. Od razu pomyślałem o siostrzyczkach Larce i uśmiechnąłem się sam do siebie, zaciągając fajką.
#117 22-03-2015 o 00h27
Aaricia Grace Larce
Uśmiechnęłam się pod nosem.
- Dobrze paniczu Tim. - powiedziałam z uśmiechem.
Położyłam się ponownie na poduszkach. Zarzuciłam na siebie kołdrę, a koc wylądował pod łóżkiem.
Wygodnie rozłożyłam się, ale sen jakoś nie chciał przyjść.
Miotałam się aż w pewnym momencie spadłam z hukiem na ziemię.
Rozmasowałam sobie obolałą głowa od upadku.
Kiedy wstawałam z ziemi poczułam znajomy zapach. Owinęłam się kocem i otworzyłam okno.
Kiedy przez nie wyrzałam zobaczyłam Tima. Uśmiechnęłam się.
- Takie to są te sprawy do roboty ? - zapytałam z uśmiechem.
Mógł mi powiedzieć że chce iść do siebie a nie mnie spławiać.
#118 22-03-2015 o 00h39
Z moich rozmyślań wyrwał mnie jęk bólu Aji. Czyżby miała koszmarki? Iść tam, czy nie iść... I nagle usłyszałem jej pytanie skierowane do mnie. Wychylała się zza okna. Cholera, co teraz? Posłałem jej niewinny uśmieszek.
- O zapaleniu fajki przecież już wcześniej mówiłem. - Hah, dostałem takiej ochoty wziąć za szyję jedną z moich marionetek wystawić lekko za okno i oznajmić "Musze to coś naprawić", heh, ciekawe jakby zareagowała. - A panienka czemu nie śpi? Potrzeba Ci czegoś? Przynieść coś? - I jak gdyby nigdy nic zaciągnąłem się fajką.
#119 22-03-2015 o 01h01
Aaricia Grace Larce
Ciągle się do niego uśmiechałam. Noc była bardzi przyjemna.
Gwiazdy rozświetlały granatowe niebo, a lekki wietrzyk rozwiewał mi włosy.
Przewróciłam tylko oczami na wzmiance o fajce.
I znowu to słowo ' panienka '.
- Ty się zaraz doigrasz od słowa panienka... A ja po prostu nie mogę znasnąć. Skoro sen nie jest mi potrzebny to mam trudność z zaśnięciem. - powiedziałam patrząc się w dal.
NIedługo będziemy mogli zobaczyć wschód słońca. No dobra za kilka godzin.
Może wtedy ludzie bardziej zainteresują się naszym zamkiem.
- W sumie bym potrzebowała jednej takiej rzeczy...Jak byś mógł poleżeć ze mną chwilę i poczekać aż zasnę. Przy tobie zasnę szybcie, obiecuje. - dodałam.
#120 22-03-2015 o 01h15
Zaśnie szybciej, aha, już to widzę. Chociaż może jednak? W końcu elita nie angażuje się tak szybko... [Acha, widać, bardzo, zwłaszcza po Hayden xDDDD]
- Ta, a ma mi się niby za "panienkę" oberwać. - Podrażniłem się z nią i zacząłem gasić fajkę. Prośba pani, to prośba pani, nie?
Zastanawiałem się jeszcze jedynie, czy przebrać się w yukatę, ale uznałem że lepiej nie kusić losu. Złapałem się framugi okna i przeskoczyłem z jednego do drugiego, i już zaraz stałem obok niej. Przysiadłem jeszcze na framudze
- Panie przodem...
#121 22-03-2015 o 01h32
Aaricia Grace Larce
Zaśmiałam się cicho.
- Tak, oberwie ci się.- powiedziałam i oberzałam się za nim.
Widziałam jak szedł po framudze i już znalazł się przy moim oknie.
Odsunęłam się aby mógł swobodnie wejść. Uśmiechnęłam się do niego.
Podniosłam kołdrę z ziemi i położyłam się na łóżku. Po chwili chłopak znalazł się obok mnie.
Znowu leżeliśmy zwróceni do siebie twarzą. Bawiłam się jego jednął rękę.
Splotłam nasze palce razem i spojrzałam się na niego. Czułam już lekkie zmęczenie.
Kiedy zamknęłam oczy...Zasnęłam.
No dobra drzemałam, bo słyszałam wszytskie ale działałam na małych obrotach.
Zawsze trzeba być czujnym.
- Za tą ' panienkę ' powróciłeś do 3. - mruknęłam cicho.
#122 22-03-2015 o 02h14
Wszedłem za nią do łóżka i oddałem moją dłoń w jej poczynania. Jej zabawy były przyjemne,
Kiedy zasnęła, pozostało mi jedynie patrzeć na jej śpiąca twarz.
- Dobrze, panienko... - Pocałowałem jej dłoń splecioną w z moją i również postanowiłem się zdrzemnąć.
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Imię | Yoshio
Nazwisko | Namuta
Pseudonim | Yoshi
Wiek | 18 lat
Płeć | Męska
Orientacja | Heteroseksualny
Przynależność | Wioska Sotoba
Pochodzenie | Japonia, wioska Sotoba
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Wygląd | Yoshi jest właścicielem gęstej, bujnej i białej czupryny oraz bezbarwnych tęczówek, umownie zwanych czerwonymi. Włosy czesze tak, aby zakrywały prawe oko, a dokładniej paskudną, dużą na nim bliznę. Jego cera nie jest jak to na albinosa przystało różowawa, acz po prostu blada. Yoshi jest prawidłowej budowy i od jakiegoś czasu stara się rozwijać umięśnienie, aby być w stanie walczyć o swoje, i w razie czego bronić siostrę.
Starsze dziecko państwa Namuta ma drobne i smukłe dłonie, które można by powiedzieć nie nadają się do rodzinnego fachu, jakim jest garncarstwo, ale chłopak dobrze sobie radzi.
Ubiera się raczej normalnie, codziennie i zawsze nosi na szyi, na rzemyku, mały kluczyk, o którym tylko jeszcze jedna osoba w wiosce wie, do czego jest. Dodatkowo do ubioru ma zawsze coś zielonego, małego, przyszytego przez siostrę.
Rasa | Człowiek, albinos
Umiejętności |
ı̴̴̡ ̡̡͡|̲̲̲͡͡͡ ̲▫̲͡ ̲̲̲͡͡π̲̲͡͡ ̲̲͡▫̲̲͡͡ ̲|̡ Garncarstwo ı̴̴̡ ̡̡͡|̲̲̲͡͡͡ ̲▫̲͡ ̲̲̲͡͡π̲̲͡͡ ̲̲͡▫̲̲͡͡ ̲|̡
ı̴̴̡ ̡̡͡|̲̲̲͡͡͡ ̲▫̲͡ ̲̲̲͡͡π̲̲͡͡ ̲̲͡▫̲̲͡͡ ̲|̡ Duże zdolności manualne ı̴̴̡ ̡̡͡|̲̲̲͡͡͡ ̲▫̲͡ ̲̲̲͡͡π̲̲͡͡ ̲̲͡▫̲̲͡͡ ̲|̡
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Charakter | Chłopak nie należy do osób łatwowiernych, czy naiwnych. Jest wręcz aż sceptykiem. Nie wierzy w jakiekolwiek nadprzyrodzone zjawiska, nie boi się klątw którymi lubi grozić wioskowa wiedźma Areille'a. Nie przepada za ludźmi z wioski między innymi dlatego, że ta wiedźma ma na nich duży wpływ. Wkurza go to bardzo.
Idąc w drugą stronę Yoshi jest bardzo opiekuńczy dla swojej chorowitej, młodszej siostrzyczki. Uczy ją wszystkiego - od jej zaległości w szkole, przez garncarstwo, do szycia i rysowania.
Historia | Yoshi z początku już nie miał lekko. Tylko z powodu iż urodził się albinosem. Bowiem jak wiadomo kiedyś polowano na albinosów dla ich kości, czy części ciała, bo wierzono że przynoszą szczęście oraz mają moc. No a że wioska zacofana... Może nie próbowano go poćwiartować, ale na pewno od niego stroniono, czy rożne takie. A to przez jego "czerwone" oczy, które w legendach tradycyjnie posiadają wampiry, a to przez to że albinosi to "wcielenia dusz zmarłych", itd. I tym sposobem trafił w pułapkę dziewczyny Naoko, która twierdziła, że jej głupia matka ukryła jej prawdziwe imię i sam bóg powiedział jej prawdę, jaką jest że nazywa się Aureile, co znaczy "Lwica boska". Ta... nieźle mu namieszała i owinęła wokół palca - wykorzystywała do różnych dziwnych zabaw, które nazywała rytuałami, zrobiła sobie z niego chłopaka, itd. A to towarzystwo albinosa tylko pomogło zdobyć jej sławę wiedźmy w tej wiosce i swoje słowa napełnić "mocą".
Aż pewnego razu zaczął grzywką zasłaniać nie lewe oko, a prawe. Zerwał z Naoko, to znaczy Aureile i stracił do wszystkich ludzi zaufanie. Przestał grzecznie robić wszystko co mu kazano i słuchać wszystkich kierowanych do niego oszczerstw.
Dopiero w swojej chorowitej siostrze znalazł że tak powiem spokój. Dla niej zaczął na nowo być kulturalny, pomagać ojcu i to dla niej stara się na nowo zaufać ludziom.
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Ciekawostki |
ı̴̴̡ ̡̡͡|̲̲̲͡͡͡ ̲▫̲͡ ̲̲̲͡͡π̲̲͡͡ ̲̲͡▫̲̲͡͡ ̲|̡ Były chłopak wiedźmy Areille'i ı̴̴̡ ̡̡͡|̲̲̲͡͡͡ ̲▫̲͡ ̲̲̲͡͡π̲̲͡͡ ̲̲͡▫̲̲͡͡ ̲|̡
ı̴̴̡ ̡̡͡|̲̲̲͡͡͡ ̲▫̲͡ ̲̲̲͡͡π̲̲͡͡ ̲̲͡▫̲̲͡͡ ̲|̡ Zapytany o bliznę odpowiada: "Niefortunny wypadek w lesie" ı̴̴̡ ̡̡͡|̲̲̲͡͡͡ ̲▫̲͡ ̲̲̲͡͡π̲̲͡͡ ̲̲͡▫̲̲͡͡ ̲|̡
ı̴̴̡ ̡̡͡|̲̲̲͡͡͡ ̲▫̲͡ ̲̲̲͡͡π̲̲͡͡ ̲̲͡▫̲̲͡͡ ̲|̡ Jest mańkutem ı̴̴̡ ̡̡͡|̲̲̲͡͡͡ ̲▫̲͡ ̲̲̲͡͡π̲̲͡͡ ̲̲͡▫̲̲͡͡ ̲|̡
ı̴̴̡ ̡̡͡|̲̲̲͡͡͡ ̲▫̲͡ ̲̲̲͡͡π̲̲͡͡ ̲̲͡▫̲̲͡͡ ̲|̡ ı̴̴̡ ̡̡͡|̲̲̲͡͡͡ ̲▫̲͡ ̲̲̲͡͡π̲̲͡͡ ̲̲͡▫̲̲͡͡ ̲|̡
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Ostatnio zmieniony przez Minwet (22-03-2015 o 14h23)
#123 22-03-2015 o 12h00
Link do zewnętrznego obrazka
Tayler wrednie mi odpowiedział, a potem się do mnie przytulił i przeprosił. Nie zdenerwowałam się na niego. W końcu to jeszcze dziecko.
- Nic się nie stało, Pysiu. Dobranoc!- odpowiedziałam i również dałam mu buziaka, po czym poszedł do Hayden.
Arnetta spytała mi się o to, jak się tu czuję.
- Dobrze się czuję, a jak pani?
Nałożyłam sobie kolację i do jadalni weszła Melisa, a po chwili Accelerator.
- Nie mam pojęcia gdzie jest reszta. Słyszałam tylko jak Hayden i Grace się pokłóciły. Tak szczerze to denerwują mnie te ich kłótnie, ale pomagam im obum, bo jesteśmy rodziną. Ale bardzo proszę, nie mówcie do mnie "pani". Najlepiej Katsu.- odparłam.
Mam nadzieję, że te ich spory szybko się rozwiążą, bo długo już nie wytrzymam.
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Nałożyłem sobie kolację na talerz i poszedłem do jadalni. Dość szybko ją zjadłem. Popatrzyłem na Katsumi i pomyślałem, że więcej czasu spędza raczej z nami, niż z kuzynkami. Nie dziwię się jej. Ciągle tylko te kłótnie i kłótnie.
- Mnie także denerwują te spory. Zaraz pójdę się położyć, ale jeszcze pozmywam naczynia.- powiedziałem i wziąłem talerze oraz sztućce i umyłem je. Wytarłem wszystko, pożegnałem się i poszedłem do mojego pokoju.
W łazience rozebrałem się i umyłem, przebrałem w piżamę i położyłem do spania.
Ciekawe co się stanie jutro...
#124 22-03-2015 o 15h17
/ Hej, wampki, co wy mi się tutaj tak kładziecie? Noc jeszcze młoda, do świtu kilka godzin, w dzień se pośpicie, a nie xD Jak tak wszyscy w kimę pójdziecie, to do kogo będę łazić, jak Asuu z pracy wróci i mój Tay się obudzi? >.< /
Ze snu wyrwał mnie jakiś głośny odgłos. Będąc w piżamie wyszedłem z łóżka i szybko zszedłem na dól, uważając aby idąc nie obudzić siostrzyczki z pokoju obok.
Zszedłszy na dół poczułem niezły ziąb więc wziąłem sweter ojca z poręczy schodów i skierowałem się do źródła chłodu. Wchodząc do kuchni mym oczom ukazało się rozbite okno. Nie będąc idiotą poszedłem najpierw po kapcie z korytarza i zapaliłem światło w pomieszczeniu. Zauważyłem kamień leżący na podłodze. Podniosłem go, odwinąłem papier zawinięty wokół niego i przeczytałem wiadomość. Wkurzony zmiażdżyłem go w pięści, a kamień wywaliłem przez okno.
- Co się stało? - Gdy za swoimi plecami nagle usłyszałem głos ojca omal nie podskoczyłem z przerażenia. Ojciec podszedł do mnie i zdziwiony patrzył na okno.
- Ktoś zbił szybę. - Gdy zobaczył ściśnięty papier wyciągnął po niego rękę, a ja mu go oddałem.
- Czyżby to ci nowi? - Zapytał przejęty sprawą.
- Raczej stawiałbym na Naokę. - Odpowiedziałem zwięźle powstrzymując gniew. Ojciec tylko cmoknął niezadowolony.
- Skończył byś już. Areille nie jest złą dziewczyną, nie zrobiłaby tego. - Mówiąc to zatrzymał mnie w progu kuchni.
- Nawet nie wyobrażasz sobie jaką przyjemność sprawia jej robienie afer... Pójdę po narzędzia, trzeba to naprawić żeby Rika się nie rozchorowała...
- Tak, masz rację, trzeba to naprawić, pójdę z tobą.
Wzięliśmy z piwnicy narzędzia i deski, i prowizorycznie zaczęliśmy naprawiać okno z zewnątrz, po prostu żeby je chociaż załatać. Kiedy skończyliśmy ojciec zwrócił się do mnie.
- Rano pójdziesz poprosić pana Oitawę o wymienienie nam okna, a na razie idź spać. I jeszcze jedno - nie masz żadnych dowodów, że Areille to zrobiła, to naprawdę dobra dziewczyna. Więc nie rozgaduj takich głupot na prawo i lewo, okey? Jeszcze cię przeklnie i co będzie...
- Dobrze ojcze. - Przytaknąłem na odczep się, odniosłem wszystko do piwnicy, umyłem ręce w łazience i wróciłem do pokoju.
Ostatnio zmieniony przez Minwet (22-03-2015 o 15h18)
#125 22-03-2015 o 15h38
Link do zewnętrznego obrazka
Imię
Rika
Nazwisko
Namuta
Płeć
Kobieta
Wiek
16 szesnaście lat i 6 miesięcy
Wzrost
167 cm
Kraj pochodzenia
Japonia
Link do zewnętrznego obrazka
Orientacja
Hetero
Rola
3.6
Kolor włosów
Jasny blond
Długość włosów
Za ramiona
Kolor oczu
Fioletowe, momentami przechodzące w czerwień
Ciekawostki
~ Nikt nie potrafi stwierdzić na co jest chora. Bardzo łatwo łapie każdą chorobę i jest bardzo osłabiona. Jak sama twierdzi jest objęta klątwą~
~Uwielbia koty. Zawsze chciała mieć taką rudą kulkę, jednak jej ojciec nie chce wyrazić na to zgody.~
~Mimo swojej choroby jest ona bardzo wesołą osóbką.~
~ Zawsze chciała poznać kogoś ''wielkiego'' i wprowadzenie się nowych lokatorów do wioski bardzo ją zaciekawiło. Chciałaby poznać osoby mieszkające w zamku
Link do zewnętrznego obrazka
Ostatnio zmieniony przez Sszyszka (22-03-2015 o 16h09)
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~