Chłopak smutno uśmiechnął się mimowolnie na słowa dziewczyny. No bo jednak chciałby w to uwierzyć, ale co może jedna rodzina przeciwko całej wiosce? Zwłaszcza że on wiedział, iż Naoki nie należy lekceważyć. I wtedy go olśniło. Ta kobieta przypominała mu Naokę! W takim razie cieszył się, że wychodzą... ale w tym momencie do pomieszczenia wpadła ta druga, podobna do niego. Na prośbę Riki zawstydził się trochę. Ciężko mu było odmówić siostrze...
- W sumie nie wieje... ale jak tylko zacznie, to wracamy, okey? I założysz mój sweter. Inaczej się nie zgadzam. - Chłopak miał nadzieję, że siostrzyczka przyjmie jego warunki bez wahania.
Co prawda nie podobała mu się zbytnio opcja, że Rika będzie brudzić się nie wiadomo czym, ale jednak... możliwość widzenia jej szczęśliwej wystarczyła, aby przekonać chłopaka, a w końcu to nie będzie długo. Poza tym... miał okazję w ten sposób do pogadania z drugą osobą taką jak ona.
- Ach, a to nie będzie zbyt wielki problem? Słyszałem, że mocno państwo reagują na słońce.
Słuchałem jej histerycznej wypowiedzi i westchnąłem ciężko. W co ja się wpakowałem? Podałem jej chusteczkę i podsunąłem krzesło barowe, aby mogła sobie usiąść. Potem spokojnym tonem kontynuowałem. No teraz jak wie o mojej sile, to nie mogę tego tak popuścić.
- Po pierwsze, nawet nie wiem o jaką zemstę wam chodzi - prawdopodobnie mnie nawet jeszcze wtedy tu nie było. Widzisz? To tylko dowód na to, że nie myślisz logicznie. Musisz się uspokoić, inaczej Twoja siostra wszystkiego się dowie. Pamiętaj - emocje pierwszym krokiem do wygadania się. Słuchaj uważnie - nieważne jakbyś była wkurzona, musisz zmuszać się do powolnych, głębokich oddechów. Choćby nie wiem co, to jest najważniejsze, rozumiesz? Musisz tylko myśleć, aby powoli i głęboko oddychać za każdym razem, gdy zaczniesz tracić nad sobą panowanie. Takim zachowaniem uda Ci się oszukać samą siebie i sprawi, że się uspokoisz. Druga sprawa - Grace opiera swoje słowa na daleko idących domysłach. Ona ma tylko podejrzenia, więc tym bardziej musisz się opanować, aby jej tych podejrzeń nie utwierdzić. Zamiast tego podważ je, mówiąc jej, że po prostu nie ma fizycznych dowodów. Rozumiesz? A jeśli ma, to niech Ci je pokaże. Ale choćby nie wiem czy je miała, czy też nie, nie możesz dać tego po sobie poznać, więc pamiętaj o sposobie pierwszym... ogarniasz? - No i po co ja jej pomagam? - A teraz wracając do zapłaty za moje milczenie - po prostu nie wnikaj w to, co wydarzyło się dzisiaj, dobra? I nie musisz się tak martwić o Jaska. Jest słabym wampirem, ale umie sobie poradzić. Jednakże będę musiał się zbliżyć, aby upewnić się, że dotrzymałaś obietnicy, rozumiemy się? - Westchnąłem ciężko. - Nie upilnujesz go zawsze, więc po prostu się zgódź. Proszę Cię tylko o to jedno...
/ Z serii: "Życiowe porady Minn" x3 /
Ostatnio zmieniony przez Minwet (04-04-2015 o 23h43)