Daryl Blayk
- Heh. Dzięki, a to mój żebyś wiedziała że to ja 723 747 139. - powiedziałem jej swój numer i zapisałem jej. Była nawet zabawna, a ja nie zbyt jestem. Tego zawsze mi brakowało. Muszę już iść zanieść torbę do pokoju skoro już wiem gdzie on jest.
- Przepraszam ale przydało się ją zanieś jak znajdziesz wolną chwilę to się umówimy na ćwiczenia. Cześć spotkamy się później - powiedziałem do niej i poszedłem nie czekając na jej odpowiedzieć. Miałem nadzieję że się nie obraź. Mój pokój był tam gdzie mi powiedziała. Zwyczajny pokój. Rozpakowałem się i poszedłem szybko na stołówkę. Gdyż kiszki mi marsza grały
Miyako Shiba
Imię: MIYAKO
Nazwisko: Shiba
Rodzic: Apollo ? bóg muzyki, poezji i sztuki
Wiek: prawie 14
Płeć: Mężczyzna
Charakter i cechy fizyczne: Miyako czyni tylko to, co pozostaje w zgodzie z jego sumieniem, nie zwracając uwagi na oczekiwania innych. Podąża własnymi ścieżkami, lecz jest miły, uprzejmy i życzliwy. Wierzy w dobro i porządek, ale nie przejmuje się nazbyt prawami oraz ograniczeniami. Nienawidzi, gdy ktoś zmusza do czegoś innych lub ich zastrasza. Stosuje się do własnego kodeksu moralnego, który – choć nacechowany dobrocią – nie zawsze musi pozostawać w zgodzie z oczekiwaniami społecznymi.
Kontakty:
- Związek: brak
- Przyjaciele: ---
- Wrogowie: zapisz się na listę jak chcesz...
Cechy charakterystyczne: Fioletowe włosy związane w kucyk, oraz jego ubiór.
Historia: Za długo gadać. Jeśli chcesz spytaj go sam.
Rodzina: Młodsza siostra Aiko.
Moce: wytwarzanie Hiptnotyzuję za pomocą gry na flecie; kiedy śpiewa zapominasz o wszystkim pragniesz zrobić wszystko żeby znowu go usłyszeć; zdarza się że czasem widzi przyszłość; Potrafi zmieniać się w każdego
Inne:
-szermierka
-Granie na gitarze
-Śpiewanie
Miyako Shiba
Trochę czasu mi zajęło do jechanie do tej szkoły. Musiałem wcześniej wstać z dwóch powodów pierwszy to że miałem pociąg rano, a drugi żeby młoda spała jak będę wychodzić. Jednak nie udało mi się, kiedy wychodziłem z domu.
- Miyko nawet się ze mną nie pożegnałeś - powiedziała stając w drzwiach.
- Wczoraj się żegnaliśmy, a teraz nie chciałem cię budzić - odpowiedziałem jej i dałem jej całusa w czoło. Mam nadzieję że da sobie sama radę. Wie że może do mnie dzwonić. Dobra wrócimy do chwili obecnej. Budynek był ogromy ciekawe ile osób w nim się kryję. Wszedłem do szkoły. Szkoła jak szkoła niczym się nie różniły. Spojrzałem na kluczyk, a raczej na numer od pokoju. Czyli mój tymczasowy adres będzie dwucyfrowy. Poszedłem go szukać nie trudno było go znaleźć był na pierwszym piętrze. Drzwi był drewniane, czyli zwyczajne. Wszedłem do pokoju. W którym była dwie szafki, łóżka oraz biurka i szafki nocne. Nad łóżkami wisiały półki na książki. Ciekawe czy nie spadnie mi na głowę. Mojego w spół lokatora jeszcze nie było. Rzuciłem torbę na łóżko. Nie będę się teraz rozpakowywać. Później to zrobię. Chce na początek poznać szkołę za nim jutro lekcję zacznę bo w tedy nie będę mieć czasu.
Ostatnio zmieniony przez natasza793 (07-10-2013 o 17h46)