Była sobie ruda kaczka,
Która szyła sobie fraczka
A ten fraczek był za duży
Co kaczkę już wszystko nuży
Więc zakrzyknęła "Przebrała się miarka!"
Oto gotowa jest moja Czarka
Podróżować zapragnęła
Lecz najpierw ubrania z wieszaka zdjęła.
Spakowała do walizki
A droga okazała się nader bliski
Gdy chciała już wyruszyć
Śnieg zaczął prószyć
Więc czapkę szybko założyła
I skargę do sądu na zimę złożyła.
Zima się bardzo zezłościła
I kaczuszkę przysypała
Wówczas kaczuszka do zimy mówiła
Że gdyby ją wypuściła, to by jej piosenkę zagrała.
Nagle na ratunek przyszła wiosna
W przeciwieństwie do zimy bardzo radosna
Uwolniła rudą kaczkę
I wsadziła ją na bryczkę
Bryczka była bardzo duża
A powoziła nią babcia Róża
Babcia Róża była niska
I bardzo urocza z bliska.
Lecz róża jak to róża kolców wiele miała
Za to wdzięki liczne posiadała
Babcia Róża do domu swego kaczkę zaprosiła
Kaczka chętnie z zaproszenia skorzystała
Okazję by się wykazać miała
Więc historię życia swego opowiedziała
Babcia Róża była zachwycona!
A herbata którą piła była przesłodzona.
I kaczka nie dopiła jej do końca.
A wtedy zastała zachód słońca
Pomyślała więc o podroży na plaże
Więc poszły kupić bikini na bazarze.
Na bazarku zobaczyły istne cuda
I pomyślały, iż kupić się uda
Babci się bikini spodobało fioletowe
A kaczuszka kupiła kolorowe
Kaczka wyruszyła w stronę plaży
Jej się śliczny kaczor marzy
Więc poszła na poszukiwanie miłości
Ale trafiła na rozkładające się kości
Pomyślała rozmarzona, że jej książę
na plażę jeszcze zdąży
Nagle na jeżu zjawił się królewicz,
Cały oblany w rozpaczy polewie
Ponieważ szukał krawata swego jeża,
Który zgubił go koło Zgierza
Załamał się wielce i wypił sok ananasowy w spleśniałej butelce
Zniesmaczony zamarzył o pysznej, z kremem eklerce.
Wreszcie zobaczył sklepik z krawatami i marzeniami,
a obok była kawiarnia ze słodkimi daniami
krawat dla jeża i dla siebie tort z lukru samego
Wziął Wtem cukiernik rzekł: co za dużo to nie zdrowo, kolego!
Ale go nie posłuchał i przyjął sylwetkę grubego
Na pomoc przyszła ruda kaczka i odchudziła księcia swych marzeń,
Z wdzięczności obiecał unikać słodkich zdarzeń.
Swą księżniczkę pocałować chciał
Ale przez dziób tego nie umiał
Próżno książę całusów tysiące posyła,
Skoro nikt ich nie dosyła
Dziób jednak na całus pozwolił,
więc do kaczuszki zbliżył się powoli.
W namiętnym pocałunki zastygli na minutę
A potem odwiedzili kaczora chałupę
Był to zamek wielce potężny
Jak przystało na księcia, który słynie z bogactwa i z tego, że jest mężny.
Kaczuszka do zamku wchodzi ośmielona
Tym przepychem i romantyzmem rozanielona
Natychmiast wyjśc za niego zapragnęła
I fraczek sobie podcięła
Gdy wszystko było gotowe
Była żona księcia przybywa
Natychmiast powiedziała: Nie będzie wesela!
Na jej widok książę zaczął uciekać niczym spłoszona gazela!
Zrozpaczona kaczka nóż wyciągnęła
I serce tej wiedźmy zaraz rozcięła
Wiedźma jednak na kaczkę zaklęcie rzuciła
I kaczkę nam nieszczęsną zabiła
Ale kaczka odporna na zaklęcie była
I wiedźmę dobiła
Wiedźma zemsty zapragnęła
ale nawet różdżki nie wzięła
Szybko śmierć ją zabrała
Ale kaczuszka się rozpłakała
Ale na myśl że będzie ślub i wesele
To w jej sercu pojawiło się ciepła i szczęścia wiele
Wesele wieczorem się odbyło
Tak huczne, że na cały kraj sławą się okryło
Niezwykle szczęśliwa kaczuszka była
I swej radości wcale nie kryła
Lecz nagle okropna rzecz się stała,
Kaczka na grypę zachorowała
Gorączka dopadła ją niemała
A potem się stało,że nowotwór miała
Szybko lekarstwo na nowotwór stworzyli
Lecz go podać nie zdążyli
W rozpaczy książę się pogrążył
Gdyż do tego całe życie dążył
Pochował ukochaną i do śmierci poszedł
By ją od niej odbić
Jednak książę zrozpaczony krzyknął:
już nie będę miał żony!
Adoptował sobie dziecko
Bo znalazł je nad rzeczką
Lecz to dziecko tak płakało
bo ciągle jeść chciało.
Więc dziś dał mu to jedzenie
Bo to było dziecka marzenie
A książę kochał dziecko nad życie
Wiec robił wszystko by czuło się jak w Madrycie
Dał mu na imię Stasio
Bo nie podobało mu się imię Jasio
Rozważali też nad Kazio
Bo ciągle im głupoty po głowie łażą
I skończyło się na Stasiu
Bo lubił mówić Kasiu, Kasiu
Kiedy Stasiu dorósł szybko
Książę wziął pociąg linii "Rybko"
Pociąg "Rybko" przyjechał szybko
By księcia zabrać do kraju narybku
Droga była bardzo kręta,
http://veedo.pl/talenty,2,2659/imagine-dragons-demons-by-wkielbasa-mp4,1377500#referer=search&phrase=wkiebasa&sort=relevantion
http://ising.pl/nagranie/ckd2q74h9md,Liber_and_Natalia_Szroeder-Wszystkiego_na_raz
"Kiedy śpiewam czuję się, jakbym szła po tęczy i mam nadzieję, że wszyscy którzy mnie słuchają czują się chociaż w połowie tak samo jak ja." Shina Keld