Mirajane Strauss
Poklepał miejsce obok siebie. Ponieważ było mi ciutek nie wygodnie usiadłam. Przedstawił się jako Misaki Hayamachi.
-Mirajane Strauss-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się delikatnie. Miło było porozmawiać z wampirem. Znaczy ja tam dość często z nimi rozmawiałam. Ale zazwyczaj było to tylko "cześć". Moje oczy zrobiły się lekko czerwone.
-Mam dość nietypowe pytanie.-Powiedziałam-Masz może jakąś moc?-zapytałam się. Osobiście nie znałam nikogo kto by umiał coś takiego jak ja czy coś. Byłam ciekawa.
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
#26 02-11-2013 o 16h14
#27 02-11-2013 o 16h23
"Lily" Soulseeker
Zignorowałam zaraz całkowicie zapach dobiegający zza drzwi, by skupić się na rozmowie z Marisą. Miała całkiem ładne imię, nie to co ja. Zastanawiałam się, dlaczego chciała, by inni nazywali ją Mary.
- Lilith Soulseeker - przedstawiłam się. Po chwili jednak stwierdziłam, że nie chcę, by mnie tak tu nazywano. Imię to może i było moim, ale należało także do kobiety paskudnej, o której dziewczyna mogła wiedzieć z lekcji religii. Hm... W sumie to tak naprawdę mi pasowało, a raczej temu potworowi, z którym zmuszona zostałam dzielić ciało. Tak, jeśli o to chodzi, to z pewnością mogłaby być ta prawdziwa Lilith. - Albo Lily. Hm... Wiesz może gdzie tu jest kuchnia?
No tak. Wybrałam się do kuchni nie wiedząc, gdzie ona jest. Geniusz ze mnie. Miałam jedynie nadzieję, że ona poniekąd się orientuje...
Ostatnio zmieniony przez Lynn (02-11-2013 o 16h25)
#28 02-11-2013 o 16h24
Misaki Hayamachi
- Moc? - wampir uniósł delikatnie brwi, bardzo zdziwiony pytaniem swojej towarzyszki. Jakoś nigdy nie odkrył w sobie specjalnych umiejętności, więc takowej mocy o której mówiła Mirajane nie posiadał. - Nie, niczego takiego nie mam. A ty? Wyglądasz bardzo niewinnie jak na wampirzycę...
Posłał jej złośliwy uśmieszek, jak to miał w zwyczaju. Wiedział, że przez swoje śmiałe zachowania często ludzie mają ochotę dać mu w pysk, ale wrodzona ciekawość nie pozwalała mu zachowywać się normalnie. Spojrzał na Mary, która weszła do pokoju z szerokim uśmiechem na ustach i z Simbą na rękach. No oczywiście... Nawet ten futrzak dokonywał zdrady. Własnego kumpla zostawić dla jakiejś baby, szczyt wszystkiego!
- Simba, nie za wygodnie ci? - zapytał ze śmiechem, obserwując, jak jego pociecha śmieszne wygina grzbiet w ramionach dziewczyny. Kot spojrzał na niego zielonymi oczami jakby z pretensją, że w ogóle interesuje się kimś poza nim, po czym liznął Mary po brodzie. Misaki zachichotał. - Ty mało sadysto, mnie to tylko gryziesz!
Ostatnio zmieniony przez Tsubaki9 (02-11-2013 o 16h24)
#29 02-11-2013 o 16h30
Dziewczyna przedstawiła się jako Lil zapytała się też o kuchnie wskazałam palcem prosto postanowiłam ją zaprowadzić akademik jest wielki a do kuchni trzeba skręcić kilka razy.
- jak chcesz to cię zaprowadzę
poszłam odnieść Simbe gdy weszłam Misaki powiedział coś do Simby po czym kotek polizał mnie po brodzie było to strasznie słodkie.
- Masz swojego sadystę Misaki.
położyłam Simbe na kolanach po czym wyszłam do nowej znajomej chwyciłam za rękę i pobiegłam z nią do kuchni sama miałam ochotę na jakąś kanapkę.
Weszłam do kuchni razem z Lil postanowiłam ją spytać co ona chciałaby zjeść w końcu taki wybór nie nie był to sarkazm naprawdę był tam duży wybór.
- co bierzesz ja kanapkę z pomidorem sałatą i kiełkami lucerny.
Aż mi ślinka ciekła na myśl o tej kanapce była dopiero 11:00 więc do obiadu daleko więc chyba mogę coś zjeść i może napić się trochę wody niegazowanej obiad dopiero o 15 : 15 więc jeszcze dużo czasu.
Ostatnio zmieniony przez Rosemary5 (02-11-2013 o 16h34)
#30 02-11-2013 o 16h52
"Lily" Soulseeker
Zdziwiłam się trochę, gdy Mary najpierw powiedziała, że mnie tam zaprowadzi, a zaraz potem wbiegła do jedynki. Dopiero po chwili skojarzyłam, że przecież miała ze sobą kota. Poczekałam na nią. Po chwili przyszła, chwyciła mnie za rękę i zaczęła biec. Pomyślałam, że jest trochę szalona, a jednak nie przeszkadzało mi to. Wydawała się w porządku.
W kuchni od razu znajdowała się jadalnia, co wydawało mi się dość dobrym wyjściem, nie trzeba będzie latać z jedzeniem tam i z powrotem. Była całkiem przestronna i jasna, a wszystko urządzone w prostym stylu. Było tam pełno szafek, duża lodówka, a po drugiej stronie stół z ośmioma krzesłami. Uśmiechnęłam się na samą myśl o wspólnym obiedzie. Nie jadałam w czyimś towarzystwie od wybuchu Pierwszej Wojny Światowej.
Zajrzałam do lodówki. Było w niej pełno jedzenia, co mnie ucieszyło, bo kochałam gotować ludzkie posiłki, a biegać po coś co chwilę do sklepu już niekoniecznie. Wzięłam żółty ser, który zaraz położyłam na kanapce. Kiedy zobaczyłam opiekacz stwierdziłam, ze chyba jednak zrobię sobie tosta.
- Smacznego - powiedziałam do Marisy, która już wcinała swoją kanapkę. Wyciągnęłam tosty, położyłam je na talerzu i nalewając sobie szklankę jakiegoś soku usiadłam przy stole. Uznałam, że wypadałoby zacząć jakąś rozmowę. - A więc... Masz kota, hm? - spytałam, nim zaczęłam jeść. To była jedyna rzecz, jaka w tej chwili przyszła mi do głowy.
Ostatnio zmieniony przez Lynn (02-11-2013 o 16h53)
#31 02-11-2013 o 17h21
Wzięłam moją kanapkę Lil zrobiła sobie za to tosta z serem też dobry wybór wzięłam wodę a ona sok i usiadłyśmy przy ośmioosobowym stole chyba wspólne kolacje ucieszyłam się w myślach gdyż nie lubię jeść sama jest nudno i nie ma z kim pogadać i pożartować.
Nagle Lil spytała czy Simba jest mój no cóż nie dziwię się jej naprawdę bardzo często za mną biega ten mały urwis chociaż to kot Misaki.
- nie to kot mojego współlokatora a ty masz jakieś zwierzę ?
zapytałam Lil o to samo lecz zanim odpowiedziała spojrzałam na jadłospis dzisiaj na obiad krwisty stek i sałatka do tego woda z cytryną hmm ciekawe jaka sałatka i czy można do niej zamówić jakiś sos.
Tak zamyśliłam się nad obiadem że zapomniałam o Lil na szczęście jeszcze nie odpowiedziała na moje pytanie w końcu nie chce źle wypaść przy nowej znajomej.
#32 02-11-2013 o 17h28
Po zrobieniu kilku zdjęć wyszłam przed budynek z słuchawkami na uszach. Leciała z nich muzyka moja ulubiona playlista. Usiadłam na schodach. Wyjęłam telefon i zaczęłam odpisywać na kilka SMS od brata. Zamknęłam na chwilę oczy po skończeniu. Ciekawa byłam kiedy mój współlokator przyjedzie
#33 02-11-2013 o 17h43
Mirajane Strauss
N-niewinnie!? Przymrużyłam oczy a usta zacisnęłam w wąska linie.
-Potrafię co jest dość dziwne zmieniać swoją formą-odpowiedziałam- I tylko tak wyglądam. Gdy byłam w ostatecznej formię zniszczyłam całe miasto-dodałam sucho. Niezbyt lubiłam gdy mówiono iż jestem niewinna jak na wampirzycę. Tak miałam wyglądać! Grzecznie i po układanie. Oblizałam prowokująco wargi.
-A może chciałbyś zobaczyć jedną z tych 3form?-zapytałam kusząco. Lubie czasami poflirtować z wampirami. A czemu? Bo jestem wredna i lubię wkurzać wampiry.
#34 02-11-2013 o 17h44
"Lily" Soulseeker
Zaczęłam wcinać tosta. Był chrupiący i smaczny, a jednak nie sprawiał, że czułam się najedzona. Mimo to dobrze było przekąsić coś innego, niż jakiegoś biednego człowieka. Popiłam to, co zjadłam sokiem, jak się okazało ananasowym (Mniam!), po czym odpowiedziałam Mary na jej pytanie:
- Niestety nie mam - powiedziałam z lekkim zasmuceniem. - Dość często się przeprowadzam, więc nie mogłam sobie nigdy na żadne pozwolić.
To stwierdzenie było zgodne z prawdą. Kiedyś, zanim prawdziwa Lilith (chyba zacznę ją tak nazywać!) nie zabiła mych adopcyjnych rodziców, których sąd przydzielił mi uznając, że naprawdę mam piętnaście lat, mieszkałam u nich. A potem co pół roku gdzieś się przenosiłam, bo ona często zapominała o dyskrecji, co jednak teraz pozwoliło mi udawać, że tak naprawdę wszystko jest w porządku. Tak, tutaj jestem tylko zwyczajną nastolatką, która nie znalazła jeszcze swojego miejsca na świecie.
#35 02-11-2013 o 17h56
A chłopak dopiero teraz tu przybył. Uśmiechnął się do siebie. Jego kły lekko się wydłużyły. A oczy zrobiły się szarawe jak niebo po burzy. Oblizał usta i wszedł tam, gdzie było najwięcej ludzi. Czyli chyba do... kuchni?
Usiadł na najbliższym krześle i zaczął obserwować poszczególnych ludzi. Do gustu przypadła mu biało włosa piękność. Uśmiechnął się do niej i przetrzymał na niej swój wzrok. Po chwili odwrócił głowę w innym kierunku. Czy to była zachęta do rozmowy? Na pewno tak!
#36 02-11-2013 o 19h09
Misaki Hayamachi
Dostrzegł w jej spojrzeniu niemą zachętę do czegoś bardziej... głębokiego, niż pokazanie mu swojej mocy. Przełknął nerwowo ślinę i odwrócił wzrok, a jego oczy padły na siedzącego po drugiej stronie pokoju Simbę. Zielone oczy spoglądały na niego oskarżycielsko. O co chodzi temu przeklętemu kotu? Co, nagle go zazdrość wzięła?
- Kusząca propozycja... - powiedział, uśmiechając się do niej zalotnie. Lubił flirtować i chyba ona również gustowała w tylko takim okazywaniu uczuć... No i dobrze. Przynajmniej nie będzie chciała miłosnych wyznań. - Chętnie skorzystam z twojej oferty, ale najpierw idę coś zjeść. Zaraz przyjdę.
Mrugnął do niej porozumiewawczo, po czym wstał i zwyczajnie wyszedł z pokoju, zostawiając wampirzycę samą. Zanim jednak zamknął drzwi na korytarzy wyskoczył Simba i pomaszerował w przeciwną stronę co swój właściciel. Misaki powiódł za nim zdziwionym spojrzeniem i tylko wzruszył ramionami. Te koty...Wiecznie się foszyły.
Luźnym krokiem skierował się w stronę kuchni. Z każdą chwilą zapach Mirajane tracił na sile, aż w końcu nie było w ogóle go czuć. Lecz dwa inne zapachy coraz bardziej się nasilały. Misaki westchnął tylko. Wampiry. Wszędzie jego pobratymcy. Gdzie oni byli, kiedy przez ponad 200 lat pałętał się samotnie po całej Japonii?
Wszedł do pomieszczenia i w oczy od razu rzuciła im się dwójka wampirów. Jeden facet o czarnych włosach i wyglądzie typowego cwaniaczka oraz ładna, czarnowłosa dziewczyna. Jejku, czy każdy w tym akademiku ma włosy o tej przygnębiającej barwie? A on pomyka z różowymi... Świetnie. Zaraz go od geja ktoś wyzwie.
Usiadł przy jednym ze stolików, bacznie obserwując tego chłopaka. Nigdy go nie widział, a jego zapach był wyjątkowo trudny do wyczucia... A tamtej wampirzycy? Wręcz przeciwnie.
#37 02-11-2013 o 19h21
Mirajane Strauss
Gdy stwierdził że to kusząca propozycja chciałam sie uśmiechnąć lecz on to zrobił szybciej. Tak zalotnie? W każdym razie powiedział że idzie coś zjeść i że zaraz przyjdzie. Nie wiele myśląc ściągnęłam czerwone szpilki i położyłam się na łóżku. Ale nie tak normalnie. Leżałam na połowie łóżka. A moje nogi zgięte w kolanach zwisały luźno na ramie łóżka. Cierpliwie czekałam na jego przyjście. Właściwie to cieszyła się że nie był jakiś podrywaczem. Zdawało mi się że lubi tylko poflirtować tak jak ja. Miałam nadzieje że nie będzie samolubny i mi też coś przyniesie. Jego zapach jeszcze nie zniknął. Miałam bardzo dobry węch. Czułam go choć słabo.
#38 02-11-2013 o 19h36
Zjadłam kanapkę i udałam się do pokoju szłam i zobaczyłam jakiegoś chłopaka o czarnych włosach i ponurym wyglądzie jej ile jeszcze osób tu przybędzie im więcej tym lepiej.
Weszłam do pokoju i zobaczyłam jakąś dziewczynę leżącą na łóżku Misaki obok leżały czerwone szpilki pewnie jej a Simba stał z boku i patrzył na nią jakby chciał ją zabić i to od razu.
Postanowiłam się przedstawić niezależnie od tego kim ona jest i spytać co ona tu robi sama i kto ją tu wpuścił w końcu to dziwny widok jak nieznajoma dziewczyna leży na łóżku kolegi gdy nikogo niema.
- Jestem Mary a co ty tu robisz i kim jesteś ?
musiałam o to zapytać w końcu Misaki gdzieś wyszedł a ona rozłożyła się na łóżku jak jakaś księżniczka i do tego nawet się nie przedstawiła jak weszłam dziwna sprawa.
#39 02-11-2013 o 19h48
Mirajane Strauss
Weszła jakaś czarnowłosa i zapytała się kim jestem i co tu robię. No i oczywiście sie przedstawiła.
-Jestem Mirajane Strauss. Misaki wyszedł coś zjeść powiedział żebym na niego poczekała to czekam.-Odparłam spokojnie nawet nie patrząc na nią. Wygodnie mi się leżało. A ten kot mnie wkurzał. Odwróciłam głowę w jego stronę i spojrzałam mu w oczy. A moje oczka zrobiły się szklisto czerwone. Kot przestraszył sie i schował za nogami dziewczyny. A ja jak gdyby nigdy nic odwróciłam się w stronę sufitu.
#40 02-11-2013 o 19h50
"Lily" Soulseeker
Rozmawiałam wesoło z Mary jeszcze przez chwilę. Była bardzo miłą osobą, a jej zapach tylko utwierdzał mnie w przekonaniu, że jest ona człowiekiem. Zapach jej krwi był bardzo przyjemny, co jednak nie sprawiło mi radości, a żal. W akademiku był przynajmniej jeden wampir, a jej krew musiała być przepyszna. Zaczęłam bardzo jej współczuć. Miałam nadzieję, że nawet, jeżeli zostanie czyimś żywicielem (bo o ofierze byłoby przecież za głośno), to nie wampira czystej krwi. Wtedy byłoby z nią tak, jak ze mną, a szkoda mi tak miłej dziewczyny...
Nagle inny zapach uderzył w moje nozdrza. Odwróciłam się - po drugiej stronie stołu siedział już czarnowłosy chłopak. Nie musiał wchodzić tu z wampirzą szybkością, bym go rozpoznała, więc uznałam, że chyba lubił pokazywać kim tak naprawdę jest. Do tego te paskudne kły... W przeciwieństwie do takich wampirów, ja nie widziałam w tym żadnej chwały. Po chwili udałam, że nic nie widzę, by nie wzbudzić podejrzeń Mary. Jednak ona już sobie poszła. Całe szczęście, bo znów ktoś przyszedł. Ten z kolei nie zachowywał się już tak, jak czarnowłosy, ale w nim też rozpoznałam wampira. Mało tego, był on tym, którego wyczułam poprzednio. Miał różowe włosy (prawie zaśmiałam się na myśl, że może to być przeciwieństwo czarnowłosego... Lub moje) i zdecydowanie interesujące oczy. Nigdy nie widziałam zielonookiego wampira. Chyba zaciekawiło to także i ją, bo poczułam, jak na chwilę się pojawiła, zapewne przemieniając barwę mych oczu, by sama rzucić na niego okiem. Mając nadzieję, że więcej tego nie zrobi, wstałam i umyłam po sobie talerz i szklankę.
#41 02-11-2013 o 19h55
Przedstawiła się a potem spojrzała na Simbę jakby chciała go zabić bardzo go przestraszyła nie mogłam dopuścić żeby tak go straszyła w jego własnym pokoju zwłaszcza że ona tu nie mieszka.
- możesz go tak nie straszyć ?!
Zapytałam z groźną miną mam gdzieś że Misaki ją tu zaprosił nie będzie straszyć Simby a jak będzie się tak nadal zachowywać to poproszę ją o wyjście mam nadzieję że się uspokoi.
Postanowiłam iść się przebrać ale bałam się ją tu samą zostawić więc postanowiłam włączyć małą kamerkę której nikt nie widzi.
- ja idę się przebrać nic nie ruszaj.
wzięłam z szafy czerwoną sukienkę na ramiączkach czerwone szpilki czerwony błyszczyk i chciałam też wyprostować włosy więc poszłam do łazienki i zaczęłam się wolno przebierać.
#42 02-11-2013 o 20h01
Mirajane Strauss
Kazała mi przestać straszyć Simbę (więc tak ma na imię). Jej mina mnie nawet nie ruszyła. Gdyby nie to że sie kontrolowałam na taką skalę że nie ruszyłam się. Gdybym przestała leżałaby martwa. Mimo wszystko. Rozrzuciłam włosy po łóżku i odprężyłam sie. Czekałam aż różowo włosy wróci. Chciałam się przemienić w jakąś moją formę. Bez czekania wyszła i poszłam za ledwie wyczuwalnym zapachem różowo włosego. Uśmiechnęłam się do obecnych chłopców uwodzicielsko i usiadłam zakładając nogę na nogę.
Ostatnio zmieniony przez Oliwkaa (02-11-2013 o 20h10)
#43 02-11-2013 o 20h20
Chłopak spojrzał na nową przybyłą i uśmiechnął się do niej zadziornie. Spojrzał na jej biu... Usta. Gdy ta usiadła niedaleko niego powiedział:
- Cześć, maleńka. -
Posłał jej swój uwodzicielski uśmiech i zmrużył lekko oczy. Patrzył na dziewczynę. Niezła laska. Trzeba to przyznać.
#44 02-11-2013 o 20h26
Mirajane Strauss
Jakiś czarno włosy chłopak patrzył się na mnie. A to co powiedział sprawiło że uśmiechnęłam się kusząco i posłałam mu oczko. Ponieważ były tu same wampiry nie widział nic złego w tym że się zmieniłam. Stanęłam przed blatem stołu i zaczęłam się zmieniać. Już po chwili byłam zmieniona. Byłam zadowolona z siebie. Odwróciłam się do przystojniaczka i znowu puściłam mu oczko.
___
A tak wygląda teraz Mirajane.
http://24.media.tumblr.com/tumblr_m7uxs13eOJ1rvw92po1_500.png
#45 02-11-2013 o 20h26
Naprawdę, naprawdę nie chciałem tego robić, jednak nie pozostawiono mi wyboru. Właściwie, można powiedzieć, że byłem ubezwłasnowolniony. I to od zawsze.
Wszystkim się wydaje, że nie ma nic lepszego, niż mieszkać w wielkim zamku, naszpikowanym bogato urządzonymi komnatami, bogactwami, zabytkami, do tego z armią służących. Tymczasem, jak zawsze, rzeczywistość jest boleśnie inna. Dziadek wymyślił tę idiotyczną szkołę, pełną jedzenia, którego nie mogę tknąć, rodzice poparli, służąca zapakowała kufry i zanim się obejrzałem, bez żadnych konsultacji ze mną, woźnica zawiózł mnie w absolutnie pretensjonalnym powozie zaprzęgniętym w kare konie, pod budynek szkoły. Inny służący wystawił moje bagaże i pojechali. Właśnie dlatego, chociaż od dziecka czułem się jak brylantowe jajko, to w złotej klatce o potężnych kratach.
A najlepsze jest to, że teraz zostałem ot tak nagle pozbawiony wszelkiej służby. No nic, trzeba będzie przystosować jakieś jedzenie do służby.
Chwyciłem kufry i nie przejmując się hałasem, jakie robiły sunąc po ziemi, doczołgałem się do portierni. Pięknie, jednego klucza już nie ma, znaczy, współlokator już tam jest.
Poszedłem więc pełen najgorszych obaw do pokoju numer dwa i otworzyłem drzwi z takim rozmachem, że roztrzaskały się nieomal na ścianie. Po prostu zerknąłem na zajęte łóżko, siłą rzeczy poczołgałem się do swojego i rzuciłem ubrudzone kufry w nogi łóżka.
Ostatnio zmieniony przez Aria (02-11-2013 o 20h27)
Spoiler (kliknij, aby zobaczyć)
#46 02-11-2013 o 20h28
Siedziałam na schodach i się nudziłam. NIe miałam co do roboty. Bawiłam się telefonem. Nie chciałam się ruszać ale nie chciało mi się też tu siedziec. nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Nawet ładna pogoda.
#47 02-11-2013 o 20h30
Chłopak zagwizdał z podziwem. Był to bardzo uwodzicielski trik. Działający na każdą laskę. Na to na pewno podziała. Była z natury bardzo skora do flirtu. Tak samo jak on.
- Niezła sukienka. - Powiedział zalotnie do wampirzycy.
Nałożył nogę na nogę i strzelił z palców.
#48 02-11-2013 o 20h35
Mirajane Strauss
Zaśmiałam się cicho. Chyba mu się to spodobało jak zmieniłam się z dziewczyny w wampirzyce z widocznym brzuchem i większością piersi. Odwróciłam się do niego. I podeszłam do niego po czym nachyliłam się by mieć twarz na wysokości jego.
-Sukienka? To tylko materiał dla takiej wampirzycy jak ja.-powiedziałam w jego stronę. Cmoknęłam powietrze na wysokości jego ust po czym wyprostowałam się i zmieniłam znowu w siebie. Siadając jak gdyby nigdy nic usiadłam na blacie kuchni zadowolona z siebie.
#49 02-11-2013 o 20h37
Nie umiem się pakować. Rozpakowywać też nie. To jasne, zawsze miałem kogoś, kto robił to za mnie. Nie, nie uważam się za rozpuszczonego, po prostu, tak wyglądało moje życie, jak już mówiłem, niewiele miałem do gadania.
Ograniczyłem się więc do upchnięcia ciuchów do szafy i wkopania reszty pod łóżko.
I co ja tu niby mam robić?
Mogę w sumie iść na dwór, jest dość pochmurno.
Niemal wybiegłem z pokoju i ruszyłem pod schodach, nie patrząc na siebie. Skutkiem czego, potknąłem się, ale nie jestem na tyle ciapą, by przewrócić się o same schody. Właściwie to wywinąłem spektakularne salto zahaczając o siedzącą na schodach postać. Zatrzymałem się gdzieś na półpiętrze i powoli spojrzałem w górę schodów z rządzą mordu w oczach.
- I co tak siedzisz?!
Spoiler (kliknij, aby zobaczyć)
#50 02-11-2013 o 20h41
"Lily" Soulseeker
Do wampirzego towarzystwa dołączyła jeszcze jakaś dziewczyna. Jej zapach był trudny do identyfikacji, choć podejrzewałam, że jest ona czystokrwista. Zaczęła się przemieniać, na co ja przewróciłam tylko oczami i natychmiast opuściłam kuchnię. Irytował mnie fakt, że obnosili się z tym, jakby to było jakieś cudowne błogosławieństwo dla nielicznych. Tymczasem była to najgorsza z klątw, jaką mogłam sobie wyobrazić. dlatego irytowało mnie ich zachowanie. Pacyfistka, usłyszałam od prawdziwej Lilith, co wypowiedziane przez nią brzmiało bardziej jak obelga niż zwykłe określenie. Ale nie mogłam nic na to poradzić. Sama byłam kiedyś człowiekiem i do dziś pamiętam, jak strasznie to boli, dlatego nie czuję się tak, jak oni.
Przemierzyłam korytarz i zaraz znalazłam się przy mojej trójce. Odwróciłam głowę w bok - ile jeszcze razy będę musiała dziś zobaczyć wampira?! Do tego ten kufer, i jeszcze sposób, w jaki otworzył drzwi... I nawet na mnie nie spojrzał. Z pewnością czystokrwisty. Prychnęłam ze złością i zaraz zamknęłam się u mnie. Mojego współlokatora wciąż nie było. A może w ogóle będę jedyną osobą samą w pokoju? To byłoby chyba najlepsze wyjście.