No to ja, jak pewnie większość z was, uczę się w szkole angielskiego (nieźle m idzie muszę przyznać :-) i francuskiego, którego nienawidzę z całego serca, bo czego bym nie robiła i tak mi nie wchodzi do głowy x.x
Kiedyś próbowałam jeszcze rosyjski, trochę tam umiem powiedzieć, na tyle trochę że umiem po rosyjsku trochę więcej niż po francusku. Szczerze mówiąc to na lekcjach rosyjskiego byłam chyba z 10 razy, potem przestałam, bo mnie taka Julka wkurzała, która nie wiadomo po co chodziła, jak już umiała x.x
Na własną rękę jak na razie uczę się koreańskiego i chyba nikogo nie zdziwi że wiecej umiem po koreańsku niż po francusku xD
Koreanski jest w sumie bardzo ciekawym i nawet ładnie brzmiącym językiem jeśli mam być szczera. Uczę się go poprzez internetowe kursy, trochę przez wikipedię (tak bardzo, nie ma to jak się uczyć z encyklopedii x.x), przez odsłuchiwanie, a ostatnio zaczęłam próby praktyczne i codzienne 20 minutowe powtarzanie słówek (czym doprowadzam wszystkich domowników do szału).
Jak już w miarę opanuję koreański, mam zamiar zabrać się za japoński, a potem chiński i może spróbuję swoich sił w niemieckim. Miałam jeszcze plany co do hiszpańskiego i włoskiego, ale to wszystko zależy. Tak bardzo chcę umieć się porozumieć z każdym xD
A wracając do francuskiego, to w sumie w przyszłości chciałabym się go jakoś nauczyć, bo w szkole się nie da chyba dla tego że ja muszę mieć do wszystkiego indywidualne podejście...i ciszę. A wiadomo jak jest na lekcjach. Poza tym nasza sale językowa to pokoik 3,5 metra na 3 metry więc... no wiadomo. A języki obce wdług mnie wymagają pełnego skupienia, bo to jednak wbija się na pamięć :/
Ale ogólnie uważam że fajnie jest umieć mówić w kilku językach, fajnie się jest ich uczyć :-)