/ Nie, ja chyba zdechnę przy tym chłopaku xDDD /
Kiedy usłyszałem, że Melissa san pójdzie ze mną wybierać pokój od razu się do niej zwróciłem i błagalnym oraz niewinnym wzrokiem zapytałem:
- A co z bagażami? - I kiedy ona po nie poszła, mnie już na dworze nie było, a za to wybierałem sobie pokój sam, bez niej na karku...
Podskakiwałem przez wszystkie korytarze i zaglądałem do wszystkich pokojów, przy okazji nucąc zapomnianą nawet za moich czasów, hebrajską wyliczankę. Ostatecznie skończyłem na pokoju na najwyższym piętrze, tuż przy wejściu na strych i niestety położonym najdalej od kuchni. Ach nie - jeszcze dalej był jedyny pokój obok, bo był dalej od schodów. Stanąłem przed tym przyszłym moim pokojem i niewinnie stwierdziłem:
- No trudno, na nim wypadła wyliczanka... - Wszedłem do środka i od razu skierowałem się na łózko. Pokój był idealnie paskudny dałem po sobie od razu poznać - tapeta w kolorze Khaki z jakimiś esami floresami, tak samo jak i nijakie zasłony oraz pościel. Do tego panele z żółtego drewna a meble z buku. Podchodząc do łózka kilka razy zaskrzypiała podłoga pod moimi stopami, a gdy usiadłem na łóżku - które swoją drogą widać, że powinno być z baldachimem, którego jednak nie było - poczułem, jak nieprzyjemny był materiał z którego została zrobiona pościel.
Po chwili do pokoju przyszła Nona. Powitałem ją z uśmiechem dziecka, który nie widział ukochanego pupila od co najmniej kilku lat.
- Tak się ciesze że już jesteś! Wybrałem sobie pokój! Tylko że... jest strasznie brzydki... tak bardzo chciałbym, aby wyglądał jak jeden z moich dawnych ulubionych*. Ale dasz radę z tym coś zrobić, racja? - Oznajmiłem z pełnym nadziei i niewinności głosem oraz wzrokiem. - Ach i ty będziesz spać obok, prawda? No bo... - moje gesty pewnie wyraźnie przedstawiały zawstydzenie... - Ten pokój jest dosyć wysoko i jak będzie burza nie chciałbym mieć daleko do innych. Poza tym, zaraz nad nami jest strych i jak będzie lekko mocniej wiać, to będą jakieś dziwne odgłosy, prawda? I chciałbym, abyś... była obok... - Czułem, że moje wielkie, niewinnie wpatrzone w nią, spod niesfornych loków oczy nabierają łez z kazdą chwilą wyczekiwania na jej zgodę.
* Czyli podłoga wyłożona śnieżnobiałym dywanem o długim włosiu. Tapeta w kolorze błękitu Turnbulla, czysta albo z pojedynczymi białymi pasami pionowymi, lub pojedynczymi, prostokątnymi wzorami geometrycznymi - również białymi. Do tego meble z mahoniu, grube, białe kotary na okna, aby nie przepuszczać światła w dzień, oraz dwuosobowe łóżko przechodzące z jednej strony, do drugiej, stopniem twardości, bez baldachimu. To chyba tyle z tych ogólnych żądań co do wyglądu pokoju - zakładamy się która z nas pierwsza przy nim zdechnie? : D
Towarzyszyłem Grace przy wybieraniu jej pokoju, gdy nagle oświadczyła, co postanowiła. Zajrzałem do środka.
- Doprawdy idealny wybór panienko. - Potwierdziłem, aby tylko jeszcze bardziej polepszyć jej humor. - Pokój będzie gotowy za pięć minut. - Odprowadziłem ją jeszcze do limuzyny, po czym wziąłem i jej bagaże, i mój. Podczas gdy Aricia poszła dalej rozglądać się po posiadłości ja wróciłem do wybranego przez nią pokoju i odłożyłem wszystko na środku nawiekszej przestrzeni na podłodze. Stanąłem sobie w szeroko otwartych drzwiach i jako że nikogo nie było, pozwoliłem sobie użyć mojej unikalnej mocy i oddać wszystko w ręce moich marionetek. No, pomijając fakt że musiałem nimi kierować, ale co tyle par rąk to nie jedna. Robiłem w ten sposób wszystko na raz - starłem zewsząd kurze z mebli, po czym dwoma marionetkami rozpakowałem torby z ubraniami, ręcznikami i poszwami, inną zająłem się torbą kosmetyków i akcesorii do higieny, następną zaś zmieniłem pościel w łóżku, no bo w końcu nie wiadomo ile tam leżała - nawet jeśli nieużywana. Po skończeniu tych i innych rzeczy zabrałem wszystkie torby do pokoju obok, który miał być moim i zająłem się szukaniem paru szmat oraz misek z wodą, aby umyć podłogę - jak dobrze sądziłem nie miałem co spodziewać się tutaj mopa. Nie w takim szanującym się zamku, z taką mieściną u podnóży.
Będąc ponownie w pokoju, przed ponownym użyciem marionetek do polerowania podłogi ściągnąłem szybko zasłony wytrzepując je za oknem z ewentualnego kurzu, przy czym zauważyłem, że będzie trzeba także umyć i okna. Po ponownym powieszeniu zasłon znowu stanąłem w drzwiach, aby uważać na pozostałych lokatorów* i zacząłem kierować marionetkami do polerowania okien i podłogi. Dodatkowo jednej użyłem, do przygotowania kąpieli dla Grace. Gdy wszystko zostało wykończone otworzyłem jeszcze okna, aby pokój się wywietrzył i aby podłoga natychmiast wyschła. Zabrałem szmaty i miski, a następnie je odniosłem.
Idąc po jej aurze zastałem ją na dalszym oglądaniu posiadłości, cóż... miała zwykłe 5 minut, a jak już zdążyłem zauważyć, niektóre obrazy wydają się być warte dłuższej uwagi... bynajmniej jak dla mnie.
- Na wypadek gdyby panienka zachciała zażyć kąpieli została ona już przygotowana. Życzy panienka sobie jakiejś przekąski, lub czegoś innego?
* Tak samo jak i o nazwisku, a nawet imieniu, tak inni nie wiedzą o tej jego umiejętności <3
/ Ja z samego rana mam basen i ja jeszcze tutaj siedzę i piszę? Ja nie wiem jak moje oczy przeżyją to spotkanie z chlorem x3 /
Ostatnio zmieniony przez Minwet (18-03-2015 o 01h18)