Lingqi
Siedziała oparta o wielki kamień i czytała książkę którą kilka lat wcześniej podarowała jej matka. Mimo skupienia na tekście równocześnie pilnowała czy okolica jest bezpieczna i czy nic nie zagraża jej stadu. Ah ta kobieca podzielność uwagi, wliczając do tego treningi jakie urządził jej ojciec. gdy skończyła czytać powieść, chyba po raz setny wstała i podeszła do rzeki która była nieopodal. Przejrzała się w rwącym potoku patrząc w swoje szarozielone oczy. Gdyby zapuściła włosy wyglądała by jak matka, ale długie loki są takie nieprzydatne w walce. Otrząsając się z zamyślenia nabrała odrobinę wody na dłoń i przemyła nią twarz. Natychmiastowo orzeźwiła się, wtedy usłyszała wycie. Odwróciła się gwałtownie w pierwszej chwili myśląc że inne stado ich zaatakowało. Później zrozumiała jednak, że to nie to i wróciła na swoje miejsce przy skale, tym razem wdrapując się na nią i obserwując swoje stado. Gdy w jej myślach pojawiło się słowo " swoje" dumnie wyprostowała się i przyszło jej na myśl że ojciec był by dumny.
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
#26 01-07-2014 o 18h19
#27 01-07-2014 o 23h47
Cezaria Cane
W blasku wschodzącego słońca wszystko wyglądało niesamowicie. Drzewa, krzaki i inne rośliny, niebo... A okazji do zrobienia dobrego zdjęcia w takich okolicznościach było mnóstwo. Dziewczyna wyciągnęła z torby aparat.
Obserwowała wszystko dookoła i szukała czegoś ciekawego do sfotografowania.
Po kilku minutach znalazła ścięty pień na malutkiej polance, na który padały pierwsze promienie słońca oświetlając go. Zrobiła kilka zdjęć z różnych perspektyw i ruszyła dalej.
Spacerując między drzewami nasłuchiwała. Miała nadzieję, że usłyszy sarnę, łanię lub jelenia, który wybrał się na poszukiwanie pożywienia. Zwierzęta te wychodziły na zdjęciach, jakby zostały wyjęte z ilustracji z książki dla dzieci.
Nagle Cezaria stanęła. Coś usłyszała, jakby ktoś stopą nadepnął na suchą gałązkę. Próbowała ocenić, z której strony mniej więcej mógł dobiegać ów dźwięk. Po chwili zastanowienia ruszyła w stronę krzewów po jej prawej stronie. Zatrzymała się i wsłuchała się w ciche chrumkanie. Podeszła jeszcze bliżej. Za krzakami grzebał ryjkiem w ściółce mały warchlak. Dziewczyna uśmiechnęła się na widok zwierzaka. Młode każdego gatunku wyglądały uroczo.
Wyjęła aparat i zrobiła mu kilka "słitfoci".
~~~
Usiadła na mokrej jeszcze od rosy trawie i zaczęła przeglądać zrobione wcześniej zdjęcia. Było tego trochę. Drzewa, pień w kilku ujęciach, niebo, warchlaczek, rosa na kwiatkach przypominających z wyglądu przylaszczki i jej własne buty.
Te ostatnie wyszły chyba najgorzej.
Wzięła głęboki oddech. Wszystkie zapachy znajdujące się w promieniu pięćdziesięciu metrów uderzyły w jej nozdrza. Nie wyczuła niczego podejrzanego, co mogłoby stanowić zagrożenie. Rozłożyła kurtkę na trawie i położyła się na niej. Przymknęła oczy i wsłuchała się w odgłosy budzącego się lasu.
#28 02-07-2014 o 09h38
/ No wiecie co?! To ja tu czekam, aż jakiś inny samiec z drugiego stada napisze, bo ja nie mam pomysłów - tak się o to alfa postarał - a tutaj nagle dostaje zonga, że tam nie ma innych samców! xD /
Szedł sobie spokojnie, spacerkiem, w stronę miejsca naszych spotkań. Po drodze obmyślał z przyjemnością plan następnego statku, który zamierzał zbudować.
W ten czas doszedł do niewielkiej polany, na której na środku leżała dziewczyna. Nie byle jaka, wilczyca.
Mimo to Alan podszedł do niej bez strachu. Stojąc tuż nad leżącą na kurtce dziewczynie, przypatrywał się jej. W końcu się pochylił tak mówiąc:
- Ma, obejrzę sobie - wziął aparat, leżący obok dziewczyny na kurtce, a sam położył się obok niej na suchej już trawie.
Przeglądał po kolei wszystkie jej dzisiejsze zdjęcia, po czym zatrzymał się na ostatnim i żartobliwym tonem stwierdził:
- Ma~, wygląda jakby zrobił je gimbus - ostatnie zdjęcie bowiem, przedstawiało jej buty, czyli tradycyjne zdjęcie każdego gimbusa, który chce zabłysnąć na tablicy. - Ma, pomyśl o zatrudnieniu się u kogoś, lub sprzedawaniu swych zdjęć - jako wilkołak masz cudowne oko, Cezario - powiedział, oddając jej aparat.
/ Mam nadzieję, że się nie obrazisz Rin~? Jeśli chcesz, to możesz nawet zrobić, że ona przez cały ten czas spała xD A jeśli Ci się nie podoba jednak coś, to napisz do mnie a od razu zmienię <3
Ostatnio zmieniony przez Minwet (02-07-2014 o 10h01)
#29 02-07-2014 o 12h54
Link do zewnętrznego obrazka
Kiedy pojawiła się Allison Argent jedyne co chodziło mi po głowie, to, że wywołałam wilka z lasu. Miałam ochotę schować się nawet mysiej dziurze. No proszę to nie moja wina, że ona mnie ta przeraża. Już nie poprawia tego, że wiem iż mnie nie lubi i w cale się z tym nie kryje. Vladislav kazał nam zatkać uszy. Po czym kawałek dalej odszedł i zgwizdał. Zadaje się gwizdek dla psów. Szczerze jako człowiek nie zdawałam sobie sprawy, że to urządzenie może być aż tak duże. Dopiero teraz zdałam sobie sprawy jakie miałam kiedyś szczęście iż tego nie słyszałam i jaką krzywdę robiłam mojemu psu kiedy go używałam. Rin zaczęła rozmawiać z Allison, jednak znowu przerwała gdyż pojawił się nie daleko nas Taylor. Robiło się tutaj trochę tłoczno. Chciałam się oddalić jednak nie zauważyłam korzenia przez którego się zachwiałam i niechcący uderzyłam łokciem Allison. No pięknie ja to mam szczęście.
- Przepraszam ja nie chciałam. To było przypadkiem - wyjąkałam do niej ze strachu chociaż szczerze. Nie chciałam jej uderzyć... A już na pewno nie przy wszystkich...
#30 02-07-2014 o 15h26
Link do zewnętrznego obrazka
Stałam czekając aż dziewczyna powie. Gdzie jutro chce iść. Kiedy ta mała uderzyła mnie z łokcia. Za kogo ona się uważa, żeby mnie uderzyć? I, że niby to było nie chcący. Ta jasne już jej wierzę. Nigdy jej nie lubiłam... Od czasu kiedy pojawiła się, w naszym stadzie zdaję sobie pytanie. ,,Co ona w ogóle tutaj robi?''.
- Tak jasne? Możesz sobie udawać niewinną. Jednak ja ci nie wierzę. - powiedziałam do niej i uniosłam dłoń. Może jak ją uderzę nauczy się szacunku do mnie...
Sorry, że tak krótko jednak kompletnie nie wiedziałam co napisać. Mam nadzieję, że mniej więcej o to chodzi ci
Ostatnio zmieniony przez natasza793 (02-07-2014 o 15h26)
Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW PS zadaj mi pytanie ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka
#31 03-07-2014 o 16h33
Cezaria Cane
Zasnęła. Szczerze mówiąc to nawet nie wiedziała, kiedy zamknęła oczy. Śniło jej się, że była z jakimś facetem w galerii sztuki i rozmawiali o najbrutalniejszych sposobach mordowania kotów(?).
Obudziło ją poczucie, że ktoś stoi obok niej, a co gorsza, rusza jej aparat. Otworzyła oczy i zauważyła fioletowowłosego mężczyznę, który zgodnie z jej przeczuciem obmacywał jej skarb. Nie miała problemu z zidentyfikowaniem osobnika, w końcu nie wiele zna osób o takim kolorze włosów.
- Dziękuję, ale moje zdjęcia nie są na tyle dobre, żebym mogła na nich zarabiać.
Rozejrzała się. Słońce już dawno oderwało się od horyzontu. Szkoda, mogła zrobić jeszcze tyle zdjęć...
Wstała, schowała aparat do torby, podniosła kurtkę, otrzepała ją i zwróciła się do mężczyzny:
-Śpieszysz się dokądś, czy miałbyś ochotę się ze mną przejść?.
Miała jeszcze sporo czasu, zanim będzie musiała iść do pracy, a szkoda jej było siedzieć w domu.
***
Niczego nie trzeba zmieniać, jest dobrze
A ja najmocniej przepraszam, że tak długo zajęło mi odpisywanie, a jest tak krótko, ale za każdym razem kiedy kończyłam (a robiłam to 4 razy -,-) coś się psuło i kasowało mi wszystko co napisałam.***
Ostatnio zmieniony przez Rinmaru (03-07-2014 o 17h40)
#32 03-07-2014 o 21h40
Miałam niezły ubaw, kiedy patrzyłam na Taylora. On zawsze lubił sobie wypić i po alkoholu walił najlepszymi żartami, ale najbardziej śmieszyło mnie dopiero poimprezowe majaczenie. Spojrzałam dyskretnie na Ronnie, widać po niej, iż nie czuje się najlepiej przy Allison. No, ale co zrobi? Nic nie zrobi. Argent jest alfą i szczerze powiedziawszy myślę, że tak jest najlepiej. Fedorov to na prawdę świetny facet, jednak każdy wie, że na za dużo nam pozwala. Wszystko kontrolowane jest właśnie przez różowo włosą. Dobrali się... Kiedy Effie próbowała ukradkiem się wyrwać z tłoku, niechcący potknęła się o korzeń i wpadła na Allison. Od razu stanęła jak słup i zaczęła się tłumaczyć. Biedna, patrząc na minę "poszkodowanej" można powiedzieć, że nie jest jej do śmiechu. Wręcz przeciwnie. Wygląda, jakby zaraz miała kogoś udusić i nawet wiadomo kogo. Oczywiście nie uwierzyła, iż był to przypadek, wściekła się i uniosła rękę:
- Wystarczy!
Krzyknęłam i złapałam rękę przyjaciółki. Nie spodobało mi się to. Rozumiem obie dziewczyny i nie jestem stronnicza, kocham je obie tak samo, jednak byłam już zwyczajnie zmęczona tymi wiecznymi kłótniami.
- Nawet alfa nie powinien przekraczać pewnych granic
Powiedziałam, patrząc na Allison. Tym razem przesadziła.
- A ty patrz pod nogi
Dodałam i skierowałam wzrok na Effie. Jak nie chcą po dobroci to będę twarda. Może wtedy coś do nich dotrze.
- I chodziło mi o to, żebyśmy poszły na paintballa. Niedaleko sklepu Ukaia utworzyli teren do gry. Ktoś może jeszcze ma ochotę się wybrać?
Popatrzyłam na każdego i uśmiechnęłam się. Dosyć tej ponurej atmosfery...
Ostatnio zmieniony przez Futaba (03-07-2014 o 21h41)
#33 04-07-2014 o 09h32
/ Zmieniłam alfie voicik (po prostu dostajecie przy okazji pełny jego obraz, jaki jest, jak się zachowuje, jak mniej więcej myśli) i dodałam obraz jego siły w jednej ręce, kto chce zapraszam do karty <3 /
/ Skoro spór zażegnany, to napiszę to ot tak, bo nie chce mi się wymyślać całego suchego posta - Alfa zniknął, nie ma go. Nikt nie widział jak odchodził - zresztą jak zwykle <3 / / Mam nadzieję, że się nie obrazicie, jak tak tym alfą zrobię -3- ... /
Na jej słowa chłopak tylko uśmiechnął się lekko. No bo w końcu dziewczyna nawet nie spróbowała, a twierdzi, że się nie sprzedadzą.
- Ma, spacer z kimś dobrze mi zrobi - powiedział idąc w ślad za dziewczyną, czyli wstając i otrzepując się z ziemi - Ma, ale najpierw ciekawi mnie jedna rzecz. A mianowicie - widziałaś Brewkę?
/ Maru... masz może pomysła na naszych gammków? W sensie, jak nimi zacząć, bo u mnie z pomysłami coś ostatnio kiepsko - Minnpedia się wypaliła T-T /
Ostatnio zmieniony przez Minwet (04-07-2014 o 09h32)
#34 04-07-2014 o 14h07
Link do zewnętrznego obrazka
Samica alfa nie uwierzyła mi, że zrobiłam to nie celowo. W ogóle za kogo ona mnie uważa. Za osobę, które lubią wpadać na innych niby przypadkiem. Nie jestem taka... A już na pewno nigdy bym nie wpadła na nią. Może wygląda na miłą osobę. Ja jeszcze nigdy nie widziałam jej z tej strony. Zauważyłam, że samiec alfy nie ma nigdzie pobliżu. Kiedy Allison podniosła na mnie dłoń. Było jasne, że chce mnie uderzyć. Jednak nie bałam się uderzenia. Po prostu czekałam jak mnie uderzy skoro ma po tym jej ulżyć. Może w końcu zejdzie ze mnie. Kiedy nie będę się kulić jak zbłąkany kundel. Jednak samica alfa nie uderzyła mnie tylko dla tego, że Rin krzyknęła, że już wystarczy oraz złapała jej dłoń. Spojrzałam na dziewczynie, kiedy nakazała mi patrzeć pod nogi. Łatwo jej mówić... Przecież cały czas nie można patrzeć pod nogi, a tego korzenia nie było widać.
- Dobra - powiedziałam, nie chcąc się znowu coś wplątać - Skoro samiec opuścił. Wracam do domu - powiedziałam do nich i odwróciłam się na pięcie i pobiegłam przez las do domu. Chciałam jak najszybciej znaleźć się w bezpiecznym domu. Przecież nawet ja nigdy nie chciałam być ... wilkołakiem. Nie prosiłam się o to. Czy to źle, że staram się pogodzić z tym? Oczywiście, że nie. Wbiegłam do domu zamykając drzwi za sobą. Oparłam się o nie siadając na podłodze. Dopiero w domu pozwoliłam swoim emocją wypłynąć na zewnątrz. Rozpłakałam się jak małe dziecko, któremu w szkole dokuczano, bo było inne niż pozostałe dzieci. Tak właśnie ja się czuję... Inna od nich, bo nie urodziłam się wilkołakiem.
Ostatnio zmieniony przez Niamh (04-07-2014 o 14h49)
#35 04-07-2014 o 14h27
Hej, hej, hej! Nikt mi nie powiedział, że jak nie ma alfy, to nie ma spotkania!!! Oh~, jak to teraz odkręcić~?... Ma kto jaki pomysł? Ej, ale zaraz, chwila, jeden alfa jest, to dwaj być nie muszą, nie?!
Ostatnio zmieniony przez Minwet (04-07-2014 o 14h28)
#36 04-07-2014 o 14h48
Jasne spotkanie może się odbyć i pewnie się odbędzie jeśli wilki pozostałe zostaną... Ja tylko chciałam Ronnie wysłać do domu
#37 04-07-2014 o 16h16
T a y l o r K a z e S a l v a j e v
Przywitał się z uśmiechem z Yugisawą, co nie odzwierciedlało do końca jego aktualnego humoru. No ale kto byłby do końca szczęśliwy, jak stanąwszy na środku polany otaczał go ze wszystkich stron burdel jakich mało?
Po posprzątaniu tego całego bałaganu, którego znaczna męska część wilczej społeczności narobiła wraz z alfą na wczorajszej popijawie podszedł do grupki. Z tego co zdążył się rozeznać, zerkając co jakiś czas na wilki. Znowu samica alfa rzucała się do nowej... w sumie nowa już nie była, trochę czasu jest w naszym stadzie. Odstawiwszy na swoje miejsce stół, podszedł do grupy. Zdążył usłyszeć ostatnie słowa Yugisawy oraz Ronnie. Tą drugą odprowadził wzrokiem, gdy czmychnęła w stronę lasu...
- Jeśli nie masz nic naprzeciwko, mógłbym się z Wami zabrać?
Zapytał z uśmiechem, czując że atmosfera do tej pory mocno napięta jakby... zaczęła się powoli rozluźniać? Paintball... Boże, kiedy on ostatni raz na nim był? Pięć, sześć lat temu? Ktoś miał niesamowity pomysł, aby zrobić centrum gier militarnych w pobliżu... Chyba tej osobie stopy wycałuje za to.
#38 04-07-2014 o 20h06
Link do zewnętrznego obrazka
Kiedy już miałam uderzyć dziewczynę. Poczułam jak ktoś mnie łapie za dłoń, a następnie jak Rinmaru, krzyczy wystarczy. Opuściłam dłoń, a ona mnie puściła. Później prawiła mi morały, że nawet alfie nie wolno za wiele. Przecież o tym wiem... Jednak ta dziewczyna działa mi na nerwach. Później ta ów dziewczyna pierwsza zauważyła, że nie ma drugiego alfy.
- Nie będę psuć wam zabawy. Ale bawcie się dobrze - powiedziałam do nich. Nie miałam ochotę biegać z pistoletem naładowanym kulki z farby. Zgadzałam się z Rinmaru, że przesadziłam. Jednak nie przyznam tego głośno. Nie umiem przyznawać się do błędu zawsze lepiej udawać, że go w ogóle nie popełniło.
- Ktoś widział, gdzie szanowny pan raczył się udać? - spytałam się zebranych...
Link do zewnętrznego obrazka
Kiedy złapałem czyste powietrze i powróciłem do świata żywych podszedłem do nich chwili kiedy mówili coś o paintballa.
- Ja chętnie się wybiorę jeśli nie macie nic przeciwko temu - powiedziałem do nich. Widziałem jak Ronnie odbiega. Wolałem nie pytać się co tutaj przed chwilą się stało ponieważ czuć było w powietrzu. Można po zapachu stwierdzić, że kolejne spięcie między samicą alfa, a dziewczyną.
Ostatnio zmieniony przez natasza793 (04-07-2014 o 20h06)
Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW PS zadaj mi pytanie ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka
#39 04-07-2014 o 20h28
Ronnie nie bała się uderzenia Allison, było to widać po jej postawie. Ja jednak nie pozwolę na to, aby alfa podnosił rękę na kogoś ze stada. Wiem, że jestem betą i wcale na pozycji przywódcy mi nie zależy, ale stado nie oznacza tylko grupki zwierząt. Stado to towarzysze, przyjaciele i bracia. Odprowadziłam dziewczynę wzrokiem i zrobiło mi się przykro. Może byłam dla niej zbyt surowa? Wiem, że to nie jej wina, ale trzeba być stanowczym, a nie się cackać. Na pewno ją dzisiaj odwiedzę. Nie dam jej siedzieć smutnej i samej w pokoju. Bo z tego co ją znam to zapewne marnuje teraz łzy, zamknięta w swojej norze. Z zamyślenia wyrwali mnie Taylor i Haruko
- No pewnie. Im nas więcej tym weselej!
Byłam na prawdę szczęśliwa. Ostatnim razem na paintballu zawitałam jeszcze jako mała dziewczynka. Ale z tego co pamiętam to bardzo dobrze mi szło. Z moją szybkością tak łatwo im nie pójdzie, chociaż nie sądzę, iż oni nie należą do osób trudnych do pokonania. Zapowiada się niezły wypad! Szkoda, że Allison zrezygnowała. Nie potrafiłam też wyczuć, czy ogólnie nie spodobał się jej ten pomysł, czy straciła dobry humor po sytuacji sprzed minuty...
Ostatnio zmieniony przez Futaba (04-07-2014 o 20h32)
#40 05-07-2014 o 00h09
W pewnym domu, pewna dziewczyna wylewała swoje łzy w kolana.
Nagle w najbliższym oknie od owej dziewczyny, rozległ się dźwięk pukania. Gdyby spojrzało się w tamte stronę, można by się przerazić, bowiem zobaczyłoby się stojącego na parapecie i przyklejonego do szyby od strony zewnętrznej, bosego, czerwonowłosego mężczyznę. Jedyne co by ratowało go od wzięcia za zboka, byłby brak uśmiechu na jego twarzy,a jedynie lekki jego zarys.
I tak tez właśnie jest.
- Można?
Zapytał się szeptem, lecz z grzeczności.
/ A wysokość tego okna, to sobie wybierz jaka chcesz, tylko tez wieżowca yno nie zrób <3 /
Ostatnio zmieniony przez Minwet (05-07-2014 o 15h17)
#41 05-07-2014 o 15h46
Cezaria Cane
Zastanowiła się przez chwilę.
- Nie, nie widziałam go od dłuższego czasu- odpowiedziała w końcu.- A co?
Zarzuciła kurtkę na ramiona i ruszyła powoli w stronę lasu.
Rzadko widywała się z członkami stada. No chyba, że miała do któregoś z nich interes. Parę dni temu dopiero stwierdziła, że najwyższa pora otworzyć się na nowe znajomości i chociaż raz z kimś porozmawiać jak... człowiek z człowiekiem, czy wilkołak z wilkołakiem.
A teraz nadarzyła się idealna okazja i głupio by było ją zmarnować.
#42 05-07-2014 o 18h01
Link do zewnętrznego obrazka
Nie wiem ile czasu tak siedziałam pod drzwiami wejściowymi. Gdy usłyszałam jak ktoś puka w okno. Nie chętnie wstałam z podłogi i podeszłam do okna. Stał tam Fedorov. Westchnęłam i podeszłam do okna otwierając je.
- Nie wiesz, że domy mają drzwi? - spytałam się, bo za każdym razem podchodzi zawsze do okna. Czasem zastanawia mnie to skąd on wie w którym pomieszczeniu aktualnie się znajduje.
- Wejdź - otworzyłam szerzej okno. - Napijesz się czegoś? - spytałam się już z grzeczność. Wiedziałam po co tutaj przyszedł i chciałam to odwlekać jak najdłużej. Nie chcę wracać na polanę!
#43 06-07-2014 o 16h04
Dziewczyna wstała i otworzyła mu okno, zapraszając do środka, ale wcześniej zadała pytanie ironiczne, odnośnie jego wchodzenia oknem - że "Domy mają też drzwi". Alfa tylko odpowiedział cicho:
- Drzwiami łatwiej odmówić dostępu, bo się nie widzi twarzy drugiej osoby - to mówiąc zeskoczył z parapetu i stanął w środku - Chętnie, jeśli masz, to poproszę Earl Grey - powiedział już trochę radośniej, po czym ruszył do salonu, aby potem usiąść na kanapie.
Dziewczyna pomyślała chwilę, po czym stwierdziła, że go nie widziała.
- Hm... Ma, w sumie to nic - gdy Ceza ruszyła w stronę lasu i chłopak skierował się w tamtę stronę.
Wyrównał z nią kroku, a następnie poczęła para z sobą gadać [nie, nie mam pojęcia o czym].
Po dłuższym czasie takiej przyjemnej wędrówki, trafili na resztę swojego stada.
Alan spojrzał w górę i na skale zauważył samicę alfa, a więc schylił się lekko, na powitanie, następnie rozglądnął się za blond włosym chłopakiem, który stał gdzieś z boku na dole, a następnie wrócił do rozmowy z dziewczyną.
Ostatnio zmieniony przez Minwet (06-07-2014 o 18h12)
#44 06-07-2014 o 18h35
Link do zewnętrznego obrazka
- Jasne, że mam. Mój tata to piję - powiedziałam do niego. Podeszłam do szafki i wyjęłam pudełko z herbatą. Ja tam wolę zwyczajną jednak teraz zrobiłam sobie latte macchiato, a raczej expres do kawy zrobił. Chwyciłam dwie szklanki i zaniosłam je do salonu. Postawiłam na stolę.
- Proszę - powiedziałam do niego. Alfa ma dziwne zwyczaje. Chociaż to z oknem ma coś logicznego w sobie. Jednak w czym ma pomóc to, że nie nosi butów. Usiadłam po turecku na sofie po czym chwyciłam swój napój. Postanowiłam zadać pytanie na, które nigdy nie miałam odwagi zadać. Jednak ten dzień nie może być gorszy. No chyba, że rodzice by zastali go w domu... Nie lepiej nie wywoływać wilka z lasu.
- Już dawno, chciałam cię spytać. Wiesz może kto mnie przemienił? Czy to był ktoś z naszego stada czy może jakiś samotny wilkołak? - spytałam się jego. Ponieważ ja tylko pamiętałam oczy oraz, że był to duży wilk. Żadnych szczegółów nic...
Ostatnio zmieniony przez Niamh (06-07-2014 o 18h35)
#45 06-07-2014 o 18h40
Link do zewnętrznego obrazka
Dziewczyna zgodziła, aby poszedł z nimi. Miała trochę racji, że im więcej ludzi to tym większa zabawa. Gdyż jest więcej chętnych do ostrzału. Już nie mogłem doczekać się następnego dnia. Coś czuję, że chyba pójdę wcześniej spać... Ta jasne już to widzę.
- W sumie to ja nie widziałem. Jednak nie martwił bym się o niego - powiedziałem do samicy alfa. Jakby ona się martwiła. Raczej zła, że zostawił wszystko na jej głowie.
- To ile już osób zebrałaś? Czy jakaś jeszcze dziewczyna się zgodziła iść? - zaspałem pytaniami dziewczynę.
Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW PS zadaj mi pytanie ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka
#46 06-07-2014 o 20h01
Gdy Allison spytała gdzie kolejny raz wyparował Fedorov, zaczęłam się rozglądać. Kiedy do diabła on sobie poszedł? Normalnie jak jakiś ninja! Jeszcze przed sekundą gwiżdże na całą polanę, a teraz gdzieś znika. Jak pani alfa się wkurzy to skończy się na tym, że to nam się oberwie.
- Zapewne poszedł za Ronnie
Może lepiej było tego nie mówić, ale no raczej Allison nie pójdzie do jej domu. Prawda? Nagle Haru zasypał mnie lawiną pytań. Haha, niech on bierze czasem oddech, ale właściwie to zmusiło mnie do spojrzenia w rzeczywistość.
- No, idę ja, ty, Taylor.... no i my! Kurcze, Ronnie nie może, a Allison, powiedziałaś, że nie chcesz, dlaczego?
Spojrzałam na kobietę. Zara mi tu się wszyscy wycofają i skończy się na tym, że pójdę sama!
Ostatnio zmieniony przez Futaba (06-07-2014 o 20h01)
#47 06-07-2014 o 20h24
Link do zewnętrznego obrazka
Na moje pytanie odpowiedział pierwszy Haruko. Powstrzymałam się od zaśmiania się z jego odpowiedzi. Jednak to było nie wyrachowane z mojej strony. Z władzą wiążą się obowiązki. Tak zawsze mówiła moja matka. Więc jednym z moich obowiązków jest dbanie o to aby dobrze mnie postrzegano. Co już dzisiaj lekko to zepsułam. Tym, że chciałam tę przybłędę uderzyć.
- Nigdy więcej nie podejrzewaj mnie o to iż martwię się o twojego brata. Nie obchodzi mnie on tak samo jak go nie obchodził los naszego syna - powiedziałam do chłopaka. W tedy obchodziło go to, że Einar odważył się go zaatakować oraz ta dziewczyna. Coraz częściej podejrzewam, że lepsze dla naszego stada było by gdyby on wygrał. Później usłyszałam wypowiedź Rinmaru o tym iż pewnie poszedł do tej przybłędy.
- Mniejsza o to co robi samiec alfa. Zaczynamy spotkanie... To kto dzisiejszej nocy patrolował tereny? - spytałam się ich, bo z tego co widzę to pewnie nikt. Gdyż większość wilkołaków leczy kaca po imprezowaniu z samcem alfa. Czyżby nikogo nie wyznaczył.
Link do zewnętrznego obrazka
Kiedy Allison po raz kolejny przypomniała o swoim synu. Nic nie powiedziałem, bo pewnie dostało by mi się za to iż uważam, że on sam był sobie winny. To wygnanie nigdy by nie nastąpiło gdyby umiał się podporządkować. Wiem, że nie powinienem źle mówić o swoim bratanku ale taka była prawda. Ciągle nie wiem co chciał osiągnąć tym, że przemienił Ronnie. Gdyż jestem w stu procentach pewny, że to był on. Nikt inny nie przemienił by człowieka. Kiedy wspomniała o patrolach. Kurcze nie mogłem sobie przypomnieć czy ktoś w ogóle patrolował teren. Kątem oka spojrzałem na Rinmaru. Miałem nadzieję, że powie iż ona patrolowała. Przynajmniej by nie było trzeciej wojny.
Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW PS zadaj mi pytanie ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka
#48 07-07-2014 o 20h02
Po dłuższym zastanowieniu doszłam do wniosku, że to jednak nie był najlepszy pomysł, aby mówić o Ronnie, gdy obecna jest Allison. Wiem doskonale, że obie przy każdej możliwej okazji skaczą sobie do gardeł i najchętniej powydłubywały by sobie nawzajem oczy, ale błagam, czy choć raz, jeden, jedyny raz nie mogłyby zażegnać wszelkich sporów? Moje myśli dotyczące niemożliwego jak na razie pokoju między wilczycami, zostały przerwane, gdy alfa wspomniała o swoim synu. Nigdy ni płakałam, nigdy nie płaczę i nigdy płakać nie będę, jednak ogarnęło mnie jakieś dziwne uczucie, które można by nazwać rozczarowaniem, żalem lub tęsknotą. Einar był dla mnie kimś wyjątkowo bliskim. Nie żywiłam do niego żadnych mocniejszych uczuć, niż przyjaźń, nigdy nawet nie przeszło mi przez myśl, iż mogłoby nas łączyć coś więcej. Wiem, że dużo osób, a nawet nikt nie popiera tego w jaki sposób potraktował swoich towarzyszy, zostawiając ich bez słowa wyjaśnień. Wiem również, jestem wręcz pewna, że musiał mieć jakiś ważny powód, aby odejść. Był to warunek tak istotny, że nigdy ani Fedorov, ani Allison nie chcieli mi go wyjawiać. A oboje bardzo dobrze wiedzieli, że mam do tego pełne prawo. I to jest właśnie jedna z takich chwil, w których mam ochotę postawić się przywódcom i wykrzyczeć im wszystko to, co spoczywa na dnie mojego serca od dawna, a co zagnieździło się w nim z ich winy. Lecz muszę spojrzeć prawdzie w oczy - czy nie zachowałabym się wtedy, jak Einar te kilka lat temu?
Niespodziewanie pani alfa nawiązała do naszych stadowych spotkań i zapytała kto tej nocy patrolował teren. Przyznam, że ostatnim razem to chyba trzy miesiące temu osłupiałam tak, jak w tej chwil. I chyba nie tylko ja, gdyż poczułam na sobie czyjś poddenerwowany wzrok. Powoli obróciłam w bok głowę, a na swej drodze napotkałam błagalny wzrok Haruko. Tylko mi nie mówcie, że on chce abym... on chce abym skłamała? Nie ma mowy! Nie patrz się na mnie tym wzrokiem bo nic nie zdziałasz! Zazwyczaj brałam wartę, gdy nikt inny nie mógł, gdyż nigdy nie byłam zwolenniczką problemów, ale miałam nocną zmianę. Miałam wielką nadzieję, że ktoś mnie zastąpi...
- A więc nikt nie raczył ruszyć tyłka i pofatygować się na wartę? Czy wy robicie sobie ze mnie żarty?! A co gdyby zaatakowało nas inne stado?! Leżelibyście pijani i powybijali by was, zanim byście się zorientowali, że ktoś obcy wtargnął na teren! Mam Was już serdecznie dosyć! Tak nie będzie! Cały czas tylko leżycie i @%($&!7#*4%& się! A Fedorov to najgorszy alfa jaki mógł kiedykolwiek być! Co za #*3^!*6#*^ $*^7#! Wystarczy! Przysięgam, że jak go dorwę to mu ogon z &$*@ wyrwę! A wy.. wy nie macie tu już czego szukać! Do widzenia!
Właśnie ta wizja pojawiła się teraz w moim umyśle. Spojrzałam na Haruko i prawie niewidocznie kiwnęłam głową. On i Fedorov, a właściwie całe stado wisi mi od teraz przysługę!
- Ja patrolowałam!
#49 08-07-2014 o 14h09
Szczerze to mniej więcej tak napisała, a wspomniałam o tym patrolu na prośbę Niamh...
Link do zewnętrznego obrazka
Ulżyło mi kiedy Rinmaru powiedziała iż ona patrolowała teren. Chociaż przez sekundę wydawało mi się, że powie iż zapewne nikt. Nie wiem jak by zareagowała alfa jednak to nie było dla nikogo przyjemne. Nikt tak jak ona nie przestrzega zasad oraz dyscypliny. Jednak moim zdaniem czasem przesadza oraz za bardzo daję ponieś się emocją. Zresztą jak większość kobiet.
Teraz do mnie dotarło, że ciągle od Rin o coś proszę. Zawsze nam pomaga nie pytając się ,,po co?''. Ciekawe ile już się nazbierało tego? Chyba będzie trzeba dziewczynie jakoś się odwdzięczyć. Tylko co ona by chciała?... Na pewno by chciała aby w końcu Allison i Ronnie to wiedzą wszyscy. Jednak tutaj niczego nie osiągnę. Wątpię by komukolwiek udało się pogodzić je. Hmm... Muszę nad tym pomyśleć ale najpierw...
- Allison może byś wybrała się z nami jednak jutro...? - poprosiłem samice alfę. Przecież Rinmaru ma rację im nas więcej tym lepiej, bo jest większa zabawa.
Link do zewnętrznego obrazka
Czyli jednak ktoś patrolował teren. To dobrze... Lepiej wiedzieć, że nie wszyscy pili tylko ktoś zadbał o obowiązki i bezpieczeństwo tych imprezowiczów. Ciekawe czy to była inicjatywa dziewczyny czy jednak samiec zadbał o to. Jednak już wolę nie męczyć dziewczyną.
- Wybaczcie jednak tym razem nie może innym. Dzisiejszej nocy ja obejmę partol. Rinmaru możesz mi powiedzieć czy wiesz jak daleko zapuściło się drugie stado? - wiem, że miałam dziewczyny nie dręczyć pytaniami jednak na to jedno zależało mi aby usłyszeć odpowiedzi. Muszę dzisiaj czegoś się dowiedzieć... Chociaż podstawowych danych. Jak duże jest ich stado? Jak wyglądają alfy? W tedy lepiej było by dla naszego stada. Wiedzieliśmy byśmy z czym mamy do czynienia. Chciałam wiedzieć jeszcze dlaczego akurat tutaj się osiedli oraz jak są do nas nastawieni...
Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW PS zadaj mi pytanie ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka
#50 09-07-2014 o 16h12
Gdy dziewczyna podała szklankę mężczyźnie siedzącemu na kanapie, on podziękował za nią, delikatnie się uśmiechając.
Dziewczyna przysiadła obok niego po turecku, po czym nie tykając swojej kawy spoważniała jeszcze bardziej... o ile wgl się dało. Mężczyzna już przystawiał szklankę, już chciał się napić, gdy dziewczyna zaczęła mówić, na co normalnie stał się słupem. Odłożył szklankę na stolik i zapadła głęboka cisza.
W końcu mężczyzna wziął głęboki oddech, po czym jakby wyzionął ducha i załamanym [oraz z nawyku rozrywkowym] głosem wyznał:
- Nie mam pojęcia~... - tutaj poprawił się i patrząc lekko w prawo, począł przypominać sobie całe to zdarzenie sprzed kilku laty... - Kiedy znalazłem cię, nikogo tam nie było. Żadnego biedaka, którego można by się było zapytać, czy nawet szczura, który by chociaż to wypiszczał, nic. a bynajmniej tak mi się wydaje, że niczego tam nie było. Pewności nie dam, bo zapach... wchodząc tam, dostałem bodźcowego szału. Czułem się jakbym był pijany do każdego centymetra swojego ciała. Wybacz że to powiem, ale leżałaś w takiej dziurze, że po opuszczeniu tego miejsca, przez kilka godzin nie byłem w stanie wyczuć niczego. Nawet zapachu potrawy podsadzonej mi pod nos - wrócił wzrokiem do dziewczyny. - Wybacz, że nie mogę ci w tym pomóc. Ale nie martw się, on tu nie wróci, a nawet jeśli wróci, to jesteś wśród nas, nic ci nie grozi - wyglądał jakby rozmyślał, czy powiedzieć coś jeszcze... nie wiem czy zrezygnował, czy myślał jak powiedzieć to zakończenie. Wstał i wyciągnął do niej dłoń. - Choć, wracajmy na pole, na świeże powietrze. Jeśli znowu coś się zdarzy, będziesz miała jakieś pytanie, to przyjdź prosto do mnie, bez najmniejszego zawahania, dobrze? Obiecujesz?
Ostatnio zmieniony przez Minwet (09-07-2014 o 16h18)