Link do zewnętrznego obrazka
Kiedy się ocknęłam, leniwie i niechętnie uchyliłam powieki. Przetarłam dłonią oczy i od razu zaczęłam szukać wzrokiem Asahiny. Na moje szczęście był obok mnie. Podniosłam się z małym trudem i złapałam za skroń. Mój wzrok znalazł się na jego twarzy, by zaraz go upuścić w dół.
-P-przepraszam że cie tak nastraszyłam. Nie chciałam-mruknęłam cicho, zaraz normalnie siadając z cichym jękiem.
-I-ile byłam nieprzytomna? M-mam nadzieje że cie nie zmartwiłam-dodałam cicho zarumieniona.
____
Pisanie marnego posta od rana i dodawanie go o północy ;-; cool!
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
#226 29-07-2014 o 00h00
#227 30-07-2014 o 15h11
Link do zewnętrznego obrazka
W końcu usłyszałam jego głos. No dobra Jas weź się w garść! Musisz znowu przybrać tradycyjną pozę obojętności. Pamiętaj że to twoja jedyna tarcza. Jeśli on zauważy, że jesteś zawstydzona będzie próbował to wykorzystać. Wpuściłam powietrze w płuca i wypuściłam. Może i nie było mi to potrzebne, ale to takie jakby przyzwyczajenie. Spojrzałam przez szparę w drzwiach zajął się jakimiś papierami i nie patrzył w moim kierunku. Czyli nie widział moich rumieńców.
Patrzyłam się przed siebie, tylko przesunęłam wzrokiem po postaci mojego szefcia. słychać w tej chwili było tylko obcasy które stukały głucho o podłogę. Gdy dotarłam do biurka Sedrica usiadłam na nim i skrzyżowałam nogi.
Kątem oka spojrzałam na te "interesujące" dokumenty. Nawet nie chciał do nich ostatnio zajrzeć, a teraz niby są takie najważniejsze. Pffff... Mógłby przynajmniej nie udawać, że choć trochę go interesuję. Mógł przynajmniej znaleźć jakieś lepsze w tym stosie. Powinien ten burdel trochę ogarnąć...
- Czy mógłbyś mój drogi odstawić te papiery i na mnie spojrzeć? Chyba że chcesz abym ciebie do tego zmusiła...
Spojrzał na mnie tak jakby był moim tatuśkiem. Zagryzłam mocno wargę. Nie daj się ponieść emocjom, nie daj się ponieść emocjom, nie daj... A pal licho! Sięgnęłam po te jego przeklęte papierzyska wyrywając mu je. Odchyliłam część materiału sukienki przy piersi ukazując już prawie zarośnięty ślad po ugryzieniu.
- Czy wytłumaczysz mi jakoś racjonalnie skąd to do licha ciężkiego się wzięło?!
Domyślałam się że to jest związane z Sedricem. Nie... Ja byłam tego pewna! No i albo on mi to wytłumaczy po dobroci gdzie przy delikatnym szczęściu sobie przypomnę co się działo bądź go oskarżę o molestowanie. Mi to tam lotto...
#228 04-08-2014 o 15h45
Link do zewnętrznego obrazka
Trochę czasu minęło nim dziewczyna odzyska przytomność już zaczynałem się zastanawiać czy nie zabrać do jakiego szpitala. Jednak w tedy personel szpitala by zawiadomiło policję lub jej rodziców. W końcu dziewczyna jest nie pełnoletnia i rodzice za nią odpowiadają. Na szczęście z opresji uratowało mnie to, że dziewczyna odzyskała przytomność. Kamień z serca mnie spadł iż nic jej nie jest. Jednak zaczyna mnie to nie pokoi.
- Nic się nie stało. Przecież to nie twoja wina - powiedziałem do niej. Niepokojące było iż tak długo była nie przytomna. - Nana powiedz mi co ci jest. Nawet po utracie takiej ilość krwi nie nie powinnaś być tyle nieprzytomna - dodałem po chwili. Niepokoiłem się o jej stan zdrowia, a jeśli coś poważnego. Powinna trawić do szpitala.
Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW PS zadaj mi pytanie ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka
#229 09-08-2014 o 23h56
Link do zewnętrznego obrazka
-Ale ja nie wiem-powiedziałam zgodnie z prawdą i zaraz usiadłam, trzymając się lekko za głowę. Lekko mi w niej huczało. I ten dziwny nie pokój dalej mnie trochę wypełniał. Zaczęłam się zastanawiać co to było i czemu akurat ja? Szczerze nie wiedziałam i wolałam nie wiedzieć.
-Ja sama nie wiem, przepraszam ale nie wiem. Może to przez nadmiar emocji? N-no wiesz, ostatnio dużo się działo i mogło to mieć na mnie jakiś wpływ-wymamrotałam. Nie byłam tego jakoś super pewna, ale to jedyna dla mnie wytłumaczenie. Jęknęłam jeszcze cicho. Nie chciałam sprawiać tylu problemów, co to to nie.
#230 14-08-2014 o 23h24
Link do zewnętrznego obrazka
Wpadła i zaczęła robić zamieszanie. I co wyszło z lekcji manier dawanych jej za młodu? W sumie to wszystko wyszło na odwrót. Kto mógł się spodziewać. Zwaliła jego dokumenty i zaczęła się wydzierać. Obserwował cały jej spektakl histerii ze stoickim spokojem. Gdy zobaczył ugryzienia jakie mu pokazała chciał walnąć głową w blat. Opanował się jednak patrząc na ślady. Wstał i popatrzył na nią z góry. Był już zmęczony jej zachowaniem.
~ Po pierwsze nie wydzieraj się na mnie ! Jak ty się zachowujesz! - ryknąłem patrząc na dziewczynę. Moje oczy zalśniły wściekłością. Usiadłem znów na fotelu. Wyjąłem z szafki butelkę trunku który został mi z wczoraj i jedną szklankę. Nalałem sobie jej zawartość i wypiłem ją duszkiem do dna. Schowałem obie rzeczy znów do szafki. Oparłem łokcie o blat, a głowę na splecionych palcach. Oczy miałem zamknięte.
~ Tłumaczyłem ci to kiedyś Jasmine. To było naturalną koleją rzeczy. Jesteśmy, choć właściwie byliśmy narzeczeństwem. Teraz musisz pogodzić się z faktem, że należysz do mnie. I jak widać było to dobrowolnie zawarte małżeństwo. Nie ma co się oszukiwać Jas. Dobrze wiemy, że własnie tego chciałaś. Myślałaś że przez tyle czasu nic nie zauważę?
Wstałem i podszedłem do okna, Oparłem sie łokciem o framugę.
~ Za tydzień urządzamy przyjęcie, radzę Ci ubrać się wytwornie i na biało. W końcu pannie młodej nie wypada inaczej.
Sam ruszyłem do drzwi, wypadało by załatwić sprawę bezpieczeństwa i inne pierdoły na przyjęcie.