Link do zewnętrznego obrazka
Na szczęście było widać, że ich rozmowa się skończyła. Dziewczyna i nauczyciel poszli w swoje strony lecz ona przechodząc obok niego rzuciła takie spojrzenie, że mimowolnie cofnąłem się do tyłu. Czasami ona mnie przeraża. Przecież nic złego jej nie zrobiłem.
Zaraz usłyszałem jakby coś spadło a raczej ktoś. To była właśnie ta dziewczyna, która chwilę temu rzucała chłodnym spojrzeniem we mnie. Od ruchowo kucnąłem obok niej i spytałem:
- Nic ci nie jest?
Spojrzałem na jej kolona obtarła je sobie. Powinniśmy to opatrzyć jak najszybciej. Myśl Gary jakie rośliny pomagają na gojenie takich zadrapań.
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
#51 29-03-2014 o 14h58
#52 29-03-2014 o 15h10
Link do zewnętrznego obrazka
Usłyszałam głos, męski głos. Odruchowo odskoczyłam na bok, przez co moja przepaska zsunęła się trochę, odkrywając fragment mojego żółtego oka. Błyskawicznie ją poprawiłam i wstałam. Otrzepałam się z kurzu. Kolana bolały, ale przecież ból jest kolejnym pustym uczuciem czyli niczym. Nie mogę zawracać sobie głowy tak pustymi uczuciami.
Zmierzyłam go ponownie wzrokiem i zdałam sobie sprawę, że coś do mnie mówił. Jak mu odpowiem to się odczepi, prawda? Pokręciłam głową na znak, że wszystko w porządku i odwróciłam wzrok. Lepiej będzie jak sobie już pójdę. Odwróciłam się i zrobiłam pierwszy krok, jednak poczułam ból-to puste uczucie.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#53 29-03-2014 o 15h19
Elena Sorenson
Dobra chłopaki dosyć pogaduszek nie wiem jak wy ale ja nie mam zamaru się spóźnić. Chwyciłam warzywo i powiedziałam :
- Do zobaczenia później- uśmiechnęłam się i odeszłam
Wyszłam ze stołówki na dwór. Powoli szłam na lekcje sztuk walki gdy nagle zobaczyłam nauczycieli mój nauczyciel głaskał jakąś inną nauczycielkę lekko się uśmiechnęłam. Kiedy przechodziłam koło nich spojrzałam nauczycielowi prosto w oczy i kiwnęłam głową. Ruszyłam szybszym krokiem i w niecałe dwie minuty znalazłam się na miejscu treningu. Wybrałam jedno z drzew i zaczęłam je okładać trudnymi dobrze wytrenowanymi ciosami.
#54 29-03-2014 o 15h29
Link do zewnętrznego obrazka
Udobruchana uśmiechnęła się trochę szerzej. Dobrze, że Aliean wiedział, jak jej popawić humor bo w przeciwnym wypadku nie byliby w tak ciepłych, koleżeńskich stosunkach. Nie wiedziała nawet, czy lubił jej towarzystwo, ale każdy wiedział, że Florę lepiej mieć za sojusznika niż przeciwnika.
-Tam razem Ci to wybaczę. Ale to ostatni raz, pamiętaj.-Powiedziała jak zwykle. Czy nie był zbyt agresywny dla uczniów? Z drugiej strony ona zachowywała się tak samo, jeśli nie gorzej. Odprowadzała Madeleine wzrokiem do momentu, w którym upadła.
-Wybacz na chwilę.-Powiedziała i ruszyła w jej kierunku. Może nie przejmowała się dzieciakami tak bardzo, jednak odpowiadała za ich bezpieczeństwo. Przywitała dwójkę uczniów nieco chłodnym uśmiechem i kucnęła przy dziewczynie. Sięgnęła do kieszeni i wyciągnęła z niej dwie buteleczki, które nie zachęcały kolorem. Panax ginseng i Trifolium pratense . Podała je dziewczynie.
-Kropelka z pierwszej butelki co wieczór. Po zagojeniu używaj drugiej do oporu. Chyba nie chcesz blizn? Wcieraj w ranę bez względu na ból.-Mruknęła i wstała.
Link do zewnętrznego obrazka
Kiedy wszystko ułożyło się w żołądku chłopaka a w pucharze nie pozostała kropla wody uznał, że powinien się powoli zbierać.
-Ja specjalizuję się w walce. To chyba jedyna rzecz, jaka mi wychodzi...-Powiedział z nutą żalu w głosie. Przynajmniej tak zawsze powtarzała mu matka. Nie mógł zapomnieć jej głosu, który pojawiał się w jego głowie coraz częściej. Więc jego współlokator zna się na magii? Biorąc pod uwagę kolor jego włosów i delikatne rysy twarzy chłopak musiał wybierać pomiędzy magią i zielarstwem. Emil nie brał nawet pod uwagę takiego rozwiązania. Nie bardzo wierzył w swoje umiejętności. Westchnął tylko zastanawiając się jakie zdanie mają o nim inni uczniowie klasztoru. Głupi osiłek? Pewnie tak. Biorąc pod uwagę, że Emil nie kwapił się do dłuższych rozmów wcale by się nie zdziwił. Utkwił błękitne oczy gdzieś w nieistniejącym punkcie, całkowicie zapominając o tym, że miał się już zbierać. Odprowadził tylko Elenę wzrokiem i siedział nieruchomo.
Ostatnio zmieniony przez Sniezyczka (29-03-2014 o 15h43)
Link do zewnętrznego obrazka
Jeśli masz niższy poziom MN bardzo proszę rzuć mi dwa wyzwania bez zakładu
#55 29-03-2014 o 15h46
Link do zewnętrznego obrazka
Gdy zastanawiałem się nad ziołami dziewczyna wstała. Poczułem na sobie znów jej chłodne spojrzenie i zaraz znów upadła. Dziewczyna na prawdę mnie lubiła a ja sam nie wiedziałem za co. Zanim nawet znalazłem odpowiedź na lekarstwo, które by pomogło przyszła nauczycielka i podała fiolkę, która miała jej pomóc.
Dobrze, że była w pobliżu bo nawet gdybym wpadł na pomysł to i tak bym musiał pójść do nauczycielki.
- Dziękuję- skierowałem do nauczycielki - Dobrze, że pani była w pobliżu.
Teraz nie muszę się o nię martwić i też nie opuszczę zajęć co sam nie lubiłem.
#56 29-03-2014 o 15h57
Link do zewnętrznego obrazka
Wzięłam od kobiety fiolki i wstałam. Nic mi nie jest. Rzuciłam kobiecie spojrzenie, które miało pełnić funkcję podziękowania. Mimo wszystko nadal było zimne.
Odwróciłam się od nich i zaczęłam powoli iść. Ruszyłam przed siebie. Nie chcę mieć nic wspólnego z ludźmi przepełnionymi pustymi uczuciami. Zaraz i zaczęłam biec, dość szybko biec. Wbiegłam do sadu i zwolniłam korku. Teraz szłam spacerem wiedząc, że nikogo tu nie ma. Odnalazłam wzrokiem spore drzewo do, którego podeszłam. Zaraz i znalazłam się na jednej z gałęzi. Odkręciłam jedną fiolkę i posmarowałam nią kolana. Zakręciłam fiolkę i wraz z drugą włożyłam ją do małej sakiewki przypiętej do paska.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#57 29-03-2014 o 16h06
Link do zewnętrznego obrazka
Po zjedzeniu w milczeniu śniadania czekałam aż zaczną się lekcję.
Kiedy wyszłam z jadalni zobaczyłam jak nauczciel głaszcze inną nauczycielką po głowię.
-To trochę dziwne posunięcie jak na nauczyciela sztuk walki-powiedziałam pod nosem.
Rozejrzałam się po towarzystwie.
Za dużo nas tu nie było zaledwie trójka.
Jeżeli dobrze policzyłam.
Stałam na trawie.
Wzięłam głęboki wdech powietrza i równie głęboki wydech. Udałam się na polanę gdzie miała się odbyć lekcja.
Czekaliśmy na nauczyciela.
Ostatnio zmieniony przez majkel325 (01-04-2014 o 11h34)
#58 29-03-2014 o 16h21
Na twarzy chłopaka pojawił się uśmiech. Jak ja uwielbiam, gdy ludzie się uśmiechają. Wydają się wtedy tacy przyjaźni. Nie mówię, że nie są, ale gdy nie mają odojętnej miny to można dostrzec w nich więcej... człowieczeństwa?
-Na jakie zajęcia się wybierasz Joce... Ikar?- jeszcze bardziej poszerzyłam uśmiech, o ile było to w ogóle możliwe - Chyba wcześniej Cię nie widziałam, a przynajmniej nie mogę sobie przypomnieć. To dziwne biorąc pod uwagę Twój dość specyficzny kolor włosów... Wybacz! Ciągle tylko ja mówię, a przecież zadałam Ci pytanie... - Po raz kolejny, zamiast prowadzić wewnętrzny monolog, mósiałam udostępnić rozmówcy moje myśli. Jestem pewna, że jeszcze kiedyś ściągnie to na mnie kłopoty.
-Już siedzę cichutko - powiedziałam, po czym udałam, że zamykam usta niewidzialnym kluczykiem i wyrzucam go za siebie.
#59 29-03-2014 o 16h57
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Słucham uważnie słów dziewczyny, nawet odrobinę rozbawiony po tym, jak się poprawiła przy moim imieniu. Czyli do serca sobie wzięła moją prośbę, o ile tak to nazwać można, by nie zwracać się mym imieniem do mnie. Odsuwam od siebie odrobię talerz, zdecydowanie to, co zjadłem podczas posiłku mi starczało na cały dzień, aż do następnego. Mrużę oczy, rozbawiony gadulstwem mojej towarzyszki i jej gestem, który pokazywał, że teraz już naprawdę oddaje mi głos. Tylko ja aż tak rozmowny chyba nie byłem jak ona, więc mogłaby się przez to zawieść.
- Sugeruję byś tego kluczyka nie zgubiła, nie lubię prowadzić monologów... Na głos przynajmniej. - mówię, udając, że szukam wzrokiem kluczyka gdzieś na podłodze. Jakkolwiek zostało mi pytanie, na które wypadało odpowiedzieć. - Z magii. A ty na jakie uczęszczasz? I chyba powinniśmy się niedługo zbierać. - odpowiadam spokojnie, wzdychając cicho. Na pewno nie tylko ja byłem niezadowolony z powodu powoli kończącego się czasu wolnego.
#60 29-03-2014 o 19h35
Link do zewnętrznego obrazka
Doskonale rozumiała dziewczynę, która nie wysiliła się na wypowiedzenie skromnego "dziękuję". Jeśli użyje naparów będzie to wystarczające okazanie wdzięczności.
-Nie dziękuj Garry, zrobiłam to co należało do moich obowiązków.-Powiedziała i odprowadziła uciekającą dziewczynę wzrokiem. Męczyła się tutaj. Żyła we własnym świecie i za żadne skarby świata nie chciała do niego dopuścić nikogo z zewnątrz. Postanowiła, że wieczorem podrzuci jej trochę legend i podań by dziewczyna miała co robić. Bardzo nie w jej stylu... Zmarszczyła czoło i odwróciła się w przeciwnym kierunku. Z rękami schowanymi w kieszeni sukni podeszła do Alieana. Sądząc po pozycji słońca na sklepieniu wywnioskować można było, że mają jeszcze chwilę czasu. Sądząc po niewymownych spojrzeniach większość uczniów zauważyła gest, jakim uraczył ją kolega. Flora-mistrzyni skandali, pojawiająca się na ustach każdego w klasztorze. Jej oczy błyszczały wesoło.
-Żal mi tej dziewczyny...-Powiedziała w końcu starając się podtrzymać rozmowę.
Link do zewnętrznego obrazka
Jeśli masz niższy poziom MN bardzo proszę rzuć mi dwa wyzwania bez zakładu
#61 29-03-2014 o 19h38
-Uczysz się magii? - nawet nie próbowałam ukryć swojego zachwytu -To niesamowite. To taki nieprzyziemny przedmiot. Zupełnie jakbyście byli z innego świata - nieświadomie zaczęłam patrzeć rozmówcy prosto w oczy, a ręce splotłam jak do modlitwy. Na ziemię ściągnęła mnie myśl o zdaniu, które padło zaraz po odpowiedzi na moje pytanie.
No tak. Musiałam zaraz iść na zajęcia. A o tyle rzeczy chciałam jeszcze zapytać. To takie niesprawiedliwe. Czemu nie przysiadłam się wcześniej? Teraz mogę jedynie liczyć na to, że będę mogła usiąść z nim podczas kolejnego posiłku.
#62 29-03-2014 o 20h49
Link do zewnętrznego obrazka
Flora wróciła dość szybko. Kiedy tylko stanęła obok powiedziała coś, co mnie zdziwiło.
- Tobie? Żal kogoś? - zapytałem pół żartem, pół serio. - Myślałem, że jesteś tak okropna jak ja. - Wyszczerzyłem zęby w szerokim uśmiechu i rozejrzałem się.
- Czas na nas - oznajmiłem i tym razem czekając na towarzyszkę ruszyłem powolnym krokiem w stronę szklarni, do której obiecałem ją odprowadzić.
Kiedy stanęliśmy przed wejściem do małego budyneczku uśmiechnąłem się do niej ponownie.
- No to do obiadu - stwierdziłem próbując nadać mojej wypowiedzi trochę cieplejszy ton niż zazwyczaj.
Link do zewnętrznego obrazka
Spojrzałem na chłopaka. Trenował sztuki walki. Już miałem powiedzieć, że bardzo współczuję mu jego wyboru, ale jak zwykle zatrzymałem tą uwagę dla siebie.
- Walka... To nie dla mnie - skwitowałem tylko i odsunąłem krzesło chcąc wstać. - Czas na nas - oznajmiłem kierując się ku wyjściu i żegnając z chłopakiem skinieniem głowy i krótkim - Widzimy się w pokoju, albo na obiedzie.
Wyszedłem ze stołówki i skierowałem się na plac przeznaczony do ćwiczeń w magii. Nauczycielka już tam była, co dość mocno mnie zdziwiło, biorąc pod uwagę jej nieobecność na śniadaniu.
- Witaj - powiedziałem do niej i skłoniłem się. Brat zawsze wpajał mi takie zachowanie i stało się dla mnie już zupełnie naturalne.
Ostatnio zmieniony przez Shillo (30-03-2014 o 10h07)
#63 29-03-2014 o 22h38
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
To taki... Nieprzyziemny przedmiot? Takiego określenia zdecydowanie nigdy wcześniej nie słyszałem. Z innego świata... Może to i prawda, czasem wystarczy jeden drobny szczegół, by stwarzać takie pozory. Kręcę głową rozbawiony, po czym niechętnie wstaję. Niestety - zajęcia na pewno nie zostały odwołane, nawet jeśli nauczycielka do tej pory się nie pojawiła. Uśmiecham się do dziewczyny miło, to nawet przyjemne słuchać tak innej osoby czasem.
- Owszem, lecz nie uważam tego za coś nadzwyczajnego. A jak sądzę istnieje opcja, że jak zaraz stą nie wyjdziemy to się spóźnimy. Odprowadzić cię? - pytam, wyciągając do szatynki dłoń. Liczę na to, że się zgodzi, nawet jeśli groziłoby to moim spóźnieniem. Pierwszy raz od dawna towarzystwo innej osoby nie przeszkadza mi tak bardzo. Nawet przypomina trochę lata dziecięce, gdy to zabawy, czy zwykłe rozmowy - cokolwiek, było na porządku dziennym. I nie liczyło się, że kontakty z niektórymi były przesycone sztywnością i zasadami panującymi na dworze.
#64 30-03-2014 o 10h09
Gdy tylko skończyłam swoją gadaninę, chłopak wstał i wyciągnął do mnie rękę. Chce mnie odprowadzić na zajęcia? To bardzo miłe z jego strony, ale czy to przypadkiem nie sprawi, że sam spóźni się na swoje?
Mimo to chwycilam wyciągniętą do mnie dłoń i wstałam. Jego palce były cieplejsze niż moje. Dopiero to uświadomiło mi, że w stołówce panuje ten sam chłód co w każdej innej kamiennej budowli. Wcześniej nie zwróciłam na to uwagi bo siedziałam w słońcu, a później bylam zbyt zajęta rozmową i fakt, że moje kochane źródło ciepła już nie było w stanie mnie dosiągnąć jakoś mi umknął.
-Jeśli chcesz... Ale wtedy przecież możesz się spóźnić -odpowiedziałam na zadane mi przed chwilą pytanie. Bardzo chciałam żeby jednak ze mną poszedł, ale nie chciałam żeby przeze mnie miał kłopoty.
#65 30-03-2014 o 11h11
Link do zewnętrznego obrazka
W końcu ktoś przyszedł. Spojrzałam na nowo przybyłego. Białe włosy, oczy wchodzące w delikatny odcień turkusy i dziewczęca twarzyczka. Kompletnie niepodobny do brata tak samo jak ja do mojej siostry. Pamiętam ją dosyć mgliście ale strasznie się różniłyśmy. Ona była blondynką o zielonych oczach a ja brunetką o niebieskich. Uśmiechnęłąm się ciepło do chłopaka.
- Witaj Anthony! Jak tam ci mija poranek. Zostało reszcie jeszcze tylko 7 minut więc niech się streszczają inaczej będą ruchomymi celami. - po ostatnich słowach cicho zachichotałam aby biedny chłopak nie pomyślał że mówię na serio. Chociaż to niezły pomysł. Już od kilku lat staram się ich uporządkować no i niezbyt się spóźniają. Nielicząc chłopaka przede mną musi jeszcze przyjść Nell, Alice i Jocelin.Nie jest sporo grupka ale lepszy rydz niż nic. Każdego pociąga co innego. Ja akurat nie miałam wyboru. To magia wybrała mnie.
- Jesteś pierwszy więc jeśli chcesz to będziesz mógł wybrać karę jaką zafunduję reszcie jeśli się nie zjawią na czas. A jeśli nie chcesz być za to odpowiedzialny to po prostu naślę na nich gobliny. Co o tym myślisz? - skrzyżowałam ręcę na piersi i spojrzałam w stronę miejsca z którego powinni nadchodzić moi podopieczni. Nienawidzę a zarazem kocham być nauczycielką.
Ostatnio zmieniony przez Ewangelin (30-03-2014 o 11h13)
#66 30-03-2014 o 12h03
Link do zewnętrznego obrazka
Nauczycielka zauważyła mnie i również przywitała się uprzejmie. Patrzyłem jak przygląda mi się uważnie, a potem odpływa na kilka sekund myślami. Byłem bardzo ciekaw, o czym to myśli, ale pytanie o to byłoby zupełnie nieodpowiednie i niezgodne z moją naturą. Zazwyczaj wolałem mówić bardzo mało i pozostawać raczej w cieniu, niż być duszą towarzystwa.
Zaśmiałem się cicho z jej dowcipu. Zawsze była pełna życia i energiczna, oraz uwielbiała uprzykrzać życie niesfornym uczniom.
- Tak myślę, że gobliny będą ok - odparłem cicho, starając się przywołać na twarz choć cień uśmiechu.
#67 30-03-2014 o 12h21
Link do zewnętrznego obrazka
Widziałam że mu nie w smak że się przyczynia do ukarania swoich znajomych ale to ich wina. Tak czy tak bym coś wymyśliła i możliwe że byłoby to gorsze od tych wrednych, psotnych, małych, obrzydliwych stworzeń.
- No to ruuuu! - powiedziałam i wykonałam nieznaczny ruch palcami przywołując 3 stworzenia które od razu wiedziały co trzeba robić. Rozdzieliły się w trzy różne strony. Mam nadzieję że jutro nie będę musiała robić czegoś gorszego. To że przywoływałam różne stworzenia i ogólnie używałam magii bez wypowiedzenia choćby jednej formułki było spowodowane latami praktyk i dodatkowych zajęć z moim mistrzem. Ucząc muszę używać formułek ale jeśli nie muszę to tego nie robię. Jest o wiele prostsze życie gdy nie musisz powtarzać przy zaklęciach związanych z nimi formułki.
- Jeśli będziesz chciał to mogę cię nauczyć jakiegoś dodatkowego zaklęcia w nagrodę za to że się nie spóźniłeś. - powiedziałam i uśmiechnęłam się promiennie. W międzyczasie poprawiłam swoje włosy i spojrzałam na to w co byłam ubrana. Jak zawsze w portkach, wysokich butach i dopasowanej koszuli która podkreślała moje pewne atuty. Jeśli się zobaczy mnie w sukience to jest no po prostu jakieś święto.
#68 30-03-2014 o 12h30
Link do zewnętrznego obrazka
Spokojnie przyglądałem się nauczycielce, która bez najmniejszego wysiłku, po prostu ruchem dłoni przywołała małe, obrzydliwe stworzonka. Zawsze zdumiewał mnie ogrom jej mocy i umiejętności. Ot tak robiła rzeczy, o których ja nie mógłbym nawet pomarzyć. No i to, że nie musiała wypowiadać zaklęć na głos.
Kiedy usłyszałem jej propozycję szybko podniosłem na nią wzrok, który do tej pory uporczywie wbijałem w czubki moich czarnych butów.
- Ja... Ja chciałbym umieć posługiwać się magią tak jak Ty, Pani - powiedziałem jednym tchem, nie myśląc zbyt wiele. Zdałem sobie sprawę, że zabrzmiało to strasznie głupio, więc ponownie spuściłem spojrzenie.
- Żeby mój brat zobaczył, że jestem coś wart - dodałem ciszej, jakby chcąc się wytłumaczyć. Przed nią i tak nie musiałem udawać. Wiedziała wszystko, co nie znaczyło, że o Aileanie mówiło mi się łatwiej.
Powtórzyłem w myślach wszystko co powiedziałem. Uświadomiłem sobie, że to co miało mnie wytłumaczyć wydało się jeszcze głupsze niż pierwsze zdanie. Westchnąłem przerażony swoją głupotą.
#69 30-03-2014 o 12h42
Link do zewnętrznego obrazka
Zachichotałam gdy chłopak stwierdził żę chciałby mieć moje umiejętności. No cóż to dosyć trudne patrząc na to że zbytnio mu tak nie idzie. Po jego drugiej wypowiedzi westchnęłam. Podeszłam do chłopaka i ujęłąm w dłonie jego twarz aby patrzeć prosto w jego oczy.
- Nie powinieneś się przejmować zdaniem brata. On jest jaki jest. Taki tam macho jak wiele innych. Ty za to powinieneś mu pokazać że masz go w nosie. Wtedy on nabierze do ciebie większego szacunku. Jak się będziesz bał jego opini to nie licz że uzna cię za przynajmniej w części równego jemu. Rozumiesz?- delikatnie pogłaskałam chłopaka po policzku jak taka dobra matka i poczochrałam jego włosy. Cofnęłąm się o krok aby przypadkiem chłopak nie poczuł się jakoś nieswojo. To co mu powiedziałam było świętą prawdą. Ja już dawno nauczyłam się że aby ciebie ludzie szanowali to nie możesz pokazać słabości.
- Jednak jeśli chcesz opanować magię na tyle aby mi przynajmniej w połowie dorównać to mogłabym zorganizować dla ciebie dodatkowego zajęcia. Odbywałyby się od 20 do 22. Co ty na to? - tylko w tej porze mogłabym go uczyć. Jak to mówił mój mistrz "to najlepsza pora gdyż wtedy pewne pokłady energii które są zablokowane przez resztę dnia". W tych godzinach można z siebie najwięcej wycisnąć.
#70 30-03-2014 o 12h56
Link do zewnętrznego obrazka
Flora zadowolona z obecności towarzysza zapomniała całkowicie o odizolowanej od świata dziewczynie. Mijając kolejne kamienne budowle i podziwiając kwitnące kwiaty, prowadzona przez Alieana dotarła w końcu do miejsca docelowego-szklarni.
-Dziękuję za spacer.-Powiedziała gdy dotarli do szklarni, lecz jej głos nie wskazywał na to, że była wdzięczna.-Do zobaczenia wieczorem, Alieanie,-Powiedziała i skłoniła głowę w geście pożegnalnym. Słowa, które właśnie padły z jej ust mogły zabrzmieć odrobinę dwuznacznie, jednak dla kobiety nie miało to najmniejszego znaczenia.
Przekroczyła próg szklanego pomieszczenia, które bardziej przypominało bardziej oranżerię niż szklarnię. Powitał ją podmuch gorąca i półmrok. Najwyższe z roślin i pnączy skutecznie zasłaniały dopływ światła słonecznego. Flora poruszała się po zakurzonej posadzce starając się nie dotknąć żadnej donicy, która zleciałaby i roztrzaskała się w drobny mak przy najmniejszym dotyku. Na środku pomieszczenia znajdował się ogromny, prostokątny stół, na którym znajdowały się najciekawsze okazy skrywane i pielęgnowane przez panią profesor. Z sufitu zwisały paprocie i wszelkiego rodzaju pnącza nadające oranżerii magicznego charakteru. Stanęła przed ogromnym segmentem z wieloma szufladkami, z których już lata temu odpadły karteczki opisujące eksponaty umieszczone w tymże meblu. Czekając na uczniów schyliła się do kwiatu, podziwiając jego orientalny aromat.
Link do zewnętrznego obrazka
Emil ocucony przez słowa towarzysza podniósł się gwałtownie z krzesła. Był jednym z ostatnich uczniów, którzy pozostali w sali. Kątem ucznia zauważył chłopaka podającemu rękę dziewczynie. Kolejna szkolna para? To nie była jego sprawa. Teraz najważniejszy był trening, na który jeśli się nie pospieszy po prostu się spóźni.
-Do zobaczenia Anthony!-Rzucił za chłopakiem a sam rzucił się biegiem do wyjścia. W pamięci odtworzył drogę na polanę leśną i skierował się w jej kierunku.
Link do zewnętrznego obrazka
Jeśli masz niższy poziom MN bardzo proszę rzuć mi dwa wyzwania bez zakładu
#71 30-03-2014 o 13h19
Link do zewnętrznego obrazka
Do czego to doszło żebym to ja musiał dziękować nauczycielce za nią, ale dobrze, że wszystko już jest w porządku. Wyglądało, że rozmowna ona nie była. Zawsze wyglądała na taką, która nie pragnęła towarzystwa.
Teraz muszę udać się na lekcje. Spóźniać się nie było w moim stylu. Przecież normalne było to, że z uśmiechem przychodziłem na lekcje, po prostu to kochałem. Drogę do szklarni umiliła mi piękna pogoda. Szklarnia nic się nie zmieniła. Wciąż czułem ten sam zapach ziół i przeróżnych kwiatów, tak bardzo mi przypomina rodzinne strony. W środku była już nauczycielka, która sama podziwiała jeden z okazów.
- Jestem już gotowy na lekcje - Oznajmiłem uśmiechając się od ucha do ucha.
#72 30-03-2014 o 13h24
Link do zewnętrznego obrazka
Po pożegnaniu z Florą ruszyłem szybkim krokiem w stronę polany w lesie. Lubiłem prowadzić tam zajęcia. Bliskość natury zawsze mnie uspokajała i dodawała sił i ochoty, dlatego kiedy tylko objąłem stanowisko nauczyciela, lekcje walki natychmiast przeniosłem z placu ćwiczeń, który był zwykłym, ubitym kawałkiem ziemi, właśnie do lasu.
Kiedy dotarłem na polanę, w oczy rzuciła mi się mała, rudowłosa istotka próbująca walczyć z drzewem.
- Rozum Ci odjęło? - warknąłem na nią. - Jeśli chcesz zrobić sobie krzywdę, to proszę, nie na mojej lekcji. Rozgrzałaś się przynajmniej? - zapytałem siadając na dość sporym kamieniu w oczekiwaniu na odpowiedź dziewczyny i przybycie reszty uczniów.
Link do zewnętrznego obrazka
Kiedy nauczycielka podeszła do mnie i ujęła moją twarz w swoje dłonie poczułem się bardzo dziwnie. Mówiła o moim bracie, o tym jaki ja powinieniem być.
Chciałem jej powiedzieć, że nie wie jak to jest, że nigdy nie musiała żyć w jego cieniu, słuchać jego wyrzutów, że uratował mi życie.
Od kiedy tylko przybyliśmy do klasztoru wszyscy zachwyciali się nim. "Jaki ten Ailean zdolny, a jaki utalentowany". Na mnie uwagi nie zwracał nikt. Byłem tylko głupiutkim młodszym bratem ulubieńca wszystkich.
Chciałem jej powiedzieć to wszystko, a z drugiej strony wolałem zachować to dla siebie. W końcu skinąłem tylko głową na znak, że zrozumiałem jej słowa. Odsunęła się ode mnie.
Kiedy zaproponowała mi prywatne treningi rozpromieniłem się jak mało kiedy.
- Jasne - wypaliłem z entuzjazmem. - To znaczy tak, bardzo chętnie - poprawiłem się szybko przypominając sobie o odpowiednim zachowaniu.
Ostatnio zmieniony przez Shillo (30-03-2014 o 13h32)
#73 30-03-2014 o 16h06
Elena Sorenson
Kiedy kończyłam swoją rozgrzewkę przyszedł nauczyciel i zaczą na mnie warczeć.
- Nie, nie odjęło mi rozumu
Odsunęłam się od drzewa które kopałam. Stanęłam przed nauczycielem i popatrzyłam się mu w oczy i odeszłam. Wybrałam jedno miejsce w cieniu i siadłam. Wyjęłam gumkę i związałam rude włosy w kucyk. Rozejrzałam się po okolicy nie zdążyłam zauważyć że to takie piękne miejsce. Czekałam aż nauczyciel powie moje ukochane słowa "zaczynamy nauczycie się dzisaj ciekawych rzeczy".
Ostatnio zmieniony przez Lorren (31-03-2014 o 17h33)
#74 30-03-2014 o 17h37
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Jej dłoń jest zimna, co zauważam, gdy tylko dotyka mojej. ie zraża mnie to jednak teraz, a zdaję sobie sprawę, że na zewnątrz najpewniej panuje gorąc. Zresztą taki chłód był naturalny dla kamiennych budowli, tym bardziej gdy nie były one ogrzewane od wewnątrz.
- Prawdopodobnie, jednak nie jest to nazbyt istotne. - odpowiadam, prowadząc dziewczynę do wyjścia. I po krótkiej chwili niechybnie znajdujemy się na dworze, a pogoda pewnie byłaby dla niektórych idealna, lecz mi ona już tak bardzo nie odpowiadała. Nie wiem, co oni takiego widzieli w słońcu, by aż tak się nim zachwycać. Jest przeciętne, jak dla mnie. - [ color=#330033]Nie powiedziałaś mi jeszcze na jakie zajęcia uczęszczasz. - mówię jeszcze, mrużąc oczy, oślepiony delikatnie tym rażącym światłem.
[/color]
*nie mam weny i czasu, wybaczcie ;w;*
Ostatnio zmieniony przez Nieve (30-03-2014 o 17h39)
#75 30-03-2014 o 19h15
Po krótkiej chwili znalazłam się na dworze. Słońce raziło mnie w oczy po wyjściu z pomieszczenia, a promienie kojąco ogrzewały mi skórę. Nic tylko położyć się i pospać, gdybym tylko mogła ominąć te zajęcia...
Ale to były tylko moje marzenia. Rzeczywistość jest taka, że muszę jak najszybciej dostać się do szklarni.
-Uczę się zielarstwa -powiedziałam i przyśpieszyłam kroku. Na szczęście miejsce moich zajęć nie znajdowało się nie wiadomo jak daleko od stołówki.
-Jesteś pewien, że chcesz się spóźnić? -spytałam trochę zmartwiona -Nauczyciele nie znoszą spóźnialstwa -to było bardzo nietrafne określenie. Oni tego nienawidzili.
Powoli zbliżaliśmy się do celu.