Ja jak mam ciąg to potrafię wyprodukować kilotony tekstu za jednym posiedzeniem. W dzień się tak skupić nie potrafię, więc noce są o wiele lepsze do tego typu rozrywek
Mnie dziś wielki, blaszany kontener na śmieci nonszalancko przejechał przed nosem, więc też niewiele mnie już ruszy XD
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
#26 06-12-2013 o 23h39
#27 06-12-2013 o 23h41
Dziewczyny, bardzo, bardzo dziękuję za te miłe słowa o moich tekstach To dla mnie naprawdę masakrycznie dużo znaczy. Jeżeli nei będzie sprzeciwu, może od czasu do czasu wrzucę jakiś efekt nocnego tworzenia )
Tym razem nie śpię z własnej nieprzymuszonej woli. Wydłużył mi się weekend (trudno nazwać zajęciami konsultacje w poniedziałek i samotne kolokwium we wtorek), a mimo to roboty masa, więc postanowiłam podarować sobie jedną noc. Taaak, miałam pisać licencjat... Nie klei się, więc chwilowo doczytuję Marininą, a potem pewnie skończę opowiadanie. Mam przed sobą całą noc i naprawdę niesamowicie dobrze się z tym czuję.
Od czasu do czasu funduję sobie taką zarwaną noc. Jestem strasznym śpiochem i łatwiej mi przesiedzieć do rana niż się położyć i próbować wstać o jakiejś niechrześcijańskiej porze. Ostatnią zarwaną noc miałam w lutym, następna zdarzy się za sto lat, mam luksus, mogę sobie pozwolić... Poza tym za oknem jest taka śliczna zima, że po prostu muszę się ponapawać śniegiem. Zaraz pójdę po symboliczne jabłko. Symboliczne dlatego, że kojarzy mi się z piękną zimową nocą prawie cztery lata temu, kiedy o trzeciej w nocy zrywałam się specjalnie po to, żeby obejrzeć ceremonię otwarcia Igrzysk. Nie wiem, jak sobie poradzę ze świadomością, że najbliższe igrzyska nie otwierają się o tak dziwnej porze. Ale są w Soczi <3 Rosja, moja miłość, Rosja + Igrzyska + dużo śniegu i sportów zimowych + wciąż-nie-wiem-kto-zapali znicz... Liczę dni.
#28 07-12-2013 o 00h16
Lillchen, pewnie, chwal się ile wlezie! Ja chętnie poczytam
Fox - łączę się w bólu. Ja dziś goniłam czapkę i torebkę... A potem goniłam kawałki mojego ciała Myślałam, że nie przeżyję dzisiejszego dnia, a tu proszę - siedzę pod kocem z kubkiem kawy w dłoni.
#29 07-12-2013 o 00h23
Pixies, kawa o tej porze? Teraz już na pewno nie zaśniesz
Fox, też gratuluję płodności twórczej ))
Flow sprzed kilku tygodni, kiedy moja choroba kwitła w najlepsze, a wraz z nią kwitło inne spojrzenie na świat:
"W kuchni piętrzyło się wszystko jak leci. Prościej byłoby wyliczyć, co tam się nie piętrzyło. Perfekcyjna pani domu miałaby używanie na tych stosach garnków, brytfannie z resztkami zapiekanki, ogromnym worze psiego żarcia wystającym zza niedomykających się drzwi dolnej szafki. Pachniało rumem, co znaczyło, że w niedalekiej przeszłości mama zabrała się za robienie ciasta. Zerknęłam do zlewu, ale jako że w zlewie nie znalazłam ani trzepaczki do jajek, ani misek z zaschniętą masą, ani jednej z licznych blaszanych form, uznałam, że na dobrych chęciach się skończyło. A z przyjemnością zjadłabym coś słodkiego.
Odsunęłam ze stołu teflonowe sztućce, teflonową patelnię oraz nie teflonowy tłuczek do mięsa, po czym opróżniłam portfel z oszczędności.
- Pięć złotych, trzydzieści eurocentów, jedna duńska korona i dziesięć rubli – podsumowałam ponuro, a Nostradamus siedział obok stołu, strzygł uszami i wzniecał ogonem tumany kurzu. – Ty, pies, skąd ja wytrzasnęłam dziesięć rubli?
Eurocenty zostały z przymusowej wyprawy do Paryża, duńską koronę dostałam na szczęście od babci, ale ruble? Jako żywo nie byłam w Rosji. Ela też nie, a tylko Ela mogłaby się w ogóle do Rosji wybierać…
- Walancin! – olśniło mnie. – Okradłam Walancina."
#30 07-12-2013 o 00h26
Rany, dziewczyny, widzę że nie tylko ja miałam dziś akcję z wiaterem xD Zwłaszcza rano, jak szłam do szkoły. Koniec końców okazało się, że pokryty lodem chodnik, silny jak cholera wiatr i stare adidasy z wytartą podeszwą nie pasują do siebie. Ale cóż, podjechałam bynajmniej... Z półtorej metra, ale zawsze bliżej do szkoły, nie? xD
lillchen, a wysyłaj tu tego ile chcesz, osobiście jestem za Nie wiem jednak czy można, jako że to Kafejka, nie Miss Art, ale z drugiej strony to dyskusja na temat bliżej nieokreślony, dlaczego więc nie podesłać nam czegoś do poczytania nocką?
Ostatnio zmieniony przez Lynn (07-12-2013 o 00h36)
#31 07-12-2013 o 00h30
Lillchen - Rosja aż z Ciebie cieknie! To jest niesamowite. Pierwszy raz spotykam się z osobą tak zauroczoną tym krajem. A co do kawy, to na mnie jakoś nie działa to całe 'pobudzenie', chyba, że rzeczywiście pochłaniałabym ją litrami. Także zasnę bez problemów. Obawiam się jednak, że zaraz wyłączą mi prąd. Moje lampki świąteczne (które swoją drogą mam wywieszone przez cały rok) już zaczynają szwankować
Lynn - Mam nadzieję, że to wietrzysko jak przyszło, tak zniknie, bo jutro już bym tego nie wytrzymała
Ostatnio zmieniony przez Pixies (07-12-2013 o 00h33)
#32 07-12-2013 o 00h33
Lynn: Tym, że to kafejka, bym się nie przejmowała, koniec końców ja tu tylko z fragmentami przychodzę. Takimi od czapy trochę. Jak mi mózg sieknie, wrzucę kawałek dramatu, po czym zrobię wam wszystkim ładne papa, bo za dramat sama sobie dałabym dożywotniego bana
A dajże spokój z tym wiaterem! Toć to było nieogarnialne. Idziesz sobie jak człowiek, a tu chlast, dostajesz od wiatru w twarz...
#33 07-12-2013 o 00h39
lillchen, dopiero teraz to piszę, bo nie odświeżyłam przed wysłaniem posta poprzedniego x.x Dzisiejsze opo, a raczej jego fragment, jest równie świetne, co poprzednie... Ale znalazłam chyba błąd, choć pewna nie jestem. Czy "nie teflonowy" nie powinno być razem...?
Aha, i mam pytanie. Z narracji w której osobie zwykle korzystasz? (przepraszam, jeśli poprzednie zdanie nie zabrzmiało ani trochę logicznie, ale w ciągu ostatnich trzech dni spałam z 12 godzim ;u; ) Bo chciałabym wiedzieć, czego się spodziewać
Swoją drogą ja zwykle piszę w pierwszej osobie, dla mnie jest tak wygodniej, choć dużo osób mówi, że im lepiej w trzeciej...
@Pixies Tu Cię rozczaruję, wiatr najpewniej utrzyma się do poniedziałku... Zwłaszcza, jeśliś Pomorzanką. A z kawą masz to samo, co moja koleżanka z klasy z energetykami (wypiła Tigera przed lekcją a potem prawie spała przez trzy następne ;__; )
#34 07-12-2013 o 00h44
Lynn - Ja tam zawszę piszę w pierwszej osobie. Nie jesteś sama. Bardziej się wtedy wczuwam, a poza tym, to kompletnie nie mam talentu do trzeciej osoby. Zwykle, gdy próbuję, to nagle się gubię i wracam do pierwszoosobowej narracji. A co do wiateru, to pech. Jestem Wielkopolanką, ale to pewnie ogarnie całą Polskę! Żyć, nie umierać!
#35 07-12-2013 o 00h50
Lynn: dziękuję Niby to rozłączne miało mieć jakieś uzasadnienie funkcjonalne (Boże, ja bredzę! xD), ale ładniej wygląda razem.
Cóż... moją popisową jest narracja trzecioosobowa personalna, ale ostatnio coraz częściej sięgam po pierwszoosobówkę. Dwa teksty popełniłam w narracji drugoosobowej (w obu miało to właśnie uzasadnienie funkcjonalne, ciekawe, czy jury konkursu uzna podobnie xD).
Z pierwszą jest tak, że jest i wygodna, i trudna, bo trudno przekazać obraz świata, posługując się percepcją jednej tylko postaci Z kolei w trzecioosobowce łatwo można pomylić personalną z narratorem wszechwiedzącym i cała narracja się sypie.
@Pixies: Wybacz, nie zauważyłam posta, jestem głucha, ślepa i z Alzheimerem ("Pani Alzheimer?" "Nie, ja nie mam męża... a może nie pamiętam, że go mam" xD)
Jak mnie Pan Bóg zesłał na ziemię, kopsnął się o kilkaset do kilku tysięcy kilometrów na zachód Tak naprawdę jestem Rosjanką, tylko jeszcze nie znalazłam sposobu, żeby to udowodnić ;P
Fenomenalne z tą kawą! Chociaż ja po energetykach z reguły idę spać. Ostatnio mnie mój luby napoił (chora byłam), po czym oświadczyłam "dobranoc, ja muszę się przespać" i zasnęłam jak kamień. Ściema z tą kofeiną czy ki czort?
#36 07-12-2013 o 00h54
No, widzicie, dziewczyny? Lillchen, chyba, że my mamy jakąś lewą kawę i to wszystko dlatego. I - jeśli Cię to uszczęśliwi - dla mnie możesz być 100% Rosjanką, nie muszącą tego udowadniać. Wystarczająco wiele dowodów znalazłam na forum.
Ostatnio zmieniony przez Pixies (07-12-2013 o 00h55)
#37 07-12-2013 o 00h57
Chociaż ktoś!
Chociaż nie, wait, w zeszłym roku pojechałam na spotkanie z ludźmi z jednego forum. znali mnie pod rosyjsko brzmiącym nickiem. Byłam podenerwowana, a ja w zdenerwowaniu mieszam języki albo zaczynam zaciągać jak rasowa Rosjanka. W pewnym momencie jedna dziewczyna zachwyciła się: "Jak ty ładnie mówisz po polsku! Prawie bez akcentu! Od jak dawna tu mieszkasz?". I to był najładniejszy komplement wszech czasów <3 (nie cieszyłam się tak nawet, jak orżnęłam mojego faceta w bilard, bo zamiast skupić się na grze, gapił się na mnie xD)
Poza tym rusycystyka psuje mózg. Łapię się na tym, że słów mi po polsku brakuje, czas pisać do Putina o azyl czy coś xD
#38 07-12-2013 o 01h04
Tylko mi nie uciekaj z Polski! Brak tu tak kolorowych, interesujących osób! xD Muszę przyznać, że z bananem na twarzy przeczytałam Twoje rosyjskie i bilardowe incydenty. Coś niesamowitego Naprawdę, zazdroszczę pasji. Również chciałabym być czemuś tak bardzo oddana (mówię tu o języku rosyjskim, nie o chłopaku, żeby nie było xD).
#39 07-12-2013 o 01h04
No to uznających Cię za Rosjankę będzie nas dwie Z tego, co zdążyłam zauważyć, strasznie jesteś do tego kraju w pewien sposób przywiązana, zachowujesz się zupełnie inaczej, niż dwie Rosjanki w mojej szkole, które gdyby mi o tym nie powiedziały, to bym stwierdziła, że to Polki... ;-;
@Pixies Co nie, że tak jest wygodniej? Do tego jak piszę już pod jakąś postacią, musi mieć ona coś wspólnego ze mną. Cokolwiek, bo się wtedy łatwiej tak jakoś pisze ;w;
#40 07-12-2013 o 01h08
No, dokładnie Lynn! Chyba w żadnym z moich opowiadań nie ma postaci, która nie miałaby jakiejś mojej cechy xD Ojej, zauważyłyście, że jakoś ta godzina szybko zleciała?
#41 07-12-2013 o 01h19
Dzięki, dziewczyny! Pomogłyście zabić ten najgorszy czas Przesiedziałam krytyczny moment, teraz gładko dociągnę do rana. Schody zaczną się dopiero wieczorem, ale wieczorem będę już do przodu z licencjatem, do przodu z relacjami (Bogu dzięki, biathlon jest wcześnie, zdążę zrobić relacje przed kolejnym punktem krytycznym).
@Pixies: A, dziękować za miłe słowa ) Z chłopakiem to już stare dobre małżeństwo jesteśmy, za dwa tygodnie stuknie nam szósta różnica. Ludzie się szybciej rozwodzą xDD
Lynn: Zauważyłam, że Rosjanie przyjeżdżający do Polski na stałe uważają Polskę za swego rodzaju raj... chociaż nie wszyscy ) Moja lektorka zawsze marudzi, że mamy nie jeździć do Rosji, bo w Polsce jest lepiej. A ja najlepsze dni życia przeżyłam w Kaliningradzie <3 Tam to była magia. Rosyjskie książki na każdym kroku, ochroniarz-pijaczek w hotelu, dwupokojowy apartament za śmieszne pieniądze i konduktorzy w autobusach. I to wszystko było takie inne, takie zachwycające
Dobra, ja się łatwo zachwycam, to fakt. ale Rosją się zachwyciłam tak dawno temu, że powinno było pięć razy przejść. Nie przesżło. Pogłębia się. Dla takich wybryków natury nie ma już ratunku, o nie.
#42 07-12-2013 o 01h30
O, faktycznie, już pierwsza o.o A rano oczy na zapałki, jak dziś w szkole ;w; A nie, chwila, jutro sobota xD
lillchen Ależ proszę, polecam się na przyszłość, bo gdyby czas nie był stały i niezmienny, można byłoby uznać mnie za seryjną morderczynię xD
A owszem, już pierwszego dnia w tej szkole jak rozmawiałam z jedną z nich (a chodzi ze mną do klasy) powiedziała, że mieszkała na "Sybirii" (tak fajnie to powiedziała, że nie wiem no xD) i w Polsce jej się bardzo jej się podoba, że pokochała słońce i ciepło, bo tam czasem bywało tak, że nie było go wcale... Jak teraz tak na to patrzę, to mi się smutno właśnie trochę zrobiło ;_;
O, więc widzę, że nie tylko ja jestem osobą o słomianym zapale Aczkolwiek faza na anime zaczęła mi się jakiś rok temu... Jak myślisz, lillchen, pójdę za te, powiedzmy, cztery lata na japonistykę? xD
#43 07-12-2013 o 01h41
Jak będziesz nadal chciała, pójdziesz Tak to jest z uczuciami, że czas je weryfikuje i takich pasji to się też tyczy A japonistyka to przyszłościowy kierunek, więc tym bardziej idź, jeżeli pałasz miłością w tym kierunku!
Sama wciąż nie zrealizowałam mojego Wielkiego Marzenia Nr 2, czyli skandynawistyki, ale jak się ogarnę, zdam rozszerzenie z niemca (albo na UAM zmienią zasady przyjmowania), to witaj, drugi ukochany kierunku. Prawdopodobnie chodziłabym wtedy dwadzieścia cztery na dobę jak naćpana.
#44 07-12-2013 o 01h55
Czy ja wiem... Anime a Japonia tak ogółem to dwie różne sprawy xD Choć usiłuję się dowiedzieć jak najwięcej o tym kraju... Na swój noobiasty sposób oczywiście.
Skandynawia. Wikingowie. Metal. Meble Ikea. Wybieraj się na ten kierunek no. :3 A znasz może jakiś jeszcze język poza rosyjskim i polskim? Tak z ciekawości pytam, bo bardzo lubię języki obce i póki mi się nie odwidzi, za mój życiowy cel przyjęłam sobie "Nauczyć się ich jak najwięcej!", a po jakimś czasie zorientowałam się, że trza do tego dodać "... Ale nie wszystkie na raz", bo trzy języki jednocześnie to jednak niedobry pomysł ;____; Inna sprawa, że jak już zaczęłam, to sobie nie odmówię!
Pixies nam się zmyła... Ja pewnie zaraz też zasnę przed laptopem, bo siły mi brak. xD Choć nie, ta muzyka nawet mnie ożywia... Chwilkę, co ja do cholery trzymam na dysku? ;__;
#45 07-12-2013 o 02h03
Też się zaraz zmyję, bo jednak przeceniłam moje siły i nie doceniłam mocy kuracji. Niech ją wszyscy diabli...
Skandynawia. Norwegia. Biathlon. Ole Einar Bjoerndalen. Tak, mam dzikie skojarzenia :3
Języki? Nie chciałaś o to zapytać, wierz mi ;P Niech no ustalę wersję wydarzeń... Biegle angielski, rosyjski (no i polski), bardzo dobrze niemiecki i norweski, komunikatywnie duński i bułgarski, podstawy włoskiego, islandzkiego, francuskiego, chorwackiego. Biernie szwedzki (dasz książkę i słownik - przeczytam, nawet streszczę xD). Ostatnio wzięłam się za hiszpański, ale czasu brak. Przez miesiąc miałam łacinę, kiedyś pociągnę to dalej... xD W kolejce czekają: węgierski, łotewski, czeski i rumuński.
Trzy naraz to bardzo zły pomysł jest. Trzeba je "włączać" po kolei
Niech to, przypomniałaś mi, że mam wykład o nauce języków i nawet jeszcze nie przygotowałam konspektu. Prezentacji nie zrobię, nie ma cudów, ale chociaż jakiś konspekt, żebym wiedziała, o czym chciałam mówić...
#46 08-12-2013 o 01h51
Dołączam się do klubu, bo również ''nocnomarkuję''
#47 13-12-2013 o 23h50
Evelyn napisał
Dołączam się do klubu, bo również ''nocnomarkuję''
Cześć cześć... Aww, kilka dni temu :<
Trochę ubolewam nad tym, że świetność tego wątku skończyła się tak szybko. Mieliśmy tu co prawda kilku stałych bywalców, a teraz ja sobie wbijam i... Wątek pustkami świeci >.< Kotełki, zostawiliście mnie, czy to tylko tak na chwilę?
A powód, dla którego dziś nie śpię? Żeby nie było, że piszę tu ot tak, bez większego powodu(choć tęsknota za naszym pisaniem to wystarczający powód jak dla mnie) - tato przyjechał, internety do domu przywiózł i ja szczęśliwa, że już do wuja latać nie muszę, przesiaduję sobie do późnej nocy i podejrzewam, że także do rana... Gdzie potem oczy na zapałki, bo tacie się zechce gdzieś wyjść ._.
#48 13-12-2013 o 23h58
Lynn, kotełku - Ja nie opuściłam Zaglądam tu mężnie właściwie... codziennie (?) po 23, ale nikt się nie odzywa, toteż ja się nie odzywam, poza tym nadrabiam zaległości serialowe, bo to właśnie dlatego przeważnie nocnomarkuję i wybaczcie o ludy, nie mam zbytnio czasu na udzielanie się. Dziś pewnie też wymknę się wcześniej, ale muszę dać Ci nadzieję Lynn - ja wciąż jestem, ja obserwuję xD Witamy, Evelyn
#49 14-12-2013 o 00h22
Jestem, jestem i ja! Ostatnio trochę chorowałam i byłam na antybiotykach, przez co wcześniej 'padałam'. A nawet jak siedziałam jeszcze przed komputerem, to nie miałam siły nic pisać. Teraz jestem prawie zdrowa i mogę dzielić z Wami noc xD
Jak Wasze samopoczucie, nocne marki?
#50 14-12-2013 o 00h26
Nawet dobrze, choć chyba oddziałuje na mnie powoli całotygodniowe przesiadywanie nocami przed monitorem i wstawanie na szóstą -.- Powieki coraz cięższe xD A jak tam u Was? Jak minął tydzień "roboczy"?