Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 ... 5

#1 15-02-2014 o 18h34

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Reaktywacja~!
Autor : Ewangelin
Zgoda na reaktywacje: Jest

Link do zewnętrznego obrazka

Jest festyn plonów elfy leśne tańczą w kręgu na polanie, elfy wysokie śpiewają i grają a mroczne elfy urządziły pokaz magii. Nie jest to bynajmniej jakieś utopijne marzenie obłąkanego nieszczęśnika lecz prawdziwe zdarzenie. Od 10 lat elfy żyją ze sobą w pokoju. Bramy miast są otwarte dla innych ras a królowie elfów mieszkają w jednym pałacu i razem rządzą. Podczas tej zabawy byli na honorowych miejsca władcy elfów. Bawili się razem z innymi aż nagle z lasu wyskoczył orka za nim całe wojsko innych okropności. Królowie szybko zareagowali i użyli magii aby chronić swój lud sami też uciekli chyłkiem gdyż nie byli przygotowani na ten atak. Jednak sprawa została przedyskutowana a elfy z chęcią przyjęły wyzwanie.

Link do zewnętrznego obrazka

Wcielamy się w elfy bądź demony i prowadzimy wojnę. Będę bitwy jednak bez żadnej wielkiej masakry jednak główni bohaterowie obu stron konfliktu będą ze sobą walczyć.

Link do zewnętrznego obrazka

Mroczne elfy

1.1 Król mrocznych elfów. - Shillo
1.2  Wierna pomocnica króla, skrytobójczyni. Córka elfa leśnego i mrocznej elfki. Zawsze jest przy boku swego pana. - Ewangelin ~ Biara
1.3 Główna kapłanka mianowana niedawno jako generał wojsk. Bardzo nielubi się z panią 3.3, jej bratem jest 4.3. - Nieve ~ Estelmist (Ewangelin)


Leśne elfy

2.1 Królowa elfów leśnych. - Nieve ~ Gaerdes (Minwet)
2.2 Generał elfów leśnych. Doskonały łucznik i artysta. Ma słabość do pani 1.3. - Ewangelin ~ Cathal
2.3 Główna łuczniczka. Prowadzi wojska do każdej bitwy i nigdy nie opuszcza swoich ludzi. Jednak jest nieszczęśliwie zakochana w panu 3.2. - Minwet


Wysokie elfy

3.1 Królowa elfów wysokich.  - Cora ~ Miyoshi
3.2 Młodzieniec, brat królowej. Jego bronią są dwa sztylety. Podziwia panią 1.2 i chciałby się od niej uczyć. - Minwet
3.3 Wróżbitka która często się kłóci z panią 1.3. Nie pochwala rytuałów krwi. - Fair ~ Yoru


Demony

4.1 Przywódca wojsk orków i demonów. Sam jest demonem. - Ikuna ~ Kserkses
4.2 Zaufana  demonica która kocha tortury. - dortnana ~ Bast
4.3  Najlepszy skrytobójca z rasy mrocznych elfów. To on zawsze stał u boku króla lecz po jego zdradzie miejsce to zajęła 1.2. Brat 1.3. - Minwet ~ Qatil


Jeźdźcy smoków

5.1 Jeździec zielonego smoka. - Oliwkaa ~ Erika
5.2 Jeździec mrocznego smoka. - @Ragnarei ~ Heise Mordan
5.3 Jeździec spiżowego smoka.


Link do zewnętrznego obrazka

Mroczne elfy osiągają wzrost do dwóch metrów. Kolor ich skóry jest ciemnoszary, choć w zależności od światła może być jaśniejszy, bądź ciemniejszy. Włosy w odcieniach od białego, przez szary aż do czerni, zaś oczy najczęściej w ciemnych kolorach, choć zdarzają się  i w jasnych.

Leśne elfy wzrostem również mogą osiągnąć tylko do dwóch metrów, co raczej nie zadziwi nikogo. Kolor ich skóry waha się od jasnokremowego do jasnozielonego. Ich włosy są w odcieniach od brązu, przez zieleń do jasnokremowego, jak ich skóra, jednak nie są one nigdy białe.

Wysokie elfy mają wzrost od dwóch metrów, u osobników dorosłych oczywiście. Koloryt ich skóry jest jasny – kremowy lub biały. Włosy zaś od blond po jasny kremowych, jak i biel.

Ostatnio zmieniony przez Nieve (14-03-2014 o 20h44)

Offline

#2 15-02-2014 o 18h36

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797


Link do zewnętrznego obrazka
Imię 
Erika
Nazwisko 
Doragonell
Wiek 
18
Rasa 
Elf
Rola 
Jeździec zielonego smoka
Orientacja 
Hetero
Charakter 
Sprawiedliwa, waleczna, miła, pomocna, surowa, czasami zbyt agresywna.
Lubi 
-Swojego smoka
-Walczyć
-Sprawiedliwość
Nie Lubi 
-Za dużo krwi
-Niesprawiedliwości
-Wrogów
Ciekawostki 
-Jej smok ma na imię Tamlin
-Uważa że niedoświadczeni wojownicy nie powinni brać udziału w walce
-Zasłania sobie twarz by nikt nie zapamiętał jej twarzy
-Mimo że jest jeźdźcem umie walczyć na miecze, i jest bardzo sprawna fizycznie
-Z całego serca gardzi płcią przeciwną, choć w pewnym sensie gdy widzi mężczyzn serce bije jej szybciej.
-Jako jeździec może również używać magii
-Gdy jej smok zostanie zraniony i ona zostanie (smok z jeźdźcem są połączeni życiem)
Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Oliwkaa (18-02-2014 o 20h20)

Offline

#3 15-02-2014 o 18h39

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0


Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Godność :
Heise Mordan, nazwisko odeszło w zapomnienie wraz z jego ojcem. Znany z legend pod przydomkami "Krwawy Wilk", "Terror", czasem nazywany również "Jeźdźcem Apokalipsy".

Rasa :
Upadły demon, wywodzi się od tzw. Kierów

Płeć :
Męska

Data narodzin :
Pewnej zimowej nocy 345 lat temu. Dokładna data nie znana.

Pozycja :
Od ponad trzystu lat jest jeźdźcem Mrocznego smoka, jest również zapomnianym dziedzicem tronu demonów.

Wiek :
Jego rozwój fizyczny zatrzymał się w wieku 23 lat. Aktualnie liczy sobie ponad trzy wieki.

Wygląd :
Ostatnie stworzenia, które go spotkały i udało im się ujść z życiem opisywały go jako niezwykle rosłego mężczyznę mającego ponad dwa metry wzrostu - a pod zbroją ukrywały się śmiercionośne mięśnie. Jego włosy zazwyczaj opadały w formie kucyka na plecy, które miały barwę kruczej czerni. Jego skóra jest - o dziwo - kremowa. Ją rzekomo otrzymał po matce niewolnicy. Oczy wydają się jakby mieniły się skrzącym lodem, a w momencie kiedy wpada w furię ( stan berserka ) przyjmują barwę burzowego nieba.

Pochodzenie :
Bękart dawnego króla demonów z demoniczną niewolnicą. Płynie w jego żyłach na wpół królewska krew. Zabił swojego przyrodniego brata. Oboje jego rodziców oraz brata aktualnie nie znajdziecie w tym świecie...

Historia :
Jego historia zaczyna się ponad trzysta lat temu, kiedy to władzę nad demonami dzierżył jeszcze dawny władca Argon. Król zdradzał królową z jej niezwykle urodziwą niewolnicą - Thielą. Począł z nią właśnie Heise'go. Aby ukryć skandal, który już przedostawał się przez mury zamku wygnał swoją oblubienicę wraz z nowo narodzonym bękartem poza granice stolicy. Heise skończył zaledwie cztery lata, kiedy jego ojciec zdając sobie sprawę z drzemiącej w synu mocy postanowił je wykorzystać. Jako chłopca wysłano go do wojska z rangą swojej matki - niewolnika. Przez blisko dwanaście lat musiał znosić niewolnicze życie słuchając każdej zachcianki swojego pana, którego przydzielił mu jego ojciec. Wraz z wiekiem był obserwowany nie tylko przez władcę, ale i szlachtę, która zdawała sobie sprawę z niezwykłego podobieństwa niewolnika i króla. Wygląd, aura go otaczająca - oraz fakt, że u niewolnika zaczęły się wykształcać moce. Argon zaniepokojony stanem rzeczy postanowił go uśmiercić. Wraz z czwórką innych niewolników mężczyzn oraz piątką niewolnic zostali wysłani na ofiarę. Co dwadzieścia lat wiązano smoka oraz potomka królewskiego rodu poprzez ułaskawienie sobie bestii krwią poddanych. Jednak Heise wyrwał się z więzów, a swoją - wciąż niestabilną mocą - uśmiercił księcia. Sam nieświadomy był jedynym młodym dziedzicem, który mógł w tym momencie przejąć kontrolę ze smokiem. Poprzez rytuał smok i bękart zostali ze sobą związani. Zabił księcia, który okazał się potem być jego przyrodnim bratem i uciekł ze smokiem - wcześniej podpalając stolicę. Od tamtego momentu znany jest z legend jako Krwawy Wilk, gdyż pojawia się podczas konfliktów zbrojnych, aby rozpocząć rzeź. Przez następne trzysta lat szkolił się w wszystkich dziedzinach walki - ciężką pracą i wraz z upływającym czasem doprowadzając je do perfekcji. Jednak najpewniej się posługuje swoimi jednoręcznymi mieczami "kereshtai" mającymi długość jego ramion. Do tej pory niewiele osób umknęło przed tą chodzącą bestią - właściwie przez przypadek, gdyż nie wypuszcza swoich ofiar żywcem. Ostatni raz widziany był podczas rzezi w Tejindannar i Sajidarrah, gdzie wymordował całe dwie elfickie wioski oraz oddziały orków, które zaatakowały te miejscowości.

Co o nim mówią Księgozbiory :
Heise jest bezwzględnym mężczyzną - nie za bardzo rozmownym. Rozmową dla niego jest walka. Przez praktycznie całe swoje życie poświęcił się dla bitw, wojen oraz rzezi, stąd też wraz z czasem zyskał przydomek Terroru czy Krwawego Wilka. Nie wahał się przed niczym - jeżeli jego zadaniem było zrównać z ziemią elficką osadę - wymordował każdego jego mieszkańca, niezależnie od płci czy wieku. Jako trofeum nosi na sobie zbroję oraz królewski płaszcz po swoim bracie, którego zamordował. W wielu mitach wspominano o rzekomym okrucieństwie tej postaci - a nawet upiorności Heise'go, któremu sprawia przyjemność patrzenie na cierpienie jego licznych ofiar. Jest on demonem szlachetnej krwi - wobec niego nie sprawdza się skradanie, strzelanie czy inne magiczne fiku-miku. Ma wyczulone zmysły - a w szczególności empatii i węchu. On nie musi nasłuchiwać - on wyczuwa aurę żywych stworzeń w sporych odległościach - a w odległości stu metrów słyszy krew pulsującą w aorcie. Trzydzieści lat po jego narodzinach zaczęły się wykształcać u niego moce odziedziczone po ojcu. Królewska krew daje mu władzę nad piorunami, wiatrem oraz lodem - w przeciwieństwie do jego smoka, który włada ogniem, ciemnościami oraz ziemią. Heise na grzbiecie Krwawej Duszy jest niezauważalny - przez rozmiary swojego smoka, ale również przez otaczającą ich wspólną aurę. Z ziemi przypominają olbrzymią burzową chmurę i co jakiś czas widać i słychać wyładowania mocy w postaci piorunów i grzmotów - przez trzepot skrzydeł Cruorordis'a  oraz aurę Heise'go. Za każdym razem, gdy rozpętuje się burza istoty chowają się i rozpowiadają mit o tym, iż rzekomo Heise szuka okazji do rzezi. Przy połączeniu mocy jeźdźca z jego smokiem powstają olbrzymie wyładowania tworząc kataklizmy - stąd również przydomek "Jeźdźca Apokalipsy". Krąży wokół niego mnóstwo legend, ale każda stwierdza jeden fakt - iż ten mężczyzna nie waha się zabijać, a w zabijaniu stał się perfekcyjny i nie omieszka się aby torturować swoje ofiary...

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Imię :
Cruorordis ( tj. krew i dusza) - Krwawa Dusza

Wiek :
Przeżył już dwa Millenium. Według niektórych smok ten dożył już dwóch i pół tysiąca lat.

Typ smoka :
Smok Mroku - najbardziej agresywny z wszystkich oraz podawany jest za najpotężniejszy gatunek smoka. Na tej planecie istnieją zaledwie cztery osobniki tej rasy - i tylko Cruorordis został związany z demonem.

Anatomia :
Największy rozmiarami z wszystkich smoków, człowiek wielkością dorównuje zaledwie jednemu jego kłowi. Pokryty od czubka ogona po zakończenia skrzydeł zbroją z czarnych łusek wytrzymalszą od najtwardszej stali. Skrzydła zakończone kolcami - którymi potrafi kosić lasy, a ich olbrzymie rozmiary pozwalają się unosić tej bestii oraz przemieszczać w niezwykłych prędkościach. Zionie czerwonym bądź czarnym ogniem. Jest niezwykle niebezpieczny - w stanie zmieść armię. Jednak walki opłaca dużą ceną. Walka jest dla niego bardzo męcząca, toteż nie robi tego bez przyczyny - poważnej przyczyny.
Jest on gadem - toteż co jakiś czas zrzuca on z siebie swoją skórę - zbroję, jednakże ze względu na swoje olbrzymie rozmiary ma to miejsce co sto lat - i tylko dzięki elfom, które znajdują jego stare łuski można potwierdzić iż ta bestia wciąż żyje. Dzięki temu jeżeli jakimś cudem jego zbroja zostanie przebita - może ją wymienić na nową, która staje się twardsza od poprzedniej. Stąd też tak ciężko zabić tą bestię. Może tego dokonać jedynie jej jeździec bądź inny smok o podobnej mocy i rozmiarach. Ma jednak wadę. Bo wyczerpującej walce zapada z swoim panem w stan hibernacji - i jest to jedyny moment, w którym stworzenie inne niż jego władca czy smok może ją zabić. Z reguły wybierają jednak na swój sen miejsca niedostępne bądź nieodkryte przez elfy - toteż mało smoków, a tym bardzie Mrocznych - umiera z ich ręki.


Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (20-02-2014 o 11h54)

Offline

#4 15-02-2014 o 18h42

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Tu będzie moja kp... Za chwilkę.

Link do zewnętrznego obrazka

"Jeżeli jedna osoba cierpi na urojenie nazywamy to szaleństwem.
Jeżeli wiele osób cierpi na urojenie nazywamy to religią."


Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

♧Godność | Estelmist
♧Wiek | 22 lata
♧Data Urodzin | 5 grudzień
♧Znak Zodiaku | Wężownik
♧Płeć | Kobieta
♧Orientacja | Hetero
♧Wzrost | 171 cm
♧Kolor Włosów | Biały
♧Kolor Oczu | Fiołkowe
♧Pozycja | Główna Kapłanka/Generał Wojsk

♧Ciekawostki |
❆ Ma starszego brata ~ Qatila. ❆
♱ Gdy jest wśród innych jej skóra, oczy oraz włosy przybierają inne barwy - jasna cera i kruczoczarne włosy, a oczy robią się bursztynowe. ♱
❆ Uwielbia jeść truskawki w czekoladzie, jak i wszystkie słodycze. ❆
♱ Pija zazwyczaj tylko wodę mineralną, nic innego. ♱
❆ Jej imię oznacza zagubioną nadzieje. ❆
♱ Uwielbia się kłócić. ♱
❆ Nie lubi ostrych rzeczy. ❆
♱ Zawsze musi postawić na swoim. ♱
❆ Jej naturalne włosy mienią się wieloma barwami. ❆
♱ Ma czarnego kota imieniem Cezar. ♱
❆ Nie nosi biżuterii. ❆
♱ Gdy była mała przypadkowo użyła magii transformacji, co ukierunkowała się w zmianę jej wyglądu w pewnych sytuacjach. ♱
❆ Zna każdy rodzaj magii, lecz nie ze wszystkich korzysta lub jak w/w ma ją w sobie zablokowaną. ❆
♱ Najbardziej lubi stonowane barwy. ♱
❆ Boi się pająków. ❆
♱ Nie lubi gdy w jej pobliżu panuje ciemność, mimo tego kim jest. ♱


Link do zewnętrznego obrazka


Link do zewnętrznego obrazka

"Milczenie jest najlepszym tłumaczem radości, bo małe jest szczęście,
które można wyrazić słowami. "


Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

♧Godność | Gaerdes
♧Wiek | 24 lata
♧Data Urodzin | 3 sierpień
♧Znak Zodiaku | Lew
♧Płeć | Kobieta
♧Orientacja | Hetero
♧Wzrost | 82 cm
♧Kolor Włosów | Jasny brąz
♧Kolor Oczu | Orzechowe
♧Pozycja | Królowa Leśnych Elfów

♧Ciekawostki |
❆ Jej imię jest połączeniem słów 'morze' i 'młoda dziewczyna'. ❆
♱ Gdziekolwiek się nie ruszy towarzyszy jej wiewiórka, Begnil. ♱
❆ Jest jedynaczką, nad czym często ubolewa. ❆
♱ Chciałaby się zakochać, tak prawdziwie. ♱
❆ Boi się większych zbiorników wodnych, bo sama nigdy nie próbowała nawet pływać, obstawiając, że utonie. ❆
♱ Bawi ją podejście Eriki do mężczyzn. ♱
❆ Tak bez powodu, po prostu nie trawi Biary, co kłóci się z tym, że zazwyczaj wszystkich lubi. Nawet swoich wrogów. ❆
♱ Spróbuj ją zobaczyć nieuśmiechniętą i całkiem ogarniętą - to znak, że coś brała. ♱
❆ Jak wyżej, normalnie nie zachowuje się jak na Królową przystało, a jak małe dziecko. ❆
♱ Nie lubi słodyczy, ale owoce wszelkiej maści, a głównie mango, mogłaby jeść cały czas. ♱
❆ Nie rozumie wszelkich podchodów, gdy idzie o uczucia, ale ona chyba nie wie też, co to jest takt. ❆
♱ Ma uczulenie na cynamon. ♱
❆ Gdyby mogła - przygarnęłaby każdą zbłąkaną duszyczkę. ❆
♱ Wierzy, że każdy może się zmienić, a dobro zawsze wygrywa. Ciut naiwna. ♱
❆ Uwielbia zwierzęta, po prostu je kocha... ❆
♱ Zawsze na głos mówi, co myśli. Nawet gdy chodzi o to, że tron jest niewygodny.  ♱


Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Nieve (21-02-2014 o 12h38)

Offline

#5 15-02-2014 o 20h26

Miss'Sensei
dortnana
T.T
Miejsce: Czarna dziura...
Wiadomości: 870

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Godność:
Bast

Wiek:
20 lat

Płeć:
Kobieta

Orientacja:
Bi

Data urodzin:
06 czerwca

Rola:
4.2 - zaufana demonica

Link do zewnętrznego obrazka


Charakter:
Pomińmy fakt, że kocha tortury nawet, które robi sama sobie bo przecież to każdy wie. Jedynie mogę tu dodać, że ma obsesje na tym punkcie jak na temat swojego wyglądu, ale to już niżej. Trzeba też dodać, że niezła z niej pijaczka. Litrami potrafi wypijać alkohol i nie skończy do puki nie padnie. Nienawidzi się nudzić, więc często tortoruje swoich pobratymców lub siebie choć preferuje czystych od grzechu bo wie, że tak szybko się nie złamią rozkoszy. Wspomnijmy także, że jest arogancka i wścibska. Wszędzie wepchnie swój nos i zawsze musi powiedzieć swoje pięć groszy.

Wygląd:
Jej wygląd daje dużo do myślenie. Gdyby nie rogi nikt by nawet nie pomyślał, że ma pokrewieństwo z demonami. Choć jej twarz jej hipnotyczna to jednak brak jej tego co u większości demonic a mianowicie piersi. To jej wielka wada i nienawidzi kiedy ktoś wspomina o jej kompleksie. Z czego jest dumna w wyglądzie to jej blada cera jak u trupa. Jej szyję zawsze zdobi pułapka na niedźwiedzia. Mierzy 170 cm i waży 52 kg.

Historia*:
Bast była kiedyś czczona jako egipska bogini miłości pod postacią kota, ale pozbyła się tego wcielenia by być kobietą. Jej hipnotyczna twarz oraz smukła sylwetka uwodziła wielu mężczyzn, którzy od dawali jej wieczne posłuszeństwo. Żony chcąc ratować swoje związki przez kilka dni i nocy modliły się do Boga Ra z prośbą o ratunek dla nich. Tak właśnie została przeklęta Bast, która dla zemsty zabrała ze sobą do piekła wszystkich mężów i od tamtego dnia jest znana jako demonica rozkoszy.

Ciekawostki:
- Jest córką Boga Ra i Bogini Izydy, ale do tego się nie przyzna
- Nienawidzi kotów choć nim kiedyś była
- Jest oddana swojemu przywódcy. Zawsze się stara mu pokazać z tej lepszej strony
- nienawidzi nudziarzy i nudziarzy




* Imię Bast należało do bogini miłości, ale sama historia to już mój wymysł

Ostatnio zmieniony przez dortnana (19-02-2014 o 22h51)

Offline

#6 16-02-2014 o 19h57

Miss'ok
Cora
...
Wiadomości: 76

http://c.wrzuta.pl/wi15439/354581f00003b59349d0e793/elfka

(od razu przepraszam za link, ale wklejanie zdjęć mi szwankuje :c )

ஐ Imię : Miyoshi
ஐ wiek : 20 lat
ஐ płeć : piękna :3
ஐ znak zodiaku : lew
ஐ pozycja : królowa elfów wysokich
ஐ Ciekawostki ஐ

zawsze marzyła, żeby być dobrą królową, a za razem konsekwentną

lubi hiacynty

woli rozwiązywać spory dyplomatycznie, ale w razie konieczności używa siły

ma białego kota, którego nazwała Hiyashinsu, co po Japońsku oznacza haicynt

zazwyczaj nie używa, ale bardzo dobrze strzela z łuku

nie lubi niekonsekwentnych osób

Ostatnio zmieniony przez Cora (16-02-2014 o 20h16)

Offline

#7 16-02-2014 o 20h01

Miss'nieobczajona
Fair
...
Wiadomości: 19

http://pjacksonmytho.webs.com/photos/Anime/anime%20elf.jpg
Imię: Yoru
Wiek: 21
Pozycja: wróżbitka elfów wysokich
Znak zodiaku: skorpion
Osobowość: trudna do określenia. Czasem wydaje się bardzo dojrzała i rozsądna, a czasem zachowuje się jak dziecko.
Lubi: słodycze, kwiaty i księżyc
Nie lubi: rozkazów, robali i zimy

Ostatnio zmieniony przez Fair (18-02-2014 o 15h09)

Offline

#8 18-02-2014 o 09h06

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216

https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/t1/1487447_510662342388094_2104174286_n.jpg

https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-frc3/t1/1510919_510423815745280_1084814331_n.jpg

~Godność~
Qatil

~Wiek~
27 lat

~Data urodzenia~
30 listopad

~Znak zodiaku~
Wężownik

~Płeć~
Mężczyzna

~Orientacja~
Heteroseksualna

~Wzrost~
192 cm

~Pozycja~
Wysoka w hierarchii demonów, lecz zatajona. Gdyby wojska orków i demonów dowiedziałyby się o elfie w swych szeregach, okropnie by im się to nie spodobało i zależnie od lojalności wobec przywódcy, chcieliby go rozszarpać albo wymówiliby posłuszeństwo, albo by go tolerowali.
(Przywódco, musisz sam zdecydować czy Bast o mnie wie, czy nie)

https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/t1/15118_506143969506598_546279284_n.jpg

~Wygląd~
Białe włosy i ciemno-szary odcień skóry. W miarę nieszerokie barki jak na mężczyznę. Ręce i nogi małej masy, ale nie słabe, wręcz silne. Dzięki budowie swego ciała i jego lekkości jest "bezszlestny", gdy się skrada i biega (a biega szybko dzięki swoim silnym nogom i stylu jakim biega) nawet elfy nie są w stanie go usłyszeć. Nosi pelerynę z kapturem gdy wykonuje swoją pracę skrytobójcy. Kiedyś jego oczy miały barwę mocnej żółci, lecz od czasu zdarzenia sprzed laty, kolor jego oczu zaczął ciemnieć i dziś są prawie czarne. Zawsze ma wyprostowane plecy - no chyba, że unika ataków lub wymaga tego sytuacja - a gdy stoi lub robi coś nie związanego z zagrożeniem życia, robi to dostojnie, ponieważ ma wyuczone tak zwane - Elfickie maniery - prawdopodobnie pozostałość po surowym wuju.

~Charakter~
Introwertyk. Zazwyczaj nie mówi tego co myśli, jednakże jak go coś wkurza to nie umie pohamować uwagi (chyba, że od tego zależy jego życie). Irytuje go np. nadaktywność małolatów i dzieci. Zdyscyplinowany i surowy. Najpierw myśli, zanim coś zrobi i nigdy nie ryzykuje, chyba, że jest do tego zmuszony. Zwinny i sprytny. Nie przejmuje się stratą osób mu znanych.

~Historia~
Qatil niestety nie odziedziczył po swoim ojcu czarnych włosów, przez co można powiedzieć, że jest zbyt widoczny na skrytobójcę, a już zwłaszcza na najlepszego skrytobójcę wśród mrocznych elfów. Otóż kiedy był malutki, jego młodsza siostra - Estelmist - uporała się z tym problemem najzwyczajniej w świecie proponując mu pelerynę z kapturem. Głupie nie? Ale nikt inny nie wpadł na lepszy pomysł. Qatil nie chcąc urazić swojej młodszej siostrzyczki zaczął ćwiczyć krycie się z tą peleryną. Ćwiczył codziennie, często na oczach Estel. Pewnego dnia, przez zakład z innymi dziećmi, zakradł się do komnaty króla, mówiąc dorosłym, że wychodzi poćwiczyć. Miał ze sobą pelerynę, bo nie chciał, aby przypadkiem Estel zauważyła go bez niej. Podczas gdy on się znajdował w komnacie, ktoś zaczął wchodzić do pokoju. Qatil przestraszony schował się, choć wiedział, że i tak go znajdą. Do pokoju króla wszedł jego znienawidzony wujek. Zawsze go krytykował i poniżał. Rodzice tłumaczyli, że wuj chce tylko zmotywować Qatila do ćwiczeń. Dzieciak chyba trochę nawet to rozumiał, ale i tak go nie lubił. Wuj rozglądał się uważnie po komnacie, prawdopodobnie usłyszał jak chłopiec wciągnął powietrze. Uznał najwyraźniej, że mu się przesłyszało, albo odgłos nie pochodził z tąd, bo wziął coś z szuflady i wyszedł. NIE ZAUWAŻYŁ MNIE! - pomyślał Qatil i tak zaczęła się jego wiara w kontynuowanie rodzinnej tradycji - skrytobójstwa.
A teraz drugie najważniejsze wydarzenie sprzed laty, które zmieniło jego życie jeszcze bardziej. Pewnego razu, a dokładnie gdy miał jedenaście lat, usłyszał od kolegów o grasującym orku, gdzieś na północy, który mial sześć metrów i chodząc miażdżył drzewa na drzazgi. Oczywiście od razu cała banda się ożywiła i chciała iść na spotkanie z orkiem. Qatil również był chętny do wędrówki - wiedział od rodziców jakie są orki i wiedział też, że taki nie istnieje. Od razu był gotowy do wyjścia, kazał tylko Estel nie iść za nimi i nic nie mówić rodzicom. 6 letnia siostra i nic rodzicom nie powiedzieć, ach te piękne marzenia małych chłopców... Na szczęście - mogę tak powiedzieć? a powiem, co mi tam - rodzice Qatil'a i Estel wrócili dziś dość późno z pracy ponieważ mieli rozmówkę z swoimi przełożeńcami (przełożonymi (wyższych rangą z tego samego zawodu) ). Od razu, jak tylko dowiedzieli się od córki, gdzie podział się ich syn, ruszyli biegiem zostawiając wszystko (Estel'ą oczywiście kazali się komuś zająć - byli szanowanym małżeństwem), wiedzieli, że w tych okolicach niedawno pojawił się ork i mieli nadzieję, że nie zdąży on znaleźć Qatila. No a Qatil? Nie mając zielonego pojęcia o niebezpieczeństwie szedł dalej z podniesioną głową i bez peleryny (wymóg rówieśników), wiedział że koledzy zmyślili tą historyjkę, aby sprawdzić, czy jest on odważny. Skończyło się na tym że wybiegł przed nich paskudny, wielki i śmierdzący, brzydki ork. Mówiłam już że był obrzydliwy? W każdym razie zgadnijcie reakcję dzieciaków... Po kilku minutach pisków, wrzasków i biegu, ork łaskawie ich zauważył - ale dzieciakom to  gratulować rozsądku trzeba. Ork zaczął biec ich w stronę, chociaż bardziej się na nich rzucił - taki czas zauważenia, a taki czas zapłonu, niezłe co? - i wtedy zdążyli już dopiec rodzice. Cóż powiem szczerze, jeśli oni chcieli pokonać to obrzydlistwo dwoma sztylecikami, to chyba im zacznę oklaski bić - więcej nie wzięli, aby szybciej dopiec do Qatila... - znaczy się no wiem, mieli nadzieje, że zdążą zanim ork ich znajdzie, sztyleciki by wtedy wystarczyły, nawet jakby ktoś inny się pojawił, no ale ludzie... - wybaczcie - no ale elfy... Wracając do akcji - w sumie to nie chce mi się tego opisywać, domyślcie się, matka i ojciec krzyczą "wiejcie", a dzieciaki przerażone usłuchały i uciekły, jak chcecie szerzej poznać tą całą akcję, to polecam jakiś tani thriller. No i na tym by był koniec. Gdy dzieciaki wróciły do domu, opowiedziały co się stało, posłano kilka żołnierzy, aby pozbyć się orka i odprawiono rytuał ku pamięci. Dodam że na początku czekano aż wrócą żołnierze z ciałami i niech się Qatil, i Estel cieszą, że ich nie przynieśli, a powiedzieli że ich zdążył zjeść. 


Link do zewnętrznego obrazka
/Zdjęcie z odległego dzieciństwa... bardzo odległego.../

~Lubi~
Spokój
Ciszę
Taktownych osób
Kruki



~Nie lubi~
Nadaktywnych małolatów i dzieciaków
bezmyślności
Głośnych kobiet lub takich, które za wszelką cenę chcą być silniejsze od mężczyzny.
Skrytobójstwa i kapłaństwa
Orków


~Ciekawostki~
Nawet jak biegnie plecy ma wyprostowane (Choć są one wtedy w pozycji prawie równoległej go ziemi...)
Przystąpił do demonów i orków pod jednym warunkiem.
Obwinia siebie, za wypadek sprzed laty.
Miał kiedyś młodocianego ucznia (z przymusu), który posiadał geny leśnego elfa (po matce) i wysokiego elfa (po ojcu). Choć był on dużo młodszy, to już sięgał wzrostem Qatil'owi, co go "dość" irytowało, dodam jeszcze że ten młodzik był nadaktywny...


https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn2/t1/1896973_510662629054732_1019255561_n.jpg

Ostatnio zmieniony przez Minwet (25-02-2014 o 22h35)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#9 18-02-2014 o 09h10

Miss'OK
Shillo
Your eyes are empty like your bed...
Miejsce: Poznań
Wiadomości: 1 419

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

|| Godność ||
Nocturnus ad'Malum

|| Płeć||
Mężczyzna

|| Wiek ||
Podejrzewa się, że kilka tysiącleci

|| Orientacja ||
Heteroseksualny

|| Rasa ||
Mroczny elf

|| Pozycja ||
Król mrocznych elfów



Ostatnio zmieniony przez Shillo (22-02-2014 o 09h28)

Offline

#10 18-02-2014 o 17h30

Miss'wtajemniczona
Ewangelin
We li­ve, as we dream – alo­ne.
Miejsce: Keizaal
Wiadomości: 2 136

//photo.missfashion.pl/pl/1/15/moy/11325.jpg

Imię:
Biara

Ksywki:
Mala, Tuidhana

Wiek:
19 lat

Naturalny kolor włosów:
Blond

Naturalny kolor oczu:
Czerwony/zielony

Broń:
Łuk i 2 miecze

Umiejętności:
Potrafi się bezszelestnie skradać i stapiać z tłem. Dosłwnie gdyż od dzieciństwa ze względu na recesywne cechy które dostała po rodzicach umiała kierować nie tylko cieniami ale także ogólnie pojmowaną ciemnością. Nikt nie zdoła się przed nią ukryć ale także nikt jej nie zobaczy jeżeli tego nie zechce. Jest doskonała w znajomości run i ich zastosowaniu,  zna smoczy język

Historia:

Biara mimo młodego wieku jest bardzo dojrzała. Do 15 roku życia nie miała prawie styczności z rówieśnikami. Treningi, treningi i jeszcze raz treningi. Uznano że takiego talentu nie można zmarnować więc jej nie popuszczano. Jakiego talentu zapytacie? Otóż potrafiła ona od niechcenia złączyć się z ciemnością. Jest to dosyć żadka cecha u elfów gdyż szansa urodzenia się takiego dziecka wynosi 1 na trzy miliard urodzeń. Przez ciągle zwiększające się wymagania i brak czasu dla siebie stała się zgorzkniała i zamknięta w sobie. Sprawę pogorszyła śmierć matki. Biara już nie chciała takiego życia i była gotowa nawet wszystkich pozabijać aby w końcu się uwolnić. Wtedy właśnie pojawił się jej ojciec który stwierdził że jeśli ma być kiedyś ważna to musi mieć posłuch a bez obcowania z innymi nie będzie potrafiła sobie poradzić. Ku zdziwieniu dziewczyny nauczyciele się zgodzili. W ten sposób Biara wróciła do życia. Z początku nawiązywanie znajomości szło jej strasznie opornie ale w końcu stała się normalna. Nikt nie widział w niej nic strasznego. Widzieli tylko miłą i zabawną Male. Nikt nie wiedział o jej przeszłości a ona nauczyła się kłamać i udawać. Nawet gdy nie miała humoru wydawała się wesoła. Tak było dopóki najlepszy skrytobójca nie zdradził. Wtedy właśnie powróciła ta prawdziwa Biara. Małomówna, stanowcza i zabójcza. Mogli wybrać każdego jednakże chcieli ją wypróbować. Okazało się że nie ma nikogo bardziej perfidnego i nie znającego litości.


//photo.missfashion.pl/pl/1/14/moy/11185.jpg


Ciekawostki:
- Łuk dostała od ojca na 16 urodziny
- Jest w dobrych stosunkach z ojcem odkąd zmarła jej matka (wcześniej go nienawidziła)
-Miała być jeźdźcem jednak najwierniejszy sługa (tu wpiszę imię) zdradził i musiała zastąpić jego miejsce jednak ma własnego smoka który nazywa się Drogon dosiada go w bitwie tylko wtedy kiedy nie musi ochraniać swego władcy.
- Gdy się ją lepiej pozna nie jest wcale taka mroczna.
- Spędza dużo czasu w lesie
- Pomimo wyglądu ma więcej cech elfów mrocznych (najbardziej w zachowaniu)
- Gdy się denerwuje oczy zachodzą jej czerwienią a włosy z koloru dojżałego żyta zmieniają się na kolor wypłowiałej słomy


//photo.missfashion.pl/pl/1/15/moy/11326.jpg

Link do zewnętrznego obrazka

Imię:
Cathal

Wiek:
25 lat

Wzrost:
1, 85

Waga:
Idealna

Kolor włosów:
Blond

Kolor oczu:
Zielony

Ciekawostki:
- Uwielbia spokój i ciszę
- Ma słabość do pięknych kobiet
- Kocha malować piękno przyrody (zaliczają się do tego piękne prawie nagie elfki /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/tongue.png)
- Jest doskonałym łucznikiem
- Został generałem dlatego że nikt nie potrafi go doścignąć w sztuce władnia bronią dalekosiężną w ten sposób zagarnął sobie szacunek
- Każdego traktuje na równi ze sobą
- Kocha obcować z naturą

Ostatnio zmieniony przez Ewangelin (20-02-2014 o 16h29)


//photo.missfashion.pl/pl/1/80/moy/63788.jpg   

Offline

#11 20-02-2014 o 23h14

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

Link do zewnętrznego obrazka
Imię:
Kserkses

Rasa
Demon

Wiek:
ponad 1000 lat

Spoiler (kliknij, aby zobaczyć)



Broń
~Włócznia piekieł
~Księga czarnego sabatu
~ Piekielna skała
Moce:
~Potrafi czytać w myślach
~Czarna magia
~Potrafi kontrolować kruki~ widzi ich oczami i może nimi starować
~Dzięki piekielnej skale może kontrolować ciała umarłych
~Wyczuwa aurę każdego stworzenia które go otacza lub kogoś kto rzucił na siebie zaklęcie ukrycia aury, moc ma jednak swoje ograniczenia działa na obszar 1 km~ pomysł Minwet
Wygląd:
Jak na prawdziwego demona przystało posiada on dwie formy, wielkiego potężnego potwora oraz coś co nazwać można człowieczy ciałem, choć jest strasznie wysoki jak na człowieka czy elfa. Wielkie szpony zamiast palców na prawej dłoni to jedyne co sprawia iż nie jest w stanie ukryć w ludzkiej formie demonicznego pochodzenia. Zazwyczaj widywany jako dobrze zbudowany czarnowłosy mężczyzna, na jego piersi zawsze spoczywa wisior z piekielnego kamienia dzięki któremu może kontaktować się z ojcem. Kamień ten daje mu również moc kontrolowania umarłych.




Historia:
Kserkses jest synem samego diabła i ducha czarownicy,  z tego związku narodził się demon, najgorszy z możliwych.Wychowywany w piekle na nowego przywódcę odebrał staranne wykształcenie magiczne od swojej matki której duszę sam później wchłonął twierdząc że w ten sposób nauczy się o wiele więcej. Zapytacie jak to cholerstwo ze swojej nory wydostało się na ziemię, otóż jest to sprawa ostatniego czarnego sabatu,wiedźmy chciały przywołać swoją zmarłą przywódczynię która jak domyślić się można była jego matką. Nieszczęśnice jeszcze tej samej nocy wylądowały w piekle, a Kserkses sprowadził swoje demoniczne armie. Nie minęło wiele czasu a przejął dowodzenie nad orkami i innymi plugastwami, wtedy zapragnął zdobyć panowanie nad światem i uczynić ziemię swoim królestwem.Konsekwentnie osiągał swój cel mordując i grabiąc wszystko co napotkał na swojej drodze. Przeszkadzają mu już tylko zjednoczone elfy, najchętniej powyrzynał by je w pień ale wie że musi wszystko starannie zaplanować inaczej może to się nie udać. 


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Uzupełnię jak znajdę chwilę czasu

Ostatnio zmieniony przez Ikuna (21-02-2014 o 10h42)

Offline

#12 21-02-2014 o 16h09

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Link do zewnętrznego obrazka

Wiewiórka usadowiła się na moich ramionach i pozostawała w bezruchu przez cały czas, nie zważając na moje poczynania, a trzeba przyznać, że w tym wypadku niełatwo było uczesać włosy, więc po prostu je spięłam do góry. Wplotłam jeszcze jakieś drobne kwiatki, choć do tego potrzebna była mi już pomoc służby. A z reguły sama wolałam to robić, ale co poradzić na moją małą, rudą przyjaciółkę i jej fanaberie.
Zarzuciłam jeszcze płaszcz na szaty, po czym wyszłam do ogrodu. Zdawałam sobie sprawę z tego, że niedługo kolejne nudna narada, ale nie mogłam się powstrzymać przed tym krótkim spacerkiem. Begnil wśród drzew od razu zeskoczyła mi z ramienia i zaczęła szaleć. Roześmiałam się widząc jej zachowanie, aż sama miałam ochotę zacząć tak szaleć. Jednak to nie przystawało królowej... Chwila, zaczynam się czymś takim przejmować?
Ściągnęłam tylko niewygodne buciki i zaraz już można było mnie zobaczyć próbującą złapać wiewiórkę. A trzeba przyznać, że nie było to łatwe. Wiedziałem, że będę po tym wyglądać jakbym dopiero co spierała się z żywiołem. I znów będą wszyscy potępiać moje dziecinne zachowanie, ale to się nie liczyło póki miałam dobrą zabawę.


Estel zaraz~

Offline

#13 21-02-2014 o 17h15

Miss'Sensei
dortnana
T.T
Miejsce: Czarna dziura...
Wiadomości: 870

Link do zewnętrznego obrazka
Ziewnęłam i to już któryś raz z rzędu. Wiercąc się na podłodze myślałam co tu porobić. Nienawidziłam się nudzić a torturowanie siebie czy pobratymców nie dawało mi takiej frajdy jak ci niewinni od grzechu. W dzisiejszych czasach jest ciężko znaleźć takich szczególności mężczyzn.
- Mam dość... - Jęknęłam i wstałam rozglądając się dookoła.
Ciekawe co teraz porabia mój pan? Mam nadzieje, że te nudne dni szybko miną i będę mogła znowu wykazać się na polu walki. Czekam na to z niecierpliwością.
Zaraz zrobiłam minę obrażonej dziewczynki i ze złości tupnęłam nogą. Dlaczego tu jest tak nudno? Rozejrzałam się dookoła w poszukiwaniu jakieś ofiary, ale wokół nikogo nie było. Co to ma znaczyć? Czy coś się dzieje o czym ja nie wiem? Gdzie są wszyscy? Nudzę się...

Offline

#14 21-02-2014 o 18h19

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

Link do zewnętrznego obrazka

Siedziałem na tronie i czytałem księgi czarnej magii które zdobyliśmy podczas ostatniego najazdu, wyciągnąłem wygonie nogi i oparłem je o stos który stał przed tronem.Rozejrzałem się po sali, wielkie kolumny i zdobiony malowidłami kopulasty sufit zdobione były zlotem i drogocennymi kamieniami, przedstawiały pojednanie z szatanem który dał mieszkańcom tego miejsca zdolności magiczne. Kto by pomyślał że w ludzkim królestwie można znaleźć tyle skarbów. Bast nie była zadowolona z miejsca w którym ludzie zaprzedali dusze memu ojcu by praktykować czary, zaśmiałem się donośnie. Ofiary k,łem nie były nawet warte tyle co oferowały mury tego miasta, złoto i księgi czarów. Dusze czarownic które wchłonąłem bardzo mnie wzmocniły, ziewnąłem z nudów, postanowiłem wyjść na dziedziniec na którym rozbite były namioty. Na pewno nie pozwolę ogrom i orkom wejść do pałacu, narobiły by więcej szkody niż pożytku. Rozejrzałem się po okolicy, szary dym z nadpalonych domów niósł się wysoko w powietrze, teraz zostały mi do pokonania tylko te plugawe elfy.  Rozciągnąłem się i postanowiłem przejść się po okolicy poszukując jakiejś rozrywki, najlepiej jakiegoś głupiego elfa którego mógłbym pomęczyć czarami, a później oddać go w ręce Bast i podziwiać jego mękę.

Offline

#15 21-02-2014 o 18h42

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

  Erika Doragonell

Wstałam rano i szybko zajęłam się porannymi czynnościami, rozczesałam włosy, ubrałam się, zjadłam śniadanie i nakarmiłam zrzędzącego Tamilna. Kiedy oboje byliśmy gotowi wyszliśmy poza nasz dom. Jako jedna z 3smoczych jeźdźców byłam przez wiele  elfów podziwiana w końcu byłam młoda i dobrze wyszkolona. Westchnęłam gdy Tamlin zaczął dawać mi wykłady na różne tematy. Niewiele myśląc wskoczyłam na jego grzbiet i rozsiadłam się w siodle, sam zaczął nas prowadzić w stronę pałacu rodziny królewskiej. Miały się dzisiaj odbyć przeróżne narady co mnie nie do końca interesowało. Smok wszedł do ogrodu i wygodnie się rozłożył. Zirytowałam się nim troszkę, zeskoczyłam z siodła i stanęłam obok niego. Trzepnęłam go w jego wielką głowę i zbeształam za zgniecenie kwiatków. Zobaczyłam królową. Podeszłam do niej i dotknęłam delikatnie jej ramienia. Skłoniłam się szybko.
-Czy jaśnie pani nie powinna szykować się na naradę?-zapytałam i wyprostowałam się a delikatny materiał chusty łaskotał mi twarz. Tamlin parsknął nieprzyjemnie za co go skarciłam.

Offline

#16 21-02-2014 o 19h02

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Link do zewnętrznego obrazka

Zaprzestałam w końcu gonienia Begnil, na rzecz obserwowania przyrody, jednak wiewiórka szybko zaczęła upominać się o uwagę, co znów mnie jeszcze bardziej bawiło. Tym bardziej, gdy znów znalazła się na moim ramieniu, jednak gdy ignorowałam jej ciąganie za moje kolczyki, wlazła mi na głowę i ułożyła, jak do snu. A przynajmniej tak sądziłam, bo mimo wszystko jej nie widziałam.
Omal nie podskoczyłam, gdy moja ręka spoczęła na moim ramieniu, jednak szybko się za to skarciłam i roześmiałam cicho. Odwróciłam się do Eriki, którą mimo wszystko rozpoznałam po głosie. Jej pytanie mnie znów zmartwiło, no tak, miałam się szykować, ba!, ja byłam naszykowana, a teraz... Nawet nie chciałam wiedzieć jak wyglądam. Jestem pewna, że w tym momencie wszyscy by mnie skarcili i to, jak zawsze. A tak nie lubiłam, gdy to robili! Dobrze, że choć Erika nie wyglądała jakoś na złą, że jej królowa zachowuje się w ten okropny sposób.
- Ty również na niej będziesz, prawda? I, och, byłam już gotowa, ale tak, no... Nie mogłam się powstrzymać przed zabawą z Begnil. - powiedziałam speszona, lecz nadal ożywiona i wesoła. Nie moja wina, że w moim wypadku jedno drugiego nie wyklucza!


Link do zewnętrznego obrazka

Znów na dziedzińcu przed zamkiem zebrały się tłumy ludzi, co mnie denerwowało, nie ważne, że przeważnie byli to jego stali mieszkańcy, czy żołnierze, ludzie z miasta. Po prostu nie trawiłam tego motłochu. Weszłam na powrót do swojej komnaty, uznając, że światła słonecznego już mi na dziś wystarczy, po czym zaczęłam się zbierać na tą, pożal się boże, naradę. Ciekawe czy wywiną tym razem jakiś cyrk, czy nie. To były takie sztywne zebrania po prostu, które tylko wszystkich doprowadzały do szewskiej pasji... To znaczy mnie, bo nie umiem jednak czytać w myślach, by wiedzieć co sądzą o nich pozostali.
Swoją drogą, kto przy zdrowych zmysłach ustanowił mnie generałem biorąc pod uwagę to, kim jest mój brat? Nie, żeby mi to jakoś przeszkadzało, bo braciszka kochałam nadal i to się raczej zmienić nie miało. Ale chyba nikt nie wpadł na pomysł, że i ja mogłabym zdradzić... Głupota, jakby na to nie spojrzeć. Albo to znów tylko ja wszystko widzę w tak ciemnych barwach. Gdy tylko przekroczyłam próg komnaty, wychodząc na korytarz moja skóra zaczęła jaśnieć. Nienawidziłam tej zmiany, bo jeszcze bardziej przez to przyciągałam wzrok innych, nawet jeśli się do niego przyzwyczaili. Nawet nie pamiętam przez co zablokowałam w sobie tą cząstkę magii. Dotknęłam ręką czarnych włosów i omal ich sobie nie zaczęłam wyrywać. Czarne! A tak lubiłam moje białe kosmyki, przez co za każdym razem tylko coraz bardziej mnie te zmiany denerwowały.
Wdech, wydech... Spokojnie, zaraz i tak usnę pewnie na tej naradzie.

Ostatnio zmieniony przez Nieve (21-02-2014 o 19h24)

Offline

#17 21-02-2014 o 19h47

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

Erika Doragonell

Zaśmiałam się na słowa królowej. Pomogłam jej wstać i trzepałam ją z trawy. Wiewiórkę ściągnęłam z jej głowy  i włożyłam jej w dłonie. Po czym zaczęłam układać jej włosy.
-Oczywiście że będę na naradzie, Tamiln również będzie. A co do zabawy, mogła to jaśnie pani załatwić po naradzie. Albo przed ubraniem się-powiedziałam rozbawiona. Jej dziecięce zachowanie nigdy mi nie przeszkadzało, wręcz na odwrót. Uśmiechnęłam się gdy wyglądała już jak Elf a nie człowiek z buszu.
-Więc może teraz Jaśnie pani da się przewieść na Tamlinie do Sali Narad?-zapytałam i zawołałam smoka który podszedł i kapnął obok mnie a ja delikatnie go poklepałam po pysku.

Offline

#18 21-02-2014 o 21h45

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Link do zewnętrznego obrazka

Erika pomogła mi się doprowadzić do jako takiego stanu sprzed zabawy... Pomogła to jednak za mało powiedziane, bo ja raczej niezbyt jej w tym pomagałam. Pogłaskałam Begnil lekko, ale ta i tak zaraz uciekła mi z rąk i na powrót usadowiła na ramieniu, jak posąg. Coraz mniej rozumiem tego zwierzaka.
- Tamiln? - spytałam nierozumnie, dopiero po chwili przypominając sobie, że to jej smok. Chwila! Jak ona chce zmieścić smoka do sali narad?! A podobno to ja jestem szalona, ha! Zdecydowanie będą musieli zmienić zdanie, jeśli Erika spróbuje wejść tam z tym ogromnym smoczyskiem. Sala mogła być duża, ale z pewnością nie pomieści go. Chyba, że ja o czymś nie wiem... - Przecież sala jest w zamku... - tak, cudne spostrzeżenie! Pierwszy raz mi chyba zabrakło słów, bo nie umiałam sobie wyobrazić jak Tamiln idzie korytarzami.

Offline

#19 21-02-2014 o 22h01

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

Erika Doragonell

Wybuchnęłam śmiechem widząc jej minę i spostrzeżenie że sala jest w zamku.
-Ja to raczej myślałam iż podleci do okna, ja zejdę pierwsza i pomogę jaśnie pani wejść do sali. Oczywiście możemy też przejść korytarzami, gdzie na pewno się zmieści, my wejdziemy do sali a ten przerośnięty gad zostanie w drzwiach, wybór należy oczywiście do jaśnie pani-powiedziałam dalej cicho chichocząc. Natomiast Tamlin uderzył mnie w głowę końcówką ogona. Zmroziłam go wzrokiem i spojrzałam pytającym wzrokiem na królową i jej gryzonia.
-Tamlin, tylko nie zjadaj jej gryzonia! Nie waż się nawet na tą przerośniętą mysz tak patrzeć!-wycharczałam w głowie do smoka na co dostałam tylko krótka odpowiedź.
-Wolałbym zjeść jakieś jagnie- westchnęłam w duchu i wróciłam na ziemię.*
Nie wiem co mogłam jeszcze wymyślić dla króla, no ale.


___
* Na zielono będa rozmowy Eriki z Tamlinem XD tak dla wyjaśnienia! XDD

Ostatnio zmieniony przez Oliwkaa (22-02-2014 o 09h45)

Offline

#20 22-02-2014 o 09h38

Miss'OK
Shillo
Your eyes are empty like your bed...
Miejsce: Poznań
Wiadomości: 1 419

Link do zewnętrznego obrazka
Zostałem obudzony rano przez służbę. Co prawda obudzony, to niezbyt dobre słowo, gdyż od dawna już nie spałem, a słudzy powiadomili mnie tylko, że najwyższy czas wstać z łóżka i zacząć kolejny, wątpliwie piękny dzień.
Wygrzebałem się z czarnej pościeli zostawiając ją w nieładzie. Ktoś się tym zajmie.
Szybko odświeżyłem się w małej łaźni, przylegającej do mojej komnaty. Na szafce znalazłem świeże ubranie. Wciągnąłem na siebie czarną, zdobioną złotymi nićmi szatę i oceniwszy, że wyglądam tak, jak na władcę przystało wyszedłem z komnat.
Od razu skierowałem się ku sali narad. Miałem wrażenie, że tylko ja jeden traktuję to wszystko poważnie. W moim przekonaniu utwierdził mnie dodatkowo fakt, że gdy dotarłem na miejsce, nikogo tam jeszcze nie było.
Znudzony tym wszystkim podszedłem do swojego miejsca, które zajmowałem w tej sali od wieków, i opadłem wygodnie na miękki tron czekając, aż ktoś wreszcie raczy się zjawić.

Offline

#21 22-02-2014 o 12h10

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Link do zewnętrznego obrazka

Zdawałam spbie sprawę, że na pewno ktoś w sali już jest, dlatego chyba nie byłam skora przystać na jej propozycję, choć z wielką chęcią polatałabym na smoku. A Erika była jedyną osobą, która chyba miałam w głowie bardziej nie po kolei niż ja i musiałam to z bólem przyznać.
- Muszę odmówić, może innym razem, ale dziękuję za propozycję. - odpowiedziałam i aż mną coś rzucało od wewnątrz, gdy zdałam sobie sprawę, że było to bardzo formalne. Czyli tak, jak nie lubiłam mówić. - Wolę się przejść, Begnil też by chyba nie spodobał się lot. Zresztą,  na pewno jeszcze się znajdzie okazja na lot. - dodałam jeszcze wesoło, po czym raźnym krokiem ruszyłam do sali, po drodze zgarniając swoje buciki.
Nie spojrzałam czy elfka idzie za mną, zresztą i tak zaraz powinna być w sali, więc nie było się cxym przejmować. A uśmiech znów nie schodził mi z buzi! Gdy doszłam do sali zastałam tam tylko Nocturnusa, dygnęłam więc lekko i zajęłam swoje miejsce. I chyba bym nie wytrzymała, gdybym nie zaczęła się wiercić z miną urażonego dziecka. Było mi niewygodnie!

Offline

#22 22-02-2014 o 12h12

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216

/ NIE WTRĄCAĆ SIĘ DO TEJ HISTORYJKI, proszę. Rezerwacja dla Ragnarei >.< /

https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/t1/1487447_510662342388094_2104174286_n.jpg

- "Tam, gdzie niebo styka się z ziemią, błyska ogień lodowy, znajdziesz przejście ukryte w nicości. Str... - mamrotałem sobie pod nosem, pierwszą część, a teraz ostatnia część wskazówki - ...najpotężniejszą z trucizn odwiecznie ukrywa. Zielona nić pod znakiem głupości nieudolnej. - moje mamrotanie pod nosem części legendy, którą znam, przerwało topnienie lodu pod moją stopą. Szybko odskoczyłem na inne miejsce i zacząłem się wspinać... po lodzie...
Chcecie wiedzieć, gdzie jestem? Otóż parę miesięcy temu znalazłem w ludzkiej księdze wzmiankę o najpotężniejszej i najstarszej truciźnie świata.
Wypróbowałem już wszystkie dotąd mi znane i znalezione mordercze trucizny, ale żadna nie zadziałała. Wkurzony, przemyślając wszystkie za i przeciw, ruszyłem na poszukiwanie tej najpotężniejszej. Problemy są dwa - ta część wskazówki, która została splamiona krwią zaklętą, przez co nie można jej odczytać i to, że pozostałe są w naprawdę niezrozumiałym języku. Odszyfrowanie tego trochę mi zajęło. Zrozumiałem już tyle, że jest to gdzieś wysoko, tam, gdzie najwyższa góra styka się z niebem... tak właściwie to teraz po niej wchodzę...
Z ogniem lodowym chyba chodziło że jest to lodowiec, a nie zwykła góra i o ustawienie słońca... tylko teraz w której godzinie. Chociaż to i tak była duża podpowiedź. Tu gdzie jestem jest tylko jeden dzień w którym zwykły śmiertelnik może chodzić i w którym świeci słońce, we wszystkie pozostałe jest zbyt zimno. Ledwo wejdziesz do tej krainy już jesteś kostką lodu. Też tylko tutaj są góry lodowe. O przejściu w nicości domyślam się, że chodzi o wielką dziurę, którą zobaczę z szczytu tego olbrzyma. Dobra, a jak znajdę wejście, to zdążę wrócić? I jak znajdę tę truciznę? Pod znakiem głupości nieudolnej... Co za kretyn to wymyślił? Już jestem blisko szczytu, jeszcze parę chwil.
Nagle strach przeleciał mi przed oczami i zacząłem ześlizgiwać się z lodowca. Skoczyłem w bok i jeszcze raz, i jeszcze raz. Nie pomogło, zjeżdżałem. W chwilę potem trafiłem na kraniec, spadałem! W ostatniej chwili złapałem się krawędzi, spojrzałem przed siebie i znieruchomiałem... nicość! Przede mną rozpościerała się olbrzymia czarna dziura. Zobaczyłem grunt pod swoimi stopami... daleko, ale jeśli dobrze skoczę, to dzięki defekcie mojego ciała, nic mi się niestanie. Jak tylko zeskoczyłem klapnąłem cicho butami. Stanąłem nieruchomo, czy czegoś tutaj nie ma i to tego czegoś nie obudziło. Niestety nie mogłem za długo się upewniać - czas mnie gonił. Ruszyłem w stronę czarnej dziury. Szybko trafiłem na ścianę, ale była ona dziwna. Chropowata, łuskowata i tak jakby się ruszała... wtedy usłyszałem oddech. Myślałem że bębenki mi pękły! Nawet sprawdziłem, czy krew mi z uszu nie leci, całe szczęście nie. Już wiedziałem, że to smok, czyli musiałem znaleźć miejsce aby go ominąć. Obszedłem na około... jakiej wielkości jest ten smok? Znalazłem przejście i przecisnąłem się. W środku, że tak powiem, znajdowało się mnóstwo łusek i reszta gadziska. Zauważyłem faceta. Co ktoś tutaj robi?! Jest nieprzytomny? Zemdlał na widok gada? Na opadłe ciało od nieprzytomności to on raczej nie wygląda. A może to strażnik? Musi mieć tę truciznę przy sobie. A ja myślałem, że to tylko na końcu przepowiedzeń znajdują się ostrzeżenia o potworach... Jeśli będę cicho to mnie nie usłyszy, jestem tak blisko... nie wyjdę bez tej głupiej trucizny.
Ten facet jest... wielki! Jego włosy... jestem przy jego kolanach, a on jest wyprostowany i już muszę uważać, aby mu włosów nie podeptać.

Ostatnio zmieniony przez Minwet (25-02-2014 o 22h37)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#23 22-02-2014 o 12h30

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



https://imagizer.imageshack.us/v2/241x102q90/543/9ifm.png

Do moich uszu dobiegł dziwny dźwięk. Różnił się on od oddechu smoka, który pilnował wejścia do jaskini - ani odgłosów burzy śnieżnej panującej poza miejscem mojego spoczynku. Ledwo co słyszalny, a zaraz po tym zapadła cisza. Do moich zmysłów doszła... specyficzna aura. Z pewnością męska, ale... specyficzna. Woń tego ... mężczyzny zbliżała się. Już czułem krew płynącą w jego ciele. Zatrzymał się koło mojego ciała, które w niezwykle szybkim tempie budziło się z trwającego dłuższy czas letargu. Powietrze nade mną poruszyło się. Wyciągnął w moim kierunku rękę. Otworzyłem oczy i gwałtownie chwyciłem go za jego przegub... Spojrzałem na niego na wpół leżąc - opierając się na łokciu drugiej ręki. Kobieta?! Byłem pewny iż aura należała do mężczyzny. Jednakże ciało z pewnością było kobiece. Żaden mężczyzna nie mógł posiadać tak wąskich ramion czy tak smukłych nóg i dłoni, którą w tym momencie unieruchomiłem. Powoli wstałem wdychając powietrze głęboko w moje płuca. Kiedy ostatni raz byłem świadomy? Pięćdziesiąt lat temu? To...coś, kobieta o męskiej aurze - wyrwało się i zniknęło w ciemnościach. Kąciki moich ust zadrgały w uśmiechu a nos już zwietrzył zdobycz. "Zwinne to...I ciche..." Chyba wciąż nie zdaje sobie sprawy z kim ma do czynienia. Pochwyciłem włócznię po mojej lewej stronie i zważyłem ją w prawej ręce - aby następnie rzucić ją w kierunku z którego wydobywała się ta słodka woń. Nie czując zapachu krwi - zdziwiłem się. Skoczyłem w kierunku kryjówki mojej niedoszłej ofiary. Zasłoniłem wyjście z nory - ale za późno. Na raz poczułem jak z moich włosów zsunęła się klamra. Na moim czole wyskoczyła pionowa bruzda. "Irytująca ta kobieca mucha...". Spomiędzy moich ust wydobył się błysk kłów. Ruszyłem za zapachem tej istoty. Miałem nadzieję, że to dziewczę zapewni chociaż dwie minuty zabawy, zanim zacznie się przede mną skręcać z bólu...

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (22-02-2014 o 13h14)

Offline

#24 22-02-2014 o 13h09

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216



https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/t1/1487447_510662342388094_2104174286_n.jpg

Zauważyłem jego amulet na szyi... czyżby to to? Sięgnąłem po niego, starając się wykonać jak najmniej ruchów. Myślałem, że zemdleję, jak ten wielki mężczyzna złapał moją rękę! Z strachu nie byłem wstanie się ruszyć. Potem zaczął wstawać. Poczułem, że uścisk słabnie, więc szybko oprzytomniałem i wyrwałem się. Zauważywszy wnękę, pobiegłem do ściany, wdrapałem się i wskoczyłem w nią. Siedząc w niej oglądałem jak on się prostuje. Z dwa metry jak nic, w sumie to więcej. Chwycił za włócznię... to ona tam wcześniej była?! Zważa ją w ręce... czyżby chciał nią... RZUCIŁ NIĄ! wciągnąłem brzuch inaczej byłoby po mnie. Z świstem przeleciała prawie po moim brzuchu i wbiła się głęboko w ścianę, nie robiąc wokół dodatkowych szkód. Ale skąd wiedział? Nie mógł mnie usłyszeć... a więc jest demonem, wyczuł mnie i tyle. Smok jeszcze śpi, może uda mi się uciec. Skoczył,chciał mnie dopaść gołymi rękami? Patrząc po sile wyrzutu włóczni to ma do takiego myślenia wielkie prawo. Gdy był już zbyt blisko uskoczyłem w przejście pomiędzy jego torsem a krawędzią wnęki. Tak w ogóle to on po prostu sobie tutaj skoczył? Z tamtego miejsca?! Znalazłem się w powietrzu za jego plecami, jedną ręką trzymając się tamtej krawędzi. Zauważyłem spinkę, którą pilnował swych długaśnych i gęstych włosów. Miała zieloną kopułę na grzbiecie, a na niej wygrawerowany herb Irbisa - herb poprzedniego króla demonów. No tak! O przedstawicielach tego rodu mówiono jako o nieudolnych głupolach. Złapałem za tę cholerną spinkę, dla której tyle ryzykowałem - oby ta mała dawka wystarczyła na tego olbrzyma - zsunąłem ją gładko z jego włosów i biegiem ruszyłem w stronę wyjścia.

Ostatnio zmieniony przez Minwet (25-02-2014 o 22h37)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#25 22-02-2014 o 13h35

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



https://imagizer.imageshack.us/v2/241x102q90/543/9ifm.png

Poirytowany śmiałą brawurą tej kobiety oderwałem się od szczeliny, w którą moment temu skoczyłem - i poczułem jak moje włosy rozsypują się wokół mnie falą. Wyprostowałem się i odchyliłem głowę w tył, nabierając powietrze w płuca.
- Cruorordis! Zamknij wejście! Natychmiast! - ryknąłem aż jaskinia zatrzęsła się w posadach, a z sufitu zleciał lodowy pył z odłamkami sopel. Rozwścieczony chwyciłem jedną z włóczni zawieszonych na ścianach mojej komnaty, która sama w sobie była zbrojownią i ruszyłem za wonią tej istoty. Czy ona naprawdę sądziła, że stąd ucieknie bez strat? Samo w sobie, to że się tu dostała było misją samobójczą. Hacząc ostrzem halabardy o ścianę posypał się grad odłamków lodu. Dałem tym samym jasno do zrozumienia tej kobiecie, iż nie mam ochotę na zagrywki. Podłoże zadrgało, do moich uszu dobiegło niezwykle głośne sapnięcie - które tak samo jak mój ryk spowodowało ruch jaskini. Wyjście zamknięte - a w jaskini wciąż czułem obecność tej istoty. Ruszyłem za tym kuszącym zapachem i ją zlokalizowałem. Dwoma energicznymi susami doskoczyłem do niej i rękojeścią włóczni docisnąłem jej krtań do lodowej ściany. Obnażyłem kły - warcząc przy tym niczym dzikie zwierzę. Kobieta ośmieliła się szarpać, a nawet usiłowała mnie kopnąć - czy chciała mnie w ten sposób odepchnąć? Niedoczekanie. Moja dłoń zmieniła się w pięść i uderzyła ją w brzuch - pozbawiając ją przytomności. Osunęła się i podniosłem ją. Odebrałem od niej spinkę ze srebra, którą ukryłem w swojej zbroi. Ruszyłem w stronę mojej komnaty zezwalając smokowi zaprzestania pilnowania wejścia - aczkolwiek wciąż pozostawał czujny. Kiedy znalazłem się w komnacie odnalazłem jakieś sznury - splamione krwią byłych ofiar. Związałem jej przeguby oraz kostki - a zaraz po tym ruszyłem ku swojemu łożu. Rzuciłem dziewczynę gdzieś z prawej strony, a sam wyłożyłem się na skórach i futrach zabitych przeze mnie zwierząt. Odnalazłem dłońmi moje dwa bezcenne miecze kereshtai w obiciu łoża. Kątem oka spojrzałem na nieprzytomną dziewczynę. Tortury każdemu rozwiążą język.

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (22-02-2014 o 13h38)

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 ... 5