Julie Violin
Gdy tylko wyszła trochę oochłonęła z emocji. Wyciągnęła telefon i wybrała numer Joe, jednak chwilę zawachała się nad tym czy dzwonić czy nie.
W końcu ta praca była jej całym życiem. W końcu jednak po małej bitwie w jej głowie postanowiła zadzwonić.
Po trzech sygnałach jej szef odebrał. ~Joe? Mam złą wiadomość... Nie, nie jestem w ciazy... Wiem, że nie powinnam mówić tego przez telefon, ale ja chcę odejść.... Nie mogę zostać... Przepraszam... Nie, moja decyzja jest nie do odwołania... Dobrze, zjawię się w poniedziałek... Dziękuję....
Rozłączyła się, nie przyjął tego za dobrze. Próbował dopytać o szczegóły jednak ona nic nie powiedziała, nie przez telefon.
W poniedziałek ma przyjść i wypełnić papiery. Po tym odejdzie.
Nie chciała wracać do domu, nie z myślą, że wczoraj była tam z Mike. Nie teraz. Nie wiedząc co z sobą zrobić zaczęła bez celu chodzić po mieście.
Wyciągnęła jeszcze raz telefon i zaczęła pisać smsa
"Joe o wszystkim wie. Odeszłam, już się więcej nie zobaczymy "
Chciała go sprowokować. Niech sam się zacznie mu tłumaczyć, a Joe będzie miał odpowiedź.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~