Pewna dziewczyna z nie najlepszej rodziny, mająca wiele problemów,
chodzi do zwyczajnej szkoły dla zwyczajnych ludzi.
Nikt nigdy nie zwraca na nią uwagi, aż do pewnego dnia, gdy wydarzy się coś,
co zmieni na zawsze życie jej oraz jej kolegi z klasy...
Postaci:
on: Majerankowa
ona: Ojsa
Zasady znasz mam nadzieję...
Wiem, że ubolewasz, ale muszą być 4 pełne linijki.
Częstotliwość postów do ustalenia..
Link do zewnętrznego obrazka
Imie
Katherine
Nazwisko
Oswald
Wiek
17
Data urodzenia
2 października
Wzrost
1,78 m
Waga
Proporcjonalna do wzrostu
Kolor włosów
Czarny, z seledynowymi pasemkami z przodu
Kolor oczu
Niebiesko-zielone
Lubi / Nie lubi
swoje słuchawki / rodziców
czarne ubrania / 90% kolorów
spokój / ludzi
warzywa / fast foodów
spać / budzików
spędzać czas poza domem / alkoholu
Katherine nie miała prostego życia. W domu nigdy się nie przelewało, chyba że z butelki do szklanki... Ojciec był alkoholikiem, a matka pracowała na kasie w supermarkecie. Zdarzało się, że mężczyzna pod wpływem alkoholu bił kobietę, bądź jeśli akurat nie było jej w domu trafiało na Katherine, dlatego też, dziewczyna starała się spędzać możliwie jak najmniej czasu w mieszkaniu. Jeśli miała sińce na twarzy chowała je za kurtyną włosów.
Dziewczyna nigdy nie była rozpieszczana, nigdy nie jeździła na karuzeli i nigdy nie było jej stać na designerskie ciuchy. Najczęściej ubierała się w lumpexach. Oczywiście w jej szafie dominowała czerń. Nie potrafiła znieść widoku kolorowych ubrań, kojarzyły jej się z radością i szczęściem, co całkowicie nie pasowało do jej obecnej sytuacji. Pewnego dnia udało jej się znaleźć bardzo tanią czarną sukienkę z gorsetem. Niewiele myśląc kupiła ją, by mieć już na bal maturalny.
Chciała jak najszybciej wyprowadzić się od rodziców. Dlatego w weekendy pracowała w kawiarni w pobliżu szkoły. Miała już całkiem sporo zaoszczędzone, ale wciąż zbyt mało.
Odnosiła wrażenie, że ludzie się jej boją, ale w sumie nic dziwnego... Bardzo wysoka dziewczyna, która praktycznie się nie odzywa, ubiera się w gotyckim stylu i praktycznie nigdy nie widać jej twarzy, bo zasłaniają ją włosy.
Nigdy nie miała chłopaka, nawet nie myślała o tym, by jakiegoś mieć... Jeśli już by miała, pogodziła się z faktem, że zapewne będzie on od niej niższy...
Tak, to właśnie ta sukienka, którą kupiła już sobie na bal maturalny
Ostatnio zmieniony przez Ojsa (10-01-2015 o 19h58)