//www.missfashion.pl/profile/prasia,s,salon,207063.htm
OK, po pierwsze to świetny pomysł stworzenia rozbitka na wyspie
Po drugie, jako pierwsze co należało by poprawić to symetrię palm (tworzy się taka brzydka krecha). Swoją drogą niezły pomysł z tymi bliźniaczymi palmami.
Po trzecie, jeżeli chciałabyś coś dodać to mam parę propozycji
- wbrew temu co myśli się o wyspach, to nie jest sam piasek- dlatego śmiało na pierwszy plan możesz napakować sporo roślinności (czy to z nowości "lasu wróżek", lub poszukać jakiś palm, krzaków, chwastów w Ikelandzie).
- a może znajdzie resztki zapomnianych, antycznych miast? (jakiś murek, kolumny, wazy...)
- skoro nasza Pani Rozbitek ma już taki świetny strój to pewnie jakiś czas na wyspie jest. Możesz pokombinować coś z jakimś ogniskiem, więcej pochodni czy nawet zaimprowizować szałas (w końcu cały dzień w palącym słońcu to niezdrowo - altana Walentynkowa jest droga co prawda, ale możesz sobie powoli tworzyć ten wystrój) czy drinka z kokosa (a co sobie będzie żałowała!).
- tak mieszkać samej na wyspie to trochę smutno- znajdź dla niej jakiegoś przyjaciela, najlepiej papugę bo z nią to można sobie pogadać
- wyspa na środku morza/oceanu bez krabów, muszelek, mew czy delfina?
Na razie tyle, jak na coś jeszcze wpadnę do dopiszę.
Mam nadzieję, że choć trochę pomogłam, zainspirowałam
Powodzenia i pozdrawiam!