Michel Rodriguez
Byłem wściekły. Ojciec mi nie wierzył, traktował jak dziecko. Czułem się bezradny i zawiedziony. Myślałem, że na nasze relacje są ważniejsze niż jego niechęć do śpiewaków. Moje rozdrażnienie potęgowała banda nastolatków użalających się nad swoimi pustymi żołądkami. Gdyby na świecie nie było nic ważniejszego niż jedzenie. Podszedłem z nietęgą miną do chłopaków z mojej drużyny, którzy jako jedyni siedzieli szczęśliwi na trawie i popijali piwo.
-Stary, ktoś nam zrobił niezłą przysługę. Twój ojciec jest taki wściekły, że nawet jakbyśmy mu przed nosem pomachali puszką to by nie zauważył. - zaśmiał się jeden z nich, a drugi mu wtórował.
-Jasne, ktoś.. Hmmm pomyślmy może to krasnoludki, może królewna śnieżka, a może śpiewaki? - chłopaki zaczęli się śmiać.
-Czy wy wszyscy musicie myśleć tak płytko? To niekoniecznie musieli być oni.- byłem wściekły, ale już sam nie wiedziałem co myśleć. Jeśli nie oni to kto,,
-Uuu.. Michel co Ty taki wściekły? Myślałem, że będziesz w lepszym humorze po wczorajszym wieczorze.
-O co Ci znowu chodzi?
-Chyba o kogo.. O właśnie o wilku mowa. Patrz idzie Twoja dziewczyna, nie wygląda jakby w nocy dużo spała.- wszyscy wybuchnęli śmiechem. Obejrzałem się i ujrzałem przy boisku Sheene.
-Oj odwal się. - burknąłem i poszedłem w stronę dziewczyny. Rozglądała się po całym zamieszaniu. Usłyszałem jak zdziwiona pyta na głos:
-Co się stało? - podszedłem do niej i delikatnie złapałem ją za ramię.
-Chodź. Przejdziemy się. - szepnąłem jej do ucha i poprowadziłem ją w stronę jeziora. -Ktoś nam ukradł jedzenie, ale to nieważne. Ojciec już na pewno zamówił jakieś dobre rzeczy, więc nie martw się. Nie będziesz głodna. Chciałem raczej podziękować za wczoraj i przeprosić, chociaż nie wiem czy żałuję. Mam nadzieję, że się nie gniewasz? - spojrzałem jej głęboko w oczy czekając na odpowiedź.
Ostatnio zmieniony przez nisiam (15-04-2014 o 20h21)
„Wolę być niedoskonałą wersją samej siebie, niż najlepszą kopią kogoś innego."
Szybko zrezygnowałeś jak na kogoś, kto mówił, że jestem kobietą jego życia
— Guillaume Musso, "Kim byłbym bez Ciebie?"