Lanella D'Argsh
Zawieszenie Kath było trochę zastanawiające. Cóż, może coś się stało...?
-Coś nie tak?-spytałam, przekrzywiając lekko głowę. Rozejrzałam się dokoła, otoczenie zdawało się w porządku, ale mimo to przeszły mnie ciarki. Zawsze tak reagowałam, gdy ktoś jakoś dziwnie się zachowywał. Westchnęłam ciężko, pojawiła się za mną Issaia. Poklepałam gadzinę po szyi i przytuliłam się do niej. Mruknęła cicho, przyglądając się dziewczynie.
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
#176 10-01-2014 o 20h19
#177 11-01-2014 o 16h48
Link do zewnętrznego obrazka
Szłam sobie spokojnie zamyślona gdy nagle ktoś mnie złapał za rękę. Spojrzałam na tą osobę ze stoickim spokojem. Dante?! O co mu chodzi? Po chwili milczenia zrozumiałam i się roześmiałam. Jest trochę przewrażliwiony. Szybko się opanowałam jednak aby nie obrazić mojego ukochanego.
- Bogowie! Jesteś gorszy ode mnie. Przepraszam. Naprawdę nie myślałam że tak to odbierzesz. - starłam łzę która spływała mi po policzku. Znowu zachichotałam. To było naprawdę zabawne. Myślałam że to ja się pierwsza na niego wkurzę a nie on na mnie. Zbliżyłam się do niego i go pocałowałam. Co z tego że w tej chwili przyciągnęliśmy uwagę dużej liczby osób niedaleko nas. Mówi się trudno przecież nie mogę kryć swoich uczuć. Kątem oka zauważyłam Kat. Czyli tutaj jest! Jednak co ja od niej chciałam? Mniejsza...
- Chcesz ze mną pójść do Ved'a? - zapytałam białowłosego i się uśmiechnęłam. Chyba do końca dnia będzie mi dopisywał dobry humor.
Ostatnio zmieniony przez Ewangelin (11-01-2014 o 16h48)
#178 11-01-2014 o 17h23
Link do zewnętrznego obrazka
Gdy dziewczyna zaczęła się śmiać poczułem się mocno zdezorientowany. Dopiero po chwili, gdy wszystko wyjaśniła gniew lekko zelżał. Dopiero gdy się zbliżyła i zaczęła mnie całować gniew całkowicie odpłynął.
Czułem, że dość sporo osób nam się przygląda. Kogo to obchodzi? Przysunąłem dziewczynę jeszcze bliżej do siebie.
W końcu spojrzałem na nią z uśmiechem.
- Do Veda? Hym ta nowa, ja... Dobra, mniejsza z tym- rzuciłem i schwyciłem jej dłoń, ciagnac dziewczyne w strone wyjscia.
#179 11-01-2014 o 17h37
Link do zewnętrznego obrazka
Szeroki uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Porzuca dla mnie nowo poznaną koleżankę. Jakie to słodkie! Rzygam tęczą... To do mnie nie podobne! Dlaczego ja się tak zachowuję?! No dobra mniejsza. Zaczęliśmy iść w stronę wybiegu.
- Odwiedzasz swoją Nocturne? - zapytałam z ciekawości. Jak widziałam ich pożegnanie o chyba jako tako im się układa. A może po prostu to takie zwykłe kobiece humorki? Bardziej prawdopodobne jest to drugie. Byliśmy już niedaleko miejsca w którym powinien być VedAl. Szybko go zlokalizowałam i popatrzyłam w górę. Zaczęłam się śmiać. Co ten Ved wyrabia? Przecież nie jest żadnym akrobatą. Rozejrzałam się. Niedaleko była smoczyca Dante i się mu przyglądała.
#180 11-01-2014 o 17h44
Link do zewnętrznego obrazka
- Mogę w sumie do niej zajrzeć, ale nie odczuwam takiej potrzeby - rzuciłem. - Ona żyje sobie, ja sobie i tak nam pasuje. Ona nie jest zwierzaczkiem, a bronią, więc się nie spoufalamy. Mimo wszystko jest mi posłuszna jak nikt - wyjaśniłem.
Wielu osobom moje poglądy wydawały się dość... kontrowersyjne, ale Isabela powinna zrozumieć.
Zbliżyliśmy się do smoków. Isabela szybko wyrwała dłoń z mojego uścisku i podbiegła do VedAla. Chcąc- nie chcąc podczłapalem do Nocturny.
- Widzisz, zostawia mnie dla jakiejś przerośniętej jaszczurki - mówiłem do smoczycy, ale ma tyle głośno, żeby dziewczyna tez słyszała. - Ja to sobie zapamiętam - zaśmiałem się i pokazałem Isi język.
Ostatnio zmieniony przez Shillo (12-01-2014 o 13h09)
#181 12-01-2014 o 12h08
Link do zewnętrznego obrazka
Gdy mój jaszczur mnie zauważył ryknął i ruszył w moją stronę. Ja też pobiegłam w jego stronę. Przytuliłam go, choć raczej czubek jego łba. Zamruczał. Gdy usłyszałam uwagę mojego "chłopaka" uśmiechnęłam się szeroko i na niego spojrzałam. Pokazał mi język na co ja zrobiłam to samo. Ved prychnął obrażony.
- No już jesteś ślicznym smoczusiem dobrze? - dopiero teraz mój smok zauważył małą przestraszoną miniaturkę na moim ramieniu. Powąchał ją a przy tym mnie. Złocisty smoczek bardziej wtulił się w moje włosy. Po chwili jednak wskoczył na pysk VedAl'a z piskiem na co on nawet nie zwrócił uwagi. Patrzył na to z pobłażliwością?! Co się z moim smokiem dzieje? Kaan (ten mały smoczuś) zaczęła się przymilać do Ved'a skacząc po jego pysku.
- Hej młoda chodź tu. - smoczek na mnie spojrzał ale po chwili do mnie wrócił i rozsiadł się na ramieniu. Ved nie zwracając już na mnie uwagi podszedł do Nocturny. Westchnęłam i poszłam w ego ślady tylko że przystanęłam koło Dant'ego. Słońce już całkiem zniknęło z pola widzenia. Eh... Szkoda że nie ogladałam zachodu słońca.
#182 12-01-2014 o 12h22
Link do zewnętrznego obrazka
Przyglądałem się z uśmiechem Isabeli i jej smokom.
- A my jesteśmy starzy i zgorzkniali, nie przerośnięta jaszczurko?- mruknąłem do Nocturny. Smoczyca szturchnęła mnie pyskiem w plecy. W jej założeniu pewnie miało to być lekko, jednak ja ledwo zdołałem utrzymać równowagę.
- Zołza- mruknąłem. Na szczęście zaraz podeszła do nas Isabela, bo jeszcze kilka chwil, a moje droczenie się z Nocturną skończyłoby się dla któregoś z nas niezbyt miło. I niestety byłbym to ja.
VedAl podczłapał do mojej smoczycy, która momentalnie przestała zwracać na mnie uwagę. Spojrzałem na Isi. Miała trochę zasępioną minę.
- Co tak się nachmurzyłaś?- zapytałem jednym ruchem biorąc ją z uśmiechem na ręce i składając krótki pocałunek na jej czole.
#183 12-01-2014 o 12h38
Przepraszam, zapomniałam o tym D: <Podobnie jak o wszystkim, ale szczegół>
Link do zewnętrznego obrazka
...Chyba wyszłam na idiotkę. Co ja zrobiłam, co to miało być? Znaczy ja wiem, że mi się udało, jeszcze powiedział, że dobrze mi poszło, ale... Mogłam nie odskakiwać, choćby nie wiem co. Nawet, jakby wyszło, że nie powinnam tak robić, mogłabym powiedzieć coś w stylu Chyba na tym polega wygrana, nie? ...Ale wtedy nie byłabym sobą. W życiu bym po sobie się nie spodziewała, że wygram pojedynek, nawet treningowy, a co dopiero, że powiedziałabym coś takiego. Nic dziwnego, że Eredin traktuje mnie w ten sposób... Niektórzy mówią, że ponoć się we mnie zadurzył. Jakby wokół takiej miernoty jak ja nie byłoby osób ciekawszych.
- Hm? Tak szybko? - spytałam, kiedy on nagle zakończył trening. Nie żeby mi to przeszkadzało, ale to takie trochę nie w jego stylu... Jako, że nie brałam ze sobą żadnej torby, wsunęłam sztylety hakami za pas, by mieć jak nieść flet... Co jak co, ale z nim się w życiu nie rozstanę!
- Dzięki! - powiedziałam naprawdę zadowolona z siebie. W życiu nie dostałam żadnej pochwały, jeśli chodzi o walkę... To było całkiem fajne uczucie, wreszcie udało mi się coś, z czym kompletnie sobie nie radzę... - Um, to ja już... Pójdę do siebie, w takim razie. - powiedziałam, choć w sumie w pokoju nie miałabym nic do roboty... No, najwyżej bym się rozpakowała, a potem poszła kogoś poszukać. A może by tak wybrać się do lasu? Albo zostać w pokoju, i tam zagrać na flecie, gdy już skończę...?
#184 12-01-2014 o 12h58
Link do zewnętrznego obrazka
Z zamyślania wyrwał mnie Dante który mnie uniósł na rękach i pocałował w czoło. Ile jeszcze razy dam się złapać na tym że zatapiam się w myślach. Uśmiechnęłam się czule i roześmiałam.
- Jesteś słodki wiesz? - pocałowałam białowłosego i kątem oka zauważyłam jak smoki odlatują. Znowu nas olały. Jak miło... Objęłam ukochanego za szyję i cmoknęłam go w policzek.
- No to gdzie mnie teraz zaniesiesz. - zapytałam z wielkim uśmiechem na twarzy. Ciekawe czy nie jestem dla niego za ciężka. Eh... Chyba jednak nie. Ciekawi mnie tylko ile waży jego miecz. Izabela! Nie rozmyślaj bo on znowu się będzie martwił albo coś podobnego.
#185 12-01-2014 o 13h07
Link do zewnętrznego obrazka
-Ja? słodki?- zapytałem ze śmiechem. -Kochana, jestem groźnym wojowniekiem- mruknąłem i dmuchnięciem odsłoniłem sobie oczy, na które opadły mi włosy.
Zakręciłem się kilka razy w kółko, ciągle trzymając dziewczynę na rękach. Jej długie włosy powiewały, unoszone przez pęd powietrza, a twarz ozdabiał piękny, szeroki uśmiech. Na prawdę bardzo mi się podobała.
- A gdzie mam cię zanieść?- zapytałem przekornie - mogę do pokoju albo i na koniec świata. Gdzie tylko sobie zarzyczysz. - powiedziałem i ruszyłem powoli w stronę akademika rozprawiając o tym, jakie to smoki są niewdzięczne.
#186 13-01-2014 o 17h46
Link do zewnętrznego obrazka
Był taki uroczy. Zachichotałam. Jakie romantyczne teksty. Po prostu zacznę zaraz rzygać tęczą. Zaczął mnie nieść w stronę akademika a ja wtuliłam się w jego ramię i cichutko zamruczałam. Jest taki cieplutki, umięśniony no i męski. Lubiłam takich facetów.
- Jeśli tak to może w jakieś romantyczne miejsce? - uśmiechnęłam się szeroko i puściłam do Dante'go oczko. Zaśmiałam się. Na razie jeszcze może miałam ochotę na jakieś mindlasienie się ale potem to raczej wątpię. Mam swoje powody by twierdzić iż po prostu położę się w łóżku i zasnę a o północy wstanę i się zakradną do kuźni. Eh... marzenie.
#187 15-01-2014 o 14h42
Link do zewnętrznego obrazka
Dziewczyna zamruczała cicho wtulona w moją pierś. Lubiłem mieć ją przy sobie. Blisko. Emanowało od niej jakieś wewnętrzne ciepło, które przenosiło się też na mnie. Czułem się przez to szczęśliwy, jak rzadko kiedy.
Opuszczanie rodzinnej osady nigdy nie sprawiało mi przyjemności. Przez cały czas pobytu w szkole czułem przez to jakąś wewnętrzną dziurę, którą, jak sądzę, Isabela może wypełnić.
Spojrzałem na nią i uśmiechnąłem się ni to wesoło, ni zadziornie.
- Patrząc na ciebie, to najromantyczniejszym miejscem będzie twoje łóżko. Oczy same ci się zamykają mała- stwierdiłem. - Ja z resztą też padam z nóg, jest już całkiem późno - dodałem po chwili i przyspieszyłem odrobinę kroku.
#188 15-01-2014 o 14h49
Link do zewnętrznego obrazka
Przymknęłam oczy i zaczęłam wdychać jego zapach. Co ja z siebie robię? Po jego wypowiedzi otworzyłam jedno oko i uśmiechnęłam się szeroko.
- Tak jeśli ty będziesz tam ze mną. - pokazałam mojemu chłopakowi język i się zaśmiałam. Czy mówiłam serio? Możliwe ale lepiej będzie jeśli tego tak nie odbierze. Pół śmiechem, pół żartem i jest dobrze. Boję się jedynie że nie uda mu się wtaszczyć mnie po tych schodach. Jeśli mu się nie uda będę wypominała mu to przez najbliższe kilka dni.
#189 15-01-2014 o 14h59
Link do zewnętrznego obrazka
- A Kat będzie siedzieć z boku jako przyzwoitka? Nie tym razem maleńka - zaśmiałem się głośno wyobrażając sobie tą scenę.
Kiedy wreszcie dotarliśmy pod drzwi szkoły, szybko przerzuciłem sobie dziewczynę przez ramię, żeby oswobodzić jedną rękę i móc otworzyć wrota.
Wiedziałem, że skończy się to ględzeniem przez resztę drogi, ale nie mogłem się oprzeć. Piękna elfka niesiona jak zdobyczna panna do towarzystwa z podrzędnego zajazdu na samym końcu świata.
Kiedy przeszedłem już przez drzwi, z powrotem wziąłem Isabele na ręce i ruszyliłmy po schodach na górę.
Ostatnio zmieniony przez Shillo (15-01-2014 o 14h59)
#190 15-01-2014 o 15h22
Zaśmiałem się obserwując jak speszyła się kiedy ją pochwaliłem, nie chciałem walczyć dalej bo tym razem bym wygrał i popsuł humor Shizu, a jej radość sprawiała mi większą przyjemność niż sto wygranych walk z Dante. Patrzyłem jak niesie flet, zawsze trzymała go tak jak by za chwilę miał upaść, co by tu zrobić w pokoju. Dante pewnie śpi, znając życie będzie wściekły kiedy go obudzę. Może przywołać by Kelebrina, to jest myśl zobaczę jak ma się ta srebrna bestia.
-Ja jeszcze zostanę, chce sprawdzić jak ma się Kelebrin, może chcesz zostać?
Nagle jak na rozkaz przyleciał mój towarzysz, usiadł obok, mnie olał totalnie bo zaraz zaczął przystawiać się do Shizu i prosić ją o głaskanie.Oparłem się o jego bok i patrzyłem na jego próby zwrócenia na siebie uwagi.
- No no widzę że mojemu smokowi wpadłaś w oko, ciekawe żadnej innej osobie oprócz mnie i Dantego nie pozwala się dotykać.
Nie dodam oczywiście że daje się dotykać tylko tym których ja lubię, a skoro do niej tak się przymila, cholerny smok żeby tylko Dante się nie wygadał.
#191 15-01-2014 o 15h34
Link do zewnętrznego obrazka
Nagle przerzucił mnie przez ramię byłam tak zaskoczona że z moich ust wyrwał się krótki krzyk. Spojrzałam na niego wzrokiem zabójcy. Co on sobie wyobraża? Bynajmniej nie jest jego zdobyczą.
- Czyli tak się traktuje damę? - mruknęłam po chwili znowu mnie zaskoczył przerzucając do poprzedniej pozycji. Założyłam ręce na piersi i odwróciłam głowę w stronę schodów.
- Barani łeb - mruknęłam ale mimowolnie się uśmiechnęłam. Nie potrafiłam się zbytnio na niego gniewać ale musiałam dawać przynajmniej pozory. Przecież nie powinien mnie traktować jak jakiś przedmiot. Nagle coś mi zaświtałło jakby czerwona lampeczka w głowie. Złapałam się za jego szyję i powiedziałam.
- Nawet nie próbuj mnie zrzucić. - ta kilka razy mnie tak załatwiono i nie mam zamiaru znowu być cała obolała.
Ostatnio zmieniony przez Ewangelin (15-01-2014 o 15h35)
#192 15-01-2014 o 15h45
Link do zewnętrznego obrazka
- Jeśli jeszcze raz nazwiesz mnie baranim łbem - wyciedziłem przez zęby- to na prawdę nie gwarantuję, że nagle nie starcę wszystkich sił, czy na przykład nie złapie mnie skurcz w ręce- uśmiechałem się perfidnie pokazując dziewczynie komplet zębów.
Nim się obejrzałem byliśmy już na samej górze. Postawiłem dziewczynę pod drzwiami jej pokoju, jednocześnie ręką zagradzając jej do nich dostęp.
- Przyznaj się, wątpiłaś we mnie - uśmiechnąłem się do niej nieznacznie, a potem pocałowałem ją gorąco.[/color][/color]
#193 15-01-2014 o 16h06
Link do zewnętrznego obrazka
W końcu doszliśmy. Jest! Nie musiałam już się bać że mnie upuści albo coś podobnego. W końcu postawił mnie przy drzwiach do mojego pokoju. Miałam się już z nim bezceremonialnie pożegnać bo byłam na niego zła ale zagrodził mi drogę. Po jego wypowiedzi uniosłam jedną brew i się szeroko uśmiechnęłam. Nie zdążyłam nic powiedzieć bo mnie pocałował. Zamknęłam oczy i objęłam rękami szyję mojego ukochanego. Na 100% ktoś nas zobaczy i nie ma przeproś. Plotka na całą szkołę tak szybko pójdzie że nawet godzina nie minie gdy będziemy na ustach dosłownie wszystkich. No dobra mniejsza. Po chwili się oderwał od ust Dante'go i uśmiechnęłam się zadziornie.
- Czy teraz mnie wpuścisz do pokoju? - gdybym chciała bym mogła spokojnie do niego wejść olewając białowłosego ale tak jest przyjemniej.
#194 15-01-2014 o 16h35
Link do zewnętrznego obrazka
- Skoro tak bardzo chcesz- udałem obrażonego. - Słodkich snów kochanie - mrknąłem jej do ucha całując ją w policzek, a potem odszedłem w kierunku swojego pokoju.
Drzwi otworzyłem z impetem, a hałas który spowodowały uderzając o ściane na pewno słyszalny był przyanjmniej na całym piętrze.
Rozejrzałem się po pokoju. Eredina jeszcze nie było. Gdzie się to małe elfickie książątko podziwało?
Kopniakniem zrzuciłem z nogi najpierw jednego buta, potem drugiego. Oczywiście poleciały w dwie zupełnie inne strony, ale nie miałem zamiaru nic z tym robić. Szybko rozpiąłem pasy na piersi, a miecz oparłem o ścianę przy łóżku.
Zmęczony rzuciłem się na posłanie w oczekiwaniu na przyjaciela.
#195 15-01-2014 o 18h32
Link do zewnętrznego obrazka
Po chwili przyleciał do nad Kelebrin i moje zamiary szlag trafił. Ale to nie było źle... W końcu ile można siedzieć samemu. Starczyło mi tego przez dwa miesiące, podczas których za towarzystwo poza Zuko nie miałam nikogo. Nie żebym narzekała na moje skarby, co to to nie! ...Ale chyba na dłuższy okres czasu nie zniosłabym takiego osamotnienia.
Pogłaskałam smoka po pysku, a na stwierdzenie Eredina uśmiechnęłam się.
- Może wie, że z nikim nie daję sobie rady? - zażartowałam, owszem, sama z siebie. Ale taka była prawda, w końcu dzisiejszy "pojedynek" to była moja pierwsza wygrana, a z takim smokiem... Z takim smokiem to ja bym rady nie dała po dziesiątkach treningów.
Mimo to wiedziałam, że mnie nie skrzywdzą. Wiedzą, kim jestem, a choć moje plemię często porywało smoki, te nigdy nie ginęły, a wśród członków plemienia odnajdywały nowych właścicieli. Popatrzyłam na Edredina. Gdyby tylko znał prawdę... Odwróciłby się ode mnie? A inni?
Właśnie, albo na przykład, czy gdybym nie była zaklinaczką smoki dalej by tak do mnie lgnęły? Przez to z kolei zrobiło mi się trochę żal... Nie chciałam o tym myśleć. Spojrzałam na ciemniejące niebo.
- Co tak szybko? - spytałam, komentując tym oczywiście późną porę.
#196 15-01-2014 o 19h01
-Za mało w siebie wierzysz i tyle, nie kontroluj się tak bardzo. Dziś podczas walki nie zastanawiałaś się tak jak zawsze i wygrałaś. Więcej wiary w siebie i tyle.
Spojrzałem na niebo, akt już późno, ale ten czas leci. Byłem przyzwyczajony do ciemności, w zimowych stronach szybko zapadała, ale tu słońce zawsze dłużej górowało nad horyzontem. No trudno, trzeba wracać do akademika inaczej mogą być problemy. Podszedłem do Shizu i zabrałem jej sztylety, schowałem w wewnętrznej kieszeni koszuli.
- Oddam jak będziemy już w akademiku, wiesz strażnik nie chcesz chyba żebym z Dante znów odwalał cyrki co?
Pod drzwiami jej pokoju oddałem jej sztylety, sam wróciłem do pokoju i zobaczyłem w nim Dantego rozwalonego na łóżku. Jeden z jego butów leżał na moim łóżku, a drugi gdzieś w kącie pokoju.Zwaliłem jednego kapcia z mojego łóżka i sam na nim usiadłem , widziałem jego minę, znam ją doskonale ten to żadnego sekretu przede mną nie utrzyma w tajemnicy.
- To o czym chcesz pogadać?
#197 15-01-2014 o 19h11
Link do zewnętrznego obrazka
Z zamyślenia wyrwał mnie odgłos otwieranych drzwi. Eredin.
Patrzyłem jak zrzuca mojego buta ze swojego łóżka. W sumie nie przypuszczałem, że tam poleciał. Niemniej pozwoliłem sobie na nikły uśmieszek. Zignorowałem zupełnie jego pytanie i zacząłem tyradę:
- Gdzieś ty się podziewał?- parodiowałem matczyne ględzenie
- Czy ty zdajesz sobie sprawę z tego która jest godzina?! Coś mogło ci się stać! Martwiłem się o ciebie!- zakończyłem mój wywod głośnym parsknięciem.
- I jak tam z Shizu?- zapytałem puszczając do niego oko.
#198 15-01-2014 o 19h27
Zaczął zrzędzić jak moja matka kiedy wracam pijany do domu.Gdy zadał mi pytanie o Shizu miałem ochotę rzucić w niego butem, sztyletem czy jego własnym mieczem, tak od niechcenia.
-A co miało być? To tylko trening, nie wiem co sobie wyobrażasz . Lepiej opowiadaj co ty robiłeś cały dzień śmierdzisz alkoholem i kobiecymi perfumami, znowu poderwałeś jakąś nieszczęśnicę której złamiesz serce?
Przeciągnąłem się na łóżku i wyjąłem sztylety które zacząłem polerować, wyjąłem z torby butelkę wina i wyjąłem korek zębami. Podałem szkło przyjacielowi, może mu się trochę język rozplącze zresztą sam też potrzebowałem odrobiny relaksu.
- I jeśli jeszcze raz będziesz udawał moją matkę to poćwiczę rzucanie do ruchomego celu.
Wziąłem butelkę i pociągnąłem duży łyk wina o gorzkawym posmaku. Spojrzałem pytająco na Dente co on może ukrywać, a raczej kogo.
#199 15-01-2014 o 19h38
Link do zewnętrznego obrazka
Zaśmiałem się uradowany, że moja tyrada wywołała zamierzony efekt.
- Nie trafiłbyś do mnie nawet gdybym się położył nieruchomo czekając na cud- prychnąłem głośno. - A jeśli chcesz mieć pokój sam, wystarczy powiedzieć. Nie musisz od razu próbować mnie zabić- powiedziałem, patrząc na podsuniętą mi butelkę. -Ledwo wytrzeźwiałem, a ty już mi wpychasz kolejną flaszkę- zamarudziłem, ale i tak wziąłem ją z rąk kumpla i pociągnąłem porządny łyk.
W końcu uznałem, że nie mogę za długo uciekać od odpowiedzi. Wiedziałem, że chłoak nie odpuści.
- A nawet jeśli uwiodłem to co?- zapytałem zadziornie i pociągnąłem jeszcze jednego łyka poczym oddałem chłopakowi butelkę.
#200 15-01-2014 o 19h49
Zaśmiałem się złowieszczo na myśl o dziewczynie którą poderwał.
-To jej współczuje, tak się zastanawiam jak bardzo musiałeś ją upić żeby dała ci się dotknąć, chyba że przyłożyłeś jej rękojeścią miecza w głowę i po sprawie.
Zacząłem się śmiać nie wytrzymałem uwielbiałem mu dogryzać, zaraz pewnie i tak wymyśli coś równie głupiego i zacznie się piekło. Na razie jednak raczyliśmy się winem wyciągnąłem nogi i popatrzyłem w sufit, on chociaż miał tyle odwagi by się nie cackać jak ja z jedną dziewczyną. No cóż może powinienem iść w jego ślady, nie no chyba mi już kompletnie odbija.