Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4 5 6

#51 01-04-2014 o 20h18

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714

Uwaga kończymy poprzedni dzień i piszemy w skrócie co się działo na zajęciach, co robili w wolnym czasie (jeśli chodzi o obóz wokalny) oraz jak dyskoteka minęła...  Miasteczko jak przebiegła ich akcja z kradzieżą żywność. Jest wtorek... Dzisiaj jest ciepło ale na niebie jest dużo chmur.... Mam taki pomysł, żeby im zajęło to do świtu i, żeby Michel i Anastazja ich widzieli. Jednak nikt im nie będzie wierzył. Będą uważali, że kryją obóz przeciwny albo po prostu zmyślają...


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#52 01-04-2014 o 21h55

Miss'OK
nisiam
Kobieta jest cudem boskim, szczególnie jeśli ma diabła za skórą.
Wiadomości: 1 452

Michel Rodriguez

Gdy zobaczyłem Sheenę zawiodłem się. Wyobrażałem sobie piękną sukienkę, niebotycznie wysokie szpilki. Ale w końcu byliśmy na obozie sportowym, no i jakby nie patrzeć Sheena wyglądała ślicznie. Była piękna jak cała reszta wieczoru. Bawiliśmy się świetnie. Dobrze mi się z nią rozmawiało, tańczyło. Była wesoła i taka naturalna. Nie miała tipsów, które mogłyby mnie podrapać, ani mocnego makijażu, który mógłby pozostać na mojej koszulce. W dodatku jej piękne włosy. Odprowadziłem ją do domku. Księżyc świecił jasno, na niebie było tyle gwiazd. Poczułem jakby one mnie do niej popchnęły. Jakby jej oczy, usta były jednymi z gwiazd, a ja musiał ich dosięgnąć. Objąłem ją delikatnie i pocałowałem, niezbyt mocno, ale długo. Puściłem, wiedziałem, że nie powinienem.
-Przepraszam. - szepnąłem praktycznie niesłyszalnie patrząc w jej piękne brązowe oczy. Odszedłem. Musiałem ochłonąć. Nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Poszedłem do domku. Wiedziałem, że nie usnę, nie mogłem spać. Byłem kretynem. Zabrałem z domku koc i skierowałem się na polanę. Nie byłem pewien, czy chciałem, żeby Anastazja się pojawiła, żeby znowu ktoś namieszał mi w głowie. A jednak nie mogłem przestać o niej myśleć. Gdy doszedłem na polanę, położyłem się na kocu. Nie wiem kiedy usnąłem i tak zastał mnie świt...


                                                                                     „Wolę być niedoskonałą wersją samej siebie, niż najlepszą kopią kogoś innego."

Szybko zrezygnowałeś jak na kogoś, kto mówił, że jestem kobietą jego życia
— Guillaume Musso, "Kim byłbym bez Ciebie?"




Offline

#53 02-04-2014 o 09h23

Miss'na całego
Niamh
...
Wiadomości: 315

Link do zewnętrznego obrazka


    No nic skoro chcę to jej wybór. Nim zdążyła odejść..
- Sorry ale wiesz jak jestem - rzuciłem do niej. Wszyscy w obozie wiedzieli, że bywam czasem złośliwy oraz lubię robić głupie żarty. Jak na razie dużej potrafiła ze mną wytrzymać Anastazja. Jednak wiem, że ani ja ani ona nic nie czujemy do siebie. No może tylko przyjaźni. Poszedłem na lekcję, jak tylko wszedłem do klasy. Spotkało mnie miłe zaskoczenie. Ponieważ Anastazja była na czas, a to się rzadko zdarza. Wyglądała jakby była myślami daleko. Nawet nie zauważyła chyba kiedy weszła. Kiedy lekcja się skończyła podszedłem do niej.
- Ej co się dzieję? Wyglądasz jakbyś była myślami daleko stąd. - spytałem się jej, a później położyłem dłoń na jej ramię. Zaczynałem się o nią martwić. Przecież ona nigdy taka nie była. Zawsze się uśmiechała zwłaszcza jak wracała z lasu, a tutaj to. Może jej coś się stało, albo ojciec się dowiedział o jej drugiej pasji. Nie wiem i chyba sam nie zgadnę.
- Chodź na kolację opowiesz mi o wszystkim jeżeli chcesz - powiedziałem do niej delikatnie pociągnąłem ją ramię. Zgodziła się iść. Jednak mało co mówiła. To jeszcze bardziej mnie niepokoiło. Co się stało z Anastazją? Usiadłem przy naszym stoliku ona chwilę za mną. Mówiła jakby jakby zagadką. Nic z tego nie rozumiałem.
- Wiesz czasem warto zaryzykować przecież nigdy nic nie jest wiadome - powiedziałem do niej myślałem, że chodzi jej o powiedzenie ojcu prawdy. Pewnie na początku był by wkurzony. Jednak szybko by zrozumiał, że nie wolno dzieciom układać całego życia. Po kolacji pożegnałem się z nią.
- Mam nadzieję, że ci pomogłem. Ja spadam do siebie muszę jeszcze trochę poćwiczyć Style muzyczne. Ponieważ powiedziała, że będzie nas przepytywała - powiedziałem do niej. Poszedłem do pokoju. Pouczyć się... Marnując wolny czas na to. Później wziąłem zimny prysznic i położyłem się w łóżku. Czytając notatki o stylach. Nawet nie wiem kiedy zasnąłem z tego wszystkiego. Obudziłem się rano z rozwalonymi karkami. Wstałem szybko i te co był w miarę nie pogniecione odłożyłem, a resztę przepisałem. Może ten nauczycielka uczy o stylach ale również ona sprawdza nasze notatki czy mają wszystko oraz czy są estetyczne.


Link do zewnętrznego obrazka

   Udało nam się ustalić wszystko. Później z Skoczkiem omówiłem naszą część. Ciekawe czy gdyby obozy zachowywały się inaczej godził by się z nami. Czy walczył o swoje zdanie. Jednak lubię go znam się z nim od dziecka. Pamiętam czasy w jak byłem chłopcem pięcioletnim i chciałem się zbliżyć do nastolatków. On zauważył jak się ze mnie naśmiewają, że siusiumajtek chcę się z nim zadawać. Nie miał w tedy więcej lat niż ja ale podszedł i powiedział do jednego, z chłopaków, że jeśli on i jego koledzy mnie nie przeproszą on powie jego mamię, gdzie trzyma swoje gazetki. Ten powiedział, że się nie odważy, a Skoczek krzyknął ,,Pani Aniu...''. Chłopak przerwał mu mówiąc, że wygrał i mnie przeprosił.  Od tamtej pory się z nim się trzymać. Później dołączył do nas dziewczyny. Gdy zrobiło się późno, a obozy mieli ciszę nocną. Poszedłem z nim do obozu piłkarskiego. Mieliśmy przyczepę. Jak tylko weszliśmy na teren obozu udaliśmy się do ich spiżarni. Opróżniliśmy ją do cna. Nic w niej nie zostało. Później ja poszedłem do gabinetu dyrektora i zostawiłem list zrobiony z gazety: ,,Nie chcemy was tutaj. Nie ma miejsca na tutaj... Odejdź''. W nim była sama prawda. Wyszedłem Skoczek na mnie czekał. Poszedłem z nim tak się umówiliśmy. Od spiżarń ich do granic obozu wokalnego. Następnie wróciliśmy do miasteczka. Dziewczyny już był czekały na nas. Podzieliśmy na równe część żywność. Szybko rozdaliśmy biedniejszym ludziom miasteczka.

Ostatnio zmieniony przez Niamh (02-04-2014 o 09h27)

Offline

#54 03-04-2014 o 10h28

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714

Link do zewnętrznego obrazka


Po jakimś czasie zaczęli schodzić się pozostali uczniowie. Kiedy już wszyscy byli nauczyciel zaczął prowadzić lekcję. Jak zawsze mówił tak monotonie, że można było usnąć na tych zajęciach. Widziałem, jak ojciec zaglądał do klasy. Jeszcze on zawsze mnie sprawdza. Nie dość, że nie potrafiłam przestać zapomnieć o tym chłopaku z lasu. Na jedno pytanie nie mogłam znaleźć odpowiedzi. Dlaczego mnie pocałować?? No może dwa, bo było też drugie. Za kogo się uważa? Przecież nie wypada kraść pocałunków je się daję. On wyraźnie mi ukradł go. Raz nie spodziewałam się tego i dwa sama nie wiem czy chciałabym aby mnie pocałował.
- Nie wszystko w porządku jestem trochę zmęczona tym wszystkim - powiedziałam do niego starając się aby mój głos był normalny. Widać było, że się martwi. Chciałabym mieć takiego brata rodzonego jak on. Ponieważ prawie zawsze wiem, że mogę z nim porozmawiać. Do teraz mówiłam mu wszystko. Zaproponował abym poszła z nim na kolację. Też zrobiłam... Po drodze zastanawiam się co powinnam powiedzieć mu. Kiedy już wzięliśmy swoje tace wydawało mi się, że już chyba wiem co mu powiedzieć. Zajęliśmy swoje ulubione miejsca...
- Wiesz... - zaczęłam nie pewnie... Czując, że naglę znowu mam pustkę w głowie - Camael zastanawiam się czy powinnam coś zrobić. Jednak nie wiem czy warto i jakie mogą być konsekwencję tego. Wybacz, że nie powiem ci w prost. Jednak sama jeszcze wiem o co dokładnie chodzi - powiedziałam miałam ochotę walnąć się w głowę. Przecież to nie ma najmniejszego sensu. Jak mogę się nad czymś zastanawiać skoro niem o co chodzi. Jednak tak jest... Zastanawiam się czy powinnam iść jutro się z nim spotkać ale nie wiem po co miałabym się z nim spotykać. Przecież jakby ojciec się dowiedział był by wściekły na mnie, a jak ktoś z obozu uznał by mnie za zdrajce. Wysłuchałam jego odpowiedzi może on chyba zrozumiał o co mi chodził. Jeśli nie.... Wie zawsze co należy odpowiedzieć.
- Okej na razie... Widzimy się jutro - powiedziałam do niego. Posiedziałam jeszcze na stołówce aż ona całkiem nie opustoszała. Wyszłam jako ostatnia i poszłam do swojego pokoju. Przecież nie będę się uczyć... I tak pewnie nic bym nie zapamiętała. Ubrałam się coś wygodnego do biegania. Związałam włosy w kucyk. Wzięłam telefon i włączyłam sobie muzykę. Takie typowe ballady o miłość. Jako pierwsze leciało  Kenny G - Forever in Love. Zawsze przy tych muzykach się uspokajam oraz relaksuje się. Bieganie, Muzyka o miłość oraz las ze świeżym powietrzem. Jeden z dwóch sposobów ucieczki od wszystkiego. Drugi jest wyśpiewanie tego co czuję czyli pozwolenie swoim emocją wypłynąć ze mnie nie dusić ich w sobie. Przybiegłam do obozu już po ciszy nocnej. Udałam się nie zauważalnie do swojego pokoju. No przynajmniej mam taką nadzieję. Wzięłam szybki zimny prysznic i poszłam spać. Rano wstałam wcześniej niż zwykle. Szybko się przebrałam innego niż zwykle. Ubrałam na siebie leginsy, które wyglądem przypominają spodnie jeansowe oraz brązowe trampki za kostkę. Do tego założyłam biały top z dużą literą B, na to narzuciłam z jasnego jeansu kamizelkę. Przed wyjściem wzięłam jeszcze słuchawki, które podłączyłam do mp4. Telefon zostawiłam w domu... Z pocztą:,, Jak coś wrócę później idę na spacer oraz może trochę pobiegać. Zostaw wiadomość po sygnale, a jeśli to ty tato tylko się nie gniewaj ale może spóźnię się na pierwszą lekcję. Od dzwonie...''. Postanowiłam, że najpierw się z nim spotka, a później po ćwiczę trochę. Przecie style mam drugie nic nie stracę. Kiedy doszłam do polany zobaczyłam jak on leży na kocu. Jednak również widziałam jak dwie jakieś dziewczyny idą z wózkiem pełnym jedzenia i wyrzucają coś co jakiś czas. Weszłam na polanę, bo czułam, że coś nie gra. Wyglądało to jakby one szły z mojego obozu. Nie długo powinny przechodzić koło polany. Podeszłam do chłopaka...
- Cześć... Chodź muszę ci coś pokazać - powiedziałam do chłopaka i pociągnęłam go za rękę do skraju lasu. Dobrze, że był trochę zaspany, bo może bym nie dała rady. Było je widać przez krzaki...
- Czy to jest normalne? - spytałam się go szeptem pokazując mu dziewczyny... Tak aby one nas przypadkiem nie usłyszały...


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#55 03-04-2014 o 13h12

Miss'OK
nisiam
Kobieta jest cudem boskim, szczególnie jeśli ma diabła za skórą.
Wiadomości: 1 452

Michel Rodriguez

Nie byłem do końca pewien co się dzieje. Obudziło mnie szarpnięcie za rękaw. Chciałem zrzucić z siebie kołdrę, gdy nagle przypomniałem sobie, że nie jestem w łóżku, a nade mną stała piękna Anastazja. A więc jednak przyszła..
-Cześć... Chodź muszę ci coś pokazać - poszedłbym z nią wszędzie, więc chwyciłem pod pachę koc i poszedłem za nią. Weszliśmy za jakieś krzaki, zastanawiałem się co ona może chcieć mi tutaj pokazać... Wtedy zacząłem się bać, przecież ona była z innego obozu, mogła mieć chłopaka, mogłem zaraz ładnie dostać w gębę. Jednak to nie o to chodziło, pokazała mi coś w oddali i szepnęła:
-Czy to jest normalne?- ujrzałem dwie dziewczyny. Jedna niska z różowymi włosami druga dużo bardziej w moim typie wysoka, szczupła z długimi kasztanowymi włosami. Ciągły za sobą przyczepkę. W pewnym momencie przystanęły i rzuciły torbę cukru na ziemię.
-Dziwne mają hobby.- powiedziałem dość głośno. Była tak blisko, nie mogłem myśleć. A jednak nie mogłem nie zainteresować się co one robią. -Ale one nie są ode mnie... To wy rozrzucacie jedzenie po lesie? Przecież one idą z waszego obozu?- byłem zakręcony. Nie wiedziałem co się dzieję, czy to jakiś żart, czy ona coś kombinuje? Te dziewczyny na pewno nie były normalne...


                                                                                     „Wolę być niedoskonałą wersją samej siebie, niż najlepszą kopią kogoś innego."

Szybko zrezygnowałeś jak na kogoś, kto mówił, że jestem kobietą jego życia
— Guillaume Musso, "Kim byłbym bez Ciebie?"




Offline

#56 03-04-2014 o 13h53

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714

Link do zewnętrznego obrazka

   Gdybym nie znała każdego osobę, którzy należą do obozu mojego ojca to bym też tak uznała.
- One nie należą do obozu wokalnego. Możesz przestać mówić my, wy... To trochę... Sama nie wiem co jak to nazwać. - powiedziałam do niego. Nikt tak wcześnie nie staję. Oni najlepiej do by spali do samego południa. Ponieważ zawsze są zaspań, a na śniadaniu piją strasznie dużo kawy. Nie wiedziałam co o tym myśleć. Najchętniej bym je śledziła aby się dowiedzieć ale to było by głupie.
- Skoro one nie należą do żadnego z obozu muszą być z miasteczka - powiedziałam do niego. Innego wytłumaczenie na znałam.
- W sumie lepiej to zostawić. Pewnie ktoś ma za dużo jedzenia. A tak zmieniając temat to czemu mnie pocałowałeś wczoraj? - powiedziałam do niego. Opierając się plecami o drzewo.


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#57 03-04-2014 o 14h00

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Po lekcjach wzięłam szybki prysznic, a potem od razu poszłam spać. Trochę mnie dzisiejszy dzień zmęczył.
Rano obudziłam się wcześnie, co dało mi mały powód do radości. Tym razem się nie spóźnię i Camael będzie musiał znaleźć sobie inną rozrywkę.
Szybko się ubrałam w jasnoróżowy top ze złotym zamkiem z przodu, fioletową spódnicę i liliowe glany.
Szybko udałam się na śniadanie. Byłam jedną z pierwszych. Miła odmiana.

Link do zewnętrznego obrazka

Plan się udał, a to wszystko zasługa mojego braciszka. Szkoda, że jakoś specjalnie się nie przydałam, ale mówi się trudno. Wróciliśmy późno do domu, ale tak jak zwykle nikt się tym nie przejął. Jesteśmy zdanie na siebie.
Poszłam do swojego pokoju, padłam na łóżko i szybko zasnęłam.
Rano zostałam obudzona przez budzik w telefonie.
- Po co ja cię ustawiałam? - Zwlokłam się z łóżka i poszłam do kuchni.

Ostatnio zmieniony przez Maruki (03-04-2014 o 14h18)

Offline

#58 05-04-2014 o 11h38

Miss'OK
nisiam
Kobieta jest cudem boskim, szczególnie jeśli ma diabła za skórą.
Wiadomości: 1 452

Michel Rodriguez

Zamurowało mnie. Nie powiem zaskoczyła mnie tym pytaniem. Ale mimowolnie uśmiechnąłem się. Nie spotkałem się jeszcze z takim pytaniem. I dobrze, bo jak na nie odpowiedzieć? To się dzieje, samo... Tak więc jej powiedziałem:
-Nie mogę odpowiedzieć Ci na to pytanie. Nie znam odpowiedzi. To się dzieję samo. Taki impuls. Mam nadzieję, że nie jesteś zła? - uśmiechnąłem się zalotnie. -I nie pogniewasz się, jeśli kiedyś zrobię to ponownie?


                                                                                     „Wolę być niedoskonałą wersją samej siebie, niż najlepszą kopią kogoś innego."

Szybko zrezygnowałeś jak na kogoś, kto mówił, że jestem kobietą jego życia
— Guillaume Musso, "Kim byłbym bez Ciebie?"




Offline

#59 07-04-2014 o 20h22

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714

Link do zewnętrznego obrazka

   Kiedy powiedział, że ma nadzieję iż nie pogniewam się kiedy zrobi to jeszcze raz. W mojej głowie zrodził się plan. Bardzo lubiłam przebywać w jego towarzystwie. Jednak kiedy mnie całowałam czułam się jakbym się unosiła. Lecz mu tego nie powiem.
- Może się pogniewam..., a może nie. Nie wiem zobaczymy później... - powiedziałam do niego. Jednak niech mi ich nie kradnie tak jak w tedy. Tamten pocałunek trwał za krótko. Prawdzie pocałunki powinny być dłuższe. Przynajmniej tak zawsze pieszą książkach. Ponieważ ja nie wiem. On mnie pierwszy pocałował.
- Może udzielił być mi trochę wskazówek piłkarski, bo tak się składa iż bardzo lubię grać. Jednak nie wolno mi tego? - spytałam się go... Niech się zgodzi...


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#60 07-04-2014 o 23h30

Miss'OK
nisiam
Kobieta jest cudem boskim, szczególnie jeśli ma diabła za skórą.
Wiadomości: 1 452

Michel Rodriguez

Uśmiechnąłem się. Taka była chętna do trenowania. Proszę bardzo. Dam jej ładny wycisk. Oparłem się o drzewo i nonszalancko przejechałem dłonią po włosach.
-Pewnie, że Ci pokaże parę sztuczek. Ale pamiętaj nie ma nic za darmo. Nie bój się. Nie chcę nic strasznego. Po prostu uwielbiam niespodzianki. Mam nadzieję, że się postarasz. - Zwinąłem koc i stwierdziłem, że musi być już późno. - Muszę uciekać. Zresztą Ty też. Tak będzie lepiej. Spotkamy się wieczorem. - Wyciągnąłem dłoń w jej stronę i nagle ją cofnąłem. Nachyliłem się w jej stronę i cichutko szepnąłem jakby drzewa miały uszy. - Teraz Ty musisz wykonać pierwszy krok. - I już mnie nie było. Pobiegłem do obozu, ale nie żeby być szybciej. Tylko, żeby się zmęczyć. Uwielbiałem to pozytywne zmęczenie. Zdziwiłem się, gdy dobiegałem do obozu i usłyszałem gwar. Myślałem, że większość będzie spała. Jednak przed domkami znajdowali się chyba wszyscy uczestnicy i to bardzo ożywieni. Nie zabrakło również mojego tatusia, który był wściekły. Podbiegłem szybko do niego.
-Zabiję go. Ja mu odejdę! Zobaczymy jeszcze kto kogo wypędzi. - tata krzyczał głośno machając przy tym rękoma.
-Stało się coś? - zapytałem stając przy nim.
-Okradli nas. Ukradli całą żywność i jeszcze ma czelność mnie stąd wypędzać.
-Tato, ale o kim Ty mówisz?
-Nie wiesz o kim? O tych darmozjadach z obozu wokalnego. Do nich prowadzą ślady naszej żywności. - I wtedy mnie olśniło po co ktoś wyrzucał jedzenie w lesie, tylko kto to był?
-Tato to nie oni!
-A kto? Zresztą mój rodzony syn ich broni? Jeszcze może zaśpiewaj sobie balladę miłosną z córką tego bandyty.
-Tato jakiego bandyty? Uspokój się!
-A jak się nazywa ktoś kto kradnie? Dzwonię na policję, a Ty tylko zbliż się do tamtego obozu, a przestaniesz być moim synem. - Ojciec brzmiał śmiertelnie poważnie...

Ostatnio zmieniony przez nisiam (15-04-2014 o 20h01)


                                                                                     „Wolę być niedoskonałą wersją samej siebie, niż najlepszą kopią kogoś innego."

Szybko zrezygnowałeś jak na kogoś, kto mówił, że jestem kobietą jego życia
— Guillaume Musso, "Kim byłbym bez Ciebie?"




Offline

#61 09-04-2014 o 18h45

Miss'na całego
Niamh
...
Wiadomości: 315

Link do zewnętrznego obrazka


   Wstałem rano poćwiczyłem jeszcze trochę oraz później poszedłem na stołówkę. Jednak nic jeszcze nie było uszykowane chyba pierwszy raz w historii tego obozu. Poszedłem zobaczyć co w kuchni się dzieję. Był tam kucharki i właściciel obozu ojciec Anastazji.
- Przepraszam ale tam czekają głodna młodzież... Coś się stało? - spytałem się ich widząc ich miny.
- Tak ukradli cały zapas jedzenia - powiedział ojciec An. Super to co my będziemy teraz jeść.
- Kto? - powiedział do nich. On na mnie spojrzał...
- Zaraz się tego dowiem zajęcia dzisiaj odwołane... Na razie uczniowie niech poczekają lub zjedzą coś ze własnych zapasów. Ja idę sprawdzić kto za tym stoi - powiedział wyglądał na wkurzonego. Nie dziwiłem się mu...
- Niech pan poczeka przekaż im tylko to i pójdę z panem - powiedziałem do niego.
- Nie sam sobie poradzę - powiedział do mnie i poszedł.
- Powiedz aby przynieś na stołówkę wszystko co mają pieniądze im zwrócimy jak tylko wróć dyrektor. - powiedziała kucharka. Poszedłem na stołówkę gdzie byli już wszyscy. Próbowałem coś powiedzieć ale nikt mnie nie słuchał. Więc zagwizdałem i wszystkie oczy zwrócił się w moją stronę.
- Posłuchajcie... Mam przekazać dwie sprawy nasza spiżarnia została okradziona. Proszą nas aby każdy z nas przyniósł to co ma w pokoju. Pieniądze zostaną zwrócone. Druga sprawa to taka, że wszystkie zajęcia został odwołane - powiedział do nich.
- To na pewno ci piłkarze - powiedziałem ktoś nie widziałem dokładnie kto...


Link do zewnętrznego obrazka

Byłem dumny z naszego planu. Teraz na pewno zrozumieją, że nie odpowiednie miejsce wybrali na swoje obozy oraz większość ludzi ucieszyło się przed wczesnej gwiazdki oraz my pokazaliśmy im kto tutaj rządzi i wystawia karty. Pożegnałem się z Skoczkiem i przeszedłem do domu. Dziewczyny pewnie od razu poszły się wyspać, bo nie pojawiły się w bazie. Zastałem siostrę w kuchni.
- Daj zrobię ci kawę, bo wyglądasz jak zombie - powiedziałem do niej.

Offline

#62 14-04-2014 o 19h29

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714

Link do zewnętrznego obrazka


    Uśmiechnęłam się, kiedy powiedział iż mi pokarze przynajmniej będzie to ktoś kto się uczył. Jednak jego słowa mi uderzył w głowie jakby echem:,,Ale pamiętaj nie ma nic za darmo''. Powiedział, że nic strasznego to co chcę? Byłam trochę rozproszona tym jak blisko mnie się znajduję. Czułam wyraźnie jego zapach. Pachniał trochę potem jednak czymś jeszcze czego nie umiałam określić.
- Po prostu mi powiedz o jaką zapłatę chodzi - powiedziałam do niego. Kiedy podnosił koc z łąki. Czyżby tutaj spał całą noc. Pewnie ma pełno pogryzień po komarach. Sama lubiłam spać pod gołym niebem. Jednak później mam pełno ugryzień. Co mnie strasznie później denerwuję.
- Okej przyjdę - powiedziałam do niego. Później powiedział, że ja muszę zrobić pierwszy krok. To sobie poczeka, bo ja nie należę do tych dziewczyn. On poszedł w stronę swojego obozu, a ja swojego. W mojej głowie miałam pełno myśli. Nawet nie zauważyłam jak wpadałam na swojego ojca.
- Przepraszam - powiedziałam i podniosłam wzrok do góry. Jak tylko zobaczyłam mojego ojca. Co on robi w lesie? Czy mnie wiedział z Michel chyba nie... Patrzył na mnie w miarę normalnie. Zobaczyłam w nich trochę wkurzony oraz wyglądał jakby dopiero mu udało się opanować.
- Co się stało? - spytałam się szybko jego. Ponieważ jego wkurzenie i to, że był lesie wyraźnie na to wskazywało. Może dowiedział się. Co na prawdę w lesie i chciał mnie przyłapać. Nie... chyba nie.
- Okradziono nas z całego zapasu. Właśnie szedłem za śladem. Jednak już widziałam dokąd prowadzą ślady - pokazał mi głową na ślad rozrzuconego jedzenia. Chwila to z naszego obozu... Przecież to rozrzucały te dziewczyny.
- To nie oni. To dwie dziewczyny widziałam je... - powiedziałam do niego.
- Skąd wiesz, że nie należą do tamtego obozu lub tego dureń nie znalazł jakiś dziewczyny do brudniej roboty - powiedział do mnie. Surowo i patrzył na mnie jakby chciał przejrzeć mnie.
- Oj po prostu wiem. Pamiętasz ostatnio chłopaki chcieli im się odegrać za te robaki w obiedzie które dorzucili tamci. Jak poszli do obozu wiedzieli tylko jedną dziewczynę i nie wyglądała jak te - powiedziałam do niego. Próbowałam mu coś przemówić do niego. Jednak wyraźnie czułam jakby mówiła do ściany. Po prostu ekstra. Teraz już nigdy nie będę mogła powiedzieć, że lubię piłkę.
- Gdzie ja popełniłem błąd przecież tyle razy cię uczyłem, że nie ładnie kłamać. Dość tego... Wracaj do obozu masz dzisiaj siedzieć w swoim pokoju może przemyślisz i w końcu dojdzie do ciebie, że nie wolno kłamać - powiedział do mnie, a ja zastygłam bez ruchu. Przecież teraz mówię prawdę. Kiedy mówię prawdę, która mu nie pasuję jestem karana, a kiedy kłamię nawet tego nie zauważa. Wróciłam z nim do obozu. Nic nie mówiąc skierowałam się do swojego pokoju.
- Nic nie chcesz mi powiedzieć? - spytał się mnie. Nic nie powiedział... Skoro kłamię to się nie odezwie do niego aż nie przejrzy na oczy. Zamknęłam się w pokoju. Wiedziałam, że bezsensu było iść na stołówkę aby coś zjeść. Więc wyjęłam swoją starą bułkę...


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#63 14-04-2014 o 19h55

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Kiedy usłyszałam o tej całej chorej sytuacji, uderzyłam się otwartą dłonią w czoło. Kto tak mądry pozbawił nas jedzenia?! Pewnie to tamci. Nie mają już co robić tylko ludziom kraść jedzenie? Masakra.
W drodze do pokoju, złapałam Camaela.
- Jak myślisz, kto to zrobił? - Odpowiedź nasuwała się jedna, ale może lepiej zapytać go o zdanie.


Link do zewnętrznego obrazka

Do kuchni wszedł mój brat. Na ten jakże przemiły komplement wywróciłam oczyma. Oparłam ręce o blat i uśmiechnęłam się szeroko.
- Rozumiem, że od teraz zombie to piękne istoty? - Mało co i nie parsknęłam śmiechem.
Wyręczając brata sama nastawiłam wodę, a mój wzrok mówił "Nie jestem już małą dziewczynką".

Ostatnio zmieniony przez Maruki (14-04-2014 o 19h56)

Offline

#64 15-04-2014 o 16h40

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

Link do zewnętrznego obrazka


Po południu szybko uwinęłyśmy się z jedzeniem.
Później rozdaliśmy resztę w mieście.
Następnego dnia promienie słoneczne wdarły się do mojej sypialni.
Słońce już wisiało na niebie.
Wstała, ogarnęłam się i ubrałam.
Poszłam do kuchni gdzie czekał już na mnie mój brat.
Doszło do krótkiej wymiany zdań bo musiał już iść do pracy.
Zjadłam kanapki i wypiłam kawę.
Wzięłam butelkę  z wodą i lizaka.
Zamknęłam dom i poszłam do naszej opuszczonej kryjówki.
Rozwinęłam lizaka z papierka i wsadziłam go do ust.
Wodę położyłam przy swojej stopie jak już doszłam do krypty i usiadłam na ziemi.


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#65 15-04-2014 o 18h34

Miss'na całego
Niamh
...
Wiadomości: 315

Link do zewnętrznego obrazka


    Szedłem do pokoju miałem trochę żywność w swoim domku. Kupowałem tego dużo, bo lubię w nocy wstać i coś zjeść. Starczy to może na dwie lub trzy osoby.
- Hej... Według mnie to ci piłkarze oni od początku nam uprzykrzają życie. Szczerze nie wiem co tak właściwie do nas mają. Zresztą teraz pokazali jak nie dojrzali są. Kraść żywność? Przecież co jeśli nikt by nie miał nic w domku. Skazali nas by na bóle w brzuchu - powiedziałem do niej. Pierwszy raz w życiu byłem wściekły. Szczerze jeśli teraz bym zobaczył jakiegoś obozowicza z przeciwnego obozu. Strzeliłbym mu, może to by czegoś go nauczyło. W oddali widziałam An... Chyba kłóciła się, ze swoim ojcem. Później to sprawdzę o co im poszło.
- Mam trochę jedzenia jeśli nie masz nic mogę ci trochę dać. Resztę wezmę do jadalni? - spytałem się do niej...

Link do zewnętrznego obrazka

Po prostu kochałem ją denerwować... Przecież wyglądała tak słodko kiedy zaciska swoje usteczka jakby chciała wykrzyczeć mi w twarz, że jest nie wiele młodsza od de mnie. Jednak zawsze dla mnie będzie tą małą dziewczynką, która nosiła kitki na czubku głowy oraz sukienki z wróżkami. Na samo wspomnienie się uśmiechnąłem. Zresztą miałem dobry humor. Pewnie teraz obozu skaczą sobie do gardeł. To był jednak dobry plan. Nie rozumiałem dlaczego Skoczek podchodził do niego tak pesymistycznie. Lukrecja zrobiła sobie sama kawy. Postanowiłem dolać oliwy do ognia.
- Wiesz zombie są super dla tego, że za dużo nie mówią. Może powinnaś spróbować... Zresztą kawa to nie dla dzieci lepiej napij się mleka - powiedziałem zabierając jej kubek z kawą. Postawiłem go na szafkach. Niebezpiecznie było go trzymać w dłoń. Jeszcze kiedy próbowała by mi go wyrwać mogła by mnie poparzyć lub co gorsza do siebie.
- Mleko jest na dolnej półce w lodówce - dodałem po chwili.

Offline

#66 15-04-2014 o 19h36

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



Gomene za nieobecność, ale byłam na wyjeździe i nie miałam jak odpisać w środku lasu, gdzie nawet zasięgu nie było ;-;

https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/t1/1977304_267169073444071_1862280181_n.jpg

Byłam zaskoczona. Pozytywnie. Przyjęłam kwiaty i umknąwszy w głębię domku aby włożyć je do wazonu zaraz wróciłam do chłopaka. Stanąwszy u boku Michela ruszyliśmy w stronę miejsca, gdzie odbywała się dyskoteka. Całkiem sympatyczny młodzieniec, wieczór minął w niesamowicie szybkim tempie. Tańczył niesamowicie i aby dorównać mu kroku musiałam się naprawdę postarać, a rozmowy z nim to sama przyjemność. Kiedy księżyc wisiał już wysoko na niebie powoli wracaliśmy do swoich domków. Stojąc przed drzwiami obróciłam się do Michela z promiennym uśmiechem.
- Dziękuję za odprowadzenie. Świetnie się bawiłam Do jutra!

Już miałam popchnąć drewniane drzwi, kiedy zbliżył się do mnie i objął w pasie. Moje źrenice rozszerzyły się przez zaskoczenie, kiedy jego usta dotknęły moich warg. Dłonie położyłam na jego klatce piersiowej, szykując się aby go odepchnąć...Ale nie umiałam. Nie wiem czemu, ale nie miałam najmniejszej ochoty go odpychać. Zacisnęłam dłonie na jego koszulce przymykając lekko oczy. Już miałam odwzajemnić jego pocałunek, kiedy odsunął się ode mnie i odszedł. W moich uszach wciąż rozbrzmiewał jego szept, kiedy moimi włosami bawił się rześki wiatr. Kiedy zniknął w ciemnościach, dalej spoglądałam za nim, by po dłuższej chwili wejść do wnętrza budynku i starając się zasnąć, nie myśląc o tym co zaszło...

Pierwsze promienie słońca, które zdołały się przedrzeć przez szczelinę w rolecie mnie obudziły. Rozdrażniona spojrzałam wciąż zaspanym wzrokiem na zegar, który nakazał mi się zerwać z łóżka w ciągu pięciu minut wyjść z domku. Idąc w stronę boiska zauważyłam, że panuje mały rozgardiasz.
- Co się stało?
Zapytałam się na cały głos, mając nadzieję, że chociaż jedna osoba mi odpowie.

Offline

#67 15-04-2014 o 20h21

Miss'OK
nisiam
Kobieta jest cudem boskim, szczególnie jeśli ma diabła za skórą.
Wiadomości: 1 452

Michel Rodriguez

Byłem wściekły. Ojciec mi nie wierzył, traktował jak dziecko. Czułem się bezradny i zawiedziony. Myślałem, że na nasze relacje są ważniejsze niż jego niechęć do śpiewaków. Moje rozdrażnienie potęgowała banda nastolatków użalających się nad swoimi pustymi żołądkami. Gdyby na świecie nie było nic ważniejszego niż jedzenie. Podszedłem z nietęgą miną do chłopaków z mojej drużyny, którzy jako jedyni siedzieli szczęśliwi na trawie i popijali piwo.
-Stary, ktoś nam zrobił niezłą przysługę. Twój ojciec jest taki wściekły, że nawet jakbyśmy mu przed nosem pomachali puszką to by nie zauważył. - zaśmiał się jeden z nich, a drugi mu wtórował.
-Jasne, ktoś.. Hmmm pomyślmy może to krasnoludki, może królewna śnieżka, a może śpiewaki? - chłopaki zaczęli się śmiać.
-Czy wy wszyscy musicie myśleć tak płytko? To niekoniecznie musieli być oni.- byłem wściekły, ale już sam nie wiedziałem co myśleć. Jeśli nie oni to kto,,
-Uuu.. Michel co Ty taki wściekły? Myślałem, że będziesz w lepszym humorze po wczorajszym wieczorze.
-O co Ci znowu chodzi?
-Chyba o kogo.. O właśnie o wilku mowa. Patrz idzie Twoja dziewczyna, nie wygląda jakby w nocy dużo spała.- wszyscy wybuchnęli śmiechem. Obejrzałem się i ujrzałem przy boisku Sheene.
-Oj odwal się. - burknąłem i poszedłem w stronę dziewczyny. Rozglądała się po całym zamieszaniu. Usłyszałem jak zdziwiona pyta na głos:
-Co się stało? - podszedłem do niej i delikatnie złapałem ją za ramię.
-Chodź. Przejdziemy się. - szepnąłem jej do ucha i poprowadziłem ją w stronę jeziora. -Ktoś nam ukradł jedzenie, ale to nieważne. Ojciec już na pewno zamówił jakieś dobre rzeczy, więc nie martw się. Nie będziesz głodna. Chciałem raczej podziękować za wczoraj i przeprosić, chociaż nie wiem czy żałuję. Mam nadzieję, że się nie gniewasz? - spojrzałem jej głęboko w oczy czekając na odpowiedź.

Ostatnio zmieniony przez nisiam (15-04-2014 o 20h21)


                                                                                     „Wolę być niedoskonałą wersją samej siebie, niż najlepszą kopią kogoś innego."

Szybko zrezygnowałeś jak na kogoś, kto mówił, że jestem kobietą jego życia
— Guillaume Musso, "Kim byłbym bez Ciebie?"




Offline

#68 17-04-2014 o 17h20

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714

Link do zewnętrznego obrazka

   Po akcji nie spałem przyszedłem do domu jak od razu rozdaliśmy jedzenie. To było najlepsze w tym całym planie, że dzieci które zawsze jadły aby aby to teraz będą miał okazję coś zjeść. Wstałem z łóżka i poszedłem do kuchni. Przy stole siedziała moja mama czytając gazetę pewnie znowu szuka pracy jakieś. Za nim ojciec wszystko nie popsuję i znowu będzie musiała szukać kolejnej. Bo on nie może zrozumieć, że ludzie nie życzą sobie aby stał pod ich domem krzycząc, później zabierając jej wszystkie pieniądz. Pocałowałem ją w czoło.
- Hej kochanie późno wróciłeś dzisiaj? - powiedziała do mnie tym swoim cichym i lekko znudzonym głosem.
- Tak wiem... Przepraszam, po prostu zagadaliśmy się - powiedziałem do niej. Co innego miałem powiedzieć. Hej mamo a wiesz wróciłem tak, bo czekaliśmy aż zapanuję cisza nocna w obozach, a następnie ukradliśmy im całe zapasy żywność. Na pewno by się ucieszyła.
- Ojca nie, a ja wrócę późno idę do jednego z obozów może dostane pracę - powiedziała do mnie.
- Okej poradzę sobie. Powodzenia napije się i również spadam- powiedziałem do niej, a mojej głowie krzyczałem ,,Tylko nie to''. Powiedziałem wyciągnąłem z lodówki zimny sok pomarańczowy. Wypiłem jednym duszkiem. Wyszedłem pokazując ,,Cześć''. Pobiegłem do bazy naszej. Była na skraju lasu w którym znajdują się obozy od lasu dzielił ją strumyk, na nim był nie pewnym most do nie używanego boiska. Który pamiętał lepsze czasy. W domu była już Grace.
- Siema - powiedziałem do niej. Pierwszy raz nie byłem ostatnim.


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#69 19-04-2014 o 17h02

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

Link do zewnętrznego obrazka
Po dłuższej chwili pojawił się skoczek.
- No hej. -powiedziałam
Wzięłam łyk wody.
-Jak wam wczoraj poszło? Ktoś was widział?-zapytałam szybko po chwili namysłu.
-Chcesz?-zapytałam się pokazując na  wodę



wybaczcie ze krótko ale brak weny-,-


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#70 19-04-2014 o 18h12

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Wywróciłam oczyma i poszłam do swojego pokoju, przedtem obrzucając brata złowrogim spojrzeniem.
Czy on nie rozumie, iż jestem DOROSŁA?!
Szybko ubrałam się i wyszłam z domu. Nie odpowiadało mi w żadnym stopniu czekanie na niego.
Doszłam do naszego ulubionego miejsce. Grace i Jaks już byli, więc ja tylko się przywitałam.

Offline

#71 22-04-2014 o 19h39

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714

Jako, że dostałam wiadomość o tym iż @Ragnarei rezygnują z pisana w opowiadaniach. Postanowiła iż teraz napiszę jej postacią dostałam pozwolenie od osoby która dostała od niej. Jeśli @Ragnarei miała pytania czy taż jej się coś nie podobało to niech śmiało do mnie wali na PW...

https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/t1/1977304_267169073444071_1862280181_n.jpg

   Z odpowiedzią przyszedł Michel jak powiedział co się stało. Zrozumiałam te poruszenie. Miałam już powoli dość tego co tutaj się działo. Chyba posłucham ojca i przyjmę propozycję ojca aby przeniosła się do obozu piłkarskiego dla dziewcząt. Michel przypomniał mi o pocałunku wczorajszym brew sobie się zarumieniłam odwróciłam głowę w stronę jeziora aby on i jego koledzy nie widzieli tego.
- Nie gniewa się... Michel mam tego dość. Ten obóz na przeciwko nie daję nam żyć. Myślałam iż wytrzymam to oraz ludzie z tego obozu mnie nie trawią. Postanowiłam iż się przenoszę... Przepraszam ale tak będzie lepiej - powiedziałam do niego i się odwróciłam Poszłam najpierw do jego ojca był w swoim gabinecie.
- Dzień dobry chciałam poinformować pana iż chciałam się zrezygnować - powiedziałam do niego. On najpierw na mnie spojrzał, a później tylko skinął głową. Wychodząc zadzwoniłam do ojca. Powiedział do mnie iż jutro rano będzie po mnie. Wróciłam do swojego domku i się zaczęłam pakować.


Link do zewnętrznego obrazka


      Grace jak zawsze była zadowolona z tych pomysłów nawet popierała je. Czy tylko ja widzę iż posuwamy się coraz dalej. Niepokoi mnie  kierunek w którym to zmierza.
- Nie nikt nas nie widział, a Amadeus zostawił nawet list pożegnalny dla właściciela obozu. To powinno go wkurzyć jeszcze bardziej - odpowiedziałem jej. Jak się spytała czy chcę się napić pokiwałem tylko przecząco głowo. Nie wiem czy powinienem dalej wypędzać obozy, a co jeśli moja mama dostanie pracę. Jeśli nam by się udało wypędzić ona znowu by musiała szukać, on pewnie by ją bił. Kilka razy stanąłem w jej obronie. Jednak mama kazała mi się nie wtrącać pod żadnym pozorem. Przyszła Lukrecja bez brata.
- A jak wam? - spytałem się dziewczyn, a później spojrzałem na młodą - Gdzie zgubiłaś brata? - dodałem po chwili patrząc na nią.


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#72 22-04-2014 o 19h44

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Na pytanie Jaks'a parsknęłam śmiechem i kolejny dzisiaj raz wywróciłam oczyma. Nie chce mi się gadać o Amadeusie. On jest idiotą i nie mam ochoty go widzieć. Naprawdę.
- Wkurzył mnie i tyle - burknęłam niezadowolona.
Zaczęłam się zastanawiać, czy ja nie jestem... dziecinna? Mam 15 lat, za niedługo szesnaście, jestem DOROSŁA!
- Jaks, czy ja jestem dziecinna...? - Musiałam zadać to pytanie. Może, ja ich denerwuję i wcale mnie tu nie chcą? Może traktują mnie tak jak traktują, bo jestem jego siostrą.

Offline

#73 22-04-2014 o 20h18

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714

Link do zewnętrznego obrazka

   Widziałem jak Lukrecja wywróciła oczami, a następnie mi odpowiedziała. Później jak usłyszałem jej pytanie zastanowiłem się chwilę nad nim.
- Nie jesteś dziecina jakoś ci nie widziałem w warkoczykach lub kitkach. Jednak sądzę iż pytasz się dla tego, bo Amadeus traktuję cię inaczej mnie czy też Grace. To wynika z troski zawsze będziesz dla niego malutka nawet jak będziesz mia trzydziestkę na karku - powiedziałem do niej. Każde moje słowo było prawdziwe. Gdybym miał młodsze siostrę również bym tak ją traktował, a może nawet jeszcze gorzej. Przecież Amadeus pozwala jej się z nami włóczy gdy nawet my robimy głupoty.

Link do zewnętrznego obrazka

   Po godzinie miałam dosyć siedzenia w zamknięciu. Muszę udowodnić, że to nie przeciwny obóz, a ktoś inny. Przeprałam się w w dresy oraz bluzkę w która była do pasa osłaniając brzuch. Na to narzuciłam bluzę ubrałam jeszcze adidasy. Wzięłam kilka rzeczy najpotrzebniejszych. Takie jak kluczyki do domu, butelkę i mp4 z słuchawkami. Wyszłam ostrożnie przez okno. Nie byłam wina więc czemu miała być karana za coś co nie robiłam w danej chwili. Wiem, że wieczora sporo czasu. Pójdę kupić sobie coś do jedzenia w sklepie miasteczku. Później do domku albo na łąkę może Michel  przyjdzie wcześniej... Pobiegłam przez las do miasteczka i kupiłam dwie bułki oraz jakiś serek naturalny i wodę. Z tym wszystkim udałam się do domku na drzewie, tam zjadłam i poszłam na łąkę. Oparłam się o drzewo na jej skraju. Musiałam zebrać myśli. Po pierwsze musiała znaleźć dowody iż to nie piłkarze tylko te dziewczyny, po drugie muszę w końcu zakończy te wojnę, a po trzecie nie mam pojęcia jak...

Ostatnio zmieniony przez natasza793 (22-04-2014 o 20h19)


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#74 23-04-2014 o 17h32

Miss'na całego
Niamh
...
Wiadomości: 315

Link do zewnętrznego obrazka

   Wypiłem kawę i poszedłem podsłuchać do obozów. Nie podobało mi się to w każdym obozie jedna osoba wiedziała prawdę. Musieli nas widzieć. Była też dobra informacje nie wiedzieli, że to my konkretnie oraz wszyscy nawet dyrektorzy im nie wierzyli. Uważali, że kłamią. Musimy coś z tą dwójką zrobić. Za nim obozy zaczną im wierzyć. Wróciłem do naszej bazy. Dobrze, że byli w niej wszyscy.
- Słuchajcie w obozach są po jednej osobie, którzy znają prawdę. Jednak pozostali im nie wierzą. Musimy się dowiedzieć kto i co dokładnie wiedzą - powiedziałem do nich normalnie. jakby to nie była najgorsza rzecz ją mogłem im mówić.

Offline

#75 23-04-2014 o 19h36

Miss'OK
nisiam
Kobieta jest cudem boskim, szczególnie jeśli ma diabła za skórą.
Wiadomości: 1 452

Michel Rodriguez

Sheena zachowała się jak dziecko. Coś idzie nie po jej myśli, ktoś jej nie lubi, a ona ucieka. Zero zacięcia sportowego. Udowodniła, że dziewczyny nie powinny grać w piłkę. Patrzyłem jak odchodzi i znika w domku mojego ojca. Wcale nie było mi żal. Okazała się być jak inne dziewczyny, nie umiała walczyć o swoje. Podwinęła ogon i uciekła. Tchórz. Musiałem udowodnić głównie sobie, że ja nie jestem tchórzem, że mogę przeciwstawić się ojcu. Z ojcem nie miałem ochoty rozmawiać, z Anastazją byłem umówiony dopiero na wieczór, a nie mogłem siedzieć bezczynnie. Poszedłem do chłopaków, którzy pili piwo. Mam nadzieję, że znajdzie się chociaż jedno dla mnie, a potem pod wieczór pójdę na polanę. Może pojawi się tam Anastazja...


                                                                                     „Wolę być niedoskonałą wersją samej siebie, niż najlepszą kopią kogoś innego."

Szybko zrezygnowałeś jak na kogoś, kto mówił, że jestem kobietą jego życia
— Guillaume Musso, "Kim byłbym bez Ciebie?"




Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4 5 6