Spałem sobie, aż mnie obudził sms. O mało nie walnąłem się, z wrażenia o półkę. Od razu pomasowałem głowę, w którą i tak się nie uderzyłem. Kto to tak do mnie piszę? I wtedy zobaczyłem sms'a od Mei. Od razu zacząłem się na odpisywanie. "Ty, mój budziku, no.. Zaraz będę, poczekajcie parę minut." Wstałem i szybko się ubrałem w dopasowane ubrania. Z uśmiechem, wziąłem spakowany bagaż i zszedłem na dół. Mama, już mi przygotowała śniadanie z uśmiechem. Usiadłem i zacząłem je jeść.
- Wreszcie gdzieś jedziesz. Do tego z przyjaciółmi. - Odparła uradowana, na co ja tylko się uśmiechnąłem.
- Wiesz mamo, oni są dla mnie ważni. - Odpowiedziałem nie przestając się uśmiechać. - Po prostu są najlepsi! - Dodałem śmiejąc się i wstałem z talerzem w ręku, miałem zamiar położyć do zlewu ale mama mi go zabrała i zaczęła zmywać.
Ja wziąłem bagaż i ruszyłem, złapałem szybko taksówkę. Kiedy taksówkarz mnie podwiózł, ja tylko zapłaciłem i wyszedłem. Wtedy zauważyłem z daleka, Mei, Candy, White, Fanny, Zack i Leo. Reszta jeszcze nie przybyła. Kiedy do nich dotarłem od razu się uśmiechnąłem.
- Witajcie.. - Przywitałem się z wszystkimi po kolei. - Na wasz widok chcę, mi się uśmiechać. - Dodałem uśmiechając się coraz szerzej.
Zauważyłem jak, Mei się zapatrzyła. Fanny, była zajęta sobą, a reszta pełna szczęścia. No i ja takich chcę przyjaciół, zawsze uśmiechniętych.
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
#26 14-05-2014 o 23h05
#27 14-05-2014 o 23h24
Link do zewnętrznego obrazka
Kontynuowaliśmy nasze przedstawienie. Już nie wytrzymywałem ze śmiechu. Moi przyjaciele są naprawdę zdrowo rąbnięci ale za to ich uwielbiam. Dzięki temu nigdy nie jest nudno i zawsze jest ciekawie. To będą nasze najlepsze wakacje.
~Uznajmy, że odgrywasz rolę poboczną dla mnie, hehe.- zaśmiałem się i objąłem Mei po przyjacielsku ramieniem. Uwielbiam moich przyjaciół.
Chwilę później przyszedł do nas Lucas.
~Hej,hej !- krzyknąłem do niego. Niech ta reszta już wreszcie przyjdzie bo chcę już jechać.
#28 15-05-2014 o 08h35
Reiko
Jak zwykle leżałam w bezruchu, pod kołdrą. Od 5 nie mogłam spać, tak byłam podekscytowana. W końcu przyszła pora, by obudzić mojego brata. Ten jak zwykle spał jak suseł podczas zimy, rozwalony na całym łóżku, chrapiąc i mówiąc przez sen. Rzuciłam w niego poduszką, która była na tyle twarda, by go obudzić.
- Wstawaj, dostałam już SMS'a od Mei.
Brat nie wyglądał na obudzonego, ale zauważyłam, że przedtem lekko otworzył oczy. Wiedziałam, że nie śpi. Mistrz kamuflażu.
- Wstawaj, chyba nie chcesz lanego poniedziałku? - mruknęłam łaskocząc go w szyję. Ten w ogóle nieruszony „spał" dalej. - W takim razie idę po wodę.
Tak naprawdę poszłam do łazienki, by umyć, a potem ubrać się we wcześniej przygotowane ubrania. Umalowałam lekko oczy pod kolor mojego stroju i wróciłam do brata. Ten o dziwo już wstał.
Allen
Oczywiście, jak zwykle musiała mnie obudzić. A przecież mamy dużo czasu. Gdy zapytała, czy chcę lany poniedziałek, podniosłem się i podrapałem po głowie.
- To groźba? - mruknąłem żartobliwie, ale ta poszła się ubierać. Jak zwykle zajęło jej to sporo czasu. Ach te baby... Brała prysznic, ale na szczęście mieliśmy dwie łazienki. Ja zaś wziąłem szybki prysznic, ubrałem się w pierwsze rzeczy, które były w szafie i czekałem na nią. Gdy wyszła, wstałem z łóżka i wziąłem klucze wraz z walizką.
- Chodźmy. - powiedziałem, otwierając drzwi. - Cholera, zapomnieliśmy kanapek. Trudno, kupimy coś na lotnisku. - dodałem zamykając za nami drzwi. Wziąłem od niej walizkę. Jako dżentelmen nie będę skazywać kobiety na trud.
Reiko
Wyszliśmy, a gdy on wspomniał o jedzeniu, zarechotałam chytrze, niczym szalony naukowiec. Wiedziałam, że to nastąpi, więc się ubezpieczyłam.
- Nie ma tak łatwo. - powiedziałam, szperając w swoim plecaku podróżnym. Wyjęłam z niej cztery zupki chińskie, pomachałam nimi przed nosem brata i schowałam spowrotem. Niespodziewanie wziął ode mnie walizkę. - Dzięki - nawet go o to nie prosiłam, taki z niego dobry człowiek. Odpisałam Mei „Zaraz będziemy" i wezwałam taksówkę, która w mig przyjechała. Wsiedliśmy do niej i zaraz byliśmy na lotnisku, a ja zauważyłam znajome sylwetki przyjaciół. Zapłaciłam kierowcy i wraz z Allenem wyszłam. Pomachałam przyjaciołom, i zaraz znalazłam się obok.
- Siema. - poprawiłam bluzę i chrząknęłam. Jak zwykle było mi zimno, nawet w upalne dni.
Ostatnio zmieniony przez Eleonour (15-05-2014 o 08h36)
#29 15-05-2014 o 14h27
Link do zewnętrznego obrazka
Przywitałam wszystkich i oparłam się o swój bagaż.Jest jeszcze trochę czasu,zanim…zanim…wejdziemy do samolotu.To będzie mój pierwszy lot.Wszyscy wiedzą,że mam lęk wysokości…Muszę to przetrwać.Będzie dobrze.Muszę w tej sprawie myśleć pozytywnie.
Nagle niespodziewanie Zack cmoknął mnie w policzek na dzień dobry.
-I to się nazywa przywitanie!-zaśmiałam się i zaczęłam się przyglądać jak White i Zack wymyślają własną wersję kultowego „Romea i Juli”.Nawet się nie zdziwiłam.Po nich można się wszystkiego spodziewać.Dosłownie.
To ja będę kamykiem.-mruknęłam i usiadłam na podłodze.Prawda była taka,że po prostu bolały mnie nogi,ale przy okazji wczułam się w swoją rolę.
Następnie przyszedł nasz znakomity fotograł-Leo.
-Nie martw się.Takich sytuacji na tym wyjeździe nam nie zabraknie.-powiedziałam i uśmiechnęłam się.A nawet jakbym się nudziła to wzięłam swoją mulinę i modelinę.
Wywróciłam lekko oczami gdy Frelon powiedział jakąś słodką gadkę.No cóż,nie ważne.Zaraz przyszedł jeszcze Luc,Nyu i Light.Machnęłam im ręką na przywitanie nie ruszając się z podłogi.
Ostatnio zmieniony przez SouImate (15-05-2014 o 14h43)
#30 15-05-2014 o 14h52
/Nie żeby coś.. Ale przstopójcie. MF to nie moje życie, więc błagam, nie piszcie tyle ;-;/
Link do zewnętrznego obrazka
Drzewa nie gadają! Hahahah! Uwielbiam moich pozytywnie rąbniętych przyjaciół. Kocham ich! Dziewczyny udawały szumiące drzewa.
Powiedziałam kilka kwestii Romea. Nie pamiętałam tej okropnej lektury. Ehh.. Nigdy jej nie przeczytałam do końca. Ciekawe czemu? Tak! Bo tyła nudna.
Z całego tego towarzystwa najbardziej lubiłam Zacka, sama nie wiem, mój tym i tyle. Zadzwonił mój telefon. Wyjęłam go szybko z torebki i odebrałam.
- Tak? ... Hej Malutka! ... Już tęsknisz? ... Oj, na prawdę? ... Ja też cię kocham! ... Pozdrowię, pozdrowię! ... Papatki Meliś! ... No to hej! - odłożyłam telefon do torebki i popatrzyłam na moich przyjaciół. Zdziwieni? Dobrze!
- Pozdlowionka od Melisi! - powiedziałam słodkim głosikiem.
Nie mogę sobie wymarzyć innych przyjaciół, chcę tych, wiecznie uśmiechniętych. Uwielbiam ich i tyle! Wskoczyłam no plecy Zacka i złapałam się za jego szyję.
- No! Na plażę! Wio, rumaku! - uśmiechnęłam się do tych gamoni. Moi gamonie! Moi!
Ten dzień zapowiada się świetnie!
Ostatnio zmieniony przez Parmesan (15-05-2014 o 14h52)
#31 15-05-2014 o 15h07
Link do zewnętrznego obrazka
~I co tam ciekawego Lucas u ciebie ?- odwróciłem głowę w jego stronę. Chwilę później do naszej grupki dołączyli Allen i Reiko.
~Siemka.
Kontynuowaliśmy nasze przedstawienie o Romeo i Juli ..
~Julia już nie ma pomysłów na kwestię...- zrobiłem smutna minkę. Poczułem, że ktoś wskakuje mi na plecy. To była Lucy. Złapałem ją za uda.
~No to trzymaj się mocno mała.- powiedziałem do niej i przebiegłem wzdłuż lotniskowego korytarza. Postawiłem ją na końcu korytarza, byliśmy tam sami.
~Podobało się śliczna ? - zapytałem.
#32 15-05-2014 o 15h19
Link do zewnętrznego obrazka
Życiowe.. Zack biegł po korytarzu, a ja piszczałam. My, dziewczyny, uwielbiamy piszczeć. Gdy byliśmy sami na końcu korytarza, postawił mnie na podłodze. Uwielbiam ich, porąbani moi. Moi! Tylko moi!
- Jestem śliczna.. - powiedziałam moim słodkim głosikiem. Hehe! - Jasne że tak! - Uśmiechnęłam się do niego.
Oparłam się o ścianę i patrzyłam na jego uśmiech. Uwielbiam uśmiechy. Poprawiłam koszulę i koński ogon. Wygląd jest dla mnie dość ważny, może dlatego że uwielbiam modę. Sama nie wiem. Zaraz jedziemy! Jupii!
Znów się na niego patrzyłam. Tylko mój!
Ostatnio zmieniony przez Parmesan (15-05-2014 o 15h20)
#33 15-05-2014 o 15h20
Link do zewnętrznego obrazka
Zdążyłem już napstrykać całą masę zdjęć. Dobrze, że zabrałem ze sobą dużo kart pamięci. Moim zadaniem jako fotografa było z pewnością obserwacja i dogłębna analiza modeli. Dlatego tak łatwo było mi rozgryźć ludzi, nawet jeśli oni nie mieli o tym zielonego pojęcia. Czasem ciężko było poinformować ludzi, że rozgryzłem ich. A wystarczyło mi do tego kilka zdjęć. Tym razem było podobnie. Nie wiedziałem, czy to atmosfera wakacji, czy coś bardziej głębokiego, ale nie mogłem nie zauważyć, że pomiędzy Zackiem i White coś się dzieje. Zdążyłem zrobić im zdjęcie jak biegną gdzieś. To znaczy Zac biegł z White na baranach. Usiadłem obok Pasari i wyciągnąłem nogi przed siebie.
-Jesteś najbardziej fotograficznym kamykiem jakiego udało mi się spotkać. - uśmiechnąłem się przeglądając wykonane zdjęcia. - Wiesz? - szepnąłem jej do ucha. - Zdradzę Ci tajemnicę. Tylko nie mów nikomu. Chciałbym po tych wakacjach zrobić taką małą wystawę naszych zdjęć. Żeby pokazać naszą przyjaźń i miłość co niektórych.- uśmiechnąłem się pod nosem.
„Wolę być niedoskonałą wersją samej siebie, niż najlepszą kopią kogoś innego."
Szybko zrezygnowałeś jak na kogoś, kto mówił, że jestem kobietą jego życia
— Guillaume Musso, "Kim byłbym bez Ciebie?"
#34 15-05-2014 o 15h33
Link do zewnętrznego obrazka
~I do tego taka skromna, hehe. - uśmiechnąłem się do niej. Oparła się o ścianę a ja stanąłem przed nią. Nikt z naszych znajomych nie był w stanie nas dostrzec. Patrzałem jej prosto w oczy, uśmiechnąłem się a na koniec mocno przytuliłem.
~Tak bardzo się cieszę, że będziemy w jednym pokoju. To będą cudowne wakacje. - stanąłem obok niej i oparłem głowę o ścianę. Lucy jest naprawdę słodką dziewczyną i spędzanie z nią czasu w jednym pokoju będzie czystą przyjemnością. Już widzę te nieprzespane noce, które pewnie spędzimy na długich rozmowach. Nie mogę się doczekać aż w końcu będziemy na miejscu.
#35 15-05-2014 o 16h47
Link do zewnętrznego obrazka
Chwilę mówił o tym, że jestem skromna. To prawda, jestem, i to bardzo. Nie oszukujmy się, nie jestem! Później mocno mnie przytulił. Wtuliłam się w niego poczułam słodki zapach jego perfum. Powiedział jeszcze o tym, że to będą cudowne wakacje, w pełni się z nim zgadzam. I jeszcze.. że będziemy razem w pokoju? Skąd mógł to wiedzieć? Przecież tylko Yuu wiedziała. Dobra, przyjaźnią się, może mu powiedziała. Trudno. Przytuliłam się do niego jeszcze mocniej.
Uśmiechnęłam się pod nosem. Już widzę nas w jednym pokoju, te nieprzespane noce spędzone na rozmowie o niczym. Te poranne wyjścia na plaże. Będzie idealnie!
- Wiem, na pewno będzie cudownie! Na pewno, bo wy tu jesteście, ze mną! - odeszłam od niego. - Nie wiem jak ty, ale ja zrobiłam się głodna. Może przejdziemy się coś kupić? - dodałam, a na mojej twarzy zagościł uśmiech. Będzie idealnie, bo jestem tu z nimi!
#36 15-05-2014 o 16h56
Link do zewnętrznego obrazka
Już o bardzo wczesnej, rannej godzinie nie mogłem spać. Dlaczego? Bo znowu sąsiedzi wracali z imprezy i oczywiście musieli przed domem zacząć się kłócić. No po prostu wspaniale. Rozbudziłem się jednak tylko dzięki temu, iż wkurzył mnie fakt że braciszek sobie śpi, a ja już nie. Wszedłem do jego pokoju i szturchnąłem go nogą. Otworzył oczy. Uśmiechnąłem się złośliwie w jego stronę, przymerzając się do następnego uderzenia. Zanim jednak zdążyłem to zrobić Ar złapał moją nogę. Poczułam jakby moja łydka wylądowała w jakimś metalowym uścisku.
- Wstajesz?Nocturne puścił moją nogę, a ja zacząłem masować miejsce które przed chwilą zaznało styczności z siłą mojego brata. Gdy uznałem, że powinienem przestać martwić się nogą ruszyłem do łazienki. Wziąłem szybki prysznic i ubrałem się w naszykowane od wczoraj ubrania. To Ar odpowiada za organizacje więc nie muszę się takimi drobnostakami zajmować. Wyszedłem i wziąłem dwie walizki. Wolnym kroki ruszyłem ku drzwiom i już po chwili byłem na dworze. Chłód poranka był orzeźwiający. Stałem chwilę czekając aż wyjdzie mój braciszek. No to teraz pięć kilometrów drogi na piechotę. Zapowiada się ciekawie.
Link do zewnętrznego obrazka
Poranek jak zawsze zaczął się ciekawie. Nie mogę poradzić na to jakiego mam brata, ale nigdy nie est za późno na jego wychowanie. Gdy wyszedł spróbowałem się jakoś ogarnąć. Słyszałem wrzaski z zewnątrz. Sąsiedzi... Cicho westchnąłem i udałem się do kuchni. Przygotowałem kanapki dla nas obu bo pewnie Alex nie będzie chciał ruszyć swoich szanownych czterech liter na śniadanie. W końcu panicz wyszedł z łazienki, a ja mogłem na szybko się umyć i ubrać. Gdy skończyłem porwałem kanapki, zamknąłem dom i podszedłem do Shadow'a.
- ChodźmyPodałem bratu kanapkę i odebrałem swój bagaż. Dokładnie nie wiedziałem który jest mój, ale pal licho. Najwyżej się zamienimy. Szliśmy przez dosyć długi czas. Około kilometr od lotniska dostaliśmy obaj sms'a od Mei. Mimowolnie się uśmiechnęliśmy i napisaliśmy jej tą samą odpowiedź. "Zaczekaj księżniczko, a przyjdę". Mimowlnie na naszych twarzach pojawiły się uśmiechy. Naprawdę dobrze jest mieć bliźniaka. Spacer nie był męczący, przynajmniej udało mi się rozbudzić. To miła odmiana od porannych przebieżek. Gdy dotarliśmy na miejsce zauważyłem że są już wszyscy. Uśmiechnąłem się do tej bandy oszołomów.
- Cześć wam! Sory że tak późno, ale mieliśmy małe problemy techniczne. Uśmiechnęliśmy się z bratem do siebie porozumiewawczo. To był okropny problem. Po prostu zatrzymaliśmy się w kawiarence ,która była otwarta od piątej nad ranem. Były tam świetne czekoladowe babeczki.
Ostatnio zmieniony przez Ewangelin (15-05-2014 o 16h58)
#37 15-05-2014 o 17h52
Link do zewnętrznego obrazka
Było mi zadziwiająco wygodnie.Kij z tym,że siedzę tyłkiem na zimnej podłodze.Dużo mi do szczęścia nie potrzeba.Jednak,odkąd tutaj przyszłam czuję na sobie wzrok innych.Cóż,w końcu nie jesteśmy tutaj sami.Są tu też inni ludzie,którzy planują gdzieś polecieć naszym lotem.Pewnie się nudzą,a jako,że nasza grupka do najspokojniejszych nie należy to mają gdzie popatrzeć.
Ja za to kątem oka powędrowałam za White i Zackiem,którzy szybko zniknęli gdzieś na korytarzu.Sprawdziłam godzinę na ogromnym zegarze wiszącym na ścianie.Chyba za chwilę powinniśmy się już zbierać.
Odwróciłam głowę gdy usłyszałam Leo siedzącego obok mnie.Zaśmiałam się na jego uwagę.
-Jesteś dość oryginalny jeśli chodzi o komplementy.-skomentowałam.Nie często można usłyszeć od kogoś,że jest się ‘fotograficznym kamykiem’.Przysunęłam lekko głowę gdy zaczął oglądać zdjęcia.-Przyszedłeś tu jakieś kilka minut temu,a już narobiłeś masę zdjęć.-powiedziałam.Zdziwiłam się trochę gdy zaczął mi coś mówić na ucho.-Wystawę?Hmm…Dobry pomysł.Ok,to to będzie taki sekrecik.-szepnęłam uśmiechając się.Będzie to niezłą niespodzianką dla reszty ekipy.
Następnie przybyli bliźniacy Levine.Pamiętam jak kiedyś nie potrafiłam ich rozróżnić.Heeh...miałam kilka wpadek.Cóż,teraz różnią się od siebie pod kilkoma względami,więc nie mam już teraz takiego problemu jak kiedyś.Choć wydaję mi się,że bez tego również bym sobie teraz poradziła.
-Hej.Ważne,że zdążyliście zanim samolot odleciał….Nie wiecie może co z Callą?Chyba tylko jej jeszcze nie ma.-mruknęłam.
Ostatnio zmieniony przez SouImate (15-05-2014 o 17h52)
#38 15-05-2014 o 18h09
Po chwili poczułam, jak Zac mnie obejmuje ramieniem, po przyjacielsku. Uśmiechnęłam się do niego.
- Poboczna, za mało.. - Mruknęłam, a potem zaczęłam się lekko śmiać.
Leo, zaczął robić masę zdjęć, a potem usiadł koło Fanny i zaczął z nią rozmawiać. Zac i White, gdzieś zniknęli w korytarzu. Ale kiedy się odwróciłam zauważyłam Reiko i Allen'a.
- Witajcie. - Przywitałam się z lekkim uśmiechem.
Po paru minutach, usłyszałam jak dostałam ponad 2 sms'y. Czyżby bliźniacy Levine? Przeczytałam 2 sms'y, takie same jak zawsze. I niebawem oni się ukazali, uśmiechnęłam się do nich. I ponownie, zaczęłam się patrzeć przed siebie. Tak trochę smutna, objęłam rękoma swoje nogi i je do siebie przyciągnęłam, robiąc przy tym kulkę.
- A może zaspała..? - Szepnęłam, ale nie wiedziałam czy to usłyszeli. Teatralnie westchnęłam.
Gdzie ta Calla? Przecież, zaraz będzie samolot..
![http://s12.favim.com/orig/160812/gif-harley-quinn-joker-suicide-squad-Favim.com-4628517.gif](http://s12.favim.com/orig/160812/gif-harley-quinn-joker-suicide-squad-Favim.com-4628517.gif)
#39 15-05-2014 o 19h18
Link do zewnętrznego obrazka
~Okej chodźmy do tego sklepiku.- wskazałem palcem pobliski sklep z przekąskami.
Chwilę później przechodziłem między regałami. A na nich pełno różnych czipsów, czekoladek, ciasteczek, napoi. Wybrałem sobie jedne czipsy i butelkę coli. Podszedłem do kasy, zapłaciłem za moje zakupy i wyszedłem przed sklep. Tutaj poczekam na Lucy, która jeszcze się nie zdecydowała co chce kupić. Odwróciłem wzrok w kierunku naszych znajomych i dostrzegłem, że jesteśmy prawie w komplecie. Brakowało nam jedynie Calli. Gdzie ona jest ?
#40 15-05-2014 o 21h14
Link do zewnętrznego obrazka
Poszłam z Zackiem do sklepu. Po chwili chodziłam pomiędzy półkami. Były tam chipsy, cola, batoniki. Nie mogłam się zdecydować. Długo chodziliśmy patrząc na wszystkie cudowne przekąski. Wreszcie Zack zdecydował się na chipsy i colę. Ja kupiłam sobie sprite i żelki. Mmmm. Pycha! Zapłaciłam za to.
Wybiegłam zadowolona z zakupów i złapałam przyjaciela za rękę. Pociągnęłam go.
- Ale codziennie rano siatka na plaży! - wykrzyknęłam z uśmiechem i poszliśmy na lotnisko. Byli tam jeszcze inni przyjaciele.
- Romeo i Julia wrócili! Kto chce żeleczka? - powiedziałam miło i czekałam na ich reakcje.
Ostatnio zmieniony przez Parmesan (15-05-2014 o 21h14)
#41 15-05-2014 o 23h31
Link do zewnętrznego obrazka
Sekrecik. Dziewięćdziesiąt dziewięć procent dziewczyn nie wiedziało nic o znaczeniu tego słowa. Ale nie Pasari. Bywała nieznośna, gdy miała te swoje napady złości, pojawiające się zazwyczaj znienacka. Ale przecież była kobietą. Musiała być zmienna. Nie miałem jej za złe również egoizmu. Rozumiałem to tak dobrze. Wiedziałem, że to nie zależy od nas, a wygrać z nim nie tak łatwo. Wychowany jako jedynak było mi niezwykle ciężko wygrać z egoizmem. Pamiętam moje zdziwienie kiedy ciocia urodziła syna i tata kupił wielkiego pluszowego misia. Długo nie mogłem dojść do siebie po tym jak dowiedziałem się, że to cudo nie jest dla mnie. Pierwsze zderzenie z rzeczywistością. A potem było tylko gorzej. Coraz częściej poza domem docierało do mnie, że nie jestem pępkiem świata, że jestem tylko jedną małą cząsteczką w wielkości tego świata. Ale dość. Wróćmy do Pasari. Mimo iż była niezwykle zmienną istotą to Bóg obdarzył ją także wielką inteligencją. Jedynie jej inteligencja czasem pozwalała mi przetrwać w towarzystwie dziewczyn, gdy zachwycały się ciuszkami, lakierami i innymi malowidłami. A poza tym, gdy nachyliła się by spojrzeć na ekran aparatu poczułem, że pięknie pachnie. Stop. Miała piękny uśmiech. Stop. Przecież to Pasari. Potrząsnąłem delikatnie głową i spojrzałem na nadchodzących bliźniaków. To brakowało tylko Calli. Gdzie ona do cholery jest? Pasari mruknęła. Zacząłem się bać, że jeden z jej złych momentów nie ubłagalnie nadchodzi. Na horyzoncie pojawili się White i Zac.
-Za żeleczka podziękuję, ale telefon do Calli by się przydał. Przecież zaraz mamy samolot. Nikt na nią nie będzie przecież czekał. - czułem, że te wakacje oprócz tego, że będą piękne, będą też pełne zamieszania.
Ostatnio zmieniony przez nisiam (15-05-2014 o 23h32)
„Wolę być niedoskonałą wersją samej siebie, niż najlepszą kopią kogoś innego."
Szybko zrezygnowałeś jak na kogoś, kto mówił, że jestem kobietą jego życia
— Guillaume Musso, "Kim byłbym bez Ciebie?"
#42 16-05-2014 o 00h46
Wszyscy zaczęli się śmiać, rozmawiać. White z Zaciem robili przedstawienie z lektury "Romeo i Julia". Ja tylko zacząłem się z nich śmiać, a do tego z dziewczyn udających drzewa lub kamienie. Później przywitałem się z rodzeństwem Sakamaki. A po pewnej chwili z bliźniakami Levine. Lucy i Zac gdzieś zniknęli, Leo i Fanny zaczęli rozmawiać. Mei sama siedziała, tak jakby zapatrzona. Reiko i Allen rozmawiali ze sobą, to samo robili Aaron i Alex. Ale co ja mogę wiedzieć, usiadłem na ziemi koło swoich bagaży i wlepiłem swój wzrok przed siebie. Gdzie ta Calla może być? Nie mówcie mi że zaspała, bo zaraz nie zdąży. Mało czasu już, jej zostało. Nie długo mamy mieć samolot... Niech się pośpieszy. Po parunastu minutach wrócili Romeo i Julia, którzy zrobili sobie zakupy.
- Nie dzięki.. - Podziękowałem, za propozycję z żelkami. Ale ostatnio nie jem żelków, bo nie mam na nie ochoty.
Przymknąłem oczy i westchnąłem, ale potem je otworzyłem żeby wziąć telefon. Napiszę do niej, może wtedy się obudzi.. "Calla, no gdzie Ty jesteś? Wszyscy już są tylko Ciebie brakuję. Szybko bo za niedługo będzie samolot..". Wysłałem wiadomość do niej, mam nadzieję że zobaczy to lub przez dzwonek się obudzi. Chyba że wyciszyła.. To już nie ma ratunku.
Ostatnio zmieniony przez Loliq (16-05-2014 o 00h47)
#43 16-05-2014 o 13h26
Link do zewnętrznego obrazka
Wyszliśmy ze sklepu i wróciliśmy do naszej ekipy.
~A może ktoś chce czipsa, hmm ?- powiedziałem do nich.~Wie ktoś co z Calli ? Przecież zaraz mamy samolot...
Za chwilkę miał być nasz samolot a nie jesteśmy jeszcze w komplecie. Nikt przecież nie będzie na nią czekał. Te wakacje oprócz cudownych wspólnych chwil będą miały też różne zwariowane przygody. No Calli gdzie ty jesteś ? Najwyżej ruszymy bez niej ..
#44 16-05-2014 o 13h42
Link do zewnętrznego obrazka
Czas płynął i płynął w radosnym gronie. Wszyscy już byli. No prawie wszyscy, jedna białowłosa dama nie raczyła przybyć. Candy jak to ona, zaczęła wymyślać najgorsze scenariusze. Wypadek...? Choroba...? Nie, nie, myśl pozytywnie, pomyślała i uśmiechnęła się sama do siebie. Chociaż widziała po innych, że też nie są specjalnie uradowani faktem, że dziewczyny nie ma. Candy wiedziała, że jeżeli się zjawi, to jej wygarnie. Na ten wyjazd czekali tak długo i miał być w każdym calu idealny.
Myśli Sam zboczyły z przykrego tematu i zajęły się bardziej przyziemnymi sprawami jak paczka żelek. Kusząca propozycja, ale nie. Candy nie może wyżerać przyjaciołom jedzenia. Chociaż, White sama to zaproponowała.
Zack natomiast zaczął proponować chipsy. Candy stwierdziła, że sama sobie pójdzie coś kupić.
- Zack! Proszę, zaprowadź mnie do tego bajecznego miejsca, gdzie sprzedają takie pyszności. Nie będę wam wyżerać, sama sobie coś kupię - uśmiechnęła się do przyjaciela i zrobiła psie oczka.
#45 16-05-2014 o 14h01
Link do zewnętrznego obrazka
Z toku myślenia o tym dlaczego Calli jeszcze nie ma wyrwał mnie głos Candy. No i znów muszę iść do sklepu. Ale czego się nie robi z przyjaciółmi i dla przyjaciół.
~Weź sobie kilka i chodźmy do sklepiku w takim razie.- uśmiechnąłem się do niej. Pociągnąłem ją lekko za rękę.-Idziesz ?- zapytałem.
Szliśmy wolnym krokiem w kierunku lotniskowego sklepiku. Teraz już nie dostrzegały nas oczy naszych przyjaciół. Chwilę później byliśmy już w sklepiku.
~To co kupujemy ślicznotko ?- spytałem z uśmiechem.
Ostatnio zmieniony przez Agata112403 (16-05-2014 o 14h01)
#46 16-05-2014 o 14h21
Link do zewnętrznego obrazka
Patrząc raz na paczkę żelek, raz na paczkę chipsów, Candy naprawdę zgłodniała. Chociaż, żeby ona zgłodniała to cudów nie trzeba. Jej kuzynka ciągle jej dokuczała, że jak będzie tyle "żreć" to przytyje. Chociaż z drugiej strony to Sam była szczupła. Nie, nie szczupła, tyczka.
Z zamyślenia wyrwało ją szarpnięcie za rękę.
- Tak, tak - przeszli jakiś tam kawałek i w końcu zatrzymali się przed sklepem. Candy weszła, właściwie to wbiegła do budynku pierwsza. Na pytanie Zack'a zaśmiała się. - Od dziś chyba będę ci płacić za te komplementy.
Sam, za chwilę zniknęła za regałem ze słodyczami. Zachowywała się jak dziecko pierwszy raz widzące słodycze. Właśnie dlatego dostała przydomek Candy. Wariuje na punkcie słodyczy.
#47 16-05-2014 o 14h37
Link do zewnętrznego obrazka
Jakby wszystkie dziewczyny płaciły mi za komplementy to uzbierałbym fortunę. Ale ja to mówię od serca, szczerze. Jak dziewczynie komplement się należy to go ode mnie dostaje.
~Nie, nie musisz płacić, hehe. Mówię to szczerze.- uśmiechnąłem się do niej. Po chwili Sam zniknęła za regałem ze słodyczami a ja skierowałem się w kierunku napoi.
~Chcesz coś do picia ?
Ostatnio zmieniony przez Agata112403 (16-05-2014 o 14h37)
#48 16-05-2014 o 14h46
Link do zewnętrznego obrazka
Szczerze? Chyba raczej dlatego, że są przyjaciółmi. No właśnie, tak w ogóle to według Sam zgrana paczka z całej dwunastki.
Candy zaczęła rozmyślać, jak to w ogóle doszło do ich przyjaźni. Nie, to za długo na pamięć Sam.
Dziewczyna nie wzięła koszyka, więc musiała wszystko co wzięła, a było tego dużo, musiała nosić sama. Usłyszała pytanie Zack'a. Tak, wzięłaby coś do picia.
- Chętnie, ale pomożesz mi to nieść? - Powiedzmy, że ta cała góra, która przysłaniała prawie twarz Candy, miała być na całe wypad. Ale pewnie się skończy na tym, że dziewczyna zje wszystko w samolocie.
#49 16-05-2014 o 14h52
Link do zewnętrznego obrazka
~No pewnie, że ci pomogę. Dawaj to.- powiedziałem i zabrałem od niej wszystkie słodycze i z półki wziąłem jakiś sok.
~Idziemy do kasy ?- zapytałem mojej towarzyszki.
Wzięła naprawdę dużo rzeczy, to chyba na całą podróż jej wystarczy i nawet jeszcze dłużej.Aż czasem się dziwię, że taka drobna osóbka jest w stanie tyle jeść i nadal byś szczupła. Ciekawe czy Calli już do nas dołączyła, niedługo samolot. Jeszcze jednego jestem ciekaw..z kim usiądę w samolocie ?
#50 16-05-2014 o 14h57
Ja pierdzielę, ludzie! Nie żeby coś, ale przystopujcie. Ja nie mam zamiaru czytać po pięćdziesiąt postów! Kropka. MF to nie jest moje życie. ;-;''
Link do zewnętrznego obrazka
Gdy Zack i Candy poszli do sklepiku, zrobiło mi się dziwnie. Nie wiem czemu. Po prostu, takie dziwaczne uczucie. Usiadłam na mojej walizce i jadłam żelki. Nic ciekawego niby, ale jednak.. Smutno mi się zrobiło. Wyjęłam z torebki notes i długopis. Zaczęłam rysować plażę. Nawet fajnie wyszła. Tylko narysowałam taką.. smutną plażę. Płonącą palmę, wiatr.. Szybko schowałam ten rysunek. Właściwie czemu go rysowałam?
Gdzie jest Calla!? Jak nie przyjdzie, to po prostu lecimy bez niej. Jeszcze dziesięć minut, za pięć idziemy na samolot! Ludzie, jestem na nią taka wściekła! Wydrę się na nią. Popatrzyłam na nich wszystkich. Widać było że są źli na Callę. Ja sama byłam na nią taka wściekła! Nie wiem, co ja zrobię!
Zaczęłam pić sprite'a. W okół nas kręciło się wielu ludzi, zabieganych, zastresowanych. Pewnie spóźnili się na samolot. Poprawiłam włosy i posmarowałam usta błyszczykiem. Gdzie w ogóle jest Jack?! Polazł gdzieś z Candysią. Do sklepiku? Nie wiem.