Pineapple napisał
Większość rzeczy, które mi przeszkadzają w anime została już wymieniona.
Za jednym wyjątkiem, na który chcę się pożalić. Może nie do końca o anime, a związane pośrednio, ale jednak.
TŁUMACZENIE! ;W;
Większość animców została w miarę poprawnie przetłumaczona, za co bardzo dziękuję autorom tłumaczenia. Ale w niektórych korektor... Albo go nie było, albo poprawiał po pijaku. Przykładowo - w pewnym momencie Kuroszka coś się mocno zrąbało na kilka odcinków z przecinkami, co mnie do tego stopnia zdezorientowało i zirytowało, że miałam ochotę rzucić całą serię w kąt. Haa, szukałam innego tłumaczenia na polski, (Yup, nie znam za dobrze angielskiego. Potrafię się zorientować o co chodzi, owszem. Ale komórki mózgowe mi się wtedy przegrzewają. xD) ale nie mogłam znaleźć. Ohh, jakże mnie irytują rażące błędy ortograficzne i interpunkcyjne w tłumaczeniach anime!
No i nie zawsze tłumaczenie jest wykonane z... sensem. Nie do końca wiadomo, o co chodzi.
Co do tego tłumaczenia, ja raz oglądając Kurosza natknęłam się na tłumaczenie ''Yes, my lord'' na ''Tak, milordzie''. Wkurzyło mnie to mocno. XD
hahayes