Link do zewnętrznego obrazka
W pewnej chwili gdy tak szliśmy myślałam że się zgubiliśmy. Wszytsko było takie mroczne i upiorne ale zarazem w jakiś sposób magiczne. W końcu chyba doszliśmy. Puściłam rękę Draco i zaczęłam się rozglodać. Było nadal pięknie jak za dnia ale inaczej. Bardziej mrocznie może ciutkę romantycznie... Nie to akurat muszę sobie wybić z głowy. Zamknęłam oczy i odetchnęłam głęboko rzeźkim nocnym powietrzem. Słyszałam szum liści i szułam wiatr który łaskotał mnie w moje nieokryte nogi. Mogłam jednak założyć dźinsy przynajmniej bym nie czuła tego chłodu. Nagle odezwał się Draco. Odwróciłam się w jego stronę i mimowolnie zarumieniłam.
- Mogłam sama sobie zerwać. - mruknęłam ale poczłusznie rozchyliłam moje usta. No bo co mam w końcu do stracenia i tak się chyba nikt o tych zdarzeniach nie dowię więc będę mogła być spokojna. Chyba że Ana... No bo jest jego siostrą i w ogóle ale ona raczej już by nie wygadała.
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
Strony : 1 ... 10 11 12 13 14 ... 21
#276 21-02-2014 o 18h26
#277 21-02-2014 o 21h10
Siedziałem pod tym drzewem sam nie wiem ile czasu, wszystko mnie bolało i czułem się jakoś dziwnie. Czułem zapachy, zbyt wyraźnie tak samo jak hałasy, skuliłem się pod drzewem i chciałem coś mówić ale zamiast tego wydawałem z siebie ciche popiskiwania. Wstałem i skierowałem się w stronę obozu, chciałem jak najszybciej dostać się do domu i schować pod łóżkiem. Gdy byłem niedaleko domku zobaczyłem ja na ławce, pobiegłem jeszcze trochę i usiadłem za drzewem obserwując ją. Albo mi się zdawało albo płakała, może byłem zbyt ostry ale ona zbyt szybko zmienia uczucia jak na mój gust, to było trochę dziwne. Zapomniałem że powinienem wrócić do domu siedziałem za drzewem w dość bezpiecznej odległości i się jej przyglądałem.
#278 21-02-2014 o 22h26
Oona Wong
Usłyszałam szmer za sobą i odwróciłam się w tamtą stronę. Siedział tam wilk, byłam nim troche przestraszona ale w jego oczach było coś takiego, miłego i słodkiego. Wstałam i powoli do niego podeszłam wyciągając w jego stronę rękę. Kiedy już udało mi się do niego zbliżyć przytuliłam się do jego szyi. Zaczęłam głaskać i drapać go po ciele.
-Miły jesteś wiesz? Nie to co Lucas, on cały czas by na mnie wrzeszczał. Kiedy nic nie zrobiłam. To chyba nic złego że go lubię-wymamrotałam w sierść wilka-A ty jak myślisz czarny?-zapytałam jeszcze zwierzaka uśmiechając się mimo płaczu. Spojrzałam jeszcze na zwierze i wstałam. Podrapałam go między uszami z bladym uśmiechem.
-Co powiesz na noc u mnie? Dam ci coś dojedzenia i położę w moim łóżku, co ty na to Czarny?-gadałam do zwierzęcia, chociaż z nim mogłam porozmawiać nie bojąc że zacznie na mnie wrzeszczeć. I do tego ochrzciłam go imieniem, może nie jakimś wspaniałym ale pasowało mu to. Był czarny jak noc, więc czemu nie. Ruszyłam do domku a Czarny koło mnie, miałam ochotę go sobie zatrzymać, ale będę musiałą go wypuścić. Otworzyłam drzwi i wpuściłam zwierzaka do domku,sama poszłam do kuchni. Do jednej miseczki dałam trochę jakiegoś mięsa a do drugiej wlałam wodę. Przyszłam do mojego pokoju i położyłam mu to obok łóżka.
-Czarny, myślisz że powinnam się z nim jeszcze spotkać? Bo wiesz wręcz mnie spławił jak nie gorzej, i stwierdził że lepiej będzie jak sobie pójdę. Ja nawet nie rozumiem co się ze mną dzieje a ten na mnie wrzeszczy jakbym wiedziała-powiedziałam jeszcze i nie chętnie podeszłam do swojej torby. Wyciągnęłam koszule nocną, usiadłam na łóżku i zaczęłam rozbierać. Kiedy zostałam tylko w majtkach ubrałam na siebie koszule nocną do połowy ud. Przebrałam się przy wilku, dziwne? Raczej nie, bo to tylko zwierze, i co że widział mnie nagą od pasa w góre. Westchnęłam i położyłam się na łóżku obok ściany. Poklepałam miejsce przed siebie i patrzyłam wyczekująco na zwierze.
Wybacz Ikusiu ;-; Poniosło mnie z pisaniem.
#279 24-02-2014 o 21h30
Link do zewnętrznego obrazka
Stanąłem patrząc się w ziemię, miałem ochotę tam wrócić i gościowi przywalić tak że przez Styks będą musieli przewieść każdą jego kosteczkę osobno.
- Wiesz co może ja jednak tam wrócę i wytłumaczę mu że ma się trzymać z dala, daj mi znać jeśli jeszcze raz będzie ci się narzucał.
Facet zadarł z Anastazją, a ja mu tego nie przepuszczę płazem, własnie może by mu płazów do łóżka napuścić, gdzieś czytałem o jadowitych ropuchach. Tylko gdzie to było, bo załatwienie ich nie było by problemem, wręcz mogło by być zabawnie. Roześmiałem się cicho, ale zaraz przestałem lepiej żeby ona nic nie wiedziała.
Więc Onna nie domyśliła się niczego, zacząłem zastanawiać się czy jest tak głupiutka czy tak bardzo wierzy w swoje szczęście że bierze do domu wilka.
Zaczęła mnie nazywać czarnym, nie ma co oryginalne imię, gdy zaczęła się przebierać odwróciłem wzrok, chociaż szczerze przyznam kątem oka dostrzegłem to i owo, a właściwie powiedział bym że brak wypukłości na klatce piersiowej. W porównaniu z moją byłą, nie ważne chciała żebym się z nią położył. Jeszcze czego może mnie w wilczej formie będzie traktować równie sadystycznie, podszedłem do drzwi zacząłem w nie drapać. Podskoczyłem i nacisnąłem łapą klamkę, tak! Musze przyznać że bardzo zdolny ze mnie zwierzak, pobiegłem w stronę mojego domku. Chciałem wrócić do ludzkiej postaci, ale nie mogłem położyłem się na trawie i próbowałem tak długo aż straciłem nadzieję. Najważniejsze to nie panikować, ale ja czułem się uwięziony, wstałem i zacząłem szukać znajomych zapachów. Zawyłem chyba z rozpaczy, czemu nie mogę wrócić do swojego ciała!
#280 24-02-2014 o 23h20
Oona Wong
Czarnemu udało się otworzyć drzwi, wybiegł na dwór. Złapałam bluzę którą narzuciłam na ramiona i pobiegłam za wilkiem. Widziałam jak wył prawdopodobnie z rozpaczy. Podeszłam do niego i zaczęłam go głaskać i drapać po ciele. Pochyliłam się nad nim i cmoknęłam w czoło, a raczej tam gdzie powinno ono być.
-No już Czarny, co się dzieje? Lucasa spotkałeś?-zapytałam rozbawiona. Dziwne ale ten zwierzak poprawił mi humor. Pocałowałam zwierzaka w łapkę i zaśmiałam się do niego. Podrapałam go jeszcze za uszami.
-To co Czarny, spadamy do domu? Bo nie wiem jak ty, ale ja zmarzłam. Mam na sobie piżamę i bluzę, więc mi zimno. Więc może już wredzizno chodź-dodałam jeszcze uśmiechając się szeroko. To niemożliwe jak jeden zwierzak może poprawić komuś humor. Z załamania przeszłam do śmiechu. Niby zwykły futrzak a jednak.
-Słodki jesteś, gdybyś był człowiekiem to z chęcią bym się z tobą umówiła- powiedziałam jeszcze i przytuliłam się do zwierzaczka.
#281 25-02-2014 o 10h19
Słuchajcie jest taka sprawa bo z tymi domkami trochę jest bałagan co jakiś czas... Mam taki pomysł co byście powiedzieli, że każdy bóg ma swój domek w którym mieszkają jego dzieci. W tedy byście mogli pisać, że mieszkacie z rodzeństwem i tak dalej. Na dolę było salon, kuchnia, jadalnia, hol, na górze pokoje i każdy pokój by miał własną łazienkę???
Link do zewnętrznego obrazka
Kiedy przyjęła od de mnie truskawkę spojrzałem w jej oczy. Jednak odwróciłem wzrok. Nie powinienem w ogóle w nie patrzeć.
- Jednak przyjemniej jest jak ktoś cię karmi. Szkoda, że nie ma tutaj fontanny czekolady - powiedziałem do niej tuszując to co prze chwilą zrobiłem. Nie chciałem aby poczuła się skrepowana. Szczerzę wolałem być z nią niż błąkać się w samotność.
- Mają tutaj słodkie truskawki. Zresztą wszystko tutaj jest za doskonałe jak dla mnie. Nasze domki i pokoje są urządzone jak dla jakiś gwiazd. Posiłki każdy może jeść na to co ma ochotę... Lekcję niczym nie przypominają tych ze zwykłej szkoły - powiedziałem do niej swoje zdanie o tym obozie. Dla mnie nic tutaj nie przypomina domu w których się wychowałem. Trochę mi tego brakuję. Tych krzyków, narzekania An na ojczyma. Matki uśmiechniętej... Tutaj mamy co chcemy. No prawię nie licząc tego, że ktoś tutaj lubi porywać. Ja nie lubię takiego przepychu. Wolę czasem zjeść parówki z ziemniakami na kolację ale być normalnym i troszkę zbuntowanym nastolatkiem. Jedyne co mnie dobrego spotkało tutaj to Kassandra jeszcze nigdy nie spotkałem takiej dziewczyny jak ona. Z którą przyjemnie by mi się rozmawiało i nie oceniała mnie po wyglądzie i stylu mówienia.
Link do zewnętrznego obrazka
Kiedy Scorpio się zatrzymał również to zrobiła i spojrzałam na niego. Nie patrzył na mnie tylko w ziemię.
- Nie chcę byś prze ze mnie miał kłopoty- powiedziałam do niego. Nie chciałam aby miał kłopoty. Ponieważ wiedziałam co znaczy w słowniku chłopców wytłumaczyć. Jeśli pan D. się dowiedział. To by Scorpio miał kłopoty tylko dla tego, że mi pomógł.
- Może zróbmy tak, że na razie dasz mu spokój a jak dalej będzie coś do miał to w tedy. Teraz nie niszcz swojej wygranej i pozwól się trochę użalać nad sobą - powiedziałam do niego. Gdyby się cofnął to by tamten na pewno coś wykombinował.
Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW PS zadaj mi pytanie ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka
#282 26-02-2014 o 14h43
Wszystko toczyło się szybko, w pewnej chwili wolałam już odejść. Ruszyłam w stronę domku Pana D. Słyszałam że można wracać do wspólnych domków, weszłam wzięłam torbę. Zauważyłam Lucasa, ale wolałam już nic nie mówić, poszłam w stronę domku. Cały różowy. Czy mi się wydaję, czy to są zwidy? Ręką zasłoniłam oczy i ruszyłam prosto. Po czym zdjęłam rękę z oczu, i walnęłam w drzwi. Pięknie. Pomasowałam głowę, i otworzyłam drzwi. Były już rzeczy kogoś.
Odwróciłam się i podeszłam do wolnego łóżka, położyłam torbę i zaczęłam się rozglądać. Wzięłam torbę i zaczęłam się powolutku rozpakowywać.. Później wyszłam, chciałam się trochę przejść. Nikogo nie spotkałam po drodze, zauważyłam małe wzgórze i usiadłam na nim. Zaczęłam się wpatrywać przed siebie. Tu jest tak cicho...
Ostatnio zmieniony przez Eminaria (26-02-2014 o 15h03)
#283 27-02-2014 o 10h20
Link do zewnętrznego obrazka
Rozwalił mi wargę jeszcze będzie okazja aby temu szczeniakowi dać nauczkę. Skoro tak bardzo mu się podoba Anastazja może upiecze dwie pieczenie na jednym ogniu. Zbliżę się do niej zdobywając jej krew do rytuału, a później skrzywdzę go tak aby najbardziej go zaboli. Tak zwany cios poniżej pasa. Wstałem z ziemi i poszedłem na wzgórze herosów tam usiadłem planując swoją zemstę.
#284 27-02-2014 o 18h13
Link do zewnętrznego obrazka
Truskawka była naprawdę słodka. Uśmiechnęłam się do Draco a ten odwrócił wzrok. Nie wiedziałam o oc mu chodzi. Zaczął mówić a mi od razu jego zachowani wyleciało z głowy. Mój uśmiech się poszerzył. Zerwałam kilka truskawek i wsadziłam do kieszeni.
- Wiesz to może wydawać się dziwne ale mi takie życie niezbyt odpowiada. Choć mogę przebywać z tatą i no jest dosyć fajnie... Jednak tak jak ty wolę być normalna. Zawsze kochałam soboty z mamą w kawiarni. Ja zamawiałam ciasto czekoladowe, Luci cytrynowe a mama z cynamonem. Siedzieliśmy, rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Za nic tego bym nie zamieniła ale takie jest życie że płata nam figle. Nic nie możemy na to poradzić. - Westchnęłam i spojrzałam na niebo. Nawet ono było idealnie czyste. Gwiazdy świeciły jakby z podwójnym blaskiem a księżyc był krystalicznie srebrzysty. Chcąc odegnać myśli podeszłam do mojego towarzysza, ujęłam go za ramie i powiedziałam.
- No to teraz na wzgórze herosów! Dobrze? - uśmiechnęłam się delikatnie i popatrzyłam mu w oczy. Mam nadzieję że nie ma nic przeciwko mojemu towarzystwu ani temu że za trochę za dużo gadam.
#285 28-02-2014 o 15h50
Link do zewnętrznego obrazka
Posiedziałam chwilę w domu ojca. Ale niestety byłam tam jedyną kobietą a okazało się że nie jestem jedynym jego dzieckiem. Miał 3 synów którzy tu też mieszkali. Dostałam już prawie ataku nerwicy. Postanowiłam wyjść i się przewietrzyć. Kiedy tak chodziłam zawędrowałam na Wzgórze Herosów. Zastałam tam Ashaina z rozwaloną wargą. No dobra rozciętą.
-Hej-powiedziałam siadając obok niego
Ostatnio zmieniony przez majkel325 (28-02-2014 o 15h50)
#286 01-03-2014 o 10h19
Link do zewnętrznego obrazka
Miałem już powoli dość. Wszystko trafia szlak. Nic nie idzie zgodnie z planem, a już dzisiaj o piętnastej ma być zaćmienie księżyca. Chyba już nigdy nie zobaczę ojca. Jednak temu chłopakowi nie daruję mu tego. Za kogo on się w ogóle uważa. Gdy pojawiła się ta dziewczyna. Miałem ochotę powiedzieć nie no znowu. Jednak z drugiej strony przyda mi się jakieś towarzystwo.
- Cześć - odpowiedziałem jej. Nawet mój głos już nie był taki pewien siebie jak zawsze. Teraz już wiem jak czuję się człowiek, który strać nadzieję.
#287 01-03-2014 o 13h13
Link do zewnętrznego obrazka
Chłopak widać był podbity duchowo.
-Widać już nie jesteś taki pewny siebię. Coś się stało?-zapytałam.
Matko jestem miła. Muszę nad sobą popracować. To nie jeste normalne. Ale dobra muszę w końcu się z kimś zaprzyjaźnić.
#288 02-03-2014 o 17h17
Link do zewnętrznego obrazka
- Skąd możesz to wiedzieć... Czy kiedyś przez wszystkie swoje lata marzyłaś o czym, a kiedy już byłaś blisko spełnienia swojego marzenia. Zostało wszystko zniszczone, a ty ciągle wierzysz jak głupiec iż może coś da się zrobić. Jednak szybko tracisz nadzieję - powiedziałem do niej. Marzyłem zawsze o zobaczeniu ojca spędzeniu z nim chociaż jednego dnia. Wszystko co robiłem to aby spełnić to jedno marzenia zagubionego chłopca. Jednak teraz wiem, że nigdy mi się to nie uda. Ciotka miała rację byłem nieudacznikiem jak moja matka i ojciec. Jestem nawet jednym jego dzieckiem nie licząc bogów. Jednak oni nigdy mnie nie zaakceptują tak jak własne dzieci. Będę zawsze dla nich Asahina Miller chłopcem, którego spłodził ich ojciec jak uciekł na kilka minut. Czasem nawet myślę, że nie powinienem nawet istnieć.
#289 03-03-2014 o 19h09
Link do zewnętrznego obrazka
Westchnąłem przecież nic nam nie da użalanie się nad sobą przecież to nawet nie w moim stylu.
- No nic nie zmienimy tego kim są nasi ojcowie zostaję nam tylko przystosowanie się i jakoś przeżycia tego - powiedziałem do niej kończąc ten temat. Co nam da mówienie jak nam się tutaj nie podoba. Ja nawet nie umiem zbytnio korzystać z tych mocy. Jasne jakoś mi coś tam przychodził.
- To chodzimy już jestem tam ładny widok na cały obóz - powiedziałem przypominając sobie jak ostatnio przechodziłem przez niego.
Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW PS zadaj mi pytanie ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka
#290 04-03-2014 o 15h42
Link do zewnętrznego obrazka
Spojrzałam się na niego jak by sobie ze mne żartował.
-Wiem jak to jest. Przez wszystkie lata szkole ubiegałam się o akcepcatje od innych. Ale byłam inna i nikt nie chciał się ze mną bawić lub rozmawiać. A kiedy już byłam blisko by stać się normalna ktoś rozsyłał jakąś plotke. I już nie miałam co zrobić.-powiedziałam patrząc się na horyzont.
-Wiesz wolałabym mieć dobry kontakt z kimś kto mógł by być moim godnym przeciwnikiem.-powiedziałam starając się go jakoś rozweselić. To KOMPLETNIE do mnie nie podobne no ale cóż. Trzeba czasem ryzykować
#291 06-03-2014 o 13h34
Link do zewnętrznego obrazka
- To wiesz jak muszę się czuć ta karta którą znalazłaś była na niej przepowiednia abym mógł zobaczyć ojca - powiedziałem jej prawdę i tak nie długo wszystko się wyda, a ja na pewno zostanę ukarany. Jakbym nie był karany przez całe życie. Nawet nie wiedzą jak czuję się chłopak, który wychowuję się bez ojca. Wie, że ojciec nie został go tylko po prostu został uwięziony. Czemu Zeusa nie wygnają, albo Hadesa przecież oni również dążą do władzy, a Zeus obawia się każdego kto może mu ją odebrać i go niszczy. Czym oni różną się od mojego ojca?
#292 09-03-2014 o 15h59
Chciałam was prosić abyście powoli kończyli te noc... Trochę ona się ciągnie kiedy wszyscy zakończą napiszę jak został ukarany Asahina oraz pan D i Zeus będzie miał dla was niespodziankę. Jednak to będzie o godzinie 17, bo do tej godziny będziecie z rodzicami. Każdy was trafi do dom czy taż królestwa swojego boskiego rodzica... Liczę na waszą wyobraźnie oraz, że napiszecie gdzie jesteście oraz jak wygląda to...Teraz chcę życzyć wam weny.
Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW PS zadaj mi pytanie ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka
#293 09-03-2014 o 22h32
Link do zewnętrznego obrazka
Tylko i wyłącznie przytaknąłem na jej słowa, nie chciałem już problemów, a po za tym wolałem cieszyć się jej towarzystwem.
- Może zabierzmy rzeczy z tego domu w którym teraz pomieszkujemy i odprowadzę cię do domku w którym teraz masz mieszkać co?
Wskazałem miejsce w którym stało kilka kolorowych budynków, do gustu najbardziej przypadł mi czarny przed którym jakaś laska kleiła się do psa. Jednak po co mam się przejmować innymi, ciekawszą osobę mam tuż obok siebie, wskazałem palcem na niebieskowłosą, Anastazja chyba nie widziała kto to, ale ja dziecko nocy widziałem ją doskonale.
- Widzę że dużo ludzi ma jakiegoś pupila, może przygarnę jakiegoś węża, albo jaszczurkę, a jak ma się twoje zwierzątko?
Warknąłem gdy zapytała czy widziałem samego siebie, co ona sobie myśli, że jestem jakimś potworem.Spojrzałem na nią z wyrzutem, polizałem jej rękę i pisnąłem. Wyrwałem się z jej uścisku i pobiegłem za domek, znalazłem tylne wejście, skoczyłem i łapą zahaczyłem klamkę. Wbiegłem do pokoju, na pewno nie był mój, ale mimo to wczołgałem się pod łóżko. Nie chciałem już być wilkiem, ale nie mogłem się przemienić, każda próba powrotu do rzeczywistej postaci sprawiała mi niesłychany ból. Popiskiwałem przez jakiś czas, do póki zmęczenie nie ogarnęło mnie całkowicie i odpłynąłem.
#294 10-03-2014 o 15h39
Link do zewnętrznego obrazka
Nie daleko nas był rzędy różnych kolorach domki. Każdy boski rodzic projektował dom dla swojego dom chociaż wszystkie był podobne. Różniły je kolory, drzwi i ozdoby.
- Dobrze to chodzimy - powiedziałam do niego. Dobrze, że nie będę musiała już spać na tych głupich materacach. Zauważyłam, że coś zwróciło jego uwagę. Spojrzałam w tą stronie. Widziałam tylko sylwetkę jakiegoś dużego psa albo wilka i dziewczyny. Jej postura była bardzo podobna do Oona. Jednak nie była pewna, czy to ona.
- Nie wiem czy dużo... Bardziej by ci pasował wąż kobra lub skorpion. Kastucha dobrze powinnam jej częściej słuchać - powiedziałam do niego. Uważam, że jaszczurka by go szybko znudziła. Z biologi pamiętam, że jak one się boją udają martwe, a jak coś złapie je za ogon potrafią sobie go odgryźć tylko po to aby uciec. Co do słuchania mojej ceberki to ona od raz przed wspinaczką wyczuła w Asahina nie przyjazną osobę.
Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW PS zadaj mi pytanie ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka
#295 11-03-2014 o 18h57
Link do zewnętrznego obrazka
-Domyśliłam się ze to przepowiednia.-powiedziałam.
-A nawet jak byś go uwolnił to skąd byś wiedział że on cię zaakceptuję. Skoro tak jej szukasz poszukaj jej w rówieśnikach. I staraj się żyć przyszłością a nie przeszłością. To co teraz zamierzasz zrobić? Jakieś nowe cele?-zapytałam bawiąc się czubkiem buta.
#296 12-03-2014 o 17h06
Link do zewnętrznego obrazka
Skinęłam głową i w milczeniu ruszyliśmy w odpowiednią stronę. Czułam że niedługo wzejdzie słońce. Nie wiem w jaki sposób ale coś takiego miałam. Może to dlatego że mój ojciec był bogiem słońca. No bo jeźdźi w rydwanie słońca po Heliosie i te sprawy. Moje moce są też oparte w dużej mierze na energii słonecznej. Za księżyc zaś jest odpowiedzialna moja ciocia jeśli mogę to tak ująć Artemida. Szkoda że nie może mieć dzieci bo z chęcią bym chciała być jej córką. W końcu po pewnym czasie doszliśmy a ja zauważyłam tego kolesia który nas uwięził z Vesper. Coś jakby mi stanęło w gardle i się zatrzymałam. Nie wiem co to było może strach albo coś innego. Szarpnęłam Draco za ramię.
- Może jednak pójdziemy gdzie indziej co? - zapytałam zduszonym głosy. Zaschło mi w gardle i chciałam wymiotować. Nie mam w nocy co liczyć na moje umiejętności w dodatku bez łuku. Nie potrafiłabym się sama obronić. To okropne że jestem tak uzależniona od pory dnia. Muszę się uspokoić no bo przecież jest przy mnie Draco i on by mnie obronił. Prawda?
#297 12-03-2014 o 17h22
Link do zewnętrznego obrazka
Szliśmy jakiś czas w stronę wzgórza. Gdy już mieliśmy wchodzić zauważyłem jakiegoś chłopaka z tą dziewczyną, która dołączyła wraz z nami. Bodajże była córką Aresa. Jak ona miała na imię. Nie pamiętam... Czemu mam taką słabą pamięć do nazwisk? Chwilę później jak ich dostrzegłem poczułem jak Kassandra mnie pociągnęła do tyłu. Gdy spojrzałem na nią widziałem w jej oczach strach. Chyba nie powinienem jej się pytać czego się tak wystraszyła. Kiedy poprosiła abyśmy poszli gdzie indziej. Domyśliłem się, że jej strach był spowodowany czymś lub z kimś co zobaczyła na wzgórzu. Nie wyglądało za dobrze...
- Kassandra jesteś strasznie blada może odprowadzę cię do twojego domku? - powiedziałem do niej.
Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW PS zadaj mi pytanie ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka
#298 13-03-2014 o 09h37
Link do zewnętrznego obrazka
Nie wiedziałem jaki ojciec by był gdybym go uwolnił ale tego nie dowiem się nigdy. Wiem co zrobił z moim rodzeństwem jednak to przez przepowiednie. Teraz wiem, że one niszczą wszystko. Mi dała nadzieję ale również mnie zaślepiła. Ponieważ nie widziałem niczego prócz niej i ślepo dążyłem do jej realizacji.
- Teraz zamierzam poczekać na karę i przyjąć ją, a później nie wiem - powiedziałem do niej. Czułem się jak pusta powłoka. Nie wiedziałem co będzie przyszłość. Jednak byłem pewny, że przyjmę ją jak prawdziwy mężczyzna. Czyli z godnością ... Nigdy nie unikałem odpowiedzialność i tym razem również nie zamierzam. Usłyszałem jakiś szmer. Odwróciłem się zobaczyłem jedną z tych dziewczyn co był z Anastazją. Była z moim bratankiem. Westchnąłem widząc jak się ona mnie boi. Przed oczami miałam twarz Anastazy teraz zrozumiałem, że posunąłem się za daleko. Ciocia mnie uczyła, że prawdziwy mężczyzna nigdy nie powinien uderzyć kobiety.
- Wiesz co jutro będę musiał zrobić coś jeszcze - powiedziałem do dziewczyny. Mam zamiar przeprosić dziewczyny publicznie. Może chciałem uwolnić ojca. Jednak zatraciłem siebie w tym, a do tego nie powinienem dopuścić.
#299 14-03-2014 o 11h39
Link do zewnętrznego obrazka
No proszę. Nie sądziłam że będzie chciał ponieść konsekwencje ze swoje czyny. Tym mi zaimponował. A to nie lada wyczyn. Chciała poruszyć jakiś inny temat ale jakoś nastała mi pustka w głowie. Spoglądałam na innych obozowiczów krzątających się u stóp wzgórza. Wszędzie chodzą grupami w tym obozie. Tylko ja taka Forever Alone? Nie do końca bo z kimś rozmawiam a to już dobry początek.
#300 15-03-2014 o 10h36
Link do zewnętrznego obrazka
Spojrzałam na Drako i jakby coś kolejny raz mi się zakotłowało w brzuchu. Naprawdę zaraz zwymiotuje. Czuje się fatalnie. Mam jednak nadzieję że mi szybciej przejdzie. Po jego słowach spojrzałam na niego wzrokiem mordercy.
- Nie nie jestem blada mam tylko taki odcień skóry - warknęłam i zgięłam się w pół. Bolało jak diabli. Dopiero sobie teraz uświadomiłam że nie powinnam tak powiedzieć do chłopaka. No bo czemu ja go atakuje jeśli on chce mi tylko pomóc? Jestem naprawdę dziwna.
- Ja... Przepraszam. Jeśli byś mógł mi pomóc byłabym wdzięczna - sapnęłam. Zakręciło mi się w głowie. No i jeszcze czego. Kassa trzymaj się! Nie masz prawa panikować ani nic bo będzie musiał cię nieść! Deliaktnie sie wyprostowałam. Łzy napływały mi do oczu ale nie chciałam się rozryczeć. Tak to jest zbyt mocno daje się ponieść emocjom.