Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4 5

#76 25-03-2014 o 17h49

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216

Jestem wredną perfekcjonistką. Jestem też bardzo zaborcza. Co raz wpadnie mi w ręce, trudno abym już puściła. Jednakże posiadam coś takiego jak szacunek... i strach.
Jednakże wybaczcie mi, ale odkąd Nieve opuściła to RPG, od tego czasu należy ono do mnie, oraz do pomysłodawcy - Ewangelin. Czyli... jesteśmy tutaj... bogami.
Może Nieve, nie pozwoliłaś na zmiany w kartach postaci, tylko na samo ich kierowanie... w takim razie dobrze, nie zmienimy w nich nic. Nie musimy, W końcu... jestem tutaj bogiem...

https://fbcdn-photos-a-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/t1.0-0/10151332_525261270928201_1211505926_a.jpg

- Ja, bóg Berdarah, sługa bogini Heshiis, na mocy jej rozkazu, oraz zgody bogini Elu, odbieram życie twemu podopiecznemu. Czy masz coś przeciwko temu, bogini Citillsa?
- Nawet gdybym miała - wiesz dobrze, krwawy boże, że nie mam na tyle mocy, aby przeciwstawić się paktowi. Pakt został zawarty, dwadzieścia lat temu, przez jej rodziców i teraz przyszła pora zapłaty. Masz więc i moje pozwolenie.
- Dobrze więc...

- Na mocy paktu dwudziestoletniego, oraz zgody bogini Elu, odbieram życie służce bogini Citillsa.
Niech krew popłynie z jej oczu, niech krew popłynie z jej uszów, nich krew popłynie z jej nosa, niech krew popłynie z jej ust...
Boże Vento, spraw aby ofiara złożona mej pani - leśna elfica Geardes - uniosła się na twym wietrze i została wyniesiona przez okno. Spraw, aby zleciała.
Boska para Suelo, sprawcie, aby ziemia się przed nią otworzyła i pochłonęła ją do głębi, zamykając wyjście.
Bogini Priepast, do ciebie składam mą ostatnią prośbę - przyjmij ją!


/ Proszę o wstawienie kart postaci Ragnareicię, oraz Niamh i możemy potem zaczynać /

Ostatnio zmieniony przez Minwet (28-03-2014 o 09h27)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#77 25-03-2014 o 20h09

Miss'na całego
Niamh
...
Wiadomości: 315

Link do zewnętrznego obrazka

Elfia dusza....
W każdym z nas ona
drzemie...
Elfia magia...
Jest w naszych ciałach...
Elfia serce...
Bije ono wraz z nami...
Elfi świat...


Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

♧Imię ♧ Nessa
♧Nazwisko ♧ Númenessë
♧Wiek ♧ 29 lata
♧Data Urodzin ♧ 22 sierpień
♧Znak Zodiaku ♧ Lew
♧Płeć ♧ Kobieta
♧Orientacja ♧ Hetero
♧Wzrost ♧ 187 cm
♧Kolor Włosów ♧ Ciemny brąz
♧Kolor Oczu ♧ Niebieskie
♧Pozycja ♧ Królowa Leśnych Elfów

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

♧Charakter ♧

    Nessa w niczym nie przypomina królowej ale odróżnieniu od swojej kuzynki Geardes. Gdyż nie jest aż tak dziecina jak ona. Ness jest bardziej pewna siebie oraz impulsywna. Kocha strzelać z łuku oraz brać udział w różnych zabawach tanecznych. Ness bywa czasem uparta. Często ma własne zdanie, które to broń przed innymi. Jeśli już ona założy trudno aby zmieniła swoje plany. Kocha swoją niezależność. Jest bardzo impulsywna oraz nie potrafi długo siedzieć miejscu jeśli nie ma na czym się skupić. Potrafi godzinami wtapiać się w otoczenia aby dokładnie wymierzyć w swój cel. Jest odważna, pewna siebie i precyzyjna.

♧Historia ♧

    Nessa żyła wraz ze swoją matką do czasu jej śmierć małej wiosce. Wiedziała, że jest spokrewniona z rodziną królewską. Ponieważ jej matka i matka Geardes był kuzynkami. Ness mama opowiadała jak się blisko była swojej kuzynki do czasu aż ta nie wstąpiła na tron, a ona się zakochała. Jednak nigdy Nessa nie przypuszczała, że to ona zostanie królową. Z młodej niezależnej trochę impulsywnej elfki będzie musiała stać się królową.

♧Ciekawostki ♧

- Kocha biegać po lesie i strzelać z łuku w różne miejsce.
- Bardzo dba o swoich przyjaciół i rodzinę
- Uwielbia spędzać czas na świeżym powietrzy
- Wątpi by kiedykolwiek zdołała nauczyć się dworskiej etykiety.

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Niamh (28-03-2014 o 13h47)

Offline

#78 29-03-2014 o 19h17

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216

/ Ragnusia, proszę, abyś już wstawiała kartę postaci... chociaż... Ty chora jesteś... dasz jakoś radę *^*? /

https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-prn1/t1.0-9/69499_518764741577854_305194903_n.jpg

On... on... nie poparł mnie. Gorzej - skrytykował.
- A-a-anandour... - powiedziałam ledwie dosłyszalnie i usiadłam na krześle.
Nie mogę płakać. Nie mogę! Dobrze, już dobrze... zrobiłam głęboki, spokojny oddech i podniosłam głowę, aby nikt nie zauważył mojego smutku - to byłaby katastrofa.

Kiedy król mrocznych elfów, się wypowiadał, chciałam powiedzieć, że nie potrzebujemy jego pomocy, ale wtedy przypomniałam sobie, jak zareagował poprzednio Anandour. Nie chcę tego ponownie! Oczy zaś zaczęły mnie piec, jednakże szybko się otrzęsłam.
Ucieszyłam się na wieść, że pani Miyoshi, próbuje jeszcze walczyć o Cerlię. Spojrzałam na moją królową i zamarłam. Jej twarz była cała w krwi, a ona sama zaczęła się krztusić! Zaraz po tym zaczęła się unosić na wietrze!
- Królowo! - krzyknęłam przerażona.
Ten wiatr zaczął kierować ją w stronę okna.
- Nie! - szybko wstałam z krzesła.
Moje oczy zaszły łzami. Zaczęłam do niej biec, jednakże wiatr był szybszy! Już znajdowała się na zewnątrz i w tym momencie wiatr rozproszył się, a ona zaczęła spadać.
- NIE! - złapię ją!
Dam radę!

Ostatnio zmieniony przez Minwet (29-03-2014 o 19h18)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#79 31-03-2014 o 15h20

Miss'wtajemniczona
Ewangelin
We li­ve, as we dream – alo­ne.
Miejsce: Keizaal
Wiadomości: 2 136

Link do zewnętrznego obrazka

Mimo że miałem zamknięte oczy byłem czujny. Słyszałem wszystko i dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy. Strategia Estelmist miała swoje plusy i minusy ale była jakąś propozycją. Oczywiście moja droga Arcusio wybuchła jak to ona. Ten jej charakterek. Eh nic nie mogę na to poradzić przecież jest jeszcze młoda. Po niej wypowiedział się jeździeć zielonego smoka który nic nie wniósł do dyskusji. Co za osoby są w tej sali? W końcu w pewnej chwili wyręczył mnie Anandour przed tym by poprzeć Estelmist. Gdy skończył odezwał się Nocturnus i jak zawsze miał rację. Był pierwszym królem mrocznym elfów i nadal nim pozostaje przynajmniej tak mówią. Sądze że spokojnie ludność by przetrwała tam 4 godziny i dopiero wtedy by zaczęło się dziać coś niepokojącego. W pewnym momencie coś jakby wyczułem. Otworzyłem oczy a królowa była cała we krwi. Nie mogłem w to uwierzyć. Jej ciało leciało w stronę okna a moja uczennica pobiegła aby je złapać. Zerwałem się z miejsca i pobiegłem za nią. W końcu złapałem ją za rękę i siłą do siebie przyciągnąłem. Ledwo co uniknęła śmierci. Mała, głupitka Arcusia chciała dosłownie tam skoczyć. Gdyby nie ja pewnie by tak właśnie zrobiła. Z całej siły przytuliłem dziewczynę trzymając ją przy sobie. Widziałem jak ciało spada ale nie chciałem patrzeć na to co stanie się potem. Nieznane są wyroki boskie. Tak jak  i w tym wypadku.
- No już spokojnie. Przestań płakać. Wszystko będzie dobrze. - mówiłem i głaskałem uczennice po włosach. Biedne dziewcze. Tak bardzo to przeżywa.

Ostatnio zmieniony przez Ewangelin (31-03-2014 o 15h31)


//photo.missfashion.pl/pl/1/80/moy/63788.jpg   

Offline

#80 31-03-2014 o 23h00

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216

/ Jeśli ktoś ma życzenie do bogów - napisać do mnie, a przy przekonywującej argumentacji - wysłucham życzenia. /

https://scontent-b-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-frc3/t1.0-9/10001278_528202287300766_1766432178_n.jpg

- Biedna Arcusio...
- Zamierzasz jej pomóc, bogini Citillsa?
- Jestem jej opiekunką, nie mogę jej zostawić... Pomożesz mi, bogini Alivio?
- Oczywiście, pani. Przyjemnością dla mnie będzie, przynieść jej ukojenie.

- Cicho, cicho skarbie... uspokój się. Geardes nie dzieje się nic złego. Bogini Priepast przyjęła ją godnie - jak na waszą królową przystało. To musiało się tak stać, to była obietnica. A teraz uspokój się. Masz towarzyszy, dla których powinnaś żyć. Oddam cię teraz w ręce bogini ukojenia, ona ci pomoże.

- Boże Berdarah, czy byłbyś tak łaskaw i pozbyłbyś się tej krwi z sali obrad? To nie jest prośba.

- Tsk... oczywiście, bogini Citillsa.


https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-prn1/t1.0-9/69499_518764741577854_305194903_n.jpg

Spadła... królowa spadła. Ktoś mnie zatrzymał, nie zdołałam jej złapać.
- Nie~! - dostałam niepohamowanego ataku płaczu i lamentu.
- Czemu, czemu, czemu, czemu?! - moje słowa i tak były ledwo zrozumiałe.
Zagłuszało je mój ryk, lamentowanie... no i wszystko co się z tym wiąże. Nie rozumiałam czemu się tak stało.
Pan Cathal spróbował mnie pocieszyć, ale to przez niego królowa zginęła! Gdyby nie on, to bym ją złapała! Uratowałabym ją!

Nagle poczułam ogarniający mnie spokój. Nie wiem czemu, ale byłam pewna, że królowej nic nie jest. Że to co się wydarzyło, było... było dobre. Z moich oczu przestały momentalnie płynąć łzy, przestałam wyć, przestałam się trząść. O własnych siłach... nawet bez żadnego problemu, zasiadłam przy stole obrad. Ja... po prostu wiedziałam, że wszystko jest dobrze.

https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/t1/578586_518764751577853_613348874_n.jpg

Cóż... Nocturnus miał niestety rację. Będzie trzeba to nieźle przemyśleć. Liczyłem na schronienie elfów w podziemiach na czas całej tej wojny. Albo naszego zwycięstwa, albo do końca świata. Nie skończyłoby się to dla naszych ras dobrze, ale przecież nie zamierzamy przegrać...
Musimy zapewnić słońce w podziemiach leśnym elfom, pamiętając że mroczne elfy zaś słońca nie cierpią. Też potrzebujemy dla nich rośliny i to teraz, a nie za lata. Po za tym w tych ciemnościach nic nie urośnie - nawet dzięki magii... No i najważniejsze - musimy zapewnić wysokim elfom zdrowie umysłowe, bo jeszcze zaczną innych tępić...
Na słowa mej siostry, już chciałem odpowiedzieć, że właśnie o tym przez cały czas gadamy, gdy kątem oka zobaczyłem, jak lewitująca Geardes znika za oknem... em... zaraz... że co?! Wbiło mnie w fotel...

Gdy wszystko się już skończyło, chyba się skończyło, Arcusio zaczęła... w sumie to nie wiem co zaczęła. Czegoś tak żałosnego, to chyba nawet wśród ludzi nie widziałem. Tym bardziej nie podejrzewałem, że będę mieć taki zaszczyt wśród elfów...
I nagle, jak za dotknięciem magicznej kostury, Arcusio się opanowała. Kątem oka też zauważyłem, że krew Geardes znika. Po prostu znika. I już nie ma po niej żadnych śladów...
Spojrzałem na naszą wróżbitkę, czy to przypadkiem nie jej wina... Jednakże... niestety, czy na szczęście? W każdym razie nic nie wskazywało na to, aby to była jej sprawka.
- Yoru... możesz nam wyjaśnić, co tu się właściwie teraz stało? - ona akurat powinna wiedzieć... w końcu już nie raz była po "tamtej" stronie.

/ Kto chce, to może się rozpisać co do tego, jak odebrał to wszystko, jednakże proszę o tylko akcję do tego momentu. Zakończcie to czymś ala "Teraz czekaliśmy na odpowiedź wróżbitki wysokich elfów". Karta postaci i odpowiedź Yoru, ma nadejść jutro, o ile mnie ktoś nie wystawi ;* . / / Też zrobimy tak, aby nasza kochana nowa właścicielka postaci Yoru, miała co pisać - to mało elfów wie, że to była sprawka bogów. Dlatego proszę, jeśli zdecydujecie się coś do czasu odpowiedzi Yoru napisać, niech nie będzie to wyjaśnienie - że to sprawka bogów. /

Ostatnio zmieniony przez Minwet (31-03-2014 o 23h09)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#81 31-03-2014 o 23h24

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

Link do zewnętrznego obrazka

Chciałam coś powiedzieć co o tym uważam ale nie dane mi było. Wrzask Arcusio był tak rozdzierające że same niebiosa ją usłyszały. Ciało mojej królowej za zarazem jedynej przyjaciółki było zakrwawione, i na silnym wietrze zabrane za okno. W myślach wrzasnęłam imię smoka a ten wyciągnął łapę. Ale to co od niego usłyszałam sprawiło że nawet ja miałam ochotę uronić łzy. Ciężko opadłam na moje miejsce a dłonie mocno zacisnęłam na krawędzi stołu. Tamlin wiedział co się szykuję więc mimo swej wielkiej budowy przecisnął się do środka. Ja nawet nie zwróciłam na to wielkiej uwagi. Pierwszy raz w życiu z uroniłam choć jedną łzę po czyjejś śmierci. Moje dłonie zaciskałam na stole tak mocno przez to wszystko iż zrobiłam 2 dziury w owych miejscach na kilka centymetrów. Jej zawsze i wszędzie towarzyszący gryzoń biegał na około jej miejsca jak szalony, jakby myślał że zaraz tam wróci. Ale ona już nie wróci, moja jedyna przyjaciółka, osoba która widziała moją twarz nie żyję. Chciałam się podnieść i po prostu wyjść, ale poczułam pysk zielonego gada na swojej głowie. Moje wiśniowe usta wygięły się w delikatnym uśmiechu.
-Tamlin, ale ty mnie nie zostawisz, prawda? Teraz mam tylko ciebie nie możesz od mnie odejść-wymamrotałam w myślach. A w zamian dostałam ten jego melodyjny głos. Podniosłam dłoń i pogłaskałam go po nosie, a ten położył się a jego głowa opadła mi na kolana. Na co ja tylko się uśmiechnęłam.
-Moja kochana, zielona i przerośnięta gadzina-zażartowałam opierając się o jego pysk i starając się pogodzić z myślą że moja przyjaciółka nie żyje, umarła i nie wróci.
Usłyszałam króla i przerwałam rozmyślanie, zamiast tego czekałam na odpowiedź wróżbitki wysokich elfów.

Offline

#82 01-04-2014 o 11h07

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



/ Fąfary i werble poproszę, po dłuuuugim czasie w końcu wklejam ta nieszczęsną KP/

Link do zewnętrznego obrazka
https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn2/t31.0-8/q71/s720x720/10003672_272079139619731_442859636_o.jpg
Link do zewnętrznego obrazka


Godność I Yoru
Wiek I Przeżyła już 21 wiosen
Data urodzenia I 14 kwietnia
Znak zodiaku I Baranica
Płeć I Kobieta
Orientacja I Heteroseksualna
Wzrost I 205 centymetrów
Kolor włosów I Blond
Kolor oczu I Z reguły fiołkowo-szary.

Link do zewnętrznego obrazka

Kim jest Yoru? I

Cóż możemy powiedzieć o tej elficy. Z pewnością każdy już wie, iż jest wróżbitką wysokich elfów. Jednakże pomimo swojej pozycji, nie jest ani trochę opanowaną, starszą panią. Wręcz przeciwnie, jest to żywa, energiczna oraz zakręcona elfica eksperymentująca z magią oraz wszelkiego rodzaju wywarami na różne sposoby. Jest jedną z nielicznych, która przeżyła szał spowodowany przez nadmiar mocy, toteż teraz stara się jej nie nadużywać. Co jej nie przeszkadza w dalszych eksperymentach na niej prowadzonych.
W przypadku większych zgromadzeń czy zebrań rady, kobieta ta potrafi usidlić swój nierozgarnięty charakter i spoważnieć. Jednakże tylko na tyle, aby zaraz po zakończeniu zgromadzenia pobiec do swojego "laboratorium" i zacząć eksperymentować z różnymi rodzajami roślin i magią. Taka pozytywnie zakręcona elfica.


Link do zewnętrznego obrazka
https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-frc3/t31.0-8/q71/s720x720/10001022_272079142953064_546900680_o.jpg
Link do zewnętrznego obrazka



Link do zewnętrznego obrazka

Z kamienną twarzą wysłuchiwałam wypowiedzi każdego z tu obecnych, sama milcząc i rozważając to w ciszy. Tak jak pozostałe elfy wysokie czy leśne byłam w pewien sposób sentymentalnie przywiązana do naszego miasta, naszej stolicy. Jednakże byłam gotowa się zgodzić na opuszczenie Cerlii, jeśli to miałoby uratować znaczną ilość elfickich istnień. W takich momentach nie powinniśmy się kierować dumą a zdrowym rozsądkiem. Westchnęłam cicho opierając policzek o swoją dłoń, chłonąc kolejne informacje.
Zaczęłam rozmyślać kto z tutaj obecnych ma więcej racji, a kto mniej i po której stronie się opowiedzieć, kiedy z moich rozmyślań wyrwał mnie czyjś krzyk. Zdziwiona natychmiast wzrok skierowałam w stronę królowej, aż doznałam szoku. Krew w moich żyłach zamarzła a sama zerwałam się z obitego skórami oraz futrem fotela. Arcusio rzuciła się w kierunku władczyni, aby ją uratować, lecz niestety lewitując wyleciała przez okno. Za pomocą swojej aury byłam zdolna zobaczyć jak pochłania ją ziemia. Zmarszczyłam brwi i zwróciłam swój wzrok ku męskiemu głoskowi, który rozbrzmiał w sali.
Na pytanie zadane przez Anandour, wciąż mając świeżo wyryte w pamięci to wydarzenie usiłowałam uspokoić oddech. Właśnie byłam świadkiem wykonania wyroku boskiego, co samo w sobie było dość niezwykłe. Ogarnąwszy emocje spojrzałam na płaczącą dziewczynę. Obserwowałam jak cała panika i rozpacz Arcusio mija jak ręką odjął - i to samo tyczy się krwi królowej. Czyżby to też była sprawka boża? ... Zmarszczyłam brwi.
- Na pewno mogę stwierdzić, że to dzieło bóstw. Sądząc po krwawej śmierci królowej Geardes maczał w tym palce Berdarah. Jednakże jest on najemnym bóstwem wykonującym rozkazy wyższych bóstw dla własnych korzyści. Nie może on robić czegokolwiek z własnej woli. - oparłam policzek ponownie o swoją dłoń, bawiąc się kosmykiem swoich blond włosów. - Bogini Citillsa, która sprawia opiekę nad królową oraz nad elfami leśnymi - wasze bóstwo opiekuńcze - najwyraźniej pozwoliła na śmierć władczyni. Więc coś musiało sprawić, że Citillsa zdjęła swoją opiekuńczą rękę znad życia królowej. Możemy rozprawiać co tak naprawdę było powodem śmierci Geardes, lecz opcji jest wiele. Poza tym nic nie dzieje się bez przyczyny, nawet u bogów.  
Doprawdy, ale dlaczegóż to? Czy otóż ta królowa nie rządziła w taki sposób, iż panował dobrobyt i dostatek, pomimo iż jej rządy nie trwały długo? Nieznane są ścieżki boskie...
Zastanawiałam się, kto zostanie właścicielem wiewiórki królowej. Z chęcią poeksperymentowałabym na niej, to rzadki okaz, do tego w pełni rozwinięty. Naprawdę mnie to kusiło... Jednakże nie dałam po sobie poznać że wiewiór bardziej mnie interesuje od śmierci niedoszłej królowej.

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (01-04-2014 o 13h13)

Offline

#83 06-04-2014 o 20h09

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216

/ Ach, Ragnuś... Twoja Yoru, jest JEDYNĄ, która z obłędu wróciła do zmysłów normalnych, a nie jedną z niewielu, co obłęd przeżyli - tak to ustaliłyśmy i tak może lepiej niech zostanie, oke? ^-^ /

https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/t1/578586_518764751577853_613348874_n.jpg

Słuchałem uważnie naszej wróżbitki. Zauważyłem też, jakie emocje chyba ta cała sytuacja u niej wywołała... heh, nie będę tego komentować*. Też król Nocturnus wstał podchodząc do okna... ciekawy? Nie, raczej nie. Tu chodzi o coś innego... tylko co? Nigdy nie zrozumiem staruszka~...
- Eh... a więc to wola boska? W takim razie dobrze... i tak nie możemy się jej postawić, a tylko ją zaakceptować. Najlepiej będzie, jeśli kontynuujemy to, co przerwaliśmy, ktoś ma coś przeciwko? - rozglądnąłem się po zgromadzonych.
Mój wzrok zawisł na królu mrocznych elfów... on chyba coś ma.

* Tak pozytywnie do tego podszedł, nie martw się...

Link do zewnętrznego obrazka

Gdy oczekiwałem na odpowiedź księcia, na sali zrobiło się nie małe zamieszanie. Widziałem już trzeci raz na własne oczy, jak bóg Berdarah wykonuje na kimś wyrok... nie lubię tego bóstwa. Małe partaczctwo, plątające się pozostałym pod nogami i próbujące w każdym miejscu wykorzystać do cna innych dla własnej korzyści. Jest to bardzo żałosne bóstwo - jednakże krwiste, tak więc wysławiane przez mrocznych elfów... parodia, co? Król nie lubi jednego z ważniejszych bóstw w kulcie swej rasy... Ale podobno Eudilion też za nim nie przepada i nim gardzi, tak więc myślenie w ten sposób raczej nie zniesie na mnie wyroku. w końcu już trochę żyję i już trochę tak myślę, a jednak jeszcze nic mi się dramatycznie krwawego jeszcze nie przytrafiło.
Gdy wszystko ucichło, a Anandour zapytał się swej wróżbitki, o co chodzi, ja dostojnie - jak na króla przystało - i z lekko powiewającymi, swoimi jedwabistymi szatami, podszedłem do okna. Wyjrzałem lekko w dół. Co prawda nic poza zielenią i gdzieniegdzie bielą surowca prastarych elfów, nie zobaczę z tak wielkiej wysokości, i to jeszcze w dzień, jednakże krew udałoby mi się dostrzec. Albo raczej wiedziałbym, że tam jest - ale jej nie było. Ziemia się rozstąpiła? A może zwłoki spłonęły? Jest wiele możliwości. Wróciłem równie dostojnie i elegancko na swoje miejsce, nie wydając żadnych zbędnych ruchów, jak i zbędnych dźwięków. Zastanawiam się, ile bogów wgl istnieje... Oparłem łokcie o blat, splotłem dłonie i oparłem o nie usta, zasłaniając je przy okazji.
Wtedy dotarło do mnie pytanie Anandour. Czy możemy kontynuować? Nie sądzę...
- Poczekaj mój młody... bez władcy, leśne elfy się rozpadną. Nie będzie w nich jedności, ani porządku, ani bezgranicznego zaufania i posłuszeństwa... mogą nawet podnieść bunt, przeciwko twej siostrze, lub co bardziej prawdopodobne - mnie. Wtedy koniec raczej z sojuszu i... koniec z naszą wygraną z wrogami - niestety, ale taka prawda - podrzędne elfy niezbyt o tym pomyślą... jeszcze obwinią nas, za jej śmierć - Cathal... wiem, że główna rodzina królewska leśnych elfów, została wraz Geardes teraz wybita, ale czy ona nie miała przypadkiem jakiejś bardziej bocznej gałęzi rodu? Może żyje jeszcze jakiś elf z królewską krwią - wtedy można by go powołać na władcę. Wiesz coś może? - jeśli nie, to chyba nie pozostaje nam nic innego, jak mianować na władcę, właśnie jego... no nie wiem czy to dobry pomysł!
Chociaż... lepszy niż zostawienie elfów bez władcy...

https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/t1/1487447_510662342388094_2104174286_n.jpg

No i jestem... jeszcze nie opuścili tego miasta, o którym wiedziałem, że jest następnym celem pana. Tak więc nie było mnie zbyt długo w tamtej krainie. Jak dobrze~. Na podstawie dźwięków, określiłem gdzie znajduje się przywódca.
Bezszelestnie przekradłem się wśród tych tępych orków, oczywiście uważając na demony. Choć ma aura i tak jest malutka, bo z magią w żadnym wypadku jeszcze nie miałem nawet lekko średniej, osobistej styczności, to jednak jest gdzieś tutaj jeden demon, oprócz pana, który umie ją wyczuć. Mimo wszystko dotarłem do karczmy bez przeszkód. Znalazłem się bez problemów w środku i upewniwszy się, że w środku są tylko dwa demony, które o moim istnieniu mają świadomość, zamknąłem drzwi, ujawniając się w ten sposób Bast... no bo pan to już dawno pewnie o mnie wiedział. Jak tylko lekko wkroczyłem na teren tego dużego miasta.
- Przepraszam mój panie, za me spóźnienie - uniżyłem się nisko* przed przywódcą orków i demonów.

* Nie zapominajmy, o elfickich manierach, tak więc ukłon był bardzo... no wiesz : D

Ostatnio zmieniony przez Minwet (06-04-2014 o 20h15)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#84 12-04-2014 o 23h40

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

Link do zewnętrznego obrazka

Dobrze że Bast jest tak chętna do tortur. Niedługo będzie miała roboty pod dostatkiem.Uśmiechnąłem się tylko posępnie na myśl o tych wszystkich walkach.
Nagle do pomieszczenia wszedł ten marny elf. Mogłem się spodziewać, wyczułem jego aurę już z dala.
~  Tak, tak. Darujmy sobie te ceregiele. Siadaj i zdaj mi raport.
Skierowałem się do Bast. Podsuwając jej pusty kufel.~ Nalej mi piwa. Mamy co świętować. Sobie też nalej. Niedługo będziemy ruszać w dalszą drogę.Przyda się trochę zabawić.
Wyciągnąłem nogi i położyłem je na sąsiednim krześle. Tu było tak nudno, chyba wypadało by urządzić jakiś pokaz tortur. Ziewnąłem i odwróciłem się do elfa.~  No więc, nie mamy dużo czasu,  gadaj.

Offline

#85 13-04-2014 o 21h08

Miss'Sensei
dortnana
T.T
Miejsce: Czarna dziura...
Wiadomości: 870

Link do zewnętrznego obrazka
Miła chwila spędzona z Panem zakończyła się. Do Karczmy wszedł osoba, która jest tu najbardziej nie chcianą. Spojrzałam na niego nie chętnie a na jego ukłon zareagowałam prychnięciem. Podlizus jeden. To tylko zdrajca nic więcej, zdradził swój lud więc może i nas, ale Pan tego nie widzi, więc to ja mam go na oku. Zresztą gdzie on był. Nawet nie zauważyłam kiedy zniknął. Może jak trochę go po torturuje to wyśpiewa mi wszystko?
Z myśli wyrwał mnie sam Pan każąc usłużyć mu. Zrobiłam to z wielką chęcią, ale mi to by się przydał cała beczka na poprawę humoru. Nalałam Panu i sobie lecz elfowi nie podałam kufla. Niech sobie radzi sam.

Offline

#86 13-04-2014 o 22h03

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216



https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/t1/1487447_510662342388094_2104174286_n.jpg

Słowa przywódcy zatkały mnie totalnie. Nawet nie byłem w stanie nic pomyśleć na propozycję zasiadnięcia na LUDZKIM meblu. W mej głowie ciągle latała druga część tego zdania...
Kiedy to rozłożył się wygodnie i odwrócił do mnie rozkazując gadać, nadal nie wiedząc co począć, oznajmiłem wprost.
- Przepraszam panie najmocniej, ale nie mam pojęcia o jaki raport panu chodzi* - o co mu chodzi?
Czyżbym ten demon wymazał mi coś z pamięci?! Nie, to nie możliwe - jakby miał dostęp do mej przeszłości, to po co miałby zadawać pytania?! Ale w takim razie o co chodzi przywódcy. Kiedy pytałem się o pozwolenie na szybką podróż nie wspominał nic o przy-okazyjnym zadaniu... może coś mu się pomyliło... a może tamten demon potrafi kasować, ale nie czytać? Nie, nadal twierdzę, że mu by się to nie opłacało. Ale w takim razie co?

* Ej serio, ja Ci mówię - ja tu zapisałam po prostu swoją własną reakcję na Twego posta... na prawdę! xD

Ostatnio zmieniony przez Minwet (13-04-2014 o 22h04)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#87 13-04-2014 o 22h18

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

Link do zewnętrznego obrazka

Zaśmiałem się widząc minę elfa.
~ Raport z twojej podróży, myślisz że od tak sobie mogłeś wyruszyć na kilka dni i nie złożyć mi później stosownego raportu?
Wypiłem napój który podała mi Bast. To było zabawne widząc minę tego małego elfa, nie wiedział co począć. Jak taka słaba nacja utrzymała się tyle czasu na tym padole łez?  ~ Rozumiem, że nie przygotowałeś nic stosownego.
Chyba będę musiał sobie kiedyś jeszcze raz przejrzeć jego myśli. Na spokojnie i na trzeźwo. Jeśli coś przede mną ukrywa pożałuje, i Bast będzie miała sporo radości. Jej nienawiść w stosunku do tego elfa jest godna podziwu.

Offline

#88 15-04-2014 o 17h02

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216



https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/t1/1487447_510662342388094_2104174286_n.jpg

Ach, a więc to kara za to, że się spóźniłem. Tak więc musiało mnie nie być co najmniej cztery dni, bo plany miałem na trzy - dojście do krainy, pobyt w krainie, oraz powrót do przywódcy - po jednym na każdym, łącznie trzy dni - o tyle poprosiłem, na tyle się zgodził. Skoro mam coś poza umową, to znaczy że sam ją złamałem, tylko... ile? Ech... nie ważne - w końcu się dowiem ile jeszcze zostało czasu do równonocy wiosennej.
- Podczas wyprawy odkryłem demona... jeźdźca smoka. Jest on stary, choć zapewne nie tak bardzo jak pan. Nie miał najmniejszego pojęcia o aktualnym świecie zewnętrznym. Mimo wszystko żywi jakąś urazę do byłego króla - Argona, tak więc żywi ją i do demonów. Postanowił więc wspomóc w walce elfów. Złożyłem raport i zameldowałem powrót. mogę więc odejść?

Ostatnio zmieniony przez Minwet (15-04-2014 o 17h07)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#89 15-04-2014 o 20h28

Miss'wtajemniczona
Ewangelin
We li­ve, as we dream – alo­ne.
Miejsce: Keizaal
Wiadomości: 2 136

Link do zewnętrznego obrazka

Arcusio gwałtownie zmieniła swoje zachowanie. Z ryku który przedzierał ciszę w sali na spokojną postawę. Nie wiem co to było ale dobrze że się uspokoiła. Wróciłem na swoje miejsce i wysłuchałem wypowiedzi Nocturnusa. Miał stu procentową rację ale też wiedziałem że jeśli nad tym nie pomyślę to ja wyląduje na tej pozycji. Zacząłem rozmyślać przekartkowując w umyśle stronnice w księdze rodowej u rodu królewskiego leśnych elfów. Przez dłuższy czas nie mogłem znaleźć więc mimo wszystko wpadałem w delikatną panikę. Zagryzłem dolną wargę i nagle jakby nie wiadomo skąd. Nessa Númenessë! No przecież to jasne jak słońce. Widziałem ją kiedy miała może z dwa lata nie więcej gdyż znałem jej matkę i ją odwiedziłem. Tak ona powinna być idealna no cóż jest ostatnia w razie czego bym jej pomógł tak jak Gaerdes.
- Jest taka jedna nazywa się Nessa Númenessë jednak chyba to ja będę musiał chyba ją o tym powiadomić. Jest ona kuzynką Gaerdes od strony matki. - powiedziałem poważnie. Nie wiem czy to zaakceptują no bo mimo wszystko jest ona obca i nikt jej nie zna bo nie byla wychowywana na królową. Kolejne lata się szykują pomocy humanitarnej dla królowej a już zapowiadało się tak dobrze.


//photo.missfashion.pl/pl/1/80/moy/63788.jpg   

Offline

#90 16-04-2014 o 21h28

Miss'Sensei
dortnana
T.T
Miejsce: Czarna dziura...
Wiadomości: 870

Link do zewnętrznego obrazka
Czyżby sam nie wiedział gdzie się wybierał? Ta chwila zwątpienia może go słono kosztować. Tyle razy już w myślach planowałam jak go ukarze gdy tylko przyłapie go na zdradzie. Po chwili jednak zdał raport, który mi się bardzo, ale to bardzo nie spodobał.
- Czekaj... Chcesz powiedzieć, że spotkałeś Demona, który ci powiedział, że będzie trzymał stronę elfów? Co ty mu nagadałeś? Czemu go nie przekonałeś, że Pan to nie Argon. Przyznaj się, że ty maczałeś palce by przejął ich stronę
Podstępny elf. Zdradził swój naród a może tylko udaje by meldować o naszych zamiarach. Tak łatwo ci nie odpuszczę dowiodę, że jesteś szpiegiem.

Offline

#91 16-04-2014 o 21h48

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216



https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/t1/1487447_510662342388094_2104174286_n.jpg

O co chodzi tej żałosnej demonicy?! Zwróciłem się szybko w przestrachu do przywódcy, jednakże z opanowaniem.
- Nie rozumiem o co chodzi pańskiej służebnicy panie. Jedynie co wpłynąłem na jego decyzję, to prośba o zostawienie elfów w spokoju. Jednakże nie prosiłem o jakąkolwiek pomoc dla nich. Ten demon sam o tym zadecydował, gdy zgodnie z prawdą, jaka jest mi znana, odpowiedziałem na jego pytania - jeśli on pomyśli, że mogę go zdradzić, to już jestem w ziemi...
Ale chyba tak nie pomyśli, nie? Nie może tak pomyśleć, bo przecież on wie, mnie... to nie do pomyślenia, aby mógł mnie o to posądzić.



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#92 16-04-2014 o 22h01

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

Link do zewnętrznego obrazka

Mój śmiech rozniósł się po całej sali. Popatrzyłem na te dwójkę i założyłem dłonie za głowę.
~ Uspokójcie się natychmiast. Ty możesz odejść.
Wskazałem elfowi drzwi, gdy ten wyszedł wstałem. Otworzyłem butelkę z winem i upiłem spory łyk trunku.  Stary demon pomagający elfom, chyba będę musiał odbyć rozmowę z ojcem. Usiadłem ponownie przy stoliku i kazałem Bast zabrać szklanki, butelki i resztę rzeczy. Zdjąłem z szyi kamień i zacząłem rozmowę z ojcem na temat tego demona. Zaśmiałem się srogo. Znów wstałem i podszedłem do Bast. Położyłem jej demoniczną rękę na głowie.
~ Już niedługo zabawisz się i tym demonem i elfami. Musisz być tylko troszkę bardziej cierpliwa. I uważaj co mówisz przy tym elfie, musi z nami zostać, mam plan co do niego. Dobrze Bast?Teraz lepiej wracajmy do pałacu, może znajdę tam jeszcze jakieś księgi czarów, a ty narzędzia tortur. 

Offline

#93 17-04-2014 o 00h56

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216



https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/t1/1487447_510662342388094_2104174286_n.jpg

Przywódca zaczął się śmiać. Następnie pozwolił mi odejść. Dobrze, że nie zapomniał... Ukłoniłem się nisko i wyszedłem cicho. Począłem przekradać się wśród orków, oczywiście ponownie uważając na tego dziwnego demona, który jako jedyny drugi wyczuwa moją aurę. Jednakże ponownie bez problemów znalazłem się szybko poza granicami tego ludzkiego miasta, które padło ich celem. Ostatnie... teraz naszła kolej na elfów. Ruszyłem w stronę twierdzy demonów*.
Skoro wspominamy o elfach... ciekawe co teraz robią? W sumie to mógłbym wymienić co każdy teraz najprawdopodobniej poczyniai. No, może oprócz Miyoshi, czy Eriki. Tej dwójki nie miałem okazji bliżej poznać. W każdym razie Anandour teraz pewnie by się gdzieś zgubił, Yoru myślałaby nad nowym eksperymentem, Geardes latałaby za Bagnil, pan powiewałby z gracją swoimi szatami, prawa jego ręka śledziłaby swego pana. Prawa ręka... Biara, moja zastępczyni. Tak właściwie to jeszcze jej nie widziałem. Słyszałem o niej. Podobno potrafi to co ja z łatwością, oraz jest potężniejsza w magii, niż najwyższa nasza kapłanka. Dobre sobie! Nie uwierzę, puki nie zobaczę! Ale w każdej plotce jest ziarno prawdy, dlatego muszę na nią uważać. A moja siostra... głupia idiotka! Jakby nie mogła o mnie zapomnieć, tylko ciągle przysyła mi te swoje listy*... Też pytanie skąd ona bierze tyle tych ptaków, które potrafią mnie odnaleźć?! W końcu każdy, który mi list przyniesie, zostaje zaraz potem zabity, aby dzięki niemu nie odnalazła przypadkiem drogi do twierdzy. A może by tak jej coś dolać na zapomnienie? Podczas snu, do picia, czy do jedzenia? Co ja głupi jestem?! Eh... to zamarznięcie w tamtej krainie chyba niezbyt dobrze na mnie wpłynęło... a może to ten głupi demon? Może, kto wie? W każdym razie to i tak nie ważne, muszę się opanować i tyle jest mi potrzebne.

* Możemy mieć taką twierdzę O.o?
* Pomysł Nieve, jeszcze za czasów, kiedy z nami pisała.

/ Ludziekami z obrady... później napiszę - powieki mi już się zamykają i sama gubię się w tym, co piszę.


Ostatnio zmieniony przez Minwet (17-04-2014 o 01h00)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#94 18-04-2014 o 20h22

Miss'Sensei
dortnana
T.T
Miejsce: Czarna dziura...
Wiadomości: 870

Link do zewnętrznego obrazka
Śmiech Pana wytrącił mnie lekko z równowagi. Za bardzo mu ufa. Ja wiem, że on jest zdolny do zdrady nas i jeszcze udowodnię to. A kiedy to się stanie już nigdy nie zazna spokoju. Uśmiechnęłam się pod nosem na tę myśl.
Lecz teraz to jednak może poczekać. Znów mogę pobyć z Panem sam na sam. Przyglądałam się mu bacznie kiedy popijał wino, które zaraz mi kazał zabrać. Zrobiłam to posłusznie a kiedy położył rękę na mojej głowie zapomniałam o wszystkim co się tu wydarzyło.
- Oczywiście, Panie. Będę bardziej uważać lecz nie spuszczę z niego oka a narzędzia zawsze się przydadzą.
Przydadzą się oj przydadzą. Może i jestem zła, że go nie powstrzymał ten wstrętny elf, ale za to będzie jeszcze większy ubaw przy zdobywaniu och fortecy.

Offline

#95 21-04-2014 o 01h33

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216

/ Dobra! /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/big_smile.png Czas na skur znaczy... paniczów z obrady... /

Link do zewnętrznego obrazka

Czekałem z nadzieją, aż młodzik znajdzie w tej swojej dziurawej pamięci kogoś z rodu Geardes. Wreszcie mu się to udało. Nessa Numenesse...
- Cóż... innego wyboru nie mamy. Ważne, że pochodzi z królewskiego rodu. Jednakże nie możesz ruszyć po nią osobiście. Potrzebujemy Cię tutaj. Musimy znaleźć do tego kogoś innego, a ewentualnie ty napiszesz list, który ją namówi, aby z nimi wyruszyła w podróż do nas - tak, tylko... kto?
Musi być to ktoś mało ważny, silny jakby coś się stało, szybki i przede wszystkim cichy...

https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/t1/578586_518764751577853_613348874_n.jpg

Haha, Nocturnus jak zwykle mnie pokonuje... Się dziwić? Dużo już przeżył. Również jak on, wyczekiwałem odpowiedzi od Cathala, a potem, gdy ona padła, dostałem od razu odpowiedź od Nocturnusa. Na mojej twarzy zagościł uśmiech. O kim pomyślałem? No to chyba oczywiste...
- Zgłaszam do tego zadania Eresiann i Lou - tu ponownie wybuchła Arcusio, ale Nocturnus ją uciszył. Kontynuowałem więc - Raczej nie są ci tutaj potrzebni teraz, czyż nie, Nocturnus? Możesz ich puścić. Też jeszcze nigdy nie przegrali, ręczę za to. We dwójkę są silniejsi niż ja. Zarówno dzięki swojej sile, jak i sprytowi, oraz kooperacji między sobą. Są też szybcy. Nie muszę czekać nawet trochę długo, aż powrócą z zadania, które im nadam. Ale czy o tym słyszałeś? No właśnie, są cisi. Przyda się to, kiedy nagle okaże się, iż będzie trzeba przeprowadzić nową królową pod nosem wroga. Poza tym, nawet jeśli nie będzie takiej konieczności, to lepiej, aby wróg, ani leśne elfy nie dowiedziały się o nowej królowej zza w czasu, czyż nie? - dałem Nocturnus'owi chwileczkę czasu na zdecydowanie się i już chciałem oznajmić, że to oczywiste aby oni po nią wyruszyli, gdy Arcusio rzuciła nam swój kontratak - To może być ryzyko - prawda. Jednakże twierdzę, że z listem od Cathala, nie powinno być problemu. Może w takim razie zróbmy głosowanie? Zdecyduje większość, a zagłosują wszyscy tu zebrani. Kto jest za wysłaniem tej dwójki po nową królową elfów leśnych? - tu podniosłem dłoń i spoglądnąłem na resztę.

https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-prn1/t1.0-9/69499_518764741577854_305194903_n.jpg

Słuchałam spokojnie... do czasu. To, jak król mrocznych elfów wypowiadał się o naszych elfach nie podobało mi się ani trochę, ale jeszcze się powstrzymałam. Potem jeszcze wypowiadał się tak niedbale o nowej królowej, ale dałam sobie jakoś na wstrzymanie. Jednakże tego, co zaproponował nam Anandour nie mogłam puścić mimo uszu! Wstałam i głośno powiedziałam mu to w twarz.
- Pan oszalał?! Wysyłać ten owoc zdrady - półczłowieka, półelfa i tę jego towarzyszkę po nową królową? To chy - od razu wtrącił mi się w zdanie Nocturnus, przez co zostałam zmuszona przerwać i usiąść. Czemu niby mam się słuchać mrocznego elfa?!
Anandour kontynuował i  mówił samymi argumentami za swoją propozycją. Półelf, półczłowiek, ma wyruszyć po naszą nową królową, bo jest silny, szybki, cichy i mało ważny, co chyba jest jego największą cechą z tych wszystkich?
- Chwila, chwila. Myślicie, że pani Numenesse, tak bez niczego, po prostu sobie pójdzie za półczłowiekiem i półelfem z mrocznej rasy, podczas gdy sama pochodzi z elfów leśnych? No chyba mi się nie wydaje. Mamy wiele leśnych elfów, które poradzą sobie z tym zadaniem - nie potrzebujemy pomocy wyrzutka, którego tylko wasza rodzina zaakceptowała i przygarnęła. No i ta jeszcze jego towarzyszka z was, wysokich elfów... - to wręcz jest pomysł... obrzydliwy!
Że niby list wystarczy? Głosowanie? A więc dobrze - pewnie, że zagłosuję na odrzucenie pomysłu.

Link do zewnętrznego obrazka

Zobaczyłem uśmiech na twarzy Anandour i zaciekawiony spojrzałem na niego. Od razu też dowiedziałem się o co mu chodziło. Ta para... Niestety też odezwała się od razu Arcusio... miałem już dość tej gówniary!
- Zamilcz, podrzędna elfko, chyba, że masz lepszy pomysł! - mój głos stanowczo spoważniał, a moja dłoń poszła w górę, aby kazać jej się uciszyć.
Posłuchała, tak więc i ja się uspokoiłem, a potem słuchałem kontynuowania przez Anandour wypowiedzi. Czy on... czytał mi w myślach? Powiedział w argumentach wszystko to, co akurat myślałem, że będzie potrzebne do tego zadania. i zaś się ona odezwała. Dobrze, że teraz chociaż normalnie, ale ten cynizm w głosie, to mogła sobie podarować.
Na głosowanie zastanowiłem się chwilę.
- Z przykrością stwierdzam, że się do tego nadają, a wśród zwykłej armii nie mamy czego zaczynać szukać - nie mamy na taką zabawę czasu - Podniosłem więc dłoń, na znak, że jestem za.



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#96 23-04-2014 o 14h41

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



Link do zewnętrznego obrazka

Oparłam na swej dłoni policzek i jedynie mój wzrok wędrował po obradujących. Druga ręka mimowolnie poprawiła szatę zrzucając ją stosownie za kostki, gdyż podczas powrotu na obity w mosiądz i skóry fotel podwinęła się do kolan.
Wysłuchałam słów każdej ze stron, z uśmiechem zauważając że wiewiórka królowej umościła się na moich kolanach, wtulając się w delikatniejsze niż sam aksamit szaty.
Ledwo zauważalnie poprawiłam się na miejscu. Dłoń położyłam na dłoni a kciukiem gładziłam pierścień zdobiony złotym ornamentem na moim palcu serdecznym. Odchrząknęłam, chcąc zabrać głos i zakończyć tym samym tą niedorzeczną szopkę.
-Arcusio, mamy większe zmartwienia niż baczyć na to, czy przyszła królowa uzna za stosowne wysłanie po nią półkrwi mrocznego elfa czy też nie. - odgarnęłam blond loki, które zasłoniły moje oczy. - Odnośnie tematu tolerancji wobec ras z chęcią z Tobą porozmawiam po obradach, gdyż widzę że nie stoi on u Ciebie na najwyższym poziomie.
Ostatnie słowa podkreśliłam patrząc na kobietę znacząco. Byłam nieco zdziwiona, że została wpuszczona na obrady. Traktując w tak lekceważący sposób jej elfickiego "kuzyna" nie rzuca to na nią zbytnio dobrego światła. Splotłam palce i oparłam na nich podbródek, kątem oka zauważając że wiewiórka podniosła zaniepokojona łebek.
- Osobiście opowiadam się za stroną będącą za wysłaniem ich po panienkę Nessę, sądzę że zaakceptuje to ze względu na okoliczności.
Oparłam się plecami wygodniej na obitym futrem fotelu, uspokajając delikatnym głaskaniem wiewiórkę, która najwyraźniej okazywała chwilowe zaniepokojenie. Bądź co bądź dla zwierzęcia może być niemałym szokiem strata właściciela. Powoli ciało gryzonia zaczęło się odprężać pod moim dotykiem, aż całkowicie się położyła na moich nogach.

Offline

#97 30-04-2014 o 17h41

Miss'wtajemniczona
Ewangelin
We li­ve, as we dream – alo­ne.
Miejsce: Keizaal
Wiadomości: 2 136

Link do zewnętrznego obrazka

Nie lubiłem się drzeć na Arcusio i chyba zmienię zdanie z przyprowadzaniem jej tutaj. Będę musiał po tym wszystkim poważnie z nią porozmawiać. No i nawet niech nie myśli że dam jej się popałętać gdzieś z Anandour. Nie ma takiej mowy! Pomimo całego mojego opanowania i wrażliwości względem kobiet nie mogę tolerować niektórych zachowań u mojej uczennicy, Wysłuchałem wszystkich któży się w tej chwili opowiedzieli za i przeciw. Dla mnie to był naprawdę wspaniały pomysł. No bo nie powinniśmy w tych już czasach podchodzić do innych ras po staroświecku. Trzymanie się dawnych zwyczajów nic nam nie da.
- Zgadzam się. To dwójka powinna się spisać. Jeśli będzie trzeba mogę napisać odpowiedni list aby potwierdzić zamiary naszych posłańców. - na chwilę spojrzałem na Arcusio i westchnąłem. Co to dziewcze sobie wyobraża. Nie jest pępkiem świata a zachowuje się jakby pozjadał wszystkie rozumy. Myślę że stary dobry okrutny trening da jej do myślenia. Choć... Nie to zbyt uparta baba będę musiał sam z nią pogadać. Jak ja tego nienawidzę.

Link do zewnętrznego obrazka

Słuchałam tej kłótni i wżawy. Elfka o imieniu Arcusia denerwowała mnie nie tylko swym piskliwym głosikiem ale też postawą do innych elfów. Kto pozwolił tej pannie tak się wypowiadać w towarzystwie tak znakomitych osób? No kto?! Zdenerwowana stukałam paznokciami o oparcie mojego siedziska. Uśmiechnęłam się złośliwie gdy mój pan się na tą małą wydarł. Ma za swoje. Dużo osób było za a ja no cóż. Też nie miałam nic przeciwko temu aby ta dwójka tam poszła. Wystarczy raczej pismo od Cathala aby ta elfka uwierzyła iż została wybrana.
- Jestem za wysłaniem Eresiann i Lou. Są odpowiednimi kandydatami do tego zadania.
Nie dodałam że nie nadają się do niczego innego gdyż wolę nie mieć w tym pomieszczeniu wrogów. Co mogę to wypowiem a czego nie zatrzymam dla siebie. Trzeba wiedzieć jak dobrze grać swoją rolę. Mimo całej niechęci do Yru byłam świadoma że stoimy po tej samej stronie. Jak ja nienawidzę takich momentów.

Ostatnio zmieniony przez Ewangelin (05-05-2014 o 13h23)


//photo.missfashion.pl/pl/1/80/moy/63788.jpg   

Offline

#98 27-05-2014 o 21h14

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216

/ Chcecie poznać moją reakcję, na wasze rekcje, na reakcję Arcusio? <padanakolanaikrzyczywniebogłosyskładającdłoniedomodlitwy> Ludzie, jesteśmy elfami! Jesteśmy elfami! Jeste <powtarzadalejwkółkojakmantrę>... tak, na prawdę tak zareagowałam >.< /

Link do zewnętrznego obrazka

Trzymając tak podniesioną dłoń, czekałem na jakieś kłótnie, wykrzyki, obrazy, jak to u ludzi ma miejsce, choć u nich nawet nie dorasta to do pięt, jak u nas, ale nic takiego się nie wydarzyło. Wręcz zacząłem się rozglądać, czy ja przypadkiem po prostu nie ogłuchłem. Dziwnie nic na to nie wskazywało... Dobra, lepiej nie kusić losu i zakończyć ten temat, puki jeszcze można bez nerwów. Opuściłem więc rękę i podsumowałem.
- Pięć na osiem osób już się zdecydowało i są "za". To znaczna większość i wystarczy na zakończenie głosowania. Półmrocznyelf-półczłowiek, wraz z swoją ludzką partnerką, zostali wybrani na istoty, które w tajemnicy przyprowadzą do wskazanego miejsca nową królową leśnych elfów - spojrzałem wyniośle na Arcusio, która na szczęście moich uszu siedziała cicho - Anandour, chciałeś chyba wcześniej kontynuować?


https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/t1/578586_518764751577853_613348874_n.jpg

Gdy Nocturnus zaczął podsumowanie opuściłem dłoń. No to teraz będę musiał wymyśleć, jak ich o tym powiadomić. Czyli po prostu wystarczy, że ich znajdę, a to przecież nie problem. Po jakimś czasie wyrwał mnie z zamysłów głos mrocznego króla i jego twarz skierowana w moją stronę.
- Hm? - sekundę zajęło mi ogarnięcie o co mu mogło chodzić - A tak. Chodzi o ukrycie elfów w waszych miejscach, mroczny królu. Jeśli chodzi o leśnych elfów i ich potrzebę roślinności, to jest na to prosty, acz śmieszny pomysł - doniczki. Wiem, że to ludzki wymysł, ale czemu nie możemy z niego korzystać? - na pytanie Arcusio, które było pięknie, czysto elfickie, zaśmiałem się lekko - Owszem trochę, jednakże raczej nie sądzę, aby było to tak wielkie. Weźmiemy też jak największe doniczki, aby nie było takiej niewygody. Dodatkowo jeszcze leśne elfy sądzę, że z przyjemnością umilą roślinom pobyt pod ziemią. No i przypilnują, aby nie obumarły - posłałem jej zmartwionej twarzyczce uspokajający uśmiech - Jeśli zaś chodzi o potrzebę słońca dla leśnych elfów, to my - królewska rodzina, wiemy o czymś, o czym pozostali nie.Obecność wysokiego elfa, jest jak światło, zarówno dla innych elfów, jak i roślin. A nie sądzę, aby odczuwały to też i mroczne elfy, więc nie będzie to dla nich udręką - to również jest sprawdzone. Należy tylko aby te dwie rasy - wysoki i leśny elf, nie oddalały się za daleko od siebie w podziemiach i będzie wszystko dobrze - uśmiech znikł z mojej twarzy - Niestety jest jeden problem - już nie mamy problemu z leśnymi elfami, jednakże nie mam pomysłu jak zaradzić, na podatność wysokich elfów na magię.

https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-prn1/t1.0-9/69499_518764741577854_305194903_n.jpg

Jakie to straszne, wysyłamy jednak tę wstrętną dwójkę. Niestety było głosowanie, nic nie mogę na to poradzić... Potem przemówił pan Anandour.
- Doniczki? Ale czy to nie będzie męka dla roślin? - zapytałam zmartwionym głodem.
Pan Anandour mnie uspokoił i to bardzo. Choć nadal martwiłam się co my im zrobimy, ale jednak przecież pan Anandour nie może się mylić~!

O rety! Serio?! Jakieś to cudowne! Czyli bym mogła... chwila, chwila... co ja myślę?! Muszę z tym skończyć! Co to miało być?! ...

To całe uzależnienie się od magii u wysokich elfów... to ja chyba w nie w temacie jestem, tak.

Link do zewnętrznego obrazka

Anandour się zamyślił? Czyżby było coś nie tak z tą parką? Mimowolnie na mojej twarzy pojawił się taki lekki uśmieszek. Zniknął zaraz potem, a na jego miejsce pojawił się wyraz zaciekawienia pomysłem Anandour. Już zobaczyłem kątem oka, że Arcusio otwiera buzię i sam już począłem, ale jej ciche, zmartwione pytanie rozbawiło mnie, zamiast rozgniewać. Zaśmiałem się niedosłyszalnie pod nosem i popatrzyłem na elfkę z politowaniem. Ta troska o roślinność zawsze mnie ciekawiła wśród leśnych elfów. Rozumiem, że to ich życie, no ale żeby martwić się o niewygodę paru roślinkom, gdy to zaś utrzyma ich przy życiu. Nic się nie zmieniło. A to o wysokich elfach, zastępujących słońce. Jednak więc to prawda? Dawno temu miałem te podejrzenia, jednakże nie dało się ich za nic udowodnić... I cóż... znam sposób, aby wysokie elfy nie oszalały przez magię, jednakże... Moje obawy są takie, że jeśli go tutaj przedstawię, dojdzie do wojny. Może lepiej, zostawić to na sam koniec, jeśli już po prostu nie znajdziemy innego wyjścia...

/ Jakby co, to ja tu liczę na wasze pomysły - wszystkich (xD), kto nie bierze udziału w obradzie, niech napisze jednej z naszej trójki swój pomysł, proszę *^* /



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#99 27-05-2014 o 21h48

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



Link do zewnętrznego obrazka

Opierając podbródek o dłonie splecione palcami, lekko przekrzywiłam głowę. Swoimi fiołkowymi oczami śledziłam każdego z osób, które zabierały głos. Niektóre pomysły były owszem nawet zaradcze względem problemów, ale pozostał jeden. Wysokich elfów. Wyprostowałam się, postanowiwszy zabrać głos.
- Proponuję w celu rozwiązania tego problemu użyć kamieni eteru. - uniosłam dłoń w uciszającym geście, gdy rozbrzmiały pomruki zarówno zdumienia jak i poirytowania. - Dobrze zdaję sobie sprawę z ich rzadkości, jednakże czy nie znajdujemy się w skarbcu kultury oraz historii elfów, gromadzonych przez tysiąclecia?
Podniosłam lekko ton, znużonym spojrzeniem patrząc po nic nie rozumiejących, to bardziej przygłupich osobach na tej obradzie. Mój wzrok między innymi przemknął po Arcusio...
- Wysokie Elfy nie raz wykorzystują pył eteru, bądź samych kryształów eteru do wzmacniania swojej magii. Czemuż by w takim razie nie przenieść do lochów części bloków kryształów księżycowych naładowanych wręcz magią bądź kamieni eteru?
Zastanawiałam się, czy ktoś raczy zapytać się co to w ogóle są za kamyczki, gdyż rzadko kto nie zajmujący się dogłębnie tą dziedziną życia ras elfickich ma pojęcie do czego one są potrzebne, czy do czego służą. Właściwie oczekiwałam na wysyp pytań, w szczególności od wolnomyślącej Arcusio.
Moja dłoń delikatnie gładziła jedwabistą sierść wiewiórki, w oczekiwaniu na kontynuowanie obrad oraz tematu Wysokich Elfów.

Offline

#100 17-06-2014 o 22h11

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216



Link do zewnętrznego obrazka

To co powiedziała Yoru... cóż. Nie byłoby najgorszym rozwiązaniem, gdyby nie to, iż ja wiem więcej w tej sprawie. Poza tym, czy ona nie zauważyła paradoksu w swej wymowie? Ale to zaraz...
- Nigdy nie przebywałaś w podziemiach z kamieniem eteru, czyż nie? Kiedyś jeden wam ukradliśmy i sprowadziliśmy do dołu. Osoba, która miała go nosić, niedługo po tym... oszalała... i dobrze wiemy, że to nie wina, iż czarny elf, to nie wysoki, bo kamieni może używać każdy, choć może wy o tym nie wiecie... Może ty Yoru bardziej się zagłębiasz w te sprawy i je badasz, lecz ja mam więcej doświadczenia. Nigdy nie widziałem, aby kamień eteru wyglądał tak, jak ten, po oszaleniu jednego z nas. Podziemia negatywnie wpływają na Eter, a ty jeszcze chcesz tam dać całe bloki kryształów? Wy sobie szalejcie, ale ja nie mam zamiaru doprowadzić mego rodu do wymarcia. Poza tym, sama to powiedziałaś - używacie kamieni eteru aby wzmocnić swoją moc, a my tu przecież chcemy obniżyć wpływ podziemi na waszą moc, abyście nie oszaleli. Podwyższenie wśród was mocy,  na pewno pomoże, skoro to od niej dostajecie świra - spojrzałem na Anandour... chyba będę musiał niestety to powiedzieć... Odetchnąłem głęboko - Jest pewne zaklęcie, które może zapieczętować wasze moce... oczywistym jest, że tej pieczęci nie da się cofnąć, le-
- Co to ma znaczyć?!

https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/t1/578586_518764751577853_613348874_n.jpg

Och Yoru, świetny pomysł... byłby świetny gdyby nie słowa Nocturnusa. A ja już miałem nadzieję, w końcu jej pomysł brzmiał całkiem dobrze. Nocturnus ciężko oddycha? Cóż się stało? Gdy kontynuował, zamarłem. NIe mogłem uwierzyć, co on nam proponuje. Gwałtownie wstałem i chyba zacząłem krzyczeć, podpierając się na stole.
- Co to ma znaczyć?! Kpisz sobie?! Nie mogę wręcz uwierzyć, że proponujesz nam coś takiego! - próbowałem się opanować, ale niezbyt mi się to udawało - Wiem, że może nie masz złych intencji, jednakże nie pozwolę obedrzeć nas z życia, bo tym dla nas jest magia - wtem Nocturnus wstał, oznajmił, żebym oswoił się z tą myślą, że to może być jedyne wyjście, a bez innego nas nie wpuści i abym jutro, na następnej obradzie dał mu odpowiedź, co wybieram, a następnie wyszedł.
Osunąłem się na fotel, po czym zasłoniłem twarz dłońmi, podpierając się łokciami o stół.
Co począć? Co mam zrobić, jako książę mego rodu?

https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-prn1/t1.0-9/69499_518764741577854_305194903_n.jpg

Najpierw Yoru powiedziała świetny pomysł, potem mroczny król go doskonale obalił, po czym podając swój - aż z nie dowierzania siedziałam jak ten słup soli - pan Anandour stracił panowanie. Nawet nie byłam w stanie zareagować na propozycję króla mrocznych elfów, tylko patrzyłam na coś, czego myślałam, że nigdy w życiu nie zobaczę. Pan Anandour stracił panowanie, to... nie do uwierzenia, naprawdę. Następne słowa króla, tak oschle powiedziane, prawie aż doprowadziły mnie do rozpaczy, ale siedziałam cicho. Gdy król wyszedł, a pan Anandour załamał się tymi wieściami, ja również cicho wstałam.
- Panie Cathal, proszę... chodźmy już - wyszłam, z nadzieją, że idzie za mną.



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4 5