Łał! *.* ktoś poznał! *O*
_______
Kaoru Inu
-I jak? -spytałem Sharon -Mary odbiera?
Miałem nadzieje, że niedługo wszyscy się spotkamy i zjednoczymu do walki z dyrem.
Słowo daję! Zadźgam drania!
Teraz gdy myślę o materializacji to mogłem zabrać Rayne...
Gdyby mnie materializowała łatwiej by mi było walczyć z potworami...
Chociaż...
Z drugiej strony byłbym narażony na śmierć.
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
#101 15-08-2013 o 20h03
#102 15-08-2013 o 20h10
Vanessa Peace
Kochana Lore oczywiście oddała mu słuchacza ale po co to ja nie wiem a co jeśli zabłądzimy w lesie? A no tak mamy skrzydła. Poszłam do tego lasu i się przyglądałam florze i faunie. Królik? Taaa... Ślińka mi pociekła. Wyczarowałam sobie ognisty łuk i zaczełam się skradać. Jest mój. Zastrzeliłam go no może był trochę przypieczony ale co tam. Zauważyłam podłużne liście i złożyłam z nich torbę dosyć pojemną oczywiście. I tak idę spojrzałam w górę i co tam widzę? Wielką kiść bananów to rąbnęłam z całej siły bidrem o drzewo że się prawie nie zwaliło. I co? Banany są moje. No dobra nasze masz rację Lore. A nakarmisz swojego pysiaczka? Parsknęłam śmiechem. No dobra trzeba się zbierać al co to jelonek. I znowu z łuku taki ładny, przysmażony. Wyszłam zza krzaków a tam kto? No cukiereczek, elfka i duch. Nie znam ich zbytnio od tego jest Lorelin więc oddałam jej ciało.
- O hej! - spojrzałam na jelenia którego ciągnęłam za sobą i kiść bananów. Byłam cała czerwona.
- Chcecie coś zjeść? - próbowałam odwrócić ich uwagę też od kosz pełnego królikó. Vanessa! warknęłam do niej w myślach. Zostawiła mnie ze swoimi zdobyczami i na kogo ja wychodzę?
#103 15-08-2013 o 20h17
Haha Uwielbiam ich ^^
Zwłaszcza to "Get away from me!" Rolandy xD
albo..."She wants me" Richarda
______________________________________________
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
-Nie...-pokręciłam głową-nikt nie odbiera-westchnęłam ze zrezygnowaniem,
chowając słuchacz z powrotem do kieszeni.
Można było się domyśleć, że skontaktowanie się ze wszystkimi i zebranie dużej grupy nie będzie łatwe.
Ciekawe czy...czy ten cały dyrektor przewidział co chcemy zrobić i specjalnie nam to utrudnił?
Cholera....nie podoba mi się ta myśl.
-O, cześć Lorelin-uśmiechnęłam się do niej, po czym spojrzałam na zwierzę, które za sobą ciągnęła- nie, dziękuję-odmówiłam grzecznie. Na twarzy anielicy widziałam zakłopotanie.
Wiedziałam, że zdobycze te z pewnością są sprawką Vanessy.
___________________________________________________
Ostatnio zmieniony przez Melody3 (22-08-2013 o 16h23)
#104 17-08-2013 o 18h23
Rayne Blood
No i mnie zostawili. Świetnie. Miło będzie umrzeć.
Jak oni mogli mi to zrobić?! Upadłam na ziemię. Patrzyłam w niebo. Słońce świeciło jasno, więc musiałam zamknąć oczy. Myślałam, że chcą, żebyśmy doszli wszyscy. A w pojedynkę tu się nie przeżyje. Zwłaszcza, że jestem słaba. Nie potrafię walczyć, to działka Kaoru. Tęskniłam za nim. Coś mnie do niego przyciągało. Inaczej bym go nie próbowała zatrzymać.
Pomyślałam, że i tak umrę. Więc mogę to tylko przyspieszyć. Nie byłam pewna czy to wyjdzie, lecz taką miałam nadzieję.
Zmaterializowałam się i wzięłam nożyk. Przycięłam się. Leciała krew. Dobrze. To znaczy, że się uda. Już miałam się zabić, gdy przypomniało mi się, że wypadałoby coś do nich napisać, w razie, gdyby chcieli po mnie wrócić. Więc wzięłam patyk i zaczęłam pisać na ziemi: "Żegnajcie. Dlaczego mnie zostawiliście? Jednak nie mam do was żalu. Wiem, że mnie nie znosiliście. I jeszcze Kaoru; Kocham Cię. Kocham cię za to, ze ty mnie nienawidzisz. Zabiłam się. Dla was." Gdy to napisałam, zobaczyłam białe światło. Czy to..? To mogło być tylko jedno.
Druga strona.
W chwili, gdy to zrozumiałam, skreśliłam dwa ostatnie zdania i dopisałam: "Nie umarłam. Rayne" Patyk wypadł mi z rąk. Rozpłakałam się. Ciało oddzieliło się od duszy. Patrzałam na moje ciało.
- Żegnajcie - szepnęłam.
Światło było coraz bliżej. Gdy przez nie przeszłam, zobaczyłam swoje życie. Zrozumiałam jedną rzecz.
Ja nigdy nie byłam martwa.
To wyjaśniało mój dziwny dar materializacji. I płaczu. Chociaż ten płacz nie był mój. Był mojej matki, gdy mnie oddała. Ponieważ...
Moi rodzice oddali mnie śmierci.
Jednak śmierć mnie nie uśmierciła. Dlaczego?
I wtedy zrozumiałam, że mam marzenie.
Chcę wiedzieć dlaczego tak się stało.
-----------------------------------------------------------
I koniec Rayne . Za niedługo zrobię KP Scarlett.
Jeśli chcecie wiedzieć o co chodzi ze Scarlett to piszcie do mnie lub autorki RPG. Wyjaśnimy.
Ostatnio zmieniony przez Paululusia (17-08-2013 o 18h23)
Nie odpisuję na PW?
T U M N I E Z N A J D Z I E S Z
#105 17-08-2013 o 18h35
A więc jednak grasz dalej ? Fajnie ^-^
Chociaż równocześnie szkoda Rayne :c
Ostatnio zmieniony przez Melody3 (17-08-2013 o 18h36)
#106 17-08-2013 o 18h44
:C
No..
Ale teraz wkraczam do akcji jako Scarlett
Nie odpisuję na PW?
T U M N I E Z N A J D Z I E S Z
#107 17-08-2013 o 20h03
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Nagle poczułam, nieprzyjemne dreszcze, przez kilka chwil kręciło mi się w głowie.
Dokładnie takie uczucia zawsze towarzyszyły mi gdy...gdy wyczuwałam śmierć.
Czy...czyżby to była Mary?-pomyślałam przerażona- Nie..to było gdzieś bliżej...
-Cholera, Rayne!-syknęłam, czując na sobie zdziwione spojrzenia pozostałych.
Natychmiast pobiegłam w stronę polany, gdzie ją zostawiliśmy.
I...leżała tam.
-Rayne,..no weź, wstawaj-szarpnęłam ją delikatnie za ramię...wiedziałam, że nie żyje, ale zawsze jest jakaś nadzieja, prawda? No więc ja ją miałam...i szybko straciłam.
Po moich policzkach zaczęły płynąć pojedyncze łzy. Fakt...często mnie denerwowała, ale nie życzyłam jej śmierci!
'Jesteś uzdrowicielem, czemu jej nie uzdrowiłaś?!'-mógłby ktoś pomyśleć. Śmierć nie jest chorobą, więc...nie ma co leczyć.
Po chwili ujrzałam jakaś kartkę...list pożegnalny?
Drżącymi rękami podniosłam go i przeczytałam ...a może nie powinnam?
Był kierowany do nas wszystkich, ale znalazło się tam jedno...osobiste wyznanie.
Kochała go?-zapytałam samą siebie, w myślach.
Wstałam i wróciłam do reszty, jeszcze zanim ci w ogóle zareagowali.
-Ona...nie żyje. Możecie mi uwierzyć na słowo lub iść zobaczyć.
Napisała też list...powinniście go przeczytać... ty przede wszystkim-w tym momencie spojrzałam na Kaoru.
Zostawiając im list poszłam w przeciwną stronę, w ciemniejszą część lasu...musiałam 'przetrawić' wszystkie wydarzenia.
Ostatnio zmieniony przez Melody3 (22-08-2013 o 16h31)
#108 17-08-2013 o 21h33
Moje imię to Scarlett. Jest takie urocze, że wręcz idealnie pasuje do mojej roli. Czyż nie? Nazwisko mam po tacie. Nie wiecie jak dyrektor ma na nazwisko?! To macie szczęście. Mogę wam je podać. Mianowicie to Longel. Scarlett Longel. Całkiem dobrze brzmi, prawda?
Mam 18 lat, co powinno oznaczać, że jestem pełnoletnia. Wcale się tak nie czuję przez trzymanie pod kluczem dyrektora. Dla niego ciągle jeszcze jestem małolatą, której można rozkazywać.
Wyglądu wam nie opiszę, bo po co? Wystarczy ze na mnie spojrzysz.
Kiedy miałam jeszcze 6 lat, byliśmy normalną rodziną. Było cudownie. Jadaliśmy wspólnie śniadanie, obiad i kolację. Każdy mówił i zawsze było słychać radosny gwar. Wszystko się zmieniło po wypadku mamy. Moja mama miała wypadek, gdy miałam 6,5 roku. Nie przeżyła. Ojciec się załamał. Nie odzywał się do nikogo całymi dniami, nawet do mnie. Byłam mała i bałam się, że więcej się nie odezwie. Kiedy miałam 10 lat, przypomniał sobie o mnie. Zaczął się wtedy troszczyć aż za bardzo. Nie pozwalał mi wychodzić, bo bał się, że coś mi się stanie. Czułam się jeszcze gorzej niż wtedy, kiedy się nie odzywał. Kiedy został dyrektorem, miałam siedemnaście i pół roku. Mówił, że odziedziczę jego biznes. Nie miałam na to ochoty, ale wiedziałam że nie odpuści. Zwłaszcza po zadaniu, które mi dał. Mianowicie jestem jego szpiegiem. Mam go informować o wszystkim co robicie. Sorry, ale muszę.
Z pozorów jestem słodką, miłą dziewczyną. Pomagam wszystkim w potrzebie.
ALE POZORY MYLĄ!
Tak naprawdę jestem....
Nie wiem jaka jestem. To tato mi zaplanował życie i jestem taka, jaka on chce. Muszę być zła. Bo wiem, że to złe. Pan dyrektor mi wmawia, że to dobre, że to dla dobra wszystkich, jednak ja głupia nie jestem! Zdaję sobie sprawę z tego, że mój tata oszalał. Chciałabym, że mama wróciła. Ona przywróciłaby go do porządku. Ona była dobrą kobietą. Tak za nią tęsknię! Marzę o jej powrocie...
• Scarlett ma podobny słuchacz do pozostałych, jednak ona może się nim kontaktować z dyrektorem.
• Scarlett uwielbia mówić o sobie w 3 osobie.
• Scarlett ma różowe włosy.
• Kiedyś próbowała popełnić samobójstwo.
• Scarlett jest człowiekiem.
• Ojciec sprawił, że nikt jej tam nie zabije nawet gdyby próbował.
Nie odpisuję na PW?
T U M N I E Z N A J D Z I E S Z
#109 17-08-2013 o 23h57
Zanim się rozpiszę chcę przeprosić za mój brak aktywności ostatnio ;/ brak weny + pewien incydent rodzinny sprawiły u mnie brak motywacji do pisania ;-;
_____
Kaoru Inu
Po tym wszystkim co się wydarzyło chyba już nic mnie nie zaskoczy.
Po jakimś czasie Sharon wróciła do nas.
Miała dziwny wyraz twarzy.
Smutny, zaskoczony? Nie umiem go odczytać.
Musiały męczyć ją jakieś poważne emocje.
-Rayne nie żyje- usłyszałem.
Otworzyłem szeroko źrenice.
Był to dla mnie szok.
Jak?! Dlaczego?!
Tyle pytań kotłowało się w mojej głowie.
Owszem denerwowała mnie i mało mnie obchodziła, ale nigdy nie życzyłem komuś śmierci.
Stałem tak chwilę w jednym miejscu zszokowany. Nie wiedziałem co powiedzieć.
Przecież nie zarzuce teraz jednym ze swoich wrednych tekstów.
Było by to conajmniej nie na miejscu i pozbawione serca.
Hę? Zostawiła list?
Przyglądałem się kartce.
Bałem się przeczytać.
Bałem się tego co będzię w jej treści.
Bałem się, że to mnie będzie obwiniać.
Nic nie mówiłem.
Nawet nie miałem pomysłu co powiedzieć.
W tej chwili miałem ochotę milczeć na wieczność.
Cholera! A tak bardzo chciałem, żeby wszyscy przeżyli!
Kurna, musiałem być taki?!
Mogłem nie szczelać tego durnego focha i wszystko by było w porządku.
Żyła by...
#110 18-08-2013 o 09h24
Wydaje mi się, że pojęcie 'śmierć' i 'przejście na drugą stronę' to właściwie to samo xd. No a przynajmniej ja to interpretuję w ten sposób xd
Ok ^^
__________________________________________________________
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Spacerowałam po lesie z rękami skrzyżowanymi na piersiach.
Czy to musiało się skończyć w ten sposób?
Przysiadłam przy małym strumyku, próbowałam odciągnąć od tego myśli.
Nachyliłam się nad zbiornikiem wody i przeglądałam się w nim chwilę.
Zabawne, gdy zostałam elfem bardzo się z tego cieszyłam, a dyrektor zadbał o to, abym miała wrażenie, że od zawsze nim byłam.
Niestety- coś mu nie wyszło i gdy przeglądam się w niektórych lustrach widzę siebie, ale jeszcze jako człowieka.
Zawsze wtedy zastanawiam się- co bym teraz robiła, gdybym nie była elfką?
Cóż z pewnością by mnie tu nie było.
Wróćmy do teraźniejszości.
W strumyczku natychmiast ujrzałam dziewczynę o jasnej karnacji, delikatnie rumianych policzkach i niebieskich oczach. Miała długie, delikatnie kręcone, brązowe włosy. Uśmiechała się do mnie- chociaż tak naprawdę odzwierciedlała tylko moją mimikę twarzy,.
Nagle zaczęła wyciągać do mnie ręce!
Nie zdążyłam nawet zareagować, a ona już próbowała wciągnąć mnie pod wodę.
W ostatniej chwili udało mi się wyrwać z jej śmiercionośnego uścisku, z szybciej bijącym sercem gwałtownie odsunęłam się od strumyka.
'Och...jaka szkoda, może uda się następnym razem?'-usłyszałam w głowie nieznajomy głos.
Po tych słowach dziewczyna ponownie zanurzyła się w błękitnej wodzie i przez następne dwadzieścia minut się z niej nie wynurzyła...
_________________________________________
Chciałam tylko powiedzieć, że od dnia 19 sierpnia do 30 mnie nie będzie.
Przepraszam, a Wam życzę miłej zabawy ^^
Ostatnio zmieniony przez Melody3 (22-08-2013 o 16h31)
#111 18-08-2013 o 10h41
Lorelin Peace
Byłam zszokowana. Rayne nie żyje? Jak to? No przecież... Oh mniejsza z tym mniej gęb do wyżywienia. Vanessa! Przymknij się chociaż raz ok? Nienawidzę jak tak mówisz. Ale ja jestem tylko praktyczna złotko. No fakt przepraszam emocje mną zbytnio targają. To upiecz im jelenia króliki zostaw na później zgadnij dlaczego wzięłam tyle ziół. Jesteś przecież doskonałą kucharką Lore. No cóż z tym masz rację. Rozpaliłam ogień i wypatroszyłam jelenia. Przygotowałam coś na czym będe mogła go piec no cóż będzie jeleń z rożna. Pokrojone kawałki natarłam ziołami i posypałam solą i naprawdę nie wiem skąd Vani ją wzieła. Gdy wszystko było gotowe podałam kawałki moim sojusznikom jak to określa Vanes. Sama też wzięłam swoją porcję i zaczęłam ją jeść. Mięso było delikatne i po prostu rozpływało się w ustach no ale przydałoby się jeszcze trochę zielonego pieprzu no ale nie mam o czym takim marzyć. Gdy skończyłam poszłam nad strumyk i umyłam ręce i właśnie wtedy ją zobaczyłam. Odskoczyłam od wody jak oparzona. Nimfa wodna. Jak raz ciebie wciągnie to już nie żyjesz. Zaczęłam piszczeć no tak jak to ja. Raz ledwo co uszłam z życiem wię no cóż to był taki opóźniony zapłon. Po chwili przestałam krzyczeć i opadłam na ziemię. Łzy płyneły strumieniami. Za dużo złych wspomnień.
#112 20-08-2013 o 20h26
Kaoru Inu
Myślałem o śmierci Rayne. Czy to oznacza, że ona żyła? Nie była duchem?
Tak czy siak teraz jestem jedynym duchem w tej głupiej grze dyrka.
Będę musiał przyczepić się do jakiejś drużyny.
Mimo, że nie da sie mnie fizycznie zniszczyć wolę nie zostać sam.
Poleciałem w kierunku Sharon. Chciałem dopytać się jej w jaki sposób Rayne umarła.
#113 20-08-2013 o 21h12
Siedziałam w swoim pokoju gapiąc się w ścianę. Przez ojca nigdy nie miałam co robić. jedyne co mogłam robić, to mu pomagać. To już wolę nie robić nic. Właśnie miałam przenosić wzrok ze ściany na szafę, gdy zawołał mnie dyrektor. Zbiegłam szybko po schodach na dół, żeby go nie zdenerwować. W jego oczach czaił się zły błysk. To nie oznaczało nic dobrego. Mimo to uśmiechał się. "No, to oznacza jakiś zły plan" pomyślałam.
- O co chodzi? - zapytałam, udając, że nie wiem o tym, że coś knuje.
Patrzyłam na niego. Wiedziałam, że to coś w czym chce żebym wzięła udział. Wiedziałam też, że nie dam rady się z tego wyplątać.
- Słoneczko - nienawidzę gdy tak zaczyna. Bo nigdy to nie oznacza nic dobrego. Przynajmniej dla mnie. - Chcę żebyś mi pomogła.
Heh. Wiedziałam. Teraz muszę udawać zainteresowaną.
- A w czym? - zapytałam z udawaną ciekawością. Tak naprawdę nie interesowało mnie to. Niech się wypcha tą swoją pracą.
- Och, to nic takiego.. - zaczął, a oznaczało to przeciwność tego co powiedział. - Tylko żebyś poszła razem z uczniami... Oczywiście, słyszałaś o moi planie?
Jasne że słyszałam. Tato powtarzał o nich codziennie. I jak się cieszył, że wszyscy umrą. Chyba go nie rozumiem.
- Oczywiście. - wiedziałam że nie mam wyboru. Podłączył mi słuchacz, wyjaśnił szczegóły, pomachał i mnie teleportował.
Kiedy przeteleportowałam się na miejsce, byłam parę metrów od nich. Nikt mnie nie zauważył. Schowałam się i spojrzałam na nich. Byli przygnębieni. To nie pora na wychodzenie z uśmiechem. Więc poczekam tu. "Będę czekać, aż trochę się uspokoją" pomyślałam. Usiadłam i zaczęłam się bawić listkiem.
#114 20-08-2013 o 22h26
Kaoru Inu
Sharon była odemnie kilka metrów.
Już chciałem zacząć rozmowę gdy zauważyłem za krzakami coś różowego.
Co to może być.
Podleciałem bliżej i zauważyłem dziewczynę.
Pierwszy raz ją widzę, a nie wygląda na uczestniczkę testu.
Trzeba będzie mieć ją na oku.
-Kim jesteś? -powiedziałem sucho obserwując dziewczynę bawiącą się listkiem.
#115 20-08-2013 o 22h49
Eeej! Psujesz mi mój plan że nikt jej nie widzi xD
Trudno :C
Cholera! Zauważyli mnie. I wszystko trzeba planować od nowa. Ojciec mnie zabije.
Mimo to zrobiłam dobrą minę do złej gry.
- Hej! - uśmiechnęłam się. - Miło mi cię poznać!
Udawałam, że nie wiem nic o śmierci Rayne. Że jestem tu obca. Rzeczywiście tak się czułam, bo patrzył na mnie jak na kosmitkę.
Liczyłam że coś odpowie, bo inaczej nic już nie wymyślę.
#116 20-08-2013 o 23h11
Jeżeli chcesz to mogę usunąć post >.< staram się być aktywna, a pomysłów już nie mam XD
#117 22-08-2013 o 02h21
Kaoru Inu
Dziewczyna wyglądała podejrzanie.
Nie sądze żeby była zastępstwem Rayne (w końcu o to tu chodzi żeby wszyscy umarli *według dyrka* )
- zapytam cię jeszcze raz: kim jesteś?! -spytałem. Byłem troche zdenerwowany.
Co jeżeli to kolejny potwór?
____
Hahaha XD postaram sie xq
Ostatnio zmieniony przez Kisshu (22-08-2013 o 02h21)
#118 22-08-2013 o 09h26
Lisa Asai
Nie wiem dokładnie gdzie byłyśmy jakiś raj to był! Poszłyśmy przed siebie aż nam pokazała się normalna łąka! Zauważyłam jak ktoś leżał na ziemi, szybko podbiegłam i zobaczyłam kto to był.. Przykucnęłam i od razu rozpoznałam tą twarz to była Rayne! Zobaczyłam swoją przyjaciółkę która leżała nie ruchomo...
- Jasmina, tu są chyba duchy! - Powiedziałam do niej i pokazałam jej martwą Rayne.
Było mi bardzo smutno że Rayne nie żyje ale chodzi to tylko..... Właśnie jakiś hałas zagłuszył moje myśli, to był bazyliszek nie wolno się patrzeć w jego oczy! Dlatego inaczej go zaatakowałyśmy..
#119 22-08-2013 o 16h24
(Powróciłam xD!)
------------------------------------------
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Usłyszałam głos Kaoru, rozmawiał z kimś.
Odwróciłam się i zobaczyłam dziewczynę o różowych włosach.
Nigdy wcześniej jej nie widziałam....
Ale skoro nie była uczestniczką tego dziwnego testu...to w takim razie kim?
Podeszłam do nich
Ostatnio zmieniony przez Melody3 (22-08-2013 o 16h25)
#120 22-08-2013 o 16h28
Kaoru Inu
Zauważyłem zbliżającą się do nas Sharon.
-Oh, cześć... -przywitałem się
Ta sprawa była dla mnie podejrzana.
Co jak co ale w tej grze dyrka nie wolno ufać nikomu obcemu.
#121 22-08-2013 o 16h41
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
-cześć...-odpowiedziałam, delikatnie skinęłam głową.
-eem...kto to?-spytałam licząc, że Kaoru już się czegoś od niej dowiedział.
Dziewczyna na pierwszy rzut oka wyglądała na miłą- gdyby nie obecna sytuacja nie miałabym żadnych powodów do podejrzeń.
Ale...gdy właśnie zostało się zaatakowanym przez własne odbicie, brak zaufania do nieznajomych jest chyba całkiem uzasadniony, co?
#122 22-08-2013 o 16h54
Kaoru Inu
-Sam nie wiem... Nie wygląda niebezpiecznie. Zauważyłem ją w krzakach -powiedziałem
-Znasz ją może?
Patrzyłem na nieznajomą.
Ciekawe kim jest...
I dlaczego pojawiła się akurat po śmierci Rayne?
#123 22-08-2013 o 17h00
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
-Nie....-odparłam nawet nie zastanawiając się.
Chociaż...w pewnym momencie miałam wrażenie, że już ją gdzieś widziałam.
Nie mogłam sobie jednak przypomnieć gdzie.
Tak czy siak- do tej pory byłam przekonana, że na tych terenach kręcimy się tylko my...no i potwory, które chcą nas zabić.
Może się myliłam?
#124 22-08-2013 o 17h08
Uśmiechałam się jakbym była głupia. Może i to było głupie, ale mój plan "zaprzyjaźnienia się" został zniweczony, więc grałam na zwłokę.
- Hej - pomachałam. - Ja tu jestem!
Rozmawiali o mnie tak jakby mnie tu nie było. To mnie odrobinę zdenerwowało. Jednak postanowiłam być dalej milutka, tak na wszelki wypadek.
- Nazywam się Scarlett Lo... - już miałam wyznać swoje prawdziwe nazwisko, gdy sobie przypomniałam, że nie mogę im zdradzić kim jestem. Przecież to nazwisko dyrektora. Musiałam coś wymyślić na poczekaniu - .... ris. Scarlett Loris. A wy jak się nazywacie?
Mieli trochę podejrzliwe miny, bo nie wiedzieli skąd się tu wzięłam. Musiałam im coś wyjaśnić, żeby zyskać ich zaufanie.
- Chcecie wiedzieć czemu tu jestem? - zaczęłam, uprzedzając kolejne pytanie. - Znajomy dyrektora, który nie pochwala jego planu, wysłał mnie, żebym wam pomogła.
Fajna historyjka. I wymyśliłam to na poczekaniu! Jestem geniuszem. Serio. Nie kłamię.
#125 22-08-2013 o 17h21
Kaoru Inu
Nieznajoma się przedstawiła. Nadal jej nie ufałem.
-Hm... Znajomy dyrka, tak? W takim razie mam pare pytań:
Czy tylko on wie o tej grze dyrektora?
Jakim cudem cie tu wysłał?
Ten znajomy dyrka ma dostęp do rzeczy która nas tu przeteleportowała?
W takim razie jak to działa?
Jeżeli znasz tego "znajomego" to czy znasz dyrka osobiście?
Może byłem nie uprzejmy, ale byle kitu sobie nie dam wsadzić do łba. Nawet jeżeli mówiła prawde, nie powinniśmy tak nagle zacząć jej ufać.
-A tak w ogóle to jestem Kaoru! -uśmiechnąłem się łobuzersko. Wiedziałem, że tą masą pytań zdezorientowałem ją, no ale nie zapomnę dobrych manier... *śmiech*
_____
Tak poza tym to właśnie zrozumiałam jak wredna jest moja postać XD
Ostatnio zmieniony przez Kisshu (22-08-2013 o 17h22)