~ Ośmiorniczka
Wzdrygnęłam się, gdy tuż obok mnie pojawił się jakiś chłopak. I odezwał się do mnie, co wprawiło mnie z początku w osłupienie, lecz szybko przerodziło się to w inne uczucie. Przerażenie. Zamachnęłem się z myślą o Fimel, lecz w mojej ręce pojawił się tylko misiek, co mnie zdecydowanie zdołowało. I wywołało łzy, dużo łez, ktore zaraz zaczęły spływać po moich policzkach. Czemu on podszedł? Nie chciałam pomocy, nie prosiła... Dlaczego Fimel nie chciała mi pomóc, za nic nie chciała teraz wyjść z ukrycia. Zasłoniłam oczka, nie chcąc więcej pokazywać mu, ani nikomu tutaj, swoich słabości. A nie wątpiłam, że w tym momencie robię widowisko dla wszystkich osób w pobliżu.
Niech mnie ktoś stąd zabierze, ja chcę do domu! Ktokolwiek, byle nie ten chłopak. On wyglądał strasznie, bardzo strasznie. Już wolałam jak mnie dręczyli. To było lepsze, niż jak ktoś mnie tak nagle straszył swoją obecnością.
- Fi... Fime~el! - zachlipiałam żałośnie, jakby do swojego misia. Przynajmniej tak to wyglądać musiało, bo przecież moje drugie "ja" materialne nie było. A teraz tylko ja tu wiedziałam, ze i takowe posiadam. Też zamiaru wszystkich informować nie miałam o tym fakcie. -Raaaatunku! - zachlipiałam głośniej, a coraz to więcej łez płynęło po moich policzkach. Chciałam zapaść się pod ziemię przez to wszytko.
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
#176 09-08-2014 o 00h28
#177 09-08-2014 o 12h58
Neira & Noira
A miały być punktualnie. Przecież specjalnie wczoraj, kiedy już wszystko było uzgodnione, wyszły z baru, by zaraz znaleźć się w mieszkaniu i pójść spać. Ale łatwo się było domyśleć wybryków Noiry, czyż nie? Kiedy już jednak jej przybranej starszej siostrze udało się zawlec ją do szkoły, natrafiły akurat na sytuację z Ośmiorniczką. Noira co prawda wpatrywała się w nią tylko z zaciekawieniem, jednak dzięki temu jej strach przed innymi wyraźnie zmalał. Więc nie tylko ona nie lubiła tłumów? A może to co innego? Mimo to poczuła, że musi to pokazać blondwłosej, za której plecami wciąż się skrywała.
- Neira, patrz - wymamrotała tylko, jakby głośniej nie potrafiła, wyciągając rękę przed jej ramię, by palcem pokazać o co jej chodzi.
Neira zaraz chwyciła jej dłoń i odsunęła ją lekko, tak, by nie szturchnąć jej, gdy będzie iść w stronę płaczącej dziewczyny. Uśmiechnęła się do niej lekko, gdy była tuż przy niej.
- Hej, co się stało? - spytała, starając się, by jej głos brzmiał delikatnie i przyjaźnie, po czym rozejrzała się. Stał przy niej jakiś chłopak,a ta krzyczała "Ratunku". - Ktoś Ci coś zrobił? - spytała, teraz już nieco martwiąc się o nią. Tak to już było... Neira najchętniej troszczyłaby się o cały świat.
Ostatnio zmieniony przez Lynn (09-08-2014 o 13h16)
#178 09-08-2014 o 14h05
Ventus Vogel
Stałem nie wiedząc, co robić. Płacz dziewczyny całkowicie mnie zaskoczył. Podeszły dwie elfice. Super. Zrobiło się widowisko. Blond włosa elfica zadała pytanie tej dziewczynie. Ja również zwróciłem się do do niej:
- Nie wiem, co ci zrobiłem, chciałem się tylko przywitać. Przepraszam, choć nie wiem za co. Może będzie lepiej, jak już sobie pójdę...
Wolnym krokiem odeszłem. Wspaniale. Po prostu perfekcyjnie. Co jest ze mną nie tak, że od razu... Ech, mam tego wszystkiego dość.
#179 09-08-2014 o 14h36
Neira
Dopiero, kiedy ten chłopak odezwał się, postanowiłam przyjrzeć się mu dokładniej. Niby nic niezwykłego, jednak... Cóż, są ludzie mniej, i bardziej odważni. Mogła się po prostu wystraszyć, czy nie? Mogła się... Wystraszyć...
Popatrzyłam na płaczącą dziewczynę. A może dziewczynkę? Wyglądała na młodszą nawet od Noiry... Bardzo zrobiło mi się jej żal, szczerze mówiąc. Pewnie jest tutaj całkiem sama, kto wie, co działo się z nią, zanim tu trafiła?
A może... Może on jej po prostu kogoś przypominał? W końcu nie zachowywał się tak, jakby faktycznie zrobił jej coś złego, a raczej wręcz przeciwnie - źle się czuł przez jej reakcję.
Prawdy nie znałam, nie wiedziałam nawet, czy kiedykolwiek poznam. Nie zmieniło to faktu, że zaraz potem, porzucając wszelakie przestrzenie osobiste, na punkcie których moja rozmówczyni mogła być przeczulona (dlatego też przedtem starałam się nie zbliżać zbytnio) przytuliłam ją do siebie.
- Nie płacz już, wszystko w porządku - powiedziałam. - Nie wiem, co stało Ci się kiedyś, ale tutaj jesteś bezpieczna. Naprawdę, nic Ci nie grozi.
Coś mi odbiło? Cóż... Nie wiem, może i tak. Jednak i ja ostatnimi czasy przecież nie miałam lekko, ale starałam się to ignorować i nie przestawać uśmiechać do innych. Dlatego chciałam, żeby i ona, cokolwiek się stało, nie była smutna... No, w sumie to nigdy nie znosiłam, jak ktoś się przy mnie smucił.
Ostatnio zmieniony przez Lynn (09-08-2014 o 14h38)
#180 09-08-2014 o 15h09
~ Ośmiorniczka
Byłam już pewna, że naprawdę spowodowałam widowisko, co sprawiało, że czułam się strasznie źle. Odsłoniłam oczka okurat, jak podeszła do mnie jakaś dziewczyna, nawet poczułam zaniepokojoną tym faktem obecność Fimel. A to właśnie sprawiło, że odrobinę się uspokoiłam. Choć nie przestały płynąć słone łzy po moich policzkach, a byłam pewna, że one same już w tym momencie były w odcieniu burgundu. Głos tej dziewczyny, czy też kobiety był jak lek na rany, delikatnie kojący. Nawet misiek gdzieś zniknął, gdy przestałam aż tak panikować, jak jeszcze przed chwilą.
Nie zdążyłam jednak odpowiedzieć, gdy znów odezwał się ten chłopak, a w moich oczach stanęły kolejne łzy. Komuś było przeze mnie przykro, więc i mi się pogorszyło. Nawet jeśli ten ktoś wyglądał tak strasznie. Ale to ja się teraz niegrzecznie zachowałam, jakby na to nie spojrzeć. O wiele łatwiej by było, jakby to teraz moja druga osobowość była na moim miejscu, ona lepiej by sobie z tym wszystkim poradziła. Lepiej jest czasem panikować jeno w środku, niźli na zewnątrz.
Poczułam, jak blondynka mnie obejmuje, a w pierwszym momencie nawet na to nie zareagowałam. To było... Dosyć przyjemne, tak się otulić czyimś ciepłem. Nawet odrobinę się rozluźniłam, jednak zaraz znów popłynęły łzy, choć tym razem po prostu takie ze... Szczęścia? Chyba można tak to ująć. Czegoś takiego przyjemnego w każdym razie, jakkolwiek by się to nie zwało.
- O~on był straszny - wychlipałam najoczywistszą dla mnie rzecz pod słońcem. Choć inni nie musieli tego widzieć w ten sposób. On wyglądał strasznie, musieli to zauważyć, prawda? - Dziękuje. - dodałam jeszcze cichutko, pociągając noskiem.
Ostatnio zmieniony przez Nieve (09-08-2014 o 16h40)
#181 09-08-2014 o 15h26
Neira & Noira
Blondynka zaraz odsunęła się, uwalniając ją z uścisku. I naprawdę, naprawdę ciepło uśmiechnęła się na jej słowa. Biedne... Hm, maleństwo? W sumie to niezbyt maleństwo, bo była całkiem wyższa od jej wzoru "maleństwa", jakim była Noira w swej niesmoczej postaci. Właśnie, a ona co tam robiła? Dalej oczywiście kontemplowała wszystko zza pleców Neiry, a więc wszystko w porządku.
Wracając do tej starszej, wciąż prowadziła konwersację z dziewczyną-magiem.
- Nie ma za co, kochana, naprawdę - powiedziała tak, jakby wcale nie poznała jej pięć minut temu. - A ten chłopak, może faktycznie, wyglądał strasznie, ale wiedz, że tutaj nic Ci nie grozi. Więc może i on nie miał złych zamiarów? - spytała. - Neira, tak w ogóle. - powiedziała i uścisnęła jej dłoń energicznie, po raz kolejny naruszając jej przestrzeń osobistą.
W tym momencie Noira znów dała znak, że i ona egzystuje na tym świecie, szarpiąc lekko Neirę za koniec bluzki.
- Ach, no tak, wybacz mi. - powiedziała do półsmoczycy, po czym znów zwróciła się do panienki o zdecydowanie cudownych, długich lokach. - To maleństwo to Noira, moja siostra. Boi się tłumów, więc wiesz, nie jesteś sama. - to drugie zdanie powiedziała, no, niby szeptem, ale jednak tak, by druga usłyszała, przez co czarnowłosa zaczerwieniła się i znów ukryła za jej plecami, starając się powstrzymać nerwowy tik trzymania za rumiane od zawstydzenia policzki.
Ostatnio zmieniony przez Lynn (09-08-2014 o 15h26)
#182 09-08-2014 o 20h03
~ Ośmiorniczka
W słowach elfki mogło kryć się trochę racji, że nie musiał mieć złych zamiarów, ale mnie wystraszył... A w sumie niewiele ku temu było potrzebne, by tylko w mych oczach pojawiły się łzy. Teraz było mi jednak dodatkowo jeszcze wstyd za to, jak kogoś potraktowałam i słowa dziewczyny tylko to pogłębiały z każdą chwilą. Powinnam przeprosić, bo nie sądzę, by akurat wyjaśnienia miały cokolwiek dać w tej sprawie. Bo na pewno by powiedziała "Hej, wybacz, że płakałam, jestem nerwowa gdy nie wyczuwam seryjnej morderczyni w mojej głowie". To by była jawna kpina, nawet ja to widziałam, a to już postęp. No i raczej nikt by w coś takiego nie uwierzył, jakkolwiek to jest prawda.
Spojrzałam na drugą dziewczynę, jakby dopiero ją dostrzegając. Ona tam była? Nawet ja musiałam przyznać, że jej nei dostrzegłam. I znowu mi się z tego powodu przykro zrobiło. Czułam się trochę tego winna. O ile blondynka na pewno była ode mnie starsza, tak Noira wydawała się w podobnym mi wieku. Choć ja byłam podobno tylko dużym dzieckiem. Takim trochę bardzo wyrośniętym.
- Nie bałabym się, gdyby Fimel była tu od początku. - powiedziałam zakłopotana, bo pewnie jednak już rozwinę temat mojej drugiej osobowości. Cóż, słów w każdym razie nie cofnę, bo by cofnąć czas trzeba by akurat mieć więcej mocy niż ja w tym momencie. - Faeleth jestem, ale i tak nikt nie pamięta mojego imienia. Mówią na mnie po prostu Ośmiorniczka. - przedstawiłam się, uśmiechając nieśmiało do obu.
#183 10-08-2014 o 04h37
Wszyscy nieobecni powoli zaczynali się już pojawiać, a do rozpoczęcia pierwszej lekcji zostało około 30 sekund. Po upływie tego czasu na niebie dostrzec można było, spadającą w dół ciemnowłosą postać. Gdy wylądowała ona już na ziemi (bardzo elegancko trzeba przyznać), postanowiła oświecić nas co nieco. Chwileczkę, czyli to jest nasza nauczycielka? W dodatku nazwała nas jak? Kur.. Kurduple? No niska to ona nie była, ale jest tu wiele osób, które wzrostowo już dawno zostawiły ją w tyle, np. tamten wielgachny wilkołak lub blondwłosa elfka. Ja również byłam od niej wyższa, więc wypraszam sobie? A i jeszcze jedno. Mamy czekać na nią pół godziny? A więc o tym mówił ten koleś z baru... Rozumiem. Z zamyślenia wyrwał mnie cichy, acz wyraźny krzyk. Szybko rozejrzałam się i dostrzegłam nieznaną mi blondynkę, która cała zapłakana stała obok zdezorientowanego kolesia, który po chwili odszedł rozczarowany. Czy on coś jej zrobił?! Nie, to mało prawdopodobne, sądząc po jego minie... W takim razie, o co chodzi? Już miałam podejść do dziewczyny, gdy nagle uprzedziły mnie dwie elfki wysoka piękna blondynka i średniego wzrostu czarnowłosa ślicznotka. Czy ta sama sytuacja nie zdarzyła się już wczoraj z tamtym wilkołakiem i jakąś ranną dziewczyną? Chyba tak... przynajmniej tak mówił mój notes. Deja - vu, drodzy państwo. Jednak tamtej dziewczyny było mi strasznie szkoda. Bardzo chciałam wiedzieć o co chodzi, jednak to niegrzeczne wcinać się do rozmowy. Musiałam wybrać - albo sumienie, albo kultura. To było proste, idę! Gdy byłam już w odpowiedniej odległości od dziewcząt, by móc je dobrze usłyszeć, postanowiłam sama się odezwać:
- Przepraszam, nie chcę przerywać, ani się wtrącać, ale... czy wszystko w porządku?
Ostatnio zmieniony przez Futaba (10-08-2014 o 04h37)
#184 10-08-2014 o 22h11
~ Ośmiorniczka
Wzdrygnęłam się słysząc kolejny głos, chwytając zaraz desperacko dłoń Neiry, dopiero po tym spoglądając na następną dziewczynę. Za dużo. W tym momencie było ich wszystkich koło mnie zbyt wiele. Miałam ochotę sobie coś zrobić za wywołanie takiego przedstawienia, jak jeszcze kilka minut temu. Jakby nie wystarczało, że wołałam wtedy Fimel, to teraz coraz więcej osób pochodziło. Nie przeszkadzały mi te dwie elfki, one były przyjazne... Tak się przynajmniej zdawało, ale ogólnie ich rasa sprawiała na mnie takie miłe wrażenie. Inni - to było coś czego się obawiałam.
Zaczęłam powoli się przesuwać, by schować się za blondynką, a w moich oczkach pojawiły się kolejne już słone krople, zwiastujące kolejny potok. Ja nie chciałam by tyle osób do mnie podchodziło. Było o wiele lepiej nawet, gdy miałam spędzać ten czas sama. Przecież nigdy tak do końca samotna nie byłam... Prawda, Fimel?
Miałam przez krótki moment wrażenie, że moja druga osobowość chce przejąć kontrolę nad ciałem. I jeśli naprawdę tak było moje oczy musiały choć na moment przybrać barwę intensywnej czerwieni. Jedyny sposób jak nas od siebie odróżnić, poza zachowaniem. Liczyłam jednak, że nikt tego nie dostrzegł.
- T-ta-ak... W-w po-porządku... - wymamrotałam, cały czas drżącym głosem, a łzy spływały coraz częściej po moich policzkach, które znów musialy przybierać niezdrowo czerwonej barwy. Jak i białka ocząt zresztą.
#185 10-08-2014 o 22h46
Neira & Noira
- Jeśli chcesz, Faeleth, ja je zapamiętam - powiedziała ochoczo, jakby to było najlepsze pocieszenie świata. Nim jednak zdążyła powiedzieć więcej, między innymi spytać o to, kim jest Fimel i czemu nigdzie jej nie widzi, podeszła do nich dziewczyna, którą widziała wcześniej. Śledziła je, czy jak? Oczywiście, to był tylko żart, do tego nie wypowiedziany gdzie indziej, jak w myślach Neiry. Oczywiście, uważała to za całkowity przypadek, choć może przypadek ten chciał, by poznały białowłosą? Uśmiechnęła się, nie wiadomo czy do niej, czy do tej myśli.
- Spokojnie, wszystko dobrze, nie masz się o co... - nie zdążyła skończyć, kiedy tamta znów zaczęła płakać.
A było to akurat wtedy gdy Noira postanowiła się do niej odezwać, wychylając głowę zza pleców Neiry po raz kolejny.
- Kto to Fimel? - spytała, czego zaraz pożałowała, nie wiedząc, czy dziewczyna nie płacze aby z jej winy. - Przepraszam, nie chciałam - powiedziała, po czym skuliła się w geście skruchy. Najchętniej zapadłaby się pod ziemie, razem z myślą, że ludzi straszy.
#186 10-08-2014 o 23h06
~ Ośmiorniczka
Zapamięta moje imię? Watpiłam, nikt go nie pamiętał, a sam łut szczęścia sprawiał, że ja jeszcze z tego wszystkiego pamiętałam. Ścisnęłam mocniej dłoń Neiry, patrząc na nią przez łzy. Ale w sumie to chciałam jej w to wierzyć, choć już mi nie przeszkadzało, że wszyscy używają tego przydomka. To w końcu nie była obraza, raczej takie rozczulanie się nad moją osobą.
Zaraz znowu moje spojrzenie powędrowało na drugą z elfek, Noire, która zapytała o moje alter ego. I tu już całkiem zaczęłam chlipać, przedstawiając sobą żałosny obraz. Ale nie chciałam by coś sie stało im, więc nie pozwalałam Fimel dojść do głosu. Bo ona na pewno zrobiłaby im wszytkim krzywdę, a one były dla mnie tylko miłe. To ja byłam zbyt uczuciowa... Ale te negatywne uczucia, jak i pewność siebie wylądowały akurat u drugiej z nas, nie u mnie.
- Nic się nie stało! - odezwałam się przerażona, widząc reakcje Noiry na mój płacz, a to nie była jej wina. I chyba sama miałam ochotę przez to jeszcze bardziej rozryczeć. Zamiast tego jednak, jako tako się opanowując, przytuliłam brunetkę. I pierwszy raz poczułam się wysoka... Było to naprawdę dziwne.- Nie chcesz poznać Fimel... T-to... Moja druga osobowość. - mówiłam do niej cichutko, licząc na to, że jednak nie będzie o nic pytać. I oby nigdy nie musiała nawiązać kontaktu z moim seryjnym mordercą.
#187 11-08-2014 o 13h27
Link do zewnętrznego obrazka
Zauważyła jak na twarz chłopaka wpłynął wyraz niezadowolenia widząc jasnowłosego z wampirzycą. W sumie nie ma co się dziwić, zwykle ich rasy tępiły się zawzięcie. Popatrzyła na niego nieco podejrzliwie kiedy zaproponował jej, że może się zdrzemnąć. Nie potrafiła jednak znaleźć żadnej wymówki, kiedy Taz wyciągnął do niej dłoń. Otaczająca go aura alfy zadziałała na wilczy instynkt Leeli, podpowiadając jej, że może mu zaufać. Spojrzała w jego ciemnoczerwone oczy, a następnie na dłoń pokrytą bliznami. Zastanawiało ją skąd ich tyle, ale była zbyt zmęczona by zapytać. Przysunęła się więc do wilkołaka i oparła swoją głowę o jego ramię. Zamknęła oczy, kolana objęła dłońmi.
~ Dzięki- mruknęła cicho, ledwo słyszalnie. Przez chwilę jeszcze wierciła się szukając pasującej jej pozycji. Wygodniej było by się położyć na trawie, ale ona była zimna i mokra, a od czarnowłosego biło przyjemne ciepło. Po kilku minutach jej oddech stał się spokojny, twarz zasłoniła kotara czarnych włosów. Ciało dziewczyny rozluźniło się, teraz bezwładnie opierając się o tors siedzącego obok Taza. Wtedy też zmęczona Leela odpłynęła do krainy snu.
Link do zewnętrznego obrazka
Kiedy znalazł się przed budynkiem szkoły zdążył zauważyć jak ktoś zeskakuje z dachu i po chwili ponownie na niego wskakuje. Stanął z boku, oparty o jakieś drzewo i obserwował wszystkich. Wampiry, wilkołaki, efy i czarodzieje w jednym miejscu. Trochę się dziwił, że te dwie pierwsze nacje jeszcze nie wojują, ale co tam. Nieopodal jakieś parki siedziały pod drzewkami i czekały na zajęcia. Wtedy zauważył płaczącą dziewczynkę. Bał się do niej podejść, bo mógłby ja jeszcze bardziej przestraszyć. Szybko znalazło się jednak większe grono osób chętnych do pomocy. On sam po prostu zaczął obserwować to zbiorowisko. Coraz większy hałas i większa liczba głosów zaczęły go uspokajać. Zaczął wychwytywać niektóre dźwięki z otoczenia, chcąc zabić nudę.
Ostatnio zmieniony przez Ikuna (11-08-2014 o 19h04)
#188 11-08-2014 o 15h44
I tak oto Asia zaskoczyła Kingę. Rly o.o
Neira & Noira
Dopiero, gdy Faeleth mocniej złapała dłoń blondwłosej, ta zauważyła, że ją w ogóle trzyma. Czyżby miała mieć kolejne "maleństwo" do opieki? Oczywiście, nie przeszkadzało jej to ani trochu, miała jednak nadzieję, że zawadzać to nie będzie także i Noirze, która chwilę potem, mianowicie, gdy Ośmiorniczka ją przytuliła, zaczęła z jeszcze szerzej niż chwilę temu otwartymi oczyma wpatrywać się tępo w przestrzeń, jaką miała przed twarzą. Dlaczego? Może przez to, że inni zwykli przytulać swoją pocieszycielkę, jaką była zazwyczaj, ba, zawsze, nie ona a Neira? Albo dlatego, iż nikt prócz wyżej wymienionej złotowłosej nie zwykł tulić do siebie Noiry? Nie, żeby jej to przeszkadzało, wręcz przeciwnie. To było takie... Miłe. Jakby jeszcze jedna osoba zaakceptowała jej niegodną życia w społeczeństwie egzystencję.
Zaraz jednak bardziej zaczęła ją interesować wypowiedź Faeleth. Więc Fimel była tak jakby drugą nią? Neira kiedyś jej mówiła o czymś takim. To jedna z chorób psychicznych, które zawsze nieodłącznie kojarzyły się czarnowłosej z ośrodkiem naukowym, przez co zaraz oczywiście na myśl nasunęło jej się, że Faeleth także może pochodzić właśnie stamtąd. Może i przez to chce jej się ciągle płakać? Już chciała jej to powiedzieć, kiedy zdała sobie sprawę, że nie powinna - przypomniała jej się ilość ludzi w tym miejscu. Poklepała ją więc tylko po głowie.
- Skoro twierdzisz, że nie chcę jej poznać... - powiedziała, jednak nie dokończyła. Chodziło jej o to właśnie. W końcu po co pytać więcej o kogoś, o kim ponoć nie powinno się mieć pojęcia? Przełknęła ślinę. Nagle poczuła się, jakby to na nią spadły nieoficjalne, nigdzie niespisane obowiązki jej starszej siostry, przynajmniej względem tego dziewczęcia. Oczywiście chodzi tutaj o chęć niesienia pomocy innym, a skoro dziewczyna przestała już płakać, Noira, uprzednio usiłując przypomnieć sobie którąś z podobnych sytuacji, postanowiła przenieść rozmowę na inny tor, by ta zapomniała o smutkach.
- A ty... Jesteś magiem, prawda? - zagadnęła. - Nie wyglądasz na elfa, czy wilkołaka. - stwierdziła. No, mistrzem konwersacji to ona nie była, ale zawsze coś. Grunt, że w ogóle rozpoczęła jakąś normalną rozmowę na poziomie z kimś innym, niż osóbka, której cień udaje już od wielu, wielu lat.
A właśnie, wracając do tej osóbki... Wolała już nie wtrącać się w rozmowę między Noirą a Faeleth, dlatego też zwróciła się znów do dziewczyny, którą, jak wcześniej już wspomniane było, gdzieś widziała. I tymże właśnie postanowiła się z nią podzielić.
- Myśmy się już spotkały, czyż nie? - spytała, mając nadzieję, że i ów osóbka ją zapamiętała.
#189 11-08-2014 o 17h29
- Spokojnie, wszystko dobrze, nie masz się o co...
Odpowiedziała blondwłosa elfka, gdy nagle przerwała jej zapłakana dziewczyna.
- T-ta-ak... W-w po-porządku...
Odezwała się, jednak jej słowa chyba nie były prawdą, przynajmniej tak twierdziły łzy, co raz częściej napływające do jej oczu, które zmieniły barwę, dopasowując się do koloru policzków.
W tamtym momencie byłam smutna i zła. A nawet wściekła! Znowu to zrobiłam, znowu przestraszyłam bezbronną, niewinną istotę. Dlaczego wszyscy się ode mnie odseparowują? Dlaczego muszę działać na nich w ten sposób? Na prawdę nie chciałam zrobić nic złego! Zacisnęłam pięści i spuszczając głowę przygryzłam dolną wargę.
- Przepraszam...
Powiedziałam cicho, prawie nieusłyszalnie i powoli zaczęłam się cofać. Już miałam odwrócić się, by odejść, gdy wyższa elfka zadała mi pytanie.
- Tak mi się wydaje...
Przyznałam, choć ciężko było mi cokolwiek na ten temat powiedzieć. Nie pamiętałam tej dziewczyny, nie znałam jej imienia. Aby mieć pewność, że moje słowa nie są kłamstwem wyjęłam z płaszcza notatnik i przekartkowałam go na stronę, na której widniały portrety obu elfek.
- Tak, na pewno. Akatsuki Sorano.
Powiedziałam wyciągając w jej stronę dłoń. Musiało to wygladać troszkę śmiesznie, gdyż nadal stałam z grobową miną. Może jakiś uśmiech, co Sorano?! No dajesz. To proste. Chociaż spróbuj! Wystarczy tylko troszkę... ehhh, kogo ja oszukuję. Nie potrafię być przyjazna dla innych. Ta elfka na pewno już mnie nie lubi. Nie dziwię się jej! Ona i jej siostra są takie piękne. Wiem, że to charakterystyczne dla tej rasy, jednak tym razem, to już na prawdę cudotwórstwo. Mają kształtne figury, przejrzyste oczy, a ich włosy są pewnie delikatne, jak jedwab pachnący fiołkami. Idealne...
Ostatnio zmieniony przez Futaba (11-08-2014 o 17h34)
#190 11-08-2014 o 19h22
T a z u o I n u g a m i
To czarnowłose dziewczę, w której żyłach płynęła nieposkromiona irlandzka krew nieźle go zaskoczyło. Spodziewał się prędzej, iż dostanie książką, butem a nawet patelnią - nie miał pojęcia skąd miałaby ją wytrzasnąć i może lepiej byłoby tego nie wiedzieć... - w swój łeb niźli... przyjmie propozycję jaką rzucił bez najmniejszych pretensji. Z lekkim zdumieniem czającym się w głębi karmazynowych oczu obserwował, jak Leela wygodnie siadła obok niego i zaczęła szukać odpowiedniej pozycji na jednym z silnych barków młodzieńca. Czując, iż ciało dziewczyny odpręża się, ramię Taza instynktownie zanim on sam zorientował się co robi objęło ją, dopilnowując aby nie opadła bezwładnie na ziemię. Pokryte bliznami palce niepewnie dotknęły włosów wilczycy, dając mu kolejny powód do zdumienia... Jakże bowiem one były miękkie w porównaniu do szorstkich opuszków, gdyby miał je porównać - pewien był faktu iż swą delikatnością dorównywały samemu jedwabiowi. Powoli, wraz z każdą sekundą jego niepewność znikała, gdyż teraz już bez krępacji uspokajająco głaskał Leelę, której policzek oparł się na szyi chłopaka.
Słysząc wymruczane przez na wpół śpiącą dziewczynę słowa, na jego usta - zazwyczaj wykrzywiane w ukazywaniu kłów bądź ściśniętych w poziomą kreskę ukazującą stopień irytacji - teraz wypłynął delikatny uśmiech... Gdyby był obserwowany przez trzecią osobę, zdawałby się on nawet opiekuńczy oraz troskliwy. Odgarnął te z niesfornych kosmyków, które zasłoniły twarz tej - wydawałoby się kruchej co raczej mija się z prawdą - istoty, obserwując jak dziewczyna pogrąża się w krainie snów, a jej ciało całkowicie odprężyło się w ramionach Taza...
Od dnia wczorajszego, gdy to swoją obecnością wywróciła wszystko do góry nogami, nigdy by nie pomyślał że pozwoli mu na coś takiego, ani iż on nie będzie miał nic naprzeciwko takiej... bliskości? Tak to można nazwać?... Teraz cieszył się, iż to dziewczę o jakże awanturniczym charakterku spokojnie odpoczywało na jego ramieniu będąc delikatnie głaskaną przez tego młodego mężczyznę.
Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (11-08-2014 o 19h27)
#191 11-08-2014 o 23h23
~ Ośmiorniczka
Poczułam się, jak małe dziecko, gdy Noira poklepała mnie po głowie. To było rzeczywiste? Te słodkie maleństwo mnie poklepało po główce, aż mi się tak cieplutko na duszy zrobiło. Otarłam ostatnie łezki, jeszcze bardziej ją zaraz tuląc do siebie, bo... Bo tak chciałam, a ona po prostu była taka urocza w tym momencie, taki drobny śliczny elfik, jak lalka. Nic tylko tulić. No i czułam się jeszcze bardziej jak dziecko, nawet jeśli byłam wyższa od niej.
Na jej słowa trochę zastygłam ze strachu, że jednak o coś zapyta, lecz tak się nie stało. I po chwili mogłam już odetchnął z ulgą, a kamień spadł mi z serca. Nie zmieniało to faktu, że Fimel i tak zdawał się niezadowolona faktem, że ktoś o niej wie. A przecież bez problemu dało się nad od siebie odróżnić, prawda? No, to były tylko oczy, ale to szczegół, ktoś na pewno zwróciłby na owy fakt uwagę. Przez moja matowa czerwień od tak by sobie się nie zmieniły barwy na intensywną, i to niezwykle intensywną.
Zmianę tematu przyjęłam z ulgą, uśmiechając się do niej radośnie i odrobinę jednak odsuwając. A może jej nie pasowało tak trochę te moje ciągłe tulenie... Naprawdę zachowywałam się, jak dziecko.
- Tak, jestem magiem. - odpowiedziałam wesoło, na momencik odwracając wzrok do Neiry i tej kolejnej dziewczyny. Nie dosłyszałam jej imienia... No cóż, bywa. Potem na pewno zapytam. - A ty, Noiruś? Elfem, ale jakiej rasy dokładniej? - kontynuowałam zaciekawiona, łapiąc ją za drobną rączkę. Liczyłam, że nie będzie jej przeszkadzać zdrabnianie jej imienia.
#192 12-08-2014 o 14h04
Neira
Po chwili urocza dziewczyna o dość zabójczym spojrzeniu wyciągnęła jakiś notes, a może zeszyt, no w każdym razie coś co miało kartki. Co to takiego?, pomyślałam chwilę przed Neira, aleś ty wścibska i ciekawska!, czyli myślą, przez którą nieomal zawstydziłam sama siebie. Nie przestawałam się jednak uśmiechać, w końcu co ja będę jakieś inne uczucia ujawniać, skoro nikt poza mną i moją głową tego nie słyszał.
- Neira Lorekeep - przedstawiłam się chwilę po niej, oczywiście ściskając jej dłoń przyjaźnie. - A te tutaj to Faeleth, albo po prostu Ośmiorniczka - wskazałam głową na blondynkę, teraz już chyba nieźle pochłoniętą konwersacją z Noirą. Co było dość dziwne, zwłaszcza że Noira nie zachowywała się tak nigdy. Ciekawe, co jej się stało? Hehe, czyżby w końcu znalazła sobie przyjaciółkę? Nono, bo będę zazdrosna, haha! - I Noira, moja siostrzyczka. A ty - tutaj wzrokiem powróciłam na jej twarz. Wydawała się... Hm, no w każdym razie niezadowolona. Ale miałam nadzieję, że szybko się przy mnie rozweseli! - Jesteś tutaj z kimś, czy chcesz, żebyśmy dotrzymały Ci towarzystwa? To jest, jeśli tylko chcesz - zaproponowałam, w sumie tak jak mogłabym każdej osamotnionej istocie na globie.
Noira
Nawet się uśmiechnęłam. Dziewczyna wydawała się bardzo miła. Zwłaszcza teraz, jak się uśmiechała. Wolałam o wiele, kiedy nie płakała. Choć równie dobrze mogłabym ją przytulać tak, jak wcześniej. To też było w porządku.
Spytała o moją rasę. Nie do końca wiedziałam, jak odpowiedzieć, w końcu sama nie byłam pewna, skąd pochodzę. Ale jeśli naprawdę pochodzi z takiego miejsca, jak ja, chyba powinna zrozumieć.
- Nie jestem pewna - zaczęłam. - Ale Neira uważa, że jestem mrocznym elfem. Przynajmniej w połowie. - tutaj ściszyłam głos do szeptu, tak że tylko ona mogła mnie usłyszeć. - Nie mogę Ci na razie więcej powiedzieć, bo tu jest za dużo ludzi. Ale może jesteśmy do siebie całkiem podobne - powiedziałam i uśmiechnęłam się, po raz kolejny. Nigdy bym się nie spodziewała, że spotkam kogoś jeszcze takiego jak ja. Kogoś, kto uciekł STAMTĄD, przez co ma dużo problemów, sam ze sobą. A tu pojawiła się Fae. Znałam ją dopiero od chwili, ale już poczułam, że chyba naprawdę nie tylko Neirze mogę tutaj zaufać. Wtedy pomyślałam o Tazuo, Florze i Leeli jeszcze. No i o tamtym tajemniczym, cichym chłopaku, co chyba też nie lubi odzywać się w za dużym towarzystwie. Mogę mieć tutaj dużo przyjaciół.
Ostatnio zmieniony przez Lynn (12-08-2014 o 14h15)
#193 12-08-2014 o 22h21
Po chwili Neira ścisnęła moją dłoń i uśmiechnęła się przyjaźnie, przy okazji przedstawiając dwie pozostałe dziewczęta. A więc miałam rację, Noira jest jej siostrą. Podobieństwo między nimi było widać już na pierwszy rzut oka, a ja mimo to cieszyłam się, iż zgadłam to wcześniej. Za to nie potrafiłam zrozumieć, czemu Faeleth nazywana jest Ośmiorniczką? Właściwie to mnie to bawi. Nagle Neira zadała mi pytanie, którego nigdy od nikogo nie usłyszałam, bo na pewno napisałabym o tym w swoim notatniku. W tamtym momencie byłam wniebowzięta, ale jednocześnie mile zaskoczona! Chociaż moja mina na to nie wskazywała... Miałam ochotę uśmiechnąć się szeroko, rozpłakać ze szczęścia, a następnie rzucić się w ramiona elfki, tak jak w tych wszystkich romantycznych filmach. Tylko nie byłoby szczęśliwej melodii w tle:
- Ja nie rozumiem... Ty... ty się mnie nie boisz?
Zapytałam niepewnie ze zdziwieniem w głosie. Nigdy nie miałam przyjaciół, bo wszyscy zrażali się moją chłodną aurą, a tu proszę!
#194 12-08-2014 o 22h33
~ Ośmiorniczka
Nie była pewna kim jest? To aż dziwne, jednak jakoś mi to nie przeszkadzało. Jakby nie patrzeć ja też do najnormalniejszych nie należałam. Ale skoro sądzili, że jest w połowie elfem to niewiele się pomyliłam. I to mrocznym! A to zdecydowanie było coś, co było siłą przewodnią w mojej magii. Za to jej kolejne słowa trochę bardzo mnie zdziwiły - nie może mi powiedzieć/ Dlaczego? Choć w sumie ja sama o Fimel nie bardzo chciałam mówić innym, więc nie powinnam się dziwić. Każdy ma prawo do prywatności, a ja gdybym mogła to miałabym jej nadmiar. To znaczy, raczej właśnie ta moja droga druga osobowość wszystkich by odtrącała zamiast mnie, gdy tylko raczy przejąć kontrole nad ciałem.
- Może. - powiedziałam, uśmiechając się radośnie. Jakaś pokrewna duszyczka w końcu, może ktoś mnie zrozumie. W każdym razie cieszyłam się, że przynajmniej na razie nie muszę jej mówić o Fimel i nie pyta o nią. Tak jakby naprawdę mnie rozumiała. - Ne, a co lubisz robić? - zapytałam jeszcze, lekko przygryzając wargę. Powinnam się tak tym ciekawić? W sumie, nie miałam raczej wcześniej dużo takich bliskich znajomych... Częściej za miśka dla wszystkich robiłam, czy maskotkę. Albo obiekt dręczenia, uroczo.
Odwróciłam na moment wzrok, zauważając jakiegoś chłopaka, który jakby cały czas nas obserwował. Miałam się bać? Tak się trochę czułam, jakbym byłą w tym momencie szpiegowana... Ale zdawał się przynajmniej na pierwszy rzut oka miły. I strasznie wysoki~.
- Noiruś, znasz go? - spytałam zainteresowana, wskazując jej w kierunku chłopaka. Dobrze, nie wolno pokazywać na innych ludzi, no ale cóż... Byłam zbyt ciekawa, by przejmować się kulturą.
Ostatnio zmieniony przez Nieve (12-08-2014 o 22h34)
#195 13-08-2014 o 16h08
Noira
Chyba lubię jej towarzystwo. Nawet, jak do mnie mówi. A to wymaga czasami odpowiedzi. Jest bardzo miła, w sumie od początku się taka wydawała. Dlatego chciałyśmy, żeby przestała płakać. I udało się. Przynajmniej jak na razie. Ale tyle starczyło, żebym i ja była zadowolona.
- Hm... Lubię... - zaczęłam się zastanawiać. Pytała o hobby, prawda? Nie miałam ich wiele. Właściwie to jedno, może dwa. Nie jestem ciekawą osobą. - Lubię rysować. Może Ci kiedyś pokażę, ale musisz przyjść do mnie, bo wszystko mam w domu. Hej, a może... Może przyjdziesz do mnie po szkole? - spytałam nieśmiało, ale miałam nadzieję, że się zgodzi. Na pewno byłoby fajnie.
Nagle ona kazała mi gdzieś popatrzeć. No tak, to tamten chłopak ze wczoraj. Ten, z którym nie rozmawiałam, ale chyba też jest do mnie podobny. Nie wiem, ale... Chyba chcę się z nim zaprzyjaźnić. Dawno nie chciałam tak bardzo mieć przyjaciół. Starczyła mi Neira. Tu jest bardzo dużo różnych osób. Nie wiem tylko, czy bardziej mnie to przeraża, czy interesuje. Każdy jest inny. Chcę wiedzieć o nic więcej.
- Nie, ale wczoraj go widziałam - stwierdziłam. - Wydaje się w porządku...
Neira
Dziewczyna wyglądała po części tak, jakby właśnie wygrała los na loterii, ale też w połowie tak, jakby moje słowa zapowiadały nieunikniony i logiką poparty koniec świata. Ale to jej pytanie kompletnie mnie zbiło z tropu? Bać się? Jak to? Może miałam się jej wystraszyć... Cholera, jak tak to spartoliłam na całej linii! Chociaż... W końcu postanowiłam ją o to zapytać, zamiast tak stać i tępo mrugać, ukazując zdziwienie.
- Nie, niby czemu? To jest, jak miałam, to przepraszam! Jak widać jestem odważniejsza, niż myślałam! - stwierdziłam wesoło, na chwilę się odwracając, chciałam bowiem mieć na oku dziewczyny. Co jak co, ale nawet, jeśli Noira znalazła sobie jakichś znajomych nie oznacza od razu, że powinnam ją od tej pory całkowicie ignorować!
Kiedy zobaczyłam, że dalej o czymś rozmawiają, uznałam że nie ma co się przejmować i z powrotem spojrzałam na niebieskooką towarzyszkę, oczekując jej odpowiedzi.
Ostatnio zmieniony przez Lynn (13-08-2014 o 16h46)
#196 13-08-2014 o 22h05
~ Ośmiorniczka
Lubiła rysować? Zdecydowanie chciałam zobaczyć jakieś jej rysunki, więc nie było opcji bym zrezygnowała z jej zaproszenia. Bo to było zaproszenie, prawda? W każdym razie nie umiałam już teraz jej odmówić, a dodatkowo byłam zainteresowana tym jak rysuje. To są szkice, farbami, czy jakkolwiek inaczej... Niezbyt w sumie się na tym znałam. Jedyne co rysowałam to runy, czy kręgi do rytuałów. To tylko wymagała dokładności, nie trzeba było to wkładać serca, jak to zwykle jest z naszym hobby.
- Z wielką przyjemnością skorzystam z twojej propozycji. - odezwałam się z minką zadowolonego kotka. I znowu ją aż utuliłam do siebie, od tak ze szczęścia. Chyba właśnie naprawdę znalazłam przyjaciółkę, aż nie mogłam w to uwierzyć. Byłam po prostu nad wyraz rozanielona w tym momencie, że nawet na moment zapomniałam o tym chłopaku, który nas obserwował. Jednak gdy mój wzrok znowu do niego powędrował uśmiechnęłam się szeroko. Nic już nie mogłoby mi zepsuć humoru, nawet jakby nagle okazał się pedofilem czy coś takiego.
Ale skoro Noiruś uważa, że wydaje się być w porządku, to cóż, musi tak być, ne? Przynajmniej tak sądzę, chyba jeszcze nie mamy aż tak złej intuicji.
- Wczoraj? Ach, czyli już wczoraj rozglądałyście się po okolicy?Szkoda, że ja się zaraz zabarykadowałam w swoim pokoju.- dodałam, zwracając znów całą uwagę na Noirę. Zrobiłam lekko zawiedzioną minkę. Choć w sumie... Skoro dziś już w pierwszym momencie skończyło się to płaczem, to może nawet lepiej.
#197 14-08-2014 o 14h17
Noira
Fajnie. Czyli jednak ze mną pójdzie. To było nawet całkiem fajne, zapraszać kogoś do siebie do domu. Zwykle robiła to Neira, ale nie wiedziałam, dlaczego. Przecież w domu powinno się czuć bezpiecznie. A kiedy ktoś jest tam z Tobą, jeśli nie jest kimś bliskim kogo znasz długo, można się czuć zagrożonym. Ale ja się teraz już taka nie czułam. Właściwie to wręcz przeciwnie. Nigdy nie spodziewałam się, że będę się cieszyć z czegoś takiego, jak przyjęcie przez kogoś mojego zaproszenia. Do tego znów mnie przytuliła. Chyba zacznę to lubić, naprawdę.
Zanim zaczęłam się zastanawiać, które rysunki pokażę jej najpierw, zaczęła mówić dalej. Odwróciło to moją uwagę od zamiaru podejścia do ciemnowłosego chłopaka. Ale to przez to, że Faeleth znów zmarkotniała. Chciałam ją jakoś pocieszyć, ale nie wiedziałam, jak.
- Nie martw się - powiedziałam. - Gdyby nie Neira, z pewnością zrobiłabym to, co ty. Z resztą, to nie jest zbyt duże miejsce. - stwierdziłam, wzruszając ramionami. Naprawdę, nie wiedziałam co powiedzieć. Nie jestem Neirą. Nie umiem pocieszać innych, naprawdę.
#198 16-08-2014 o 20h59
~ Ośmiorniczka
Czyli naprawdę była mi podobna... W sumie chyba też bym chciała mieć kogoś takiego jak Neira w swoim życiu. Poza Fimel, bo ona się nie liczy. Ona zwykle wszystko niszczy, jak już coś osiągnę, a nie powiem o mojej drugiej osobowości. Z tym, że akurat Noira już wiedziała, więc chyba mogło byc lepiej. O ile nie pojawi się ona zbyt szybko, albo ja nie będę musiała jej dopuścić z uwagi na to, jak moja magia będzie rozechwiana.
Uśmiechnęłam się do elfki, tak bardzo w tym momencie rozczulona. Była urocza, chyba każdy by to przyznał, nawet takie duże dziecko jak ja. To było takie miłe, że chciała mnie pocieszyć.
- Pewnie i tak by się to wszystko skończyło płaczem... - przyznałam, lekko tym zawstydzona. Bo i trzeba przyznać było, że ze mnie była okropna beksa. I nic nie umiałam na to zaradzić, bo musiałoby się najpewniej scalić obie osobowości, co jest bardziej niż nie możliwe. I nie wiadomo, co takiego mogłoby się stać. - Nie wiem co sprawiło, że zdecydowałam się uczęszczać do tej placówki, wiedząc, że spotkam tu tyle osób. - dodałam zakłopotana. Ujęłam jej rączkę, trzymając ją, jakoś tak chcąc dodac sobie pewności siebie. Liczyłam tylko, że jej to nie przeszkadza.
Ostatnio zmieniony przez Nieve (16-08-2014 o 21h00)
#199 17-08-2014 o 19h26
Flora Green
Ze spaceru wróciłam akurat w momencie, gdy do pewnej dziewczyny podszedł, a raczej podleciał, jakiś mag. Wyglądało na to, że chciał się przywitać, przynajmniej tyle odczytałam z jego miny. Usiadłam pod wielkim dębem. Blondynka juz przed tem wyglądała, jakby zmiana terenu i natłok ludzi sprawił, że zebrało sie jej na płacz, ale dopiero w tamtym momencie po twarzy zaczęły lecieć jej łzy. Podbiegły od razu do niej Neira i Noira. Cłopak ze smutną miną sie wycofał. Po czasie doszła kolejna dziewczyna, chyba mag. Płacząca w końcu się uśmiechnęła. Dziewczęta zaczęły rozmawiać.
Komu mam współczuć? Chłopakowi, czy dziewczynie?
Popatrzyłam na zegarek. Jeszcze kwadrans do Aerologii.
#200 17-08-2014 o 22h52
Gdy usłyszałam wypowiedź Neiry zachciało mi się śmiać. Ta dziewczyna od samego początku wydała mi się przyjazna, miła, otwarta, zabawna, oraz wiele, wiele innych cech, które mnie obecnie omijają szerokim łukiem i nawet z kijem nie odważą się podejść. A przecież kiedyś taka nie byłam... To przez to wydarzenie! Gdybym ja... gdybym ja tylko umiała nad sobą zapanować, nic złego by się nie wydarzyło! Właściwie jest to jedyna rzecz, która nie została kompletnie wymazana z moich myśli. Najgorsza chwila mojego całego, żenującego, pochmurnego życia i akurat ona utkwiła mi w głowie, jak wrzód na tyłku, a śledzić mnie będzie do końca mych dni!
Mój notatnik jest jak mój drugi mózg. To przenośne źródło każdej informacji potrzebnej mi do przetrwania. Gdyby nie stara ja, prawdopodobnie nie znałabym mej przeszłości. Stara ja... Szczęśliwa, kochana i zawsze uśmiechnięta stara ja zniknęła tyle lat temu. Czemu analizuję takie rzeczy w tej chwili?! Wystarczy! Skup się na elfce, skup się na tej elfce!
W każdym razie, zdanie, które padło z jej ust na prawdę mnie rozśmieszyło, ale tylko w duchu przeszła przeze mnie jakakolwiek reakcja. Na twarzy, jak zwykle - poker face, mina jak u babci na pogrzebie. Tylko bez łez. I czarnych ubrań. I siwych włosów. I sztucznej szczęki, ahh nie ważne. Chodzi o moją ekspresję, a raczej jej brak. Trzeba nad tym kiedyś popracować, bo inni wezmą mnie za odludka. Chociaż... i tak już chyba za późno.
- Nie. Zazwyczaj ludzie na mój widok dziwnie się patrzą, obgadują za plecami, uciekają lub reagują jak Ośmiorniczka. Chciałam pomóc, a wyszło jak zwykle. Więc ja... dziękuję, że choć przez chwilę dotrzymałaś mi towarzystwa, ale jestem chodzącym nieszczęściem, a nie chcę sprawić przykrości żadnej z Was. Pójdę sobie tam teraz stanąć i poczekam na nauczycielkę.
Powiedziałam do dziewczyny, wskazując na kawałek trawnika pod ścianą muru, a następnie odwróciłam się i skierowałam w wyznaczone miejsce. Nie zdążyłam jednak zrobić 4 kroków, a popatrzyłam z powrotem na blondwłosą.
- Mam tylko prośbę... Czy mogłabym od czasu do czasu do Ciebie podejść i porozmawiać?