Shiloh Gracia
Skończyła się lekcja. Wyszłyśmy z klasy tak wymaltretowane że bez komentarza. Eli poszła do pokoju a siedziałam sobie na parapecie. Ciekawe co porabia Jake. Rozejrzałam się po korytarzu. O wilku mowa.
- Jake - krzyknęłam i pomachałam w jego stronę. Uśmiechnęłam się delikatnie. Mam nadzieję że nie uznał wczorajszego pocałunku za pomyłkę. Szczerze? Nie spodziewałam się że to się stanie ale to tak samo wyszło.Nie mogłam się powstrzymać coś przyciągało mnie do Jake'a. Tak jak magnez przyciąga metal.
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
#201 28-09-2013 o 17h15
#202 28-09-2013 o 17h28
Pobiegłam szybko po lekcji do pokoju. zaczęłam przerzucać cały pokój by znaleźć upragniony mały kubeczek z pokrywką w której były tabletki. Wzięłam całe pudęłko i szybko przybiegłam do Shiloh.
-Już jestem-powiedziałam i wyjęłam jedną tabletkę. Połknęłam ją szybko.
-Widzę że ostatnio Jake cię interesuję.-powiedziałam z uśmiechem
#203 28-09-2013 o 17h31
Shiloh Gracia
Eli już wróciła. No nie wiem może. Dopiero po chwili się zorientowałam że powiedziałam to w myślach. Jaka ja durna jestem.
- Powiedzmy nie wiem co to ale czuję do niego dziwne przyciąganie - mam nadzieję że zrozumie. Nigdy nie czułam czegoś takiego. To dziwne myślałam że już wszystko przeżyłam a tu taka niespodzianka.
#204 28-09-2013 o 17h42
Zaśmiałam się. Nagle spojrzałam na wieczko i zobaczyłam że są to tabletki na migrenę nie na mój przypadek. Nagle źrenice mi się poszerzyły miałam całe czarne oczy. Byłam już pod władaniem swojej magi. Ręce wysunęłam do przodu. Miałam łokcie przy sobie a nadgarstki trochę dalej. Nagle zaczęły mi się malować na nich znaki proroctwa od wewnętrznej strony dłoni które były zwrócone ku górze. Łzy mi leciały gdyż był to ból jak by ktoś nożem mi je wydrapywał. W głowie miałam już obrazy,dźwięki i słowa.
#205 28-09-2013 o 17h49
Seiryo Ishikawa
Yosh! Już prawie koniec przerwy... Dlaczego ja się tak podniecam? I dlaczego jeszcze nie wyszedłem z sali lekcyjnej? Byłem sam i wszyscy już zdążyli wyjść a ja jedyny stałem i się gapiłem w ścianę... głupota ludzka nie zna granic. Spakowałem się szybko w obawie że zaraz zadzwoni dzwonek i wejdzie tu klasa która ma w tej sali po nas. Wyszedłem pospiesznym krokiem. Teraz chyba była lekcja opanowywania gniewu (wat? xD), i cierpliwości. Podszedłem pod klasę, po drodze zobaczyłem "śniadaniowe" znajome (Majkel325 i Ewangelin) popatrzyłem się z trochę dziwnym wzrokiem. Nie podszedłem do nich pewnie zaś sobie robią z czegoś żarty. Usiadłem pod salą lekcyjną i zaczynałem coś tam pisać w zeszycie, patrząc się na innych i nie wiedząc co właśnie rysuje.
#206 28-09-2013 o 18h39
Shiloh Gracia
Spojrzałam na Eli wielkimi oczami. O nie. Szybko ją złapałam i poprowadziłam w stronę pokoju. Nie mógł nikt zobaczyć jak przepowiada. To straszny widok miałam nadzieję że Jake pobiegnie za nami. On już był tego świadkiem więc będzie mógł mi pomóc. Położyłam ją na łóżku i czekałam aż coś powie.
#207 28-09-2013 o 20h11
Jake
Zauważyłem Shil. Była razem z Eli. Ruszyłem pospiesznie w ich stronę.
Shiloh pociągnęła Eli w stronę jej pokoju.
Po chwili zastanowienia domyśliłem się o co może chodzić. Ruszyłem biegiem za nimi.
-Shil, co się dzieje?-zapytałem kiedy wbiegłem do pokoju Eli.
Miałem nadzieję, że nie powie, że to znowu to. Podszedłem do łóżka i przykucnąłem przy nim wpatując się w Eli.
#208 28-09-2013 o 20h40
Shiloh Gracia
Jake jednak przyszedł. To dobrze. Byłam wstrząśnięta nic tak mnie nie wyprowadzało z równowagi jak proroctwa Eli. Nie odpowiadając na zadane pytanie rzuciłam się na Jake'a i zaczęłam płakać. Nie ją nie płakałam ja ryczałam. Nie wiadomo czy ona z tego wyjdzie. A jak wyjdzie to kiedy? Za godzinę, dwie, dzień czy tydzień nie wiadomo. Szukałam wsparcia w chłopaku. Nie to nie może być. Dlaczego ona musi mieć ten dar to takie okrutne i niesprawiedliwe. Łzy spływały z mojej twarzy. Zapewne Jake będzie miał całą mokrą koszulkę. A jak ona się już nie obudzi? Wtuliłam się mocniej w pierś anioła. Nawet nie wiem jak jej pomoc znowu...
Ostatnio zmieniony przez Syndariela (29-09-2013 o 09h06)
#209 29-09-2013 o 10h44
Nagle poczułam jak ktoś mnie przenosi ale to czułam bardziej jak sen. Na razie czułam i widziałam to co się zdarzy. Nagle wszystko mi się rozmazało. Zamknęłam mocno oczy aby powrócił do nich kolor trochę to trwało. Kiedy już były normalne to w ułamku sekundy moja klatka piersiowa i głowa uniosły się do góry w trakcie tej czynności krzyknęłam bardzo głośno
-AAAA!!!!!!!!-Kiedy moje proroctwo już mnie opuściło siedziałam już na łóżku. Jak ja sie tu znalazłam. Ach no tak mam jeszcze przyjaciół. Zobaczyłam jak Shiloh stoi do mnie tyłem i płacze na klatce Jake'a. Resztką siła doszłam do niej i ją przytuliłam od tyłu. szepnęłam do nich cicho.
-Dziękuję.
#210 29-09-2013 o 13h22
Shiloh Gracia
Gdy usłyszałam krzyk Eli zatkałam sobie uszy. Dla dawnej mnie by była to muzyka ale teraz cierpię wraz z nią. Nawet nie zauważyłam jak moja przyjaciółka dom mnie podeszła i przytuliła. Przez chwilę nie mogłam się ruszyć jednak szybko sie otrząsnełam. Odwróciłam i złapałam Eli. Moje oczy były całe czerwone od płaczu na szczęście nie miałam dzisiaj na sobie makijażu. Uścisnęłam ją delikatnie i szepnęłam:
- Musisz odpocząć - położyłam ją na łóżku. Obserwowałam jak zasypia. Tak się cieszę że tak szybko się obudziła. Teraz wystarczy że odpocznie i nabierze sił. Zwróciłam się w stronę Jake'a z wielkim uśmiechem. Byłam po prostu wniebowzięta.
#211 29-09-2013 o 16h43
Seiryo Ishikawa
Siedziałem sobie spokojnie, było słuchać tylko krzyki i chlipanie z jakiegoś pokoju, normalnie znieść się nie da, co ktoś umiera? Niech się w końcu ta przerwa skończy bo nie wytrzymam w tej samotności, już wole siedzieć w klasie. Jak pomyślałem tak się stało, dzwonek zadzwonił a wraz z nim wszyscy zaczęli biegnąć do swoich klas jakby im to groziło jedynką że nie zjawią się natychmiast pod klasą... może inni mają lepszą dyscyplinę niż nasza klasa? Wziąłem torbę i wszedłem do klasy... po tym dwie lekcje w-f/u co?
#212 29-09-2013 o 18h21
Położyłam się do łóżka jak kazała. Starałam się zasnąć ale nie mogłam. Te wizję się pojawiały.
-Wiesz wypiję kawę i będzie mi lepiej a na razie zapomnijmy o tym co się tu zdarzyło-powiedziałam i wyszłam z pokoju. Spojrzałam na swoje paznokcie a potem obróciłam dłonie na wewnętrzną stronę. Znak mi już zniknął. Poszłam do stołówki i poprosiłam o kawę. Kucharki wiedziały o moim darze więc mi ją dały. Poszłam pod klasę gdzie miały być kolejne lekcje. Weszłam do klasy zobaczyłam Ishikawe. Uśmiechnęłam się do niego. Pusty styropianowy kubek wrzuciłam do kosza i usiadłam za chłopakiem. Wyjęłam zeszyt. Starałam się jakoś rozbudzić i zaczęłam się szczypać w rękę. Bolesne ale podziałało. Siedziałam w ławce i myślałam gdzie mogą być te durne tabletki.
#213 29-09-2013 o 19h20
Shiloh Gracia
Gdy Eli wyszła ją zaczęłam szukać jej tabletek. No ale w tym burdelu nie da się nic znaleźć. Zrezygnowana usiadłam ciężko na jej łóżko. Potrzebowałam odpoczynku. Naprawdę. Spojrzałam na Jake'a.
- Jeśli chcesz możesz wracać na lekcje albo zostać ze mną - uśmiechnęłam się szeroko. Wyłożyłam się na jej łóżku. Było naprawdę miękkie. Zamknęłam oczy. Nauczyciele i tak się zbytnio nie przejmą że mnie nie ma. Przyzwyczaili się że chodzę własnymi ścieżkami. Pewnie dzisiaj nie zajrzę do żadnej sali lekcyjnej. Tak mi się nic nie chce.
#214 29-09-2013 o 20h17
Nauczycielka zobaczyła ze wyglądam marnie i kazała mi wyjść z klasy i iść do pokoju. Dlaczego wszyscy nauczyciele muszą znać mój dar. Podreptałam powoli do pokoju.
-O witajcie powiedziałam i położyłam się bok koleżanki w łóżku.
-Nauczycielka kazała mi się położyć-mruknęłam pod nosem.
#215 29-09-2013 o 20h35
Shiloh Gracia
Leżałam sobie spokojnie. Pewnie i tak w końcu zasnę. Jednak nie mam szczęścia. Eli weszła do pokoju. Zaczęła marudzić:
- Spadaj miałam takie piękne plany jak spędzić czas z Jake'm- udałam że robię focha i się odwróciłam. No to teraz zaczną się kochane skojarzenia Elizabeth. Po chwili odwróciłam się do niej. Ciekawe co zrobi teraz.
- No cóż nie jestem wybredna więc mogę zrobić to również z tobą- nachiliłam się nad nią. Nadal utrzymywałam poważną minę chociaż zbierało mnie na wybuch śmiechu. Delikatne ucałowałam ją w usta takie cmokniecie. Takie jakie czasem było na powitanie. Nie mogłam już wytrzymać wybuchnęłam śmiechem.
#216 29-09-2013 o 20h57
-NO wybacz ale ze zmęczenia nie chce kolejnej wizji-powiedziałam i na chwilę zamknęłam oczy. szybko je otworzyłam.
-Gdzie jest w mieście najwyższy most? -zapytałam. Miałam nadzieję i mi odpowie i nie będzie miała jakiś podejrzeń. Leżałam tak obok dziewczyny. Czułam się przy niej bezpieczna. Złapałam ją za rękę.
#217 30-09-2013 o 19h14
Shiloh Gracia
Zapytała się o most. Chwila czy ona chcę?... O nie nie pozwolę na to... Pójdę z nią tam albo raczej polecę muszę ją i pilnować. I... Bała się... Trzymała mnie za rękę... Co się stało? Co to za wizja? Czy to dotyczy mnie albo kogoś nam bliskiego? Nie... To nie możliwe a jednak.
- Dobrze polecimy tam obie - wzięłam jej rękę i przysunęłam ją do swoich ust. Delikatnie pocałowałem. Miał być to taki znak że nigdy jej nie opuszczę choćby nie wiem co. Nie chcę stracić znowu wszystkiego przez głupotę. Nie chcę...
#218 30-09-2013 o 20h05
-Dzięki ale muszę polecieć tam sama. Gdzie jest ten most? Jak ty mi nie powiesz to zrobią to inne osoby-powiedziałam i zamknęłam na chwilę oczy chciałam przypomnieć sobie wizję po kilku jękach i stękach otworzyłam oczy.
-Więc? Powiesz po dobroci?-zapytałam z uśmiechem. Błagałam w myślach aby powiedziała. Moja wizja tyczyła się tego mostu i szpitala dla ciężko chorych naumyślnie czyli potocznie mówiąc psychiatryka. Obym nie musiała jej zdradzać mojej wizji. To by ją w zupełności dobiło.
#219 01-10-2013 o 11h58
Shiloh Gracia
Nie, nie wierzę. O co jej chodzi? Czemu nie chce mi powiedzieć co widziała. Czemu? Spojrzałam na nią z wyrzutem. Dlaczego mnie olała? Przeszyłam ją wzrokiem. Nie dam się tak łatwo spławić. Za dobrze ją znam aby pozwolić jej mnie spławić. Coś się stało. Na pewno.
-Nie, nie powiem dopóki się nie dowiem o co chodzi - nie dam za wygraną w życiu. Obojętnie co mi powie nic mnie bardziej nie dobija jak jej nieufność. Co zrobiłam że mi nie ufa? Co? Przecież ją chce dla niej dobrze.
#220 01-10-2013 o 17h07
- Słuchaj jest to związane z moją wizją. I ja sama muszę tak pojechać aby coś sprawdzić. Czy moja wizja może się spełnić. A akurat ta wizja nie jest przyjemna. Więc proszę teraz mi powiesz?-zapytałam lekko już zirytowana. Chwyciłam telefon z stolika obok łóżka. W razie jak mi nie powie sprawdzę sobie. Nie że jej nie ufam po prostu muszę być pewna.
#221 01-10-2013 o 17h15
Shiloh Gracia
Westchnęłam byłam już strasznie zirytowana. Gdy jej powiem będę musiała wyjść bo wybuchnę... dosłownie. No bo ja wybucham moje ciało się nie niszczy tylko wytwarza energię zniszczenia która niszczy wszystko w promieniu 20 mil.
- A więc wiesz gdzie jest ulica świętego gabriela to w prawo na ulicę jeszcze do poniekąd świętego mefisto i tam to jest. - wstałam i spojrzałam na nią przenikliwie. Mam nadzieję że nie wpadnie na jakiś durny pomysł. Po chwili jednak złagodniałam i przytuliłam Eli. Trudno mi było się na nią gniewać.
- Tylko uważaj na siebie ok? - wyszłam i od razu poleciałam do wyjścia. Wzleciałam w górę i usiadłam na dachu. W swoim ulubionym miejscu gdzie mogłam podziwiać miasto w chmurach.
#222 01-10-2013 o 17h21
-Dzięki-powiedziałam kiedy wyszła. Poszłam do łazienki sie przebrać. Ubrałam się w beżową długą koronkową sukienkę zwiewną. Zmieniłam buty na trampki. Uczesałam się. Wolałam rozpuszczone włosy. Wyszłam ze szkoły i posługiwałam się telefonem jak tam dolecieć. Udało mi się. Doleciałam tam. Kiedy podeszłam do granicy mostu od strony wewnętrznej. Mignęło mi coś przed oczami. Wzleciałam 30 cm nad ziemię. Widziałam całą swoją wizję ale teraz jako obserwator. Widziałam jak by to się na prawdę zdarzyło. Ktoś skakał z mostu. Ubrany był w ubrania z oddziału dla ciężko chorych umysłowo. Dużo ludzi coś krzyczało, ktoś tam płakał. Byłam ciekawa kto to ale kiedy podleciałam już nic nie było widać zniknęło szybko.
-Gdzie jest szpital dla ciężko chorych umysłowo?-Napisałam do Shiloh
#223 01-10-2013 o 17h28
Shiloh Gracia
Mój spokój przerwał mi dzwonek telefonu. Westchnęłam. Kto się do mnie dobija? Spojrzałam na wyświetlacz. Taaa... no bo kto by inny. Elizabeth... Wzięłam telefon i zaczełam pisać:
- Od strony ulicy anioła michała - przynajmniej tak kojarzyłam. Spędziłam tam może tydzień i stwierdzili że sama jestem na dobrej ścieżce i nie kłamię. Niemiłe wspomnienia. Wyślij... No i się zaczyna.
- Działaj ty wredny telefonie! - krzyknęłam nie lubiła kiedy się zacinał. Traciłam szybko cierpliwość. Wiadomość została wysłana. Mam nadzieję że znowu nie będzie mi zawracać gitary.
#224 01-10-2013 o 17h40
Elizabeth Sheel
-Dzięki-napisałam i zmierzałam w tamtym kierunku. Szybko dotarłam do wielkiego budynku. Bałam się tam sama wejść. Tam miałam swój pierwszy atak i tam poznałam sie z Shiloh. Z jednej strony piękne miejsce a z drugiej moje pierwsze cierpienia sie z nim wiązały. Powolnym krokiem tam weszłam. Szybko mnie rozpoznali. Powiedziałam że wszystko w porządku i że chciałabym się z kimś spotkać. Kazali mi przyjść w innym terminie. Dostałam karteczkę i zostałam wyproszona z budynku na wszelki wypadek. Powolnym krokiem doszłam do szkoły. Zauważyłam Shiloh. Pomachałam do niej i podleciałam.
-Mam nadzieję że nie przeszkadzam ?-zapytałam siadajac obok niej
#225 01-10-2013 o 17h48
Shiloh Gracia
Znowu przyleciała. Kocham ją za to że wtrąca się wszedzie. Bez niej no cóż nie wiem czy bym była tą samą osobą jaką jestem teraz. Uśmiechnełam się szeroko:
- Oczywiście że przeskadzasz jak zawsze. No i jak poszło w psyhiatryku przyjeli cię czy nie da się ciebie już wyleczyć bo to za wysokie stadium choroby? - wybuchnęłam śmiechem. Pewnie wszyscy mnie słyszeli ale co tam. Miło jest się pośmiać w bardziej ponury dzień. Najbardziej z najlepszą przyjaciółką.