- Zwrotów nie przyjmuję. Z czym chcesz bułkę? Z serem, sałatą i ogórkiem czy z szynką, sałatą i pomidorem? To jak? - zapytała mnie Anri. Nagle przerwał jej głos Victorii:
- Wszyscy niszczą swoje karty sim, słyszycie? Nie chcemy mieć na karku policji - powiedziała do nas Victoria. Mądra, jednak zbytnio się stresuje. Wziąłem mój telefon i przełamałem kartę SIM w pół. Nikt już nie będzie sterować moim życiem:
- Posłuchajcie mnie - wygłaszanie monologów to moja specjalność, zwłaszcza, gdy atmosfera jest tak napięta - Wiem, że zawsze łatwiej jest powiedzieć, biorąc pod uwagę naszą obecną sytuację, będzie to trudne, jednak powinniśmy się uspokoić. Nerwy nic nam teraz nie pomogą. Powinniśmy się cieszyć. Przypomnijcie sobie uczucie, gdy wzięliście do swoich rąk kartkę, a na niej było wasze zdjęcie. Nagle przebudziła się w nas nadzieja. Nadzieja na lepsze jutro. Na odnalezienie rodziny. Na zrozumienie, kim tak naprawdę jesteśmy. I dzięki temu, że uwierzyliśmy, dotarliśmy aż tutaj. Nie ma odwrotu. Nie ma wątpliwości. Jest tylko tu i teraz, a my wiemy co robimy. Dzisiaj zaczynamy nowy rozdział. I tylko my zdecydujemy, czy będzie to horror, kryminał, komedia, a nawet romans. Dzisiaj trzymamy los w naszych rękach i będziemy biec do celu, choćbyśmy mieli ledwo łapać tchu. Wiem, że damy rade. Wierzę. I wy też musicie uwierzyć! - ostatnie słowa wypowiedziałem dosadnie, bez żadnych ogródek. Nie możemy się bać. Odwróciłem się do Victorii i Davida, a następnie spojrzałem Anri prosto w oczy:
- Nie pozwól, by strach przed działaniem wykluczył Cię z gry. I chciałbym kanapkę z szynką, sałatą i pomidorem.
Ostatnio zmieniony przez Futaba (22-04-2014 o 21h02)