Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Anglia rok 2015

Do muzycznego muzeum z internatem przenoszą się bliźniaki kochające muzykę. Wybrali tą szkołę ze względu na jedną bardzo istotną dla tej dwójki rzecz, a mianowicie szkoła posiada od niedawna własny mały zespół rockowy, który szuka członków. Brzmi nieźle prawda. Niestety kiedy nastolatki chcą wstąpić grupa od razu przyjmuje chłopaka, ale odmawia przyjęcia dziewczyny...bo jest dziewczyną i jak sama nazwa ,,Black Boys'' mówi nie ma dla dziewczyny miejsca w zespole. Nastolatka jest zbulwersowana tą sprawą i zakłada własny zespół rockowy o wspaniałej nazwie ,,Black Girls'' do którego od razu zapisują się trzy dziewczyny również odrzucone przez chłopaków. Jak się można też domyślić chłopcy nie są zbyt zadowoleni z pojawienia się zespołu dziewczyn...pytanie tylko co dalej? To zależy od nas!

Link do zewnętrznego obrazka
Przy zgłaszaniu się proszę podać instrument na którym gra twoja postać/wokal, ale proszę, żeby nie było 3 w jednym zespole.

Black Girls

1.1 Liderka. To ona założyła zespół, żeby dopiec chłopakom gra na perkusji. Bliźniaczka 2.1 - Karucchi
1.2 Wokalistka - @Mememesia
1.3 Gra na Bassie -  Oliwkaa
1.4 Gra na Harfie -  majkel325

Black Boys

2.1 Bliźniak 1.1 gra na gitarze -  Ygritte
2.2 Lider gra na perkusji - @Jula97
2.3 Gra na Bassie -  Whitewind
2.4 Wokal - Karucchi

Link do zewnętrznego obrazka

1. Uroczyście przysięgamy, że knujemy coś nie dobrego...chwila nie ta przysięga.
Uroczyście przysięgamy przestrzegać regulaminu forum.
2. Wygląd A&M, godność Angielska, reszta według uznania.
3. KP w max.48 godziny.
4. Prosiłabym o w miarę rozbudowane posty..
5. Prosiłabym o posty w przedziale 8-20 linijek.

Ostatnio zmieniony przez Karucchi (01-05-2015 o 18h07)

Link do zewnętrznego obrazka

Imię
Cornelia w zespole Christina.

Nazwisko
McMillien

Płeć
Kobieta

Wiek
17

Wygląd
Czaro włosa dziewczyna średniego wzrostu. Odpowiednia do tego budowa ciała, lekko zaokrąglone biodra i wypukłości grze trzeba, ale bez przesad. Lekko zaróżowione usta i dość spore oczy o ślicznym ciemnym kolorze.
Oczywiście na koncerty inaczej się maluje czy ubiera, wiadomo w końcu to rock!

Link do zewnętrznego obrazka

Rola
1.3

Instrument
Bass

Charakter
Mimo wszystko jest dość chamska i wredna, ale bez przesad zna umiar. Każdy ma swoje dobre i złe cechy charakteru, wiadomo że jak ktoś jest szczery to dobrze, ale nie jak nie umie zamknąć buzi. No właśnie cała Cornelia, mówi to co mówi, ale jest miła. Zawsze coś.

Lubi/Nie lubi
+Swoją gitarę basową / -Ostrego jedzenia
+Słodkie zwierzęta / -Landrynkowego różu
+Słodkości / -Jak ktoś zadziera nosa

Ciekawostki
-Ma młodsze rodzeństwo
-Jak tylko chłopcy ją odrzucili, zaczęła się tak wściekać, że zaczęła ich hejtować i szukać wszystkiego żeby się przeczepić.
-Mimo wszystko lubi czytać książki i bardzo często można ją znaleźć z nosem w książce

Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Oliwkaa (01-05-2015 o 19h58)

Link do zewnętrznego obrazka

II GODNOŚĆ II
Meredith " Mary " Sheram

II DATA URODZENIA II
18 Czerwca

II WIEK II
18 wiosen

II ROLA
1.4

II PŁEĆ
Kobieta, a co nie widać ?

II K. OCZU II
Zielony

II K. WŁOSÓW II
Blond

II SYLWETKA II
Wysportowana, zgrabna

II WZROST II
174cm

  II PIERCING II
W prawym uszku ma lobe, upper lobe, helixa oraz tragusa.
W lewym na lobe, upper lobe i helixa.

  II TATUAŻE II
Na przedramieniu od wewnętrznej  strony lewej ręki widnieje napis
"  Nie możesz być naprawdę szczęśliwy, jeżeli czasami nie bywasz nieszczęśliwy "


II CIEKAWOSTKI II
II Ma siostrę młodszą o rok. Nazywa się Emily II
II Poza grą na harfie potrafi grać na gitarze akustycznej jak i elektrycznej II
II Uczulona na truskawki II

Więcej naszej Mary

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka
Z Emily

Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez majkel325 (01-05-2015 o 15h59)

---

♣ Imię » Thomas ''Tommy''
♣ Nazwisko » Sangster
♣ Wiek » 18 lat
♣ Płeć » Mężczyzna
♣ Orientacja » Heteroseksualna
♣ Pochodzenie » Wielka Brytania



♣ Kolor oczu » Ciemnoczerwony
♣ Kolor włosów » Błękitny
♣ Wzrost » 187 cm
♣ Rola w zespole » 2.3 - gra na bassie



♣ Ciekawostki ♣
» został porzucony przez rodziców, trafił do domu dziecka
» kiedy miał 4 lata zaadoptowało go pewne małżeństwo, to dzięki nim pokochał muzykę
» ma genialną podzielność uwagi
» potrafi również grać na gitarze elektrycznej, perkusji oraz fortepianie
» mówi biegle w języku niemieckim, francuskim, hiszpańskim oraz rosyjskim
» uwielbia podróże
» za maską twardziela kryje się bezbronny, mały chłopiec, jednak nikt o tym na razie nie wie

Ostatnio zmieniony przez Whitewind (01-05-2015 o 13h14)

Godność || Charles "Chuck" Stone

Wiek || 18 lat

Płeć || Mężczyzna

Rola || 2.1

Pochodzenie || Anglia

Wzrost || 179 cm

Kolor Włosów || Czerwone

Kolor Oczu || Czerwone

Sylwetka || Umięśniona - kiedyś trenował pływanie.

Tatuaże || Na razie brak, ale planuje kilka.







Ciekawostki:

~ Ciągle sprzecza się ze swoją siostrą i wciąż się na nią wścieka, ale tak naprawdę ją kocha i bardzo o nią dba. Także panowie chcący do niej uderzyć - Uwaga! Braciszek czuwa ;]
~ Ok. rok temu spotykał się z młodszą siostrą Mary - Emily, ale po większej kłótni rozstali się.
~ Znakomicie gra na gitarze, całkiem dobrze też śpiewa, ale nigdy nie chciał zostać wokalistą, woli zajmować się melodią.
~ Gdy był jeszcze dzieckiem rodzice planowali, że pójdzie w ślady ojca i zostanie uznanym lekarzem, on jednak jako młody buntownik nie mógł na to pozwolić i kasę, którą dostał na dodatkowe zajęcia z biologii, wydał na swoją pierwszą gitarę.
~ Tak jak bliźniaczka ma wielką słabość do słodyczy.

Ostatnio zmieniony przez Ygritte (28-04-2015 o 23h19)

---

Long as I remember the rain been comin' down, clouds of mystery pourin' confusion on the ground...

Kto nie ma odwagi do marzeń...
...nie będzie miał siły do walki.


Imię: Megan
Drugie Imię: Olivia
Nazwisko: Stone
Przezwisko: Meg
Wiek: 18
Płeć: Piękna
Orientacja: Heteroseksualna
Pochodzenia: Anglia
Status: Singiel
Grupa Krwi: 0Rh+



Kolor włosów: Czerwone
Kolor oczu: Czerwone
Cera: Mleczna
Waga: Odpowiednia
Wzrost: 1,65
Pircing: Kolczyki w uszach
Blizny: Jedna na kolanie
Tatuaże: Brak
Znaki szczególne: Zawsze nosi włosy spięte w kucyk gumkę z niebieskimi skrzydełkami



~Ciekawostki~

Dzień bez kłótni z bliźniakiem to dla niej dzień stracony.
Razem z bratem pochodzą z bogatej rodziny, ale jak to zwykle bywa. Postanowili się zbuntować i na przekór wszystkim wybrali rock'a.
Meg ma słabość na punkcie słodyczy. Więc jeśli będziesz chciał ją przekupić to wiesz czego użyć.
Dziewczyna nienawidzi kiedy się ją ignoruje. Nie musisz się z nią zgadzać, ale wysłuchać co ma do powiedzenia chyba możesz?

Link do zewnętrznego obrazka

Jeśli się cofasz to tylko po to,
żeby wziąć rozbieg!

Link do zewnętrznego obrazka

Imię: Nicolas
Drugie Imię: Alexander
Nazwisko: Black
Zdrobnienia: Nico,Nic
Wiek: 18 lat
Data Urodzenia: 13.06
Pochodzenie: Anglia
Płeć: Silna
Orientacja: Hetero
Status: Singel
Grupa Krwi: B

Link do zewnętrznego obrazka

Kolor włosów: Czarne
Kolor oczu: Szare
Cera: Mleczna
Wzrost: 1,75
Waga: Odpowiednia
Pircing/Tatuaże: Brak
Blizny: Brak
Znaki Szczególne: Jest niski jak na chłopaka

Link do zewnętrznego obrazka

~Ciekawostki~

Ma słabość do zwierząt, a najbardziej lubi koty.
Jakoś nie do końca jest przekonany co do swoich umiejętności jeśli chodzi o śpiew, ale skoro innym się podoba to tak źle też nie, może być!
W przyszłości chciałby zostać psychologiem i jest na najlepszej drodze do spełnienia swojego celu.
Pochodzi ze stosunkowo biednej rodziny, a szkołę opłaca ze stypendium.

Ostatnio zmieniony przez Karucchi (01-05-2015 o 18h06)

@Jula97 przypominam o KP

To takie wyjaśnienie. Zespół chłopaków istnieje dopiero od roku i żeby się do niego dostać trzeba było złożyć pewien papierek. Chłopaki obecnie skończyli naradę i muszą powiedzieć czekjącym na korytarzu kandydatom kto się dostał, a kto nie.

Link do zewnętrznego obrazka

Zeszły rok był naprawdę wspaniały. Razem z chłopakami założyliśmy zespół i tym razem dostaliśmy całkiem sporo zgłoszeń nowych osób...co znaczy sporo...dostaliśmy ich 5 co jak na nowo powstały zespół rock'owy w szkole gdzie chodzi pełno dzieci grających na skrzypcach i tym podobnych to dobry wynik. Sam nie przypuszczałem, że ktokolwiek się zgłosi. Dobrze, że się pomyliłem, ale...z tymi zgłoszeniami był problem. Cztery z nich zostały wypełnione przez dziewczyny. Ludzie czy to takie trudne wywnioskować z nazwy dark boys, że to zespół męski, a nie żeński czy też mieszany? Oczywiście teraz przypadła ta nieprzyjemna część naszej roboty, a mianowicie.
- Jak wytłumaczymy im, że nie możemy ich przyjąć, bo są dziewczynami?
Coś mi mówi, że jeśli powiemy im od tak w prost to nas rozszarpią albo nazwą feministami czy coś podobnego, a mi by się to osobiście niezbyt podobało. No, ale jakoś musimy im to powiedzieć i miejmy nadzieję, że ktoś bardziej inteligentny ode mnie wpadnie na pomysł jak.

Link do zewnętrznego obrazka

Razem z bratem oddaliśmy zgłoszenia do tego zespołu szkolnego. Szczerze to nie spodziewałam się że zgłosi się aż tyle dziewczyn. W końcu większość nie interesuje się rockiem, ale z drugiej strony to nawet dobrze, bo gdybym musiała być z bratem i sami chłopakami to...no nie byłoby tak fajnie. Jedną z dziewczyn nawet znałam była to Mary Chuck spotykał się kiedyś z jej młodszą siostrą Emily. Zresztą jeśli chce ktoś znać moje zdanie to Emily i Mary są strasznie podobne...no dobra niby ja i Chuck też, ale jesteśmy bliźniakami więc to jest znowu inna bajka! A wracając do naszego castingu. To mam tylko nadzieję, że nie wezmą na przykład tylko mnie albo tylko Chuck'a. W końcu gdyby dostało się tylko jedno z nas to byłoby tak jakoś kiepsko.
- Denerwuję się trochę ty też?
Dziwne...odezwałam się do jednym zdaniem w którym go nie obraziłam...dziwne zazwyczaj mi się to nie udaje.

Meredith " Mary " Sheram

Siedziałam niespokojnie na krześle. Nie, to nie z powodu przesłuchania. Tylko z powodu, że muszę przebywać w jednym pomieszczeniu z byłym mojej siostry.
Tyle razy całowali się w mojej obecności, że samo spojrzenie na jego twarz powoduje mdłości.
- Emily cię pozdrawia. - warknęłam w jego stronę.
To tylko część wiadomości jaką mi wysłała. Po co go informować, że ona życzy mu chorób, nieszczęść i okrutnej dziewczyny.
Wspominałam już iż nie zerwali w zgodzie ? To była ostra bitwa, bo pod kłótnię to się już nie zalicza.
Jeżeli wierzyć jej pamiętnikowi to on ją zdradzał, ale pewności nie mam.
Wstałam i przystawiłam ucho do ściany. Wiem nie ładnie podsłuchiwać, ale chcę już wiedzieć.
Akurat usłyszałam jak mówili, że nas nie przyjmą. Cudownie ! Po prostu pięknie...
- Nie masz się czym przejmować Megan. Żadnej z nas nie przyjęli.
Usiadłam z powrotem na krzesło. Jestem wkurzona. Siedzę tu tyle czasu bo oni nie mają odwagi tego nam powiedzieć. Mogli se tego oszczędzić i na początku to powiedzieć.
Banda zasmarkanych bachorów. Mam ochotę zrobić im teraz jedną, wielką awanturę.
Jednak wiem, że jestem ponad to. Przyjmę to z godnością. Przynajmniej mam taką nadzieję.
No trudno. Oby moi rodzice się nie dowiedzieli. Uznali, że jak nie trafię do jakiegoś zespołu to sprzedadzą moją harfę lub zapiszą do jakiejś orkiestry symfonicznej.
Tymczasowo po moim trupie. Może kiedyś, ale nie teraz.
Harfa brzmi super nie tylko w towarzystwie skrzypiec. Wiem bo Emily grała na gitarze elektrycznej podczas gdy ja grałam na harfie.
Brzmiało to magicznie, mrocznie i elektryzująco.

Ostatnio zmieniony przez majkel325 (01-05-2015 o 19h37)

---

Link do zewnętrznego obrazka

Zaniosłam ten świstek, trzymając gitarę na plecach. Co jak co ale wolałam jej tam czasem nie zostawiać, przezorny zawsze ubezpieczony. W tej chwili siedziałam z boku na krześle, miętoląc w rękach kawałek koszulki. Byłam przerażona i podekscytowana. No cóż, mogłam sie dostać do tego zespołu, albo i nie ... ale mam nadzieje że tak. W końcu byłam dobra ... z tego co mówili ci na około. Ja mogłam się mylić, ale oni widzą więcej niż ja. Sapnęłam coś pod nosem, nie wiedząc ile można myśleć o wyborze osób do zespołu, no zlitujcie się no! To masakra. Oparłam się plecami o oparcie krzesła, głaskając futerał z gitarą w środku.  Bass był prawie jak mój synek, mały słodki i kochany.

___
Wybaczcie długość, ale nie mam nawet o czym pisać, gomen.

Link do zewnętrznego obrazka

Spojrzałam się na Mary z niedowierzaniem, ale...że żadnej...czyli Chuck'a tak?! No to ładnie. Sama przystawiłam ucho do ściany, ale w pokoju była cisza. Co to w ogóle ma być! Nie do końca rozumiem. Skoro już wiedzą, że nas nie chcą to czemu się nie ruszą i nie powiedzą, że nas nie chcą w końcu nie mam ochoty do końca życia siedzieć na tym krześle i czekać, aż ktoś się zdecyduje powiedzieć mi, że nie dostałam się do tego zespołu. Rzuciłam pytające spojrzenie Maru.
- Teraz jest tam cicho. Co dokładnie powiedzieli? Nie chce mi się czekać, aż oni zdecydują się wyjść. Zwłaszcza, że muszę jeszcze zrobić matmę...
Tak matematyka i ja to było jeszcze gorsze połączenie niż ja i Chuck, ale niestety musiałam je znosić, bo matematyka jest niby potrzebna i w ogóle jak chcesz zostać adwokatem jak twoja matka to musisz mieć dobre oceny. Jak ja nienawidzę kiedy rodzice próbują sterować moim życiem i wmawiać mi czego chcę, a czego nie! W końcu kto by to wytrzymał?! Rozumiem, że chcą dla mnie jak najlepiej, ale może poszukalibyśmy rozwiązania, które zadowoli oby dwie strony. Nie, bo po co. W końcu możemy się też kłócić do końca życia. Ten cały rock to taki mój i Chuck'a wyraz buntu, bo jego nie kręci medycyna, a mnie do prawa też nie ciągnie. Spojrzałam na zegarek i patrzyłam jak czas ucieka...a dokładniej jak ja go tu marnuję.
- Normalnie do bani takie coś...
Powiedziałam i nadęłam policzki jak małe dziecko, któremu ktoś odmówił kupienia jego najulubieńszego lizaka.

Meredith " Mary " Sheram

Bawiłam się fragmentem bluzki. Ile ja mam tu jeszcze czekać ? Skoro wiem, że mnie nie przyjmą to tylko tracę czas. To jakiś bezsens.
Spojrzałam na swoje palce. Poobcierane z kolorowymi plastrami. Struny od harfy do najmiększych nie należą. A jak się gra tak jak ja to inaczej palce wyglądać nie mogą.
Spojrzałam na Megan. Widać jej też mocno zależało.
- Uwaga cytuję : " Jak wytłumaczymy im, że nie możemy ich przyjąć, bo są dziewczynami ? " - odparłam.
Spojrzałam na ekran telefonu. Wiadomość od Emily.
" Powiedz MU, że ma przyjść po swoją kostkę do gry i kilka zdjęć "
Po co ona rok trzymała jego rzeczy ? Aż takie uczucia do niego żywiła ?
Że niby jakiś sentyment czy coś ? Dobrze, że ja w coś takiego nie wierzę.
- Masz wpaść dziś do mnie do domu. Emily chce ci oddać Twoje rzeczy. - powiedziałam spoglądając na niego.
No brzydki nie był, ale czy jakiś nad wyraz przystojny ? Chyba nie.
Farciarz. Jego to już przyjmą, ale nas nie. Jestem pewna, że lepiej gram na gitarze od niego.
To ma być jakaś solidarność plemników czy jak ?
- Nie denerwuj się Meg. Mnie rodzice chcą zapisać do orkiestry symfonicznej jeśli nie będę w jakimś zespole.

---

Rozglądałem się po korytarzu, obserwując pozostałych kandydatów. A właściwie kandydatki, bo okazało się, że byłem jedynym facetem. Nie, żebym był jakimś szowinistą czy coś, ale dodało mi to tylko pewności siebie. W końcu zespół nazywał się Black Boys, nie? Nie mają ze mną żadnych szans - pomyślałem, uśmiechając się pod nosem. Swojej siostrze jakoś źle nie życzyłem, ale spójrzmy prawdzie w oczy - ja i ona w jednym zespole to nie najlepszy pomysł, cały czas byśmy się sprzeczali i pewnie w końcu wyrzuciliby nas oboje. Mimo to objąłem ją ramieniem, starając się dodać otuchy.
- Nie martw się, mała. Będzie dobrze, w końcu nasze marzenia się spełnią. - szepnąłem do niej.
Właściwie to miałem wyjątkowo dobry humor...do czasu. Wtedy ją zobaczyłem i od razu uśmiech zszedł z mojej twarzy. Co tutaj robiła siostra mojej byłej?! No bez jaj, składała podanie do tego samego zespołu? Super, tylko mi tego brakowało... Nie rozstałem się z Emily w przyjaznej atmosferze toteż moje stosunki z jej siostrą były napięte. Spojrzałem na Mary i uśmiechnąłem się krzywo.
- Przekaż jej proszę, że ja przesyłam mocne uściski. - Na tyle mocne, żeby ją udusić - dodałem w myśli. Nie, dzisiaj żadna laska, a już szczególnie ona nie zepsuje mi humoru. Dzisiaj dostanę się do zespołu, co będzie początkiem mojej wielkiej kariery, aż skończę jako wybitna gwiazda rocka. Przynajmniej taki miałem plan. Po chwili dobiegły mnie kolejne słowa Mary. Chwila, moment... Żadnej, tak? Czyli ja się dostałem? Na pewno mieli wziąć jedną osobę, a skoro nie wzięli żadnej dziewczyny to... O, tak!
- Wybaczcie drogie panie, no ale musieli przecież wybrać najlepszego, nie? - wykrzyknąłem uśmiechnięty od ucha do ucha. Odwróciłem się do siostry. - Nie przejmuj się Megan, wspomnę o tobie w jakimś wywiadzie jak już zdobędę wielką sławę. Może...
Cóż mogę dodać, czułem się wspaniale. Na razie wszystko szło po mojej myśli.

Ostatnio zmieniony przez Ygritte (01-05-2015 o 21h00)

---

Long as I remember the rain been comin' down, clouds of mystery pourin' confusion on the ground...

Meredith " Mary " Sheram

Kiedy usłyszałam słowa Chucka o mało co nie wybuchłam śmiechem. On najlepszy ? Chyba jak se narysuje.
Jestem w stu procentach pewna, że on ledwo co gitarę umie przytrzymać. O graniu już nie wspomnę.
Z czego on się tak cieszy ? Skoro nie mogli przyjąć dziewcząt to tylko on im został. To żaden wybór. Jego " talent " nie miał z tym nic wspólnego.
Kiedy powiedział do swojej siostry o wielkiej sławie zaśmiałam się.
- Już wiem czemu moja siostra cię rzuciła. Kto chciał by być z chłopakiem o umyśle pięciolatka z narcystycznym usposobieniem i przerośniętym ego. - o mało nie krzyknęłam tego w jego stronę. Po prostu głośno powiedziałam i posłałam mu sztuczny uśmiech.
Ach mężczyźni, czego tu się niby spodziewać ? Jakiejś maniery lub kultury osobistej ? Zapomnijmy lepiej o tym
- Słyszałeś, że masz się dziś zobaczyć z Emily czy mam ci to na ręce napisać ?- powiedziałam do niego.
Tak mszczę się. Za oglądanie ich chodzenia za rękę, pocałunków i przytuleń. Aż mi niedobrze. No i za łzy mojej siostry gdy zerwali.
To będzie dla niego trudny okres bo ja tak szybko jak Emily mu nie opuszczę. Zajął moje miejsce w tym zespole. To przepełnia czarę nienawiści.

---

Link do zewnętrznego obrazka

ŻE NIBY JAK?! Nie wezmą mnie do tego zespołu, bo nie posiadam ptaszka? To chyba są jakieś jaja. Normalnie...chyba będę ich mogła pozwać za dyskryminację, a przynajmniej napisać skargę do dyrekcji w końcu to szkolny zespół, nie?! Już byłam cała wkurzona i gotowa do zabójstwa i to dosłownie niech tylko te drzwi się otworzą to jak brata nienawidzę przysięgam, że zacznie się jatka stulecia, bo płazem im tego nie puszcze. Ostatnie czego mi w tym momencie brakło to Chuck, który się ze mnie wyśmiwa.
- Od kiedy najlepszy to synonim dla zadufany w sobie leniwy jełop, bo jakoś nie kojarzę kiedy to słowo zmieniło znaczenie.
Jeszcze kiedy wspomniał o tym, że może łaskawie kiedyś wspomni o mnie w wywiadzie marka się przebrała. Zaczęłam podskakiwać próbując go walnąć w ten pusty łeb. W końcu jak walniesz w niedziałający telewizor to czasami, że włącza warto sprawdzić, może z mózgiem Chuck'a jest podobnie! Niestety był za wysoki i nie doskoczyłam...cudownie!
- Zobaczysz wykastruję Cię i założę stanik to też Cię nie przyjmą! Po za tym wcale nie potrzebuje tego zespołu pełnego feministów! Mogę założyć swój tysiąc razy lepszy! A teraz się schyl, bo muszę Ci walnąć!
Chwila moment wrócić...ja naprawdę mogę założyć swój zespół, który będzie przynajmniej dwa razy lepszy niż ten tu...potrzebuje tylko kogoś kto mi pomoże spojrzałam się na Mary, która wyglądała na całkiem napaloną na ten zespół.
- A co powiesz na to gdybyśmy faktycznie założył swój zespół...w końcu skoro ten jest tylko dla chłopaków to dyrekcja powinna wyrazić zgodę. Zresztą wy co myślicie?
W ostatnim zdaniu zgłosiłam się do reszty zgromadzonych na korytarzu dziewczyn. W czwórkę na pewno damy radę!

Ostatnio zmieniony przez Karucchi (01-05-2015 o 21h26)

Jak się można było spodziewać, Mary od razu zaczęła rzucać kąśliwe komentarze. W tym momencie jednak nie mogła mnie ugodzić, zazdrosna była i tyle.
- Dla twojej wiadomości to zerwanie było wspólnie podjętą decyzją. Co jest, wkurzona, że nie wzięli ciebie i tego średniowiecznego instrumentu? Jak chcesz to polecę ci filharmonię, może tam będą chcieli cię posłuchać...
Co prawda nigdy nie słyszałem jak gra, no ale zespół rockowy i harfa? Bez przesady, to by nie przeszło... Skrzywiłem się jednak na jej kolejne słowa. Spotkanie z Emily to coś, na co zdecydowanie nie miałem ochoty. Właściwie to nie widziałem się z nią od naszego rozstania, a minęło już trochę czasu. Postanowiłem mimo wszystko przyjąć to po męsku.
- Nie musisz nic pisać, doskonale cię słyszałem. Jak tam chcecie, mam przyjść to przyjdę. O której?
Właściwie to czemu ona była taka cięta... Siostra chyba by jej nie powiedziała wszystkiego, nie? A zresztą, co mnie to obchodziło, tylko jedno spotkanie i już definitywny koniec.
No i zaraz moja siostra zaczęła coś wykrzykiwać, jej dąsów tylko mi brakowało do szczęścia. Chwila, co ona znowu wymyśliła? Damski zespół? Nie no, chyba nie mówiła poważnie.
- Pogięło cię? Chyba nie myślisz, że miałybyście jakieś szanse, co? A zresztą, zakładajcie sobie co chcecie, w końcu same się przekonacie.

Ostatnio zmieniony przez Ygritte (01-05-2015 o 21h39)

---

Long as I remember the rain been comin' down, clouds of mystery pourin' confusion on the ground...

Meredith " Mary " Sheram

W swoim umyśle właśnie dusiłam tego gnojka. Widziałam jak się szamocze i nie ma czym oddychać. Piękna wizualizacja. Szkoda, że na razie  nie realna.
Pokiwałam głową na informację Megan. To dobry pomysł, wręcz bardzo.
Jestem pewna, że nam się uda.
Jak przypomniałam sobie jego słowa, że zerwanie było wspólną decyzją zaśmiałam się.
- Jeżeli wspólną decyzją nazywasz to iż dowiedziała się, że ją zdradzasz to tak ! Pewnie ! I wypraszam sobie obelgi na temat mojej harfy. Wygląda i brzmi lepiej niż ty w całej okazałości. W końcu wszystko wygląda lepiej niż przerośnięty kucyk ponny.
Mówiłam już że umiem nad sobą panować ? Nie ? To dobrze bo to stek bzdur.
Nigdy nad sobą nie panuję i zawsze się komuś odgryzę. A jeżeli jest to Chuck to buzia mi się nie zamknie nigdy.
Wystarczy na niego spojrzeć. Mogę powiedzieć tysiąc wad.
- Od razu jak chłopacy wyjdą z pokoju i obwieszczą wyniki... Musimy wyjść tak samo aby dojść w tym samym czasie. Mam być waszą przyzwoitką podczas oddawania Twoich rzeczy.

Ostatnio zmieniony przez majkel325 (01-05-2015 o 22h01)

---

Spojrzałem na Mary spode łba. A więc jednak laski potrafią zepsuć humor nawet w trakcie jednego z najlepszych dni życia. W ogóle o czym ona mówiła? Jej siostra jak zwykle naopowiadała wszystkim jakichś głupot. Nigdy nikogo nie zdradzałem, no przynajmniej taki był mój punkt widzenia. Kurczę, co za laska, mogłaby już ucichnąć. Gdyby była facetem już dawno bym jej przywalił, ale tyle szczęścia to nie miałem, a wiadomo, dżentelmen kobiet nie bije.
- Jakie niby zdrady? Co ty możesz o tym widzieć? Poza tym chciałbym ci przypomnieć, że ten kucyk pony był na tyle dobry, żeby z twoją siostrą chodzić, więc to raczej po niej teraz jedziesz.
Kto by pomyślał, że siostry byłych dziewczyn bywają bardziej wkurzające niż same byłe dziewczyny. W dodatku zapowiadał nam się wspólny powrót, już w myślach odliczałem odległość na tyle dużą, żeby nie wyglądało na to, że znam tę wariatkę. Po chwili spojrzałem na drzwi. Miałem nadzieję, że chłopaki zaraz wyjdą i przerwą cały ten cyrk.

---

Long as I remember the rain been comin' down, clouds of mystery pourin' confusion on the ground...

Megan

Wiecie co mój brat to skończony pucybus i prostak! Zdradził Emily i kłóci się o to z Mary i jeszcze zamiast okazać chociaż minimalną klasę i się zamknąć to...tak jak ja zawsze mówię. Gentelmeni to wymysł wyobraźni tak jak smerfy i gumisie.
- Wiesz co ty to się już lepiej zamknij! Dostałeś się do tego zespołu TYLKO i wyłącznie przez twoje genitalia. O twoim związku się nawet nie wypowiem, ale od początku Ci mówiłam, że żadna kobieta z tobą nie wytrzyma. Boże jak tylko pomyśle, że urodziłam się w tym samym miejscu i czasie w jakim doszło do katastrofy jaką były twoje narodziny. Boże okropna myśl.
Chuck jest nawet za tępy, żeby przez ROK zabrać swoje graty od swojej byłej. Ja na miejscu Emilt już DAWNO bym je wyrzuciła. Tak po raz pierwszy widzę plusy w tym, że Chuck przepędzał wszystkich potencjalnych adoratorów.
- I ten zespół wypali! Skoro ty jesteś najlepszy to my będziemy conajmniej super hiper diper mega wyczesane!
Tak jestem pewna, że mi się uda. Mój zespół będzie sto razy lepszy!

Meredith " Mary " Sheram

Jego siostra ma rację. Jednak wolę sama mu to powiedzieć niż się nią wysłużyć. No i Megan ma racje jeśli chodzi o zespół. Będziemy najlepsze, ale teraz wróćmy do kłótni.
- Wybacz Chuck, ale ja nigdy nie mówiłam że moja siostra ma dobry gust. Spaczony na maska i dużo razy jej mówiłam abyście zerwali. Jednak według niej to była miłość i za Chiny ludowe nie mogłam do niej dotrzeć. - odparłam.
No niech już tamci wychodzą bo ja chcę do domu. Chcę iść pobiegać i pograć na harfie. Wszystko byleby o nim zapomnieć i tym głupim " Black Boys ".
- Meg masz rację. Jesteśmy lepsze niż oni.
Mimo iż nie wiem jak grają tak myślę iż damy radę. Koniec. Kropka.
Niech Chuck się już zamknie bo nie ręczę za siebie. Może i jemu ulży jak mi przywali. W końcu nie spodziewam się po nim jakiś zachowań dżentelmena.
Patrząc jak rozmawia z siostrą i jak potraktował moją siostrę. Cudów nie ma.

Ostatnio zmieniony przez majkel325 (01-05-2015 o 22h17)

---

Nie no to już był szczyt. Komentarze Mary jeszcze mogłem puścić mimo uszu, ale moja kochana siostrzyczka podłapała temat i zaczęły się obie wydzierać na cały korytarz. Widać fakt, że się nie dostały, za bardzo ugodził ich kobiecą dumę. Normalnie już tego wytrzymać nie mogłem. Postanowiłem więc zignorować ich wywody i wziąć sprawy we własne ręce. Jak gdyby nigdy nic, przeszedłem przez korytarz i wszedłem do pokoju, w którym obradował zespół.
- No siemka! Z tego, co dało się usłyszeć na korytarzu już podjęliście decyzję. Wiecie, cienkie ściany, ciekawskie dziewczyny to wszystko od razu jasne. Także pozwólcie, że zostawię wam mój numer, jakbyście potrzebowali kontaktu. Wybaczcie panowie, ale naprawdę muszę się już zbierać, nie wytrzymam dłużej z tymi histeryczkami w jednym miejscu. - powiedziałem do chłopaków, po czym wyszedłem, zamykając za sobą drzwi. Po wszystkim spojrzałem na Mary.
- To jak? Idziemy? - zapytałem niechętnie.

Ostatnio zmieniony przez Ygritte (01-05-2015 o 22h37)

---

Long as I remember the rain been comin' down, clouds of mystery pourin' confusion on the ground...

Meredith " Mary " Sheram

Siedziałam już cicho. Nie ma co tracić tyle energii na jednego chłopaka. Nie jest tego warty. Z drugiej strony nie ma też co czekać na cud i lepiej wracać do domu.
Już wiadomo kogo wybrali i nie ma co na razie tego przeżywać. W końcu może powstanie nowy zespół. O wiele lepszy.
Chuck op chwili wrócił i się zapytał czy idziemy. Widać on też już miał mnie dosyć jak i ja jego.
Pokiwałam tylko głową i ruszyłam w stronę wyjścia ze szkoły. Szliśmy w absolutnej ciszy. Jednak coś mnie zmartwiło.
Im bliżej byliśmy mojego domu tym bardziej słyszałam ostrą muzę i czyjś płacz.
Oby Emily nic się nie stało. Kiedy otworzyłam drzwi jakiś kubek przeleciał centymetr nad moją głową.
Nie wiem czemu, ale chwyciłam dłoń chłopaka i pociągnęłam ją w dół aby się schylił.
Jak się okazało Emily ryczała i rzucała chyba rzeczami Chucka po mieszkaniu.
Jednym ruchem wypchnęłam nas za drzwi. Lepiej jej teraz nie denerwować.
- Może lepiej wróćmy tu za godzinę. Przejdziemy się ? - zapytałam i ruszyłam w stronę placu zabaw.
Usiadłam na wolnej huśtawce. Dzieci tu prawie nie było.
- Jak chcesz to możesz wrócić do domu i najwyżej przyniosę ci te rzeczy do szkoły... Chodź wątpię by ocalały do rana.
Po co ja z nim rozmawiam. To nie moja sprawa. Mogłam go nie łapać za rękę. Może jak by dostał czymś w głowę by oprzytomniał.

---

Szliśmy w całkowitej ciszy, widocznie już odpuściła sobie komentarze, bardzo dobrze. Chciałem tylko wziąć te rzeczy i jak najszybciej odejść w swoją stronę. Kidy doszliśmy na miejsce, dało się słychać jakieś huki dochodzące ze środka. Ciekawy byłem, co to. Czyżby Emily postanowiła sobie kogoś sprowadzić, żeby mnie jakoś zdenerwować? No pięknie... Jednak kiedy Mary otworzyła drzwi okazało się, że chodziło o coś zupełnie innego. Laska rzucała moimi rzeczami, aż mi szczęka opadała. Byłem w totalnym szoku i gdyby Mary mnie nie pociągnęła to z pewnością oberwałbym kubkiem prosto w twarz. Zaraz, zaraz - czy to nie był przypadkiem mój kubek, którego od dawna szukałem? Co ją nagle opętało? Gdy Mary zaproponowała, żebyśmy wrócili za godzinę, pokiwałem tylko głową to wszystko, co byłem w stanie zrobić. Musiałem ochłonąć, nie spodziewałem się czegoś takiego. W końcu zerwaliśmy już dawno, czemu dalej ją to trzymało? Usiadłem na trawie obok huśtawek i spojrzałem na towarzyszącą mi dziewczynę.
- Ta, też tak myślę. Na szczęście nie ma tam nic ważnego. Swoją drogą, dziękuję za ratunek przed kubkiem i w ogóle. Nie wiem, co bym zrobił, gdybyś mnie stamtąd nie wyciągnęła. - powiedziałem. Pomyślałem, że była całkiem miła i byłem jej wdzięczny za wszystko. Z pewnością wydawała mi się teraz dużo lepsza niż jej siostra.
- Wiesz może, co jej odbiło? A zresztą, nie mów, nie chcę teraz o niej myśleć. Lepiej powiedz mi... coś o sobie, o harfie?
Jeez, co mnie w ogóle wzięło na rozmowy z nią. Ale jak już zacząłem to niech temat leci. Chciałem tylko jakoś odciągnąć myśli od Emily.

---

Long as I remember the rain been comin' down, clouds of mystery pourin' confusion on the ground...

Meredith " Mary " Sheram

Chłopak usiadł obok na trawie, a ja się lekko zaczęłam bujać. Kiedy nie informuje świata o swojej doskonałości to nawet można z nim posiedzieć.
Nie pfu, wróć. Skoro muszę to posiedzę. I może przy okazji się nie pozabijamy.
Kiedy podziękował za ratunek lekko mnie wmurowało. Nie wiedziałam, że on zna takie  słowa i że potrafi być taki miły i uprzejmy.
Patrzcie jakie miłe zaskoczenie. Oj już nie rozczulajmy się tak. Uśmiechnęłam się lekko i spojrzałam w jego stronę.
- Już nie przesadzaj. To był tylko kubek, a nie jakaś bomba... I wiesz mi chyba  wyprowadziłam cię ze względu na siebie. Ja muszę być przy tej rozmowie.- odparłam i odłożayłam na trawę torbę z książkami. - A jeśli chodzi o jej zachowanie to myślę, że moi rodzice zawinili. Przy śniadaniu nasz ojciec pił z twojego kubka, a matka o ciebie pytała. Plus ja jej napisałam, że też jesteś na tum przesłuchaniu. I furia gotowa... Nadal się nie ogarnęła po zerwaniu waszym... A skoro mowa o zespole to gratulację.
Nie, nie mówiłam tego z sarkazmem. Naprawdę z głębi mej ciemnej duszy mu gratulowałam.
Kiedy wspomniał o harfie zaśmiałam się.
- Już się rwę by opowiadać ci o mym skarbie byś mógł je po chwili wyśmiać, ale skoro chcesz a mi się nudzi... No to harfę dostałam rok temu. Moja miłość do niej zaczęła się w gimnazjum gdy na koncercie widziałam kobietę grającą na harfie. Wyglądała jak anioł, harfa i ona. A jeśli chodzi o mnie to nie wiem co ci powiedzieć. Musisz sprecyzować pytanie bym nie palnęła czegoś głupiego.
Ja go chyba nie mam o co pytać. Gdy był chłopakiem Em to musiałam z nim dużo spędzać czasu i dowiedziałam się trochę.

---