Link do zewnętrznego obrazka
- Jak psychol?! To ty na mnie nie poczekałeś! W dodatku spoufalasz się z wrogiem, jakby był twoim przyjacielem! Od razu powiedz, że wam w randce przeszkadzam.- Po jego słowach już nie potrafiła się uspokoić zwłaszcza, iż traktował ją właściwie jak małą dziewczynkę, chociaż sam zachowywał się jak dziecko. Tak trudno było pojąć, że tamtej o nic dobrego nie chodziło?
- No już, pocałujcie się. W końcu ona nie jest wampirem i wcale a wcale nie wybijamy ich rasy, żeby móc żyć normalnie. Śmiało.- Prychnęła z pogardą w głosie, kiedy ten jak gdyby nigdy nic, siedział sobie na tym cholernym murku. Po co oni tam w ogóle byli i dlaczego tamto bydle jeszcze żyło? Powinna była ją zastrzelić, kiedy tylko rano nadarzyła się okazja. Usiadła obok Patrica, jednak wciąż widocznie urażona tym, jak ją potraktował. Martwiła się, leciała przez miasto jak głupia, żeby w końcu dowiedzieć się, że jest psycholem. Świetnie.
- Zabijemy ją teraz, czy najpierw wyciągniemy jakieś cenne informacje?- Cały czas mówiła tak, jakby wampirzycy tam nie było, choć najchętniej roztrzaskałaby jej czaszkę o najbliższe drzewo.
Link do zewnętrznego obrazka
Dziewczyna zachowała się iście niekulturalnie, nie pozwalając gościowi na godziwe przywitanie się z gospodarzem. Jako, iż lubił mieć swoje humorki, w tamtej chwili uaktywnił się kompleks szlachcica. Bez słowa ściągnął karrik i powiesił na wieszaku. Nic nie mówiąc, aczkolwiek stukając obcasami trzewików, zmienił swoje miejsce pobytu na salon, gdzie zaraz dostał wręcz pod nos poczęstunek.
- Dobrze wiesz, że nigdy nie odmawiam.- Uprzednio ściągając skórzane rękawiczki, uchylił z naczynia kilka łyków. Nie była to co prawda krew pierwszej klasy, jakiej bardzo dawno nie smakował, jednak lepsza od tego, co jadał na co dzień. Pokrzepiony już, dzięki szkarłatnej cieczy, mógł odpowiedzieć na zadane przez Mirandę pytanie.
- Widzisz, tak się złożyło, iż ja, ktoś, kto chciał spać o należytej porze, został brutalnie wyrwany ze stanu odpoczynku, przez wiadomość tekstową. A co ciebie tak wcześnie na nogach trzyma?- Poprawił ułożenie krawatki i przejechał palcem po krawędzi filiżanki. Wolałby, aby była to lampka do wina.
Ostatnio zmieniony przez Vanitty (19-01-2014 o 23h14)
Bored.
"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum
"- Piękna ironia.