Podziękował jeden szacunek. Uśmiechnęłam się i kiwnęłam głową. Potem się spytał czy chce gdzieś usiąść. Ale nie czekając na moją odpowiedź pociągnął mnie do kanapy nie daleko baru. Zauważyłam jego przyjaciół, cztery drinki? Czyli jeden dla mnie. Muszę się wymigać od tego drinka, bo będą chcieli mnie upić. Więc wypije ale nie całego. Powiedział że przegrał zakład, czyli im powiedział o mnie. Przedstawił mnie z jego kolegami.
- Miło mi was poznać.. - Odpowiedziałam z lekkim uśmiechem.
Drinka przyjęłam ale wolałam nie pić od razu, człowieka tak można nieźle nabrać. Nie patrzy jak pije i wtedy można wylać za siebie. Znam się na takich sztuczkach, ale wolę nie próbować..
Ostatnio zmieniony przez Eminaria (31-12-2013 o 15h54)