Imię Nanami
Nazwisko Kamisama
Wiek 17 lat
Waga 47 kg
Wzrost 162 cm
Kolor włosów brązowy
Kolor oczu brązowy
Lubi
+ koty
+ różowy
+ czekoladę
+ truskawki
+ świece zapachowe
+ kimono
Nie lubi
- ptaków
- czarnego
- karaluchów
- mięsa
- spodni
Boi się
- lisów
- wysokości
- ciemności
Ulubiona potrawa
+ zupa pomidorowa
+ sałatka grecka
Znienawidzona potrawa
- rosół
- kebab
Orientacja Hetero
Ciekawostki
- jej nazwisko oznacza "Bóg"
- ma starszą siostrę Misaki
- ma chłopaka Tomoe
- ma uczulenie na cytrusy i kurz
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
#51 30-12-2013 o 20h04
#52 30-12-2013 o 20h50
Zostałem zaproszony, wszedłem a tu Melody trzymała lampę w rękach. Ona chciała mnie lampą zabić? Przeraziłem się, zamiast wejść stałem w przejściu.
- Mel, dlaczego mnie witasz lampą? - Spytałem się z niedowarzaniem to co widzę.
Spokojnie miarowo oddychałem, aż tu Chie chciała zostać. Zastanowiłem się. Szczerze ja nie jestem jej rodzicem..
- Chie, słuchaj ja nie jestem twoim rodzicem. Śpij sobie gdzie chcesz. - Odpowiedziałem z lekkim uśmiechem.
Kiedy usłyszałem o Magg, że może do nas przyjść. To trochę mi się głupio zrobiło, przyznam.
- Właśnie jak szedłem po Ciebie to wbiegła na mnie, nie wiedziałem o co jej chodzi. Pomogłem jej wstać a ona uciekła, jakby się czegoś przestraszyła. Może zabójczynia stała pod drzwiami akademiku.. - Powiedziałem z maską na twarzy. - Nie wiem, ale wolę żeby była w swoim pokoju.. - Powiedziałem z westchnieniem.
Stałem jeszcze trochę, a potem się troszeczkę cofnąłem. I czekałem na odpowiedzi.
Wbiegłam do pokoju, zamknęłam drzwi lekko. Miałam nadzieję że ten cały Raito śpi. Ale się myliłam. Wlazłam pod kołdrę, i usiadłam. Spojrzałam na niego z pode łba. Szczerze nadal byłam na niego wkurzona. Jakby mnie przeprosił to by było dobrze, ale nie on woli zmieniać dziewczyny jak rękawiczki. Żałuję bardzo że mam z nim pokój, po chwili położyłam się patrzyłam trochę w okno, i zasnęłam.
#53 30-12-2013 o 20h58
Link do zewnętrznego obrazka
-Czyli mogę?Naprawdę?-cieszłyam się jak dziecko, rzuciłam się Jace na szyję. Jednak jak zwykle potknęłam się i przewróciłam nie tylko siebie ale i go. Wylądowałam na nim. Chyba walnął głową o ziemię.
-Ettto, przepraszam Jace.- zarumieniłam się, ściszyłam głos aby tylko on mógł usłyszeć co mówię.-Wiem, że kochasz Mag, spokojnie możesz ją zaprosić. Nie pewno się nie obrazi. Uratujesz ją od Raito. Mam nadzieję, że to go przekona.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#54 30-12-2013 o 21h05
Link do zewnętrznego obrazka
Maggie wparowała do pokoju i położyła się na łóżku.
- Ej, Maggie nie fochaj się. Zresztą był tu twój kochaś-Walker.- miałem nadzieję , że nie słucha.-Jest strasznie niegrzeczny, wszedł bez pukania, dobra to mu wybaczę. Ale nazwał mnie zwykłym podrywaczem, a to już przesada. Kocham tylko ciebie Mag.
Ciekawy byłem czy słuchała. Chyba jednak zasnęła. Cóż w takim razie mogę sobie iść.
#55 30-12-2013 o 21h21
Spałam. Po chwili się obudziłam, bo usłyszałam jakiś odgłos. Usiadłam, spojrzałam na Raito który mówił, coś. Kochaś?! Co on mówi?! Walker moim kochasiem?! Boże! Wzięłam poduszkę i zakryłam nią swoje uszy. Ale po chwili ją zdjęłam. Wybacz mu że wszedł bez zapukania do drzwi. Żart? Nazwał go zwykłym podrywaczem, o mało nie parsknęłam śmiechem. A to ostatnie zdanie mnie zamurowało, "kocham tylko ciebie Mag". Zamarłam jak kłoda.
- Bajeczkę mi mówisz że tylko "mnie kochasz"? Zgadnę że mówiłeś to innym dziewczynom? - Zadałam mu dwa pytania. - Szczerze, jakbyś się zmienił. Przestał z podrywaniem dziewczyn, i z taką arogancją do mnie podchodził, to może.. - Mówiłam ale stanęłam. - Ale przed tym musisz mi zaimponować, bez PODRYWU! Nie wiem czy na to Cię stać, ale raczej nie. A teraz dobranoc. - Mówiłam spokojnie a ostatnie zdanie powiedziałam z sarkazmem. Położyłam się i na nowo zasnęłam.
Chie, chyba mi nie wierzyła. Rzuciła mi się na szyje, ale przed tym mnie wywróciła. I leżała na mnie, przeprosiła mnie.
- Dobra, nic się nie stało.. - Szepnąłem.
A potem mi powiedziała że ja..... CO? To jest już przesada, walnąłem znów głową o ziemie i zamknąłem oczy. Mruknąłem tylko "Matko Boska..." A potem znów otworzyłem oczy.
- Mnie z Magg, nic nie łączy.. - Jąkałem się.
I znów zamknąłem oczy, nie miałem już na nic siły. Proszę, ja już chce żeby było wszystkim. Może byłem zły, ale PROSZĘ!! Proszę! :C (xd)
#56 30-12-2013 o 21h29
Link do zewnętrznego obrazka
-Etto , to może ja z ciebie zejdę?-zapytałam z uśmiechem.-No chyba, że ci to się podoba, co?
Prychnęłam śmiechem. I jeszcze ta jego mina na moje słowa o Mag. To było słodkie. W sumie to nadal na nim leżałam (?). To było trochę niezręczne. Do niego chyba nie docierają słowa. Może jednak mocno uderzył się w głowę.
-Jace, na pewno nic ci nie jest. Może jednak odprowadzę cię do pokoju?- dobra, mogłam się nie potknąć, mogliśmy teraz na sobie nie leżeć. Tak czy siak odprowadzę go do pokoju. Biedactwo, że zamiast być teraz z Mag leży pod mną.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#57 30-12-2013 o 21h37
Spytała się mnie czy ma już zejść. Ale dodała że może mi się podoba. To pierwsze, otworzyłem oczy. Spytała się czy mi nic nie jest. Westchnąłem. Czy ma mnie odprowadzić do pokoju. Znowu westchnąłem.
- Chie, nic mi nie jest. A do pokoju dojdę sam. - Powiedziałem z lekkim uśmiechem.
Niech się już tak nie martwi, bo przyjaciele na nią czekają a ona, się mną zamartwia i zamartwia.
- Przyjaciele na Ciebie czekają.. - Szepnąłem.
To ją na pewno poruszy, bo mamy widownie. Jeśli coś myśli w swojej główce, że ja z Magg. Proszę błagam bym najchętniej, zamulił pamięć i żeby nie wiedziała o tym. Czekałem aż wstanie ze mnie..
Ostatnio zmieniony przez Eminaria (30-12-2013 o 21h38)
#58 30-12-2013 o 21h43
Link do zewnętrznego obrazka
Postanowiłam, że jednak zejdę z Jace. W końcu nie jesteśmy sami. Wstałam, poprawiłam spódniczkę, odwróciłam się do Melody i Patrica i powiedziałam:
-Ettto, przeproszę was na chwilę. Odprowadzę do pokoju Jace i wraca. I przepraszam was za to małe przedstawienie. Zaraz wracam.
Jace już wstał. Przechodząc koło niego tylko rzuciłam ''Chodź''.
Wyszłam z pokoju a on za mną.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#59 30-12-2013 o 21h53
Wstałem, otrzepałem się ale stałem normalnie. A Chie się uparła że mnie odprowadzi, zacząłem wzdychać. Po co? Dam sobie radę. Rzuciła mi "chodź" a ja musiałem pójść. Szedłem sobie powoli. Spojrzałem znów na Chie, z wyrzutem żeby wracała do nich.
- Chie, proszę Cię wracaj do nich ja sobie poradzę! - Jęknąłem.
Mam nadzieję że będę miał szansę, jeszcze się przejść. Bo znając życie, będę musiał wyjść z pokoju kiedy Chie będzie u nich. A chciałem wyjść na dwór.. Tak bardzo chciałem wyjść, złapać świeże powietrze. A ona nie dawała za wygraną, uparta jak osioł..
#60 30-12-2013 o 21h58
Link do zewnętrznego obrazka
- Chie, proszę Cię wracaj do nich ja sobie poradzę!-dość głośno jęknął.
-Wiem, że sobie poradzisz tylko, etto, boję się o ciebie.-podniosłam głowę i złapałam go za rękę.-Chodź, przejdziemy się chwilkę. Tylko zajdę do pokoju po bluzę
Otworzyłam drzwi. Wzięłam bluzę z łóżka i znów złapałam Jace za rękę. Miałam nadzieję, że nie jest na mnie zły.
-Chcesz iść na dwór?
Ostatnio zmieniony przez Sszyszka (30-12-2013 o 21h58)
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#61 30-12-2013 o 22h03
Ona się domyśliła? Jak? Czy ja powiedziałem to na głos? Nie wiem, zadziwiam samego siebie. Czyli się boi o mnie, na prawdę nie trzeba. Wie że poradzę sobie chociaż jeden plus. Chcę się przejść, i poszła po bluzę do pokoju. No i właśnie to chyba ze mnie wyczytała, że chce wyjść na dwór.
- To pytanie wyczytałaś ze mnie.. - Powiedziałem z niedowierzaniem.
Złapała mnie za rękę i poszliśmy, a na nią tam czekają. Ja jej po prostu czas zabieram. To mnie smuci. Nie wyśpi się dobrze, ja już mam parę spóźnień. Mówi się trudno. Poszedłem z nią na dwór, nie mogłem z niej wyczytać dlaczego raptownie chciała ze mną wyjść na dwór.
#62 30-12-2013 o 22h08
Link do zewnętrznego obrazka
Wyszliśmy na dwór, brrr zawiało chłodem.
- Chcę cię o coś zapytać Jace. - spojrzałam na niego. Chyba był mocno zdziwiony. Nie dość , że wyciągnęłam go na dwór to jeszcze trzymamy się za ręce. Chyba mu mózg zamula.- Nie jesteś o mnie zazdrosny?No wiesz o Patrica. A i czy jesteście pokłóceni czy co?
Znów mocno zawiało. Mocniej ścisnęłam jego rękę. Popatrzyłam na niego. Na jego twarzy malowało się zdziwienie.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#63 30-12-2013 o 22h13
Chciała się o coś zapytać, uniosłem jedną brew do góry. No i się zapytała czy jestem zazdrosny o nią. Nie, no to jakieś żarty? Uśmiechnąłem się do niej. A potem spytała czy jestem pokłócony z Patricem. Hmm, zamyśliłem się. Raczej nie, a jak tak to nie przypominam sobie.
- Nie, nie jestem o Ciebie zazdrosny. - Powiedziałem z uśmiechem. - Raczej nie jestem pokłócony z Patricem, a jak tak to nie przypominam sobie. - Dodałem z wzruszając ramionami.
Staliśmy na mrozie, zawiało porządnie. Tylko że jakoś nie było mi zimno, ale mniejsza z tym czekałem na kolejne jakieś pytania.
#64 30-12-2013 o 22h18
Link do zewnętrznego obrazka
-To dobrze.- znów mocno zawiało. Robiło się coraz zimniej.-I proszę cię, jak pójdę to nigdzie się już nie szwendaj. Boję się o ciebie. A i odpowiedz szczerze: Czy czujesz coś do Mag?
Wiedziałam, że poruszam czuły temat jednak musiałam się dowiedzieć.
-Obiecaj mi, że nie umrzesz.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#65 31-12-2013 o 09h30
Patric
Przyznaję że dość mi się nie spodobał ten widok ale co mogłem zrobić po prostu jakoś nie trawiłem tego chłopaka i tyle.
Nagle Chie gdzieś z nim wyszła choć to mi jakoś nie przeszkadzało przynajmniej odczepi się od mojej siostry wolę żeby chodził z nią zamiast z moją siostrą.
Odpieczętowałem czekoladę i poczęstowałem Mel nie chciała jak widać po 18 kobiety chyba nic nie jedzą.
Schowałem czekoladę pod łóżko i poszedłem spać było już ciemno zamknąłem drzwi może tym sposobem zabójca tu nie wejdzie.
- Dobranoc - Powiedziałem i zgasiłem światło.
Melody
Chie nagle gdzieś wyszła no jakoś bardzo mi to nie przeszkadza chyba poszła rozmówić się z tym chłopakiem z jej pokoju.
Patric odpieczętował czekoladę chciał mnie poczęstować o nie po osiemnastej nie jem nie ma mowy ja nie chce przytyć.
Wyjrzałam przez okno zabójca był tuż koło drzwi bałam się zamknęłam okno i przygotowałam pistolet i kilka noży potem zgasło światło.
- To pewnie tylko awaria.
Patric zamknął drzwi na klucz i poszedł spać ja zrobiłam to samo tylko dobrze posprawdzałam okna i także poszłam spać.
#66 31-12-2013 o 09h54
Znowu.. Czy czuję coś do Magg? Hmm.... Nie wiem, nie znam odpowiedzi. Zawiało dość mocno.
- Nie, ale jest coś..... - Mówiłem spokojnie ale stanąłem. - No bo ona jest taką moją bliską przyjaciółką, tak jak ty. Lubię was bardzo.. Nie wiem jak to określić.. Ale jesteś dla mnie jak osoba z rodziny.. - Mówiłem z lekkim uśmieszkiem.
Nieśmiało do tego podszedłem. Spojrzałem na Chie, mam nadzieję że nie będą takie pytania, że będę musiał jakoś je rozgryźć.
#67 31-12-2013 o 10h05
Link do zewnętrznego obrazka
-Cieszę się, że jestem dla ciebie jak rodzina.-uśmiechnęłam się-Ale chodźmy już do środka bo robi się zimno, i wiesz co chyba dzisiaj zrezygnuję z spania u nich. Zostaję w pokoju. Cieszysz się?
Odwróciłam się w stronę akademika. Ktoś stał pod drzwiami. Mocniej ścisnęłam rękę Jace. Udało mi się tylko wyjąkać:
-M-mmorderca.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#68 31-12-2013 o 10h18
Zimno, zgodzę się z nią. Cieszy się! To ja też się cieszę. Zostaję w pokoju, rozumiem pewnie żeby mi nie było smutno, jak to Chie.
- Tak, ciesze się.. - Mruknąłem.
Ona mi ścisnęła mocniej dłoń. Pewnie żebym na coś zwrócił uwagę, a ona wyszeptała. O matko boska! Już wiem co ją tak sparaliżowało. Teraz nie wejdziemy. Musimy iść naokoło, pociągnąłem Chie i bezszelestnie próbowałem przejść.
- Pójdziemy naokoło, tylko staraj się cicho iść. - Szepnąłem.
Zaczęliśmy się powoli przesuwać, ale zabójczynia w ogóle nie zwróciła uwagi. Zobaczyłem jak wchodzi do akademika. Czyli ona wchodzi jak wszyscy śpią, my zdążyliśmy przejść i weszliśmy tylnymi drzwiami. Usłyszałem kroki, czyli że idzie na piętrze tam gdzie jest nasz pokój. Pięknie! Trzeba odczekać chwilę, zauważyłem jak wchodzi do jakiegoś pokoju. To był chyba pokój... Fraight!
- Czwartego Fraighta zabija, jakby się od nich nie mogła odczepić... - Szepnąłem ale bardzo cicho.
Nie chciałem żeby ona usłyszała, a potem zaczęła wychodzić z pokoju. I wyszła z akademika.
#69 31-12-2013 o 10h25
Link do zewnętrznego obrazka
Weszliśmy tylnymi drzwiami. Morderca wyszedł z pokoju jednego z Fraighta. Zamurowało mnie. Kiedy wyszła z akademika nadal stałam z Jace. Oczy zaszły mi łzami.
-Dlaczego nie zareagowaliśmy?- spytałam przez łzy Jace. Dlaczego? Przytuliłam się do Jace. Nie chciałam go puścić. Czułam się bezpiecznie przy nim.-Kto będzie następny, Jace?
Teraz to już wyłam. Miałam nadzieję, że już więcej morderca tu nie przyjdzie. Już więcej nikt nie zginie. Co jeśli będę następna, albo Jace. Nie wiem co mam robić
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#70 31-12-2013 o 10h37
Chie, mnie się spytała dlaczego nie zareagowaliśmy. Zignorowałem to pytanie, ale potem się do mnie przytuliła. Okey, rozumiem smutno mi też jest smutno, ale chce zobaczyć co się stało. Spytała się ponownie kto będzie następny?
- Chie, ja nie wiem kto będzie następny... - Powiedziałem z smutkiem.
Próbowałem wstać, ale wstałem razem z Chie, poprowadziłem ją do pokoju Fraight'a. Weszliśmy a tu zobaczyłem, tyle krwi a do tego miał tak wbity nóż. Ona się nim bawiła, stałem jak wryty w ziemie. Moje oczy prawie zalały się łzami. Jak ona może tak ze szczęściem zabijać?
- Słuchaj Chie, jak ona będzie cały czas zabijać Fraightów.. - I tutaj stanąłem. Przecież jest 3 Fraightów! Megg, Meredith i Patric. - Jak będzie nadal zabijać tych Fraightów, to już nie będzie Patric'a, Meredith i Megg. - Wydukałem to ze smutkiem.
Czemu świat jest taki okrutny, dla nas wszystkich? Czemu jesteśmy w psychiatryku, a nie w normalnym akademiku?!
Ostatnio zmieniony przez Eminaria (31-12-2013 o 10h37)
#71 31-12-2013 o 10h48
Link do zewnętrznego obrazka
Nie chciałam na to patrzeć. Coś mnie ukuło w sercu kiedy wspomniał o Patricu.
-Proszę powiedz, obiecaj mi, że tak nie będzie.-mocniej przytuliłam się do jego klatki piersiowej.-Obiecaj, że im pomożesz. Twoja Maggie może być kolejna. Rozumiesz.
Wiedziałam, że te słowa go zabolą. Mnie również bolały.
-Obiecaj, że mnie już nie zostawisz. -Miałam nadzieję, że zrozumie moje słowa. -Proszę, Jace.
Wyłam wręcz ryczałam wtulona w Jace. Jak można być aż tak okrutnym.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#72 31-12-2013 o 10h55
Melody
Patric już spał naprawdę twardym snem nagle usłyszałam krzyk ale on się nie obudził wzięłam ostry nóż i wyszłam zobaczyć co się stało.
Zobaczyłam w drzwiach jednego z Fraightów Jace i Chie podeszłam do nich i chyba ich trochę przestraszyłam musiałam.
- Co tu się stało ?
Zobaczyłam nóż wbity w klatkę piersiową i wielka plama krwi przeleciał mnie dreszcz mam nadzieję że nic się nie stanie Patricowi.
- Kolejna ofiara.
Bałam się teraz zostać sama z Patricem pomyślałam że może zaproszę i Jace i Chie do nas w czwórkę raźniej.
- Może lepiej pójdziemy do mojego pokoju.
#73 31-12-2013 o 11h26
Kiedy mówiła to kiwałem głową. Ale kiedy poprosiła mnie żebym nigdy jej nie opuszczał. To przygryzłem wargę, a już wspomniała o Magg. Ech, stracić tak fajną przyjaciółkę.
- Nie opuszczę... - Szepnąłem do niej.
Wtedy usłyszałem jak Mel, się pyta co się stało. Spojrzałem na nią a ona już się domyśliła, że kolejna ofiara. Mel, zaproponowała nam żebyśmy do niej poszli. Chie, była wystraszona i rozpłakana na całego. Westchnąłem też mi się zbierało na płacz.
- To chodźmy... - Powiedziałem do nich.
Mel, nas zaczęła prowadzić. Chyba dziś na prawdę nie zasnę..
#74 31-12-2013 o 11h31
Link do zewnętrznego obrazka
-Nie opuszczę.- powiedział do mnie. Po chwili przyszła Melody która zaproponowała przenocowanie u nich. Jace zgodził się. Współczuję mu, musi się martwić nie tylko o mnie ale i pewnie o Mag. Ruszyliśmy za Melody do jednego pokoju. Biedny Patric, zabito mu już tyle rodzeństwa a on mimo wszystko trzyma emocje w sobie. Mam nadzieję, że nie będzie na mnie zły za to, że nie zareagowałam. Sama jestem na siebie zła. Nie wiem co bym wtedy zrobiła gdyby nie Jace. Dobrze mieć takiego przyjaciela.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#75 31-12-2013 o 11h41
Melody
Widok był straszny ale już nie ważne nie odstanie się zgodzili się więc poszliśmy do mojego pokoju razem będzie nam raźniej.
Drzwi zamknęłam na klucz żeby nic się nie stało Patricowi otworzyłam je wpuściłam gości i zamknęłam łóżko ustąpiłam jednemu z nich a sama rozłożyłam dwa materace koce i poduszki na ziemi.
- Patric śpi jeszcze o niczym nie wie.
Usiadłam na materacu obok łóżka Patrica stracił już trzy szóste rodzeństwa a sama jestem jedynaczką więc nie wiem jak to jest.
- Dobranoc.
Powiedziałam i się przykryłam kocem zamknęłam oczy ale chyba i tak nie usnę podniosłam się spojrzałam jeszcze raz na Patrica a on się obudził.
Patric
Już spałem gdy nagle usłyszałem głosy innych i otwierające się drzwi bałem się że to zabójczyni otworzyłem oczy.
Na szczęście to byli tylko Mel, Jace i Chio ale co oni wszyscy robili na korytarzu a te materace śpią tutaj wszyscy ?
- Co się dzieję ?
Zapytałam zaniepokojony wszyscy mieli strach w oczach bardzo się bałem spytać ale musiałem ciekawość mnie przerosła.
- Powiedźcie !