Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4 ... 8

#26 19-01-2014 o 20h00

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

Link do zewnętrznego obrazka

Czekała na odpowiedź, jednak najwyraźniej została niemalże całkowicie zignorowana. Miło. Westchnęła tylko, opierając się o framugę drzwi, kiedy uwagę dziewczyny przykuło to, co mówił Patric. Yui Mirai? Nie kojarzyła, właściwie, to nigdy nie słyszała tego nazwiska na uszy. Ani imienia. W odpowiedzi pokręciła przecząco głową.
- Mogłabym włamać się do bazy danych miasta i ją przeszukać.- Wzruszyła ramionami, jakby to było coś oczywistego. Wystarczająco długo ją znali, aby wiedzieć, iż miała manię na temat wszelakich książek hakerskich, przez co i jej umiejętności w dziedzinie informatyki przekraczały przeciętną wiedzę przeciętnego Kowalskiego.
- Masz zamiar iść sam?- Rzuciła już bardziej nieśmiało, co pasowało do niej lepiej niż poprzednie zachowania. Z punktu widzenia Chat było to dosyć nierozsądne, ale w końcu pan Wayland był płci przeciwnej. Ego i te sprawy. I chociaż pytanie było wyraźną sugestią, że chętnie by robiła za "tyły", oczywiście, iż nigdy nie powiedziałaby czegoś takiego wprost.


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#27 19-01-2014 o 20h40

Miss'wow
Evely
...
Miejsce: Don't never say you're lonely / Bristol
Wiadomości: 502


Link do zewnętrznego obrazka

- A zamierzasz mnie samego puścić? - odpowiedziałem pytaniem na pytanie i zaśmiałem się - Chcesz to możesz iść jako obstawa. - wstałem i zbierałem się do wyjścia. W drzwiach minąłem Chat i wróciłem do swojego pokoju. Zostawiłem otwarte drzwi... celowo. Położyłem się na łóżku i zacząłem gapić się w sufit. Kimkolwiek jest ta Yui, muszę wiedzieć, czego ode mnie chce. Muszę.


Jeśli MASZ MNIEJ MN ODE MNIE RZUĆ MI WYZWANIE bez zakładu!!!   818/1000 WYGRANYCH. Link do zewnętrznego obrazkaLink do zewnętrznego obrazka

Offline

#28 19-01-2014 o 20h47

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka

Opadłam na łóżko. A co zrobię jak przyjdzie z kimś?Na przykład z tą czerwonowłosą albo innym łowcą. Co ja wtedy zrobię. I czy w ogóle przyjdzie.  Może jak zadzwonię będę brzmieć bardziej wiarygodnie.
Wzięłam do ręki telefon i wybrałam jego numer.
- Jesteś Patric, tak? Nie chcę być nachalna ale czy przyjdziesz do parku. Proszę tylko jakbyś mógł przyjść sam. Bez znajomych. Proszę. Przy fontannie ,dobrze?
Zapytałam kiedy odebrał. Wypuściłam zestresowana powietrze z płuc.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#29 19-01-2014 o 20h57

Miss'wow
Evely
...
Miejsce: Don't never say you're lonely / Bristol
Wiadomości: 502


Link do zewnętrznego obrazka


Leżałem tak, a tu nagle zadzwonił mój telefon. Nieznajomy numer. Mimo wszystko odebrałem.
- Znaczy... No... przyjdę... sam. Jakieś pytania? - przed powiedzeniem tego zakląłem w myślach. Trzeba będzie albo kogoś zabrać i dobrze ukryć, albo iść samemu. Rozłączyłem się i pognałem do pokoju Meredith myśląc, że Chat jeszcze tam jest. Nie myliłem się. Prosto z mostu powiedziałem:
- Lotta, przebierz się jakiś kamuflażowy strój i idziesz ze mną na spotkanie z Yui. Tylko masz się dobrze ukryć i nie wariować - wyszedłem z pokoju, w ogóle wyszedłem na zewnątrz i usiadłem na ławce. Do cholery, kim ta dziewczyna jest i czego chce? No dobra... Spokój Patric, ty durny łowco. Czekasz na obstawę i idziesz. To tyle. Zaczynam mówić do siebie... Jestem jakiś chory...


Jeśli MASZ MNIEJ MN ODE MNIE RZUĆ MI WYZWANIE bez zakładu!!!   818/1000 WYGRANYCH. Link do zewnętrznego obrazkaLink do zewnętrznego obrazka

Offline

#30 19-01-2014 o 21h01

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka
Rozłączył się. Szybko się przebrałam, to znaczy założyłam jakąś ładną białą sukienkę i rozpuściłam włosy. Wzięłam też bardziej elegancką parasolkę i wyszłam z mieszkania.
Strasznie cieszyłam się z tego spotkania. Po chwili byłam już w parku. Usiadłam na brzegu fontanny i czekałam.
Wyjęłam jeszcze szybko lusterko i poprawiłam włosy. UFFFFFF jakoś wyglądam.
Zaczęłam nucić pod nosem czekając na chłopaka.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#31 19-01-2014 o 21h13

Miss'wow
Evely
...
Miejsce: Don't never say you're lonely / Bristol
Wiadomości: 502


Link do zewnętrznego obrazka


Nie mogąc się doczekać Lotty postanowiłem, że sam tam pójdę. Nie bój żaby - wszędzie mam poukrywaną broń, także wątpię, że coś mnie zaatakuje. Gdy doszedłem do parku skierowałem się do jego centrum - fontanny. Będąc tam zacząłem się kręcić wokoło. W końcu usiadłem i dopiero wtedy zauważyłem dziewczynę, która nuciła sobie coś pod nosem. Najprawdopodobniej czekała na kogoś. I wtedy olśnienie!
- To Ty jesteś Yui Mirai? - zapytałem i wstałem, po czym podszedłem do dziewczyny i odwróciłem się do niej tyłem.


Jeśli MASZ MNIEJ MN ODE MNIE RZUĆ MI WYZWANIE bez zakładu!!!   818/1000 WYGRANYCH. Link do zewnętrznego obrazkaLink do zewnętrznego obrazka

Offline

#32 19-01-2014 o 21h19

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka
Przyszedł.
-T-tak. Dzień Dobry.
Powiedziałam troszkę zawstydzona. Pochyliłam głowę.
-Tak bardzo chciałam się z panem spotkać.Myślę, że wiesz kim jestem. Mam nadzieję, że ci to nie przeszkadza. Nie wykonam żadnego ruchu jeśli chodzi o spróbowanie twojej krwi. W sumie to piję tylko sztuczną którą kupuję na zamówienie.
Spojrzałam na chłopaka. Czy ja jestem naprawdę głupia. Powiedziałam łowcy o tym, że jestem wampirem. Zaraz pewnie umrę.
-Już się chyba domyśliłeś kim jestem. Stąd też ta moja parasolka. Mam nadzieję, że to kim jestem ci nie przeszkadza. Bardzo chciałam pana poznać.
Ja naprawdę zgłupiałam. Nie ma jak to mówienie łowcy o wampirach. Jaka ja jestem głupia.
Spojrzałam na chłopaka i się zarumieniłam. Chwila co ja robię?


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#33 19-01-2014 o 21h27

Miss'wow
Evely
...
Miejsce: Don't never say you're lonely / Bristol
Wiadomości: 502


Link do zewnętrznego obrazka


- Po pierwsze nie mów do nie "pan", bo czuję się staro, po drugie wcale nie wiedziałem, że jesteś wampirem i zgodnie z regułą teraz... -powiedziałem wyciągając sztylet z rękawa -... powinienem Cię zabić, a po trzecie - odwróciłem się szybko w stronę dziewczyny - nie boisz się, że zaraz z krzaków wypadnie banda łowców? - ja się pytam, jaki normalny wampir mówi łowcy o tym, kim jest? No się pytam: JAKI? Nadal stałem jak wryty i przejeżdżałem palcami po sztylecie. Kreśliłem na nim różne znaki, co chwilę patrząc się na wampirzycę. Chwila... czy ona się rumieniła? Nie, wydawało mi się, ale mimo wszystko odwróciłem wzrok.
- Po co mnie tu ściągnęłaś? - zapytałem nadal na nią nie patrząc.


Jeśli MASZ MNIEJ MN ODE MNIE RZUĆ MI WYZWANIE bez zakładu!!!   818/1000 WYGRANYCH. Link do zewnętrznego obrazkaLink do zewnętrznego obrazka

Offline

#34 19-01-2014 o 21h33

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka
Wyciągnął sztylet. Wiedziałam, że zaraz to zrobi.
-Wiem, że to dziwne. Od zawsze fascynowali mnie ludzie. Od dawna nie miałam z nimi kontaktu. Chciałam się z kimś spotkać. Życie wampira jest męczące. Jak mówiłam chciałam cię poznać. Uważam cię za osobę wartą uwagi. Jesteś naprawdę niezwykły.
Patrzyłam na jego srebrny sztylet. Chyba nie zabije mnie tutaj. Zresztą życie wampira mnie już znudziło.
-Wiem, że jestem dziwna. Różnię się od innych wampirów. Normalny wampir chyba nie pokazałby się nigdzie w biały dzień. Naprawdę jestem dziwna, to chyba przez to, że tak długo żyłam między ludźmi.
Uśmiechnęłam się do siebie. Nie jestem normalna. To jest pewne. 


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#35 19-01-2014 o 21h39

Miss'wow
Evely
...
Miejsce: Don't never say you're lonely / Bristol
Wiadomości: 502


Link do zewnętrznego obrazka


- Jestem osobą wartą uwagi, niezwykłą...? Mam nadzieję, że w pozytywnym sensie. Cóż... Chyba będziesz musiała dalej mnie obserwować dzień i noc. -powiedziałem chowając sztylet. Powoli zacząłem odchodzić. Nie miałem ochoty ciągnąć dłużej tej dyskusji. Czemu? Nie wiem, po prostu nie miałem ochoty i już. Wyobraź sobie: spotykasz wampira, który mówi Ci, że jesteś interesującą osobą? Dziwne, prawda? Wyczuwałem, że ona wiedziała już o mnie dość dużo....


Jeśli MASZ MNIEJ MN ODE MNIE RZUĆ MI WYZWANIE bez zakładu!!!   818/1000 WYGRANYCH. Link do zewnętrznego obrazkaLink do zewnętrznego obrazka

Offline

#36 19-01-2014 o 21h44

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka
Odszedł. Szybko wstałam i go dogoniłam.
-Ej no nie bądź taki. Dasz się zaprosić na lody?
Zapytałam i się zarumieniłam. Naprawdę moje zainteresowanie ludźmi mnie przerażało.
-Przecież nie chcę nic ci nie zrobić. To jak pójdziesz ze mną na te lody? Ja stawiam. Proszę.
Zrobiłam maślane oczy. Dawno już nie zachowywałam się tak "ludzko". Przypomniały mi się dawne czasy. 
-Proszę. No chodź.
Znów się zarumieniłam. 


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#37 19-01-2014 o 21h53

Miss'wow
Evely
...
Miejsce: Don't never say you're lonely / Bristol
Wiadomości: 502


Link do zewnętrznego obrazka


- Ty mnie próbujesz poderwać? Już pójdę na te cholerne lody, ale pamiętaj.... jeden niewłaściwy ruch i Cię zabiję. - pogroziłem dziewczynie palcem i zacząłem ponownie iść na przód. Byłem uzbrojony po szyję, więc co mi mogło grozić. Jedyne co mnie niepokoiło to to, że ciągle się rumieniła. Albo poparzyło ją słońce, albo ma jakiś inny powód. Nie namyślając się zbyt długo przyśpieszyłem kroku zostawiając wampirzycę lekko w tyle.


Jeśli MASZ MNIEJ MN ODE MNIE RZUĆ MI WYZWANIE bez zakładu!!!   818/1000 WYGRANYCH. Link do zewnętrznego obrazkaLink do zewnętrznego obrazka

Offline

#38 19-01-2014 o 21h59

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka
Przyśpieszył kroku ale i tak go dogoniłam. Złapałam go pod ramię i powiedziałam:
-Przypominają mi się dawne czasy.
Uśmiechnęłam się. Popatrzyłam na chłopaka.
-Mogę mówić ci po imieniu? A i co do tego podrywu to nawet jeśli to co?
Zaśmiałam się. Naprawdę przypominały mi się stare dobre czasy.
-Wiesz, że rano to ja stałam pod waszym domem. I mało co nie dostałam kulką w głowę od czerwonowłosej. Chyba mnie nie polubiła.
Uśmiechnęłam się do siebie. Popatrzyłam się na chłopaka. Przypominał mi mojego  Aleksandra, to było tak dawno, że zapomniałam jak brzmiał jego głos. Zresztą nie będę sobie głowy zawracać.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#39 19-01-2014 o 22h05

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

Link do zewnętrznego obrazka

- Idiota, cholerny kretyn, imbecyl.- Powtarzała sama do siebie, kierując się coraz to szybciej w kierunku, w którym poszedł Patric. Nie mógł poczekać pięciu minut? Aż się przebierze? W końcu byli partnerami, czyż nie? Nie mogła zaprzeczać, że trochę ją to zabolało. Trochę bardziej, niż trochę.
Na szczęście nie musiała długo szwędać się po mieście, żeby zauważyć go z... Wampirem? Stanęła jak wryta, kiedy okazała się to ta sama osoba, jaką napotkała przed bramą. Więc to o to jej chodziło. Zacisnęła dłonie w pięści i równie szybko, co opanowała emocje, dogoniła dwójkę. On nie wiedział, że ona jest wampirem, czy był aż taki naiwny?
Złapała za jego ramię, odciągając do tyłu, tym samym wyrywając z ramion Yui. Na twarzy dziewczyny dało się wykryć, iż zadowolona z zaistniałej sytuacji nie jest. Tylko... Dlaczego zrobił coś tak lekkomyślnego? Przecież tamten potwór mógł sobie wymyślić sprytny plan, jak okręcić go sobie wokół palca a potem wyciągnąć wszelkie możliwe informacje. Nie, żeby w pana Waylanda nie wierzyła i mu nie ufała, ale wampiry mają w końcu swoje moce i umiejętności.
- Co ty wyprawiasz?- Starała się mówić opanowanym głosem, jednak w obecności tamtego czegoś, nie potrafiła opanować emocji. A on, jako w zasadzie najbliższy przyjaciel dziewczyny, powinien to wiedzieć i zrozumieć, dlaczego tak jej krew buzowała na samą myśl o tych bezdusznych stworzeniach.


Huhu, przerywamy romansiki na drugiej stronie opowiadania D: Taka ja zła >:]

Ostatnio zmieniony przez Vanitty (19-01-2014 o 22h08)


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#40 19-01-2014 o 22h10

Miss'wow
Evely
...
Miejsce: Don't never say you're lonely / Bristol
Wiadomości: 502


Link do zewnętrznego obrazka


- Tak, mów mi jak chcesz, byle nie "pan". Nawet nie wiedziałem, że ktoś sał pod naszym domem. - patrzyłem tylko przed siebie. Powaliła mnie tym tekstem o podrywie, ale możliwe, że to właśnie robiła. Nagle coś mnie odciągnęło do tyłu. Odruchowo wyciągnąłem sztylet.
- Cholera, Camilla co Ty robisz? Mogłem cię zabić! - pomachałem jej sztyletem przed oczami. Gdy już trochę się opanowałem popatrzyłem na partnerkę wzrokiem, który mówił "wszystko okey" i jednocześnie "opętało Cię czy jak?!" Odsunąłem się od dziewczyn i wtedy zobaczyłem te iskry pomiędzy nimi. Nie, nie w tym sensie... One mogły zaraz wybuchnąć, a to nic dobrego.



Jak możesz mi tutaj Patrica tak tłamsić?! Ty lepiej Shane'a wyślij do Mirandy, bo siedzi sama...


Jeśli MASZ MNIEJ MN ODE MNIE RZUĆ MI WYZWANIE bez zakładu!!!   818/1000 WYGRANYCH. Link do zewnętrznego obrazkaLink do zewnętrznego obrazka

Offline

#41 19-01-2014 o 22h34

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

Link do zewnętrznego obrazka

O mało nie została pchnięta sztyletem tuż po tym, jak przerwała ich uroczą pogawędkę. Doprawdy? Pomachała ręką przed oczami przyjaciela, jak gdyby upewniając się, czy tamta go w głowę nie uderzyła, czy jaki ciul wie, co zrobiła jeszcze. Przygryzła dolną wargę, kiedy została  dodatkowo zbesztana i obdarzona karcącym spojrzeniem.
- Z wampirem idziesz sobie pod rękę, a przyjaciółkę witasz sztyletem? Zamiast mnie, mógłbyś zabić to coś.- Wsadziła dłonie do kieszeni, spuszczając wzrok. Naprawdę wystarczyła jedna rozmowa,  żeby zaufał śmiertelnemu wrogowi w takiej skali? Albo miał słabość do słodkich twarzyczek, albo rzeczywiście coś mu z głową zrobiła.
- Hmpf, chyba nie myślisz, że teraz cię z tym zostawię?- Zaakcentowała "tym", wskazując spojrzeniem pełnym samych negatywnych emocji, na stojącą obok wampirzycę.

Link do zewnętrznego obrazka

Kiedy tak leżał, starając przypomnieć sobie poprzedni sen, wszystko szlag trafił. Ani nie mógł zasnąć, ani znowu ujrzeć tejże pięknej sceny kolejnego, idealnego morderstwa. Poza tym, chyba to wygodne życie zaczynało już go nudzić. Co prawda był leniwy, ale ileż można pić krew smakującą gorzej niż trociny?
Zazwyczaj większość kobiet na jedną noc w swoim życiu miały tylko alkohol i od bidy jakieś jedzenie, co w rezultacie dawało nijaką krew, która wręcz mdliła po dłuższym spożywaniu. Może pomysł Yui o narażeniu się na atak prawie dziesiątki łowców dodałby trochę przygody do jego życia? W końcu kto nie ryzykuje, ten nic nie ma. Albo po prostu nie naraża się na utratę życia.
Jednak to nie do niej miał zamiar zawitać, kiedy w końcu odział się w swój nabyty spory czas temu wiktoriański, czarny płaszcz. W głowie miał tylko jedno imię osoby, która jako kolejna osoba o przestawionym zegarze wewnętrznym mogła o tej godzinie nie spać. Dlatego też, ciemnymi uliczkami miasta, kryjąc swoją cerę pod odzieniem i w cieniu budynków, dotarł w końcu tam, gdzie zamierzał. Nigdy nie lubił pukać, dlatego też począł dzwonić natarczywie, aby wyprowadzić pannę Daught z równowagi, zmuszając tym samym do otwarcia drzwi.


Dobrze, ruszę ten jego leniwy zadek z łóżka, specjalnie dla panienki Mirandy.

Ostatnio zmieniony przez Vanitty (19-01-2014 o 22h35)


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#42 19-01-2014 o 22h48

Miss'wow
Evely
...
Miejsce: Don't never say you're lonely / Bristol
Wiadomości: 502


Link do zewnętrznego obrazka

- Moja wina, że mnie jak psychol jakiś naskoczyłaś od tyłu?! Co do zostawienia... wiem, że Was razem spuścić z oczu nie można. - nachyliłem się i objąłem obie ramionami - ludzie patrzą, starajcie się nie pozabijać- wyprostowałem się i przeciągnąłem. Po chwili usiadłem na murku i zacząłem się bacznie przyglądać dziewczynom. No co? Musiałem tu zostać, bo się pozabijają, a widok krwi na ulicy i sztyletu całego w czarnej mazi to nie najlepszy scenariusz... Podparłem brodę łokciami i tak siedziałem w bezruchu.


Link do zewnętrznego obrazka

Wyrwana z zajęcia zbiegłam po schodach, żeby otworzyć drzwi. Moja czarno-czerwona sukienka skakała razem ze mną. Kiedy doszłam do drzwi nacisnęłam klamkę i pociągnęłam drewno do siebie.
- O! Shane, miło, że wpadłeś. Wchodź. - zaprosiłam go gestem ręki do środka i gdy wszedł zamknęłam za nim drzwi. Od razu pobiegłam do kuchni po napój... No jak myślisz, co przyniosłam? Gdy wróciłam do salonu wampir już siedział na sofie. Podstawiłam mu filiżankę z czerwoną cieczą pod nos i sama usiadłam w fotelu naprzeciw niego.
- Co Cię zmusiło do wstania o tak wczesnej porze? - zapytałam uśmiechając się lekko.


No to dobranoc... Widzimy się jutro wampiry, wampirki, łowcy i łowczynie.


Jeśli MASZ MNIEJ MN ODE MNIE RZUĆ MI WYZWANIE bez zakładu!!!   818/1000 WYGRANYCH. Link do zewnętrznego obrazkaLink do zewnętrznego obrazka

Offline

#43 19-01-2014 o 23h09

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

Link do zewnętrznego obrazka

- Jak psychol?! To ty na mnie nie poczekałeś! W dodatku spoufalasz się z wrogiem, jakby był twoim przyjacielem! Od razu powiedz, że wam w randce przeszkadzam.- Po jego słowach już nie potrafiła się uspokoić zwłaszcza, iż traktował ją właściwie jak małą dziewczynkę, chociaż sam zachowywał się jak dziecko. Tak trudno było pojąć, że tamtej o nic dobrego nie chodziło?
- No już, pocałujcie się. W końcu ona nie jest wampirem i wcale a wcale nie wybijamy ich rasy, żeby móc żyć normalnie. Śmiało.- Prychnęła z pogardą w głosie, kiedy ten jak gdyby nigdy nic, siedział sobie na tym cholernym murku. Po co oni tam w ogóle byli i dlaczego tamto bydle jeszcze żyło? Powinna była ją zastrzelić, kiedy tylko rano nadarzyła się okazja. Usiadła obok Patrica, jednak wciąż widocznie urażona tym, jak ją potraktował. Martwiła się, leciała przez miasto jak głupia, żeby w końcu dowiedzieć się, że jest psycholem. Świetnie.
- Zabijemy ją teraz, czy najpierw wyciągniemy jakieś cenne informacje?- Cały czas mówiła tak, jakby wampirzycy tam nie było, choć najchętniej roztrzaskałaby jej czaszkę o najbliższe drzewo.

Link do zewnętrznego obrazka

Dziewczyna zachowała się iście niekulturalnie, nie pozwalając gościowi na godziwe przywitanie się z gospodarzem. Jako, iż lubił mieć swoje humorki, w tamtej chwili uaktywnił się kompleks szlachcica. Bez słowa ściągnął karrik i powiesił na wieszaku. Nic nie mówiąc, aczkolwiek stukając obcasami trzewików, zmienił swoje miejsce pobytu na salon, gdzie zaraz dostał wręcz pod nos poczęstunek.
- Dobrze wiesz, że nigdy nie odmawiam.- Uprzednio ściągając skórzane rękawiczki, uchylił z naczynia kilka łyków. Nie była to co prawda krew pierwszej klasy, jakiej bardzo dawno nie smakował, jednak lepsza od tego, co jadał na co dzień. Pokrzepiony już, dzięki szkarłatnej cieczy, mógł odpowiedzieć na zadane przez Mirandę pytanie.
- Widzisz, tak się złożyło, iż ja, ktoś, kto chciał spać o należytej porze, został brutalnie wyrwany ze stanu odpoczynku, przez wiadomość tekstową. A co ciebie tak wcześnie na nogach trzyma?- Poprawił ułożenie krawatki i przejechał palcem po krawędzi filiżanki. Wolałby, aby była to lampka do wina.

Ostatnio zmieniony przez Vanitty (19-01-2014 o 23h14)


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#44 20-01-2014 o 09h07

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka
Zaczęli między sobą dyskutować. Popatrzyłam nerwowo na Patrica a później przeniosłam wzrok na czerwonowłosą.
-Ja tu nadal jestem.
Ponownie spojrzałam na chłopaka. Patrzyłam wzrokiem mówiącym "Co to ma być?"
Znów przeniosłam wzrok na czerwonowłosą. Czy ona naprawdę nie wie, że nie mam złych zamiarów. Dlaczego ona myśli, że każdy wampir jest zły.
-Jak już mówiłam Patricowi nie mam złych zamiarów. Jak chcesz to on ci wszystko powie. Zresztą idziemy na te lody czy nie?
Spojrzałam na dziewczynę.
-Idziesz z nami? Przecież nie zostawisz go w samego w rękach krwiożerczego wampira siejącego postrach.
Uśmiechnęłam się do siebie. W sumie to jej obecność mi nie przeszkadzała. No nie powiem abym ją szczególnie lubiła, ale nie było tak źle. Popatrzyłam znów na chłopaka.

Ostatnio zmieniony przez Sszyszka (20-01-2014 o 10h42)


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#45 20-01-2014 o 12h59

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

Link do zewnętrznego obrazka

- A to ci niespodzianka. Miałam nadzieję, że cię już słońce wypaliło.- Przewróciła oczami. Racja była, ale powinna już dawno leżeć w kałuży swojej własnej krwi. Martwa. A nie, upominać ich o swojej obecności. Lo wciąż nie rozumiała, dlaczego po prostu nie wyjmie broni i nie wtoczy swojej wizji w życie. Może ze względu na Patrica? Jeżeli go zahipnotyzowała (coś trudno było jej uwierzyć, że po marnej bajeczce od razu zaufał czemuś takiemu), przez co byłby problem, jeżeli byłaby martwa.
- Mówiłaś?- Tutaj parsknęła śmiechem równie pogardliwym, co wzrok, jakim obdarzyła ową Yui. Od kiedy bydłu nadaje się imiona, zamiast znakować?
- Możesz omamić swoimi bajeczkami kogo chcesz, ale nie mnie. Nie popełnię takiego błędu. Wystarczy, że zrobili to moi rodzice.- Ostatnie zdanie powiedziała bardziej do siebie, ledwo słyszalnie. Chociaż nie mogła wiedzieć, czy siedzący obok chłopak tego nie usłyszał.
- O lody zapytaj swoje wyssane ofiary. Może się skuszą?- Ze słyszalną ironią w głosie dała do zrozumienia, że przyjaźnie nastawiona do czegoś takiego nie będzie. Przychodzi sobie, opowiada te swoje dyrdymały i każdy ma jej padać do stóp z wrażenia, że jest "innym wampirem"? Już prędzej uwierzyłaby chyba, że Jamie Campbell jest kobietą.
- Z wami? Ach, rozumiem. Czyli jednak w randce przeszkodziłam. No nic, skoro mam popsuć ci przyjemność bycia z nim sam na sam, to... Bardzo chętnie.- Chociaż bolało. Bolało, że Patric tak szybko zapomniał, to, co im zawsze powtarzali. Nie powinni ufać żadnemu z tych krwiopijców. Ona przekonała się na tym na własne oczy. Jednak on... Najwyraźniej postanowił zaufać komuś, kto na to nie zasługiwał.


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#46 20-01-2014 o 13h05

Miss'wow
Evely
...
Miejsce: Don't never say you're lonely / Bristol
Wiadomości: 502


Link do zewnętrznego obrazka

- Rób co Ci się żywnie podoba! Dzięki, odechciało mi się lodów. - wybuchłem na oczach wszystkich i zdenerwowany zacząłem iść w stronę domu. Nie obchodzi mnie, czy się pozabijają, tylko czemu do cholery Camilla we wszystkim widzi zło!? Nie wie, co chciałem zrobić, nie wie, co mógłbym zrobić i teraz to wszystko zepsuła! Poszło w cholerę i nie wróci! Gdy wszedłem do domu zatrzasnąłem drzwi najgłośniej, jak mogłem. Wbiegłem po schodach na górę i z drzwiami do mojego pokoju zrobiłem te samo. Nadal wkurzony opadłem na łóżko co chwilę cicho przeklinając.


Link do zewnętrznego obrazka


- Cóż.. Ja wstałam, bo... Po prostu wstałam. Nie mam tak ciekawego życia jak ty, żeby spać dłużej niż wszyscy. - widząc, że się nudzi umilkłam. Enda miał to do siebie, że czasem był podobny w swym zachowaniu bardziej do szlachcica niż do wampira. Trudno go było uszczęśliwić, ba, tego się nie dało zrobić. Mimo wszystko zawsze jednak próbowałam. Lepiej ze swoimi w zgodzie, niż z obcymi w kłótni. Drażniło go wiele rzeczy, wyrobił sobie opinię czepialskiego. Wiedziałam, że już coś zrobiłam źle. Zwróciłam się w stronę okna myśląc, co teraz powiedzieć. Po chwili znów siedziałam twarzą w twarz z Shane'm. Nadal milczałam. To był ten moment, kiedy ja, rozpieszczona za młodu i zrzędliwa teraz Miranda, wampirzyca oschła jak Sahara nie miałam pojęcia, jak przerwać ciszę. Liczyłam na jego ratunek.



Kto mi tu wspomina o Campbellu?

Ostatnio zmieniony przez Evely (20-01-2014 o 13h07)


Jeśli MASZ MNIEJ MN ODE MNIE RZUĆ MI WYZWANIE bez zakładu!!!   818/1000 WYGRANYCH. Link do zewnętrznego obrazkaLink do zewnętrznego obrazka

Offline

#47 20-01-2014 o 13h18

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka
Patric sobie poszedł, wszystko przez tą dziewuchę. Odwróciłam się do niej plecami i odeszłam. Jak można być tak samolubnym. Nie każda osoba jest zła.
Zdenerwowana ruszyłam w stronę domu. Jak burza wpadłam do środka i kopnęłam pierwszą lepszą rzecz.
-Bezczelna!
Wydarłam się na całe mieszkanie. Już dzisiaj drugi raz zepsuła mi plany. Opadłam bezsilnie na łóżko.
Jeszcze prawiła mi wykłady. Współczuję chłopakowi.
Wyjęłam telefon i wysłałam mu SMS-a "Przepraszam za tą całą sytuacje, Yui"
Wstałam i zaczęłam robić sobie kawy. Może to choć trochę pomoże. Mimo wszystko nadal nie mogłam się opanować. Najchętniej to roztrzaskałabym temu dziewuchowi  łep.
Wzięłam łyka kawy. Usiadłam przy stole i zaczęłam rozmyślać o tym co mogłam jej zrobić.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#48 20-01-2014 o 13h33

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

Link do zewnętrznego obrazka

Początkowo była nawet i zadowolona, że oboje rozeszli się w dwie różne strony, jednak po chwili dotarło do niej, że może jednak przesadziła. Właściwie, to na pewno. W końcu, dlaczego aż tak w niego nie wierzyła? Może bała się, że znowu straci kogoś bliskiego, przez wampira. Był jej najlepszym przyjacielem, powinna mu ufać.
Do domu wróciła powoli, ze spuszczoną głową, z trudem powstrzymując się od wyżycia na czymkolwiek po drodze. Czyli to jednak ona była tą idiotką, która postąpiła pochopnie i bezmyślnie. Kiedy była w środku, nie miała odwagi, żeby wejść do jego pokoju. Była zbyt pewna, że jest na nią wściekły.
Jednak komu zaszkodzi spróbować? Chyba nie będzie krzyczał na nią, jeżeli go przeprosi. Nie mogła jedynie wytłumaczyć swojego zachowania. Przywracanie wydarzeń z przeszłości nie dość, że było zbyt bolesne, mogło tylko pogorszyć sytuację. Zapukała. Trzy razy, jak zawsze, jednak z o wiele mniejszą siłą.

Link do zewnętrznego obrazka

- Ja tylko podtrzymuję tradycję, zgodnie z którą wampiry śpią w dzień a wraz z mrokiem przychodzą, siejąc śmierć.- Uśmiechnął się sam do siebie, kiedy w końcu udało mu się przypomnieć przerwany sen. Widok był aż zbyt piękny, ażeby kąciki jego ust nie uniosły się. Szkarłatna ciecz spływająca po ścianach, martwe ciała, leżące bez ruchu na podłodze. Ich krew, przepływająca między panelami. To było zbyt piękne, żeby nie chciał tego urzeczywistnić.
- Masz jakieś plany na dzisiejszą noc? Dodamy trochę pikanterii, przerywając nasze monotonne życie, madame?- Z szarmanckim uśmiechem podszedł do Mirandy i wpierw klęknąwszy na jedno kolano, ucałował dłoń panny Daught, w głębi duszy licząc na twierdzącą odpowiedź. Może nawet i Yui dałaby się zaprosić na zrealizowanie jej własnego pomysłu. Miał szczerą nadzieję, że kiedy w końce zechciał ruszyć się z domu, to nikt nie będzie na tyle okropny, żeby się nie zgodzić.


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#49 20-01-2014 o 13h45

Miss'wow
Evely
...
Miejsce: Don't never say you're lonely / Bristol
Wiadomości: 502


Link do zewnętrznego obrazka


Mój telefon zabrzęczał. Yui.
To po prostu zła Camilla. - wystukałem na klawiaturze i wysłałem wiadomość. Komórkę odłożyłem na szafkę nocną. Wtedy ktoś zapukał w drzwi mojego pokoju. Niechętnie wstałem i poszedłem zobaczyć, kto przerywa moją agonię.
- Przyszłaś mnie spoliczkować? Dobra, wal śmiało. - najpierw trochę zaskoczony, ale później już pewny siebie nadstawiłem Camilli policzek licząc na solidne walnięcie, jak to na łowczynię przystało. Stałem tak i stałem jak idiota. Gdyby ktoś przechodził obok na pewno pomyślałby, że żądam pocałunku w policzek. A żeby go wtedy szlag trafił...


Link do zewnętrznego obrazka


- Shane, to nie tradycja, tylko przesąd. A co do nocy to... bardzo chętnie. - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się promiennie. Kiedy wampir jednak podszedł do mnie i ucałował moją dłoń iście książęco (a nie mówiłam, że bardziej szlachcic niż wampir?) po prostu się zarumieniłam. Żyjąc na tym świecie już setki lat doświadczałam upokorzenia, zdrady, arogancji i braku uprzejmości. Każdy kto go znał wiedział, że to dżentelmen, ale okrutny dżentelmen. Uśmiechnęłam się ponownie dzisiejszego dnia i dłonią potarłam piekący od rumieńca policzek. Zawstydzona, co do mnie niepodobne opuściłam głowę. Nie chciałam, żeby ktokolwiek widział jak moje policzki się czerwienią, a to zawstydzenie sprawiło, że przyjęły kolor wręcz krwistoczerwony. Kiepsko...   


Jeśli MASZ MNIEJ MN ODE MNIE RZUĆ MI WYZWANIE bez zakładu!!!   818/1000 WYGRANYCH. Link do zewnętrznego obrazkaLink do zewnętrznego obrazka

Offline

#50 20-01-2014 o 13h48

Miss'wtajemniczona
Ewangelin
We li­ve, as we dream – alo­ne.
Miejsce: Keizaal
Wiadomości: 2 136

Link do zewnętrznego obrazka

Nagle przyszła Lo. Kolejna wyprawa... Hmm... Raczej takiej nie planuje ale możnaby się nad tym zastanowić. Już miałam odpowiedzieć gdy Patric dostał esa. Yui Mirai? Nie kojarzę. Nagle wszystko zdarzyło się w mgnieniu oka. Patric wyszedł potem znowu przylazł następnie znów sobie gdzieś pobiegł. Lotta się wnerwiła i też pobiegła a ja zostałam sama. Wstałam z łóżka i zaczęlam sprzątać w moim pokoju. Gdy skończyłam zdjęłam podkoszulek i zmieniłam bandaż aby przypadkiem ten poprzedni nie przykleił się do rany. Bluzkę złożyłam i wsadziłam do szafy. Zamiast niej założyłam króciutką sukieneczkę która ledwo co zakrywała moją bieliznę. Białe, dosyć nierówno przycięte włosy rozczesałam i związałam w wysokiego kucyka. Wyszłam z pokoju akurat w momencie gdy wkurzony Patric trzaska drzwiami od swojego pokoju. O co chodzi? Po chwili przyszła też Camilla. Coś się stało ale wolę na razie nie wnikać o co dokładnie chodzi. Zeszłam na dół i w kuchni zastałam mojego partnera. Uśmiechnęłam się do niego promiennie.
- Hej! Jak się spało? Chcesz ze mną poćwiczyć albo pójść na miasto? - wzięłm jakiegoś energetyka i usiadłam na blacie naprzeciwko Dante'go.


*Dziękuje za skończenie tej romantycznej scenki. Przecież nie chcemy romansów od razu na drugiej stronie. Niech to trochę potrwa. :3


//photo.missfashion.pl/pl/1/80/moy/63788.jpg   

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4 ... 8