Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Czyż zielarstwo nie wiązało się z tworzeniem eliksirów, czy tam naparów? Jak kto woli to nazywać zresztą. Zwykli ludzie i to uznają za czarną magię, a osoby znające się na tym najczęściej są spalane na stosie. Dla nich magia i ziołolecznictwo to jedno i to samo. Aż dziw, że tak prymitywne istoty nie znający się na tych, niewątpliwie wspaniałych, sztukach przetrwały tyle lat na świecie.
- Mnie zawsze interesowały rośliny trujące, lecz do innych nie mam głowy. - mówię rozbawiony, zerkając ponownie na moją towarzyszkę. Czy chcę się spóźnić? Nie, ale nie czułbym się dobrze, gdybym jej teraz nie odprowadził. Mimo wszystko te zasady, jakich uczono mnie w dzieciństwie bywają uciążliwe, ale stały się częścią mnie, jakby na to nie spojrzeć. - Czy jesteś pewna, że chcesz znać odpowiedź na to pytanie? - odpowiadam cicho, pytaniem. Tak jest chyba najłatwiej, jak nie do końca wie się, co powiedzieć.
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
#76 30-03-2014 o 20h05
#77 30-03-2014 o 20h30
Czy chcę znać odpowiedź na to pytanie? Gdybym nie chciała to bym nie spytała, prawda? Swoją drogą nie odpowiada się pytaniem na pytanie. Wcale mnie nie usatysfakcjonowała ta odpowiedź, ale nie dałam tego po sobie poznać.
-Stąd już mogę iść sama. Wielkie dzięki, że mnie odprowadziłeś - powiedziałam z uśmiechem na twarzy -Do zobaczenia... kiedyś - dodałam po czym ruszyłam szybkim krokiem w stronę szklarni. Nie chciałam go już męczyć swoim towarzystwem.
Ups. Nie podoba mi się ta myśl. Obym nie wpadła w zły humor. Szkoda by było niszczyć sobie taki piękny dzień.
#78 01-04-2014 o 15h47
Link do zewnętrznego obrazka
Dziewczyna tylko odwarknęła coś cicho, na co nie zwróciłem większej uwagi, i odeszła, aby zająć miejsce w cieniu.
Ja, nie ruszając się z mojego wygodnego miejsca na kamieniu zacząłem się przyglądać polanie. Dopiero teraz dostrzegłem dziewczynę, skrytą w cieniu na skraju polanki. Rose.
Przyszły już dwie osoby, w gruncie rzeczy nie tak źle, jednak z coraz bardziej rosnącą irytacją zacząłem przyglądać się dróżce prowadzącej do lasu, na której nikogo nie było widać. No właśnie, w tym problem- nikt nie nadchodził. Ja im dam.
Z braku lepszego zajęcia zacząłem zastanawiać się, czy to tylko moja grupa jesy taka niereformowalna. Odnotowałem w myślach, aby potem zapytać o to Florę i Melissę.
A potem ponownie zatopiłem się w rozmyślaniach jak uprzykrzyć wszystkim dzisiejszy trening.
#79 01-04-2014 o 16h28
Link do zewnętrznego obrazka
Zaśmiałam się po tym jak odpowiedział. Biedny chłopak nie potrafi być przy mnie wyluzowany. Położyłam dłoń na jego ramieniu i kątem oka zauważyłam że goblini mag jest na dachu i szykuje się rzucania w któregoś z moich uczniów magicznymi soplami lodu. Uśmiechnęłam się złośliwie było to niedaleko szklarni więc pewnie ktoś kogoś odprowadzał. Ciekawe kto to ale mniejsza.
- Spokojnie przecież wiesz że nie musisz utrzymywać aż takich manier przynajmniej przy mnie. - poczochrałam włosy chłopaka aby rozluźnić bardziej atmosferę. To że potrafię tak dobrze dogadywać się z innymi jest spowodowane moim dwojakim charakterem. Na szczęście niezbyt wiele osób doświadczyło co się dzieje jeśli się mnie zezłości. No i lepiej aby tak zostało.
#80 01-04-2014 o 16h57
Link do zewnętrznego obrazka
Muszę iść już na te zajęcia. Zeskoczyłam z drzewa i powoli zaczęłam iść w stronę szklarni. Po zajęciach SAMA znajdę stajnię. Ja wiem, że takowa tu gdzieś jest. Jeszcze nie wiem gdzie, ale na pewno jest. Nawet ten dorosły o tym mówił. Zostało tylko jej znalezienie. O to będę się martwić później. Teraz muszę iść na tą lekcje, a tam będzie ten chłopak.
Po chwili byłam już w szklarni. Niechętnie stanęłam obok chłopaka, ohydny. Obserwowałam go kątem oka, obrzydliwy. Nie chcę mieć już z nim nic wspólnego! Nie z kimś takim! To chłopak, niepotrzebna do niczego istota. Fuknęłam cicho w jego stronę i odwróciłam wzrok. Ohyda.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#81 01-04-2014 o 17h56
Link do zewnętrznego obrazka
Kobieta powoli odsunęła się od kwiatu i spojrzała na dwóch uczniów, którzy weszli do szklarni. Przechyliła lekko głowę i oparła się o dębowy stół. Chłopak wykazywał zdecydowanie więcej entuzjazmu od dziewczyny i widać to było na pierwszy rzut oka. Medeleine wyglądała na spiętą i zdecydowanie nie chciała uczestniczyć w lekcji.
-Zanim zapomnę... Zostań po lekcji.-Powiedziała wpatrując się w młodą dziewczynę, która zapominała chyba jak ważny jest autorytet nauczyciela. Uniosła głowę w geście ostrzegającym.
-Czy ktoś jeszcze zechce uraczyć nas swoją obecnością?-Zapytała a w jej głosie słychać było nutkę zniecierpliwienia. Promienie słoneczne leniwie wkradały się przez szklane szyby do pomieszczenia, oświetlając niektóre z jego zakamarków. Flora stukając opuszkami palców o stół czekała na uczniów.
Link do zewnętrznego obrazka
Emil dotarł na leśną polanę i powitał nauczyciela skinieniem głowy, wciąż przyglądając się nieco zdenerwowanej dziewczynie. Czasami widząc takie sytuacje zastanawiał się, czy tylko on jest takim nudnym i niczym niewyróżniającym się uczniem? Każdy czymś się charakteryzował. Charakterem, kolorem oczu lub włosów, sposobem ubierania się... W tym momencie przypomniała mu się jego cecha, którą się wyróżniał. Na szczęście nikt nie miał okazję odkryć jego tajemnicy. Odetchnął z ulgą. Zaczął rozciągać się z boku bo ostatnią rzeczą jakiej chciał były zakwasy tuż po przebudzeniu.
Link do zewnętrznego obrazka
Jeśli masz niższy poziom MN bardzo proszę rzuć mi dwa wyzwania bez zakładu
#82 01-04-2014 o 19h32
Link do zewnętrznego obrazka
Do szklarni przyszła czarnowłosa dziewczyna. Groźnym spojrzeniem oraz jej gestami wywnioskowałem, że na prawdę mnie nienawidzi. Nie lubiłem takich sytuacji wtedy nie wiadomo jak się zachować oraz nie wiadomo za co przeprosić bo wcześniej z nią nie rozmawiałem. A może właśnie obraziła się z tego powodu? Sam już nie wiedziałem.
Na pytanie nauczycielki obejrzałem się w stronę wejścia. Wątpię by tylko my byli na lekcjach. Jestem najstarszy jeżeli chodzi o nauki zielarstwa. Reszta dopiero w tym roku zaczęła się na poważnie uczyć, ale wiem, że było chętnych trochę więcej.
- Sądzę, że jeszcze ktoś przyjdzie, ale pewny nie jestem. Mam nadzieje, że szybko przybędą.
Nie lubiłem czekać jeżeli chodziło o coś co kocham. Zresztą... Spojrzałem na nauczycielkę i zauważyłem, że się nie cierpliwi. Współczuje tym co się spóźnią.
#83 01-04-2014 o 19h58
Link do zewnętrznego obrazka
Słuchałam jak wszyscy toczyli rozmowy do o koła mnie. Nie odzywałam się zbytnio jakoś nie miałam ochoty na rozmowy. Więc jadłam w milczeniu swoje śniadanie. Gdy na jadalni ponownie robiły się pustki również wstałam i poszłam na zajęcia magi. Na szczęście udało mi się nie spóźnić chociaż parę minut później, a bym się spóźniła.
- Dzień dobry - przywitałam się z nauczycielką był z nią również Anthony...
PS ... Sorry, że tak krótko ale postaram się, że następny post był trochę dłuższy...
Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW PS zadaj mi pytanie ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka
#84 02-04-2014 o 11h42
Przepraszam za długie nie obecności miałam swe powody:(
_________________________________
Alice udała się na zajęcia z magi. Siadła w ostatniej ławce. Nikomu nie przeszkadzała. Myślała tylko nad tym aby Magia ciągle trwała bo chętnie się jej uczyła.
(Sory że mało Bo nie miałam czasu pisać. )
#85 02-04-2014 o 12h31
Ali35 napisał
Alice udała się na zajęcia z magi. Siadła w ostatniej ławce. Nikomu nie przeszkadzała. Myślała tylko nad tym aby Magia ciągle trwała bo chętnie się jej uczyła.
(Sory że mało Bo nie miałam czasu pisać. )
Przykro mi bardzo, ale jak już raz się zostało za coś ukaranym i od razu po zdjęciu bana robi się to samo...
Cóż Ali wróci do was dopiero 10 kwietnia.
#86 02-04-2014 o 16h13
Gdy weszłam do szklarni, nauczycielka wyglądała już na zirytoiwaną. Ukłoniłam się i przeprosiłam za spóźnienie, ale w moim głośnie nie można było wyczuć żadnych emocji.
Na rozpoczęcie zajęć czekała już moja współlokatorka i chłopak, obok którego stanęłam. Nie chodzi o to, że mam coś do Madeleine, ale wolę się nie zarazić jej humorem. Niby dzielę z nią pokój, ale tak naprawdę nie znam jej wcale. Skoro nie lubi dokonywać interakcji międzyludzkich, to ja to uszanuję i nie będę się naprzykrzać.
Zerknęłam w jej stronę. Jak zwykle aż promieniowała entuzjazmem...
Rozejrzałam się po szklarnii. Zdecydowanie była jednym z piękniejszych zakamarków klasztorów. Wszechotaczająca zieleń uspokajała, a wpadajęce między liśćmi światło sprawiało wrażenie obecności jakiejś magii.
Tak. Magia... Ciekawe czy Jocelin się spóźni. Albo raczej ciekawe jaką karę za to dostanie. A zresztą co mnie to obchodzi.
Teraz powinnam się martwić o siebie. Spojrzałam na nauczycielkę.
#87 05-04-2014 o 08h23
Link do zewnętrznego obrazka
W końcu na polanę dotarł i Emil. Przywitał się ze mną skinieniem głowy, chyba nie zdając sobie sprawy, że przybył ostatni i nie wróży to dla niego najlepiej.
Bardziej zeskoczyłem, niż zszedłem z kamienia, na którym do tej pory siedziałem i stanąłem wyprostowany. Uczniom dałem znak ręką, aby się zbliżyli.
Należał im się wykład o punktualności, ale stwierdziłem, że praca fizyczna będzie dużo lepszym przypomnieniem tego, jak powinni się zachowywać.
- Dzisiaj nie będzie łatwo - zacząłem. - Więc jeśli nie zjedliście odpowiedniego śniadania, to lepiej od razu idźcie do Flory. I najlepiej tam zostańcie, bo ja tu nie potrzebuje słabeuszy i ciamajd - zakończyłem.
Nigdy nie specjalizowałem się w magii, która nie pociągała mnie ani trochę, jednak jak każdy uczeń, przez pierwsze lata swojej nauki musiałem szkolić się we wszystkim, więc posiadałem jakieś szczątkowe umiejętności, które doskonalone na treningach z Melissą, pozwalały mi na wykonywanie pewnych czynności.
Na przykład teraz, zamiast targać ze sobą broń aż z klasztornego składzika, po prostu ją przywołałem, mrucząc pod nosem krótką formułkę. Nie, żeby noszenie broni sprawiało mi jakąś trudność. Po prostu tak było bardziej spektakularnie.
Już po chwili trzy duże, oburęczne miecze znalazły się na polanie.
- Rozgrzewka a potem do dzieła - mruknąłem, wskazując uczniom pale, służące do ćwiczeń.
Co z tego, że to była nasza pierwsza lekcja z takim typem broni, a ja nie powiedziałem im nawet jak ją trzymać? Niech trochę pogłówkują.
Link do zewnętrznego obrazka
Nauczycielka zaśmiała się sam nie wiem z czego. Zrobiłem coś źle, powiedziałem coś nie tak? Zawsze w takich wypadkach w mojej głowie odbywała się dosłownie gonitwa myśli, każda gorsza od drugiej.
Kiedy powiedziała, że nie muszę w jej obecności tak sztywno trzymać się manier, odetchnąłem z ulgą. Czyli jednak tym razem nie zrobiłem chyba niczego nieodpowiedniego.
Po chwili podeszła do nas Nell. Przywitała się z nauczycielką, a kiedy spojrzała na mnie, nieśmiało pomachałem jej dłonią.
- Chyba gobliny nie zdają do końca egzaminu, Pani profesor - powiedziałem cicho.
Ostatnio zmieniony przez Shillo (05-04-2014 o 09h47)
#88 07-04-2014 o 17h14
Link do zewnętrznego obrazka
Anthony pomachał do mnie dłonią na przywitanie uśmiechnęłam się do niego i odpowiedziałam na jego gest tym samy. Jednak kiedy wspomniał o jakiś goblinach. Gobliny? Jakie gobliny? I o jakim egzaminie mowa? Chyba nie za bardzo byłam w temacie.
- Jakie gobliny? - spytałam się chłopaka. Już nie pytałam o ten egzamin. Bo to normalne w Akademii, ale żadnych goblinów nie widziałam na terenie. Może jakieś przeoczyłam. W końcu podobno one są strasznie małe...
Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW PS zadaj mi pytanie ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka
#89 11-04-2014 o 12h26
Anthony
Spojrzałem na niezbyt wyraźną i wyrażającą dość spore zmieszanie, minę Nell. Wyglądała tak przezabwanie, że nie mogłem się nie roześmiać na ten widok. W końcu, gdy udało mi się uspokoić na tyle, żebym umiał wydusić z siebie choć kilka słów, wyjaśniłem:
- Nasza Pani Profesor w ramach walki ze spóźnialskimi postanowiła przywołać kilku małych pomocników - wymamrotałem wciąż się uśmiechając. Następnie wskazałem na małe, obrzydliwe stworzonko stojące kilka metrów nad nami i podskakujące radośnie na samą myśl, że będzie mogło zrobić komuś krzywdę.
#90 11-04-2014 o 13h01
Widziałam małe stworki. Były obrzydliwe. Ciężko było uznać że chcą nam pomóc. Od razu było widać że mają ochotę nam coś zrobić.
-Co teraz zrobimy?-Zapytałam.
Byłam bardzo dziwonia jak one wyglądają i jak się poruszają.
-One nam nic nie zrobią?-Zapytałam zdziwiona.
Ciężko było mi to ocenić czy są pomocne czy tylko mają nas za wrogów.Pani patrzyła się na nas jakby nigdy niby nic. Widziała chyba już nie raz takie stworki.
#91 12-04-2014 o 16h55
Link do zewnętrznego obrazka
Spokojnie czekałam na uczniów mieli jeszcze z dwie minuty no i dziewczyny się zjawiły na czas ale nie widziałam Jocelina co mogłoby się źle dla niego skończyć. Goblin którego na niego nasłałam go zlokalizował i siedział na dachu budynku gdzieś niedaleko szklarni. Możliwe że kogoś odprowadzał. Pozostałe dwa stworzenia usiadły u moich stóp i co chwila łypały na któregoś z moich uczniów. Może jednak wybaczę chlopakowi to spóźnienie? Nie... To nie w moim stylu nawet jeśli ma jakąś miłość którą właśnie odprowadził to powinien się lepiej wyrabiać. Wiedziałam że zostało około dziesięć sekund do końca czasu.
-Dobra kochani a teraz patrzcie jak gobliński szaman tworzy kulę lodu i rzuca nią w waszego kologę. Spokojnie nic się mu nie stanie przynajmniej na razie. - właśnie gdy skończyłam mówić goblin który siedział na dachu jednego z budynków utworzył nad głową naprawdę całkiem niezłą kulę mrozu i rzucił ją przed siebie. Gdy dotknęła powierzchni wybuchła tworząc niebieskie refleksy unoszące się ku niebu. Na moje usta wstąpił złośliwy uśmiech. To właśnie jeden z powodów przez które nie należy się spóźniać. Ja nie owijam w bawełnę.
#92 13-04-2014 o 18h03
//Zakładając, że nie są to przecież pierwsze zajęcia. Rośliny zaczynające się na litery A-F są opanowane. Niżej linki.
Link do zewnętrznego obrazka
Kobieta usiadła na wielkim drewnianym stole i wskazała uczniom pufy znajdujące się naprzeciw niej. Meble były pokryte sporą warstwą kurzu. Flora wpatrywała się w zniecierpliwione twarze uczniów, szczególnie w twarze tych, którzy przyszli tutaj tylko z obowiązku. Westchnęła tylko darując sobie wszelkiego rodzaju komentarze i przeszła do rzeczy.
-Jak już wiecie i na pewno dobrze pamiętacie początki ziołolecznictwa sięgają zamierzchłych czasów. Człowiek poszukiwał i nadal poszukuje środków leczniczych przeciwko różnym chorobom.-Przypomniała ściągając jednocześnie uczniów z powrotem na ziemię.
Magia roślin to najsilniejsza i najstarsza magia.-Powiedziała akcentując wyraźnie przedostatnie słowo.
-Dzisiaj porozmawiamy o trzech nowych roślinach, jakimi są:Glistnik jaskółcze ziele,Głóg jednoszyjkowy i Głóg dwuszyjkowy.-Jej wzrok spoczął na wcześniej przygotowanych doniczkach z owymi roślinami.-Na pierwszy ogień Glistnik jaskółcze ziele. Roślina trująca, zbiera się całą roślinę w początkach I kwitnienia, niejednokrotnie wraz z korzeniami. W tym czasie występuje w całej I roślinie pomarańczowy sok mleczny o właściwościach toksycznych, łatwo wypływający i szybko zasychający na powietrzu.-Powiedziała z niezwykle obojętnym tonem głosu. Przeciętnemu słuchaczowi wydawać by się mogło, że kobieta czyta tekst z jakiejś grubej książki, lecz przed nią stała jedynie donica z ową rośliną.-Czy ktoś wie coś na temat właściwości tej rośliny?-Spytała pokazując im glinistnika. Spoiler (kliknij, aby zobaczyć)
Link do zewnętrznego obrazka
Emil widząc groźną minę profesora przeprosił tylko pod nosem i zastanawiając się nad powagą wyznaczonego zadania ruszył w kierunku miecza. Wcześniej nie miał styczności z bronią dwuręczną więc był zaskoczony jej wagą. Niezgrabnie chwycił miecz i chwilę zajęło mu utrzymanie równowagi.
-Mógłby nam Pan pokazać w jaki właściwie sposób mamy trzymać te miecze?-Zapytał nieco niezadowlonym i zdezorientowanym tonem. Spojrzał na innych uczniów, starających się wykonać polecenie. Bardziej przerażały go chyba te stworzenia, jednak nie powiedział nic i tylko przełknął ślinę.
Link do zewnętrznego obrazka
Jeśli masz niższy poziom MN bardzo proszę rzuć mi dwa wyzwania bez zakładu
#93 14-04-2014 o 19h04
Link do zewnętrznego obrazka
Kiedy Anthony zaczął się śmiać jeszcze bardziej byłam zakłopotana. Jednak poczekałam aż się uspokoi oraz mi odpowie. Powiedział, że nauczycielka walczyła z spóźnieniem uczniów. Kiedy zobaczyłam to małe stworzenie. Wzdrygnęłam się było brzydkie i trochę obrzydliwie. Jeszcze jak skakał z radość tylko dla tego, że może komuś coś zrobić.
- Aha - powiedziałam tylko krótko. Nie wiedząc co powiedzieć oraz cieszyłam się, że nie dałam im okazje sobie nic zrobić. Później nauczycielka powiedziała abyśmy patrzyli jak jeden z tych stworzeń czatuję się na Jocelina. Muszę przyznać, że nauczycielka miała nie typowe. Inny nauczyciel kazał zostać po lekcjach, a ona posyła gobliny. Te które siedziały koło niej wolałam je unikać wzrokiem.
Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW PS zadaj mi pytanie ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka
#94 17-04-2014 o 10h14
Nauczycielka zaczęła lekcję krótkim przybliżeniem nam informacji na temat rośliny w donicy. Z tego co zrozumiałam był to Glistnik jakiś tam. Szczerze powiedziawszy to nie miałam pojęcia o co chodzi, a nawet nie pamiętałam co robiliśmy ostatnio -Trzeba będzie to nadrobić- pomyślałam i automatycznie skrzywiłam się na tę myśl. Gdyby tylko chciało mi się tak jak mi się nie chce...
Padło pytanie czy wiemy coś na temat tej rośliny. Oczywiście, że wiemy! Przecież właśnie po to uczęszczamy na te lekcje, żeby mówić nauczycielce to co już wiemy. No bo chyba niekt nie pomyślał, żeby w szkole się uczyć, albo dowiadywać czegoś nowego.
Spojrzałam na roślinę. Z całą pewnością była ładna jak każda inna roślinka, ale to chyba wszystko co umiałam o niej powiedzieć.
#95 17-04-2014 o 11h06
Link do zewnętrznego obrazka
Spojrzałam na miecze.
Już je kiedyś widziałam.
Chwyciłam go w jedną dłoń, ale coś mi nie pasowało.
Byłoby bardzo niewygodnie tak walczyć.
Złapałam też drógą dłonią.
Tak wygodniej.
Powolnym krokiem podeszłam do pali ćwiczebnych i spojrzałam się na innych z mojej grupy.
#96 26-04-2014 o 10h38
Link do zewnętrznego obrazka
Porozmawiać? Ze mną? Nauczycielka serio myśli, że ja będę z nią rozmawiać. Zresztą już się lekcja rozpoczęła. Wsłuchiwałam się teraz uważnie w słowa kobiety. Zielarstwo to coś co polubiłam od początku. Już pierwszego dnia tutaj poszłam siedzieć w ogrodzie. Od tego czasu można mnie spotkać albo w ogrodzie albo w sadzie, praktycznie nigdzie indziej. Takie moje dwa małe raje.
Kątem oka obserwowałam tego chłopaka. Co ja mu zrobiłam, że chciał mi pomóc? Przecież nawet go o to nie prosiłam. No ale on może się przydać. Jest chyba starszy i powinien wiedzieć gdzie jest stajnia. Zrobiłam krok w jego stronę, teraz byliśmy naprawdę blisko siebie. Ohyda.
~Poczekaj na mnie po lekcji.
Powiedziałam tak cicho aby nauczycielka nie usłyszała a chłopak tak. Przyda mi się on, na pewno.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~