Uśmiechnąłem się szeroko. Ha, dobrze, że nie wie że ma co czynienia z masochistą o odchyłach sadystycznych.
- Z całą pewnością mogę stwierdzić, że już mi się podoba ta perspektywa. - kotełek zapłaci za swoją zuchwałość. Już ja tego dopilnuję. Zresztą, już przeszedłem nie jedno piekło związane z treningami. I znów ta trauma... No cóż, musiałem być godnym zastępcą Daintengu, aby w razie czego zająć jego miejsce - przywódcy klanu. Boże, ta kobieta mnie przeraża...Jej hobby to molestowanie nieletnich...Pomińmy, mam prawie tysiąc lat na karku...
- Miło mi panią poznać pani Takamachi - uśmiechnąłem się.
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
Strony : 1 ... 7 8 9 10 11 ... 27
#201 27-02-2014 o 20h52
#202 27-02-2014 o 20h56
Sakura Scarlett
Co on robił z nauczycielami? Skupiłam się na nich oglądając ich z każdej strony. Chwila! Tamta kobieta miała ogon, rybi ogon. Moje kocie "geny" były chyba za wielkie bym z tym walczyła. Już po chwili leżałam na brzegu próbując złapać ogon pół ryby. Zignorowałam rozmowę czerwonowłosego z nauczycielem, jak się okazało wychowania fizycznego. Bardziej byłam zapatrzona w pół rybę. Moja próba złapania jej skończyła się tragicznie, jak dla kota. Wpadłam do wody z piskiem, by po chwili wyskoczyć.
-Nie cierpię wody-burknęłam jeszcze wykręcając wode z ubrań. Nienawidziłam wody, chyba jak każdy kot. Nawet w ludzkiej formie. Miałknęłam mimo wszystko i zatrzęsłam się siadając mokra, zła, i głodna. I do tego ta smaczna rybka miała być moją wychowawczynią?! Nie! Ja się nie zgadzam!!
Ostatnio zmieniony przez Oliwkaa (27-02-2014 o 20h57)
#203 27-02-2014 o 20h58
- Mogę was na chwilę przeprosić? Asuna pozwól na moment ze mną.
Zabrałem płaszcz, bandaże i udałem się za przebieralnie. Oczekując przybycia Asuny. Byłem zły i zazdrosny o nią, nie ukrywałem tego. Wręcz sam wyraz twarzy ukazywał moje uczucie. Nie mogłem się doczekać jej wyjaśnień, czemu się tak w niego wpatrywała? Przecież... Ah no nic tylko słuchać...
Tak więc wszystko stało się kryształem... A kryształ stał się lądem... A wszystko to jest mną... Augrią.
#204 27-02-2014 o 21h04
Link do zewnętrznego obrazka
Coraz tutaj tłoczniej i chyba czas się udać do pokoju. No i chyba płoszyłam ptaszka. Podglądanie nie jest przyjemne i chciałam mu to pokazać. Nie zdziwiło mnie kiedy poprosił mnie na stronę. Uśmiechnęłam się przepraszająco do pozostałych, a do tego młodzieńca puściłam oczko, kiedy schyliłam się po moje buty. Nucąc pod nosem szłam zadowolona z siebie. Boso i ze szpilkami w rękach, normalnie jakbym wracała z dobrej popijawy. Kiedy w końcu znalazłam się za przebieralnią, spojrzałam na niego z niewinnym wyrazem twarzy.
- O co chodzi?
Zapraszam na mojego bloga *Klik*
#205 27-02-2014 o 21h08
- O co chodzi?! Coś ty tam robiła z tym młodym?! Czemu tak na niego patrzyłaś?!
Nie mogłem powstrzymać tego jaki byłem zazdrosny i zły o tego młodego. Do prawdy nigdy nie byłem tak zazdrosny i to jeszcze od młodego?! Coś podobnego... Nie zamierzam tak tego zostawić, lepiej aby dobrze się wytłumaczyła. Tak nie może być, rozumiem iż byłem tylko zabawką? Czy chwilą uczuć? A może mam być jej służącym tak jak sukuby sobie wybierają?!
Ostatnio zmieniony przez Rishimoto (27-02-2014 o 21h08)
Tak więc wszystko stało się kryształem... A kryształ stał się lądem... A wszystko to jest mną... Augrią.
#206 27-02-2014 o 21h08
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Yuki... Miło, przynajmniej nie będzie problemu z zapamiętaniem jej imienia. Odsunęłam się od niej, postanawiając zrobić nam coś jadalnego - oczywiście przy lekkiej pomocy magi, nie będę ryzykować podpalenia pokoju. Nawet jeśli mam tu tą blondynkę. W sumie, sama też pewnie dałabym radę poradzić sobie z płomieniami. Wstałam z łóżka, uśmiechając się, ale to tak normalnie. Nie było to coś, czego powinna się bać, choć kto wie, gdy chodzi o mnie. To powinno być nawet bardziej niepokojące, nie? Aż mi się przyjemnie zrobiło na myśl o tym. Bój się, bój, kochanie.
- Co zjesz? - zapytałam, zaczynając przeglądać zawartość szafek w niewielkim, jak dla mnie, aneksie kuchennym. Cóż, przynajmniej był wyposażony odpowiednio, co jeszcze dobrze o tej szkole świadczyło. Posłałam Yuki całusa, po czym zaczęłam wyjmować rzeczy na koktail. O, herbaty to ja na pewno pić nie będę, ani ziółek. Zobaczymy co wybierze nasza Śnieżka i dopiero wezmę się za gotowanie... O ile będzie co gotować. - Ładne masz imię, Śnieżynko. - rzuciłam jeszcze wesoło. Jestem miła... To źle, ale dla niej. Teraz tak łatwo się mnie na pewno nie pozbędzie ze swojego otoczenia.
#207 27-02-2014 o 21h17
Link do zewnętrznego obrazka
Wybuchł i to nawet mnie uradowało. Jeśli facet jest zazdrosny to mu zależy. Podeszłam do niego bliżej i nie mogłam powstrzymać mojego uśmiechu.
- Przecież mamy się ponoć powoli poznawać. To chyba nie zobowiązuje... - odpowiedziałam niewinnym głosem.
Na razie wstrzymam się z powiedzeniem całej prawdy. Jak zareaguje? Czy miło jest gdy sytuacja nagle się tak zmienia?
Link do zewnętrznego obrazka
Hana lubi się chyba uśmiechać. Więc to chyba naturalne u niej, jak mój śnieg. Obserwowałam ją i powoli opadłam na poduszkę. Kiedy parę płatków śniegu się uniosło, poczułam się jak w domu. Cztery ściany są lepsze niż zapełniony dziedziniec. Spojrzałam na kota i wyciągnęłam rękę. Dlaczego się mnie boi? Po chwili stworzyłam w niej śnieżnego kotka. Artystką chyba nie będę. Ach zadano mi pytanie.
- Coś co nie będzie zbyt gorące.
Chyba czuję się lepiej w jej towarzystwie, ale jednak nie zbyt swobodnie.
Ostatnio zmieniony przez Asuu (27-02-2014 o 21h17)
Zapraszam na mojego bloga *Klik*
#208 27-02-2014 o 21h24
- Co proszę?! Co ja mogę powiedzieć... Poznajmy się. Chodźmy, tu jest za dużo ludzi, może u mnie...
Ruszyłem przodem, byłem wściekły i zazdrosny jak nigdy wcześniej, chciałem aby nie robiła podobnych rzeczy. Nawet jeśli miałbym teraz jej wszystko o sobie powiedzieć, do prawdy nie zamierzam tego tak zostawić, a ten młody niech się pilnuje. Ja mu pokarzę co to piekło, oj będzie cierpiał... Zbliżałem się już do akademika. Nie oglądałem się za siebie, byłem zbyt wściekły by choćby patrzeć w stronę tego młodego. Niech sobie nie myśli, że może tak pogrywać!
Uczucia panowały nade mną. Nie zamierzałem tego ukrywać.
Ostatnio zmieniony przez Rishimoto (27-02-2014 o 21h28)
Tak więc wszystko stało się kryształem... A kryształ stał się lądem... A wszystko to jest mną... Augrią.
#209 27-02-2014 o 21h33
Link do zewnętrznego obrazka
No może jednak trochę przesadziłam. Nie spodziewałam się takiej odpowiedzi. No i był widocznie przekonany w tym co chce zrobić. Brawo Asuna, igrasz sobie z bogiem i będziesz pewnie tego żałować. Ale co mogę zrobić, poszłam za nim na bosaka. To nie był dobry pomysł. Ale i tak lepszy od tego co zrobiłam. Gdy w końcu go dogoniłam, chwyciłam go za ramię i zmusiłam by na mnie spojrzał i stanął.
- Nie uważasz, że działasz zbyt pochopnie? Nawet nie dałeś - urwałam widząc jak jesteśmy na widoku.
Lepiej uniknąć plotek, więc po prostu już zaciągnęłam go do jego pokoju. Jeny nie wiem co teraz mam myśleć. Drzwi były otwarte, ponieważ nie miałam kluczy by je zamknąć. Dopiero tutaj puściłam go i usiadłam fochnięta na łóżku.
- Na prawdę jesteś szalony. Nie możesz zdecydować się na jedno? Do tego ten chłopczyna był na tamtym drzewie - wskazałam palcem za okno. - No i się na nim mściłam.
No i na tobie, ale tego nie powiem na głos.
Zapraszam na mojego bloga *Klik*
#210 27-02-2014 o 21h39
- Mściłaś się? Widziałem ten wzrok, i uśmiech... Do prawdy nie wiem co o tym myśleć... Tak jestem zdenerwowany bo myślałem, że... - Urwałem, sama powinna wiedzieć o co mi chodzi... - Powinnaś wiedzieć czemu jestem taki zły... A raczej zazdrosny, zdecydować na jedno? Już do początku decyduję się na Ciebie, ale nie chcę działać pochopnie. Raczej nie chciałem, nie dajesz mi wyboru... Szalony, cóż zaraz sama zobaczysz.
Usiadłem obok niej, złapałem ją za podbródek i ucałowałem, wbiłem się językiem do jej ust i penetrowałem je dokładnie każdy zakamarek. Trwało to dłuższą chwilę aczkolwiek było przyjemne. Lecz musiałem w końcu oderwać się od niej, niestety...
Spojrzałem jej w oczy i złapałem za rękę.
Tak więc wszystko stało się kryształem... A kryształ stał się lądem... A wszystko to jest mną... Augrią.
#211 27-02-2014 o 21h50
Link do zewnętrznego obrazka
Dalej niespokojnie chodziłam w kółko. Gdzie on jest? Dlaczego nie ma go tak długo? Zaczynałam się coraz bardziej martwić o to czy on mnie tu dla zabawy nie zostawił. Może coś knuje z ptasiookim.
-Tora gdzie jesteś?
Jęknęłam. Nie lubię być sama, chociaż raczej boją się być sama. A co jeśli ktoś się tu zjawi i będzie chciał mi coś zrobić? Aż się boję na samą myśl o tym. Dlaczego zostawił mnie samą?
Coraz bardziej się stresowałam. Kiedy on wróci?
Link do zewnętrznego obrazka
Gołąbki sobie poszły. A pewna uczennica chyba chciała mnie zjeść. Wpadła do wody. A więc mamy też i kotka.
-Wiesz co mała, nauczycieli nie powinno się chcieć zjeść.
Wstałam z trawy. W końcu ogon już dawno mi wysechł. Podeszłam do brzegu basenu, który był najbliżej chłopaka.
-To jak dołączysz do klubu pływackiego? A może i ty?
Odwróciłam się do dziewczynki. Ciekawe jak na to zareaguje. Wyglądała na młodego i nie doświadczonego youkai.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#212 27-02-2014 o 21h53
Link do zewnętrznego obrazka
Słuchałam go zdziwiona. Przecież był to tylko niewinny żart, a już słucham na ten temat kazania. Czyżbym teraz nie była nauczycielem tylko uczniem? Nie podobało mi się to, lubię wiedzieć co się dzieje i mieć nad tym kontrolę. Chociaż przyjemnie jest wiedzieć, że komuś się podobam. W ogóle jak mam się przekonać?
Nawet nie wymyśliłam odpowiedzi na moje pytanie. Byłam w szoku, ale przyjemnym. Jeśli będzie się tak zachowywał po każdym akcie zazdrości to... Nie, nie myśl o tym. Co miałam zrobić jak nie oddać się tej prostej pieszczocie a raczej ją odwzajemnić. W końcu zna się te sztuczki podłapane we Francji. Odruchowo zarzuciłam ręce na jego ramiona i usunęła wszelką dzielącą nas odległość. Jednak kiedyś musi nadejść koniec.
Uścisnęłam jego rękę, ale nie wiedziałam co myśleć. W końcu spuściłam mój wzrok.
- Mówisz tak bo taka jest kolej rzeczy. Ty jesteś bogiem, a ja wiedźmą. To naturalne, że coś nas do siebie ciągnie.
Nie wiem czy jest tego świadomy, ale mi to nie daje spokoju. Chociaż chciałabym na chwile oddać się zapomnieniu.
Zapraszam na mojego bloga *Klik*
#213 27-02-2014 o 21h59
- Bzdury, dla mnie nie istotne kim jesteś, a poza tym wiedźmy już od 300 lat nie są uznawane za kochanki bogów wśród wiernego kręgu. Uwierz mi, to stare przesądy, nic więcej... Moja kolei rzeczy jest taka: Kochać, kochać, kochać, kochać i nigdy nie zdradzić...
Wolną ręką odgarnąłem jej włosy, ponownie mogłem wpatrywać się w cudowne oczy. Ale i tak tego było mi mało, złapałem ją za talię i przyciągnąłem do siebie całując ją z języczkiem który tańczył w jej ustach. Sprawiało mi to ogromną radość i podniecenie, ciekawe czy ona też tak się czuła. Nie chciałem jej zawieść, aczkolwiek też nic na przymus. To wszystko jest jej wyborem.
Tak więc wszystko stało się kryształem... A kryształ stał się lądem... A wszystko to jest mną... Augrią.
#214 27-02-2014 o 22h04
/ Stwierdzam, że niestety Ragnuś już skończyła na dzisiaj się z nami zabawiać T-T /
Już stanąłem za drzwiami i usłyszałem, płaczliwe wołanie mnie przez Chi chi.
Otworzyłem te cienkie drzwi i powitałem dziewczynę.
- Hmm, ktoś tu bardzo zatęsknił za moją osobą. Pozwolę ci więc mnie oglądać, skoro tak bardzo tego pragniesz - no i zaś, tradycyjnie, kpiący uśmieszek - Spójrzmy więc na książki... - podszedłem do jednego z tych regałów i zacząłem przeglądać książkę po książce, czytając ich pierwsze strony.
Muszę przyznać, że książki te były strasznie ciekawe. Kolorowe a nie brązowe, nienadszarpane i niepodniszczone, a stronnice były białe, a nie pożółkłe.
Ostatnio zmieniony przez Minwet (27-02-2014 o 22h12)
#215 27-02-2014 o 22h06
Sakura Scarlett
Spojrzałam na nauczycielkę. Niechętnie się podniosłam i stanęłam przed nią.
-Nie chciałam pani zjeść, a spróbować czy będzie pani smakowała jak rybka. A ja nie mam zamiaru się do wody zbliżać. Ani w tej formie ani w formie kociaka. A szczególnie jak to czerwone coś tam będzie-powiedziałam i na końcu wskazałam pół nagiego chłopaka palcem. Dalej mówiąc szczerze miałam ochotę jej spróbować. Przeczesałam włosy palcami i aż miałknęłam załamana. Wszystko było mokre, a wszystko co mokre jest złe. Mocno pokręciłam mocno głową chcąc choć trochę podsuszyć twarz. Ale mało to pomogło. Zamiast tego rzuciłam się na zwisające gałązki wierzby, zaczęłam bawić się owymi gałązkami. Drapałam, gryzłam i skakałam na około mimo ludzkiej formy. Miałczałam przy tym zadowolona z zabawy. Choć skrycie brakowało mi pieszczot czerwonowłosego człowieczka.
#216 27-02-2014 o 22h17
A myszka będzie próbowała odbić ptaszkowi Torę. XD
Link do zewnętrznego obrazka
Wreszcie wrócił. Ucieszyło mnie to, wreszcie nie jestem sama. Kiedy on przeglądał książki, rzuciłam się na niego obejmując go.
-Tora! Masz mnie więcej nie zostawiać.
Głupia jestem czy co? Nadal go nie puszczałam. Jakoś tak lepiej się czuję gdy go obejmuję (Sszyszka rymuje XD).
-Znalazłeś coś?
Spytałam zaciekawiona. Ta biblioteka jest ogromna. Tyle półek i działów. Aż się zachciewa czytać.
Puściłam chłopaka i stanęłam obok. Przyglądałam mu się uważnie z lekkim uśmiechem/
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#217 27-02-2014 o 22h19
Link do zewnętrznego obrazka
No tak łatwo mu tak mówić. Młody jest i nie pamięta czasów co ja. Niestety niektóre rzeczy nigdy się nie zmieniają, chociaż wolałabym mu wierzyć. Chociaż to ostatnie jest takie słodkie. To rozumowanie mi się podoba. Ale miałam ponoć przystopować, a jednak robię całkowicie co innego. Cóż kolejny pocałunek coraz bardziej mnie uspokajał. Zatracałam się w upojeniu, które pozbawia mnie wszelkich pohamowań. Wręcz wtuliłam się w niego, a jedną ręką przejechałam po jego włosach. Przyznam, że to mnie coraz bardziej rozkręca i wręcz mam ochotę na więcej. Jednak nie teraz, dobrze o tym wiem. Nie można się zbytnio spieszyć, zwłaszcza w tej szkole. Powoli się od niego odsunęłam, przedłużając ten pocałunek.
- Pochlebiasz mi, ale mieliśmy się nie spieszyć.
Dobra, może z nim trochę pogrywam, ale to moja natura.
Zapraszam na mojego bloga *Klik*
#218 27-02-2014 o 22h27
- Masz rację, jednak za bardzo mi na Tobie zależy. Dlatego proszę, przestań się przejmować tym młodym. Czuć od niego było sukuba i shinigami. Coś się kroi, będzie zbyt zajęty.
Uśmiechnąłem się, a ten ostatni pocałunek był wspaniały. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech, a to jak się przytuliła... Aż czułem jak serce mi wali, Asuna jest wspaniała i potrafi pobudzić zmysły. To mi się bardzo podoba, aczkolwiek jeśli chce z kimś pogrywać to tylko zemną. Lubię takie zabawy, są zmysłowe. Wstałem, niestety nie mogłem sobie pozwolić na więcej, mieliśmy się nie śpieszyć, a jutro są już lekcje.
- Jutro masz z nimi pierwszą lekcję czyż nie? Uważaj na tego młodego...
Puściłem jej oczko, po czym pożegnałem Asunę i udałem się do swojego pokoju tłumacząc iż muszę przygotować materiał na jutrzejsze lekcje.
/Wypraszam sobie, nie każdy -.-" Ale i tak Cię lubię Minwet/
Ostatnio zmieniony przez Rishimoto (27-02-2014 o 22h48)
Tak więc wszystko stało się kryształem... A kryształ stał się lądem... A wszystko to jest mną... Augrią.
#219 27-02-2014 o 22h39
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Czyli coś na zimno... A co ja? Cudotwórca? Wymyśl teraz coś nie za ciepłego do jedzenie, oczywiście, bo to na pewno takie łatwe. Burknęłam pod nosem urażona, jednak zaczęła korzystać z tych ludzkich ustrojstw, by zrobić nam koktajle. Truskawkowe, żeby nie było! Takie zresztą są najlepsze i już. I tak, wiem jako tako, jak to wszyatko działa. A poza tym... Co zrobić? Jak potrzeba to nagle nie ma się żadnych pomysłów, cudownie, a przecież wilczej jagody jej nie podam. Jakkolwiek mogłaby to być kusząca propozycja. Ale nie, nie! Przecież nic mi nie zrobiła i jest tak przyjemnie zimna, prawda? Nie, nie będę jej podtruwać, nawet jeśli nie powinno to przynieść jakichś większych efektów.
Zmarsczyłam nosek, jednak po chwili wzięłam się za przygotowywanie jedynego, co przyszło mi na myśl. Chłodnik porzeczkowy, który wprost uwielbiam. I nie jest ciepły, bo przed podaniem musi postać w lodówce! Co nie znaczy, że nie pomogę sobie magią, by było szybciej. Dużo czasu mi to nie zajęło, a zaraz niosłam blondynce koktajl.
- Poczekasz jeszcze parę minut? Nie bardzo wiedziałam co zrobić. - mruknęłam, podając jej napój. Ciekawe, czy jej posmakuje... I co jadała w tych górach. Może mogłabym zrobić coś takiego? I teraz muszę porobić liste tego, co mogła by Yuki jeść. Gorącego nie, a jak przestynie to to już nie smakuje tak samo...
Ostatnio zmieniony przez Nieve (27-02-2014 o 22h40)
#220 27-02-2014 o 22h39
/ A więc to dla tego nie chciałaś gejozy xD ! /
Chi chi objęła mnie, i rozkazała więcej jej nie opuszczać. Będę robił co mi się żywnie podoba.
Na jej szczęście byłem zbyt zajęty książką którą znalazłem, aby jej odpowiedzieć. Była ona zadbana, ale i tak stara. Okładka czerwona, z starego materiału. Na jej środku jak w starych książkach zakładeczka z tytułem, a pod nim mniejszym drukiem autor. Na boku zaś brak czegokolwiek, w przeciwieństwie do tego co zauważyłem u tych nowych. Musi być po prostu źle odłożona, bo patrząc też po sposobie w którym leżały te wcześniejsze, to na pewno była źle odłożona.
Oderwałem od niej na chwilę wzrok, by wysłuchać pytania myszki.
- Hm... - ponownie spojrzałem na książkę - Chyba tak... tak, biorę najpierw tę - "Tako rzecze Zaratustra" autorstwa Fryderyka Nietzshe. Spodobała mi się - to rzekłszy ruszyłem w stronę wyjścia.
/ A nauczycielom chyba przyda się mądrość Zaratustry xD : "Mężczyźni kochają dwie rzeczy : niebezpieczeństwo i igraszki. Właśnie dla tego tak bardzo kochają kobiety - bo są najniebezpieczniejszymi igraszkami. " /
Ostatnio zmieniony przez Minwet (27-02-2014 o 23h10)
#221 27-02-2014 o 22h53
Link do zewnętrznego obrazka
Więc jednak coś znalazł. Ruszyłam zadowolona za nim. Chyba nie chce mnie tu zostawić.
Otworzyłam drzwi i wyszłam. Rozglądnęłam się po korytarzu, ptaszka brak. Odetchnęłam z ulgą.
-A nie wiesz co się stało z tym ptaszyskiem?
Spytałam zaciekawiona. No bo powinien na nich czekać aby znów ją dręczyć, a nie zrobił tego. A może się myliłam co do niego, może on jest jednak miły. NIE. To ptaszysko musi być nie miłe. Po za tym wyglądał na zboczeńca, takiego rasowego zboczeńca.
Westchnęłam i podeszłam do Tory. Spojrzałam na niego oczekując odpowiedzi.
Link do zewnętrznego obrazka
Kotek nie chce popływać? Trudno. A szkoda bo mogłoby być wtedy ciekawie.
-Cóż, twoja strata.
Powiedziałam do niej, obserwując co wyprawia z drzewem.
-Jak dziecko, zupełnie jak dziecko.
Powiedziałam cicho. Nauczyciele w końcu nie powinni źle mówić o swoich uczniach. Zwłaszcza gdy w pobliżu są inni. No ale cóż, nie mogłam się powstrzymać przed skomentowaniem tego.
Spojrzałam teraz na młodzieńca. Chyba lubi wodę.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#222 27-02-2014 o 23h02
Chi chi wyprzedziła mnie i wyszła już na korytarz. Rozglądnęła się, a potem odetchnęła i zadała mi pytanie odnośnie sokolika.
- Hmmm... czyżby to był obiekt twych westchnień? - nachyliłem się nad nią z kpiącym uśmieszkiem, aby potem od razu ruszyć w stronę akademików - Lepiej zrezygnuj, nie masz do niego nawet najmniejszych szans. Stoi przy nim jakaś niebiesko-włosa kobietka, która wyszarpie ci oczy jak się tylko do niego zbliżysz - całe to zdanie mówiłem z wielką kpiną, wspominając tę głupią dziewuchę, która śmiała się na mnie wydzierać.
#223 27-02-2014 o 23h15
Link do zewnętrznego obrazka
Pokręciłam przecząco głową. To ptaszysko obiektem westchnień? Zaśmiałam się cicho.
-Nie, po prostu nie przypadł mi do gustu i wolałabym się na niego już nie natknąć.
Nie przypadł do gustu to chyba jednak za mało. Wręcz mam ochotę mu coś zrobić szkoda, że moja siła na to nie pozwala.
-A jakie na tobie wywarł znaczenie?
Spytałam z zaciekawieniem. Otóż myszkę ciekawi wszystko. Nie powiem, że zawsze nie wtykałam nosa w nie swoje sprawy. Ja tylko uwielbiam to robić .
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#224 27-02-2014 o 23h30
Link do zewnętrznego obrazka
"Zależy" czy nie jest to dziwne słowo? Zetknęłam się z nim chyba po raz pierwszy. Ale jednak jest to miłe uczucie, kiedy słyszysz coś takiego. Kiwnęłam głową, chociaż wydawało mi się to nazbyt opiekuńcze. Niby ja zawracam sobie głowę takim młodym pisklakiem i mam sobie nie dać rady. W Europie unikałam tyle razy spalenia na stosie, że nic mi nie jest straszne. Pomachałam mu na pożegnanie, a kiedy jego kroki na korytarzu ucichły padłam na poduszkę.
- Brawa geniuszu... - mruknęłam do siebie.- Miałaś się w nic nie pakować, a tu pierwszego dnia coś takiego.
Byłam na siebie zła, ale nie tak do końca. Och! Obróciłam się na brzuch i wtuliłam w tą nieszczęsną poduszkę.
- Co się ze mną dzieje - jęknęłam.
No gdzie się podziała ta opanowana kobieta jaką byłam? Jeden bóg i nagle wszystko się zmienia. Ah i jutro jeszcze są lekcje.
Link do zewnętrznego obrazka
Chyba coś źle powiedziałam. Nie wydawała się na zadowoloną, a nie chciałam by tak było. Wiedziałam, że coś sknocę. Obserwowałam co robi z pewnym zaciekawieniem. Nigdy nie jadłam niczego innego niż to co moja matka przyrządziła. Kiedy podała mi koktajl byłam trochę zaskoczona. Z czego on jest? Chociaż czy nie nazywają to coś "truskawkami"? Jadłam o tym smaku lody, ale nie koktajl. W końcu na wiecznej zmarzlinie nie rosną truskawki. Usiadłam i wzięłam od niej szklankę. Było to chłodne, ale nie zimne. Upiłam łyk i...
- Ale to jest dobre...- powiedziałam zaskoczona.
Takie owocowe, ale chłodne. Prawie jak lody.
Zapraszam na mojego bloga *Klik*
#225 27-02-2014 o 23h38
Nie przypadł do gustu, co?
- W takim razie jakie są twe gusty co, myszko? - ja po prostu uwielbiam ten kpiący uśmieszek... Wrażenie? Lepiej nie mówić, co na prawdę o nim myślę - A co do wrażenia to uznałem, że jest całkiem... nieogarnięty. - taaa... to chyba dobre słowo.
Co tak na prawdę o nim myślę? Otóż uważam go za niedojrzałego i nieodpowiedzialnego głupka, który najwyraźniej nie potrafi mierzyć sił na zamiary. Zaczyna do kogoś zbyt groźnego dla niego i chyba nie zdaje sobie sprawy, jaka kara czeka takich idiotów. A może myśli, że ochronią go ci wyżsi? Żałosne.
Gdy weszliśmy do pokoju, od razu wzrok mój powędrował na kosę. Stała tak jak ją zostawiłem, bezpieczna i nieruszona. Zasiadłem przy stole do pracy (biurko), położyłem książkę, założyłem okulary i przerzuciłem okładkę powieści z zamiarem czytania...
- Chyba sobie niestety, ale już dzisiaj nie poczytam. Jest za ciemno. - wstałem, zdjąłem okulary, które położyłem na zamkniętej już książce i podszedłem do podestu obok łóżka.
Wziąłem następne z tych ciastek, które zrobiła i podarowała mi myszka.
Ostatnio zmieniony przez Minwet (27-02-2014 o 23h40)