Ban, bo zrobiłam jeden artykuł z angielskiego prawie do końca, a z niemieckiego tylko przeczytałam ze zrozumieniem i ogarnęłam mniej więcej słówka w trakcie czytania. Rano wstanę i zrobię to durne Zusammenfassung, w końcu twierdziła, że kilka osób z tego zapyta, więc przydałoby się mieć to jakoś ułożone. Szczegół, że połowę powiedziałabym z głowy, bo już milion razy pisałam zwroty typu In dem Beitrag unter dem Titel X weist der Versprecher auf X hin albo Der Artikel besteht aus folgenden Problemfeldern..., więc nie chce mi się tego robić znowu (sorry, jeśli gdzieś zwaliłam końcówki przymiotników, nigdy się w sumie ich nie uczyłam; mam dwie rzeczy z niemieckiej gramatyki, których nie umiem – Futur i odmiana przymiotnika) i już mam ich po dziurki w nosie. A najgorsze jest to, że tekst jest o spółkach jawnych i komandytowych, gdzie tych drugich – komandytowych – nawet po polsku nie ogarniam i wszystko mi się w nich miesza. Super jest musieć streścić coś, czego się nie rozumie. Czemu nie mogło zamiast komandytowych tam być spółek z o.o.? -.- OHG i GmbH są sensowne i proste do tłumaczenia, KG to jakieś pitu-pitu.
//pewnie nie ogarniacie, o co biega, ale muszę wyżyć gdzieś swoją złość
A DO TEGO MIAŁAM SIĘ WŁAŚNIE IŚĆ MYĆ I PRZYPOMNIAŁO MI SIĘ, ŻE W DOMU NIE MA CIEPŁEJ WODY. I RANO CIĄGLE NIE BĘDZIE, WIĘC BĘDĘ MUSIAŁA IŚĆ Z JAKIMIŚ STRĄKAMI NA GŁOWIE NA ZAJĘCIA. ŚWIETNIE.
Nie sądziłam, że dzień, który zaczęłam pięknym snem, gdzie byłam w objęciach kolegi, z którym zawsze czuję się irracjonalnie bezpiecznie cokolwiek by się nie działo, skończy się taką złością.
Chyba dziś kogoś zabiję samym spojrzeniem.
Ostatnio zmieniony przez eufrozyma (03-12-2015 o 00h20)