Chwasty które obwiązały nas, zaczęły chodzić. Ten cały przeklęty Asahina, którego najchętniej bym w zapchloną twarz uderzyła, włączył jakiś portal i weszliśmy tam. Pojawiliśmy się w jaskini, rośliny przywiązały nas do Stalagnatów. Powiedział do swoich koleżków, o jedzeniu i innych takich sprawach, a kiedy się pożegnał miałam ochotę rzucić czymś żeby się nie szczerzył. Po drodze zawalił jaskinie, i coś tam zrobił, otworzył teleport i wszyscy zniknęli. Zostałyśmy same. Kiedy An, potwierdziła że powinna ich nie atakować, to tylko przerzuciłam oczami.
- To tak by nie miało sensu... Na pewno by nas tu przenieśli żeby nikt nas nie znalazł.. - Odpowiedziałam ciężko, bo zaczęłam próbować dosięgnąć do swojej skrytego ostrza.
Ale chwasty jeszcze bardziej powiększyły uścisk, że nie mogłam w końcu się ruszyć. Przecież powinny zwiędnąć.. Ale już wiem nie są przecież normalne, westchnęłam z zrezygnowaniem. Zabiję tego drania, uduszę gołymi rękoma..
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
Strony : 1 ... 7 8 9 10 11 ... 21
#201 24-01-2014 o 19h31
#202 24-01-2014 o 19h53
Link do zewnętrznego obrazka
Próbowałam sobie przypomnieć jak się przywołuję się umarłych lub cokolwiek. Jednak nie mogłam nic przypomnieć sobie. Do broń już nie sięgałam ani na milimetr. Muszę coś robić nie wygodnie mi się siedzi na tej ziemi...
- Ale może w tedy by nas nie związywał... Kurczę jakby te chwasty myślały i wiedziały jak nas powstrzymać - powiedziałam to co mi przyszło. Wiem, że głupio brzmi to ale od wczoraj wierzę dosłownie wszystko.
- Ciekawe, czy w ogóle ktoś zauważył, że nas nie ma - spytałam się nie wiem czy samej siebie czy dziewczyn. Przecież nie mogę się podać i czekać na ratunek jak jakaś księżniczka której mi daleko.
Okej takie małe głosowanie dla wszystkich odpowiedzi możecie pisać nad postami lub wysłać mi na PW:
- Uda Asahina uwolnić się ojca i zniszczy on obóz i świat
- Asahina uwolni ojca ale on postanowił przez te wieki w Tatarze się zmienić
- Nie uda się jemu a Asahina będzie ukarany na ...
Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW PS zadaj mi pytanie ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka
#203 28-01-2014 o 16h05
Link do zewnętrznego obrazka
Kiedy wróciliśmy do obozu rozłożyłem się w swoim salonie zadowolony z tego, że już nie długo zobaczę ojca. Wszystko jest prawie przygotowane. Kiedy tak leżałem naglę do mojego domku wparowali Cezary i jego klon.
- Pan D zwołał zebranie... - powiedzieli wystraszeń. Spojrzałem na nich. Mam nadzieję, że niczym się nie wydali przed swoim satyrem.
- Noi przecież na nas nic nie mają. Chodzimy jak narobicie mi tutaj i będę musiał sprzątać - powiedziałem do niech oschle. Oni już się przywykli do mnie. Dla niech moje słowa nic nie robią. Czasem może ich zranię ale nic nie mówią i ciągle przy mnie są...Poszliśmy na główny plac. Tam dowiedzieliśmy, że jakaś nas dziewczyna widziała i doniosła do pana D. Na szczęście nie powiedziała naszych nazwisk. Spojrzałem na chłopaków, że musimy zniknąć szybko. Więc muszą się pospieszyć z tymi kradzieżami. Teraz jak cały obóz będzie ich szukał, a bogowie schowają się, bo im Zeus będzie kazał dla bezpieczeństwa. Będzie im o wiele łatwiej. Wracałem do domku. Kiedy zobaczyłem jak jeden chłopak biegnie za wilkiem. Chwila tutaj nie ma wilków? Poszedłem za nimi do granic obozu. Wydali mi się, że mogę mieć z nimi kłopoty. Przepowiednia mówi, że muszę być ostrożny.
#204 28-01-2014 o 22h23
Veli zatrzymał się niedaleko, to było dziwne, co on planował.
- Veli co się dzieje? - On nic tylko się przemienił i patrzył na obóz
-Cicho siedź szczeniaku, ich zapach czułem go wyraźnie z obozu. Tylko że był zmieszany z zapachem jakiegoś chłopaka. Gdybyś potrafił się przemienić to byś zrozumiał
Zachowywał się jak dziki zwierz, to nie było normalne, chociaż kto go tam wie. Widziałem go zaledwie raz w życiu, poszedł w stronę osady a ja za nim, co on sobie wymyślił. Najpierw mówił że musi utrzymać formę wilka teraz człowiek, co za pokręcona rodzinka. Stał i wdychał zapach, mrucząc coś niewyraźnie pod nosem.
- Na młot Thora, czuję je!
Mój przyrodni brat znów stał się wilkiem i pobiegł w stronę jakieś góry, nie chciałem tracić sił więc poleciałem na swoich magicznych butach. Stanął przed jakąś zasypaną grotą która była może kilometr lub dwa od obozu i zaczął drapać kamień i popiskiwać.
- Jest tam kto?
Nie słyszałem żadnych głosów, ale wierzyłem jego zdolnościom. Skoro potrafił przemienić się w wilka to i czemu miał by teraz kłamać.
- Hej jeśli tam jesteście to się odezwijcie!
Vali znów się przemienił, stał obok i obserwował otoczenie, coś było nie tak teraz i ja to wyczułem.
#205 28-01-2014 o 22h35
Link do zewnętrznego obrazka
Poszłam szybko na zebranie jakie zorganizował Pan D. Spoglądałam na każdą z twarzy aby poznać głos i twarz sprawcy. No trudno jak się rozejdą do domków może coś sobie przypomnę. Jedna grupka chłopaków jednak przykuła moją uwagę. Powoli szłam za nimi aż na skraj obozu. Nie bałam się. Urodziłam się bez strachu przed niebezpieczeństwem. Chwilę biegłam w miejscu aby się zdyszeć i rozbiegłam się na jedno z chłopaków chyba ich przywódcę.
-Oj wybacz nic ci nie jest?-zapytałam pomagając mu wstać.
Dzisiaj gram jak z nut. Niech się przedstawi. Muszę mieć pewniaka.
Ostatnio zmieniony przez majkel325 (28-01-2014 o 22h35)
#206 28-01-2014 o 22h38
Z coraz mniejszą siłą wyrywałam się. Spojrzałam się na An. Przepowiednia, z jego ojcem, że chce go uwolnić. Ale po co my mu jesteśmy potrzebne.
- An, słuchaj.. Ta przepowiednia.. Jego ojciec jest związany z Twoim ojcem? - Spytałam się niepewnie.
Rośliny się rozluźniły, a ja rzuciłam się żeby dorwać ostrze, ale te ponownie ścisnęły uścisk. Westchnęłam ze zrezygnowaniem. Ale po chwili usłyszałam bardzo cichy pisk.
- Dziewczyny nasłuchujcie.. - Szepnęłam.
Potem usłyszałam przytłumiony głos. Ale przez te rośliny nawet nie da się odkrzyknąć. Były tak silne jakby zabierały Twoje siły. A jaskinia, była tak zawalona że nawet nie wiadomo co ta osoba, krzyczała.
- To na nic.. Przeklęte rośliny.. - Burknęłam pod koniec.
Będziemy tu wisieć, aż zrobi swą piękną przepowiednię. A może ta osoba, która tam była to ktoś z obozu? Westchnęłam cicho, i przymknęłam oczy.
#207 29-01-2014 o 11h08
Więcej osób chce aby mu się nie udało i został ukarany...
Link do zewnętrznego obrazka
Nie mogłam się ruszyć jednak nie dawałam za wygraną przeklęte chwasty i jaskinia. Usłyszałam co mówiła do mnie Rosalie. Co on mówił? ... Ah tak że jego ojciec jest Kronosem, czyli są związani.
- Tak jest... Jego ojciec jest również ojcem mojego. Kiedyś Posejdon, Zeus i mój ojciec, czyli Hades. Wysłali jego ojca do Tataru gdzie ma być na wiek... Jednak chyba on znalazł sposób aby go uwolnić - odpowiedziałam jej. Nie pamiętam szczegółów w końcu czytałam to całą noc. Jak miałam wszystko zapamiętać. Nie no fajną rodzinę mam. Własny mój wujek knuję przeciwko bracią i mnie porwał. Kiedy dziewczyna powiedziała abyśmy nasłuchiwali usłyszałam jak dźwięk, a później czyjś głos. Jednak nie był wyraźny. Chwasty mocniej nas związały jakby wyczuwały zagrożenie. Zaczęłam się rozglądać za czymś co mogłam zrobić. Aby jakoś dać znać, temu co krzyczał. Nie interesowało, czy ma przyjacielskie zamiary czy też nie. Zauważyłam, że na górze jest pełno nietoperzy. One nie lubią hałasu. Tylko jak zrobić hałas bez możliwość oddychania. Nic nie zrobimy jeśli nie uda nam się uwolnić. Chyba, że ... Nasze nogi były teraz wolne chwasty aby nas przywiązać do stalagnatu. Uwolniły nasze nogi są teraz na klace piersiowej do pasa. Jedną nogą delikatnie zdjęłam buta aby móc go wyrzuć do góry. Na jakieś dwa metry. Dobrze że założyłam trampki. Jak tu je wyrzuć. Musiałabym mocno machnąć nogą aby wszystko się udało. Spróbowałam nie zwracając uwagi jaki mocny jest nacisk chwastu. Kiedy poczułam, że but leci do góry na chwilę zamknęłam oczy. Jednak szybko otworzyłam oczy gdy usłyszałam najpierw pojedynczy dźwięk, a później coraz więcej. Nietoperze się zerwały do lotu roznosząc swój mocny dźwięk. Jeszcze odbijał od ścian jaskini i zwiększał swoją głośność.
Link do zewnętrznego obrazka
Przyszedł satyr, który był moim i siostry opiekunek. Jak wszedł do pokoju. Nie patrzał na mnie tylko gdzieś w bok.
- Pan D wzywa na zebranie - powiedział do mnie w jego głosie słyszałem smutek oraz złość. Spojrzałem na niego nie wiedząc co wywołało takie uczucia u niego.
- Co ci się stało? - zauważyłem, że ktoś musiał mocno go uderzyć. On spojrzał na mnie.
- Zawiodłem oraz nie wywiązałem się ze swoich obowiązków. Teraz chodzić wszystkiego się dowiesz nie długo - powiedział do mnie i pokazał, żebym się ruszył. Wzruszyłem ramionami skoro nie chce nic mówić co ja będę naciskał na niego. Poszedłem za nim. Wszyscy się zebrali tam, gdzie wczoraj było przywitanie nas i gdzie dowiedziałem się czyim synem jestem. Był tam mój ojciec. Jego wzrok mówił, że ma chęć mordu. Tylko kogo chce zabić. Później przemówił Pan D. Usłyszałem, że moja siostra i jeszcze dwie dziewczyny z mojego rocznika zostali porwani. Nie wiedziałem co myśleć. An porwana przez kogo? Kiedy? Jak? Nie znałem odpowiedzi na te pytania. Druga wiadomość była pocieszając zostało odwołane te kocenie. Po tym wszystkim podszedłem szybko do ojca za nim zdążył wróci do swojego królestwa.
- Co się dzieję? - spytałem się jego. Nie dam mu odejść do póki nie powie mi co się tutaj dzieję. Czy to normalne, że obozowicze są porywani? On spojrzał na mnie było widać złość.
- Draco przestań zadawać głupie pytania... Widzisz co się dzieję... - powiedział do mnie oschle jednak trochę troską. - Trzymaj się z dala od kłopotów - powiedział do mnie, a później zniknął.
Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW PS zadaj mi pytanie ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka
#208 29-01-2014 o 16h42
Link do zewnętrznego obrazka
Chłopak z wilkiem poszli dalej chciałem iść za nimi ale wpadła na mnie jakaś dziewczyna. Upadłem na ziemię... Niech to szlak... Kątem oka zauważyłem, że ich zgubiłem. No pięknie nie dowiem się dlaczego oni tak węszyli. Jednak nie podobało mi się to ich węszenie. Wstałem z ziemi z jej pomocą, kiedy dostałem SMS od chłopaków, że udało im się wszystko znaleźć. Uśmiechnąłem się kiedy odczytałem SMS.
- Nie nic mi nie jest... Co mogło się stać od takiego upadku? - spytałem się jej. Nie wyglądała na zmartwioną.
- Sorry ale się spieszę - powiedziałem do niej. Chciałem się spotkać z chłopakami i zanieść przedmioty do jaskini. Musimy znaleźć jeszcze miejsce... W obozie jest jedna Katedra... Jednak to są ruiny wątpię aby o to miejsce chodziło. Jednak z drugiej strony czemu.
- Na razie - powiedziałem do niej kiedy przypomniałam sobie, że ciągle jeszcze stoję. Odbiegłem od niej aby spotkać się z chłopakami. Byli w swoim domku. Sprawdziłem czy nikt nie kręci się przy oknie. Tym razem nie chce ryzykować.
- Asahina możesz nam pokazać te przepowiednie. Może będziemy mogli ci pomóc? - powiedział Cezary. Skinąłem głową i ściągnąłem do tylnej kieszeni. Jednak była pusta. Nie wyjmowałem dłoń. Nie chciałem pokazywać przed chłopakami, że zgubiłem. Musiałem ją zgubić, kiedy ta dziewczyna na mnie wpadła. Jednak zarecytowałem im aby im przekazać jej treść.
Twe marzenie do spełnienia jest
Uważaj aby nie zdradził cię twój gest
Gdyż obserwowany jest każdy krok
Spełni się kiedy w dzień zapadnie mrok
Aby to dokonać przygotuj się dobrze
Będziesz musiał odprawić rytuał katedrze
Złóż ofierze przedmioty twego rodzeństwa
Skroplone krwią jednego z nich potomstwa
#209 31-01-2014 o 11h33
ale fajny link
#210 31-01-2014 o 17h35
Nic mu nie było. Szybko pognał jak by się czegoś bał. Coś do mnie powiedział ale skupiłam się na kartce, która leżała pod nim. Uśmiechnęłam się jak odchodził.
-Naiwny głupek-powiedziałam i chwyciłam kartkę z ziemi. Zapamiętałam w którą stronę pobiegł. Przeczytałam wiadomość na kartce. To jest ten chłopak!
Nie wiem czy trochę go po szantażować czy oddać tą kartkę. Chwilę się chyba nim zabawię. W końcu nadal nie kojarzę jak ma na imię. Poszłam jak by nigdy nic w stronę gdzie on pobiegł.
Słyszałam jak recytował to na pamięć. Weszłam do ich domku.
-Hej to znowu ja. Chyba coś Ci wypadło jak uciekałeś do kumpli-powiedziałam pokazując kartkę.
Trzymałam ją na wysokości klatki piersiowej w dwóch palcach.
-Takie to ważne że umiesz to na pamięć?-zapytałam.
Tak dzisiaj jest dzień udawania głupiej zbłąkanej dziewczynki.
#211 31-01-2014 o 18h54
Link do zewnętrznego obrazka
Kiedy weszła ta dziewczyna twierdząc, że przepowiednia musi być ważna skoro ją umiem na pamięć. Tyle razy ją czytałem, że w końcu nauczyłem się ją na pamięć. Uśmiechnąłem się do niej.
- Nie uciekałem tylko się spieszyłem chyba ty również skoro na mnie wpadałaś... A to tylko głupi wiersz, który napisałem o tak... - powiedziałem do niej pewny siebie. Co ona może wiedzieć? Chyba, że nas widziała w stajni i to ona na nas doniosła. Jednak to kot... Nic mi nie może zrobić.
- Mamy tutaj taki klub miłośników pisania... Chcesz dołączyć? - pochwycił Ampeliusz. On zawsze umie w kłamać na szybkiego jak ja. Cezar się nie odzywał nic nie mówił. Zresztą ciągle go bolał bark po tym jak moja bratanica go rzuciła kolcem z ziemi. Muszę przyznać, że ma dar i jej umiejętność są na wysokim poziomie.
#212 31-01-2014 o 19h05
Link do zewnętrznego obrazka
Uśmiechnęłam się jak powiedział klub miłośników pisania.
-Heh z wielką chęcią. To skoro jestem w waszym klubie to się może przedstawicie?-zapytałam stojąc w tym samym miejscu. Założyłam ręce na piersi.
Niech tylko usłyszę jego imię. Chodź i tak już mam 100% pewności ze to są oni albo raczej on. Tamta dwójka to tylko jego podwładni i wykonują jego polecenia. Nie ma się czego bać. Trochę się pobawię faktem że niby kochają wiersze. Zadam im jakieś zadanie aby coś wymyślili na poczekaniu. Będzie zabawa.
Ostatnio zmieniony przez majkel325 (31-01-2014 o 19h07)
#213 31-01-2014 o 19h15
Link do zewnętrznego obrazka
Kiedy dziewczyna powiedziała, że dołączy miałem ochotę walnąć Ampeliusza, że w ogóle to zaproponował. No nic trzeba ją jakoś odbiec od tego pomysłu. Nie jest nam potrzebna kula u nogi.
- Spoko ale najpierw nam na szybkiego zarecytuj jakiś swój wiersz - powiedziałem do niej. Chce się bawić? To nie ze mną. Nie cierpię zabawy swoim kosztem zwłaszcza jak próbuję to zrobić jakaś dziewczyna. No nic zobaczymy jak długo wytrzyma i czy ma jakiś talent pisarski, bo u nas żaden nie ma. No może Cezary kiedyś przy dowcipy robił wierszowane.
#214 31-01-2014 o 23h04
Widać że blefują z tym klubem. Tak szybko by mi nie kazał czegoś zarecytować. No dobra. Mam jeden wiersz w pamięci. Wzięłam oddech i zarecytowałam go.
Wody
z lekka opadły
nieskończone odbicia traw
kołysze się uczucie na huśtawce
w dół i w górę
wykrwawione odciskami pustynie.
A każda chwila taka piękna
radośnie smutna
niezłapana.
Kiedy skończyłam uśmiechnęłam się zadziornie.
-No to może wy mi ułożycie wiersz do słów:"Widziałam was w stajni i wiem że to ty porwaliście te dziewczyny."
No cóż czas wytoczyć ciężkie działa. Może będą próbowali mnie zabić? Albo szantażować? Cokolwiek to będzie nie dam się tak łatwo. W końcu jestem córką boga wojny.
#215 01-02-2014 o 09h13
Link do zewnętrznego obrazka
Słuchałem jej wiersza, a jak później usłyszałem jej słowa. Uśmiechnąłem się... No proszę, a jednak.
-Proszę bardzo: ,,Nie masz na nas żadnych dowodów więc odpuści sobie swoje wyczyny - powiedziałem do niej z pewnym uśmiechem. Przecież nawet nie wie jak mamy na imię oraz nie ma nic. Jej słowo przeciw naszemu. Zawsze można staruszkowi D wkręci jakiś kit. On jak zwykle wszystko uwierzy aby tylko miał święty spokój i mógł się użalać nad swoją nie dolą. Bo Zeus rzucił na niego klątwę taką iż nie może pić wina. Są przecież inne trunki... Ale skoro mu tak woda smakuje.
#216 01-02-2014 o 12h20
Chciałam was wszystkich poinformować, że jedna użytkowniczka Lynn zrezygnowała z pisania w Obóz herosów... Ponieważ nie wyrabiała się jej Syn Seta Scorpio Noctura zgodziła się zaopiekować Ikuna. Której dziękuję oraz życzę weny....
Postanowiłam trochę streści wydarzenia dla tych którzy dawno nie pisali zacznę od początku:
1. Przybycie herosów do obozu i dowiedzenie się kim są
2. Poznanie swoich rodziców...
3. Nie którzy różnie zareagowali:
- Syn Hadesa Draco Blood - ucieszył się, że nie musi mieszkać z ojczymem i przyjął wszystko na luzie
- Syn Lokiego Lucas Fenris - jego ojciec dostał bolesne przywitanie, które go się nie spodziewał...
- Syn Apollo Lucas Rivera - Przyjął wieść ojcu dość nie typowy sposób cieszył się, że go poznał
- Syn Seta Scorpio Noctura - Nie zadawał ojcu żadnych pytań ale złapał z nim mroczną więź
- Córka Hadesa Anastazja Izabella Blood - Cieszyła, że uwolniła się od ojczyma, który trzymał ją mocną dłonią
- Córka Aresa Vesper Lynd - Była zła na ojca swojego zadała mu serie pytań jakby strzela nim z pistoletu
- Córka Okame Oona Wong- Na początku miała gniew sobie ale szybko wybaczyła matce
- Córka Afrodyty Rosalie Louis Hawke -miała żal do matki i zadała jej pytanie takie jakby chyba każdy zadał
- Córka Apollo Kassandra Rivera- ucieszyła się bardziej z prezentu niż poznania prawdy
4. Później pan D ogłosił że zamieszkają tymczasowo w jego domku i rozpoczął kocenie. Czyli robienie żartów kotą
5. Na drugi dzień spotkały ich kilka drobnych żartów.
6. Później każdy poznawał swoje zdolność na zajęciach: Wspinaczki, rzutu i zajęć z rodzicami
7. Trzy uczennice dostały karę i miały po kolacji sprzątać kuchnie...
8. Oona i Lucas Fenris dokuczali sobie co się skończyło upadkiem z dachu...
9. Draco poszedł porozmawiać z nauczycielką
20. Oona zafundowała jakiemuś kolesiowi kąpiel, a Anastazja nauczyła innego, że kobiety mogą być tak samo dobre jak chłopacy.
21. Kolacja
22. Te co dostały karę wzięły się za sprzątanie ale zaszokował ich stań kuchni...
23. Podczas sprzątania Anastazja skręciła kostkę
24. Udały się do stajni gdzie przyłapały na knuci trzech chłopaków. Skończyło się tym, że wylądowały jakieś jaskini
25. Widziała a raczej słyszała to Vesper Lynd i powiedziała o tym panu D...
26. Pan D odwołał imprezę z okazji zaćmienia
27. Vesper Lynd odkryła kto stoi za porwaniem, a Lucas Fenris odnalazł jaskinie w którym są dziewczyny
28. Anastazja wkurzyła nietoperze
29. Vesper Lynd i Asahina Miller bawili się rymami
Tak więc macie jakiś plan wydarzeń...
Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW PS zadaj mi pytanie ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka
#217 01-02-2014 o 12h42
Link do zewnętrznego obrazka
Myśli że tym mnie powstrzyma. Nagle mnie olśniło. Ta karteczka może być przepowiednią. W głowie analizowałam zdarzenia ze stajni. Imię! Jakie miał Imię?! Już wiem nazywa się...Asahina Miller! A co do dowodów to chyba prędzej uwierzą nowej dziewczynie niż jakiemuś typkowi.
-Nazywasz się Asahina Miller.-powiedziałam i uśmiechnęłam się.
Może moja pamięć nie jest doskonała ale przynajmniej przypomniałam sobie.
-I co mnie też zamkniecie gdzieś?-zapytałam z uśmiechem.
No fakt nie zrobiłam im zdjęcia jak ich porywali no ale Pan D może uwierzy mi jak zobaczy kartę z przepowiednią. Wątpię aby mnie podejrzewał o czytanie i interesowanie się czymś takim.
#218 01-02-2014 o 13h55
Link do zewnętrznego obrazka
To wszystko było dziwne... Nie dość że oni albo no ten ich przywódca chcieli wskrzesić. Chwila... Kogo? Chyba Kronosa ale przecież to no ten tytan który... O nie! To by oznaczało koniec! Ana zaczęła walczyć no i Rosalie też. Już miałam się przyłączyć gdy nas zwiąały te badyle. Potem na dodatek utknełyśmy w jaskini. No super. Nie mogło być lepiej. Dziewczyny rozmawiały a ja gorączkowo myślałam jak powstrzymać tego kolesia i jakieby konsekwencje były gdyby wskrzesił ojca. Nawet nie chciałam o tym myśleć. W dodatku te roślinki mnie dusiły. W pewnej chwili usłyszałyśmy że ktoś woła zza tej kupy gruzów. Żadna z nas nie miała siły krzyknąć. Nagle Ana wpadła na jakiś pomysł. Przyglądałam się jak wyrzuca w górę trampka. Nie wiedziałam o co chodzi dopóki biedne stworzenia którymi były nietoperze nie zaczęły piszczeć i latać. Biedactwa obijały się o ściany i nie miały drogi wyjścia. Może komuś uda się nas odkopać.
Ostatnio zmieniony przez Ewangelin (01-02-2014 o 13h55)
#219 01-02-2014 o 17h56
Nagle usłyszałem piski nietoperzy, kilka z nich wyleciało między sporym otworem między kamieniami. Vali przemienił się w człowieka i pomógł mi odepchnąć większy kamień , utworzyła się spora szczelina przez którą wyleciała reszta nietoperzy. Wleciałem zaraz po tym do jaskini, to co zobaczyłem przeszło moje wyobrażenia, dziewczyny zwisały na lianach. Podleciałem do nich.
- Nic wam nie jest? Wszystko dobrze?
Nie mogłem jednak wyzwolić ich z więzów, wyglądało na to że liany były zaklęte.
- Ja tam naruszyłem już zbyt wiele praw co do pomocy śmiertelnym ale może użyj tego noża.
Odwróciłem się a mój brat upuścił na ziemię swój sztylet, podleciałem do niego i chwyciłem nóż. Odcinałem liany na których one wisiały, najpierw zdjąłem Anatstazję później Kasandrę a na końcu Rosalie.
- Teraz trzeba wydostać się z jaskini.
Ostatnio zmieniony przez Ikuna (01-02-2014 o 17h57)
#220 01-02-2014 o 19h27
Link do zewnętrznego obrazka
Po jakimś czasie wszystkie nietoperze wyleciały z jaskini. Nawet dobrze bo już ten dźwięk dział na nerwy. Po raz kolejny zrobiłam coś dzisiaj nie myśląc zbytnio co będzie potem. Najpierw usłyszałam jak ktoś wchodzi później zobaczyłam chłopaka, którego kojarzyła był z kimś kogo w ogóle nawet nie widziałam. Tamten powiedział coś o tym, że już złamał wiele zasad dla śmiertelników i rzucił nóż jak on miał na imię? Kurcze nie przypomnę sobie jego imienia teraz. Kiedy poczułam, że mogę oddychać. Spojrzałam na chłopaków:
- Dzięki - powiedziałam do nich. Później zaczęłam się rozglądać za swoim butem. Szybko go znalazłam i go ubrałam... Mam dość jaskiń, roślin do końca życia. Chłopak, którego imienia nie mogłam sobie przypomnieć stwierdził, że trzeba wyjść z jaskini. Zgodziłam się z nim...
Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW PS zadaj mi pytanie ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka
#221 02-02-2014 o 11h33
ale fajne
#222 02-02-2014 o 11h35
ale fajne
#223 02-02-2014 o 12h24
Link do zewnętrznego obrazka
Kiedy powiedziała, czy ją też zamknięty chłopaki zaczęli się śmiać. W końcu było to podejrzane jak tek naglę koty znikają. Ona jest córką boga wojny, a na razie to klepie językiem. Podszedłem do niej przejechałem dłonią po jej policzku. Jak na Aresa córkę jest ładna.
- No to koteczku znasz moje imię i co z tym teraz zrobisz. Polecisz do staruszka D mówiąc, że trójka starszaków porwała te dziewczyny. Przecież pomyśl sama jak byśmy mogli coś takiego zrobić trzem dziewczynką, które jeszcze bronić - powiedziałem do niej. Szybko wyjąłem jej z dłoń kartkę z przepowiednią i ją podarłem.
- To tylko śmieć nic nie warte kawałek papieru. Jak chcesz zobaczyć ich więcej Cezary może ci pokazać swoje wiersze - w końcu powiedzieliśmy jej, że mam kółko pisarskie.
- Nie ładnie tak posądzać innych o takie rzeczy - dodałem odchodząc od niej. Mam nadzieję, że pokaz jej się podobał. Powtórki nie będzie...
#224 02-02-2014 o 14h20
-Może inną dziewczynę, bardziej tępą która jest córką innego boga byś nabrał ale nie mnie. Wybacz Koteczku-powiedziałam i uśmichnęłam się.
-Nie nie pobiegnę do tego "staruszka". No wiesz jakiś powód mieliście skoro teraz mówicie o jakiś wierszach.-powiedziałam podchodząc do niego.
Stanęłam za nim i szepnęłam mu na ucho.
-A ja się dowiem jaki.-mówiąc to wróciłam na swoje miejsce zakłądając ręce na piersi.
-No dobra powiedzmy że to nie wy. To wtedy po co biegłeś tak szybko tu kiedy na ciebie wpadłam? A i jeszcze raz mnie tknij a oderwę i tą dłoń-powiedziałam już ze zniakjącym uśmiechem.
Zaczyna coś ten koleś kręcić. Zaraz albo on albo jego towarzysze coś sypnął. Zresztą tak długo nie da rady udawać bo w końcu się pogubi.
#225 02-02-2014 o 18h53
Link do zewnętrznego obrazka
Muszę przyznać, że ona zaczyna mi coraz bardziej działać na nerwy, a przy niej nie posuniemy się dalej. Nie możemy trać czasu... Za trzy godziny będzie następny dzień, a musimy wszystko mieć przygotowane. Przed piętnastą musimy być katedrze... Trzeba jeszcze przenieś tam przedmioty oraz córkę mojego brata.
- To samo co ty jeden chłopak podejrzanie się zachowywał biegał za wilkiem w te i z powrotem... Nie mów, że tak skupiłaś się na nas i nie zauważyłaś innych podejrzanych. Dalej nie muszę ci się tłumaczyć... Teraz wybacz... Chce wróci do domku przed godziną policyjną i zapewne teraz szuka cię twój satyr - powiedziałem do niej. Wygodnie było rzuć podejrzenia na kogoś innego. Ten chłopak na prawdę mnie zaniepokój. W końcu ten wilk nie był zwykłym wilkiem takiego jak ludzie znają...