Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3

#26 22-04-2014 o 09h47

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka

Gdy tylko zobaczyłam Sato aż podskoczyłam z radości. Zaraz też cała trójka była obok mnie. Vicki i David już poszli w stronę odprawy. Złapałam swoją walizkę i uśmiechnęłam się do Sato.
~M-martwiłam się o C-c--c--ciebie. Usiądźmy r-r-razem.
Teraz wbiłam wzrok z podłogę. Zrobiłam się cała czerwona i czułam jak pieką mnie policzki. Po co zadałam takie głupie pytanie!? Pewnie chciał usiąść z Vicki albo Davidem. Znając moje szczęście tak będzie. Potarłam policzki i poczułam, że wracają do normalnych kolorów.
Jeszcze raz spojrzałam na Sato i ruszyłam do kolejki.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#27 22-04-2014 o 11h21

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Wątpliwości? Chyba wszyscy je mieliśmy. W końcu robiliśmy coś, co było nam zakazane, z przyczyn dla naszej czwórki niewiadomych. Nie mieliśmy pojęcia, czy nasi rodzice w ogóle żyją, a jeśli żyją, to gwarancji, że oni będą nas pamiętać. Kto wie? Skoro my straciliśmy pamięć, to dość prawdopodobne...
Czułam, jak trzęsły mi się ręce, kiedy podawałam kobiecie za biurkiem mój paszport. A co, jeśli się pomyliłam i wszystkich narażam na rozczarowanie...? Chyba sobie nie wybaczę. Ale z drugiej strony chcę się w końcu dowiedzieć kim właściwie jestem, zobaczyć chociaż moje rodzinne miasto. Może wtedy cokolwiek sobie przypomnę...?
- Zapraszam do wyjścia 8B. Muszą państwo dojść do końca korytarza. Miłego lotu - uśmiechnęła się do nas pracownica lotniska, po czym oddała nam paszporty. Szłam szybko, bo zostało nam niecałe pięć minut do odlotu. W końcu jednak znaleźliśmy się na swoich miejscach, we wnętrzu maszyny. Czekały nas trzy godziny lotu do Meanville. Teraz nie było już odwrotu.
- No, to lecimy... - starałam się uśmiechnąć, ale ciężko mi to przychodziło, bo bałam się jak nigdy w życiu.

Offline

#28 22-04-2014 o 12h03

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

//photo.missfashion.pl/pl/1/26/moy/20515.jpg
- Masz pojęcie, jak się baliśmy?! - na dzień dobry powiedziała poddenerwowana Victoria.
Przypominam pasażerom z lotu numer 123 o konieczności stawienia się na odprawie. Dziękuję.
- Nie ważne czemu się spóźnił. Jest cały, zdrowy i na czas. Chodźmy już na odprawę - uspokajał ją David.
- Potem nam to wyjaśnisz, a teraz chodźmy - dodała panna Ross, po czym razem z Beckerem ruszyła w stronę stanowisk odprawy. Już sięgałem po swoją walizkę i miałem iść za nimi, gdy nagle podeszła do mnie Anri:
- M-martwiłam się o C-c--c--ciebie. Usiądźmy r-r-razem - uśmiechnęła się do mnie. Jej policzki były bardzo czerwone. Dla kogoś tak spostrzegawczego jak ja, nie umknie żaden szczegół. Dziewczyna otarła twarz drobnymi dłońmi, uśmiechnęła się ponownie i poszła do kolejki. Nigdy nie interesowały mnie dziewczyny. Często próbowały zaprosić mnie na randkę, poderwać i wyznawały mi uczucia, jednak każdą z nich odtrącałem. Dlaczego więc przez pare niepewnych słów, które wyszły z jej różowych ust, zrobiło mi się tak ciepło w środku? To dla mnie nieznane uczucie i napewno je odkryję. Przestałem rozmyślać i skupiłem się na odprawie. Gdy wszystko było już załatwione usiedliśmy wygodnie w swoich fotelach - Victoria i David razem, a ja obok Anri. Nie przypominam sobie abym leciał kiedyś samolotem, jednak gdy wzbiliśmy się w powietrze, czułem jakby było to dla mnie znane... 4 nad ranem. O 7 będziemy już w Meanville.

Offline

#29 22-04-2014 o 12h24

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443


Link do zewnętrznego obrazka

Usiedliśmy razem, naprawdę, nie wierzę. Zaraz też samolot wystartował. Wypuściłam z ulgą powietrze, teraz to nas już nie złapią. Nie znajdą nas. Nigdy.
Oparłam się wygodnie o fotel i zaczęłam grzebać w torbie. Wyciągnęłam paczkę orzeszków i podsunęłam je pod nos Sato.
~Mam trochę jedzenia, jak będziesz głodny to mów. Chcesz orzeszków?
Niepewnie patrzyłam na chłopaka, posłałam mu ciepły uśmiech. Jestem trochę spokojniejsza, niż wcześniej. Już się bałam, że go złapali. Naprawdę się bałam, albo, że ci goście spod lotniska coś mu zrobili. Wtedy załamałabym się. Ciężko jest wytrzymać bez jego głosu, naprawdę ciężko. Nie wiem dlaczego, ale zawsze dziwnie się czuję w jego towarzystwie. Ale to dobre uczucie.
Uśmiech zniknął z mojej twarzy i odwróciłam wzrok znów robiąc się cała czerwona.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#30 22-04-2014 o 19h47

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Niby wszyscy byliśmy razem, niby spełnialiśmy nasze największe (przez ostatnie lata) marzenie, ale... Czułam, że czegoś mi brakuje. Jakby wewnętrzny głos przypominał, że to, co robię jest absolutnie nieodpowiedzialne, że narażam nie tylko samą siebie, ale też resztę...
Ten sam głos mówił, że prawdopodobnie nasze pochodzenie jest tajemnicą, bo wiedza o nim mogłaby być dla nas niebezpieczna. Że wszystko to nie stało się od tak, dla czyjejś idiotycznej zachcianki. Szeptał, że tak właśnie miało być. Jakby ktoś tam na górze mnie pilnował...
- Wierzysz w anioły? - zapytałam Davida, patrząc jednocześnie za okno i delikatnie stukając opuszkami palców o szybę. Jeszcze nie wystartowaliśmy, a już czułam, jak żołądek podchodzi mi do gardła. - Wierzysz, że ktoś zawsze jest przy tobie, żeby cię chronić...? - ściszyłam głos do szeptu. W tym momencie sama sobie wydałam się nieprawdopodobnie głupia i romantyczna. Nie powinnam mu tego mówić, jeszcze pomyśli, że zwariowałam...

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (22-04-2014 o 19h56)

Offline

#31 22-04-2014 o 19h50

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

//photo.missfashion.pl/pl/1/26/moy/20515.jpg
Dobrze, że Anri zajęła miejsce przy oknie. Dzięki temu łatwo mi będzie zamówić coś do jedzenia. Z mojego domu niemożliwym jest zejść do kuchni, otworzyć lodówkę i wziąć jedzenie na tyle cicho, aby nikt się nie obudził. Zrezygnowałem więc z domowych przysmaków i postanowiłem, że wezmę pieniądze i kupię coś na pokładzie. Nie miałem jak zjeść "śniadania", więc potwornie bolał mnie brzuch. Muszę szybko kogoś zawołać, bo inaczej skonam tu z głodu. Moje wybawienie nadeszło w idealnym czasie:
- Mam trochę jedzenia, jak będziesz głodny to mów. Chcesz orzeszków? - odezwał się cichutki słodki głos. Odwróciłem się i zobaczyłem Anri. Znowu obdarzyła mnie miłym uśmiechem, wyciągając ku mnie ręce. Trzymała w nich paczkę orzeszków. Czy ta dziewczyna potrafi czytać w myślach? Jednak to było w tej chwili nieważne. Już miałem wyciągnąć rękę, aby się poczęstować, ale mój charakter dał się we znaki. Nie lubię wisieć innym przysługi, a znając życie będzie oczekiwała ode mnie czegoś w zamian. Niestety nie mam jedzenia. Myśl Sato, myśl.... No tak, oczywiście:
- Prawda jest taka, że nie mam nic ze sobą i nie jadłem śniadania, jednak mam ze sobą pieniądze. Umówmy się, że ty podzielisz się ze mną jedzeniem, za to ja kupię nam coś do picia. Może być? - jeśli mam być szczery, to nie wiem co zrobię, jeśli się nie zgodzi. Będę miał problem. Może powinienem się do niej uśmiechnąć. Ona zawsze tak robi. Nie, to zły pomysł. To jest sprzeczne z moim usposobieniem. Nie potrafię okazywać ciepłych uczuć. Nie potrafię...

Offline

#32 22-04-2014 o 19h52

Miss'Super Saiyen
Agata112403
Długo mnie nie było..
Miejsce: Madryt, Real Madryt
Wiadomości: 8 294

Link do zewnętrznego obrazka
Teraz po odprawie mogliśmy ruszać do wejścia samolotu. Byłem jednocześnie szczęśliwy i bałem się potwornie. Anria zdecydowała się usiąść obok Sato więc ja ja usiadłem koło Victorii. Bardzo cieszyłem się z tego powodu, uwielbiałem być blisko niej, Czuć jej ciepło.
Znaleźliśmy się na pokładzie. Usiadłem przy oknie a obok mnie Victoria. Przed nami siedziała Anria razem z Sato. Nigdy wcześniej nie leciałem samolotem.
Pytanie Victorii bardzo mnie zaskoczyło.
~Wierzę...- powiedziałem jej na ucho.-Sądzę, ze ktoś mnie chroni..A ty ?- spytałem równie cicho.
Za chwilę samolot zaczął startować, złapałem Victorię za rękę. Czułem się wtedy pewniej i bezpieczniej, podejrzewam, że Victoria czuła to samo co ja. Wzbiliśmy się w powietrze.

Ostatnio zmieniony przez Agata112403 (22-04-2014 o 19h55)

Offline

#33 22-04-2014 o 20h09

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

- Wierzę, muszę wierzyć... - powiedziałam, po czym uśmiechnęłam się do niego słabo. Czułam się dziwnie, jakbym go znała. I to lepiej, niż ktokolwiek inny. Jakby był w pewnym sensie częścią mnie, mojego życia. Może nawet moim męskim odpowiednikiem? To dziwne uczucie wzmagało się z każdą chwilą, od kiedy znaleźliśmy się w tym samolocie.
W końcu jednak przestałam o tym myśleć, bo zaczynaliśmy startować. Poczułam, jak serce wykonuje wewnątrz mnie dzikie akrobacje. Kiedy tylko David złapał mnie za rękę, wczepiłam się w jego dłoń niesamowicie mocno. Na tym jednak nie poprzestałam. Byłam na tyle przerażona, że schowałam twarz w ramię chłopaka, by nie patrzeć na oddalający się z każdą minutą krajobraz naszego doczesnego domu.
- No, to uciekliśmy... - szepnęłam do niego. Nigdy bym się nie spodziewała, że porwę się na coś takiego. O, Jezu... A co, jeśli namierzą nas po kartach w komórce...? - Wszyscy niszczą swoje karty sim, słyszycie? Nie chcemy mieć na karku policji - powiedziałam, po czym wyjęłam kartę ze swojego telefonu i połamałam ją. - Teraz jesteśmy bezpieczni - odetchnęłam, a potem chwyciłam z powrotem dłoń Davida. - Boję się... - powiedziałam do niego tak, by reszta tego nie usłyszała.

Offline

#34 22-04-2014 o 20h21

Miss'Super Saiyen
Agata112403
Długo mnie nie było..
Miejsce: Madryt, Real Madryt
Wiadomości: 8 294

Link do zewnętrznego obrazka
Startowaliśmy a Victoria ścisnęła mnie za rękę jeszcze mocniej. Mało tego, wtuliła się w moje ramię. Wtedy przyciągnąłem ją jeszcze bliżej mnie i mocno objąłem. Byliśmy już w powietrzu, można było odpiąć pasy i wreszcie poczuć się swobodnie.
~Uciekliśmy ale..najważniejsze, ze mamy siebie.- szepnąłem.
Sam nie wiem jak się zdobyłem żeby jej to powiedzieć. Ale powiedziałem i czułem się z tym dobrze.-Przy mnie nie musisz się bać. Obiecuję, że zawsze cię ochronię.- ponownie objąłem ją ramieniem.
Po chwili wyjąłem telefon i kartę sim. Połamałem ją. Teraz już nikt mnie nie znajdzie.

Offline

#35 22-04-2014 o 20h33

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Przez jego słowa poczułam dreszcze... Już to kiedyś słyszałam, może nawet od niego...? Przytulał mnie, obejmował, a ja wcale nie miałam ochoty uciekać. A zwykle, kiedy ktoś próbował znaleźć się bliżej, ratowałam się właśnie ucieczką. Nie dbałam o to, co mogła sobie pomyśleć pozostała dwójka (najpewniej byli w szoku, że David robi coś takiego) i po prostu się do niego przytuliłam.
- Wiem - powiedziałam, po czym zarzuciłam mu ręce na szyję i patrzyłam w oczy. - Na pewno cię znałam... Pamiętam małego chłopca z psem na smyczy... Miałeś psa? - zapytałam. - Wszystko zaczęło do mnie wracać, kiedy wsiedliśmy w samolot... Może już kiedyś nim leciałam? - czułam się dziwnie. Jakby setki tysięcy motyli kotłowało się w moim brzuchu. Jakby mnie samą przestała obowiązywać grawitacja. Zamknęłam oczy i starałam sobie przypomnieć coś więcej. Widziałam chłopca, biegnącego do białej furtki, która była blisko mnie. Samej siebie nie widziałam, to musiało być wspomnienie. Biegł, trzymając na smyczy jakiegoś psa. Uśmiechnął się i pomachał mi. Miał ognistoczerwone włosy i te oczy... - David, ty mieszkałeś dwa domy ode mnie... - powiedziałam i otworzyłam oczy. Rozbolała mnie głowa. To było jedyne wspomnienie, które dosyć wyraźnie zarysowało się w mojej pamięci.

Offline

#36 22-04-2014 o 20h39

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443


Link do zewnętrznego obrazka

Picie? Też mam je w walizce. Wyciągnęłam butelkę soku pomarańczowego i położyłam mu na kolanach. Nie musi nic kupować, byłam na taką sytuację przygotowana. Nawet bułek zrobiłam na dwie osoby. Byłam wręcz pewna, że ktoś nie weźmie jedzenia.
~Zwrotów nie przyjmuję. Z czym chcesz bułkę? Z serem, sałatą i ogórkiem czy z szynką, sałatą i pomidorem?
Ponownie się uśmiechnęłam w jego stronę. Cały czas jest taki zimny, niedostępny, zupełnie jakby nie miał w sobie żadnych uczuć.
Z rozmyślenia wyrwała mnie Vicki. Zniszczyć kartę, dobrze. Wyciągnęłam kartę z telefonu i złamałam ją na pół. Wrzuciłam i telefon i złamaną kartę do walizki i wróciłam do Sato.
~To jak?
Jeszcze raz delikatnie się uśmiechnęłam, u mnie to rzadkość takie uśmiechy. No chyba, że przy Sato, przy nim zawsze się uśmiecham. Jakoś tak mi w nawyk to weszło.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#37 22-04-2014 o 20h43

Miss'Super Saiyen
Agata112403
Długo mnie nie było..
Miejsce: Madryt, Real Madryt
Wiadomości: 8 294

Link do zewnętrznego obrazka
Zszokowałem się gdy Victoria powiedziała o chłopcu z psem. Przypomniało mi się, że chyba dwa domy dalej mieszkała mała dziewczynka, pamiętam że często do niej chodziłem z Toffikiem. Była moją najlepszą przyjaciółką..Wspomnienia wracały...
~Miałem psa, Toffika. Pamiętam coś..Wspomnienia mi wracają...Na razie przypominam sobie tylko, że dwa domy dalej mieszkała dość niska dziewczynka którą często odwiedzałem..To mogłaś być ty.- powiedziałem niepewnym głosem.
Coś zaczynało mi powoli świtać w głowie.

Offline

#38 22-04-2014 o 20h55

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Toffik?! Ach, tak! Już pamiętam! Wszystko pamiętam!
- David, ty byłeś moim najlepszym przyjacielem... - mówiłam drżącym głosem. - Któregoś dnia zniknąłeś, a ja... Ja chciałam cię szukać i... - zamknęłam oczy, bo rozbolała mnie głowa. - Biegłam przez ulicę, za jakąś furgonetką, potrącił mnie motocykl... Ja krzyczałam, żeby ten facet się zatrzymał, ale mnie nie słyszał - mówiłam z lekkim trudem, bo czułam, że ból głowy nasila się z każdą sekundą. W mojej głowie z zawrotną prędkością wirowały obrazy. Uśmiechnięty chłopiec, pies z piłką w pysku, zielona furgonetka, asfalt na ulicy, drzewa, biała furtka i motocykl...
Chwyciłam się mocno ramion chłopaka, żeby nie zemdleć, po czym mówiłam dalej. - Uciekłam z domu, cały miesiąc szukałam drogi, którą musiała jechać ta furgonetka, wypytywałam o nią ludzi, ale... Nikt nic nie chciał powiedzieć. Więc wzięłam plecak i przeszłam wszystkie te drogi. Któregoś razu ktoś mnie uderzył, potem zemdlałam... Więcej nie pamiętam... - czułam, jak cała drżę. - David... - rzuciłam mu się na szyję, czułam, jak łzami moczę jego skórę.

Offline

#39 22-04-2014 o 21h01

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

//photo.missfashion.pl/pl/1/26/moy/20515.jpg
- Zwrotów nie przyjmuję. Z czym chcesz bułkę? Z serem, sałatą i ogórkiem czy z szynką, sałatą i pomidorem? To jak? - zapytała mnie Anri. Nagle przerwał jej głos Victorii:
- Wszyscy niszczą swoje karty sim, słyszycie? Nie chcemy mieć na karku policji - powiedziała do nas Victoria. Mądra, jednak zbytnio się stresuje. Wziąłem mój telefon i przełamałem kartę SIM w pół. Nikt już nie będzie sterować moim życiem:
- Posłuchajcie mnie - wygłaszanie monologów to moja specjalność, zwłaszcza, gdy atmosfera jest tak napięta - Wiem, że zawsze łatwiej jest powiedzieć, biorąc pod uwagę naszą obecną sytuację, będzie to trudne, jednak powinniśmy się uspokoić. Nerwy nic nam teraz nie pomogą. Powinniśmy się cieszyć. Przypomnijcie sobie uczucie, gdy wzięliście do swoich rąk kartkę, a na niej było wasze zdjęcie. Nagle przebudziła się w nas nadzieja. Nadzieja na lepsze jutro. Na odnalezienie rodziny. Na zrozumienie, kim tak naprawdę jesteśmy. I dzięki temu, że uwierzyliśmy, dotarliśmy aż tutaj. Nie ma odwrotu. Nie ma wątpliwości. Jest tylko tu i teraz, a my wiemy co robimy. Dzisiaj zaczynamy nowy rozdział. I tylko my zdecydujemy, czy będzie to horror, kryminał, komedia, a nawet romans. Dzisiaj trzymamy los w naszych rękach i będziemy biec do celu, choćbyśmy mieli ledwo łapać tchu. Wiem, że damy rade. Wierzę. I wy też musicie uwierzyć! - ostatnie słowa wypowiedziałem dosadnie, bez żadnych ogródek. Nie możemy się bać. Odwróciłem się do Victorii i Davida, a następnie spojrzałem Anri prosto w oczy:
- Nie pozwól, by strach przed działaniem wykluczył Cię z gry. I chciałbym kanapkę z szynką, sałatą i pomidorem.

Ostatnio zmieniony przez Futaba (22-04-2014 o 21h02)

Offline

#40 22-04-2014 o 21h02

Miss'Super Saiyen
Agata112403
Długo mnie nie było..
Miejsce: Madryt, Real Madryt
Wiadomości: 8 294

Link do zewnętrznego obrazka
~Taak. Zaczynam sobie przypominać. Ja, ja codziennie do ciebie przychodziłem z Toffikiem. Jakiś mężczyzna..uderzył mnie i zabrał, nic więcej nie pamiętam. Tylko, ze cały czas płakałem, tęskniłem za wszystkimi..- powiedziałem jednym tchem. Nic więcej nie pamiętałem.
Przytuliłem Victorię bardzo mocno. Teraz wiem skąd ta więź między nami. Przeczuwałem, że wcześniej się znaliśmy. Wszystko zaczęło mi się powoli układać w głowie. Zauważyłem, ze mam mokry rękaw. Victoria płakała.
~Kochana, proszę nie płacz. Jestem taki szczęśliwy, że Cię mam.- przytuliłem ją ponownie, jeszcze mocniej.
Czułem do niej coś niezwykłego, sam nie wiem co to było. Na okrągło chciałem być blisko niej, czuć ją
Po chwili Sato wygłosił monolog, jak on to lubił robić. Miał w pełni rację to nowy rozdział w naszym życiu..
~Sato masz świętą rację. Dziś zaczynamy wszystko od nowa, nowy rozdział...

Ostatnio zmieniony przez Agata112403 (22-04-2014 o 21h05)

Offline

#41 22-04-2014 o 21h16

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443


Link do zewnętrznego obrazka
Słyszałam to co mówiła Vicki. Więc ona już wszystko pamięta, ja nadal mam pustkę w głowie.
Przeszedł mnie dreszcz gdy Sato patrzył mi prosto w oczy. Drgnęłam i otworzyłam walizkę. Wyciągnęłam owiniętą folią kanapkę i podałam ją Sato.
~Trochę się śpieszyłam robiąc je więc mogą być krzywo pokrojone i niesmaczne.
Usiadłam wygodniej na fotelu. Nadal nic nie pamiętam, tyle się już dzisiaj stało a ja nadal nic sobie nie przypominam. Ale czy powinnam sobie przypomnieć? Może nie pamiętam bo nie powinnam?
~Sato. A ty coś pamiętasz?
Odwróciłam głowę w stronę chłopaka. Nasze oczy się spotkały. Zarumieniłam się i odwróciłam głowę w przeciwną stronę. Anri znów to robisz! Znów stwarzasz niezręczne sytuacje.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#42 22-04-2014 o 21h16

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Spojrzałam na niego mokrymi oczyma i uśmiechnęłam się, głaszcząc go po policzku. Na monolog naszego Sato roześmiałam się w głos. Zwłaszcza po tym, jak na koniec ogłosił, że "chciałby kanapkę z szynką, sałatą i pomidorem". Mnie nie oszuka, doskonale wiem, że ma uczucia, a nie tylko intelekt.
Spojrzałam na Davida. Nowy rozdział, tak...?
- Wiem, cieszę się, naprawdę. Tylko... Czuję się jakoś dziwnie, to wszystko... - powiedziałam, nie spuszczając wzroku z jego oczu. Mogłabym się tak na niego patrzeć godzinami, przysięgam. Do tego jeszcze ten dziwny dyskomfort, kiedy Davida nie było obok. Ogarniała mnie wręcz panika. Że sobie nie poradzę, albo
co gorsza, że coś mu się stanie, albo mnie coś się stanie i znowu... Znowu będę mogła go stracić, jak lata temu. Choć wcześniej nie mogłam o tym wiedzieć,
czułam, że tak właśnie było.

Offline

#43 22-04-2014 o 22h07

Miss'Super Saiyen
Agata112403
Długo mnie nie było..
Miejsce: Madryt, Real Madryt
Wiadomości: 8 294

Link do zewnętrznego obrazka
Victoria spojrzała na mnie mokrymi od łez oczyma. Zrobiło mi się jakoś dziwnie widząc ją taką zapłakaną i to z mojego powodu. Mam nadzieję, że to były łzy radości. Nie ! Ja to wiem, wiem, ze płakała ze szczęścia. Złapałem ją za policzki i palcami otarłem łzy z jej oczu.
~Też jestem szczęśliwy. Czułem, że skądś cię znam. Teraz wszystko sobie przypominam. Byłaś, i mam nadzieję, ze jesteś moją najlepszą przyjaciółką. Czuję, że wypełniłaś choć część pustki w moim sercu. Dziękuję.- szepnąłem jej prosto do ucha tak aby nikt inny nie usłyszał.
Victoria była dla mnie naprawdę ważna.

Offline

#44 22-04-2014 o 22h22

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

//photo.missfashion.pl/pl/1/26/moy/20515.jpg
- Trochę się śpieszyłam robiąc je więc mogą być krzywo pokrojone i niesmaczne. Sato. A ty coś pamiętasz? - spytała Anri, kładąc mi kanapkę na kolanach.
- Nie wyobrażasz sobie ile razy próbowałem zajrzeć w głąb moich myśli, jednak za każdym razem nie przynosiło to żadnych efektów. Zastanawianie się mi nie pomaga. Przypominam sobie różne rzeczy tylko wtedy, gdy doświadczę ich po raz kolejny. Tak jak dzisiaj, gdy nasz samolot startował. Bawi mnie fakt, iż możemy się znać, a ja tego nie pamiętam. Gdybym jednak miał wspomnienie dotyczące Ciebie, poczułbym wielką ulgę... W każdym razie, jak dotąd moje starania na nic. A ty? Przypomniałaś coś sobie? - miałem nadzieję, że coś pamięta. Czułem, że ta dziewczyna może pełnić bardzo ważną rolę w moim życiu.

Offline

#45 22-04-2014 o 22h30

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Ja wiem, że zachowywałam się tego dnia, jak stuknięta do reszty nastolatka, która wciąż ryczy, wrzeszczy, albo rzuca się komuś na szyję. I w dodatku skopała jakiegoś dresa pod lotniskiem, ale... Bardzo tego dnia potrzebowałam Davida, zwłaszcza po tym, jak okazało się, że jest moim przyjacielem, którego utraciłam i, jak się teraz dowiadujemy, odzyskałam.
- Nigdy nie przestałam nią być i nigdy nie przestanę. Co by się nie działo, wiesz to... Wiesz, prawda? - chwyciłam jego dłoń, przytulając ją do mojej twarzy. - Nie musisz dziękować, dla mnie zrobiłeś w końcu to samo, jeśli nie więcej... - powiedziałam, wypuszczając delikatnie jego rękę. Na powrót moja twarz znalazła się w okolicy jego szyi, a ja objęłam go wokół torsu, żeby nie było między nami praktycznie żadnej odległości. - Obiecaj mi, że mnie nie zostawisz, że nie zerwiesz ze mną kontaktu, kiedy już znajdziesz swoich rodziców, dobrze? - wyszeptałam, zaciskając mocno powieki.

Offline

#46 22-04-2014 o 22h41

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443


Link do zewnętrznego obrazka
Wszyscy coś pamiętają tylko nie ja. Nadal czuję pustkę w głowie. Nic sobie nie przypominam, żadnych wspomnień.
~Nie nic nie pamiętam.
Nasza rozmowa brzmiała szorstko i wydawała się pusta. Może to przez Sato, zawsze jest taki zimny i szorstki. Niby czuję się przy nim dobrze a jednak to mi doskwiera.
~Musisz być taki zimny?
Ściszyłam głos tak aby tylko on to słyszał. To jedyne co mi w nim przeszkadza-ten chłód bijący od jego osoby. To tak przeszkadza a jednocześnie motywuje do tego aby się do niego zbliżyć. Dziwne prawda? Heh, zawsze byłam dziwna. Nie moja wina. Zawsze przyciągam kłopoty, zawsze spowalniam wszystkich. Przy mnie Sato jest wręcz idealny. Przeszkadza mi to, tak cholernie przeszkadza.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#47 23-04-2014 o 08h41

Miss'Super Saiyen
Agata112403
Długo mnie nie było..
Miejsce: Madryt, Real Madryt
Wiadomości: 8 294

Link do zewnętrznego obrazka
Dzisiaj na nowo poczułem tą bliskość między mną a Victorią. Utraciliśmy ją lata temu a teraz powraca w zawrotnym tempie. To takie cudowne uczucie mieć koło siebie kogoś, komu możesz powiedzieć dosłownie wszystko. Nie musisz czuć przy nim skrępowania bo znacie się doskonale. Właśnie tak wyglądała moja relacja z Victorią.
~Zawsze możesz na mnie liczyć. Obiecuję, że nigdy cię nie zostawię. Nawet jeśli odnajdę moją prawdziwą rodzinę.- powiedziałem cichym, spokojnym tonem.
Victoria ściskała mnie mocno za rękę. Chwyciłem ją za policzki i spojrzałem prosto w oczy.~Pamiętaj NIGDY cię nie zostawię.- powiedziałem, z naciskiem na ''nigdy''.

Offline

#48 23-04-2014 o 09h41

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

- Będę pamiętać - powiedziałam cicho, a potem pocałowałam Davida w policzek, opierając się na jego ramionach. Niedługo potem usłyszeliśmy komunikat o lądowaniu :
- Proszę państwa, tu wasz pilot. Za dziesięć minut lądujemy w Meanville. Jest siódma, czasu miejscowego. Temperatura wynosi osiem stopni Celsjusza, słaby wiatr, brak opadów. Proszę zapiąć pasy. Dziękuję - i kapitan zamilkł.
Uśmiechnęłam się szeroko do Davida. Znów te stada motyli w okolicach żołądka. Wiedziałam, że był moim przyjacielem, ale... Czy coś takiego czuje się w obecności przyjaciela...?
Zapięłam pasy, po czym wepchnęłam torbę pod siedzenie, żeby nikogo nie uderzyła podczas lądowania. - No, to wracamy do domu - powiedziałam do wszystkich, ale tak naprawdę tylko i wyłącznie do Davida. W sumie mieszkaliśmy w odległości dwóch domów od siebie. Co nie zmienia faktu, że dziwi mnie fakt, iż jego (Davida) pamiętam, a moich rodziców i mojego domu nie. Położyłam głowę na ramieniu chłopaka, czekając na lądowanie.

Offline

#49 23-04-2014 o 12h34

Miss'Super Saiyen
Agata112403
Długo mnie nie było..
Miejsce: Madryt, Real Madryt
Wiadomości: 8 294

Link do zewnętrznego obrazka
Kiedy Victoria pocałowała mnie w policzek poczułem niesamowite uczucie. Natychmiast zrobiłem jej to samo. Niby była tylko moją przyjaciółką, ale darzyłem ją innym uczuciem, sam nie wiem jak to nazwać. Kiedy jestem blisko niej od razu czuję się lepiej.
Po chwili odezwał się pilot. Powiadomił nas, że za parę minut lądujemy. Co oznaczało , że za chwilę będę w moim rodzinnym mieście. Ale chyba najbardziej cieszy mnie to, że Victoria miała dom zaledwie dwa domy dalej niż ja. Dzięki temu będziemy mogli często się widywać. Jednak w głębi duszy czułem strach. A co będzie jeśli mnie nie poznają lub nie zechcą z powrotem ?
Z chodziliśmy już do lądowania. Victoria wtuliła głowę w moje ramię a ja złapałem ją mocno za rękę.

Offline

#50 23-04-2014 o 14h24

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

W końcu pilot posadził maszynę na płycie lotniska. Poczułam niesamowity pęd, z jakim poruszał się samolot. Zewsząd rozległy się brawa - gratulacje dla pilota od pasażerów.
- Proszę państwa, tu kapitan. Mamy godzinę siódmą piętnaście, czasu miejscowego, wylądowaliśmy na lotnisku Norwich. Proszę o pozostanie na swoich miejscach, dopóki samolot nie zatrzyma się. Dziękuję i życzę państwu miłego pobytu. - głos pilota ucichł.
- No, to jesteśmy na miejscu - powiedziałam, uśmiechając się. Wyjrzałam przez okno. Dookoła nie zauważyłam śniegu, było za to dość pochmurnie. Trawa dookoła pasów startowych była wyschnięta, gdzieniegdzie zaczynała dopiero odrastać. Lotnisko było sporym, obłożonym szarą płytą budynkiem z bardzo wieloma oknami. - Tylko się ubierzcie, jest zimno - powiedziałam do reszty. Po chwili samolot zatrzymał się i wszyscy zaczęli zbierać się z miejsc. Moment później wyszliśmy już razem na płytę lotniska. - Musimy odebrać bagaże z taśmy. Chodźcie - zachęciłam ich skinieniem głowy, po czym chwyciłam dłoń Davida i ruszyłam w stronę wejścia.

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3